gildia.pl
Gildia Nauki Popularnej (www.nauka.gildia.pl) => Forum Nauki Popularnej => Wątek zaczęty przez: Sajuuk' w Maj 09, 2007, 09:38:11 pm
-
Czy w Polsce istnieją jakieś warte uwagi czasopisma podejmujące tematykę nauki popularnej? Ktoś czytuje regularnie takie publikacje? W tym temacie można podzielić się opinią odnośnie konkretnych książek, tudzież gazet. Chyba słusznie na GNP, ponieważ Gildia Literatury skupia zgoła inną grupę zainteresowanych.
Na początek Scientific American występujący w kraju przywiślańskim pod nazwą Świat Nauki. Mimo dość wygórowanej ceny (10,90) chyba warto raz na miesiąc pokusić się o tę gazetę. Artykuły pochodzą od utytułowanych, amerykańskich autorów i przedstawiają klasę - napomnę choćby artykuł z ubiegłego miesiąca o tworzeniu molekularnych struktur. Za Scientific American przemawia profesjonalizm i wieloletnie doświadczenie na rynku - alternatywa dla niezwykle przełomowych, ale nie zawsze potwierdzonych informacji z internetu. :p Słowo drukowane jednak nadal ma przewagę nad cyfrowym.
-
szukając po necie... bo nie mogłam sobie przypomnieć nazw czasopism, z których korzystałam na studiach... znalazłam stronę biblioteki
http://www.univ.rzeszow.pl/biblioteka/listaczasop.php#K
gdzie znajduje się spis czasopism... nie wiem, ile z nich jest wydawanych na papierze :D
-
Ja czytuję Wiedza i Życie, miesięcznik.I jeszcze National Geographic. Obie czytam w bibliotekach.
-
heh... to już bardziej Świat Nauki polecam... ale NG fajne jest... owszem :D
-
Zastanawiałem się nad New Scientist, ale prenumerata jednak sporo kosztuje, za prestiż jednego z najlepszych czasopism w klasie trzeba zapłacić. Nie wiem czy biblioteki uniwersyteckie, albo narodowa mają w zbiorach NS, widzieliście kiedyś? Pozostaje jeszcze odwiedzić punkty z anglojęzyczną prasą i książkami, tam szansa dostania aktualnych numerów jest największa.
-
hmm New Scientist to z UK? bo jeśli tak... to osobiście się nie podoba :(
może dlatego, że wychodzi chyba co tydzień... czy jakoś tak i generalnie więcej w nim reklam niż wiadomości... :)
-
Może masz trochę racji, jednak publikują masę ciekawych informacji, których nie ma w innych mnie dostępnych źródłach.
Curiosity doesn't have to kill the quantum cat (http://www.newscientist.com/channel/fundamentals/mg19426031.400-curiosity-doesnt-have-to-kill-the-quantum-cat.html)
Czytam sobie taki artykuł i szlag mnie trafia bo zamiast dalszego ciągu tekstu jest:
To continue reading this article, subscribe to New Scientist. Get 4 issues of New Scientist magazine and instant access to all online content for only USD $4.95
-
hyh... mnie to denerwuje przy Nature... albo Science... może kiedyś zdecyduję się na wkład pieniężny w naukę... ;)
-
To ja wam mogę zaproponować:
arxiv.org
oraz
Acta Phisyca Polonica
tam znajdziecie dużo rzeczy z "nauki popularnej"
A co do tematyki popularnonaukowych to w większości nie warto ich czytać bo pisują tam zazwyczaj Ci, którzy o nauce mają małe pojęcie...
Jedyce co chyba da się czytac to bez narażania umysłu na wchłanianie nędzy i miernoty to seria wydawnictwa Pruszyński i Spółka. Seria nosi tutuł "Na ścieżkach nauki" i warto z niej czytać książki pisane przez naukowców a pisywali do tej serii tacy jak Albert Einstein czy Michał Heller.
Zostaje jeszcze Penrose ze swoją "Drogą do rzeczywistości".
-
A co do tematyki popularnonaukowych to w większości nie warto ich czytać bo pisują tam zazwyczaj Ci, którzy o nauce mają małe pojęcie...
Jedyce co chyba da się czytac to bez narażania umysłu na wchłanianie nędzy i miernoty to seria wydawnictwa Pruszyński i Spółka. Seria nosi tutuł "Na ścieżkach nauki" i warto z niej czytać książki pisane przez naukowców a pisywali do tej serii tacy jak Albert Einstein czy Michał Heller.
Zostaje jeszcze Penrose ze swoją "Drogą do rzeczywistości".
A gdzie takie wydawnictwa jak na przykład CIS albo Zysk i S-ka?
Przeważnie literatura popularno-naukowo jest pisana przez naukowców i specjalistów w swojej dziedzinie więc nie wiem gdzie ty widzisz te miernoty , chyba że do tej gałęzi literatury zaliczasz dziwne książki pokroju Tajemnice Atlantydy czy innej niesamowite historie.
Ja regularnie czytam Świat Nauki. Znakomita pozycja, jedyna takiego rodzaju na polskim rynku. Szczególnie w ostatnich miesiącach zauważyłem pozytywne zmiany, jak na przykład: rozwinięcie działu publicystyki.
-
Ja czytam "Świat Nauki" oraz "Wiedzę i Życie". Zdarzają się też ciekawe artykuły w "Focusie", ale do nich lepiej podchodzić z dystansem, zwłaszcza, gdy są pisane przez dziennikarzy.
-
Możecie mi polecić jakąś ciekawą literaturę na temat Nikoli Tesli? Tak się składa, że ten człowiek przyczynił się do upowszechnienia wielkiej ilości użytecznych wynalazków jak prądnica prądu zmiennego, silnik prądu zmiennego, cewka Tesli, turbina talerzowa, radio (choć z patentem się spóźnił). Jego sława przegrała niestety z Tomaszem Edisonem i z niewiadomych przyczyn nie mówi się o Tesli zbyt wiele.
Interesują mnie biografie, dzieła zbiorcze historii nauki traktujące o Tesli i wszelkie książki poruszające temat jego osoby. :)
Edit.
Żeby nie było: googli i wyszukiwarki buwu i narodowej używać umiem, więc pytam o książki znane z autopsji. Mogą być również po angielsku.
-
A zaopatrzyłeś się w książki tłumaczone przez Macieja Trojanowskiego?
Sam jestem ciekaw co kryje jego amatorskie wydawnictwo.
-
Pierwszy hit to link do Nie Do Wiary, więc przyjmę to z uśmiechem politowania.
W sumie interesuje mnie jego hmm.. 'starcie' z Edisonem, słyszałem na przykład, że całe nieporozumienie z prądem stałym i zmiennym opierało się nie do końca na naukowych podstawach, bo ponoć Tesla w przeciweństwie do Amerykanina dawał sobie radę z liczbami zespolonymi.
W ogóle szukam takiej ciekawej biografistyki, ale na razie zapoznam się z "Historią Fizyki" Wróblewskiego.
-
Pierwszy hit to link do Nie Do Wiary, więc przyjmę to z uśmiechem politowania.
Myślałem, że coś mi powiesz na ten temat :)
W sumie interesuje mnie jego hmm.. 'starcie' z Edisonem, słyszałem na przykład, że całe nieporozumienie z prądem stałym i zmiennym opierało się nie do końca na naukowych podstawach, bo ponoć Tesla w przeciweństwie do Amerykanina dawał sobie radę z liczbami zespolonymi.
Za każdm razem jak to czytam to nie chce mi sie wierzyć , że tak trywialne powody mógł przysłonić oczy tak wielkiemu wynalazcy. Chyba że nie tylko wielkim wynalazcą był ale również zawziętym hohsztaplerem.
-
Obaj byli wielcy, ale motywację mieli zgoła inną, bo Edison sprawiał raczej wrażenie przemysłowca ważącego zysk i stratę. No przynajmniej już po fanatycznych niemal poszukiwaniach nieprzepalającego się włókna do żarówki.
Myślałem, że coś mi powiesz na ten temat :)
Też widziałem twoje posty na GT, więc nie przeginaj. :D
-
Obaj byli wielcy, ale motywację mieli zgoła inną, bo Edison sprawiał raczej wrażenie przemysłowca ważącego zysk i stratę. No przynajmniej już po fanatycznych niemal poszukiwaniach nieprzepalającego się włókna do żarówki.
Edison posunął sie nawet do wątpliwego moralnie zaprezentowania "nieszkodliwości" prądu stałego a śmiertelnego działania prądu przemiennego. Dzięki niemu sąd podtrzymał kare śmierci przez porażenie prądem, na człowieku, którego dwukrotnie smażono prądem stałym przez odpowiednio 17 i 60 sekund. Do czasu męczarni dodać należy okres potrzebny na ponowne naładowanie generatora.
Aby przekonać ludzi do nowej humanitarnej metody kary śmierci publicznie zaprezentował jak za pomocą prądu zabija się zwierzęta.
Trzeba być człowiekiem wyzbytym współczucia i chorobliwie przeświadczonym o własnej nieomylności. Ciekawe, jak wielcy ludzie potrafią być odpychający w swej osobowości.
-
http://www.polityka.pl/grawitacja-epistolarna/Lead33,1143,281262,18/ (http://www.polityka.pl/grawitacja-epistolarna/Lead33,1143,281262,18/)
"Polityka" publikuje znakomite artykuły popularno naukowe i z dziedziny historii nauki nie od dziś, zachęcam do przeczytania tekstu o oskarżeniach Newtona o plagiat pomysłów Pascala. Finał całej historii jest znakomity, tak przewrotny, że chyba należało by go nazwać puentą. :)
-
http://www.polityka.pl/grawitacja-epistolarna/Lead33,1143,281262,18/ (http://www.polityka.pl/grawitacja-epistolarna/Lead33,1143,281262,18/)
"Polityka" publikuje znakomite artykuły popularno naukowe i z dziedziny historii nauki nie od dziś, zachęcam do przeczytania tekstu o oskarżeniach Newtona o plagiat pomysłów Pascala. Finał całej historii jest znakomity, tak przewrotny, że chyba należało by go nazwać puentą. :)
Nice :)
-
Niezły artykuł dała Rzepa, pozwolę sobie zacytować w całości.
Nowa planeta - HD 80606b
Krzysztof Kowalski , afp 03-03-2009, ostatnia aktualizacja 03-03-2009 19:11
Naukowcy francuscy z Observatoire de Haute-Provence koło Marsylii sfotografowali planetę obiegającą gwiazdę HD 80606b w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy.
Ma masę czterokrotnie większą od Jowisza. Obiega swoją gwiazdę w ciągu 111 dni. Spośród 340 planet spoza Układu Słonecznego tylko 50 ma charakterystyki, a spośród tych ostatnich najwięcej planet obiega swoje gwiazdy w ciągu mniej niż pięciu dni (dotychczasowa rekordzistka robi to w 21 dni).
Zespołem kieruje prof. Claire Moutou. ekologia Bałtyk bez fosforu Od 1 lipca 2011 roku Szwecja wprowadzi zakaz używania środków czystości zawierających fosfor (między innymi w zmywarkach i pralkach), aby zmniejszyć emisję fosforu do wód Bałtyku. Będzie to miało poważny wpływ na zmniejszenie użyźnienia wód morskich.
Ochroni je przed nadmiernym rozwojem glonów, które powodują powstawanie martwych, pozbawionych tlenu obszarów. W ślady Szwecji pójdzie Polska – zapowiedział minister ochrony środowiska Maciej Nowicki podczas wizyty w Sztokholmie. fizjologia Sposób na Słońce Badacze z Uniwersytetu Harvarda odkryli, że kafeina (pokrewna kofeiny) dodana do kremu do opalania zapobiega rakowi skóry. Podobny skutek odnosi spożywanie napojów z tą substancją. —k.k., afp
http://www.rp.pl/artykul/9139,271142_Nowa_planeta___HD_80606b.html (http://www.rp.pl/artykul/9139,271142_Nowa_planeta___HD_80606b.html)
-
Dorwałem siędo wrześniowego Świata Nauki.
Bardzo dobry artykuł "przygody w zakrzywionej czasoprzestrzeni. Napsane jest to normalniejszym językiem niż większość popularnonaukowych wywodów o krzywiznach czasoprzestrzeni a do tego są ładne obrazki!
-
Podwójny post! + Odgrzebany temat ! (Wg silnika forum.) Chcę + do karmy. :P
W ostatnim nr Świata Nauki znowu śliczne obrazki- aż szukałem gdzie jest telefon do reklamującego się biura podróży, ale potem się opamiętałem...
-
Obrazki zawsze w cenie. Ja korzystałem ostatnio z wersji elektronicznej SA (bo wszyscy studenci UW mają do 30 kwietnia bezpłatny dostęp do archiwów przez BUW) ale dziś to nie chce działać. Chyba niedojem, ale kupię papierową. :sad:
-
Sajuuk' co z waszym biuletynem historycznym? :smile:
-
Biuletynem...? Ja w międzyczasie zmieniłem uczelnię dwa razy, biuletyn już mi nie podlega, a nowe władze chyba nic nie mają zamiaru robić. :smile:
Edit:
Co nie znaczy, że próżnuję. ; p
Czytam znakomite pamiętniki polskiego matematyka szkoły lwowskiej Hugona Steinhausa. Bywalcom GNP to nazwisko pewnie nie jest całkiem obce, ale poza tym, że był Steinhaus wybitnym naukowcem, to jeszcze potrafił ciekawie pisać. Pamiętniki szczerze polecam, nawet we fragmentach, bo to prawie 600 stron.
-
Czy są jakieś ciekawe czasopisma/serwisy o astronomii i kosmologii? Mogą być również w języku angielskim.
-
Czy są jakieś ciekawe czasopisma/serwisy o astronomii i kosmologii? Mogą być również w języku angielskim.
Ja chcę sobie kupić "Efemerydy astronomiczne", żeby wiedzieć, gdzie i kiedy będzie jaki rój metrorów, coby potem podrywać laski wypatrując spadających gwiazd. A ja będę szpanował znajomością nazw, rzucając hasłami "Akwarydy", "Leonidy" itp.
Dzisiaj też wprawdzie robię podobnie, ale nazwy rojów po prostu sobie zmyślam, bo nie wiem, przez jaki rój będziemy przechodzić o jakiej porze. Robię piorunujące wrażenie tak czy owak.
Co do czasopism - to wprawdzie nie nauka, tylko technika, ale czytam "PAR" i "Elektronikę praktyczną".
-
"Polityka" publikuje znakomite artykuły popularno naukowe i z dziedziny historii nauki nie od dziś, zachęcam do przeczytania tekstu o oskarżeniach Newtona o plagiat pomysłów Pascala. Finał całej historii jest znakomity, tak przewrotny, że chyba należało by go nazwać puentą. :smile:
I przy okazji dość zabawne, ostatnio się uśmiałam czytając o historii higieny, tudzież jej braku na przestrzeni wieków i chorobach, których można się było nabawić od używania wody według jeszcze XVIII-wiecznych lekarzy.
-
Tak, to był świetny artykuł, ale ten temat się teraz jakoś często pojawia. Tak samo modne jest teraz pisanie o kobietach w historii przed XX wiekiem. Zwłaszcza "Mówią Wieki" walą ciągle teksty o emancypacji, kobiecych pojedynkach, był nawet numer tematyczny wyłącznie o kobietach. Nie ogarniam. ; p
Hm, co do życia codziennego, to czytam właśnie świetną rzecz, a mianowicie Życie codzienne w Warszawie okresu Oświecenia, Berdyckiej i Turnau. To starsza książka, więc nie ma tam jakichś wstawek o życiu intymnym, popularnych w nowszych opracowaniach, ale jest masa ciekawostek na temat życia w XVIII wiecznej stolicy. Ponoć było tak ciemno i niebezpiecznie, że jeśli szło się uliczką, to należało trzymać przed sobą skierowaną w górę szablę, by w razie czego rozciąć narzuconą przez zbójów pętlę na szyję. :eek:
-
Hm, co do życia codziennego, to czytam właśnie świetną rzecz, a mianowicie Życie codzienne w Warszawie okresu Oświecenia, Berdyckiej i Turnau. To starsza książka, więc nie ma tam jakichś wstawek o życiu intymnym, popularnych w nowszych opracowaniach, ale jest masa ciekawostek na temat życia w XVIII wiecznej stolicy. Ponoć było tak ciemno i niebezpiecznie, że jeśli szło się uliczką, to należało trzymać przed sobą skierowaną w górę szablę, by w razie czego rozciąć narzuconą przez zbójów pętlę na szyję. :eek:
A skąd taką książkę wziąłeś? Bo brzmi ciekawie. Wstawki intymne nie są złe, mnie też kręci to, jak nasze babki i prababki podchodziły do seksu (dziadkowie oczywiście też), to wiele mówi o ludziach i świecie w jakim żyli. Choć w połączeniu z poprzednim tematem o higienie może lepiej sobie nie wyobrażać.
To chyba się ta Warszawa niewiele różniła od XVIII-wiecznego Londynu, bo właśnie z różnych opisów i książek mi została wizja miasta ciemnego, brudnego i niebezpiecznego.
-
Moja książka jest wypożyczona z BUWu, ale widziałem to to na allegro za 35 zł.
Co do Warszawy, to ona co najwyżej aspirowała do bycia takim miastem. Co można powiedzieć o stolicy, która od prawie 200 lat nie miała mostu?
Wstawki intymne nie są złe, mnie też kręci to, jak nasze babki i prababki podchodziły do seksu (dziadkowie oczywiście też), to wiele mówi o ludziach i świecie w jakim żyli. Choć w połączeniu z poprzednim tematem o higienie może lepiej sobie nie wyobrażać.
Na pewno był szybki. Teoria, że jak śmierdzą wszyscy, to nikt nie śmierdzi, jakoś do mnie nie przemawia. ; p
-
I tak chyba czeka mnie w najbliższym czasie wycieczka do BUW-u, więc może rozejrzę się za jeszcze jednym egzemplarzem.
Warszawa musiała być wtedy niewielkim miastem, nawet jak na ówczesne standardy. Pytanie dlaczego nie było mostu. Np. w Krakowie za niebudowaniem mostu opowiadali się mieszkańcy Podgórza, bogatego przemysłowo-kupieckiego miasta, (którego rozwój wspierły włądze zaborcze jak przeciwwagę dla Krakowa) bo nie chęli, żeby im plebs z Krakowa przechodził na ich stronę. ;)
Co do seksu to przypuszczam, że nasi przodkowie, zwłaszcza ci z biedniejszych warstw społecznych robili to szybko i bez takiej przyjemności w dzisiejszym rozumieniu. O większe wyuzdanie podejrzewałabym raczej nudzącą się arystokrację. Chyba nie może być mowy o specjalnej fantazji, gdy wszystkie pokolenia śpią w jednej izbie. Co do zapachu, to może po prostu nie przeszkadzał? Może go lubili?
-
W buwie mogą chyba wypożyczać tylko studenci uw, tak słyszała, chyba że mam złe informacje. Ja najczęściej korzystam z Google scholar, tam jest mnóstwo artykułów naukowych, fajne jest też ebsco, albo ResearchGate, czasami można tam znaleźć nawet całe publikacje za darmo.
Ja czasami lubię też przeglądać takie popularno-naukowe blogi, bo tam jest zwykle masa ciekawostek, tylko z kolei trzeba być ostrożnym, żeby nie czytać jakichś niesprawdzonych rzeczy. Ja znalazłam np. https://perso.in/blog/ (https://perso.in/blog/), fajny, sprawdzony blog dla osób zainteresowanych psychologią :)