gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy amerykańskie => Wątek zaczęty przez: KukiOktopus w Styczeń 06, 2015, 06:23:14 pm

Tytuł: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: KukiOktopus w Styczeń 06, 2015, 06:23:14 pm
Jeff Lemire - były indyk z Kanady, aktualnie w sidłach DC i Vertigo; wrażliwiec, kolekcjoner nastrojów, eksplorator przestrzeni stosunków międzyludzkich i więzi emocjonalnych; bezlitosny demaskator niecodziennej codzienności; taksydermista piękna ulotności, specjalizujący się w anatomii chwili i wyciskaniu łez czytelników.
 
Mistrz wykorzystania komiksowego tworzywa, rysownik o kresce: swobodnej i niekiedy organicznie dzikiej; zgrubnej, często twardej i pełnej umowności szkicu, ale zarazem nie pozostawiającej wątpliwości co do swej kompletności; ekspresyjnej, żywej i świadomej, tchnącej ducha w bohaterów, znajdującego swój wyraz w subtelnych emocjach rysujących się na ich (niekoniecznie ludzkich) twarzach.

Humanista o ograniczonej intuicji przestrzennej, myślący o odległościach obecnych we Wszechświecie w kategoriach rozciągłości farmy, dla którego dotarcie "na piechotę" do czarnej dziury stanowi taką samą trudność jak wyjście na zakupy w małym miasteczku.

Mój ranking 6 tytułów, które dotychczas przeczytałem, przedstawia się następująco:

1. "Underwater welder",
2. "Essex County" (pol. Opowieści z Hrabstwa Essex),
3. "Sweeth Tooth",
4. "The Nobody",
5. "Trillium",
6. "Lost dogs".

Jak widać, moja ocena miejscami mocno odbiega od ocen innych czytelników (np. na Goodreads) - szczególnie może dziwić niska pozycja budzącego powszechne zachwyty "Trillium". Być może pewnym moim usprawiedliwieniem będzie to, że w powyższym rankingu brałem pod uwagę wszystkie aspekty komiksu, to jest, ogólnie rzecz ujmując, scenariusz i warstwę graficzna. Gdybym tworzył taką listę jedynie w oparciu aspekty formalne dotyczące warstwy graficznej i pomysłowości w eksploatacji komiksowego tworzywa, wówczas moja lista zapewne przedstawiałaby się nieco inaczej - prawdopodobnie w ten sposób:

1. "Trillium",
2. "Underwater welder" i "Sweeth Tooth" (ex aequo),
3. "Essex County" i "The Nobody" (ex aequo),
4. "Lost dogs".

W najbliższych dniach spróbuję uzasadnić mój ranking. Oczywiście zapraszam do wypowiedzi na temat komiksów Lemire'a, tych i innych, w szczególności "Animal mana", którego jeszcze nie czytałem, a którego jestem bardzo ciekawy.

Jednocześnie zwracam uwagę, że komiksowi "Sweet Tooth" poświęcono już odrębny wątek (klik, klik) (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,35085.msg1219953.html).
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: spence w Styczeń 07, 2015, 01:23:56 am
Ładnie to Kuki napisałeś. To zdanie o czarnej dziurze i wyjściu na zakupy bardzo ładne.

Nie czytałem za dużo, raczej urywki i Nobody, którego nie pamiętam za dużo i musiałbym jeszcze raz przeczytać. Taki twórca na liście do sprawdzenia.

Essex County i Underwater Welder mam na liście do przeczytania. Bardzo czekam na Descendera, z Dustinem Nguyenem w Image, którego pierwszy numer ma być 4 marca. A po tych stronach to już w ogóle

http://jefflemire.blogspot.ca/2014/12/first-look-descender-1.html?spref=tw&m=1

Na coś więcej o Lemirze też czekam D: Underwater Welder bardzo dużo propsów łapie po recenzjach polskich, w końcu mam zamiar to sprawdzić...
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Johnson w Kwiecień 09, 2015, 10:29:20 am
Niedawno dorwałem za jakąś śmieszną cenę "Underwater Welder". Stan komiksu nie pierwszej młodości, ale nie było żadnych innych ofert kupna, więc udało się kupić naprawdę po taniości.


Historia świetna. Nie wciągnęła mnie aż tak jak np. Essex, ale mimo wszystko dobrze ją oceniam. Sam się wychowywałem w połówkowej rodzinie, więc motywy z wiecznie nieobecnym ojcem, które zamieścił Lemire, jak najbardziej do mnie trafiły. Wydaje mi się, że do takich osób skierowany jest głównie ten komiks. Takie osoby wyłowią więcej emocji z tej historii.


Generalnie bardzo podoba mi się to co robi Lemire. Oczekuję teraz zamówionego "Lost Dogs", a następnej kolejności może Green Arrowa spróbuje.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: KukiOktopus w Kwiecień 09, 2015, 11:12:08 am
O, a mnie "Underwater Welder" po prostu powalił! Naprawdę piękny komiks, zarówno pod względem fabularnym, jak i graficznym, przy czym jeśli chodzi o grafikę, to piękny w ten szczególny, lemirowski sposób. Do dziś tkwi mi w pamięci ten jeden z ostatnich kadrów, na którym jest ukazana
Spoiler: pokaż
twarz kobiety wyrażająca wzruszenie i zarazem dumę z urodzenia dziecka
. Lemire jest mistrzem graficznego ukazywania, nawet bardzo subtelnych emocji, co tym bardziej zasługuje na uwagę, że przecież jego styl rysowania nie jest realistyczny. Lemire to mistrz "humanistycznego ekspresjonizmu" - nie wiem, co to może znaczyć, pewnie coś bez sensu, ale tak mi się napisało :wink: Przysięgam, że pod koniec komiksu po prostu zalewałem się łzami wzruszenia. (Na marginesie, na jednym z kadrów Weldera można dostrzec, powstającego równolegle, Łasucha.)

W kwestii "Lost dogs", to obawiam się, iż nieco się zawiedziesz, bo to tak naprawdę są pierwsze koty za płoty Lemire'a. Niemniej warto się temu przyjrzeć, bo jest to rzecz bardzo pouczająca. No i przede wszystkim warto przeczytać wstęp, w którym Lemire opowiada o swoich początkach, m.in., o ile dobrze pamiętam, wspomina o edukacyjnych zasługach Scotta McCouda dla swojego komiksowego rozwoju.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: wilk_stepowy w Kwiecień 09, 2015, 01:31:34 pm
Czy jest szansa, że w Polsce zostanie wydane coś z twórczości Lemire'a? Egmont zapowiadał nowe serie z Vertigo na 2016 rok, więc może Sweet Tooth, albo chociaż Trillium by wyszło?
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Kwiecień 09, 2015, 02:09:54 pm
Czy jest szansa, że w Polsce zostanie wydane coś z twórczości Lemire'a? Egmont zapowiadał nowe serie z Vertigo na 2016 rok, więc może Sweet Tooth, albo chociaż Trillium by wyszło?

coś kojarzę, że Timof bym Welderem zainteresowany chyba...
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Johnson w Kwiecień 09, 2015, 02:30:56 pm
(Na marginesie, na jednym z kadrów Weldera można dostrzec, powstającego równolegle, Łasucha.)


Heh, tak, też to zauważyłem. Bardzo fajne to było.


No ja łezkę uroniłem, ale właśnie bardziej przy Essex.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Johnson w Kwiecień 13, 2015, 03:08:29 pm
W kwestii "Lost dogs", to obawiam się, iż nieco się zawiedziesz, bo to tak naprawdę są pierwsze koty za płoty Lemire'a.




Miałeś na myśli głównie grafikę? Bo faktycznie, znając te młodsze prace Lemire'a, to można doznać lekkiego szoku. Niemniej jednak każdy musiał jakoś zacząć, a komiks mi się podobał, szczególnie jeśli pamiętać o tym, że początek komiksu autor stworzył na tym 24 hour comic challenge. Historia jak zwykle mocna, bez przebaczenia i momentami smutna. Generalnie fajnie się czytało.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: KukiOktopus w Kwiecień 13, 2015, 05:40:24 pm
Miałeś na myśli głównie grafikę? [...] Historia jak zwykle mocna, bez przebaczenia i momentami smutna. Generalnie fajnie się czytało.

Grafikę również, ale przede wszystkim miałem na myśli fabułę, która jest niemalże tak "gruba", jak kreska w tym komiksie. Oczywiście - jak wspomniałeś - historia jest mocna i smutna. Jednakże znacząco różni się ona od późniejszych scenariuszowych dokonań Lemire'a, w których urzeka mnie przede wszystkim mocno rozwinięta psychologizacja postaci oraz umiejętność ukazywania, niekiedy bardzo wysublimowanych emocjonalnie, relacji międzyludzkich. Natomiast w "Lost dogs" mamy do czynienia z fabułą "twardo ciosaną", która przywodzi na myśl konstrukcję spotykaną w przypowieści (schematyzmy fabularne, postaci to jedynie archetypiczne "kukły" i w ogóle uproszczony do niezbędnego minimum świat przedstawiony) i której jedynym celem jest właśnie to, aby czytelnik odbierał ją jako mocną i smutną.

Podsumowujac, "Lost dogs" odbieram jako swego rodzaju pierwotny "szablon fabularny", który posłużył Lemire'owi do konstruowania późniejszych historii, poprzez wzbogacanie owego zgrubnego szablonu w wysublimowaną i delikatną tkanką psychologicznych zawijasów, niekiedy o iście rokokowej złożoności emocjonalnej. 
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: spence w Maj 17, 2015, 08:17:19 pm
Doczytałem Underwater Weldera, od emocji gęsto. Trochę Kuki zespoilowałeś z tą sceną jedną, ale to detal w sumie. Ładnie to jest technicznie opowiedziane (dzielenie strony na cztery rzędy). Od emocji gęsto, skojarzenia miałem z różnymi rzeczami w pojedynczych scenach (Od Scalped, po Labirynt Fauna, przez Alana Wake'a). Ciekawe, muszę sobie to w głowie jeszcze poukładać, ale jest to ciekawe... Mocne bardzo, ten motyw ojcowski jest przemocno zrobiony.

Chyba to co Johnson napisał o nieobecnym ojcu jest ważne. Albo przeciągnąłbym to na jakieś spięcia, problemy z ojcem.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: KukiOktopus w Maj 18, 2015, 12:37:33 pm
Trochę Kuki zespoilowałeś z tą sceną jedną, ale to detal w sumie.
Sorki, uświadomiłeś mi, że rzeczywiście to jest spoiler. Niestety post factum, ale już naprawione.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: spence w Maj 18, 2015, 04:51:19 pm
No scena w sumie wisi cały komiks w powietrzu, więc taki nie do końca pełny spoiler może, ale jak czytałem to czekałem i czekałem i się pojawiła trzy strony przed końcem :biggrin:

Do listy skojarzeń - "Pręgi" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" (zresztą wiek bohatera), chyba "25 godzina" też bo tam wątek ojcowski bardzo mocno na mnie działał. Czy to są spoilery? D:

Mocny ten komiks strasznie jest. Tylko szkoda, że onomatopeje z kompa lecą  :neutral:

spoiler
Spoiler: pokaż
 w ogóle warto zwrócić uwagę na to że rzeczywistość bohatera dopiero nakońcu nabiera kolorów (szarości)
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Johnson w Listopad 18, 2015, 01:31:03 pm
"Descender" vol. 1 - kolejna, moim zdaniem, interesująca rzecz od Lemire'a. Akurat miałem ochotę na jakieś dobre sf i okazyjny zakup tego albumu wstrzelił się znakomicie. Świetna fabuła, dobre dawkowanie napięcia i stopniowe odkrywanie intrygi, ciekawe postaci (Bandit jest ekstra!). I, nawet w tak odległej przyszłościowo fabule, Lemire'owi udało się przemycić jakąś starożytną tajemnicę - co, w moim odczuciu, wzbogaca dodatkowo lekturę. Czekam na drugi tom.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Johnson w Październik 24, 2016, 03:12:53 pm
Drugi tom "Descendera" już mi się tak nie podobał jak pierwszy. Miałem chyba za dużą przerwę pomiędzy trejdami i już pozapominałem co tam się dzieje i kto jest kim. Dopiero tak w połowie albumu ponownie poczułem dlaczego ta seria jest taka fajna. Szkoda, że znowu muszę czekać na kolejny trejd.


Poza tym, z Jeffa Lemire'a przeczytałem ostatnio jego "Superboya". Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z tą postacią i kompletnie się na niej nie znam, ale odważnie stwierdzę, że nie wyobrażam sobie chyba lepszego wstępu do Superboya niż ten autorstwa Lemire'a. Mimo, że oczywiście nie jest to czołówka komiksów Kanadyjczyka, to i tak jest to świetna przygoda superhero z fajnie nakreślonymi bohaterami i ciekawymi przeciwnikami.


Ostrzę sobie teraz zęby na "Plutonę", którą już zamówiłem. Żadnych sześciu czy ileś tam trejdów tylko jednotomowa zamknięta historia jak Essex czy Trillium to jest coś, co lubię najbardziej.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: winckler w Wrzesień 28, 2017, 06:03:36 am
Miły wieczór z Jeffem Lemirem miałem wczoraj. Najświeższe "Descendery" może nie zaskoczyły za bardzo, "Rise of the Robots" ruszyło z kopyta nieco kulawego - za punkt startowy zostały wybrane bowiem miejsca, w których bywaliśmy już tyle, tyle razy wcześniej... Z tą może róznicą, że wtedy nie rysował ich Dustin Nguyen, którego prace są ważkim argumentem, by z tą serią jeszcze się trochę trzymać. Trochę.


Bo z tymi miejscami znanymi (schematy scenariusza i kosmiczne zwroty akcji rozegrane juz po wielokroć, albo obrazy, ktore zapadły nam w pamięc lata wczesniej i trudno je zdublować, jak np. robot biegający z oderwaną głową...) bywa przecież rozmaicie. Kłopotem "Descendera" jest chyba (jakkolwiek głupio to zabrzmi w kontekscie kosmicznej sagi) brak małego miasteczka - motywu, który, jak Lemire przyznaje w posłowiu pierwszego tomu serii "Czarny Młot" (z wrześniowej puli Egmontu), ma w jego sercu szczególne miejsce (nie jest to zresztą zaskakujące dla tych którzy czytali wczesniejsze prace Lemire'a - z "Hrabstwem Essex" na czele - albo sięgnęli po jego bieżącą autorską serię "Royal City"). Byc może w klimacie prowincjonalnego zadomowienia i rutyny powtórzenia, ktore nużą w "Descenderze", działają inaczej? Tak jak w "Czarnym mlocie" wlaśnie, gdzie czytelne nawiązania do "origin stories" konkretnych postaci mainstreamowego komiksu superbohaterskiego są przez kontekst przestrzeni ujete w specyficzny cudzysłow. Przepisanie jest tu na tyle oczywiste, że własciwie oczekiwane, a zaskoczenie czai się w nastrojach, które Lemire na fundamencie przeszłości bohaterow buduje. To zderzenie jest wyjątkowo ciekawe.
Niemała w tym zasługa Dana Ormstona, który zmienia nieco wizję graficzną Lemire'a (rysujacego na etapie projektowania serii jeszcze w 2007 roku pierwsze szkice postaci - też pokazane w dodatkach) i nadaje jej inny od tych w pełni autorskich prac pisarza ton. Nie chcę pisać za wiele, bo moja intencją jest przede wszystkim  zachęcić, byście nie czekali na kolejne tomy i przypadkiem tego wątku wydawniczego (i tej konkretnie serii) nie zdusili w zarodku. Na "Czarnego Konia" ktoś powinien wszak postawić! A to urokliwy bardzo komiks obyczajowy z wyrazistym i niezbyt skomplikowanym metakomentarzem (ale najambitniejsi, myślę, wyłapywacze nawiązań i archiwiści wszelkiej masci znajdą tu dla siebie pożywkę godną poswięconego przez nich czasu), natomiast wpływajace gdzieś po drodze z napięcia miedzy tymi dwoma poziomami odczucia czytelnicze są (były dla mnie przynajmniej) wyjatkowo udane.

Zatem: gdy juz się rozprawicie z "Odrodzeniem", dajcie, proszę, szansę Jeffowi. To takie miejsce w komiksowie, gdzie się Gobender może spotkać z Gr8responsibility, podejrzewam, i nawet nie bedą sie z tym czuli bardzo źle. (Choć w sumie nie wiem). 
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Wrzesień 28, 2017, 08:51:40 pm
Właśnie dziś przyszedł pakiet z "Czarnym Młotem". Warto było iść mimo choroby po paczkę do kiosku :)
Zaprawdę powiadam wam- bardzo dobry komiks to jest i z niecierpliwością na kolejną część czekać będę.
Aha...
Jeżeli Ormston jest w stanie tak rysować po udarze, to czapki z głów. Rehabilitacja ze wszech miar pomyślna.

I nadal czekam na polską wersję "Girl Who Would Be Death".
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Wrzesień 28, 2017, 09:40:47 pm


I nadal czekam na polską wersję "Girl Who Would Be Death".


Ale ten komiks specjalnie nie porywa. Graficznie to wypas, ale scenariuszowo to jeden z wielu dopisków na marginesach "Sandmana" (w tym wypadku "Śmierci"). Piszę to z żalem, bo w sumie lubię Caitlin Kiernan.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Wrzesień 28, 2017, 09:51:21 pm
A ja go od lat lubię. Przez pierwsze lata go nawet nie czytałem , tylkom rysunki oglądał- kupiłem niemiecką wersję , a mniemieckim jako takim nie władam :)
I chciałbym go mieć w kolekcji po polsku, ot tak :)

PS- A panią Kiernan także darzę jakąś tam sympatią-  za "Dreaming".
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Wrzesień 28, 2017, 11:08:06 pm


PS- A panią Kiernan także darzę jakąś tam sympatią-  za "Dreaming".


O tak. "Dreaming" jej się bardzo udało. I jeszcze ta powieść, która wyszła w Polsce: "Tonąca dziewczyna".
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: helsing w Październik 08, 2017, 05:55:41 pm
Pierwszy tom "Czarnego Młota" bardzo intrygujący. Powoli się rozpędzał i przedstawiał każdego z bohaterów a na końcu chcę więcej. Jestem strasznie ciekawy jak to się potoczy ale pewnie za szybko się nie dowiemy. 2 TPB w USA zapowiedziany jest na grudzień dopiero.

Połączenie superbohaterów, magii i sci-fi w typowej dla Lemire'a scenerii czyli małe, farmerskie miasteczko. Wielkie problemy obrony świata łączą się z tymi bardziej przyziemnymi jak rodzina, samotność, tęsknota i poszukiwanie kogoś kto może cię zrozumieć.
Rysunki Deana Ormstona bardzo dobrze pasują do klimatu opowieści i w jasny sposób prezentuje wydarzenia i emocje bohaterów. Płynnie się je czyta i sprawiają sporo przyjemności. Lemire rysuje tylko alternatywne okładki ale dla mnie są świetne.

Ostrzeżenie dla osób z barykadami w głowach (?spoiler?): występuje niewypowiedziana propaganda homoseksualna i nawet możliwe że z księdzem katolickim; czarnoskóry człowiek jest tytułowym bohaterem; ludzie uprawiają seks dla przyjemności.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Październik 09, 2017, 06:02:46 pm
Nie wiem, pewnie wedle twoich kryteriów mam w głowie barykadę, ale i tak przeczytałem "Młota" z duża przyjemnością.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: clarence w Październik 11, 2017, 09:16:19 am
Czytając rozdział z Colonelem Weirdem o razu przypomniały mi się Syreny z Tytana i chronoklastyczna infundybuła w którą wpadł Winston Niles Rumfoord wraz z psem. Rozciągneło go i w czasie (Winston przeżywa wszystkie chwile swego życia jednocześnie) jak i w przestrzeni - drga w funkcji falowej od Słońca do Betelgezy. Ciekawa sprawa:) Bardzo fajny rozdział w Młotku w każdym razie. Przypomina też trochę zeszyt z Dr Manhatanem na Marsie. Przypuszczam, że Moore również czytał Syreny.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Itachi w Październik 19, 2017, 07:02:52 pm
Czarny Młot 8/10

Kawał znakomitego komiksu. Świetny rozdział za rozdziałem, skupiony na poszczególnych członkach ekipy, a zarazem w sposób absolutnie przemyślany i spokojny pchający fabułę do przodu. Największą siłą pierwszego tomu jest to właśnie "wiejskie" podejście do tematu, też czuliście w nim Aaron'owy klimat? Podobne odczucia miałem w Bękartach z południa, oba albumy skupione są na podobnych inspiracjach. Pierwszy tom to jedno wielkie wprowadzenie, w kolejnych etapach Jeff Lemire zapewne skupi się na akcji i osobie Dragonfly. Serdecznie polecam!
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Amer w Grudzień 26, 2017, 07:04:06 pm
Z lektury "Czarnego Młota" płynie grzeszna przyjemność. Wiesz, że czytasz głupotki tworzone z ogromną satysfakcją, wiesz, że logiczne rozumowanie musisz odłożyć na bok, wiesz, że w kolejce do czytania znajduje się sporo poważniejszych i bardziej wymagających pozycji, ale brniesz w ten świat z coraz większą ochotą. I gdyby była taka możliwość, to zatopiłbyś się w nim na amen. Ale na razie mamy w Polsce tylko jeden tom.

Z każdej strony wylewa się ekscytacja autorów samym procesem tworzenia dziwnych, ponadnaturalnych, superbohaterskich postaci. A ja z czytania miałem uciechę, jak dawniej z samego wyboru mojego bohatera do planszowej gry RPG "Magiczny miecz".

Nie siedzę w komiksie długo, tym bardziej nie znam komiksów sprzed kilku dekad, ot przejrzałem kilka skanów dostępnych w internecie, ale i bez tego dostrzegłem pokłon w stronę powojennych amerykańskich komiksów z gatunku superhero. To się czuje nawet w warstwie tekstowej. Monstrualnych rozmiarów Robokról niszczy miasto. Pierwsza reakcja dzielnej Golden Gail: "O nie! Mój największy wróg, doktor Sherlock Frankenstein, ponownie atakuje miasto". I dziewczyna zaczyna się martwić, że jeśli ujawni swoją prawdziwą tożsamość, to boski facet, w którym się durzy, a który stoi tuż za nią, nie będzie chciał jej więcej znać. Co tam, że właśnie w tej chwili giną setki niewinnych ludzi... No i oczywiście w pierwszym refleksie na śmiertelne niebezpieczeństwo dokonuje się chłodnego spostrzeżenia, że przed nami taki a taki fenomen, i że akurat on ci najgroźniejszy ze wszystkich. Już widzę te stare komiksy, w których roiło się od takich nienaturalnych reakcji. W innym miejscu Abraham Slam: "Wykorzystam swoje wyszkolenie, aby odnaleźć nikczemnego pana Olsena i innych podobnych mu oprychów, którzy rządzą w Spiral City". Jaki on kulturalny! Szkoda że pięć sekund temu zabito mu przyjaciela...

Nie czynię tu zarzutu, wręcz przeciwnie. Przy takich kąskach pysznie się bawiłem. Zresztą taka zmanierowana postawa charakterystyczna jest dla komiksowych figur tylko wtedy, gdy akcja cofa się do Złotej Ery, Złotego Wieku, jakkolwiek. W teraźniejszości bohaterowie są nie do odróżnienia od codziennych zgryźliwców, uszczypliwców i innych smutnych ludzi. To zresztą niejedyna (świadoma) niekonsekwencja. Z jednej strony wydaje się, że świat rozwijał się swoim historycznym torem (II wojna światowa, wojna w Wietnamie), z drugiej już w latach 50. rozpoczyna się kolonizacja innych planet. Nie jest też wyjaśnione, skąd w Ameryce tylu gigantycznych wrogów, którzy zrobiliby sporą karierę w kiczowatym "Power Rangers". Zadziwiająca jest też amnezja (czy może raczej wyparcie) Ziemian, którzy byli świadkami batalii superbohaterów z groteskowymi stworami, a - wg narratora - pozwalają sobie powątpiewać w realność tych nie tak odległych przecież wydarzeń.

Są tu poza tym światy równoległe, horrendalna parastrefa, tunele czasoprzestrzenne, pozaziemskie inteligentne formy życia, wątki homoseksualne (które być może zakończą się zbliżeniem międzygatunkowym), sztuczna inteligencja, burzenie czwartej ściany, folklor. Bo czym innym jest retrospektywna opowieść z szóstego zeszytu? Zrozpaczona matka udająca się do wiedźmy z bagien z martwym dzieckiem na rękach? Sprany motyw. Ten komiks przypomina próbę ułożenia puzzli z różnych pudełek. Nie wiem, czy to się uda. Wszystko tu jest hołdem, odnośnikiem, easter egg-iem. Główna tajemnica, farma i miasteczko, z którego nie można się wydostać, trochę mniej nęci, gdyż w takim uniwersum każde rozwiązanie jest sensowne, nawet jeśli nie jest.

Na razie daję 6/10. I czekam na tom drugi.

Przy okazji rozpiska wydań kolekcjonerskich:

Black Hammer, Vol 1 (#1–6)
Black Hammer, Vol. 2 (#7–11 & 13)
Sherlock Frankenstein & the Legion of Evil: From the World of Black Hammer (#1–4 & Black Hammer #12)

Brakujący zeszyt 12 dołączony został do tomu z miniserią o Sherlocku Frankensteinie. Niebawem w USA rozpocznie się kolejny spin-off, tym razem o doktorze Star (którego nazwisko zostało u nas w pierwszym tomie przetłumaczone na język polski). Mam jednak nadzieję, że z okładki nie będzie nas straszył doktor Gwiazda. Na wiosnę kontynuacja głównej historii z podtytułem "Age of Doom".
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Amer w Styczeń 31, 2018, 10:50:46 pm
Powiedzcie mi, czy to tak musi być, że o wszystkich komiksach Lemire'a wypowiadamy się tutaj? Czy nie można utworzyć osobnego tematu dla "Czarnego Młota", którego uniwersum powoli się rozrasta?
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Death w Luty 01, 2018, 01:19:40 pm
Ten temat liczy dopiero dwie strony. Chcesz tu mieć za chwilę 5 tematów po 1 stronę każdy? :biggrin:
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: tranway w Maj 07, 2018, 12:04:16 pm
Czy krążą po lokalnych internetach jakieś plotki o planach Egmontu względem spinn-offów "Czarnego Młota"? W Stanach na dniach pojawi się trejd Sherlocka, a u nas?
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: JanT w Maj 07, 2018, 12:13:32 pm
Trzeba czekać na KW/Katalog  :smile: Raczej będą tylko nie wiadomo kiedy.

W tym roku 2 spin-off'y:

https://www.amazon.com/Sherlock-Frankenstein-World-Black-Hammer/dp/150670526X/ (https://www.amazon.com/Sherlock-Frankenstein-World-Black-Hammer/dp/150670526X/) Zawiera Black Hammer #12

https://www.amazon.com/Doctor-Star-Kingdom-Lost-Tomorrows/dp/1506706592/ (https://www.amazon.com/Doctor-Star-Kingdom-Lost-Tomorrows/dp/1506706592/)

A na styczeń zapowiedziana trójeczka:

https://www.amazon.com/Black-Hammer-Age-Doom-Part/dp/1506703895/ (https://www.amazon.com/Black-Hammer-Age-Doom-Part/dp/1506703895/)
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Amer w Maj 07, 2018, 12:21:33 pm
Plus zapowiedziany jest już zeszyt trzeciego spin-offa zat. "Quantum Age" z akcją przeniesioną tysiąc lat naprzód. Na razie wygląda to na pierwsze rozgałęzienie, bez którego można się obejść (ale i tak bym chciał przeczytać). Spin-offów ma być sześć.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: tranway w Maj 23, 2018, 07:55:02 am
Sherlock Frankenstein zapowiedziany na lipiec :biggrin:
Kupuję w ciemno, ale czytał już ktoś? Poziom ten sam co Młot? Klimat podobny?
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: mkolek81 w Maj 23, 2018, 08:24:53 am
Kupuję w ciemno, ale czytał już ktoś? Poziom ten sam co Młot? Klimat podobny?
To jest integralna część historii z serii głównej i przedstawia śledztwo prowadzone przez Lucy Weber dotyczące zniknięcia jej ojca i reszty bohaterów. Przez tak prosty zabieg scenariuszowy Lemier przedstawia i rozbudowuje świat Hammerverse (jak to teraz jest określane). Cała akcja dzieje się w Spiral City więc nie uświadczysz bohaterów z farmy poza retrospekcjami. I przeniesienie #12 zeszytu głównej serii do zbiorczego tomu spin-offa ma uzasadnienie i sens. Nie ma może tak klaustrofobicznego klimatu jak seria główna, ale jest równie dobre.
Ja przeczytałem wcześniej bo myślałem, że Egmont nie zdecyduje się na spin-off, a tu miłe zaskoczenie, ale i tak kupię aby mieć komplet. Mam też nadzieje, że będą pozostałe spin-offy (których na razie odpuściłem czytanie w takiej sytuacji).
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: miragepl89 w Maj 23, 2018, 02:43:22 pm
Czyli można spokojnie założyć, że "Doctor Starand the Kingdom of Lost Tomorrows" wyjdzie jakoś jesienią? Czy raczej dopiero w 2019? (bo jednak w katalogu nie było)
No i "Age of Doom" jakoś w I połowie 2019.
Kojarzycie, czy Lemire jakoś określał, na ilu zeszytach ma się ta seria zamykać? Czy raczej póki co kreuje uniwersum z pomocą tych spin-offów i rozwija historię, nie szukając zakończenia.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Maj 23, 2018, 06:32:09 pm
Spin-offów ma być sześć. A co do serii głównej chyba nie było z góry określonej ilości zeszytów.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: JanT w Maj 23, 2018, 08:32:38 pm
Za to już wiadomo że Royal City skończy się na czternastym zeszycie https://imagecomics.com/content/view/solicitations-for-august-2018 Myślałem że to sporo dłuższe będzie.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Amer w Czerwiec 03, 2018, 10:27:55 pm
Tymczasem w Stanach Library Edition "Czarnego Młota": https://www.darkhorse.com/Books/3003-923/Black-Hammer-Library-Edition-Volume-1-HC

Powiększony format i 408 stron. Tom zawierać będzie dwa pierwsze TPB-eki i Annual. Przeglądałem w internecie ten Annual i wygląda świetnie. U nas pewnie bez szans na wydanie?
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Arthaniel w Lipiec 01, 2018, 09:08:59 pm
Widziałem przykładowe strony tego annuala i mam nadzieję, że jednak Egmont go wywalczy i dorzuci np do trzeciego trejda.

Fajne jest to, że Lemire zaprosił do współpracy artystów, z którymi działał już przy okazji innych serii. Ciekawi mnie zwłaszcza, jak w Hammerverse sprawdzili się Dustin Nguyen i Emi Lenox <3.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Listopad 11, 2018, 12:17:17 am
Wreszcie przeczytałem Sherlocka. Miód z marcepanem, po lekturze człowiekowi się cieplej robi na sercu. Oburącz podpisuję się pod pierwszymi akapitami postu Amera z grudnia ub.r. , dotyczącego serii podstawowej, bo znakomicie to ujął- widać w tych zbiorkach dużą frajdę, jaką sprawiało autoromm tworzenie komiksu...a przy okazji zyskują i czytelnicy :D

No i muszę wspomnieć o znakomitym polskim wątku hydraulicznym. W zasadzie od razu miałem ochotę zacząć malować sobie koszulkę  :lol:

Szkoda, że radochę popsuły trochę zgrzyty takie jak "smarzenie ludzi"...sięgnąć po świat "I wziąć go całego". No ale nie mam oryginału, może i tam są takie oszybki ;)
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: angelscorpion w Luty 04, 2019, 11:56:35 am
Przeczytałem ostatnio Doktora Stara i muszę przyznać, że dawno na mnie żaden komiks nie zrobił takiego wrażenia: po jego przeczytaniu byłem mocno przygnębiony. Naprawdę, chwyta za gardło, polecam!
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Nawimar w Luty 04, 2019, 12:14:16 pm
Także na mnie "Doktor Star..." zrobił bardzo dobre wrażenie. Miałem już co prawda nie nabywać ale kolega przekonał mnie recenzją oraz wzmianką, że mamy do czynienia z reinterpretacją Starmana według Jamesa Robinsona (swoją drogą świetna seria; mam nadzieję, że pewnego dnia Egmont nam ją zaprezentuje). Krótko pisząc: superbohaterstwo sprowadzone do parteru; tyle że w dobrym stylu, bez szydzenia z prawideł konwencji.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: laf w Luty 04, 2019, 12:52:05 pm
Tak na marginesie, czy ktoś jest w stanie zrobić rozpiskę jakie aktualnie serie Lemire'a wychodzą na naszym rynku? Ja kojarzę Czarny Młot, Royal City, Łasuch i Extraordinary X-Men. Trochę tego jest, a i tak coś pewnie przeoczyłem.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Luty 04, 2019, 12:56:54 pm
 Bloodshot o ile wydawcy uda się to zamienić w serię, Staruszek Logan, Descender.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: LordDisneyland w Luty 04, 2019, 12:59:34 pm
Bardzo mi się te spinoffy w BlackHammer podobają. Oby tylko seria utrzymała dotychczasowy impet i poziom...

Duże nadzieje wiążę też z nadciągającym BlackHammer45 - komiksów okultystyczno-lotniczych nigdy dosyć ;)
Tu mała zapowiedź- https://www.darkhorse.com/Comics/3005-056/Black-Hammer-45-From-the-World-of-Black-Hammer-1-Veronica-Fish-Variant-Cover#prettyPhoto
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: Nawimar w Luty 04, 2019, 01:14:07 pm
Przy tej okazji zastanawiam się - pomimo ogólnie dobrej jakości uniwersum Czarnego Młota - czy Lemire nie przekracza  granicy swoistego "recyklingu" zasobów DC Comics... Starman, Korpus Zielonych Latarni, Amerykańskie Stowarzyszenie Sprawiedliwości, a teraz jeszcze Czarne Jastrzębie... Z jednej strony mnie to cieszy bo gość na własnych zasadach reinterpretuje moje ulubione uniwersum superbohaterskie. Z drugiej natomiast czy to już przypadkiem nie zakrywa na plagiat...
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: laf w Luty 04, 2019, 01:19:56 pm
Bloodshot o ile wydawcy uda się to zamienić w serię
Czego wydawnictwu KBOOM! z całego serca życzę.

No to byłoby aż 7 trwających serii. Jakoś nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek autor mógł pochwalić się takim wynikiem w naszym kraju.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: JanT w Luty 04, 2019, 01:32:01 pm
No to byłoby aż 7 trwających serii.
1.Łasuch
2.Czarny Młot
3.Descender
4.Royal City
5.Bloodshot
6.Gideon Falls
7.Extraordinary X-Men
8.Old Man Logan
9.Moon Knight
10.Hawkeye

 :)

Bloodshot już zapowiedziany drugi tom. Black Hammer ma mieć jeszcze jakiś cross z DC.
Tytuł: Odp: Jeff Lemire
Wiadomość wysłana przez: laf w Luty 04, 2019, 01:46:33 pm
Gideon Falls, Moon Knight i Hawkeye są w zapowiedziach. Jakkolwiek by nie liczyć jest tego od ch....  :smile: