gildia.pl

Gildia Mangi i Anime (www.manga.gildia.pl) => Forum Mangi i Anime => Wątek zaczęty przez: Pokpoko w Grudzień 21, 2006, 11:17:10 pm

Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Grudzień 21, 2006, 11:17:10 pm
Cytuj

A ja za to mam powód, bo widzę że na tym forum stężenie lamerstwa sięga poziomu krytycznego.

zgadzam się...ludzie, głosować na Kenshina? pal licho kretynizm fabuły, pal licho syndrom laserowej katany i samuraja-cyborga...ale tego pokracznego czegoś w roli kopii w ostatnim odcinku tego syfiszcza nie daruję. szwab powinien był wdeptać kenishna w ziemię :roll:

wszystkim zwolennikom ZOMG UBERKATANY ZAGŁADY(tudzież innej pokracznej broni białej w tej serii) życzę dobrej nocy :roll:
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Shino w Grudzień 21, 2006, 11:22:26 pm
Cytat: "Pokpoko"
ZOMG UBERKATANY ZAGŁADY


czyzby mi sie anime pomylily? ktore to kenshin (ne bede szukal w morzu plyt przecie:P)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Grudzień 21, 2006, 11:56:25 pm
Cytat: "Beregond"

Skoro tylko to widzisz w anime to pozwól że Ci przeserwisuję komputer:

My Documents -> Anime -> Delete -> Yes -> Recycle Bin -> Empty Recycle Bin -> Yes

Albo idź pooglądać jakieś 'ambitne' twory typu Bleach, Naruto, Dragon Ball...  :roll:

o wielki, daruj sobie próby sakrazmu, nie wychodzi.
a w tym anime widze jeszcze inne "rzeczy", nawet pozytywy jakieś by się znalazły, gdybym poszukał.może. gdybym był w hojnym nastroju.ale wątpię.

zresztą,powiem ci w sekrecie, że mniej niż sam serial, wkurza mnie podejście różnej maści fanboiów, skażonych jakimś chorym kultem katany.
nuż do diabła, nie, katana nie była lepsza od miecza czy szabli europejskiej, nie cięła zbroi płytowej z człowiekiem w środku przy lekkim muśnięciu, i nie, nie da się nią odbić serii z karabinu. i nie, katana nie jest mistyczna bardziej niż widelec. ba, nawet nie zostawia smugi przy cięciu, jak w co drugim anime o samurajach.

taka myśl ogólna.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Bere w Grudzień 22, 2006, 12:01:20 am
Cytat: "Poko"

zresztą,powiem ci w sekrecie, że mniej niż sam serial, wkurza mnie podejście różnej maści fanboiów, skażonych jakimś chorym kultem katany.
nuż do diabła, nie, katana nie była lepsza od miecza czy szabli europejskiej, nie cięła zbroi płytowej z człowiekiem w środku przy lekkim muśnięciu, i nie, nie da się nią odbić serii z karabinu. i nie, katana nie jest mistyczna bardziej niż widelec. ba, nawet nie zostawia smugi przy cięciu, jak w co drugim anime o samurajach.


Szukasz realizmu w anime?

 Wilq tniesz mi posty i głupoty później z tego wychodzą.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Shino w Grudzień 22, 2006, 12:11:09 am
Cytat: "Pokpoko"

zresztą,powiem ci w sekrecie, że mniej niż sam serial, wkurza mnie podejście różnej maści fanboiów, skażonych jakimś chorym kultem katany.
nuż do diabła, nie, katana nie była lepsza od miecza czy szabli europejskiej, nie cięła zbroi płytowej z człowiekiem w środku przy lekkim muśnięciu, i nie, nie da się nią odbić serii z karabinu. i nie, katana nie jest mistyczna bardziej niż widelec. ba, nawet nie zostawia smugi przy cięciu, jak w co drugim anime o samurajach.

taka myśl ogólna.


ciekawe ja bym wywod zaczal od tego, ze podobnoz z latwoscia dalo sie ja zlamac kijem derwnianym i ma znacznie mniejszy zasieg od rownie japonskiej naginaty czy tez nodachi ;)  a to, ze powstal kult katany to inna sprawa... zauwaz, ze w co drugim shounenie przyrost sily oznacza defying gravity szczegulnie jesli chodzi o czupryne herosa :D  Wiec nie nalzey takich anime brac zbyt powaznie... ;)

Cytuj
Szukasz realizmu w anime? Jak pisałem:


aniem to nie tylko shouneny i glupawe komedie.. niektore sa na prawde od tego dobiegaja (w gitsie jest na przyklad realizm... przynajmniej do pewnego stopnia...)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Grudzień 22, 2006, 01:53:12 am
Cytuj


Szukasz realizmu w anime?

powiedzmy...braku ostentacyjnej pogardy dla praw fizyki i zdrowego rozsądku. jeśli seria ma niezłą fabułę-wybaczę latające włosy,niekończącą się amunicję(to w zasadzie standard w każdej produkcji,czy to zachodniej czy wschodniej, więc chyba nie powinienem sie nawet czepiać) i tym podobne. ale niesteyy znacznie częściej nie wciaga, a nadal jest pełna bugów. ale nie przejmuj się, nie tylko twój ukochany Keniszin mnie doprowadza do zgrzytania zębami-Onegaj Ticzer też, i bynajmniej nie za kosmiczne pochodzenie bohaterki.
Cytuj

My Documents -> Anime -> Delete -> Yes -> Recycle Bin -> Empty Recycle Bin -> Yes

? rozumiem że jak coś mi się nie podoba, ba, nie mam bałochwalczego stsounku do całej twórczości tego gatunku, to mam się nie wypowiadac, a broń boże nie krytykować? pewnego pana z kswyką na A przypomina ta postawa.
a w ramach wymiany porad komputerowych proponuję:
nożyczki,kabel od internetu, doprowadź do interakcji poprzez zadziałanie siłą na uchwyt nożyczek. i nie będiesz sie denerwował że "mainstreamowe gówno" wygrywa.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 22, 2006, 05:51:29 am
Cytat: "Beregond"
Cytat: "Szyszka"
hm, Beregond, myślę, że i te tytuły nie pomogą, bo:
w naruto gorsze cyborgi odchodzą, po tylu wbitych dziobakach/ostrzach/shurikenach dalej chodzą i calkiem dobrze się mają
w DB wciry są jeszcze większe niż w kenshinie, w końcu Saitoh nikim przez dwie góry i pół globu nie rzucał...
żeby uniknąć cyborgo-walczących bohaterów trza by chyba oglądać hentaje. i to niektóre tylko :P


What's ur point? 'Ambitne' było w cudzysłowiu, prawda?
Hmn, co do Hentajów- znalazło by się i takie, bo w przeciwieństwie do porno (które także żeruje na najniższych instynktach) hentaje mają jakąś (z akcentem na 'jakąś' ;)) fabułę.
 


ech... my point was to be sarkastic.  Zauważ, że w przypadku hentajów napisałam "i to niektóre tylko", właśne ze względu na to, że tam też prawa fizyki są namiętnie łamane.

Jeśli chodzi o mnie, to niech sobie będą łamane. Wiem, że ludziom nie wyrastają skrzydła, nie ma dźwięku w przestrzeni kosmicznej, a wyskoki na 17 m w górę są możliwe przy jakiejś tam grawitacji. No i? Mnie najbardziej interesują postacie. To, jak myślą, jak mówią i czy chciałabym spotkać taką osobę w pociągu. W jaki sposób kształtują swój los.
Jeśli chodzi o Kenhina, to bynajmniej nie machanie kataną jest tu największą atrakcją. Najpiękniejsza jest przemiana człowieka (mówimy oczywiście o OAV 1), delikatny sposób prowadzenia widza przez subtelne emocje aż do końca. Czy lepiej było by nie czuć? Jak ja bym sobie poradziła? Kurcze, to  nie jest proste cyborg-samurai anime. To, że reszta to typowy shounen aż piszczy, to tylko trzeba machnąć ręką.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Bere w Grudzień 22, 2006, 06:20:45 am
Cytat: "Poko"

powiedzmy...braku ostentacyjnej pogardy dla praw fizyki i zdrowego rozsądku. jeśli seria ma niezłą fabułę-wybaczę latające włosy,niekończącą się amunicję(to w zasadzie standard w każdej produkcji,czy to zachodniej czy wschodniej, więc chyba nie powinienem sie nawet czepiać) i tym podobne. ale niesteyy znacznie częściej nie wciaga, a nadal jest pełna bugów. ale nie przejmuj się, nie tylko twój ukochany Keniszin mnie doprowadza do zgrzytania zębami-Onegaj Ticzer też, i bynajmniej nie za kosmiczne pochodzenie bohaterki.


W sumie nie muszę tu na nic odpowiadać, Szyszka napisała wszystko co jest do napisania:

Cytat: "Szyszka"
Jeśli chodzi o mnie, to niech sobie będą łamane. Wiem, że ludziom nie wyrastają skrzydła, nie ma dźwięku w przestrzeni kosmicznej, a wyskoki na 17 m w górę są możliwe przy jakiejś tam grawitacji. No i? Mnie najbardziej interesują postacie. To, jak myślą, jak mówią i czy chciałabym spotkać taką osobę w pociągu. W jaki sposób kształtują swój los.
Jeśli chodzi o Kenhina, to bynajmniej nie machanie kataną jest tu największą atrakcją. Najpiękniejsza jest przemiana człowieka (mówimy oczywiście o OAV 1), delikatny sposób prowadzenia widza przez subtelne emocje aż do końca. Czy lepiej było by nie czuć? Jak ja bym sobie poradziła? Kurcze, to nie jest proste cyborg-samurai anime. To, że reszta to typowy shounen aż piszczy, to tylko trzeba machnąć ręką.


W sumie tu tylko z ostatnim zdaniem można się kłócić skoro Kenshin ma wiele fanów wśród przedstawicielek tzw. płci pięknej. Zresztą; kto to pisze? ;)

Cytat: "Poko"
? rozumiem że jak coś mi się nie podoba, ba, nie mam bałochwalczego stsounku do całej twórczości tego gatunku, to mam się nie wypowiadac, a broń boże nie krytykować? pewnego pana z kswyką na A przypomina ta postawa.


Chodziło mi raczej o to że skoro się nie podoba to po co się z tym męczyć?
Cytat: "Poko"

a w ramach wymiany porad komputerowych proponuję:
nożyczki,kabel od internetu, doprowadź do interakcji poprzez zadziałanie siłą na uchwyt nożyczek. i nie będiesz sie denerwował że "mainstreamowe gówno" wygrywa.


Próbowałem już ale zawsze mi się przypomina że takowego kabla nie mam. ;)

Cytat: "Szyszka"
ech... my point was to be sarkastic


ZOMG Sarcastic Szyszkas  :shock:  :p
Fajnie zabrzmiało to łamanie praw fizyki w hentajach ;)

Lecę na zakupy, cya...
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 22, 2006, 09:12:12 am
Z taką pewnością pogoniłem rozmówców z Działu, a tu się okazało, że tematu o Kenshinie brak :) Więc zakładam takowy.

Sporo ostatnio o tym anime zostało powiedziane. Jedni pieją z zachwytu inni tłuka kijem (z jak najdalszej odległości). To, co jednym się podoba inni nijak nie mogą przełknąć. Niektórzy widzieli tylko oav'ki lub TV. A przecież jest jeszcze całkiem pokaźna manga, na podstawie której to wszystko powstało. No i czy można te wszystkie produkcje (tak różniące się klimatem i wykonaniem) wrzucić do jednego worka?

Przerzucam swoją wypowiedź z Działu

Cytat: "Pokpoko"
Cytuj

A ja za to mam powód, bo widzę że na tym forum stężenie lamerstwa sięga poziomu krytycznego.

zgadzam się...ludzie, głosować na Kenshina? pal licho kretynizm fabuły, pal licho syndrom laserowej katany i samuraja-cyborga...ale tego pokracznego czegoś w roli kopii w ostatnim odcinku tego syfiszcza nie daruję. szwab powinien był wdeptać kenishna w ziemię :roll:

wszystkim zwolennikom ZOMG UBERKATANY ZAGŁADY(tudzież innej pokracznej broni białej w tej serii) życzę dobrej nocy :roll:


OAVki, OAVki. Serii to ja kijem z 10 m nie tknę, a mangę przeczytałem raz i mam nadzieję, że nikt mnie nie będzie zmuszał do powtórzenia tego ;) Jednak za oav należą się brawa i uznanie.

Cytat: "Beregond"

Cytat: "Wilk"
Mam nadzieję, że dziś choćby co, to skończy się na 2 stronach i bez dawania wyrazu o swoim 'jedynie słusznym zdaniu'


Tu nie chodzi o 'jedyność-słuszność' ;), jestem po prostu zawiedziony że anime uważane za klasyk o którym wcześniej złego słowa od nikogo nie słyszałem przegrywa z jakimiś taśmociągami. Cóż począć (Ziemba co. all rights reserved), są gusta i guściki...


Przepraszam, ale to Kenshin TV jest "taśmociągiem" rozwleczonym straszliwie i z założeniem fabularnym (od jednego wroga do drugiego, każdy silniejszy, a bohaterowie co i rusz odkrywają w sobie nieodkryte dotąd pokłady energii i możliwości :roll: ) nie lepszym od Naruto czy DB :p
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Bere w Grudzień 22, 2006, 09:37:40 am
BTW skąd sprowadzałeś mangę? O ile wiem to w Polsce jest tylko 6 tomów, do tego bez 'Oro'. :roll:

Chyba że na pdfach jedziemy, a? ;)

Cytat: "Wilk"
Przepraszam, ale to Kenshin TV jest "taśmociągiem"


Taśmociąg w kontekście masówka nastawiona na efekciarstwo i minimum dialogów. Poza tym, oceniasz anime po długości odcinków? Ja nie nudziłem się ani przez chwilę, a najdłuższy wspomniany już plot z Shishio wymiatał- nie mogłem się doczekać co będzie dalej.

I błagam, nie porównuj Kenshina do DB czy Naruto bo zaraz będziesz mi musiał banana sprzedać... :roll:
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Krova w Grudzień 22, 2006, 12:58:29 pm
Kenshin Kenshin..zachęcony głosami niektórych sięgnąłem po serię. Wymiękłem po chyba 12 epizodach. Takie nudne trochę, Kenshin ma zbyt dziecięcy głos, jakoś mi nie przypadło.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 22, 2006, 03:08:38 pm
Cytat: "Krova"
Kenshin Kenshin..zachęcony głosami niektórych sięgnąłem po serię. Wymiękłem po chyba 12 epizodach. Takie nudne trochę, Kenshin ma zbyt dziecięcy głos, jakoś mi nie przypadło.


A dlaczego po serię?? Kto tu serię reklamuje poza Beregondem :?: Oglądnij oav'ki.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Bere w Grudzień 22, 2006, 04:09:37 pm
No pewnie, że reklamuję bo płacą mi za to. Grubymi yenami.  :p
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 22, 2006, 06:06:49 pm
Ostatnio znajomy (którego w tym mniejscu serdecznie pozdrawiam i życze powodzenia w temacie yuri) rzekł, iż zaskoczeniem było dla niego odkrycie, że za Kenshina mówi baba. Ja aż do dzisiaj nie mogę się z obrzydzenia otrząsnąć i mam tak od pierwszego momentu usłyszenia w anime jego głosu. Ech.
Manga jest momentami straszna, naprawdę. Sam autor w pewnym momencie stwierdza, że "do cyrku z nimi". Jednak tak mniej więcej od 6 tomu zaczyna się to robić i sensowniejsze i ładniejsze. jest parę słabych momentów, ale kurcze ogólnie czytalo mi się dobrze.

Poza tym zawsze miałam słabość to tragi-biszów, szczególnie tych lepiej wyglądających, a rudy to już zupełnie mnie rozmięka :)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Dreadorus Maximus w Grudzień 23, 2006, 09:30:45 pm
Heh, że baba mówi. W oavkach Kenshin w ogóle wygląda jak baba. Jest to akurat największy mankament, poza tym jest ok. Najfajniejsze są schizy pod koniec.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 23, 2006, 09:52:11 pm
i teraz wyobraźcie sobie, że po obejrzeniu 1 epa pewna Foka powiedziała, mi, jak się to kończy, bo była przekonana, że już to widziałam :) Mam pecha do Kenshina, zaspojlowano mi potwornie całą serię, aż się w pewnym momencie poryczałam... i kumpel, żeby mnie poceszyć powiedział: ale nie martw się, to się skończy tak!" nie ma to jak pech.
Kenshin dopiero w środku mangi zaczyna wyglądać trochę jak facet, niestety pod konec wygląda jakby go krowa jęzorem po włosach przejechała parę razy.
A! i zdaje się, że nasza ivi-chan zrobiła śliczny teledysk do OAV 1 :)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: richie w Grudzień 30, 2006, 10:15:46 am
Cytat: "Szyszka"
Richie, perełko, ja ci dam TV! mangę, mangę przeczytać, zapodać sobie w okolicy 21 tomiku oav1, po przeczytaniu oav2, pół roku przerwy i DOPIERO POTEM serię tv, w ramach relaksu, przypomnienia i odprężenia.


Manga w porównaniu do anime to cieńka jest :p Historia ta sama, kreska ta sama za to brak fenomenalnej muzyki i super wypaśnej gry aktorskiej seiyuu.

Nie wspominając o tym że w polskich wydaniach wycięli ORO. A co to za Kenshin bez ORO!? Pozostaje być albo:
a) złodziejem (i ściągać skany pomimo że w polsce wydawane)
b) wariatem (kupować wydane w polsce mangi Kenshina tylko po to żeby poczytać angielskie skany na monitorze)
c) frajerem (kupować i czytać polskie wydanie mangi)
Jedyne rozsądne wyjście - obejrzeć z czystym sumieniem anime, wtedy mangę można sobie olać :)

Cytat: "Miranda"
Załatwimy to krakowskim targiem - Kenshina obejrzę zarówno TV jak i OAV :)

Bardzo słusznie. Byle w dobrej kolejności :)

Serio, nie zabraniam nikomu tu podniecać się OAVką ani namawiać do jej oglądania, ale rzecz trzeba postawić uczciwie. Bo jeśli namawiacie kogoś na oglądanie OAV trzeba mu powiedzieć że zacznie oglądanie historii od środka i cokolwiek nie tak jak powinien.

Życzyć komuś zaczynanie przygody z Kenshinem od OAV, to tak samo jak np. powiedzieć komuś żeby zaczynał przygodę z Evangelionem od super fajnego filmu p.t. "End of Evangelion"
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 30, 2006, 10:22:41 am
Tak czekałem, aż pojawi się cały post o Kenshinie, by go przefrunąć do odpowiedniego tematu :p

Nie zgadzam się z tezą, coby nie można oglądnąć spokojnie samych OAV'ek. Historia z oav dzieje się przed serią i jest w niej wspominana jako retrospekcja - więc można ją podać spokojnie oddzielnie.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 30, 2006, 10:45:15 am
manga naprawdę rozkręca się od 5-6 tomu, fakt, w dodatku słabnie pod koniec. ale i tak ją kocham (szczególnie ten zdobyczny tomik japoński :))

ale jakby zabrać muzykję z tv, to by było biednie. Anime cierpi na ten sam problem co większość serii bitewnych - manga pokazuje jeden obrazek z cięciem, anime - cały ruch. Osobiście uważam, że anime przez to traci nieco na dynamiczności. No, trzeba jednak przyznac, że anime jest zabawniejsze (pijana Kaoru rzadzi, nie mówiąc o bonusie w postaci nagiego Kenshina w onsenie :P)

mangę frajersko po polsku kupiłam, poprawiając pracowicie świętokradcze oho na jedyne i słuszne ORO. I tak nie wychodzi dalej, chyba sobie angielskie wydanie kupię (bo niemieckiego nie trawię, mam jeden i cierpiałam)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: richie w Grudzień 30, 2006, 03:04:29 pm
Cytat: "Wilk Stepowy"
Nie zgadzam się z tezą, coby nie można oglądnąć spokojnie samych OAV'ek. Historia z oav dzieje się przed serią i jest w niej wspominana jako retrospekcja - więc można ją podać spokojnie oddzielnie.

Można. Niech będzie jednak to decyzja tego który zamierza oglądać. Innymi słowy jeśli ktoś świadomie nie ma zamiaru serii TV oglądać (bo np. wiecznie nie ma czasu, albo zaczął a mu wyraźnie nie podeszła)

Cytat: "Szyszka"
mangę frajersko po polsku kupiłam, poprawiając pracowicie świętokradcze oho na jedyne i słuszne ORO

0_0 Jestem pod wrażeniem.
Mimo wszystko szkoda że nasi wydawcy to tak spieprzyli.

ps. mam nadzieję, że moje poprzednie wywody n/t złodziei, frajerów itp wszyscy traktowali tak jak należy czyli z lekkim przymrużeniem oka ;)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 30, 2006, 03:35:55 pm
A jesli nie potraktowali, to do wora ich :P

Mam coraz większą ochotę sobie kupić mangi po angielsku. Zaczać od tych ulubionych, potem uzupełniać w miarę przypływu gotówki. Niestety, empik oferuje na razie jedynie niemiecką wersją (szyszki mówią niet!), trzeba będzie poczekać

Chyba, żę ktoś ma znajomego, regularnie kursującego w te i nazad na Wyspy, co by mi po tomiku przywoził...

EDIT: właśnie przejrzałam screeny na dysku, żeby wybrać ładnego kenshinka do wrzucenia w tyłkowy temat. Richie, odszczekuję co powiedziałam o tv - jak można nie kochać serii, gdzie są tekie sceny jak te:
w onsenie na ten przykład...
(http://img286.imageshack.us/img286/852/kenshin055gp8.th.jpg) (http://img286.imageshack.us/my.php?image=kenshin055gp8.jpg)
(http://img286.imageshack.us/img286/7527/kenshin056de5.th.jpg) (http://img286.imageshack.us/my.php?image=kenshin056de5.jpg)

albo ta...
(http://img286.imageshack.us/img286/9724/kenshin148hq5.th.jpg) (http://img286.imageshack.us/my.php?image=kenshin148hq5.jpg)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Czerwiec 12, 2007, 06:44:03 am
Cytat: "Wilk Stepowy"

No i oavki Kenshina :)


o, to, to! właśnie to :P
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Czerwiec 12, 2007, 04:02:18 pm
Wyplujcie to trzy razy przez lewe ramię i nie polecajcie OAVek RK hurtem, co? :-( Pierwszą serię OAV sobie obejrzyj, tę 4-odcinkową. Z drugą radziłabym się trzymać na dość dużą odległość...
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 12, 2007, 04:07:00 pm
Dla mnie nie istniej nic więcej poza Pierwszymi I Jedynymi OAVkami Kenshina w Magicznej Liczbie Cztery xD Jeśli mówimy o oavkach Kenshina to możesz być pewna, że mamy te pierwsze na myśli :)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Czerwiec 12, 2007, 04:28:40 pm
Wy może tak, ale odbiorca Waszej wiadomości niekoniecznie musi o tym wiedzieć. A faktem jest, że OAVek Kenshina są dwie serie, przy czym pierwsza wymiata, a druga - pomiata :-p.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: richie w Czerwiec 12, 2007, 05:38:23 pm
Cytat: "Nakago"
Wy może tak, ale odbiorca Waszej wiadomości niekoniecznie musi o tym wiedzieć. A faktem jest, że OAVek Kenshina są dwie serie, przy czym pierwsza wymiata, a druga - pomiata :-p.

...a i tak oglądanie trzeba zacząć od jedynie słusznej serii TV.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Czerwiec 12, 2007, 06:45:25 pm
Cytat: "richie"
Cytat: "Nakago"
Wy może tak, ale odbiorca Waszej wiadomości niekoniecznie musi o tym wiedzieć. A faktem jest, że OAVek Kenshina są dwie serie, przy czym pierwsza wymiata, a druga - pomiata :-p.
...a i tak oglądanie trzeba zacząć od jedynie słusznej serii TV.
Którą, akurat, lubię najbardziej. Tyle, że te anime to niemalże dwie osobne historie, a już na pewno - dwa odmienne światy. Zupełnie inne anime, aż się nie chce wierzyć, że z tym samym głównym bohaterem...
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Czerwiec 12, 2007, 06:53:12 pm
a i tak najlepiej przeczytać mangę, howgh.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Czerwiec 12, 2007, 07:01:46 pm
nie, to troskliwe misie...

richie, dzicy chrześcijanie? nie, nie moę, plot z Shishio Makoto, potem już straszne rzeczy się dzieją.  wytrzymałam do 75 epa, potem bylo mi slabo ><.

a druga oav powinna się nazywać "robimy taki recap niby o gościu z blizną co się zwie porzypadkiem kenshin i dowalamy mu traumę" toraumę wręcz >< nie dałam rady...

EDIT: tak, Nakago, dlatego wytrzymałam te 75 epków :)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Czerwiec 12, 2007, 07:01:57 pm
Większa część serii TV jest z mangą zgodna, raczcie zauważyć :roll:.


EDIT
Wilk mógłby chociaż skopiować posty, które były wcześniej w Dobrym anime, a RK po części się tyczą, bo te nasze teraz dziwacznie wyglądają - odpowiedź na nie wiadomo, co...

Szyszko, obejrzałam TV całe, kinówkę i obie OAVki. TV może byc nawet do końca, przyznaję bez bicia. Nie takie rzeczy się w anime widywało :-p.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Hamtaro666 w Czerwiec 12, 2007, 08:43:53 pm
Cytat: "richie"

 

Życzyć komuś zaczynanie przygody z Kenshinem od OAV, to tak samo jak np. powiedzieć komuś żeby zaczynał przygodę z Evangelionem od super fajnego filmu p.t. "End of Evangelion"


chyba sobie żarty robisz

End of Evangelion to czystej wody grafomania filmowa - zwykły bełkot
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Czerwiec 12, 2007, 08:55:24 pm
Nie zgadzam się, richie. Dla mnie RK można zaczynać albo od OAV1, albo od TV. OAV1 jest pierwsze chronologicznie, jeśli o historię chodzi (i niczemu TV nie spoileruje IMO), a TV jest pierwsze 'chronologicznie', jeśli o opisywanie dziejów Kenshina przez autora mangi chodzi. Dla mnie te dwie serie anime istnieją sobie obok siebie, osobno.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Shino w Czerwiec 12, 2007, 10:19:51 pm
czym sie rozni pierwsze chronologicznie od pierwszego 'chronologicznie'? bo ja maluczki czlowiek jestem i nie widze tu zbytniej roznicy poza 2 apostrofami ;)
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Czerwiec 12, 2007, 10:52:01 pm
Rzep :-p. Tym, że to drugie jest nieszczególnie chronologiczne. IMHO.
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Czerwiec 13, 2007, 07:00:45 am
hm, ja zaczynałam od oav1 i dopiero później, od pierwszej strony mangi (a może od pierwszego oro) byłam zachwycona. Kenshina młodego z oavki ceniłam, współczułam i tak dalej, ale kurcze dopiero w mandze dostałam szmergla, bo uwielbiam takie uśmiechnięte łagodne typy z traumą :P (czytaj Vash czy Soratka), taki typ "uśmiecham się, choć w środku wszystko się rozpada" to  szyszy typ. mnie na pewno taka kolejność wyszła na dobre. gdybym zaczęła od mangi/tv to pewnie Kenshin wylądował by na "nicholasopodobnej" półce :D

Richie, oav 1 nie jest "end of evangelion". End był na końcu, oav dzieje się raz, że "chronologicznie"(:P) najwcześniej, dwa, w madze była praktycznie w środku historii ukazana, przed drugim main plotem z Enishim, jako preludium, więc teoretycznie powinno się ją oglądać zaraz po wątku z shishio makoto... sęk w tym, że o ile w mandze wiemy dlaczego Kenshin opowiada tę historię (pojawienie się Enishiego), to zaczynanie tak ni z gruszki ni z pietruszki w środku serii tv oavki1 było by głupotą.


tak z ciekawości - Nadesico movie RICHIE oglądał przed czy po serii? znam takiego fana, który przed serią i uważa, że to właściwa kolejność :P
Tytuł: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: richie w Czerwiec 14, 2007, 03:03:55 pm
Cytat: "Szyszka"
gdybym zaczęła od mangi/tv to pewnie Kenshin wylądował by na "nicholasopodobnej" półce :D

No widzisz? Bo tak miał wylądować. Oczywiście wpierw, a potem jakbyś sobie obejrzała OAVkę tak jak bozia przykazała to byś wzruszona odkryła swojego Kenshinka na nowo.
Dlatego właśnie muszę dbać o to aby więcej takich niewinnie skrzywdzonych Szyszek nie było :)

Cytuj
Richie, oav 1 nie jest "end of evangelion". End był na końcu, oav dzieje się raz, że "chronologicznie"(:P)

Ohohoho. Chcesz porozmawiać ze mną na temat 'chronologii' np. w Haruhi? Yami to Boushi? A może w Pulp Fiction?

Cytuj
to zaczynanie tak ni z gruszki ni z pietruszki w środku serii tv oavki1 było by głupotą.

Ani nie z gruszki ani nie z pietruszki. 66 odcinek serii TV kończy się ładnymi napisami końcowymi, po których należy podnieść odwłok z fotela i wyłączyć telewizor. A potem przypomnieć sobie że jednak czeka na nas OAV i po to wrócić.
BTW, przy okazji oczywiście czujnie nie zauważamy że jakieś tam parę nieobejrzanych płytek DVD z serii TV się wala po podłodze. Voila.

Tak bardziej serio - osobiście naprawdę nie mam nic przeciwko że ktoś tam zaczął sobie oglądać od OAVki. Chodzi o to aby to była jego świadoma decyzja: że zaczynając OAVkę zaczynasz od (conajmniej) środka całej historii. TV przed OAV - taka była chronologia zaaplikowana nam przez producenta, taki był jego zamysł, tak było to oryginalnie wydane w Japonii. I że oglądając na opak musimy się liczyć z konsekwencjami podobnymi do - np. rozpoczynania kryminału od przeglądnięcia jego ostatnich stron.
Ale jeśli ktoś tego świadom mimo wszystko wybiera się wpierw po OAV - proszę bardzo, krzyżyk na drogę.

Cytuj
tak z ciekawości - Nadesico movie RICHIE oglądał przed czy po serii? znam takiego fana, który przed serią i uważa, że to właściwa kolejność :P

Cóż, zaś ja słyszałem o facetach którzy woleli owce od dziewczynek - pokój ich duszom, tylko co to ma wspólnego z tym tematem (oraz dlaczego dostąpiłem zaszczytu takiego wydrukowania mojej ksywy) tego zaiste już nie wiem.
Tytuł: Odp: Rurouni Kenshin
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Kwiecień 20, 2009, 08:50:14 pm
Moja opinia o Kenshin jest taka.
Seria TV jest beznadziejna i psuje na maksa klimat OAV. I nikt mi nie wmówi że to są te same postacie co w tych 6 OAV. Są całkowicie inne i nie tylko z powodu innego, okropnego wyglądu, ale szczególnie z zachowania. Te ORO Kenschina w serii TV było beznadziejnie głupie podobnie jak ta Kaoru już w I odcinku.
OAV były świetne lecz jakby trochę za smutne.
Co do ostatniej OAVki to jest to sztuczne i celowe tworzenie dramatu.
Bo wiadomo co się stało z Kenshinem na końcu, ale że z Kaoru też ? Trochę przesadzili. Te 4 pierwsze oavki również na SIŁĘ dramatyczne.