gildia.pl
Gildia Muzyki (www.muzyka.gildia.pl) => Forum Muzyki => Wątek zaczęty przez: axel w Maj 11, 2003, 09:48:40 pm
-
Zebrało mi się nagle na wspominki, pewnie po napisaniu postu o DM...
Może więc napiszcie, czego słuchaliście w odległych latach 80tych, a może coś odkryliście dopiero teraz, co wówczas powstało?
Komentarze, krytyka muzy itp. mile widziane...
-
Byłem wtedy za mały żeby słuchać czegoś sensownego, więc chłonąłem co się dało, czyli głównie pop. Dziękuję Bogu i Szatanowi, że starsza siostra nie słuchała heavy metalu i art rocka, bo teraz pewnie byłbym okaleczony muzycznie do końca życia :D
Teraz sukcesywnie odkrywam ile świetnej muzyki powstało w latach 80-tych, od zimnej fali z The Cure i Joy Division, Depeche Mode, U2... Sonic Youth, Lou Reed, Current 93, Coil, Death In June...
-
Ja tak naprawdę zacząłem słuchać muzyki od początku lat osiemdziesiątych. Najpierw klasyczny rock, od dinozaurów w stylu Roberta Planta (Moonlight in Somoza, Big log), Toto (Rosane, Africa) po nowe grupy jak Police (Wrapped around your finger). Zaraz potem tworzący się new romantic z kilkoma nurtami, od niemal dyskotekowego OMD (Telegraph, Enola gay), poprzez rockowy Classic Nouveaux (Never again, Heart from the start), po kwintesencję tego gatunku, Spandau Ballet (Gold, True).
Punk mi nie podchodził, podobnie jak zima fala. Jedno było jednostajnym łomotem połączonym z gardłowym rykiem, drugie ponurymi opowiaskami.
Za to podszedł metal z Iron Maiden na czele, ale także Judas Priest czy Accept.
Ciekawa była druga odsłona symfonika, jak Marillion (She chameleon, Fugazi).
Potem powrócili wielcy, Deep Purple (Perfec strangers), Yes (Owner of broken heart), Jethro Tull (Fly by night), Pink Floyd (Gunners dream), Peter Gabriel (Red rain) czy King Crimson (Sleepless).
Końcówka lat osiemdziesiątych zaczęła schodzić na psy, coraz więcej jednosezonowych gwiadek się pojawiało i znikało.
A gdy teraz przychodzą akwizytorzy i chcą mi sprzedać płyty z hitami lat osiemdziesiątych, to się dziwię, że 90 procent na tychże płytach kompletnie nie znam, a uważałem się za bardzo dobrego znawcę muzyki tego okresu. Ale nic dziwnego, skoro na tych płytach jest trzecia liga ówczesnego disco, którego absolutnie nie słuchałem.
-
w odległych latach 80-tych to nei słuchałam niczego, bo ledwo co się urodziłam i zaćżęłam chodzić do Kindergarden, a tam się słucha samych siebie /tzn są zajęcia z muzyki i się gra i śpiewa, nagrywa, a potem słucha tego/ (:
Ale dużą część muzy lat 80. lubię, szczególnie tę rock'n'rollową, rockową, bluesową...
And all that jazz...
A'G'R
-
Chyba nie będe za bardzo orginalny, gdy powiem, że na bum lat 80 - ątych byłem za młody. Ale z muzy z lat dwanych słucham takich gratóff jak Iron Maiden (u mniwe nr. 1) i innych takich.
-
Cóż ja też byłam dość młoda, zważywszy na fakt, że w roku 1980 miałam roczek! Ale pamiętam przede wszystkim Queen i Pink Floyd, dalej chyba New Order, Toto,Jethro Tull, Iron Maiden, Tinę Turner, Police (ale dzis juz nie lubię), Stinga czy Spandau Balletl czy Roda Stewarta, a potem DM. To chyba przez rodziców pamiętam tę muzykę, mój ojciec codziennie rano na pubudkę puszczał "Bicycle" Queen...
Ale też były własne fascynacje, owszem dziecięce i głównie badziewne, pewnie dlatego z nich pamiętam głównie Michaela Jacksona czy George'a Michaela albo Madonnę, bo wciąż żyją na scenie muzycznej a reszty nie bardzo pamiętam... aa cos pamiętam OMD, the Bangles,Human League, Jackson Family,Madness, PetShopBoys...
Dzisiaj wracam do tego, czego słuchali moi rodzice, z wyjątkiem Police i Spanau Ballet i Roda Stewarta (choć standarty jazzowe w jego wykonaniu mogą być).
Odkryciem "po czasie" był np. Lou Reed, Duran Duran,Inxs, Eurythmics (uwielbiam),Billy Idol, Sisters of Mercy,Cyndi Lauper, Tears For Fears czy Beastie Boys (przecież zaczynali w latach osiemdziesiatych)....
-
Ech, te lata 80.... Właściwie to do tej pory slucham wielu zespolow, ktore polubilem w tamtym okresie. Pomijajac DM, chetnia wlaczam plyty noworomantyczne: Visage, Ultravox, Midge'a Ure'a (takze jego nowe produkcje), Johna Foxxa. Przestalem zasluchiwac sie w Spandau Ballet, Duran Duran, a-ha, Alphaville, Human League i im podobnych. Ale mam do tej muzy sentyment i od czasu do czasu leci z glosnikow. New romantic bardzo szybko sie zaczal i bardzo szybko skonczyl. Ale to chyba wlasnie on odcisnal najwieksze pietno na mojej muzycznej edukacji. Wiele osob uwaza dokonania wspomnianych zespolow za bardzo mialkie czy wrecz tandetno-kiczowate. To ja sie pytam, co mozna powiedzec o tym, co teraz slychac w radio i TV? New romantic byl swego rodzaju buntem przeciwko buntowniczemo koncowi lat 70. Mlodzi ludzie chcieli czegos innego niz punk. Zycie klubow noworomantycznych bardzo fajnie opisane jest na poczatku biografii DM wydanej jakis czas temu w Polsce. Polecam!
I ja sie z tego ciesze, ze new romantic wywarl na mnie duzy wplyw. Juz gdzies pisalem, ze tak naprawde to, jakiej muzyki (przynajmniej w czesci) slucham zawdzeczam ś.p. Tomaszowi Beksinskiemu i jego audycji "Romantycy muzyki rockowej". Bede mu za to wdzieczny do konca zycia.
Lata 80. to takze Sisters Of Mercy i wlasciwie wszystko, co wydala wytwornia 4AD (Dead Can Dance, Cocteau Twins itp.). Tez tego slucham, bo ladne. Pet Shop Boys tez sie sluchalo... I Yello.
Sporo zespolow, ktore tworzyly juz w latach 80. poznalem pozniej. Metallica niech bedzie dobrym przykladem.
-
Ale to chyba wlasnie on odcisnal najwieksze pietno na mojej muzycznej edukacji. Wiele osob uwaza dokonania wspomnianych zespolow za bardzo mialkie czy wrecz tandetno-kiczowate. To ja sie pytam, co mozna powiedzec o tym, co teraz slychac w radio i TV? New romantic byl swego rodzaju buntem przeciwko buntowniczemo koncowi lat 70. Mlodzi ludzie chcieli czegos innego niz punk. Zycie klubow noworomantycznych bardzo fajnie opisane jest na poczatku biografii DM wydanej jakis czas temu w Polsce. Polecam!
Na mojej nie bardzo, bo niespecjalnie mi podchodziło, choć owszem, posłuchać lubiłem i lubię nadal, zwłaszcza Spandau Ballet, OMD czy Classics Nouveaux. Spandau Ballet ponoć grał dłużej, później zmienił muzykę na ponoć coś ostrzejszego, ale tego ich wydania nie słyszałem.
-
Spandau Ballet ponoć grał dłużej, później zmienił muzykę na ponoć coś ostrzejszego, ale tego ich wydania nie słyszałem.
Podobnie bylo z Talk Talk. Pierwsza plyte noworomantyczna, a kolejne juz zupelnie z innej bajki. O niebo lepsze. I im pozniej, tym bardziej zakrecone.
-
W latach 80-tych był Punkrock i był Oi! (jego surowsza i twardsza wersja) i było po co żyć w ogóle...
-
A pamiętacie polskich wykonawców z tego okresu (oprócz tych, którzy się wybili oczywiście)?
Bank z m.in. Markiem Bilińskim (Jestem panem świata, W lustrze szukasz wyjścia)
Exodus z braćmi Puczyńskimi i Wł. Komendarkiem (Podaj mi dłoń, Kolorowe sny)
RSC (Muzyka semaforów)
Mr ZooB (Kawałek podłogi, Waldek)
KSU (Ustrzyki)
i wiele innych dobrych kapel, po których słuch zaginął
-
A pamiętacie polskich wykonawców z tego okresu (oprócz tych, którzy się wybili oczywiście)?
Bank z m.in. Markiem Bilińskim (Jestem panem świata, W lustrze szukasz wyjścia)
Exodus z braćmi Puczyńskimi i Wł. Komendarkiem (Podaj mi dłoń, Kolorowe sny)
RSC (Muzyka semaforów)
Mr ZooB (Kawałek podłogi, Waldek)
KSU (Ustrzyki)
i wiele innych dobrych kapel, po których słuch zaginął
Kto nie pamieta. Ale specjalnie sie ta muza nie podniecalem. KSU, Mr Zoob czy Exodus zupelnie mi nie podchodzily. Podobnie Oddział Zamkniety, bo to chyba tez lata 80. Z tamtego okresu utkwil mi za to w pamieci zespol The Fotoness. Zarznalem tego analoga. Podobnie bylo z pierwsza plyta Formacji Niezywych Schabow. Gdy z tej kapelki odszedl Palucha, zrobila sie straszna siara. No i Klausem Mitffochem sie podniecalem.
-
A ja ni cholery nie mogę sobie przypomnieć, co to takiego ten Fotoness. Nazwę pamiętam, ale co grali, to juz nie bardzo. Klausa owszem, posłuchałem, ale bez entuzjazmu, podeobnie jak wczesne Schaby.
-
Lata osiemdziesiąte to także czas polskiego reggae. Był Issiael, co się stał Israelem, Daab, działający do dziś jako DeMono, ale grający całkiem co innego, Gedeon Jerubbaal, który mi się nawet podobał i który nagle zniknął. Regałował trochę Dżem i parę innych kapel.
-
Eeeee, Daab to Daab, a DeMono to DeMono. Laczy je tylko to, ze w Daabie spiewal kiedys Krzywy, ktory stal sie pozniej wokalista DeMono. A Daab dzialal sobie dalej bez niego i moze dziala nawet do dzis, ale tego to juz nie wiem, bo nie sledzilem ich kariery az tak dobrze.
A Fotoness?
The Fotoness, polski zespół rockowy założony w Warszawie w 1986 roku przez wokalistę i gitarzystę T. Lipińskiego (znany między innymi z Brygady Kryzys oraz Tilt). Skład dopełnili: J. Szlagowski i M. Ciempiel. Grupa występowała na festiwalu w Jarocinie oraz na koncertach Krajowej Sceny Młodzieżowej. Niestety nie zdobyła popularności, a jej jedyny album ukazał się gdy już nie istniała. Dyskografia: When I Die (1988).
Tyle napisali o nich na Onecie.
-
Daab sporadycznie działa chyba do dzisiaj, chociaż takie polskie "rege" mało ma wspólnego z prawdziwym :D
Nigdy nie było Issiaela :D
Chodzi o to, że początkowo zespół nazywał się Israel, ale logo było pisane taką czcionką, że S i R wygrądały jak "SSI", stąd jakiś dziennikarz przekręcił i przez jakiś czas tak niektórzy nazywali.
Potem zmienili na "Izrael" i kłopot zniknął.
W ogóle cała rzesza projektów muzycznych, w które zamieszany był Robert Brylewski (Izrael, Armia, Kryzys, Brygada Kryzys itd.) to jedna z najchlubniejszych kart polskiej muzyki rockowej i nierockowej w ogóle.
Jaka szkoda, że Brylewski tak marnie obecnie przędzie.
-
W ogóle cała rzesza projektów muzycznych, w które zamieszany był Robert Brylewski (Izrael, Armia, Kryzys, Brygada Kryzys itd.) to jedna z najchlubniejszych kart polskiej muzyki rockowej i nierockowej w ogóle.
Jaka szkoda, że Brylewski tak marnie obecnie przędzie.
Bo ma kiepskiego menedżera.
-
Gollum w ogole ' twoje lomotanie z ponurymi opowiastkami ' wydalo ' Nowa aleksandrie ' siekiery piekny liryczny album który najtrafniej skomentowal chyba tamta rzeczywistosc duzo lepiej niz albumy partyjniakow pokroju Bilinskiego czy Skrzeka nagrywajacych swoj napuszony syf za czerwone pieniadze
-
Muzyka jest od podobania się, a nie od komentowania rzeczywistości.
-
Gollum w ogole ' twoje lomotanie z ponurymi opowiastkami ' wydalo ' Nowa aleksandrie ' siekiery piekny liryczny album który najtrafniej skomentowal chyba tamta rzeczywistosc duzo lepiej niz albumy partyjniakow pokroju Bilinskiego czy Skrzeka nagrywajacych swoj napuszony syf za czerwone pieniadze
A to Siekiera nagrywala w Abbey Road za kapitalistyczne funty? Nie wiedzialem... A muzyki Bilinskiego nie ma sensu porownywac z Siekiera, bo ta tak, jakby porownywal Vadera z Komendarkiem. No i nie wiedzialem, ze Bilinski byl w partii... Do SdRP tez sie zapisal? Bo to bardzo wazne, jesli tak, to nie wiem, czy moge dalej sluchac jego plyt...
I kto w ogole powiedzial, ze muzyka ma cokolwiek komentowac? A jesli nawet, to o niebo lepiej od Siekiery robil to (i robi) Janerka.
-
Gollum w ogole ' twoje lomotanie z ponurymi opowiastkami ' wydalo ' Nowa aleksandrie ' siekiery piekny liryczny album który najtrafniej skomentowal chyba tamta rzeczywistosc duzo lepiej niz albumy partyjniakow pokroju Bilinskiego czy Skrzeka nagrywajacych swoj napuszony syf za czerwone pieniadze
Z tych trafnych komentarzy rzeczywistości spodobał mi się szczególnie jeden: szewc zabija szewca bumtarara bum tarara
Pozostałe są podobne.
-
Z tych trafnych komentarzy rzeczywistości spodobał mi się szczególnie jeden: szewc zabija szewca bumtarara bum tarara
Pozostałe są podobne.
Ten utwor dobrze opisywal trudna sytuacje rzemiosla we wczesnych latach osiemdziesiatych. Powstajace wtedy manufaktury odbieraly klientow tradycyjnym cechom rzemieslniczym i ten utwor mial byc wlasnie glosem w dyskusji w tym waznym podowczas temacie.
-
Bardzo interesujaca interpertacja. Dobrze wiedziec.
A z polskich lat 80. chcialbym jeszcze przypomniec zespol Aya Rl. To byl kawal porzadnej muzy.
-
Yeah! I Kukiz na wokalu w szlagierze 'Skora'. :x
-
Nawet ta pierwsza płyta Ayi w l.90 była niezła, jak ona sie nazywała? "Calma" ? Ta, na której Igor zrzynał z Deep Forest :D
-
Ale śpiewał jakoś dziwnie cienkim głosem. "Ołowiane głowy" zaśpiewane były jeszcze cieniej. Znormalniał (dorósł?) później.
-
Nowa Aleksandria to plyta ktora przerosla swoj czas - 'Ludzie Wschodu' to jeden z pierwszych utworow ktore pamietam z telewizji - a doroslem do sluchania go moze dwa lata temu.
I jeszcze niebieska plyta Aya RL (reszta to shit niewaski IMHO) - prochno zebow Boga :)
A zagraniczne z lat 80 niewymienione tu jeszcze - Laurie Anderson, Meredith Monk, Philip Glass, Dead Kennedys i wiele innych
No i jeszce dodajmy do tego garsc wspolczesnych grup mocno opartych w stylistyce lat 80 (nie mowie tu o grajacych te same od lat utwory zespolach typu Whitesnake :)) - Fisherspooner, Tiga itp
-
W lubelskim radiu złote przebojeeee dają często osiem osiemdziesiątek, czyli pod rząd osiem hitów lat osiemdziesiątych. Z reguły druga liga: przesłodzony Collins, równie słodki Elton John i inne, od których robi sie mdło. I zaczynam sie zastanawiać, czy to były naprawdę moje czasy?
Ale przechodzi mi, gdy sobie puszczę Iron Maiden z tego okresu i poprawię wczesnym Marillionem.
-
Jako rocznik 82 mogę oceniać muzykę tej dekady tylko z dystansu, ale żałuję, że nie byłem wówczas "świadomym słuchaczem"...
Po pierwsze punk rock. Narodziny anarchopunka - pierwsze płyty Crassu, Conflictu, Black Flag i in.; początki HC - Minor Threat, Crucifix, D.R.I, Agnostic Front, Sick of It All, NoMeansNo i in. Dalej rozwój zimnej fali i gotyku (tego prawdziwego, ze środowiska clubu BatCave): Joy Division, The Cure (trylogia), Birthday Party (jedna z pierwszych kapel Nicka Cave'a), Bauhaus, Christian Death... Zaś w Polsce: festiwal w Jarocinie, polski punk tamtych czasów i tamtych uwarunkowań (Brygada Kryzys, WC, Dezerter, Rejestracja), Siekiera (i ta z demówki "Fala" - na maksa punkowo-apokaliptyczna z Budzyńskim na wokalu i ta z "Nowej Aleksandrii" jednej z moich najlepszych płyt), najlepsze płyty Kultu, początki T.Love. Sisters of Mercy, Dead Can Dance, pierwsze płyty Current 93 (które średnio lubię) i Coil (Horse Rotorvator i Scatology bo Gold is The Metal już mniej); obecnie żałuję, że nie mogłem żyć w tamtych latach i chłonąć tego wszystkiego na bieżąco, tylko teraz muszę poznawać to jako "klasykę". Ta dekada, choć niezbyt wesoła, stanowiłą początek wielu wartościowych nurtów muzycznych. Nawet pop był wtedy jakiś lepszy:ABBA, Duran Duran czy Pet Shop Boys byli lepsi niż Britney Spears czy Ich Troje ;)
-
nie zapominajmy o boyu georgeu, modern talking i micheal jackson ; )
z lat osiemdziesiątych wspomne o sepulturze, red hotach, killing joke i pixies.
pop wg mnie wypada dużo lepiej w naszych czasach.
-
nie zapominajmy o boyu georgeu, modern talking i micheal jackson ; )
Jackson w latach osiemdziesiątych tworzył całkiem niezłe rzeczy. Płyta "Thriller" była świetna. Odbijać mu zaczęło później, od koniec dekady.
A i Boy George jako Culture Club nagrywał niezłe rzeczy (vide "Karma chameleon" czy "War stupid").