gildia.pl

Gildia Nauki Popularnej (www.nauka.gildia.pl) => Forum Nauki Popularnej => Wątek zaczęty przez: Sajuuk' w Kwiecień 06, 2005, 07:29:02 pm

Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 06, 2005, 07:29:02 pm
Temat ten porusza problem ludzkości, jako istot ciągle rozwijających się i nieprzerwanie podążających do przodu. Utworzyłem go z ciekawości, co myślą o przyszłości naszej rasy forumowicze. Nie mam na myśli przyszłości za 20 czy 40 lat, lecz znacznie dalszej, pozornie nieprzewidywalnej. Gdzie będziemy, za tysiąc, może nawet milion lat?

Zauważyłem, że żaden rząd, żadna organizacja na poważnie nie rozważa długofalowego planu rozwoju ludzkości. Wszyscy skupiają się na bieżących wydarzeniach, a jeśli już to niedalekiej przyszłości. Tylko pisarze SF wydają się mieć jakiekolwiek przewidywania, jak kiedyś może wyglądać świat.

Podróże międzygwiezdne, podbój wszechświata, odłączenie świadomości od ciała, zjednoczenie ludzkości czy nieustająca wojna a może wielka katastrofa niszcząca wszelki ślad po naszym istnieniu, to tylko niektóre możliwe scenariusze. Zachęcam do prezentowania własnych opinii, jednak w większym stopniu swoich, wymyślonych, niż przytaczania wizji autorytetów pokroju Arthur'a C. Clark'a. Co więc czeka nas, ludzi w głębokiej przyszłości?
Tytuł: Re: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Kwiecień 06, 2005, 09:30:43 pm
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Zauważyłem, że żaden rząd, żadna organizacja na poważnie nie rozważa długofalowego planu rozwoju ludzkości. Wszyscy skupiają się na bieżących wydarzeniach, a jeśli już to niedalekiej przyszłości. Tylko pisarze SF wydają się mieć jakiekolwiek przewidywania, jak kiedyś może wyglądać świat.

Ej, no chyba sam nie wierzysz w to co mówisz? ;) Kto normalny się zastanawia 1000 lat w przód? Nie mówiąc o tym, że to nierealne...
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Podróże międzygwiezdne, podbój wszechświata, odłączenie świadomości od ciała, zjednoczenie ludzkości czy nieustająca wojna a może wielka katastrofa niszcząca wszelki ślad po naszym istnieniu, to tylko niektóre możliwe scenariusze.

Ja bym powiedział, że raczej jedyne możliwe - co najwyżej można bardziej rozbudować w szczegóły poszczególne wersje.
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Zachęcam do prezentowania własnych opinii, jednak w większym stopniu swoich, wymyślonych, niż przytaczania wizji autorytetów pokroju Arthur'a C. Clark'a. Co więc czeka nas, ludzi w głębokiej przyszłości?

Clarke nie wymyślił a my mamy? Nie łudź się, że usłyszysz tu coś ponadto co sam wymieniłeś...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 07, 2005, 01:46:47 pm
To prawda, że pisarze s.f. ograniczają się do przewidywania przyszłości do kilku wieków. Jest jednak teoria PUNKTU OMEGA (opisana w NF w kilku numerach, sprawdzę dokładnie i podam numery i rocznik) dotycząca ludzkości w bardzo dalekiej przyszłości.
Głosi ona iż ludzkość będzie musiała rozwinąć w sobie zdolności równe Bogu, (łącznie ze stworzeniem własnego subiektywnego czasu), lub wyginie. Wiąże się to z teorią  implozjii lub kolapsu wszechświata. Mając boską moc ludzkość przetrwają zniszczenie wszechświata tworząc własny subiektywny czas. Oczywiście teoria nie dotyczyła tylko tego jednego elementu, ocierała się o wspólną jaźń, ograniczenia związane z zapisem informacji na określonej (zmiejszającej) się przestrzeni.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Silencer w Kwiecień 07, 2005, 03:07:48 pm
W tym temacie przypomina mi się opowiadanie "Dinozaury" ("Dinoasurs"), miano autora zabyłem. Rzecz mówi o ludzkosci (człowieku?), która rozwinęła bardzo wysoko biotechnologie... Konia z rzedem temu, kto je czytając będzie się identyfikował bardziej z człowiekiem, a nie z Obcymi.

Rzecz była w którejś z antologii Wollheima w 1980-tych.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 07, 2005, 05:13:56 pm
Cytat: "jimmy"
Ej, no chyba sam nie wierzysz w to co mówisz?  Kto normalny się zastanawia 1000 lat w przód? Nie mówiąc o tym, że to nierealne...


Cytuj
Clarke nie wymyślił a my mamy? Nie łudź się, że usłyszysz tu coś ponadto co sam wymieniłeś...


Chyba nie doceniasz możliwości ludzkiej wyobraźni, Jimmy. ;)  Jej granice sięgają daleko, jeśli tylko chcesz/potrafisz jej użyć, a jeśli jeszcze masz podstawowe informacje z dziedziny fizyki i technologii to ho ho :D

Ciekawi mnie to, co Last Viking napisał o tzw. punkcie omega.
Jeśli ludzkość była by w stanie uzyskać takie boskie możliwości, łącznie ze stworzeniem alternatywnego wymiaru, udało by się nam uniknąć przenaczenia, jakie czeka nasz wszechświat. Czyli przyszłości w zimnej, czarnej pustce. Prawdopodobnie była by mozliwość "przeskakiwania" między różnymi wszechświatami. Zakładajac oczywiście, że istnieją. ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Thrawn w Kwiecień 07, 2005, 06:36:46 pm
Co się stanie w przyszłości to bardzo ale to bardzo trudne pytanie, można rzucać jedynie bardzo ogólnymi tezami. Jak dla mnie póki co będziemy się rozwijać spokojnie w naszym zakątku wszechświata od czasu do czasu wyżynając się nawzajem, w pewnym momencie nasz rozwój przyspieszy i dojdzie do takiego poziomu, że zaczniemy podbijać wszechświat to nieuniknione, chyba że jakiś kataklizm nas zlikwiduje. Jak już zaczniemy się rozłazić po Wszechświecie to prędzej czy później napotkamy Obcych, a co wtedy? To co my umiemy robić najlepiej- wybuchnie wojna, zapewne ją wygramy (wierzę w ludzkość), po czym będziemy kontynuować podbój, po taka już nasza ekspansywna natura.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Rzuf w Kwiecień 07, 2005, 06:42:30 pm
O ile nie pozabijamy się w jakieś wielkiej wojnie [co jest najprawdopodobniejsze- a jeśli już przeżyjemy do będziemy odbudowywać cywilizacje od patyka i kamienia] lub nie zabije nas coś co sami stworzymy [popularny motyw horru i SF] lub coś co nas stworzyło [Deinken się kłania ; P] to raczej przy dzisiejszej szybkości rozwoju nauki, nasza przyszłość wygląda raczej kolorwo [mamy an to jakieś 0.00666% szansy]. ; P

A jeśli ludzkośc trafi na inny punkt bynajmiej nie wspomniany Omega? Jeśli nagle okarze się że już wszystko zostało wynalezione, a wszystko co dało się ulepszyć, ulepszone? Taki mur technologiczny. I wcale nie będziemy mogli mieć boskich możliwości, a może nawet nie będziemy się mogli "wyrwac" z tego układku słonecznego. Wtedy staniemy się świadkami swojego długoterminowego zgonu jako gatunku. Ale spoko zanim słońce ans pochłonie to jeszcze mam jakieś 5 miliardów lat, narazie bardziej bolą mnie oceny z matmy. ; P
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: oneiromancer w Kwiecień 07, 2005, 10:39:04 pm
zaciaranie się płci nastąpi, ale powolne, w anonimowym społeczeństwie nie trzeba będzie przyznawać się do płci, skutkiem czego wiekśzosć będzie wyglądała jak obojniaki. rozmażanie wewnątrzmaciczne zniknie, będzie klonowanie, kontakty społeczne odbywać się będą w wirtualnej przestrzeni, żeby uniknąć zakarzenia, ogólnie ludzie będą słabi, podatni na choroby i chroniacy sie przed nimi różnego rodzaju atybiotykami.
Ogulnie bardzo przyjemny temat

z pewnością opuścimy tą planetę
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Rhobaak w Kwiecień 08, 2005, 12:04:58 am
Tego jak wygladać będzie świat nie da się przewidzieć (to tak jakby za czasów Chrobrego ktoś przewidział mechanikę kwantową, informatykę i zupki w proszku;) ). Możemy tylko nakreślić jakąś linię, wzdłuż której rozwój będzie się odbywał. Nie wiem, czy już za 1000 lat, ale w końcu ciała zaczna nas ograniczać i konieczne będzie znalezienie jakiejś alternatywy. To będzie punkt zwrotny, dalej nasze możliwości będą ograniczały tylko prawa fizyki.

Ostatecznie czeka nas kilka możliwości: Wielki Kolaps (w tej chwili nie wydaje się prawdopodobny), wieczne rozszerzanie z malejąca predkością lub wieczne rozszerzanie z rosnącą prędkością (w tej chwili wydaje się najbardziej prawdopodobne). Wszystkie te scenariusze są równie nieprzyjemne, ale w zasadzie w każdym można sobie wyobrazić istoty mogące żyć wiecznie, przynajmniej z ich punktu widzenia.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 08, 2005, 09:49:34 pm
Oczywiście, że z naszego punktu widzenia przewidywanie czegokolwiek w tak odległej przyszłości mija się z celem. Ale to nie oznacza, że nie można spróbować. ;)

Ciekawe, jak przyszli kolonizatorzy kosmosu rozwiążą problem komunikacji? Fale elekromagnetyczne poruszają sie z prędkością bliską światłu, lecz w skali kosmosu, to nie jest wystarczająco szybko. Sama droga do relatywnie bliskiego Marsa zajmuje im całe 20 minut, a co dopiero mówić o podróżach między galaktykami... Problem ten może być rozwiązany przez odkrycie jakiejś dotąd nie znanej metody komunikacji. Może były by to wiadomości mentalne - rodem z uniwersum Warhammera 40k, gdzie tysiąc telepatów emituje sygnał z miejsca zawnego Astronomiconem? Pod warunkiem, że udało by się udowodnić istnienie takich sygnałów oczywiście ;) Można by również skonstruować urządzenie, które działało by jak ansibal z "Gry Endera", pozwalając na natychmiastową komunikację, bez względu na odległość.

Innym pomysłem było by wykorzystanie tzw. wormhole - czyli tuneli czasoprzestrzennych do komunikacji. Jeśli stworzenie takiego przejścia między dwoma płaszczyznami przestrzeni było by w zasięgo ludzkich możliwości, przesyłanie nawet zwykłych fal radiowych przez nie, ułatwiło by komunikację na dużych dystansach.

Istnieje też inna możliwość: nigdy nie znajdziemy szybszej formy komunikacji niż fale radiowe, a wtedy statki kolonizacyjne stracą wszelki kontakt z ich macierzystą planetą. Nigdy nie dowiemy się, czy bezpiecznie dotarły na miejsce przeznaczenia oraz - co gorsza - czy cokolwiek znalazły.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 11, 2005, 07:38:46 am
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Ciekawe, jak przyszli kolonizatorzy kosmosu rozwiążą problem komunikacji? Fale elekromagnetyczne poruszają sie z prędkością bliską światłu, lecz w skali kosmosu, to nie jest wystarczająco szybko.
Innym pomysłem było by wykorzystanie tzw. wormhole - czyli tuneli czasoprzestrzennych do komunikacji.


Istnieje jeszcze jeden "teoretyczny" sposób komunikacji: tachiony
Słowo pochodzi od greckiego słowa tachus - szybki. Są to cząstki poruszające się szybciej niż światło. Właściwości tachionów wiążą się z ich urojoną masą spoczynkową, która w połączeniu ze współczynnikiem relatywistycznym daje energię i pęd cząsteczki, w ten sposób rozwijają stale prędkość przekraczające szybkości światła (której nie mogą przekroczyć jakby od drugiej strony)
Idealne do łączności kosmicznej, ale...
...wszystko jest w porządku do momentu kiedy stacja nadawcza i odbiorcza będą względem siebie nieruchome np. Ai B
Załóżmy iż z ptk A zostanie wysłany sygnał tachionowy do ptk B., a ptk B natychmiast odpowiada. Dzięki transformacji Lorenza możemy łatwo obliczyć po jakim czasie sygnał dotrze do ptk A. Sytuacja się komplikuje kiedy ptk się do siebie zbliżają. W takim układzie nasz czas może przybrać wartości ujemne...no i mamy pogwałcenie zasady przyczynowości (kauzalizmu), gdyż otrzymamy odpowiedź zanim jeszcze zadamy pytanie :lol:

Cytuj
Jeśli ludzkość była by w stanie uzyskać takie boskie możliwości, łącznie ze stworzeniem alternatywnego wymiaru, udało by się nam uniknąć przenaczenia, jakie czeka nasz wszechświat.


Chodzi raczej o stworzenie subiektywnego czasu (caś na kształt Matrixa), dzięki czemu 1 sekunda w czasie rzeczywistym odpowiadałaby np. tysiącleciu. Dzięki temu, kiedy naszemu wszechświatowi do zagłady pozostałyby sekundy, my byśmy  mięli tysiące lat. A co się stanie jeśli te tysiąclecia przeminą... będzie trzeba stworzyć nowy "wszechświat", a może już w takim żyjemy ;)

Supercywilizacja będzie musiała sprawować całkowitą kontrolę nad wszechświatem, by zachować warunki swego istnienia (nasze słońce wygaśnie za ok. 5 mld lat - możemy z naszego układu odlecieć, co natomiast zrobimy z kresem naszego wszechświata?), będzie wszechobecna i wszechwiedząca - będzie więc Bogiem.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Josef Knecht w Kwiecień 11, 2005, 10:48:15 am
Więcej pokory Last Viking.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 11, 2005, 01:25:42 pm
Cytat: "Josef Knecht"
Więcej pokory Last Viking.


Może uważasz, iż mamy w pokorze czekać na naszą zagładę?  :shock:

Powstanie w przyszłości Boga jest nieuniknione, alternatywą jest zagłada gatunku ludzkiego - a na to żadna cywilizacja dobrowolnie się nie zgodzi.
Główną siłą motoryczną supercywilizacji będzie dążenie do zdobycia totalnej wiedzy, gdyż tylko ona umożli nam przetrwanie.  Technologiczny pęd pchnie nas na drogę do samoprzekształceń, zmienijących dotychczasową naszą postać. Będziemy wszędzie i nigdzie. A to oznacza powstanie Boga.

Wiem o co Ci chodzi
Nie jestem zwolennikiem zasady antropicznej, mówiącej o tym iż wszechświat ma takie cechy, aby mogło się w nim rozwinąć życie oparte na węglu i żeby miało na to dość czasu. Słowem: wszechświat ma takie cechy, aby umożliwiść powstanie w nim inteligencji.
Ale też nie jestem  teistą w Bogu upatrującym praprzyczyny tego, co mamy przed oczami.

Czy nasze życie jest "wynaturzeniem", "wyróżnieniem" a może "normą"?
Dlaczego stworzenie świata odbywa się tak długo i jest tak skomplikowane?
Dlaczego Bóg nie powtórzył swojego dzieła?

IMO naszym twórcą jest Demiurg /UŁOMNY BÓG/

W jednym z opowiadań w "Fantastyce" było fajne opowiadanie o tym jak Bóg ucieka przed potężnymi istotami ludzkimi.  ;) [/b]
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Kwiecień 11, 2005, 02:36:21 pm
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Chyba nie doceniasz możliwości ludzkiej wyobraźni, Jimmy. ;)  Jej granice sięgają daleko, jeśli tylko chcesz/potrafisz jej użyć, a jeśli jeszcze masz podstawowe informacje z dziedziny fizyki i technologii to ho ho :D

Jasne, że doceniam i nie umniejszam nikogo z forumowiczów - zauważam tylko, że ciągle i wciąż będzie to trawestacja podstawowych motywów, które wymieniłeś w pierwszym poście (plus "punkt Omega" Vikinga)
Cytat: "Silencer"
przypomina mi się opowiadanie "Dinozaury" ("Dinoasurs"), miano autora zabyłem (...) Rzecz była w którejś z antologii Wollheima w 1980-tych.

A wystarczy 5 sekund poświęcić i w googlu wstukać ;)
Walter Jon Williams - Dinozaury (Dinosaurs) w antologii "Don Wollheim proponuje 1988"
Cytat: "Rhobaak"
w końcu ciała zaczna nas ograniczać i konieczne będzie znalezienie jakiejś alternatywy. To będzie punkt zwrotny, dalej nasze możliwości będą ograniczały tylko prawa fizyki.

Zakładając, że te prawa są nie zmienne i nie będziemy (jako BÓG ;)) mogli ich naginać/zmieniać
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Może były by to wiadomości mentalne

To ciekawy i (zakładając, że w ogóle możliwe jest rozwinięcie w człowieku zdolności psychicznych, typu telepatia, telekineza itp.) sensowny pomysł, ale sam w sobie nie ratuje i nie prowadzi do rozwoju cywilizacji - wciąż będą to tylko wiadomości/informacje/odczucia, a problemem jest fizyczne przenoszenie ludzi/statków itp.
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Można by również skonstruować urządzenie, które działało by jak ansibal z "Gry Endera", pozwalając na natychmiastową komunikację, bez względu na odległość.

Carda nie czytałem, ale pomysł takiego urządzenia iście "cudowny" ;)
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Innym pomysłem było by wykorzystanie tzw. wormhole - czyli tuneli czasoprzestrzennych do komunikacji. Jeśli stworzenie takiego przejścia między dwoma płaszczyznami przestrzeni było by w zasięgo ludzkich możliwości, przesyłanie nawet zwykłych fal radiowych przez nie, ułatwiło by komunikację na dużych dystansach.

Jeżeli fale to i pewnie ciała fizyczne w końcu by się dało.
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Istnieje też inna możliwość: nigdy nie znajdziemy szybszej formy komunikacji niż fale radiowe, a wtedy statki kolonizacyjne stracą wszelki kontakt z ich macierzystą planetą. Nigdy nie dowiemy się, czy bezpiecznie dotarły na miejsce przeznaczenia oraz - co gorsza - czy cokolwiek znalazły.

No to dups! - ślepa uliczka i zostajemy na takim poziomie rozwoju jak jesteśmy (w sensie ogólnokosmicznym, bo możemy się rozwijać w obrębie układu słonecznego)
Cytat: "Last Viking"
Może uważasz, iż mamy w pokorze czekać na naszą zagładę?  :shock:

To zależy od światopoglądu - niektórzy wyznają zasadę "Bóg daje, Bóg odbiera" (i w przypadkach pewnych tragedii życiowych jest ona całkiem sensowną podporą). A o pokorę, wydaje mi się, chodziło w tym sensie, że prezentujesz ogromną pewność, że będziemy kiedyś (nieważne za jak długo) zmieniać się i przekształcać w Boga.
Cytat: "Last Viking"
Powstanie w przyszłości Boga jest nieuniknione

O ile już go nie ma
Cytat: "Last Viking"
alternatywą jest zagłada gatunku ludzkiego - a na to żadna cywilizacja dobrowolnie się nie zgodzi.

Nie godzić to się może, tyle że chcieć a móc to różne sprawy ;)
Cytat: "Last Viking"
Główną siłą motoryczną supercywilizacji będzie dążenie do zdobycia totalnej wiedzy, gdyż tylko ona umożli nam przetrwanie.

Jeszcze a propos przetrwania: supercywilizacja może wcale nie chcieć przetrwać - stary problem nieśmiertelności i znudzenia egzystencją
Cytat: "Last Viking"
Technologiczny pęd pchnie nas na drogę do samoprzekształceń, zmienijących dotychczasową naszą postać.

Technologia może zmienić nas fizycznie, ale czy będzie w stanie oderwać nas od ciała? (czy raczej od materii w ogóle)
Cytat: "Last Viking"
Będziemy wszędzie i nigdzie. A to oznacza powstanie Boga.

No wypadałoby być jeszcze wszechmocnym, móc kształtować bez ograniczeń otoczenie wedle swej woli.
Cytat: "Last Viking"
Czy nasze życie jest "wynaturzeniem", "wyróżnieniem" a może "normą"?

Tego nie możemy stwierdzić, znając zaledwie tak mały skrawek kosmosu. (a różnica między wynaturzeniem a wyróżnieniem jest chyba w sumie nieistotna ;))
Cytat: "Last Viking"
Dlaczego Bóg nie powtórzył swojego dzieła?

Tzn. w jakim sensie? Człowieka / życia czy w ogóle wszechświata? Zresztą, ani tego ani tego nie możemy być pewni.
Cytat: "Last Viking"
W jednym z opowiadań w "Fantastyce" było fajne opowiadanie o tym jak Bóg ucieka przed potężnymi istotami ludzkimi.  ;) [/b]

Lester del Rey "Wieczorna modlitwa" w pierwszym numerze "Fantastyki" (1/82), lub w  "Niebezpiecznych wizjach" Harlana Ellisona jako „Wieczorne nabożeństwo”. Klasyka, jedno z najlepszych jakie czytałem (chociaż gdyby się przyczepiać logiczności, to i Bóg jakiś taki ludzki, ze słabościami i Człowiek mało boski (np: jeżeli dobrze pamiętam to wciąż podróżując posługiwał się statkiem))

A w ogóle to nie wydaje się Wam dziwne wybieganie tak daleko naprzód (gdzie 5mld lat kiedy zgaśnie Słońce jest jedynie drobnym przystankiem) i snucie wizji wszechpotężnego Człowieka, przy zaledwie kilkudziesięciu tysiacach lat dotychczasowej historii ludzkości i 50 latach od postawienia stopy poza naszą planetką?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 11, 2005, 07:55:42 pm
Cytat: "jimmy"
A w ogóle to nie wydaje się Wam dziwne wybieganie tak daleko naprzód (gdzie 5mld lat kiedy zgaśnie Słońce jest jedynie drobnym przystankiem) i snucie wizji wszechpotężnego Człowieka, przy zaledwie kilkudziesięciu tysiacach lat dotychczasowej historii ludzkości i 50 latach od postawienia stopy poza naszą planetką?


Między innymi dzięki temu możemy dumnie nazywać siebie pełnoprawnymi ludźmi ;) Zawsze zapatrzeni w przyszłość... Na przykład ja chciałbym wiedzieć, jakie perspektywy ma nasz gatunek. Innego sposobu na to oprócz spekulacji nie ma.

A wracając do oddzielenia ciała od umysłu: ciekawe, jak wtedy udawało by się rozmnażanie? No bo przecież do odwiecznego procesu ewolucji niezbędna jest zmienność pokoleń... Rozgraniczenie ciała i nazwijmy to "duszą" zamknęło by nam, ludziom drogę do rozwoju. Te same umysły, przez wieczność... Społeczeństwa na zawsze pozostawione samym sobie... Czy ktokolwiek chciałby spędzić wieczność bez ciała, w zimnej ciemnej pustce? Dla mnie to straszna perspektywa. To by zaprzeczało naszemu człowieczeństwu, ale z drugiej strony... tak na prawdę do tej pory nie wiemy czym/kim jest człowiek, jaką istotę można nim nazwać, a jaką nie. Nie wiemy także czy dusza może istnieć i prawidłowo funkcjonować samodzielnie, bez ciała.

Jeśli nie, to istnieje droga, którą prawdopodobnie wybierze ludzkość z konieczności i ...wygody. Maszyny. Już dziś zaczynamy zastępować zużyte części siebie, elementami mechanicznymi np. sztuczne organy, kończyny. Dodajemy też coś zupełnie nowego do siebie - okulary, zegarki - te rzeczy stają się po woli integralnymi częściami nas samych. W przyszłości pewnie zamienimy niedoskonałe ciała na sztuczne odpowiedniki, nie koniecznie stalowe roboty, jak to sobie wiele osób wyobraża. To mogą być połączenia żywej tkanki, mechaniki i Bóg wie czego tam jeszcze. Uczyni nas to o wiele sprawniejszymi - pośrednio dzięki inżynierii genetycznej - i zdolnymi do niesamowitych rzeczy. Inteligencja wspomagana przez komputery ma dużą szansę znaleźć ścieżkę, prowadzącą na następny poziom egzystencji. O ile nie zatracimy wcześniej chęci postępu. ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 12, 2005, 07:18:48 am
Cytat: "jimmy"

To zależy od światopoglądu - niektórzy wyznają zasadę "Bóg daje, Bóg odbiera" (i w przypadkach pewnych tragedii życiowych jest ona całkiem sensowną podporą). A o pokorę, wydaje mi się, chodziło w tym sensie, że prezentujesz ogromną pewność, że będziemy kiedyś (nieważne za jak długo) zmieniać się i przekształcać w Boga
.
Nie neguję, ani tym bardziej nie wyśmiewam religii i pokory ludzi wierzących. Masz rację to zależy od światopoglądu, a ja się po prostu nie zgadzam z biernością i oczekiwaniem na zagładę. Jak owieczki czekające na rzeź.
Moją pewność iż powstanie Boga jest konieczne wyjaśniłem w poście powyżej.
Zdolności równe Bogu lub zagłada - nie ma alternatywy. :cry:
Cytat: "jimmy"

O ile już go nie ma
.
A to już jest temat na osobną debatę. Może istnieje Bóg, który wyewoluował z istot podobnych nam, a wszechświat w którym żyjemy jest jego wszechświatem subiektywnym ;) I kolejne pytanie ile takich wszechświatów istnieje (podobne pytanie zadał Dukaj w "Perfekcyjej niedoskonałości"- lecz to nie był to główny temat powieści)
Cytat: "jimmy"

Jeszcze a propos przetrwania: supercywilizacja może wcale nie chcieć przetrwać - stary problem nieśmiertelności i znudzenia egzystencją

IMO nadrzędnym celem każdej istoty jest przetrwania. Co do znudzenia egzystencją - to coś w tym jest, (skoro to rozważamy) ale na razie jest to tak odległe i nie pasujące do obecnych ludzkich zachowań, że nie wiem czy będzie to w przyszłości czynnikiem determinującym nasze poglądy.
Czy Bóg znudzony jest własną egzystencją? ;)
Cytat: "jimmy"

No wypadałoby być jeszcze wszechmocnym, móc kształtować bez ograniczeń otoczenie wedle swej woli.

Jest to jednym z elementów teorii "punktu Omega"
Cytat: "jimmy"

Tzn. w jakim sensie? Człowieka / życia czy w ogóle wszechświata? Zresztą, ani tego ani tego nie możemy być pewni..

Fakt. Okazuje się, że nic nie wiemy
Cytat: "jimmy"

Lester del Rey "Wieczorna modlitwa" w pierwszym numerze "Fantastyki" (1/82),.

Właśnie "Wieczorna modlitwa" - o to mi chodziło :D
Swoją drogą: Masz tak dobrą pamięć, czy jakąś fajną bazę danych?  Zdobyłem główną nagrodę w konkursie "NF" 250, gdzie trzeba było poszperać w archiwalnych numerach i zajęło mi to trochę czasu... :cry: a z taką wiedzą nie byłoby problemu.

Cytuj
Jeśli nie, to istnieje droga, którą prawdopodobnie wybierze ludzkość z konieczności i ...wygody. Maszyny. Już dziś zaczynamy zastępować zużyte części siebie, elementami mechanicznymi np. sztuczne organy, kończyny.

IMO raczej nie będziemy w rozwoju opierać się na maszynach a raczej na organicznych elementach. Obecnie planowanie jest zbudowanie komputera na łańcuchu DNA  :roll:

Cytuj
Te same umysły, przez wieczność... Społeczeństwa na zawsze pozostawione samym sobie... Czy ktokolwiek chciałby spędzić wieczność bez ciała, w zimnej ciemnej pustce?

Nie mierz naszej przyszłości obecnymi doznaniami i namiętnościami. Będziemy myśleć inaczej. Naszym ciałem będzie cały wszechświat. Ogrzewać nas będą supernowe ;) [/quote]
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Angelus w Kwiecień 12, 2005, 11:16:27 am
Znam jeden scenariusz naszej dalekiej przyszłości bo widziałam ,,Planetę Małp"... ;)

Nie powiem aby taka wizja przypadla mi do gustu...

Pozdrowionka!
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Kwiecień 12, 2005, 12:10:09 pm
Cytat: "Last Viking"
Moją pewność iż powstanie Boga jest konieczne wyjaśniłem w poście powyżej. Zdolności równe Bogu lub zagłada - nie ma alternatywy. :cry:

O ile większość społeczeństwa będzie wyznawać chrześcijańskie podporządkowanie się i nieingerowanie w dzieło boskie (np: jeżeli nigdy nie przekroczymy granicy klonowania to nie mamy też co marzyć o zmianach prowadzących do wejścia na wyższy poziom istnienia - utworzeniu Boga) to wtedy czeka nas stagnacja i zagłada.
Cytat: "Last Viking"
IMO nadrzędnym celem każdej istoty jest przetrwania. Co do znudzenia egzystencją - to coś w tym jest, (skoro to rozważamy) ale na razie jest to tak odległe i nie pasujące do obecnych ludzkich zachowań,

A moim zdaniem wlaśnie do dzisiejszej ludzkości pasuje - ot, choćby starzy ludzie, którzy są jeszcze silni, jak na swój wiek zdrowi a po prostu kładą się do łóżka żeby umrzeć. Albo przeświadczenie (prezentowane choćby przy okazji opowieści o wampirach), że z nieśmiertelnością i długim życiem łączy się znudzenie.
Cytat: "Last Viking"
że nie wiem czy będzie to w przyszłości czynnikiem determinującym nasze poglądy.
Czy Bóg znudzony jest własną egzystencją? ;)

Cytat: "Last Viking"
Nie mierz naszej przyszłości obecnymi doznaniami i namiętnościami. Będziemy myśleć inaczej. Naszym ciałem będzie cały wszechświat. Ogrzewać nas będą supernowe ;)

Tak, wydaje mi się, że to jest właśnie klucz: nie tylko zmienimy się fizycznie, ale przede wszystkim umysłowo, również w tym sensie, że będziemy mieć inne cele egzystencji, będziemy inaczej myśleć i rzeczywiście nie wiadomo czy będzie wtedy istniało pojęcie "znudzenia"
Cytat: "Last Viking"
Właśnie "Wieczorna modlitwa" - o to mi chodziło :D
Swoją drogą: Masz tak dobrą pamięć, czy jakąś fajną bazę danych?  Zdobyłem główną nagrodę w konkursie "NF" 250, gdzie trzeba było poszperać w archiwalnych numerach i zajęło mi to trochę czasu... :cry: a z taką wiedzą nie byłoby problemu.

Oba :D Co bardziej charakterystyczne pamiętam. Tutaj pamiętałem numer (bo pierwszy - historyczny ;)) i autora (bo fajne opowiadanie). Co do tytułu musiałem się upewnić (i podeprzeć moją mega-hiper-wypasioną-tajną bazą ;)) bo zamieszały mi "Niebezpieczne wizje". A łatwiej mi pamiętać bo żem człek młody i te gazety czytałem nie dawniej niż 5 lat temu ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 12, 2005, 06:05:51 pm
Cytat: "jimmy"
O ile większość społeczeństwa będzie wyznawać chrześcijańskie podporządkowanie się i nieingerowanie w dzieło boskie (np: jeżeli nigdy nie przekroczymy granicy klonowania to nie mamy też co marzyć o zmianach prowadzących do wejścia na wyższy poziom istnienia - utworzeniu Boga) to wtedy czeka nas stagnacja i zagłada.


Przesada. Nie wszyscy ludzie są jednolici pod względem pogladów. Nawet jeśli wielkie religie świata nie poprą rozwoju, to zawsze znajdą się jacyś podprądowcy, pragnący rozwoju (albo rewolucji :shock:) Nie czeka nas stagnacja i zagłada, tak długo, jak będziemy chcieli iść naprzód.

Cytat: "jimmy"
Tak, wydaje mi się, że to jest właśnie klucz: nie tylko zmienimy się fizycznie, ale przede wszystkim umysłowo, również w tym sensie, że będziemy mieć inne cele egzystencji, będziemy inaczej myśleć i rzeczywiście nie wiadomo czy będzie wtedy istniało pojęcie "znudzenia"


Jeśli uznamy, że już nic nas nie zaskoczy, to będzie oznaczało nudę egzystencjalną. Z drugiej strony... nie wiemy czy tej nudy nie bedzie się dało usunąć "operacyjnie". :badgrin:  Pod warunkiem, że nie będzie to oznaczało zamachu na naszą wolną wolę.

Cytat: "Angelus"
Znam jeden scenariusz naszej dalekiej przyszłości bo widziałam ,,Planetę Małp"...  


Hmm... połowa z tych wizji przyszłej ludzkości jest apokaliptyczna... to daje do myślenia...  ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Kwiecień 12, 2005, 07:25:19 pm
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Przesada. Nie wszyscy ludzie są jednolici pod względem pogladów. Nawet jeśli wielkie religie świata nie poprą rozwoju, to zawsze znajdą się jacyś podprądowcy, pragnący rozwoju (albo rewolucji :shock:) Nie czeka nas stagnacja i zagłada, tak długo, jak będziemy chcieli iść naprzód.

No przecież właśnie o tym mówię - nie wszyscy jednolicie myślą tak jak większość z nas tutaj, że droga do boskości jest najbardziej prawdopodobną drogą rozwoju człowieka. Większość może mieć odmienne zdanie i co wtedy? Czy o ile klonowanie (znów wracam do tego przykładu bo to pewien kamień milowy, tak technologicznie jak i etycznie) będzie zakazane, jakiś pojedynczy przypadek szalonego naukowca w bananowej republice któremu się udało zmieni cokolwiek? (owszem, może to pójść w dwie strony: 1) rzeczywiście zmieni bo ludzie zobaczą, że zakazy nie mają sensu 2) zakazy i restrykcje jeszcze się zaostrzą a w dzisiejszym świecie ludzie zmuszeni działać w podziemiu raczej nie przyczyniają się do rozwoju ludzkości). Tak więc to, że część społeczeństwa będzie chciała iść naprzód i przekraczać bariery, wcale nie znaczy to, że będzie do tego zdolna, bo może zostać zahamowana przez mniej rozwojową większość (takie uroki demokracji ;))
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Jeśli uznamy, że już nic nas nie zaskoczy, to będzie oznaczało nudę egzystencjalną.

No właśnie niekoniecznie - tak jak powiedział Viking: Bóg jest wszechwiedzący a czy zarzucisz Mu to, że się nudzi? (no chyba, że z nudów właśnie gra w te swoje słynne kości ;)) Po prostu świadomość wyższego rzędu (boska) jest na tyle odmienna, że nie możemy mierzyć jej naszą miarą.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 13, 2005, 07:17:09 am
Cytat: "jimmy"
Tak więc to, że część społeczeństwa będzie chciała iść naprzód i przekraczać bariery, wcale nie znaczy to, że będzie do tego zdolna, bo może zostać zahamowana przez mniej rozwojową większość (takie uroki demokracji ;))

To mnie właśnie przeraża. Czasami wydaje mi się, że jesteśmy w mniejszości, że to ludzie zacofani, niereformowalni, kierują światem. Dobry przykład Jimmy podał z klonowaniem. Przez religijne bredzenie przeciwników klonowania (a podchwytują to politycy) zamiast iść do przodu, cofamy się. Spytaj się dowolnego "przeciętnego" przechodnia co sądzi o klonowaniu, a odpowie Ci, że to nieetyczne nie umiejąc podać żadnych argumentów.  :cry:
Jeśli do władzy w Polsce i na świecie dojdą ludzie (jeśli już jej nie posiadają) związani z wszelkiego rodzaju nurtami religijnymi, czeka nas Nowe Średniowiecze i fanatyzm wojen religijnych. A gdzie tu miejsce dla nauki i przekraczania barier ?
Cytuj
Hmm... połowa z tych wizji przyszłej ludzkości jest apokaliptyczna... to daje do myślenia...

Nie zawsze apokaliptyczne wizje się sprawdzają. W XIX wieku futuryści pesymiści przewidywali, że jeśli w takim tempie w Paryżu będzie przybywać ludzi i powozów to w XX wieku miasto zaleje fala końskiego gówna... :lol:  Jak wiadomo w XX były już samochody i problem końskiego gówna został rozwiązany. ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Josef Knecht w Kwiecień 13, 2005, 05:19:49 pm
Cytat: "Last Viking"
Może uważasz, iż mamy w pokorze czekać na naszą zagładę?


Chwilowo nie chce sie zaglebiac w całe Twoje dowodzenie - brak czasu. Ale odpowiedz mi pierwej na moje pytanie, ktore raz Ci juz zadałem na offtopic. Po co nam loty kosmiczne, jeżeli na ziemi żyją miliony ludzi umierajacych z głodu ? Pokrzywdzonych, cierpiacych, bezdomnych itd. Jestes zwolennikiem doskonalenia się, prawda ? To może najpierw by udoskonalić tę planetę, na której żyjemy obecnie ?

Wedle mnie, jest to odrobine uczciwsze niz powiedzenie "Sorzy plemienni, wykorzystalismy w pelni zasoby naszej planety, zanieczyscilismy Wam ekosystemy, ale teraz zabieramy z tąd manatki. Oczywiscie nie mamy surowcow by Was zabrac". Moj duch sie gotuje w takich momentach.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 13, 2005, 06:03:05 pm
Cytat: "Josef Knecht"
Wedle mnie, jest to odrobine uczciwsze niz powiedzenie "Sorzy plemienni, wykorzystalismy w pelni zasoby naszej planety, zanieczyscilismy Wam ekosystemy, ale teraz zabieramy z tąd manatki. Oczywiscie nie mamy surowcow by Was zabrac". Moj duch sie gotuje w takich momentach.


Podziały między ludźmi bardziej cywilizowanymi, a hmm.. "dzikusami" istniały od zawsze, i tak łatwo się ich nie pozbędziemy. To prawda, że na Ziemi jest jeszcze wiele do zrobienia, zwłaszcza dla tych najbiedniejszych, ale nie możemy się tylko dlatego zatrzymywać. Podbój wszechświata jest celem bardzo odległym, ale to nie znaczy, że nieważnym. On może okazać się lepszym wyborem na dłuższą metę, niż pomoc na siłę.

Jeśli skupimy się tylko na pomocy tym biedakom, możemy się później obudzić z ręka w nocniku. Okaże się, że zamiast iść naprzód, staliśmy cały czas w miejscu, marnując czas i pieniądze. Ci ludzie muszą sami dążyć do poprawy sytuacji, a nie liczyć tylko na wsparcie silniejszych. (Ten temat został poruszony już w innym topicu, więc nie bedę się więcej o tym rozpisywał.)

Powoli zbliżam się do stwierdzenia, że jest coś cenniejszego niż ludzkie życie. Kontrowersyjne? Pewnie, uwazam, że jeśli pojawia się mozliwość dokonania czegoś przełomowego, to należy z niej skożystać. Nawet za cenę czyjegoś głodu. Później może nie być już czasu (z tego czy innego powodu) na rozwój technologii, a problemy dzisiejszego 3-go świata nie dadzą się i tak łatwo załagodzić. Zachód jest bardziej zaawansowany cywilizacyjnie i cały czas stara się pomagać państwom w gorszej sytuacji, ale skutki są niewielkie. Może by tak zostawić plemieńców samych sobie dzisiaj i wyruszyć w gwiazdy, by jutro stać się sprawniejszym jako gatunek. Zamiast stać w miejscu, ruszyć ku (teoretycznie) lepszej  przyszłości, gdzie stare problemy będą miały już swoje rozwiązanie.

A najlepiej gdyby udało się połączyć rozwój techniczny z wsparciem potrzebujących. :roll:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Dinki w Kwiecień 13, 2005, 09:54:14 pm
Cytat: "Last Viking"

IMO nadrzędnym celem każdej istoty jest przetrwania. Co do znudzenia egzystencją - to coś w tym jest, (skoro to rozważamy) ale na razie jest to tak odległe i nie pasujące do obecnych ludzkich zachowań, że nie wiem czy będzie to w przyszłości czynnikiem determinującym nasze poglądy.
Czy Bóg znudzony jest własną egzystencją? ;)

Ciekawie to zabrzmiało. Mówisz że proces podważający sensowność ludzkiej egzystencji jest tak odległy, że nie warty zaprzątania sobie głowy, a zarazem rozpatrujesz coś takiego jak przemianę człowiek w Boga, supercywilizacje mające totalna wiedzę na temat wszystkiego. Ten drugi wydaje się tak odległy, że wspominanie o nim jest jak najbardzien niezrozumiałe:)
A proces pierwszy już się rozpoczął, chociaż jest marginalny. Ludzie co raz częściej zastanawiają się nad sensem własnej egzystencji i nad kierunkiem w który zmierza. Proste rozwiązania typu "Po śmierci jest bóg i wieczne życie i nie ma nad czym debatować" , nie są już tak ochoczo przyjmowane przez ludzi. Proces może ten przyjąć także zgubną formę dla naszej cywilizacji. Czyli totalną pogardę i przekonanie o bezsensowności życia. Jeżeli proces ten przybieże olbrzymie rozmiary, może się bardzo źle zakończyć dla nas.

A to czy przeistoczymy się w Bogów pozostaje czystą fantastyką. Nawet nie wiemy czy coś takiego jak Bóg istnieje i jak się go definiuje. A już próbujemy w jakiś sposób wplatać go w rozwój naszej cywilizacji:) Ja osobiście twierdze, że nigdy nie osiągniemy takiego stanu i tylko asymptotycznie będziemy się do niego zbliżać

A może rozwój naszej cywilizacji przybieże taki kierunek jak przedstawił nam Herbert w Diunie? To byłoby ciekawe....
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 14, 2005, 07:03:46 pm
Nie wiemy, jakie właściwości ma istota boska, ale jest pewien trop. Bogowie reprezentują wszystko, czego ludzie pragną, a czego normalnie osiągnąć nie mogą. Na przykład: Thor - niesamowita siła i walecznośc, oraz nieśmiertelność, Apollo - idealne ciało, opieka nad wyższą sztuką i kulturą i na koniec Bóg chrześcijański - może dosłownie wszystko, od tworzenia światów, po formowanie rzeczywistości, oraz wiele, wiele wiecej niż możemy sobie wyobrazić. Ludzie wizualizują idealny obraz siebie, stąd wiedzą jak powinien wyglądać Bóg.

Mam jeszcze jeden - chociaż utopijny - pomysł na to, jak będzie wyglądała daleka przyszłość ludzkości. Całokowita neutralność. Po rozwinięciu odpowiednio zaawansowanej technologii, rodzaj ludzki może zechcieć odsunąć się na bok i zostać swoistym arbitrem wszechświata. Ludzie będą biernymi obserwatorami wydarzeń, które mają miejsce w kosmosie - narodziny i śmierć cywilizacji, wielkie wojny i pokoje.

Pomysł na pierwszy rzut oka niemożliwy do zrealizowania w realiach naszej rasy. Człowiek, przecież nigdy nie był neutralny, zawsze angażował się we wszystko, co go otaczało, zmieniał otoczenie zamiast siebie. Ale kto wie, co przyniesie przyszłość? Może rządy obejmą "królowie-filozofowie", nie chcący zakłucać porządku rzeczy? Nie wiemy jak zmieni się nasza struktura społeczno-moralna.

Rozważałem też ideę "skoków" do alternatywnych wszechświatów (o ile to fizycznie możliwe ;) ). W teorii istnieje nieskończona ilość takich światów, być może podobnych do naszego. Dlaczego by więc nie spróbować znaleźć do nich drogi? Sama ciekawość jest już wystarczającym motorem postępu w tej dziedzinie. Ale, gdy nasz wszechświat zacznie umierać*, może się to okazać koniecznością. Taka podróż w nieznane może byc bardzo niebezpieczna, chociaż ze względu na ewentualność drobnych :shock: różnic w fizyce obowiązującej Tu i Tam... Tam może nie obowiązywać np. zasada tarcia, a wtedy... prawie cała nasza maszyneria jest bezwartościowa. W alternatywnym wszechświecie możemy znaleźć niewyobrażalne rzeczy, a nawet jakąś formę inteligencji. To oczywiście spekulacje, bowiem nawet dziś nie wiadomo, czy podróż Tam jest dopuszczona przez prawa fizyki.

*Umierać... - może wszechświat nie będzie martwy, ale porównać go można do małej ilości masła, rozsamrowanej na olbrzymiej kromce chleba.  ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 15, 2005, 08:26:15 am
Cytat: "Josef Knecht"

Chwilowo nie chce sie zaglebiac w całe Twoje dowodzenie - brak czasu. Ale odpowiedz mi pierwej na moje pytanie, ktore raz Ci juz zadałem na offtopic. Po co nam loty kosmiczne, jeżeli na ziemi żyją miliony ludzi umierajacych z głodu ?


Z takim podejściem Ameryki byśmy nie odkryli  ;)

I w offtopie już na to pytanie odpowiedziałem:
1. Wyczerpanie zasobów na Ziemi, co nastąpi raczej prędzej niż później.
2. Zbyt szybki wzrost liczby ludzi na świecie
3. Samodoskonalenie istoty ludzkiej
4. Konieczność zbadania ewentualnych "zagrożeń" w kosmosie
5. "Pęd ku wiedzy"

Zresztą na Twoje pytanie wyczerpującej odpowiedzi udzielił Sarjuuk' Khar.

Co do "głodujących":
Altruizm jest największą hipokryzją ludzkości (nie pamiętam kto to powiedział - ale nie ja  ;) )
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Ivo w Kwiecień 17, 2005, 03:44:12 pm
Bardzo ciekawy temat, muszę przyznać. Ja chciałbym tutaj dorzucić króciutką uwagę własną:

Mówicie o tym, że ludzkość jako taka dążyć będzie do niejakiego "bóstwa" (vide wspomniany już tutaj Dukaj, jego "Perfekcyjna Niedoskonałość" i Krzywa Progresu, a ściślej jej wyżyny), doskonaląc się na wszelkie wyobrażalne sposoby, łącznie z ciałem, umysłem i może kiedyś tym, co nazywamy duszą. Powiedzmy, że tak się stanie i dotrzemy tam, stając się prawie że wszechmocni (w ramach fizyki wszechświata / wszechświatów).
Zauważcie jednak, że ludzka natura od zawsze miała w sobie jakby dwa przeciwstawne pragnienia, które występują w każdym z nas - z jednej strony mamy naszą wielką jak sama rzeczywistość pychę, która skłoniła nas min. do tej dyskusji ;) i  która jest także składową, motorem napędzającym naszą chorobliwą wręcz żądzę władzy nad wszystkim i każdym. Ona napędza min. postęp, naukę.
Z drugiej jest wieczne pragnienie, niekończące się poszukiwanie Boga, tego, który dał nam życie i stworzył dla nas to wszystko. Od kiedy istniejemy, szukamy kogoś, kto metaforycznie rzecz biorąc utuliłby nas, przygarnął i otoczył silnym ramieniem, chroniąc od wszelkiego zła i nieszczęścia, zapewniając wieczne szczęście, stan podobny może nieco do snu, który pozwoliłby nam odpocząć na zawsze od męczącej, twardej rzeczywistości, umożliwił trwanie w niekończacej się błogości.
Te dwa nurty, w swojej ścisłej i ortodoksyjnej postaci wykluczają się wzajemnie. Jednocześnie są jedynymi możliwymi drogami i każdy człowiek, teraz czy za miliardy lat, musi wybrać jedną z nich.
Według mnie właśnie to zadecyduje, czy będziemy przeć do przodu zapatrzeni tylko w siebie, czy też  wybierzemy rozwój niejako pod dyktando Boga, postrzeganego pośrednio przez takie prawa natury jak śmierć.
Od tego też zależy, czy będąc "u szczytu" nie zdecydujemy się na zakończenie naszej egzystencji. W końcu jaki człowiek będzie chciał żyć wiecznie, nie mając przed oczyma całkowicie żadnego celu i sensu tej egzystencji? Samo trwanie nie jest bowiem sensem.
Swoją drogą, ciekawe, że wszystko obraca się wokół Boga... :)

Pozdrawiam, Ivo
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Kwiecień 17, 2005, 04:36:02 pm
IMO te drogi wcale się nie wykluczają, bo przecież cały czas wierzymy w coś (w prawa natury, bóstwa, Boga) a równocześnie cały czas kroczymy drogą "rozwojową", vide cały postęp techniczny.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 17, 2005, 07:52:30 pm
Zasadniczo tych "dróg" jest dużo więcej, tak samo, jak różne mogą być stanowiska różnych ludzi na ten sam temat. Niektórzy po prostu nie pragną postepu za wszelką cenę, a jednynie szarej, nudnej ale spokojnej codzienności. Mam nadzieję, że jednak "duch rozwoju" tkwi u podstawy naszego człowieczeństwa i nigdy nie zdecydujemy się na zakończenie wędrówki naprzód, ponieważ to nieopłacalne.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Ivo w Kwiecień 17, 2005, 10:46:36 pm
Może przedstawię to inaczej - wspomniane postawy w mojej opinii wykluczają się, ponieważ jedna wymaga przyjęcia jakiejś zwierzchności, poddaństwa wobec istoty, której woli bezwarunkowo się podporządkowujemy, druga natomiast odrzuca całkowicie i bezwzględnie jakąkolwiek formę uległości, stawiając samego człowieka, stawiając samego siebie na miejscu Boga. Niby zagadnienie akademickie, raczej filozoficzne, ale zauważcie, że to i tylko ty zdecyduje, w jakim kierunku pójdzie ludzkość w przyszłości, a także czy gdzieś się zatrzyma, czy też nie.
Oczywiście, jak powiedział jimmy, można, a wręcz trzeba iść do przodu, rozwijać naukę, wiedzę i poszerzać panowanie człowieka nad fizyką, światem jako takim. Tyle że o ile człowiek wyznający pierwszą ze wspomnianych przeze mnie filozofii życiowych rozumie, czy raczej uważa, że pewne elementy, fakty, zjawiska są niejako nienaruszalne, że istnieją granice których nawet postęp, nauka znieść nie może, o tyle ów drugi, mówiąc obrazowo, ma takowe granice totalnie gdzieś i nie uznaje żadnych świętości (dosłownie rzecz biorąc lub nie).
Podając przykłady - śmierć, ciało ludzkie, umysł.
Biorąc na warsztat drugie pojęcie - ciało ludzkie:
Wyobraźmy sobie, że kiedyś "przesiądziemy się" z ciała biologicznego na, dajmy na to, jakąś formę energetyczno-informacyjną, wszystko jedno, czy będzie to zapis naszego umysłu w postaci czystej informacji, czy inna niewymyślona jeszcze forma bytowania. Powiedzmy też, że ta nowa forma będzie ewidentnie korzystniejsza ewolucyjnie - pozwoli na diametralne ulepszenie naszych umysłów, przemieszczanie się w przestrzeni z ogromną prędkością, czy cokolwiek innego. I tak człowiek #1, ten nie uznający granic ni zakazów, bez wahania przyjmie nową postać. No bo dlaczego by nie? Człowiek #2 natomiast... Powiedzmy, że to chrześcijanin, więc uważa, że człowiek to nierozerwalne połączenie ciała, duszy i ducha. Czy jemu "wolno" przesiąść się w tą nową formę? Czy to nie zniszczy jego człowieczeństwa? A jak sprawa będzie wyglądać ze zmartwychwstaniem, w które wierzy? Pół biedy, jeśli urodził się biologicznie. Ale co, jeśli jego narodziny nastąpiły poprzez jakąś formę resekwencji umysłów rodziców? Czy to ciągle człowiek? A może umiera w tym momencie, w którym porzuca swoje przyrodzone ciało, a dalsza egzystencja jest tylko pozorna, jest tylko marnym cieniem prawdziwego człowieka i prawdziwej istoty? I tak dalej, i tak dalej. Takie pytania można stawiać w nieskończoność.
Konkludując - nasz postęp i rozwój w ogromnej mierze był, jest i będzie kształtowany przez nasze zasady moralne, etyczne, naszą wiarę religijną i postrzeganie świata, które często stoi w sprzeczności z suchymi, bezdusznymi faktami naukowymi. W sumie komunał i frazes, z którego wszyscy zdajemy sobie sprawę. Ale komunał jednak nie do przecenienia, mówiący bowiem o tym, że przyszłość nie zależy tylko od samej technologii, nauki i wiedzy, ale nade wszystko od nas, naszych uczuć, emocji, przekonań, zasad. Kwestia ta wydaje się pozornie wychodzić poza ścisłe naukowe pojęcia. Ale tylko pozornie. Może pytanie, które powinniśmy sobie zadawać to nie "Jak ludzkość będzie wyglądać w przyszłości?", ale "Według jakich zasad będzie wtedy żyć?"...

Cytat: "jimmy"
IMO te drogi wcale się nie wykluczają, bo przecież cały czas wierzymy w coś (w prawa natury, bóstwa, Boga) a równocześnie cały czas kroczymy drogą "rozwojową", vide cały postęp techniczny.


Dlatego napisałem "w swojej ścisłej i ortodoksyjnej postaci". Te dwie (w zasadzie trzy, bo jak napisał Sajuuk'Khar jest jeszcze neutralność, obojętność) drogi są jednak filarami, korzeniami drzewa z którego wyrastają inne.
Przykład - naukowiec może albo należeć do kategorii pierwszej (akceptuje zwierzchność Boga, Absolutu i całkowitą nienaruszalność niektórych praw / prawd panujących we wszechświecie, mimo iż posiada ku ich zmianie odpowiednie środki i sposoby), albo drugiej (uważa samego siebie za najwyższe prawo i bez oglądania się na nic zmienia świat i siebie), albo trzeciej (nie sprawia mu różnicy, czy świat działa według kategorii #1 czy #2). Osobiście ciężko mi uwierzyć w istnienie osób z kategorii #3, ale może się mylę.

Trochę zboczyłem z kategorii stricte technicznych, ale mam nadzieję, że rozumiecie do czego zmierzam przez te wywody.

Pozdrawiam, Ivo
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 18, 2005, 07:08:45 am
Cytat: "Ivo"
Może przedstawię to inaczej - wspomniane postawy w mojej opinii wykluczają się, ponieważ jedna wymaga przyjęcia jakiejś zwierzchności, poddaństwa wobec istoty, której woli bezwarunkowo się podporządkowujemy, druga natomiast odrzuca całkowicie i bezwzględnie jakąkolwiek formę uległości, stawiając samego człowieka, stawiając samego siebie na miejscu Boga.

To ciekawy problem, ale IMO do rozwiązania.

Wariant 1
Istnieje BÓG - w takim układzie ludzkość po osiągnięciu doskonałości będzie musiała go zdetronizować lub się z nim zjednoczyć, zespolić z doskonałością. (chyba podobny pogląd wyznawali katarzy?). Oczywiście do tego czasu jest rasą mniej doskonałą i uzależnioną od Boga.

Wariant 2
Nie istnieje BÓG - i ludzkość po osiągnięciu punktu Omega zajmuje należne jej miesce.

Cytuj
Przykład - naukowiec może albo należeć do kategorii pierwszej (akceptuje zwierzchność Boga, Absolutu i całkowitą nienaruszalność niektórych praw / prawd panujących we wszechświecie, mimo iż posiada ku ich zmianie odpowiednie środki i sposoby), albo drugiej (uważa samego siebie za najwyższe prawo i bez oglądania się na nic zmienia świat i siebie), albo trzeciej (nie sprawia mu różnicy, czy świat działa według kategorii #1 czy #2). Osobiście ciężko mi uwierzyć w istnienie osób z kategorii #3, ale może się mylę.

No tak typowy przykład naukowców teistów i ewolucjonistów. Teista powie iż jeżeli człowiek idąc pustynią znajdzie zastawiony dla niego stół z jadłem i napitkiem - to ktoś dla niego to przygotował. Ewolucjonista odpowie iż w wyniku uderzania o siebie atomów taka "konstrukcja" mogła powstać przypadkowo ( jeżeli posiadzimy milion małp, przed milionem maszyn do pisania to po milionie lat jedna napisze "Hamleta" ;) )
IMO najczęściej właśnie mamy do czynienie z naukowcami wariantu 3, gdyż tak naprawdę niewiele wiemy o otaczjącym nas świecie, a są rzeczy których nie wyjaśnimy ani za pomocą nauki, ani teologii. :D
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 19, 2005, 07:32:43 pm
W swoich przewidywaniach często używamy pojęcia "ludzkość", ale czy to nie jest założenie, że wszyscy homo sapiens bedą zjednoczeni? Czy będą żyć, pracować oraz rozwijać się razem?
Istnieje szansa na to, że wewnątrz pierwotnie jednorodnej społeczności ludzi z Ziemi dokonają się podziały. To stanie się z chwilą wyruszenia w podróż, mająca na celu skolonizowanie nowych światów. Ludzie osiedlający się w odległych, różniących się od matczynej planety miejscach, mogą przestać wygladać, jak dawniej. Ich ciała ewolucyjnie przystosują się w najlepszy sposób do lokalnych warunków planety. Na przykład rasa Mongoloidalna wykształciła fałdę skórną, chroniącą oczy przed pyłem pustyni.
Po tysiącach lat, może nam być trudno się dogadać z kolonistami, ba, możemy w ogóle ich nie poznać. Daleko posunięte przystosowanie może poddać w wątpliwość człowieczeństwo tych istot. Czy było by to powstanie nowej rasy we wszechświecie?
A co powiedzieli by na to rdzenni mieszkańcy Ziemi? IMO doszło by do kolejnych konfliktów na tle rasowym...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 20, 2005, 06:50:35 am
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Po tysiącach lat, może nam być trudno się dogadać z kolonistami, ba, możemy w ogóle ich nie poznać.

A może to my jesteśmy kolonizatorami (wiem, że to "pachnie" Danikenem i "Archiwum X" ;)  ) jakiejś humanoidalnej rasy? Może jesteśmy potomkami rozbitków, lub skazańców - na więziennej planecie Ziemia  :lol:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 20, 2005, 03:19:22 pm
Cytat: "Last Viking"
A może to my jesteśmy kolonizatorami (wiem, że to "pachnie" Danikenem i "Archiwum X"  ) jakiejś humanoidalnej rasy? Może jesteśmy potomkami rozbitków, lub skazańców - na więziennej planecie Ziemia


Hmmm... Jeśli bylibyśmy potomkami jakiejś pierwotnej, humanoidalnej rasy, to ta rasa musiała by być niezwykle prymitywna... Ewolucja idzie przecież z zasady do przodu, a my idealni nie jesteśmy... My, jako ludzie, mamy szereg wrodzonych wad, ale i tak uważamy się za najdoskonalszy wynik ewolucji (jak dotąd). W takim razie nasi "ojcowie" musieli chodzić na czterech kończynach i iskać sobie futra... Gdzie z takimi do podróży międzygalaktycznych? ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 21, 2005, 07:15:08 am
Cytat: "Sajuuk'Khar"

 W takim razie nasi "ojcowie" musieli chodzić na czterech kończynach i iskać sobie futra... Gdzie z takimi do podróży międzygalaktycznych? ;)

Teoria ewolucji nie jest tak do końca pewna. Trwają dyskusje na ten temat, dzięki czemu "głowę podnoszą" kreacjoniści.
Żeby nie było niedomówień - jestem zwolennikiem ewolucji, a to co napisałem to dywagacje fantasty ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 21, 2005, 07:41:12 am
Cytat: "Last Viking"
Teoria ewolucji nie jest tak do końca pewna. Trwają dyskusje na ten temat, dzięki czemu "głowę podnoszą" kreacjoniści.
Żeby nie było niedomówień - jestem zwolennikiem ewolucji, a to co napisałem to dywagacje fantasty


Kreacjoniści?  :lol:  Czy ktokolwiek tutaj wierzy jeszcze w biblijne stworzenie świata? Chyba nie, bo to Gildia Nauki Popularnej. ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 21, 2005, 02:36:35 pm
Cytat: "Sajuuk'Khar"

Kreacjoniści?  :lol:  Czy ktokolwiek tutaj wierzy jeszcze w biblijne stworzenie świata? Chyba nie, bo to Gildia Nauki Popularnej. ;)

Hm, a jak naukowo wyjaśnisz czynniki które spowodowały powstanie wszechświata?  ;)

Nic nie jest pewne jeśli chodzi o praprzyczynę istnienia.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 21, 2005, 09:08:55 pm
Cytat: "Last Viking"
Hm, a jak naukowo wyjaśnisz czynniki które spowodowały powstanie wszechświata?  

Nic nie jest pewne jeśli chodzi o praprzyczynę istnienia.


Miałem na myśli stworzenie świata w siedem dni, żebro Adama itp. ale skoro już mówisz o praprzyczynie, to każda wizja stworzenie, bądź powstania wszechświata może być poddana w wątpliwość. Czy wierzysz w Odyna, Światowita, Jahwe czy stwora z głową krokodyla, tak samo zgadujesz sposób powstania świata. Religia jest wymysłem człowieka, podobnie jak nauka, ale nauka stara się wyjaśniać przyczynę rzeczy w oparciu o dowody, a nie element wiary. A to, że do tej pory nie odkryliśmy wszystkich dowodów, nie znaczy, że nauka jest nic nie warta. Religia tylko zgaduje.
If I'm lying, good God strike me down. (obym tego nie pożałował :P)

Generalnie temat mial być o przyszłości ludzkości, więc może zaprezentuję jakąś nową wizję, chociażby dla udowodnienia, że nadal można coś oryginalnego wymyślić.

Jeszcze nie było w tym temacie nic o innych niz ludzie rasach inteligentnych. Wszechświat jest nieskończony, więc prawdopodobnie istnieje gdzieś jakaś forma rozumna, z która dało by się nawiązać kontakt. Ludzie podróżujący w przestrzeni mogą predzej czy później spotkać przedstawicieli obcej rasy. Pomijając fakt, że było by to nieskończenie ciekawym doświadczeniem, to moglibyśmy się bardzo wiele nauczyć od siebie nawzajem. Oczywiście przy zachowaniu maksimum ostroznosci (bo nie wszyscy są pacyfistami) i nawiązać stosunki dyplomatyczne. Kiedyś mogło by dojść do całkowitego zjednoczenia dwóch ras, co dałoby obustronne kożyści. Jednak taki scenariusz jest mniej prawdopodobny, niż chęć dominacji jednej strony nad drugą. Wielka wojna, której stawką było by przejście na wyższy poziom istnienia, albo śmierć.

W przypadku istnienia wielu zaawansowanych cywilizacji, sytuacja w naszym wszechświecie mogła by się skomplikować, ale w ostateczności galaktyka podzieliła by się podobnie, jak Europa na małe państewka. Muszę przyjąć, że obcy przypominają trochę ludzi, bo inaczej przewidywania stają się trudne. ;)  Jeżeli inteligencja z poza Ziemi miała by postać energii, lub jakiejś bezcielesnej świadomości, oraz udało by się z nią skontaktować, to by była kolejna szansa na wkroczenie na wyższy poziom. Minimum dobrych intencji u obcych jest mile widziane. ;)

Coś z innej beczki:
Czy są jakieś przesłanki na to, co może być poza granicą kosmosu?
Jak na razie, to nie wiemy, co istnieje poza wszechświatem. Nie wiem, czy cokolwiek tam istnieje, ale jeśli tak, to ciekawość, albo potrzeba zmusi nas do "zajżenia" tam. Chociaż by za pomocą wyobraźni. ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 22, 2005, 01:55:18 pm
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Czy wierzysz w Odyna

Oczywiście :D
Cytat: "Sajuuk'Khar"

Religia jest wymysłem człowieka, podobnie jak nauka, ale nauka stara się wyjaśniać przyczynę rzeczy w oparciu o dowody, a nie element wiary

Wielu antycznych i renesansowych myślicieli i naukowców opierało swoje teorię o wymysły i wiarę. Nauka współczesna opiera się na metodzie badawczej i doświadczeniach, ale w pewnych przypadkach wszystko się rozsypuje (vide makro i mikro zależności fizyczne, czyli mechanika kwantowa :roll: )
Cytat: "Sajuuk'Khar"

 A to, że do tej pory nie odkryliśmy wszystkich dowodów, nie znaczy, że nauka jest nic nie warta. Religia tylko zgaduje.

Gdyby było inaczej nie mówilibyśmy o "wierze" tylko o "pewności". Więc dogmaty wiary są sprzeczne. :lol:  
Cytat: "Sajuuk'Khar"

Generalnie temat mial być o przyszłości ludzkości

Dokładnie. Wracając do przyszłości. Podobała mi się wizja Dukaja w "Perfekcyjnej Niedoskonałości", gdzie jednostki ludzkie na tyle były sprzężone z wirtualną rzeczywistością iż w postaci swoich avatarów mogli rozmawiać z kilkoma osobami jednocześnie w różnych wygenerowanych dzięki mechanice kwantowej światach. Niektórzy ludzie wyewoluowali w "wyższe stany" i stawali się tylko informacją.
Podobało mi się "archiwizowanie frenu". Kiedy naprzykład zginiesz w wypadku (u Dukaja najczęściej ginęło się w zamachu :D ) wczepiają Twój fren w nowe ciało (tzw. pustaka). W tym celu musisz jednak dysponować w miarę wczesnym zapisem frenu. Biedniejsi archiwuzują się rzadziej, bogatsi częściej. Miarą pieniądza w świecie "Perfekcyjnej Niedoskonałości" jest powierzchnia, pola, na których można zapisywać informację. Czy nastanie powrót feudalizmu?  :?
Żyjąc w takim świecie, będziemy mięli zupełnie inne pragnienia, motor działań zostanie skierowany w zupełnie innym kierunku. Największą wartością będzie INFORMACJA...ale, ale czy już teraz tak nie jest ;)

Cytat: "Sajuuk'Khar"

co może być poza granicą kosmosu?

Odpowiem filozoficznie: BÓG   :roll:  

Czytałem kiedyś taki short, gdzie statek kosmiczny dolatuje na najdalszy kraniec kosmosu, gdzie gwiazdy ułożyły się w napis:
KONIEC WSZECHŚWIATA
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 22, 2005, 03:51:07 pm
Cytat: "Last Viking"
Wielu antycznych i renesansowych myślicieli i naukowców opierało swoje teorię o wymysły i wiarę. Nauka współczesna opiera się na metodzie badawczej i doświadczeniach, ale w pewnych przypadkach wszystko się rozsypuje (vide makro i mikro zależności fizyczne, czyli mechanika kwantowa  )


Zanim powstały odpowiednie metody naukowe, wszystko było badane dostepnymi sposobami. Zanim odkryliśmy teleskop, patrzyliśmy na gwiazdy tylko oczyma, wyobrażając sobie, że konstalacje to olbrzymie zwierzęta na nieboskłonie. Dziś, w skutek rozwoju nauki oraz - co za tym idzie - naszej świadomości, wiemy, że gwiazdy niewiele mają wspólnego z baranami, smokami czy rakami. (Poza tym oczywiście, że cała materia na Ziemi stanowiła wnetrze jakiejś gwiazdy ;) ). Wiara stopniowo zatraci swoje pierwotne znaczenie, wraz ze zmniejszającą się liczbą niewiadomych. Pod warunkiem, że się zmniejszy. ;)

Cytat: "Last Viking"
Podobała mi się wizja Dukaja w "Perfekcyjnej Niedoskonałości", gdzie jednostki ludzkie na tyle były sprzężone z wirtualną rzeczywistością iż w postaci swoich avatarów mogli rozmawiać z kilkoma osobami jednocześnie w różnych wygenerowanych dzięki mechanice kwantowej światach.


Dukaja nie czytałem, ale widzę, że chyba pozycja obowiązkowa dla sympatyka s-f. ;)  

Cytuj
Czytałem kiedyś taki short, gdzie statek kosmiczny dolatuje na najdalszy kraniec kosmosu, gdzie gwiazdy ułożyły się w napis:
KONIEC WSZECHŚWIATA


Wyobrażam sobie, jak bardzo zdziwieni musieli być pasażerowie statku. :shock:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Kwiecień 26, 2005, 10:36:50 am
A ja Wam powiem tak. Wkrótce nastąpi zagłada świata. Kto wie, być może atomowa. Przeżyją ją tylko karaluchy, szczury, japończycy i Cher...  :lol:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: MP-ror w Kwiecień 26, 2005, 01:14:50 pm
Haha, a czemu Cher? Ja myślę że M. Jackson ma większe szanse. On już zmutował :]
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Kwiecień 26, 2005, 02:24:06 pm
Jackson już gnije... A Cher składa się w takim stopniu z plastiku, że żadne promieniowanie jej nie grozi  :lol:  Spodziewałem się raczej pytania czemu japończycy :)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: MP-ror w Kwiecień 26, 2005, 02:36:17 pm
A faktycznie - przeoczyłem Japończyków :) CZemu oni ?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 26, 2005, 03:13:19 pm
Cytat: "Maladie"
A ja Wam powiem tak. Wkrótce nastąpi zagłada świata. Kto wie, być może atomowa. Przeżyją ją tylko karaluchy, szczury, japończycy i Cher...


Wywróżyłeś to z fusów? :D

Btw - co to ma do przyszłości ludzkości? Przecież zagłada to żadna przyszłość, a do tej pory rozpatrywaliśmy raczej optymistyczne wizje...
Do Gildii Tajemnic z tym! :badgrin:  ;)

Cytat: "Emperor"
A faktycznie - przeoczyłem Japończyków  CZemu oni ?


Niech zgadnę - wyprzedzają nas już teraz pod wzgledem technologicznym i sa gotowi na przetrwanie katastrofy? A może uciekną z planety wcześniej?  ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Kwiecień 27, 2005, 08:15:15 am
Zagłada to żadna przyszłość? Przyszłość, bo zdarzy się w przyszłości. Gdyby to była przeszłość tonie napisałbyś tego posta, chyba że byłbyś Cher, albo japończykiem  :lol:  ;)

Dlaczego japończycy? Jak mówią nam ich filmy, japończycy przeżyli tyle inwazji rozmaitych monstrów, że żadna zagłada im już nie groźna. Odsyłam do gildii filmów i tematu Godzilla  :lol:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Kwiecień 27, 2005, 03:54:31 pm
Cytat: "Maladie"
Zagłada to żadna przyszłość? Przyszłość, bo zdarzy się w przyszłości. Gdyby to była przeszłość tonie napisałbyś tego posta, chyba że byłbyś Cher, albo japończykiem  


Masz rację, zagłada to też przyszłość. Ale zakładając ten temat, miałem na myśli przyszłość inną, niż czarna pustka. Można wymyślić n różnych sposobów na uśmiercenie ludzkości, ale efekt zawsze jest ten sam. Pytanie brzmi, czy takiej przyszłości chcesz? Czego wszyscy chcemy?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Kwiecień 28, 2005, 09:54:50 am
Oh, Sajuuk'Khar... Rozumiem o czym jest temat... Traktuj moje posty w tym temacie jako żart...  ;)
Czy ja chce przyszłości? Przyszłośc mnie przeraża. Boje się wielich plastikowych miast, kolonii na innych planetach i braku jakiejkolwiek roślinności. Obawiam sie, że przyszłość to nie bedzie czas leków na raka, AIDS i innych choróbsk... Kończą się surowce mineralne, przemysł bedzie miał problem zmienić produkcje, bo wyczerpujemy substraty w zastraszającym tempie. Nie widze jasnej przyszłości. Jedynie pustke... I modle się żeby było inaczej, albo żebym do takich czasów nie dożył.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Kwiecień 28, 2005, 11:31:35 am
Cytat: "Maladie"
Kończą się surowce mineralne, przemysł bedzie miał problem zmienić produkcje, bo wyczerpujemy substraty w zastraszającym tempie. Nie widze jasnej przyszłości. Jedynie pustke... I modle się żeby było inaczej, albo żebym do takich czasów nie dożył.

Uzasadniony pesymizm :cry:
Pozwolę sobie przytoczyć kilka danych z nazej najbliższej przyszłości:

Codziennie rodzi się o 240 tys. osób więcej niż umiera
Obecnie na Ziemi żyje 6 miliardów ludzi
Za 40 lat - 12 miliardów
Za 80 lat - 24 miliardy
Za 120 lat - 48 miliardy - i to juz będzie koniec, zasoby nie wystarczą.

Więc albo musimy doprowadzić do stanu przejścia demograficznego, czyli spłaszczenia krzywej przyrostu, czyli przez wprowadzenie na szeroką skalę bezpiecznych i skutecznych metod kontroli urodzeń, oraz wyeliminowanie biedy (no tak, teraz co niektórzy z forumowiczów będą mieli satysfakcje - vide temat pomocy Afryce ;) )

Inaczej pozostaje nam wyemigrować w KOSMOS :D

Przez wiekszość czasu istnienia ludzi na Ziemii przyrost był stabilny, do momentu wynalezienia METODY UPRAWY ROLI i porzucenia koczowniczo-zbierackiego trybu życia (obecnie rewidowany jest pogląd jakoby ROLNICTWO było jednym z najlepszych wynalazków ludzkości, bo po muszą zapierdzielać od rana do wieczora, kiedy w koczowniczym życiu polowanie i prygotowanie jadła to ok. 3h :p . Podobno ROLNICTWO powstało w wyniku zmuszenia niewolników do uprawy Ziemii dla grupki uprzywilejowanych wojowników, którym nie chciało się polować)

Więc może wrócić do życia koczowniczego realizowanego na makro skalę, czyli WĘDRÓWKI PO KOSMOSIE :idea:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Kwiecień 28, 2005, 11:39:44 am
Cytuj
Więc albo musimy doprowadzić do stanu przejścia demograficznego, czyli spłaszczenia krzywej przyrostu, czyli przez wprowadzenie na szeroką skalę bezpiecznych i skutecznych metod kontroli urodzeń,

Zły pomysł... Spójż co się w Chinach dzieje z powodu kontroli urodzeń. Nie ma kto pracować na rosnącą rzesze emerytów. Społeczeństwo starzałoby się. A rodzi się więcej, ale to głównie w państwach nisko rozwiniętych. W Polsce już mamy ujemny przyrost. To już lepszym pomysłem byłby kosmos. Ale ja się na to nie pisze. Przeraża mnie pustka i wszechobecna technologia.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Czerwiec 02, 2005, 08:27:40 pm
Może uznacie to za moje sztuczne przedłużanie żywotności, mojego tematu ale, co tam, nie ma innego miejsca na pogadanie o konkretnym zagadnieniu. Czuję się już usprawiedliwiony. :D

Cytat: "Maladie"
To już lepszym pomysłem byłby kosmos. Ale ja się na to nie pisze. Przeraża mnie pustka i wszechobecna technologia.


Moim zdaniem pustkę i wszechobecną technologię mamy już dziś. To nic nadzwyczajnego, że człowieka przeraża nieznane, jednak dla dobra gatunku powinniśmy rozszerzać swoje wpływy i dzięki umysłowi tworzyć technologię, która zapewni nam siłę. Technologia nie musi oznaczać wielkich stalowych maszyn z setkami kabelków i diod, jak to sobie ludzie wyobrażają. ;) Może to być również inżynieria genetyczna, biotechnologia, przekształcanie energii czy kierowanie upływem czasu.

Nie przez przypadek użyłem wcześnie słowa "tworzyć". Chciałem zauważyć, jak ludzie przez wieki zblizyli się do Boga, wynajdując liczne sposoby na walkę z przeciwnościami losu. Człowiek może być pyszny i krótkowzroczny, jednak nieprzerwanie prze naprzód, by uzyskać pierwiastek boski. Może to, co piszę jest dla kogoś mocno wierzącego nie do przyjęcia, ale człowiek stanie się przędzej czy później Bogiem. Jeżeli sam Bóg go nie powstrzyma by samemu pozostawać Tym Jedynym, to ludzie znajdą sposób na dołączenie do boskiego panteonu.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 03, 2005, 01:09:34 pm
Ja na dobrą sprawe już mam dość technologii. W kosmos nie polece, bo tam za mało drzew. Bogu też nie dorównam bo nie widze potrzeby... Człowiek juz na dobrą sprawe może tworzyc za pomocą inżynierii genetycznej nowe życie nieznane dotad na ziemi. Ludziom juz teraz udało sie stworzyć 2 dodatkowe zasady kodujące białka w naszym DNA. Może to dć możliwość tworzenia organizmów znacznie doskonalszych od ludzkich, czy też jakichś uzytecznych organizmów. Tylko po co? Planowane są także modyfikacje genetyczne zwierząt, dzięki którym owieczce, albo krówce wyrośnie ludzka rączka na przeszczep. I to mnie tez przeraża. A jak kto postanowi naprzykład tworzyć inteligentne owce? Albo np. głupie seksualne zabawki z ludzkiego ciała. Dorównywanie Bogu może nam tylko zaszkodzić. Przez próbe dorównania Bogu możemy zatracić resztki człowieczeństwa, stracić szacunek (i tak już niewielki) do samych siebie. I po co nam to? Dla dobra ludzkości? Kazdy wynalazek, nawet najbardziej zdawało by się pacyfistyczny można uzyć jako broń, i każdy nie wiadomo jak altruistyczny wynalazek można sprzedać. Nie chce by ludzie zahamowali postęp, lecz powinniśmy się dobrze zastanowić gdzie konczy się człowiek, a zaczyna Bóg.

P.S. Wiem, ze troche chaotycznie napisane, ale mam nadzieje, ze rozumiecie...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Gollum w Czerwiec 03, 2005, 02:33:06 pm
Cytat: "Maladie"
Spójż co się w Chinach dzieje z powodu kontroli urodzeń. Nie ma kto pracować na rosnącą rzesze emerytów.

To samo jest w Ameryce Pn i Europie. Za kilkaset lat wymrzemy jako rasa biała kultury europejskiej, a nasze domy zajmą stada Murzynów, Arabów i innych Hindusów. Marna perspektywa.
Ale do wyboru mamy tylko mnożenie się jak Hindusi (bądź króliki jak kto woli), a potem szukać miejsca na Marsie lub się wzajemnie wyrżnąć. Też marnie. Co kto woli?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 07, 2005, 09:32:35 am
Za kilkaset lat powiadasz? No nie prorokuj... W kilkaset lat to sie wiele może zmienić. Naprawde wiele. Może człowiek ewoluuje w tym czasie. A może poziom rozwoju Azji i Afryki dorówna krajom zachodnim i przestana sie tak mnożyć. Przestawia sie na nowoczesny ( :roll: ) model rodziny... Któż to wie. A może do tego czasu wszyscy wymrzemy na jakieś choróbsko...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 07, 2005, 10:16:35 am
Cytat: "Maladie"
Ja na dobrą sprawe już mam dość technologii. W kosmos nie polece, bo tam za mało drzew. Bogu też nie dorównam bo nie widze potrzeby... Człowiek juz na dobrą sprawe może tworzyc za pomocą inżynierii genetycznej nowe życie nieznane dotad na ziemi. Ludziom juz teraz udało sie stworzyć 2 dodatkowe zasady kodujące białka w naszym DNA. Może to dć możliwość tworzenia organizmów znacznie doskonalszych od ludzkich, czy też jakichś uzytecznych organizmów. Tylko po co?


Ewolucja nie zakłada celu, więc nie da się dopowiedzieć na pytanie po co :(
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 07, 2005, 08:28:28 pm
Cytat: "Przykuta"

Ewolucja nie zakłada celu, więc nie da się dopowiedzieć na pytanie po co :(

Zakłada cel. Jest nim optymalne dostosowanie organizmu do warunków środowiska i zachodzącyh w nim zmian. Problem w tym, ze ewolucja ludzkajest nuz w pewnym stopniu ograniczona. I przede wszystkim jest naturalna (w pewnym sensie  ;) ) i powolna. nie wprowadza rewolucyjnych zmian (choć to zalezy w czyjej teorii akurat) .
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Czerwiec 08, 2005, 09:32:21 pm
Cytat: "Maladie"

Zakłada cel. Jest nim optymalne dostosowanie organizmu do warunków środowiska i zachodzącyh w nim zmian. Problem w tym, ze ewolucja ludzkajest nuz w pewnym stopniu ograniczona. I przede wszystkim jest naturalna (w pewnym sensie  ;) ) i powolna. nie wprowadza rewolucyjnych zmian (choć to zalezy w czyjej teorii akurat) .

Ewolucja nie zakłada celu, zgadzam się z Przykutą. Po prostu strzela na oślep, a następnie prawa natury bezlitośnie eliminują chybione strzały. Wskutek tej losowości mutacji moga wyjśc ciekawe i nieczemu nie służące rzeczy. Dlatego w ewolucji nie można zadać pytania "po co", a tylko :"dlaczego" (dlaczego akurat te mutacje się przyjęły, a inne wymarły  :D ). A czlowiek nie jest wyspecjaslizowany, więc spokojnie może ewoluować w dowolnym kierunku... problem w tym że według niektórych teorii ewolucyjne zmiany zachodzą w niewielkich, izolowanych społecznościach, a w dobie powszechnej szybkiej komunikacji przepływ genów nie jest blokowany i wszelkie ewentualne "rewolucyjne" zmiany rozpłyną sie w morzu starego genotypu....
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 09, 2005, 08:16:22 am
Oczywiście nie ewoluca sama w sobie, lecz jej efekty zawsze mają jakiś cel. Oczywiście, oczywiście... Ewolucja działa na ślepo, ale zależy w czyjej teorii. Jak dotąd nikomu nie udało się zaprzeczyć teorii, ze ewolucja jest wewnętrznie sterowana tzn. ma na celu stworzenie takich a takich organizmów. Pomyślmy ileż to przypadkowych mutacji stworzyło z nieożywionego białka organizm ludzki. I dajmy na to powstała pierwsza bakteria. I się rozmnożyła. A potem na drodze ewolucji powstała pierwsza bakteria rozmnażająca się płciowo. A długo, długo później powstał pierwszy organizm nie zdolny do rozmnażania bezpłciowego. I z czym miał się rozmnozyć? Musiało jednocześnie powstać ich więcej, a więc coś musiało pokierować ewolucją. mutacja nie mogła być lokalna, lecz dotyczyć wielu organizmów. Nie mogła tez dotyczyć tylko jednego genu, gdyż gen ten zaginąłby w możu standardowego genotypu. Dopiero kumulacja nieletalnych, lecz korzystnych mutacji (a to przecież rzadkość!) doprowadziłaby do powstania w dużym stopniu odmiennego od reszty organizmu. Na przykład zmieniłaby sposób rozmnażania (a przecież to ogromna ilość genów!). Ponadto ten szereg mutacji musiałby być zbliżony w czasie i miejscu by nowy organizm mógł się rozmnożyć. Nie można więc uznać, ze ewolucja całkowicie nie zakłada celu... Dodam tylko, ze to nie moja teoria tylko bodajże Aleksandra Gagarina (czy jakoś tak  ;) ).

A tak poza tym to specjalizacja człowieka polega na jego braku specjalizacji, dzięki czemu możemy się przystosować do prawie każdych warunków na Ziemi.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Czerwiec 09, 2005, 07:14:14 pm
Być może milo wierzyć, że ewolucja ma jakiś sens i cel,  zawsze milo pomysleć że nie wszystko jest wypadkiem wypadkow losowych i błędów statystycznych :D Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że na każdy udany produkt ewolucji przypada cała masa bezpotomnie wymarłych bubli :)
A weź pod uwagę, jak dlugo trwały pierwsze fazy ewolucji, mimo że pierwotne organizmy tak szybko się reprodukowały - dopiero gdy pojawiły sie bardziej złożone organizmy, ewlucja przyspieszyła. I wciąż przyspiesza  :D
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 10, 2005, 09:11:18 am
Przede wszystkim jak na razie wszystko co wiemy o naszej ewolucji sprowadza się do czystej teorii. Nie ma nawet jasnych zasad rządzących ewolucją.
Jeśli zaś chodzi o te buble to moze i one miały powstać, bądź powstały na skutek przypadkowych mutacji...
Ponadto istnieje również teoria, ze ewolucja zachodzi bardzo gwałtownie, na skutek szybkiej zmiany genotypu. Miałoby to być możlwie dzięki wirusom. Jak wiadomo wirus to cząsteczka zmutowanego DNA, lub RNA otoczonego białkiem. Podczas inwazji wirusowej, wirusy namnarzają się niszcząc komórki ciała. Jednak nie zawsze. Zdarza się bowiem, że wirus "wkleja się" w DNA żywiciela zmieniając jego genotyp, fenotyp zaś pozostawiając niezmienionym. Taki atak na dużą skale może zmienić równiez komórki rozrodcze. Ze względu na to, że wirus atakuje wiele zwierząt mogą się one póxniej krzyżować dając poczatek nowemu gatunkowi! Wyobraxmy obie, że na przykład zaatakowane wirusem żubry krzyżują się później w następnym pokoleniu wydając na swiat młode krowy! Krowy krzyżując się ze starym pokoleniem również dadzą życie krową, gdyż genotyp żubrów odpowiada genotypowi krów, fenotyp zaś mają żubrzy. Oczywiście dzieje się to tylko w zakrzesie jakiejś populacji. Zmutowane żubry nie mogą już krzyżowac się z normalnymi... W ten sposób powstają dwa żyjące obok siebie gatunki. Żubry i krowy...
Oczywiście przykład jest abstrakcyjny, ale mam nadzieje zroumiały...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 10, 2005, 09:32:01 am
Cytat: "Maladie"
Przede wszystkim jak na razie wszystko co wiemy o naszej ewolucji sprowadza się do czystej teorii. Nie ma nawet jasnych zasad rządzących ewolucją.
Jeśli zaś chodzi o te buble to moze i one miały powstać, bądź powstały na skutek przypadkowych mutacji...
Ponadto istnieje również teoria, ze ewolucja zachodzi bardzo gwałtownie, na skutek szybkiej zmiany genotypu. Miałoby to być możlwie dzięki wirusom. Jak wiadomo wirus to cząsteczka zmutowanego DNA, lub RNA otoczonego białkiem. Podczas inwazji wirusowej, wirusy namnarzają się niszcząc komórki ciała. Jednak nie zawsze. Zdarza się bowiem, że wirus "wkleja się" w DNA żywiciela zmieniając jego genotyp, fenotyp zaś pozostawiając niezmienionym. Taki atak na dużą skale może zmienić równiez komórki rozrodcze.


Przepraszam, ale jaka to różnica, co jest czynnikiem mutagennym? Incydent jaki opisałeś powyżej nie tłumaczy całego punktualizmu. Tak, czy siak cech nabytych nie dziedziczysz, bo jeżeli się dany wirus wkleja, to zmienia DNA (genotyp), a nie fenotyp - bo do tego, chyba, zmierzasz.

Poza tym skąd masz informacje o tym, że nie ma zasad rządzących ewolucją?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 10, 2005, 09:43:25 am
Cytuj
Poza tym skąd masz informacje o tym, że nie ma zasad rządzących ewolucją?

A chociażby stąd, że gdyby były poznane moglibyśmy przewidzieć jak nasza ewolucja może się potoczyć. Możemy? Niestety nie...

Cytuj
Tak, czy siak cech nabytych nie dziedziczysz, bo jeżeli się dany wirus wkleja, to zmienia DNA (genotyp), a nie fenotyp - bo do tego, chyba, zmierzasz.

Skoro zmienia genotyp to jest dziedziczny. Chyba, że nie zrozumiałem Twojego pytania.
Ponadto staram się pokazać różne, równie prawdopodobne teorie. Poza tym teoria Gagarina jest dzi uważana za znacznie sensowniejszą niż pozostałe. Pozostaje to jednak wciąż czystą teorią.
A to co jest czynnikiem mutagennym jest jak najbarsziej istotne. Więkrzość zmienia tylko pojedyńcze geny. W tym przypadku zmienione zostaje mnóstwo genów.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Dinki w Czerwiec 10, 2005, 01:03:33 pm
Cytat: "Maladie"
Cytuj
Poza tym skąd masz informacje o tym, że nie ma zasad rządzących ewolucją?

A chociażby stąd, że gdyby były poznane moglibyśmy przewidzieć jak nasza ewolucja może się potoczyć. Możemy? Niestety nie...


Trudno jednoznacznie stwierdzić czy ewolucja ma ścisłe zasady rządzące nią, ale i tak samo trudno temu zaprzeczyć. Ewolucja jest procesem, który trwa nie przerwanie od początku życia na ziemi. Informacje jakie chcielibyśmy zebrać aby opracować zasady rządzenia ewolucją, musielibyśmy szukac o setki milionów lat wstecz. A jak wiadomo jest to bardzo trudne, a nie raz nawet wręcz nie możliwe.

Mój kolega, który studiuje geologie, w podobny sposób mówi o procesach geologicznych, niby nauka istnieje od setek lat a i tak ciągle nie ma jasnych reguł dlaczego właśnie tak zachowuje się ziemia a nie inaczej.

Podobnie jest z mechanizmem reakcji chemicznych, produkty i substraty są doskonale znane, informacji jest olbrzymia masa(spektroskopia, fonochemia itp.) a i tak do dziś niektóre reakcje są tłumaczone na kilka różnych sposobów, z czego wybiera się tą najbardziej prawdopodobną.

We wszystkich 3 przypadkach mamy za mało informacji aby opracować dokładne zasady.

Możemy jednak je modelować. Chociaż o modelowaniu ewolucji bardzo mało się słyszy, na pewno dlatego że jest to strasnzie nieopłacalne, trudne i stojące na pograniczy nauki i fantastyki.

Osobiście twierdze, że ewolucja na pewno ma jakieś zasady, jednak nie mają one odzwiercieldenia w prostym paradygmacie, muszą być o wiele bardziej skomplikowane i zależne od najmniejszych, nawet niedostrzegalnych bodżców.

Olbrzymi postęp w odgadnięciu histori ewolucji robi teraz genetyka oraz biotechnologia. Ale tutaj jestem raczej cienki bolek:)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 10, 2005, 01:34:43 pm
Cytat: "Maladie"

A chociażby stąd, że gdyby były poznane moglibyśmy przewidzieć jak nasza ewolucja może się potoczyć. Możemy? Niestety nie...


Wzorów, jakie wytworzy mrówka Langtona też nie przeiwdzisz, tym niemniej stawia ona "kroki" zgodnie ze zdefiniowanymi zasadami.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 10, 2005, 01:35:29 pm
No cóż. Tak to już jest z nauką. Jak dotąd nie zostały określone zasady ewolucji, więc jak na razie ich nie ma... Było pare przymiarek, ale nigdy się one nie sprawdzały w 100%. Na dobrą sprawe nie wiemy jeszcze jakie mechanizmy rzadzą ewolucją, a co dopiero zasady.

Jeśli ktoś tu nadal twierdzi, że zasady ewolucji istnieją to prosze uprzejmie o ich przedstawienie.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Czerwiec 10, 2005, 09:23:50 pm
Cytat: "Maladie"
A chociażby stąd, że gdyby były poznane moglibyśmy przewidzieć jak nasza ewolucja może się potoczyć. Możemy? Niestety nie....

Hmm, nie można przewidzieć naszej ewolucji, bo od kilju tysięcy lat nieewolujemy w ogóle, a nawet podlegamy uchwytnej deewolucji :)
Ma to związek z brakiem seleksji naturalnej ( na który nie narzekam, bo sam bym padł jej ofiara w dzieciństwie). A mnie osobiście od tej teorii mutacji wywołanych przez wirusy odpowiada teoria mutacji w niewielkich, izolowanych populacjach.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 11, 2005, 03:57:29 pm
Cytat: "Maladie"
No cóż. Tak to już jest z nauką. Jak dotąd nie zostały określone zasady ewolucji, więc jak na razie ich nie ma... Było pare przymiarek, ale nigdy się one nie sprawdzały w 100%. Na dobrą sprawe nie wiemy jeszcze jakie mechanizmy rzadzą ewolucją, a co dopiero zasady.


Halina Krzanowska, Adam Łomnicki, Jan Rafiński, Henryk Szarski, Jacek M. Szymura "Zarys mechanizmów ewolucji" PWN, Warszawa 2002 - polecam.

Przykuta
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 12, 2005, 07:44:51 am
Cytuj
Było pare przymiarek, ale nigdy się one nie sprawdzały w 100%.

 ;)

Cytuj
Hmm, nie można przewidzieć naszej ewolucji, bo od kilju tysięcy lat nieewolujemy w ogóle, a nawet podlegamy uchwytnej deewolucji


Oczywiście, oczywiście... Zwróć uwage jednak na istotne zmiany zachodzące u ludzi. Przyrost średniej wzrostu i współczynnika inteligencji. To sa dwa z wielu problemów z jakim borykają się naukowcy, gdyż ni cholery im to do żadnej teorii i zasad nie pasuje. ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 12, 2005, 09:00:39 am
Cytat: "Maladie"
Oczywiście, oczywiście... Zwróć uwage jednak na istotne zmiany zachodzące u ludzi. Przyrost średniej wzrostu i współczynnika inteligencji. To sa dwa z wielu problemów z jakim borykają się naukowcy, gdyż ni cholery im to do żadnej teorii i zasad nie pasuje. ;)


Pasuje, pasuje, kwestia diety. Zauważ co siędzieje z ludźmi, którzy żrą w fast fodach (z inteligencją). Ostatnio ktos ze Skandynawów zauważył, że w "okolicach X wieku" (dokładnie nie pamietam) chwilowo ocieplił się klimat na tyle, by produkcja zywności była wieksza - szkielety ludzi z tamtego okresu sa też większe.

Przykuta
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Czerwiec 12, 2005, 11:46:19 am
Cytuj
Pasuje, pasuje, kwestia diety. Zauważ co siędzieje z ludźmi, którzy żrą w fast fodach (z inteligencją). Ostatnio ktos ze Skandynawów zauważył, że w "okolicach X wieku" (dokładnie nie pamietam) chwilowo ocieplił się klimat na tyle, by produkcja zywności była wieksza - szkielety ludzi z tamtego okresu sa też większe.


W takim razie odżywianie ludzi jest ściśle powiązane ze wzrostem budowy ciała? Na tak krótkim okresie czasu zaszły zauważalne zmiany anatomiczne? Wniosek z tego taki, że ludzkość powinna się jak najszybciej uniezależnić wpływ naszego klimatu na produkcję żywnościową. To pomogło by w pewien sposób ukierunkować ewolucję człowieka.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Musley w Czerwiec 12, 2005, 12:11:11 pm
Cytat: "Vlodarius"
a nawet podlegamy uchwytnej deewolucji

Ewolucja nie działa w sposób kierunkowy, czyli gatunki nie ulegają degradacji ani udoskonaleniu wskutek jej działania. Po prostu ma ona na celu dostosowanie oragnizmu do środowiska.
Co do selekcji naturalnej - istnieje nadal, jednak nie ma tak dużego wpłytu na dobieranie partnerów. Myszy dobierają partnerów tak, aby ich dzieci miały taki kolor sierści, żeby łatwiej im było krywać się przed drapieżnikami. Robią tak nadal. Ludzie wytworzyli jeszcze kulturę :D. I to ona wpływa na dokonywane przez nas wybory.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Czerwiec 12, 2005, 08:21:20 pm
Kultura w żaden sposób nie wpływa na ewolucję człowieka, ponieważ nie eliminuje słabszych genów z puli genetycznej. A człowiek ulega degradacji ponieważ przestal podlegac selekcji naturalnej (a raczej podlega w minimalnym stopniu).
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 12, 2005, 08:55:18 pm
Oj, oj... Nie bądź zbyt pochopny młody encie  ;)
Zauważ, ze na przykład kultura afryki stawia na kobiety dosyć pokaźne... Takie mają większe szanse na to by mieć dzieci, bo jakiejś słabej, małej chudziny żaden facet nie weźmie, bo nie nadaje się do pracy. W krajach "wysoko rozwinietych" mamy w sumie to samo tylko trudniej to zauważyć. Lansowane w mediach wzorce sprawiają, ze kobietom (i meżczyznom) do nich nie pasujących trudniej znaleźć partnera.

Cytat: "Przykuta"
Pasuje, pasuje, kwestia diety. Zauważ co siędzieje z ludźmi, którzy żrą w fast fodach (z inteligencją). Ostatnio ktos ze Skandynawów zauważył, że w "okolicach X wieku" (dokładnie nie pamietam) chwilowo ocieplił się klimat na tyle, by produkcja zywności była wieksza - szkielety ludzi z tamtego okresu sa też większe.

Naciągana teoria... Akurat wzrost jest bardzo zalezny od uwarunkowań genetycznych... Ja jem mało i mam 1.80, zaś mój kolega dużo i też ma 1.80. Nasi rodzice mają podobny wzrost... On je więcej, a większy nie jest, żeby taki prosty przykład podać.
Jeśli zaś chodzi o inteligencje, a jedzenie to już w ogóle żadnego związku nie widze... Chyba jesteś uprzedzona do ludzi jedzących w fast-foodach  ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Czerwiec 13, 2005, 08:56:12 pm
Cytat: "Maladie"
Oj, oj... Nie bądź zbyt pochopny młody encie  ;)
Zauważ, ze na przykład kultura afryki stawia na kobiety dosyć pokaźne... Takie mają większe szanse na to by mieć dzieci, bo jakiejś słabej, małej chudziny żaden facet nie weźmie, bo nie nadaje się do pracy.

Akurat przykład z afrykaskimi kobietami niezbyt trafiony - po pierwsze, nie chodzi o przydatnośc do pracy tylko o donoszenie ciąży w klimacie regularnych okresów głodu. Po drugie -to zaden czynnik kulturowy, tylko standart biologii -szukanie partnera ktory spełnia warunki biologiczne do rozmnażania :) Ale to juz ginące schemat  -jesli wiesz co sie dzieje teraz w Afryce... A poza tym mam na mysli raczej bardziej cywilizowane częsci świata, gdzie mieszka znakomita większośc mieszkańców Ziemi, łącznie z Chinami :)
Cytat: "Maladie"
W krajach "wysoko rozwinietych" mamy w sumie to samo tylko trudniej to zauważyć. Lansowane w mediach wzorce sprawiają, ze kobietom (i meżczyznom) do nich nie pasujących trudniej znaleźć partnera.

Mam na myśli konkretnie rozmnażanie. A zauważ, że właśnie jednioostki nieprzystosowane, źle adaptujące rozmnażaja się na potęgę - mam nna myśli róże rodziny patologiczne, gdzie czesto po 7 dzieciaków biega, podczas gdy ci, którzy przystosowani są dobrze nie mają zbyt wiele dzieci. Ne mam zamiaru tu obrażać inteligentnych ludzi, którzy z pelną świadomością decyduja sie na wiellodzietne rodziny  -ale to mniejszosć.
Nie, po prostu ci którzy nie pasują do wzorców mają problkem ze znalezieniem atrakcyjnego partnera, a nie partnera jako takiego. A na pulę genowa nie ma to wpływu.

Cytat: "Maladie"

Naciągana teoria... Akurat wzrost jest bardzo zalezny od uwarunkowań genetycznych... Ja jem mało i mam 1.80, zaś mój kolega dużo i też ma 1.80. Nasi rodzice mają podobny wzrost... On je więcej, a większy nie jest, żeby taki prosty przykład podać.
Jeśli zaś chodzi o inteligencje, a jedzenie to już w ogóle żadnego związku nie widze...

Jesz malo, ale jestes dfobrze odżywiony (czyli nie cioerpisz głodu). I to wystarczy. Wzrost jest uzależniony od genów, ale równiez w znacznym stopniu od pokarmu. to nie jest kwestia dyskusyjna :D Przypadkiem na studiach przerabiałem troche badań dotyczących szkieletów, i ich wzrostu w populacjach pradziejowych i historycznych. Również odżywienie działa na inteligencję, ale tu raczej fast food nie jest zagrożeniem - wszystkie niezbędne wartości się w nim znajdą. Raczej zaszkodzi na serce i żołądek  :D
Cytat: "Maladie"

Oczywiście, oczywiście... Zwróć uwage jednak na istotne zmiany zachodzące u ludzi. Przyrost średniej wzrostu i współczynnika inteligencji. To sa dwa z wielu problemów z jakim borykają się naukowcy, gdyż ni cholery im to do żadnej teorii i zasad nie pasuje.

Średnia wzrostu - podniosła sie ostatnio, właśnie wskutek lepszego odżywiania. Ale warto zauważyć że w ciągu ostatnich 20.000 lat znacząco spadła. Co do inteligencji - a kto ją bada?? Wedlug jakichg testów??
Inteligencja raczej również opadła w ciągu ostatnich 20.00 lat, o czym może śwuiadczyć, że średnia statystyczna rozmiarów czaszki, tego współczynnika ktorym tak chlubi się homo sapiens, równiez w widoczny sposób się iobniżyła. Za to ludzie nauczyli się lepiej rozwiązywac amerykańskie tewsty na inteligencję... I tyle, malpa też się nauczy....

Ocho, to najdłuższy tekst w moim życiu..
Ale pochopny się zrobiłem :D
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 13, 2005, 09:35:16 pm
Cytat: "Maladie"

Naciągana teoria... Akurat wzrost jest bardzo zalezny od uwarunkowań genetycznych... Ja jem mało i mam 1.80, zaś mój kolega dużo i też ma 1.80. Nasi rodzice mają podobny wzrost... On je więcej, a większy nie jest, żeby taki prosty przykład podać.
Jeśli zaś chodzi o inteligencje, a jedzenie to już w ogóle żadnego związku nie widze... Chyba jesteś uprzedzona do ludzi jedzących w fast-foodach  ;)


Nie jest naciagana - badania prowadzone są od II wojny światowej - przykładem są Japończycy (wzrost). Dieta to nie tylko ilośc spozywanego pokarmu. Do tego dochodzi jeszcze kwestia wypoczynku i wiele innych czynników. Zauważ, że liście tej samej rośliny wodnej inaczej kształtują się pod woda, inaczej nad wodą, inaczej jesli roslina rośnie blisko brzegu, inaczej jeśli bliżej śroedka sadzawki ;) Norma reakcji genu na środowisko. co więcej inne geny dla danego genu też sa dla niego środowiskiem... temat rzeka
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 13, 2005, 10:06:24 pm
Cytat: "Vlodarius"
Kultura w żaden sposób nie wpływa na ewolucję człowieka, ponieważ nie eliminuje słabszych genów z puli genetycznej. A człowiek ulega degradacji ponieważ przestal podlegac selekcji naturalnej (a raczej podlega w minimalnym stopniu).


Spokojnie, smycz działa, chyba że rozwinie się inzynieria genetyczna jak w Gattace, wtedy to ewolucja kulturowa bedzie ciagnąć za sobą ewolucje biologiczną.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Blondi w Czerwiec 13, 2005, 10:17:11 pm
Witam,

Cytat: "Vlodarius"
Kultura w żaden sposób nie wpływa na ewolucję człowieka, ponieważ nie eliminuje słabszych genów z puli genetycznej.

Nie eliminuje słabszych - ale bardziej inteligentnym osobnikom ułatwia spłodzenie potomstwa. Polecam artykuły Krzysztofa Szymborskiego (kiedyś w Gazecie Wyborczej, potem zebrane w książkę pt. "Poprawka z natury"). Rozpisuje się on często właśnie na temat psychologii ewolucyjnej, której tezy brzmią mniej więcej tak:

"(...) przyczyną, dla której od wieków mężczyźni dominowali w sztuce, jest fakt, że cała ta wyższa forma kulturalnej działalności wyewoluowała jako rodzaj seksualnego popisu służącego samcom do wywarcia wrażenia na potencjalnych partnerkach. (...) Ich artystyczne talenty spełniały po prostu podobną funkcję adaptacyjną jak pawi ogon, czy lwia grzywa - sprawiały, że stawali się bardziej atrakcyjnymi partnerami seksualnymi.

(...)Miller cofa się do zamierzchłych czasów przed kilkoma milionami lat, kiedy przodkowie nasi,(...) dopiero co stanęli na dwóch nogach i nie wykazywali się żadnymi intelektualnymi (czy artystycznymi) osiągnięciami.(...) W pewnym momencie (...) samice zaczęły zdradzać szczególne upodobanie do samców, którzy wykazywali jakieś przebłyski oryginalności, mieli jakieś nowe, zaskakujące pomysły czy może po prostu potrafili zabawnie imitować innych członków plemienia. To, co potem nastąpiło, badacze ewolucji nazywają ‘nie kontrolowaną selekcją seksualną’. Mężczyźni, którzy wykazywali więcej talentów twórczych od innych konkurentów (a zdolności takie, mniema Miller, szły w parze z powiększoną objętością mózgu), łatwiej zyskiwali przychylność potencjalnych seksualnych partnerek i produkowali więcej potomstwa. (...) "
(cytat za artykułem Szymborskiego z Gazety Wyborczej nr 42/1996).

Jeżeli ta teoria jest prawdziwa, to kultura miała niemały wpływ na ewolucję naszego gatunku.

Cytat: "Vlodarius"
A człowiek ulega degradacji ponieważ przestal podlegac selekcji naturalnej (a raczej podlega w minimalnym stopniu).

Znów się nie zgodzę - nadal podlegamy selekcji, choć innego typu niż kiedyś. Nie jest to selekcja oznaczająca śmierć osobnika, ale uniemożliwiająca lub znacznie utrudniająca mu spłodzenie i wychowanie potomstwa (co z punktu widzenia gatunku na jedno wychodzi). Plagą naszych czasów są np. wszelkiego typu schorzenia psychiczne - m.in. często spotykana depresja. Nie wiem, na ile jest ona - a raczej podatność na nią - uwarunkowana genetycznie, na ile chodzi o kwestię wychowania, a na ile to losowy przypadek, ale skoro psychiatrzy zwykle pytają chorych na depresję o to, czy w rodzinie były takie przypadki, to raczej takiego związku nie wykluczają. A nieleczona depresja wręcz modelowo wyłącza osobnika z puli genowej.

Pozdrawiam,
Blondi
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 14, 2005, 09:57:10 am
Cytat: "Blondi"
Plagą naszych czasów są np. wszelkiego typu schorzenia psychiczne - m.in. często spotykana depresja. Nie wiem, na ile jest ona - a raczej podatność na nią - uwarunkowana genetycznie, na ile chodzi o kwestię wychowania, a na ile to losowy przypadek, ale skoro psychiatrzy zwykle pytają chorych na depresję o to, czy w rodzinie były takie przypadki, to raczej takiego związku nie wykluczają.


Jakby na to nie spojrzeć, to jako gatunek nie zdążylismy się jeszcze przystosować do środowiska jakie sami sobie stworzyliśmy. Więc selekcja musi działać.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Tomk_eR w Czerwiec 14, 2005, 05:47:13 pm
Cytat: "Przykuta"
Cytat: "Vlodarius"
Kultura w żaden sposób nie wpływa na ewolucję człowieka, ponieważ nie eliminuje słabszych genów z puli genetycznej. A człowiek ulega degradacji ponieważ przestal podlegac selekcji naturalnej (a raczej podlega w minimalnym stopniu).


no facet -ale rypnąłeś!
A wszyscy już myśleli że z idiotyzmemi eugeniki nowoczesny świat nauki już się uporał...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Czerwiec 14, 2005, 07:30:33 pm
Blondie - nie będe Cię cytował, bo długo to było -problem w tym że mi nie zaprzeczasz. Po pierwsze - ja nie twierdzę że kultura nie wplywa na dobieranie się ludzi w pary. przecież pisałem o tym że jednostki mniej atrakcyjne będa mialy problem ze znalezieniem atrakcyjnego partnera, a co za tym idzie bardziej atrakcyjne znajda atrakcyjniejszego. Ale to nie wpływa znacząco na ogólna pulę genową. Bo ci mniej atrakcyjni beda się i tak mnożyć - a glupek, który w spoleczenstwie zbieraczy nie dozyłby wieku męskiego trzasnie pięciu synów - idiotów. Bo zauważ, że dzięki antykoncepcji ludzie dobrze dostosowani i atrakcyjni często decyduja się na nieliczne potomstwo w póznym wieku.
Cały czas mówię o ludzkości jako całości, całym gatunku, z uwzględnieniem dresiarzy, ludzi uposledzonych spolecznie, rodzin patologicznych itp.
 A gdyby depresja skutecznie eliminowala jednostki z puli genowej, to czy występowala by długo jako choroba uwarunkowana genetycznie? (wiem, wiem, nie musi sie objawiac, mozna miec po wujku :D ) Podobnie jak inne choroby psychiczne, jak schiozofrenia, co do której również sa podejrzenia o genetyczne podłoże wielu przypadków?.
Ale nie twierdzę, że choroby sa zupełnie nieistotne -to jest właśnia ta niewielka rola, którą dobór naturalny jeszcze odgrywa.
Niewielka i wciąż malejąca. Bo zarówno rozwój medycyny, jak i kultury ją zmniejsza.
Acha, jeszcze raz zaznaczę  -ja nie uważam że to źle, że powstrzymujemy selekcje naturalną. Ja tylko mówię, że to fakt.

Tomk_eR, jeżeli takie wypowiedzi reprezentuja nowoczesny świat nauki, to długo się jeszcze nie upora 8)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Dinki w Czerwiec 14, 2005, 07:46:02 pm
Cytat: "Vlodarius"
A człowiek ulega degradacji ponieważ przestal podlegac selekcji naturalnej (a raczej podlega w minimalnym stopniu).


Słowo degradacja chyba jest zbyt mocnym słowem. To że niektóre geny nie zostaną wyeliminowane w jak najkrótszym odcinku czasu nie oznacza, że ludzkość podlega teraz degradacji w stosunku do poprzedniego etapu ewolucji. Po prostu moim zdaniem ewolucja może obrać inny kierunek.
Cytat: "Blondi"

Znów się nie zgodzę - nadal podlegamy selekcji, choć innego typu niż kiedyś. Nie jest to selekcja oznaczająca śmierć osobnika, ale uniemożliwiająca lub znacznie utrudniająca mu spłodzenie i wychowanie potomstwa (co z punktu widzenia gatunku na jedno wychodzi). Plagą naszych czasów są np. wszelkiego typu schorzenia psychiczne - m.in. często spotykana depresja. Nie wiem, na ile jest ona - a raczej podatność na nią - uwarunkowana genetycznie, na ile chodzi o kwestię wychowania, a na ile to losowy przypadek, ale skoro psychiatrzy zwykle pytają chorych na depresję o to, czy w rodzinie były takie przypadki, to raczej takiego związku nie wykluczają. A nieleczona depresja wręcz modelowo wyłącza osobnika z puli genowej.

Nie utrudnia mu spłodzenia potomstwa ani wychowania, utrudnia mu znalezienie jak najbardziej "idealnej" partnerki.

A co do chorób psychicznych to sądze, że ich nagły "rozwkit" jest spowodowany stresem jaki panuje na świecie np:utrata pracy, nie spełnienie oczekiwań, strach przed nie zrobieniem kariery. Jeżeli dalej będziemy utrzymywać taki stan rzeczy to w końcu może on odbić się negatywnie na naszych genach. Mówiąc o "rozkwicie" mam tu na myśli fałszywy rozkwit schorzeń psychicznych, czyli taki w którym ludzie wmawiają sobie pewne schorzenia psychiczne. Czytałem artykuł, w którym autor pokazywał jak wiele schorzeń psychicznych( na ogół depresji ale także innych) jest tak na prawdę naturalnym stanami psychicznym w życiu człowieka i nie powinny być rozumiane jako prawdziwe schorzenia psychiczne i na pewno nie powinny być leczona farmaceutycznie i terapeutycznie. Wystarczają zwykłe rozmowy czy rozrywki aby szybko uporać się z problemem. Wspomniał także, że leczenie takich przypadków metodami farmaceutycznymi i terapeutycznymi możę powodować odmienny skutek, utwierdzało pacjenta w swojej chorobie. Autor opisywał także fakt, że nawet najmniejsze zmiany negatywne w psychice czyli np: smutek są odnotowywane jak zaburzenia psychiczne co wpływa na ogromną ilośc "schorzeń psychicznych" w statystykach, podał tu przykład kilku stanów w USA.

Artykuł był napisany w luźnej formie popularnonaukowe przez profesora więc trudno domagać się jakiś naukowych dowodów na to co napisał, ale warto zaznaczyć też taki "głosy" też słychać.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 15, 2005, 09:20:25 am
Cytuj
Bo ci mniej atrakcyjni beda się i tak mnożyć - a glupek, który w spoleczenstwie zbieraczy nie dozyłby wieku męskiego trzasnie pięciu synów - idiotów. Bo zauważ, że dzięki antykoncepcji ludzie dobrze dostosowani i atrakcyjni często decyduja się na nieliczne potomstwo w póznym wieku.

Czy jeśli wydał dużo potomstwa, a więc przekazał swoje geny to nie znaczy to, że jest lepiej przystosowany? Można do tego podejść i w ten sposób. Zauważmy, ze ludzie co bądź głupi są bardziej odporni na stres i choroby psychiczne. Może matka natura zaczeła faworyzować odporność na tę zmore naszej cywilizacji...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Czerwiec 15, 2005, 05:09:56 pm
Cytuj
Zauważmy, ze ludzie co bądź głupi są bardziej odporni na stres i choroby psychiczne.


No.. tutaj byłbym ostrożny z tworzeniem takich zasad. Odporność na stres generalnie jest związana z profilem charakteru - ludzie ekspresywni, gwałtowni gorzej radzą sobie z sytuacjami szczególnego napięcia.

Cytuj
Może matka natura zaczeła faworyzować odporność na tę zmore naszej cywilizacji...


To nie najlepiej świadczy o samej naszej matce naturze.. ;)

A tak poza tym, to 'delikatnie' sugeruję powrót na pierwotne znaczenie tego tematu, jakim jest niewątpliwie daleka przyszłość rodzaju ludzkiego. Nic nie stoi na przeszkodzie aby utworzyć oddzielny temat o uwarunkowaniach genetycznych. No dobra... żartowałem.. zaczynam zachowywać się jak jakiś moderator. :D

Jak myślicie, gdzie doprowadzi, nas ludzi siła zwana ewolucją? Jak będzie wyglądał człowiek (?) za 100 tys. lat i jakie ważne cechy staną mu się potrzebne do utrzymania i powiększenia sukcesu ewolucyjnego?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Maladie w Czerwiec 15, 2005, 07:44:59 pm
Cytuj
No.. tutaj byłbym ostrożny z tworzeniem takich zasad. Odporność na stres generalnie jest związana z profilem charakteru - ludzie ekspresywni, gwałtowni gorzej radzą sobie z sytuacjami szczególnego napięcia.

Ale ludzie głupi nie zauważają wielu problemów otaczającej ich rzeczywsitości. Choćby nie matrwią się o daleka przyszłośc ludzkości. Nie to co my  ;)

Cytuj
To nie najlepiej świadczy o samej naszej matce naturze..  

Matka natura tworzac człowieka popełniła samobójstwo...

Cytuj
A tak poza tym, to 'delikatnie' sugeruję powrót na pierwotne znaczenie tego tematu, jakim jest niewątpliwie daleka przyszłość rodzaju ludzkiego.

Megaofftop, ale jaki twórczy  ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Blondi w Czerwiec 15, 2005, 08:21:40 pm
Cytat: "Vlodarius"
Blondie - nie będe Cię cytował, bo długo to było -problem w tym że mi nie zaprzeczasz. Po pierwsze - ja nie twierdzę że kultura nie wplywa na dobieranie się ludzi w pary. przecież pisałem o tym że jednostki mniej atrakcyjne będa mialy problem ze znalezieniem atrakcyjnego partnera, a co za tym idzie bardziej atrakcyjne znajda atrakcyjniejszego. Ale to nie wpływa znacząco na ogólna pulę genową. Bo ci mniej atrakcyjni beda się i tak mnożyć - a glupek, który w spoleczenstwie zbieraczy nie dozyłby wieku męskiego trzasnie pięciu synów - idiotów. Bo zauważ, że dzięki antykoncepcji ludzie dobrze dostosowani i atrakcyjni często decyduja się na nieliczne potomstwo w póznym wieku.

Chwila, chwila. Nie mylmy obecnej populacji ludzkiej (która faktycznie działaniem zaprzecza zasadom rozmnażania się obecnym u zwierząt) z populacją człowiek pierwotnego. W tym pierwszym przypadku - masz absolutną rację. Jednak jeżeli chodzi o ten drugi - to właśnie psycholodzy ewolucyjni takim, a nie innym wyborem partnerek tłumaczą znaczny wzrost inteligencji u homo sapiens. Gdyby owa - ówcześnie jeszcze szczątkowa (patrząc z naszego obecnego punktu widzenia) - kultura nie miała wpływu na wybór partnera, to ewolucja gatunku homo sapiens wyglądałaby zapewne znacznie inaczej.

Cytat: "Vlodarius"
A gdyby depresja skutecznie eliminowala jednostki z puli genowej, to czy występowala by długo jako choroba uwarunkowana genetycznie? (wiem, wiem, nie musi sie objawiac, mozna miec po wujku :D ) Podobnie jak inne choroby psychiczne, jak schiozofrenia, co do której również sa podejrzenia o genetyczne podłoże wielu przypadków?.

Nie pamiętam jak jest ze schizofrenią, ale obecnie popularna teoria głosi, że dziedziczna jest nie tyle depresja - co podatność na nią. Czyli możliwość (nie konieczność) zachorowania na nią w wyniku danych nieprzychylnych sytuacji. Znów - podkreślę - nie wiem, na ile jest to kwestia genotypu, a na ile wychowania w rodzinie (które dość mocno określa nasze późniejsze, "dorosłe" zachowania), ale z własnego doświadczenia wiem, że taki związek z depresją w rodzinie istnieje.

Cytat: "Dinki"
Słowo degradacja chyba jest zbyt mocnym słowem. To że niektóre geny nie zostaną wyeliminowane w jak najkrótszym odcinku czasu nie oznacza, że ludzkość podlega teraz degradacji w stosunku do poprzedniego etapu ewolucji. Po prostu moim zdaniem ewolucja może obrać inny kierunek.

Może się okazać, że to, że geny powodujące dane choroby nie zostaną wyeliminowane, okaże się przydatne. Coś jak z anemią sierpowatą (przykład z innego wątku ;) ), która jest poważną chorobą, ale broni organizm przed inną (malarią). Może się okazać, że na skutek zmiany otoczenia, które sobie jako gatunek zafundujemy (czy to związanego ze zmianami na naszej planecie, czy też z podróżami kosmicznymi) owe "wadliwe" geny okażą się nam jako gatunkowi przydatne.

Cytat: "Dinki"
(depresja) Nie utrudnia mu spłodzenia potomstwa ani wychowania, utrudnia mu znalezienie jak najbardziej "idealnej" partnerki.

Utrudnia mu znalezienie partnerki w ogóle. A to jest niemała różnica z punktu widzenia przekazywania genów (przynajmniej, dopóki klonowanie nie stanie się tanie, proste i skuteczne ;) ).

Cytat: "Dinki"
A co do chorób psychicznych to sądze, że ich nagły "rozwkit" jest spowodowany stresem jaki panuje na świecie np:utrata pracy, nie spełnienie oczekiwań, strach przed nie zrobieniem kariery. Jeżeli dalej będziemy utrzymywać taki stan rzeczy to w końcu może on odbić się negatywnie na naszych genach. Mówiąc o "rozkwicie" mam tu na myśli fałszywy rozkwit schorzeń psychicznych, czyli taki w którym ludzie wmawiają sobie pewne schorzenia psychiczne. (...) Wystarczają zwykłe rozmowy czy rozrywki aby szybko uporać się z problemem. (...) nawet najmniejsze zmiany negatywne w psychice czyli np: smutek są odnotowywane jak zaburzenia psychiczne co wpływa na ogromną ilośc "schorzeń psychicznych" w statystykach, podał tu przykład kilku stanów w USA.

Odpowiadając po kolei:

Faktycznie, zapewne znaczny wzrost zachorowań na depresję jest spowodowany stresem związanym z pracą. Cóż, kiedyś trzeba było upolować i nie zostać upolowanym, by mieć co jeść i przeżyć, teraz trzeba na to jedzenie zarobić. Podstawowa przyczyna więc stresu jest ta sama (obawa o to, czy będzie co jeść i jak przeżyć). Dlaczego teraz są schorzenia psychiczne tak "popularne" - trudno powiedzieć (znaczy, powiedzieć łatwo, mam nawet kilka hipotez, trudno je zweryfikować i stwierdzić, które są prawdziwe).

Czy odbije się to na genach? Nie sądzę. Współczesna farmakologia czyni cuda i jak już było wcześniej mówione, każdy potomka może się potomka dochować i go wychować (zwłaszcza z pomocą opieki społecznej, etc.). A gdyby nawet wpłynęło, gdyby była tak prosta zależność w odchowywaniu potomków jak w czasach pierwotnych, to spowodowałoby to, że następne pokolenia byłyby coraz odporniejsze na stres. Co chyba jest raczej dobrą konsekwencją, nieprawdaż?

A co do statystyk: według naukowej definicji, depresja to "ciągły stan pogorszenia nastroju, marazmu, etc. trwający bez przerwy dłużej niż 3 miesiące". Tak więc wszystkie krócej trwające zmiany nastroju (które faktycznie są jak najbardziej normalne) można poprawić rozmową, albo poczekać aż same przejdą. A depresja mimo rozmów, rozrywek i czekania nie przechodzi, dopóki się nie podejmie leczenia (niestety wiem coś o tym).

Cytat: "Sajuuk'Khar"
No.. tutaj byłbym ostrożny z tworzeniem takich zasad. Odporność na stres generalnie jest związana z profilem charakteru - ludzie ekspresywni, gwałtowni gorzej radzą sobie z sytuacjami szczególnego napięcia.

Hmmm, skoro już mówimy o tej ostrożności z tworzeniem nowych zasad - skąd teoria, że ludzie ekspresywni gorzej sobie radzą z takimi sytuacjami? Akurat większość mi znanych przypadków depresji to introwertycy...

Cytat: "Sajuuk'Khar"
A tak poza tym, to 'delikatnie' sugeruję powrót na pierwotne znaczenie tego tematu, jakim jest niewątpliwie daleka przyszłość rodzaju ludzkiego. Nic nie stoi na przeszkodzie aby utworzyć oddzielny temat o uwarunkowaniach genetycznych.

Heh, ale to właśnie jest na ten temat. Książka C. Willsa "Dzieci Prometeusza - teraźniejszość i przyszłość naszego gatunku" jest praktycznie w całości o uwarunkowaniach getycznych. :)

Cytat: "Sajuuk'Khar"
Jak myślicie, gdzie doprowadzi, nas ludzi siła zwana ewolucją? Jak będzie wyglądał człowiek (?) za 100 tys. lat i jakie ważne cechy staną mu się potrzebne do utrzymania i powiększenia sukcesu ewolucyjnego?

Zakładając, że nie wybijemy się sami, ani nie spotka nas żadna większa katastrofa, to podejrzewam, że kwestią najbliższych kilkuset lat jest rozpoczęcie kolonizacji kosmosu - a dokładniej Układu Słonecznego, nie wierzę w zbyt szybkie (zbyt szybko oznacza: wcale, chyba że będzie nam grozić katastrofa) opuszczenie przez większą liczbę ludzkości (czyli kolonizację) innych układów. Prosty rachunek kosztów i zysków na to wskazuje. Kolonizacja US oznacza, że na osobniki na każdej z planet (lub w stanie nieważkości) działać będą inne warunki, co wpłynie na organizmy. Sądzę, że gatunek ludzki się zróżnicuje jeszcze bardziej niż jest zróżnicowany teraz - choć nie sądzę, by zmiany były na tyle istotne, by osobniki z poszczególnych populacji nie mogły się krzyżować. Jeżeli więc w użycie nie wejdzie inżynieria genetyczna na większą skalę, to będzie to samo co jest, tylko bardziej ;) - czyli zróżnicowane populacje i osoby posiadające cechy więcej niż jednej z nich. Tyle w perspektywie najbliższych kilkuset - kilku tysięcy lat. 100 tysięcy to zbyt daleko by prognozować. :)

Pozdrawiam,
Blondi
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Czerwiec 16, 2005, 10:11:23 pm
Cytat: "Blondi"

 Jednak jeżeli chodzi o ten drugi - to właśnie psycholodzy ewolucyjni takim, a nie innym wyborem partnerek tłumaczą znaczny wzrost inteligencji u homo sapiens. Gdyby owa - ówcześnie jeszcze szczątkowa (patrząc z naszego obecnego punktu widzenia) - kultura nie miała wpływu na wybór partnera, to ewolucja gatunku homo sapiens wyglądałaby zapewne znacznie inaczej.

Nie kultura- ta według mnie pojawiła sie dopiero wraz z nastaniem homo sapiens. Ale na pewnoio inteligenja i umiejętności spoleczne powodowały, ze dany odsobnik był bardziej atrakcyjny... i tyla. Ale z kulturą nie ma to wiele wpólnego.
Cytat: "Blondi"

Nie pamiętam jak jest ze schizofrenią, ale obecnie popularna teoria głosi, że dziedziczna jest nie tyle depresja - co podatność na nią. Czyli możliwość (nie konieczność) zachorowania na nią w wyniku danych nieprzychylnych sytuacji. Znów - podkreślę - nie wiem, na ile jest to kwestia genotypu, a na ile wychowania w rodzinie (które dość mocno określa nasze późniejsze, "dorosłe" zachowania), ale z własnego doświadczenia wiem, że taki związek z depresją w rodzinie istnieje.

Wychowanie wychowaniem, ale ogólnie geny też. W schizofrenii również (choć tu akurat kompletnie nic nie jest pewne). A przecież wiem że nie trzeba zachorować -to jak "gen allkocholizmu" = po prostu sklonność....

Co do ludzkości  -rzeczywiście, 100 tys. lat to o wiele za dużo, żeby cokolwiek przewidywać... Zwłaszcza że teraz za ludzi weźmie się nie powolna i chaotyczna ewolucja, a technika... Spójrzcie, jak nasze życie zmienilo się na przewstrzeni 15 lat... jakby ktos mi powiedzial, ze każdy będzie mial telefon przy sobie, to bym go wyśmiał :) A teraz pomyśłmy, jak będzie choćby za lat 1000.... Niewyobrażalne zmiany dotkną również człowieka jako organizm, w który za pomoca nauki i techniki będzie można ingerować, i nie sposób w tej chwili wyobrazić sobie przebiegu tych zmian.... Boje się tylko, że pogłębiac się będzie podziął na uprzywilejowanych bogaczy i z gruntu uposledzonych społecznie biedaków, wzmacniany ograniczaniem dostępu do technologii ( i biotechnologii)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: zaciekawiony w Czerwiec 17, 2005, 10:15:25 am
moze to nie jest związane z ostatnimi postami ale ja myślę że wszystkie przewidywania co do przyszłości człowieka są grosza nie warte, patrząc w stecz ludzie zawsze myśleli że za 100 lat albo będzie stokroć gorzej niż teraz i ludzie się wyniszczą , albo ludzie staną się lepsi i nie będzie wojen
a dziś widać że wciążstoimy na rozdrożu zastanawiaąc się w którą z tych dróg pójść , sto czy tyśąc lat to czas zbyt długi aby móc coś przewidieć i zbyt krudki aby nasza natura zmieniła się tak diamatralnie jak chcą tego nie którzy z nas, zmieni się cywilizacja , technika, sposoby ale ludzie i ich zachowania będą nadal tak samo zajome 9i tajemnicze jak dziś :!: genynie decydują o kształcie człowieka ,w sęsie formy jego człowieczeństwa,mogą wpłynąć na jego psychikę , kolor oczu i inne cechy ale nie można samyćh genów obarczać winą za degenerację czy udoskonalenie , nawet klony ,hodowane na organy , nawet noweosiągnięcia eugeniki , degeneraci czy mutanci jacy mogli by się pojawić w pszyszłości będą nieśli w sobieżycie i człowieczeństwo jakiego my zaznaliśmy, ludzie w pszyszłości nie zmienią się w bezduszne maszyny ani nie staną się pełnymi miłosierdzia i poczucia braterstwa altruistami, będą tak samo zwycajni jak my , i niejestem filozofem ani zbzikowanym fantastą czy wieszczem domorosłym
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Czerwiec 17, 2005, 12:28:32 pm
Mhm... Nie chciał bym krytykować nowego użytkownika, ale w tym przypadku po prostu nie mam wyjścia: Gratulacje za znakomitą orografię oraz za nagrodę Najdłuższego Zdania Złożonego. Ja tak nie niestety nie potrafię. ;)

Cytat: "zaciekawiony"
ja myślę że wszystkie przewidywania co do przyszłości człowieka są grosza nie warte, patrząc w stecz ludzie zawsze myśleli że za 100 lat albo będzie stokroć gorzej niż teraz i ludzie się wyniszczą , albo ludzie staną się lepsi i nie będzie wojen


Ja natomiast myślę, że dopuki człowiek może się nazwać człowiekiem, pewne jego zachowania i predyspozycje pozwalają przewidzieć przyszłe losy społeczeństw ludzkich. To, co zmieniło naszą jakość życia w ostatnich 50 latach, jest wypadkową naszej przeszłości, oraz stopniowego rozwoju. Jeśli by przedstawić ten rozwój w układzie współrzędnych, można by spostrzec, że jest to krzywa, która wraz z czasem podąża coraz bardziej ku górze. Oczywiście istnieją pewne nierówności, jednak nie wpływają one znacząco na ogólny zarys wykresu - są spowodowane czynnikiem losowym, którego nie można dokładnie przewidzieć. Podobnie nie można było przed XIX wiekiem określić dokładnej daty wynalezienia maszyny parowej. Niemniej teraz znamy z grubsza prawa fizyki i potrafimy powiedzieć, gdzie potencjalnie ludzkość może spodziewać się innowacji pewnego typu.

Literatura fantastyczna daje nam niejako przedsmak tego, co może spotkać ludzkość w przyszłości. Pamiętajmy, że s-f nie jest gatunkiem literackim totalnie oderwanym od rzeczywistości i że może nam wiele powiedzieć o nadchodzących odkryciach. Czy dzieła Juliusza Verne'a nie okazały się być wielu kwestiach niemal proroczymi?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Czerwiec 17, 2005, 02:17:28 pm
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Nie chciał bym krytykować nowego użytkownika (...)Gratulacje za znakomitą orografię

Cytat: "Sajuuk'Khar"
Ja natomiast myślę, że dopuki człowiek może się nazwać człowiekiem

:badgrin:
Cytat: "Sajuuk'Khar"
pewne jego zachowania i predyspozycje pozwalają przewidzieć przyszłe losy społeczeństw ludzkich

To i owszem...
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Podobnie nie można było przed XIX wiekiem określić dokładnej daty wynalezienia maszyny parowej. Niemniej teraz znamy z grubsza prawa fizyki i potrafimy powiedzieć, gdzie potencjalnie ludzkość może spodziewać się innowacji pewnego typu.

...ale to już nie do końca. Naprawdę potrafisz powiedzieć kiedy wynalezione zostanie coś nowego i przełomowego?
Cytat: "Sajuuk'Khar"
Czy dzieła Juliusza Verne'a nie okazały się być wielu kwestiach niemal proroczymi?

A czy w wielu innych kwestiach Verne, a nawet piszący pół wieku później autorzy nie poszli w zupełnie inną stronę niż rzeczywistosć?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Czerwiec 17, 2005, 04:12:47 pm
Cytat: "Ja"
dopuki


Co za wstyd i hańba! Nie ma dla mnie usprawiedliwienia... Od początku coś mi w tym "dopuki" nie pasowało. ;)

Cytuj
...ale to już nie do końca. Naprawdę potrafisz powiedzieć kiedy wynalezione zostanie coś nowego i przełomowego?


Niestety ja nie potrafię takich rzeczy. Mam za małe pojęcie o tych wszystkich czynnikach, które należy wziąć pod uwagę. Może będą to wiedzieć naukowcy, którzy zajmą się psychohistorią w przyszłości? Hmm.. sama psychohistoria chyba jest nauką, której powstanie przewidujemy.. przewiduję. ;)

Cytuj
A czy w wielu innych kwestiach Verne, a nawet piszący pół wieku później autorzy nie poszli w zupełnie inną stronę niż rzeczywistosć?


Tutaj muszę Ci przyznać rację - ich poglądy równie często wymijały sie z prawdą, co przewidywały realną przyszłość. Tak czy inaczej warto czasem zapoznać się z fantastycznymi wizjami i ocenić, co jest prawdopodobne, a co nie.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: zaciekawiony w Czerwiec 17, 2005, 09:46:37 pm
No dobrze , z ortografia nie jestem na bakier, dysortografia,dysleksja,itd. Moi nauczyciele też się wściekają. O dopóki ,będę pamiętał.Moja wypowiedź była nieco niespójna tematycznie, pisana pośpiesznie i chyba nie całkiem zrozumiana. Jeśli chodzi o Verne i sf, to opisujecie postęp techniczny, a moim poście skupiłem się na ludziach. Sądzę iż nie zmienią się oni wielce , ale technika tak. pozdrawiam forumowiczów ;) , jestem nowy i dziękuję za krytykę. :p
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Czerwiec 19, 2005, 10:50:22 am
Cytat: "zaciekawiony"
Jeśli chodzi o Verne i sf, to opisujecie postęp techniczny, a moim poście skupiłem się na ludziach. Sądzę iż nie zmienią się oni wielce , ale technika tak.

Tak, to się dało zrozumieć - z tym zgadzam się w (chyba, muszę to jeszcze przemyśleć ;)) całej rozciągłości.
Cytat: "zaciekawiony"
jestem nowy i dziękuję za krytykę. :p

O, brawo za zdrowe podejście! (zbyt wielu jest takich, którzy zamiast przyznać się i przyjąć krytykę obrażają się i atakują poprawiających :evil:)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: 8jakis w Październik 07, 2005, 10:45:11 am
Z ludzkościa jest ten problem, że nie ma juz doboru naturalnego i gatunek się degeneruje. Choroby dziedziczne, które dawniej powodowały, że osobnik nie dorżwał dorosłości, teraz nie wykluczają potomstwa. Postęp medycyny tego nie zrównoważy. Stąd konieczność inżynierii gentycznej, ale czy ona wystarczy?
A jesli chodzi o postęp techniczny, to w przyszłości będzie tak samo , tylko bardziej. A pewne rzeczy się nie zmienią. Np. przejazd przez Warszawe w godzinach szczytu bedzie trwał nadal 3 godziny.

W społeczeństwach tzw. pierwotnych ludzie pracują ok. 2 godzin dziennie. Gdzie nam do nich z 8 godzinnym dniem pracy.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Październik 07, 2005, 01:32:59 pm
Cytat: "8jakis"
Z ludzkościa jest ten problem, że nie ma juz doboru naturalnego i gatunek się degeneruje.


Dobór naturalny pozostał, jednak stracił poważnie na sile. Zastanawiam się zawsze jaką przyszłość ma ludzkość gdy patrzę na mojego nauczyciela od informatyki. Czy kiedyś wszyscy będą bezsilnymi, zastraszonymi ignorantami? ;)
Cytuj

Stąd konieczność inżynierii gentycznej, ale czy ona wystarczy?


Teoretycznie dzięki tej dziedzinie nauki poznamy kiedyś wszyskie aspekty ludzkiego genomu i nauczymy się w niego skutecznie ingerować. Myślę, że to powinno wystarczyć do momentu, gdy samo ciało organiczne stanie się przeszkodą do rozwoju.
Cytuj

A jesli chodzi o postęp techniczny, to w przyszłości będzie tak samo , tylko bardziej. A pewne rzeczy się nie zmienią. Np. przejazd przez Warszawe w godzinach szczytu bedzie trwał nadal 3 godziny.


Chyba, że opracujemy teleportację. Ale wtedy będą straszne kolejki do teleporterów. :D
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Luty 19, 2006, 06:56:07 pm
Cytat: "Last Viking"

Jeśli do władzy w Polsce i na świecie dojdą ludzie (jeśli już jej nie posiadają) związani z wszelkiego rodzaju nurtami religijnymi, czeka nas Nowe Średniowiecze i fanatyzm wojen religijnych. A gdzie tu miejsce dla nauki i przekraczania barier ?


Ta pesymistyczna wizja się najwyraźniej spełniła :cry: . Ojciec dyrektor i Kaczory już rządzą Polską :cry:  :cry:  :cry: ...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Dinki w Luty 21, 2006, 04:36:00 pm
Polski katolicyzm spod znaku PiS na pewno nie pogrąży nauki. Zdają sobie sprawę jak ważny jest rozwój techniczny w dzisiejszym świecie.

Warto spojrzeć na USA gdzie obok wojny o kierunek nauczania biologii (krecjonizm/ ewolucjonizm) istnieją największe firmy biotechnologiczne. A senatorowie, głoszący pochodzenie człowieka od Boga równocześnie zatwierdzają fundusze na najbardziej skomlikowane przedsięwzięcia naukowo-techniczne.


Ale tak jak powiedział Last Viking, fanatyzm religijny jest zagrożeniem dla rozwoju; Afganistan, Palestyna.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Luty 21, 2006, 08:57:09 pm
Tak sobie myślę, że nie rozważyliśmy jeszcze kilku ciekawych opcji rozwoju człowieka w dalekiej ( :?: ) przyszłości. A mianowicie:
1.) kosmici nas obserwują (jak zwierzątka w ZOO) i prędzej czy później uznają nas za zbyt duże zagrożenie, co oznacza, że spróbują nas wyeliminować. Wiem, że to zalatuje "Wojną Światów", ale chyba też jest logiczne.
2.)http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=15467&postdays=0&postorder=asc&start=0
Czyli coś w rodzaju Zimnej Wojny między kosmitami, prowadzonej m.in. na Ziemii  :? (zakładając, że to info w internecie to sprawka kosmitów, nie ludzi).
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Luty 28, 2006, 09:35:50 pm
Cytat: "Radan"
1.) kosmici nas obserwują (jak zwierzątka w ZOO) i prędzej czy później uznają nas za zbyt duże zagrożenie, co oznacza, że spróbują nas wyeliminować. Wiem, że to zalatuje "Wojną Światów", ale chyba też jest logiczne.


Nie sądzę, aby tak wyglądały domniemane nastroje kosmitów względem nas. Bardziej prawdopodobnym jest, że bardziej rozwinięte formy życia wiedzą ile  równie prymitywnych cywilizacji występuje w kosmosie i jak niewarte są one uwagi. Nie wykazują zainteresowania nimi podążając ku własnym, wyższym celom, nawet nie starają się nas zniszczyć, bo np. czy my zabijamy pospolite wróble? Vide opowiadanie Fijałkowskiego.  ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Marzec 19, 2006, 05:24:04 pm
Mogliby chcieć nas zgładzić, choćby dlatego, aby założyć na Ziemii kolonię.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Marzec 19, 2006, 07:49:50 pm
W takim wypadku zostalibyśmy wytępieni jak szkodniki, lub zamknięci w rezerwatach niczym Indianie podczas kolonizacji Ameryki. Trzeba założyć, że dla wyżej rozwiniętej cywilizacji nasza planeta przedstawiała by jakąś wartość, wszak życie może przyjmować różne formy i niekoniecznie musi to być życie biologiczne oparte na związkach węgla.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Maj 29, 2006, 04:24:03 pm
Cytat: "Sajuuk'Khar"
wszak życie może przyjmować różne formy i niekoniecznie musi to być życie biologiczne oparte na związkach węgla.


Jak narazie innych form życia nie znamy. Nie jest zbyt możliwe, aby życie mogło występować w stanie niematerialnym. Bo wtedy to nie do końca będzie życie (przynajmniej według współczesnej definicji życia).
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: po prostu ja w Grudzień 22, 2006, 02:15:06 pm
Nigdy nic do konca nie wiadomo...Nikt nie wie  co bedzie za 1000 lata, nawet za 100. Mozliwe, ze to lepiej. Ja mma tylko nadzieje, ze zakoncze swoje ziemskie zycie na tej samej Ziemi;p
Druga sprawa to to, ze Ziemia jest na polmetku swojego istnienia...;/
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: CZys w Grudzień 22, 2006, 03:08:02 pm
Cytuj
Druga sprawa to to, ze Ziemia jest na polmetku swojego istnienia...;/


E tam na półmetku. na mecie, przecież w 2012 dojdzie do przebiegunowania i wszycy zginiemy :badgrin:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: rysia15 w Grudzień 22, 2006, 03:28:03 pm
Cytuj
W takim wypadku zostalibyśmy wytępieni jak szkodniki, lub zamknięci w rezerwatach niczym Indianie podczas kolonizacji Ameryki. Trzeba założyć, że dla wyżej rozwiniętej cywilizacji nasza planeta przedstawiała by jakąś wartość, wszak życie może przyjmować różne formy i niekoniecznie musi to być życie biologiczne oparte na związkach węgla.

Wydaje mi się, że odbieracie kosmitów jako cywilizację prosto z gry strategicznej - super inteligentny, zarządzany centralnie ul, który kieruje się zgodzie z najbardziej opłacającymi się zasadami. Jak dla mnie, cywilizacja kosmitów musiałaby "dorosnąć" do tego, żeby planetkę uznaną za niepotrzebną do niczego altruistycznie zostawić w spokoju. Chociaż z drugiej strony można założyć, że już kiedyś poznali formy  na innej planecie i angażując się w jej życie, popełnili błąd. Ale czy wtedy nie staraliby zrobić (tzn. angażować się) w inny sposób? I w jaki sposób mogą bez wchodzenia w interakcję z nami ocenić, czy jesteśmy użyteczni? Wiem, że można prowadzić badania w inny sposób, niż kontaktować się z obiektem, ale skoro są tak wyśmienitymi naukowcami, to dlaczego tego nie spróbują? Przecież nie bylibyśmy w stanie zaszkodzić in z powodu ich zaawansowanej technologii. Wniosek: albo każdy kosmita to Dalaj Lama, albo po prostu o nas nie wiedzą.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Grudzień 22, 2006, 04:33:45 pm
Albo szykują inwazję :shock: ... :D .
Tak sobie pomyślałem, że może błędem jest zakładanie, iż kosmici obraliby któryś ze znanych nam toków myślenia. Mogą przecież myśleć w zupełnie inny sposób.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: balum w Grudzień 22, 2006, 06:48:54 pm
Cytat: "CZys"
Cytuj
Druga sprawa to to, ze Ziemia jest na polmetku swojego istnienia...;/


E tam na półmetku. na mecie, przecież w 2012 dojdzie do przebiegunowania i wszycy zginiemy :badgrin:

Załóżmy, że się to stanie. Co z tego wyniknie, poza tym, że kompasy będą wskazywać biegun ten na Antarktydzie?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Grudzień 22, 2006, 06:59:48 pm
Większość urządzeń wykorzystujących energię elektryczną przestanie działać, czy jakoś tak, wyginie duża część ptaków, migrujących zimą do ciepłych krajów i, o ile się nie mylę, klimat zwariuje. To by był ogromny kataklizm, ale z końcem świata bym nie przesadzał. Poza tym, niezależnie od tego, czy w 2012 roku stanie się coś "ciekawego", czeka nas, w bliższej lub dalszej przyszłości, epoka lodowcowa.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: pretorianstalker w Grudzień 22, 2006, 08:58:14 pm
Etam zaraz epoka lodowcaowa :) Wzmocnimy efekt cieplarniany i nic nam nie grozi ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: balum w Grudzień 22, 2006, 09:28:55 pm
Cytat: "radan"
Większość urządzeń wykorzystujących energię elektryczną przestanie działać, czy jakoś tak, wyginie duża część ptaków, migrujących zimą do ciepłych krajów i, o ile się nie mylę, klimat zwariuje. To by był ogromny kataklizm, ale z końcem świata bym nie przesadzał. Poza tym, niezależnie od tego, czy w 2012 roku stanie się coś "ciekawego", czeka nas, w bliższej lub dalszej przyszłości, epoka lodowcowa.

A niby dlaczego grzałka czy insze żelazko miałaby przestać działać?
I dlaczego klimat miałby zwariować?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: niceman w Grudzień 22, 2006, 10:06:41 pm
podobno przebiegunowanie ma być bezpośrednio wynikiem jakiejś nadzwyczajnej aktywności magnetycznej słońca, która to aktywność uszkodzi na ziemi urządzenia. wraz ze zmianą biegunów chyba ma nastąpić zmiana kierunku obrotu ziemi, czemu będzie towarzyszyć np gigantyczna fala.

ale dla mnie to wszystko takie pieprzenie. co roku ma być koniec śwata z tych czy innych przyczyn.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Grudzień 23, 2006, 08:45:17 am
Cytat: "niceman"

ale dla mnie to wszystko takie pieprzenie. co roku ma być koniec śwata z tych czy innych przyczyn.


Jak to co roku? Nie jest tak źle :D :
...1997, 2000, 2006, 2012, 2032...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: balum w Grudzień 23, 2006, 10:00:57 am
Cytat: "niceman"
podobno przebiegunowanie ma być bezpośrednio wynikiem jakiejś nadzwyczajnej aktywności magnetycznej słońca, która to aktywność uszkodzi na ziemi urządzenia. wraz ze zmianą biegunów chyba ma nastąpić zmiana kierunku obrotu ziemi, czemu będzie towarzyszyć np gigantyczna fala.

ale dla mnie to wszystko takie pieprzenie. co roku ma być koniec śwata z tych czy innych przyczyn.

Przebiegunowanie Ziemi miało juz miejsce wielokrotnie, a skad pomysł, że miałby tez zmienić sie kierunek obrotu? To bzdura zupełna.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: rysia15 w Grudzień 23, 2006, 01:59:28 pm
Cytuj
Etam zaraz epoka lodowcaowa Smile Wzmocnimy efekt cieplarniany i nic nam nie grozi Wink

Głupota. Coś ci żart nie wyszedł. Nadmierne ocieplenie powoduje na dłuższą mete epokę lodowcową  :roll:
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Neratin w Grudzień 23, 2006, 02:19:51 pm
Cytat: "rysia15"
Cytuj
Etam zaraz epoka lodowcaowa Smile Wzmocnimy efekt cieplarniany i nic nam nie grozi Wink

Głupota. Coś ci żart nie wyszedł. Nadmierne ocieplenie powoduje na dłuższą mete epokę lodowcową  :roll:

Chyba mylisz pojęcia, oraz globalne i regionalne zjawiska klimatyczne...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: balum w Grudzień 23, 2006, 03:01:03 pm
Cytat: "rysia15"

Głupota. Coś ci żart nie wyszedł. Nadmierne ocieplenie powoduje na dłuższą mete epokę lodowcową  :roll:

Co jest tylko hipotezą.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: niceman w Grudzień 23, 2006, 03:18:02 pm
Cytat: "balum"

Przebiegunowanie Ziemi miało juz miejsce wielokrotnie, a skad pomysł, że miałby tez zmienić sie kierunek obrotu? To bzdura zupełna.

nie wiem skąd taki pomysł ani czy to bzdura czy nie. nie mnie oceniać, bo ja na ten temat wiedzy nie mam. napisałem tylko to co gdzieś na ten temat przeczytałem, co nie zmienia faktu, że nie daję temu większej wiary, podobnie jak całej tej przepowiedni ;)

choć ponoć prawdą jest, że w ostatnich latach wzmaga się aktywność słońca, ale to jeszcze nie powód do kopania sobie schronu pod domem i biadolenia o końcu świata.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Inquisitor_Matematicus w Grudzień 23, 2006, 03:43:03 pm
W takim wypadku raczej nie schronu a grobu :?

Przebiegunowanie ziemi nie powinno zmienić kierunku obrotu. Chyba że obróciło by ziemię wzdłuż osi o 180 stopni, ja tego niewidzę ani niewidze innego sposobu w ktorym Ziemia mogła by zmienić kierunek obrotu bez zatrzymania się a zatrzymanie się jest...hym... ciężkie MSZ do wyobrażenie. Pole magnetyczne nie wpływa na siły dzialające pomiędzy Słońcem  a Ziemią czy innymi obiektami kosmicznymi. Czyż nie? :?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: balum w Grudzień 23, 2006, 04:05:39 pm
Cytat: "niceman"
Cytat: "balum"

Przebiegunowanie Ziemi miało juz miejsce wielokrotnie, a skad pomysł, że miałby tez zmienić sie kierunek obrotu? To bzdura zupełna.

nie wiem skąd taki pomysł ani czy to bzdura czy nie.

jesli to nie jest bzdurą, to bzdurą są prawa dynamiki.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: po prostu ja w Grudzień 25, 2006, 02:08:43 pm
" E tam na półmetku. na mecie, przecież w 2012 dojdzie do przebiegunowania i wszycy zginiemy "

Ja tam sie nie ciesze, bede w kwiecie wieku;P hehe I tzreba bedzie umrzec, to ja sie na Marsa przenosze, nie ma bata;p
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Grudzień 25, 2006, 05:03:05 pm
Może trochę nieuprzejmie zapytam, ale co poza defetyzmem wniosło to do tematu?


To bardzo dziwna tendencja, mianowicie zakładanie nieuchronnej klęski ludzkości jeszcze na szczeblu pojedynczej planety. Zagrożenia czyhające na nasz gatunek, oraz samo życie są jak najbardziej realne, ale wcale nie jest powiedziane, że jesteśmy bez szans.

   Zmiana klimatu? To proces cykliczny - następują po sobie glacjały i interglacjały zmieniające charakter życia na powierzchni planety. Nasi przodkowie zanim jeszcze można nazwać ich ludźmi w sensie sapiens sapiens przeżyli szereg takich zmian, chociaż ich zdolności intelektualne i motoryczne były bardzo ograniczone. Ich niewielka populacja wskazywała na znikomą szansę przetrwania, jednak coś sprawiło, że nie wyginęli.
   Dziś jest znacznie więcej ludzi, więc analogicznie więcej trafi się osobników silnych, odpornych na choroby (w tym megaepidemie) i będących w stanie przetrwać globalną zimę. Nie zapominajmy, że technologia daje nam możliwość życia w znacznie lepszych warunkach pomimo zmian klimatycznych.

   Chaos magnetyczny? To również zjawisko cykliczne, uważa się nawet, że związane z upadkami planetoid i komet. Powoduje zmiany pola magnetycznego, co bezpośrednio nie jest zagrożeniem dla życia. Jedyne, co mogło by wytępić ludzi to związane z tym to częściowe zaniknięcie pola magnetycznego planety i ekspozycja na promieniowanie kosmiczne.
   Przed promieniowaniem gatunek ludzki ochroniła by żelazna zasada ewolucji zostawiająca tylko odpowiednio przystosowane jednostki, bądź szczęśliwców nie zabitych przez nowotwory. Rozsądek kazał by nam starać się unikać promieniowania, więc prawdopodobnie zejść pod ziemię na czas szczególnie niebezpieczny. A ten czas wiadomo jest skończony - Ziemia odzyskuje po jakimś czasie magnetyczną równowagę.

   Kolizja ciała niebieskiego z Ziemią? Średnio co 100 lat ma miejsce jedna porównywalna z przypadkiem katastrofy tunguskiej gdy eksplodujący meteor wykosił drzewa w promieniu 40 kilometrów. W przypadku mniejszych katastrof ratuje nas liczba ludności. Zawsze ktoś przetrwa katastrofę i czas zapylenia atmosfery. Jednak potężna planetoida, która dokonuje "resetu" życia na planecie to zjawisko zdarzające się raz na 100-200 milionów lat - nasze istnienie w stosunku do tego ogromu czasu jest relatywnie krótkie. Biorąc pod uwagę błyskawiczny rozwój technologiczny, który jest najlepiej widoczny w XX. wieku, już wkrótce ludzie staną się na tyle niezależni, że będą mogli zrobić coś więcej niż bezczynnie czekać na zagładę.
   Zaryzykował bym stwierdzenie, że już dziś, gdyby wyśledzić odpowiednio wcześniej trajektorię kosmicznego pocisku, można by podjąć działania zapobiegawcze i nawet zepchnąć obiekt z toru kolizyjnego. Dysponując dzisiejszą technologią.

Ludziom się wydaje, że niebezpieczeństwa dla cywilizacji mnożą się i wkrótce nastąpi niechybny koniec. Istotnie, nie możemy zapominać, że Ziemię obejmują prawa, które dały jej życie, oraz mogą je odebrać.
Jednak nie można traktować tego zbyt poważnie doszukując się znaków katastrofy mającej się zdarzyć na przestrzeni lat. To się może zdarzyć kiedykolwiek, ale my już udowodniliśmy, że jesteśmy bardzo cwaną rasą w swej ignorancji. Z odpowiednią motywacją przetrwanie jest możliwe - to jest najważniejsze, bowiem cywilizacja może zostać odzyskana w krótkim czasie, relatywnie do eonów jakie zabrała nam ewolucja w człowieka myślącego.  ;)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: pretorianstalker w Grudzień 26, 2006, 12:18:21 pm
Cytuj
Głupota. Coś ci żart nie wyszedł. Nadmierne ocieplenie powoduje na dłuższą mete epokę lodowcową

1.Chyba właśnie nie zauważyłeś, że to żart.
2.Skoro piszesz, że to głupota, to rozumiem, że masz przed nosem wyniki badań dotyczących wpływu antropogenicznego efektu cieplarnianego na wyst.ępowanie epok lodowcowych. Zakładam, że jednak nie dysponujesz niczym takim, wiec nie pisz bzdur.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Lucky w Grudzień 30, 2006, 09:15:37 pm
W kalendarzu Majów rok 2012 jest rokiem ostatnim, również wiele przepowiedni wskazuje na to że będzie to rok ostatni ( oczywiście wiele było już takich i sie jakoś nie sprawdziły, ale kto wie ).Czy jest to prawdą okaże sie już całkiem niedługo:)

Jeśli chodzi o rozwój cywilizacji ludzkiej to uważam, że ludzie będą zmierzać do tego, aby osiedlić się na innej planecie ( pomysł raczej odległy w czasie, ale w średniowieczu, czy nawet później kto by pomyślał, że człowiek poleci w kosmos:) )

Oczywiście nie można pominąć tego, że zniszczymy się sami. Kolejna wojna światowa, była by zapewne tragiczna w skutkach. Wystarczy tylko grupka fanatyków, która wystrzeli w kierunku jakiejś metropoli pare swoich zabawek. Niewykluczony jest również konflikt na tle religijnym ( niby ostatnio papież Benedykt XVI wyciągną dłoń w kierunku Islamu, lecz zadajmy sobie pytanie, czy to, że "przywódcy" (jeśli można ich tak nazwać) poszczególnych religii wyciągną ku sobie dłonie wystarczy, żeby zwykli przedstawiciele różnych religii również to uczynili?? Mi się wydaje, że nie jest to możliwe, a konflikt zamiast łagodnieć coraz bardziej się wzmaga). Osobiście toleruje wyznawców wszelkich religii
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: balum w Grudzień 31, 2006, 06:28:16 am
I z tą tolerancją uwazasz się za osobę wyjątkową?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Lucky w Grudzień 31, 2006, 09:00:24 am
Cytat: "balum"
I z tą tolerancją uwazasz się za osobę wyjątkową?


A powiedziałem tak?
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: balum w Grudzień 31, 2006, 11:12:52 am
Skoro napisałeś, że niewykluczony jest również konflikt na tle religijnym,  zadajmy sobie pytanie, czy to, że "przywódcy" (jeśli można ich tak nazwać) poszczególnych religii wyciągną ku sobie dłonie wystarczy, żeby zwykli przedstawiciele różnych religii również to uczynili?? Mi się wydaje, że nie jest to możliwe, a konflikt zamiast łagodnieć coraz bardziej się wzmaga)., a o sobie, że tolerujesz wszystkie religie to wynika, że jesteś wyjatkiem wśród nietolerancyjnej ludzkości, która nic tylko ma się powyrzynać w wojnach religijnych.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Drache w Grudzień 31, 2006, 11:20:04 am
Sądzę, balumie, że to daleko posunięta interpretacja, która w pewnym stopniu mija się z prawdą, gdyż Lucky nie napisał wprost, że czuje się wyjątkowy, a jedynie, że jest osobą tolerancyjną. Te dwie rzeczy nie muszą się z sobą łączyć, nawet patrząc na post Luckiego cztery wypowiedzi w tył i na jego ostatnie zdanie, w kontekście całej wypowiedzi.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Lucky w Grudzień 31, 2006, 11:53:41 am
Balum interpretuj to sobie jak chcesz, ale pisząc tamto zdanie nie miałem na celu ukazania swojej osoby jako wyjątku.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: 1988 w Grudzień 31, 2006, 10:41:46 pm
Slyszałem coś o roku 2012, nie wiem czy to prawda, mój kolega coś się naoglądał w TV. Mają się przestawić bieguny, zachwieje to równowagą magnetyczną. :P Fajne efekty specjalne będziemy mieli, ale nie wiadomo czy to koniec świata, bo nikt tego nie wiem. W Bibli pisze, że dnia i godziny nikt nie zna, ale możemy przeczytać o znakach, wydarzenaich poprzedzających koniec świata (armagedon). Mat. 24 rozdział :), w Bibli dużo jest rodziałów, wersetów jeszcze na ten temat..
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Drache w Styczeń 01, 2007, 01:17:12 pm
Tak, a zwłaszcza Apokalipsa, tworzona przez kilka osób w róznych odstępach czasowych, na podstawie której kiedyś próbowano wyliczać daty końca świata, co również się nie udawało zbytnio. Ja bym nie korzystał z wszelkich ksiąg objawionych, by określać, jak będzie wyglądał Armageddon, biorąc pod uwagę, że jest na tyle dużo w nich ( głownie w Bilbii ) metafor, alegorii ( trudne i trudniejsze słowo, nieprawdaż? ) czy też porównań, że na ich podstawie można wyciągnąć co najmniej kilkanaście róznych obrazów końca znanego nam świata.
Osobiście zaś sądzę, że ludzie są na tyle świadomi tego, co działo się przez ostatni wiek, że nowa Wojna Światowa czy też konflikt nuklearny to już ostateczność, która osiągnie nas dopiero wtedy, gdy wszystkie inne środki się już calkowicie wyczerpią. Biorąc jednak pod uwagę, że dyplomacja i wszelkie związane z nią zagadnienia to temat szeroki niczym Ural, to wątpię, byśmy musieli zmienić tryb życia i przenieść się do schronów.
Chociaż, oczywiście, zawsze znajdzie się osoba, która z radością naciśnie Wielki Czerwony Przycisk...
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Dinki w Styczeń 02, 2007, 09:30:12 am
Cytat: "1988"
Slyszałem coś o roku 2012, nie wiem czy to prawda, mój kolega coś się naoglądał w TV. Mają się przestawić bieguny, zachwieje to równowagą magnetyczną. :P Fajne efekty specjalne będziemy mieli, ale nie wiadomo czy to koniec świata, bo nikt tego nie wiem. W Bibli pisze, że dnia i godziny nikt nie zna, ale możemy przeczytać o znakach, wydarzenaich poprzedzających koniec świata (armagedon). Mat. 24 rozdział :), w Bibli dużo jest rodziałów, wersetów jeszcze na ten temat..


Co raz częściej zauważam, że Biblia jest najbardziej poczytną książką naukową w Polsca :D

I niektóre osoby mają poważny problem z umieszczeniem swych wypowiedzi na forum. Przypominam żę jest tutaj takżę Gildia Tajemnic.

Każde następne posty rażąco odbiegajace od profilu forum GNP będą wyrzucane. Rozwodzić nie będe się na ten temat.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: GreyGreG w Luty 14, 2007, 08:22:25 pm
ludzie ale offtop robicie , jedno jest pewne nic nie wiadmomo dlatego rządy ne planują na 100 lat w przód , było by to bezsensu, zmieniaja sie ludzie technika gna
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Luty 17, 2007, 08:56:56 pm
Cała sztuka polega na wywnioskowaniu w którym kierunku idą zmiany, biorąc pod uwagę najprawdopodobniejsze możliwości, tzn. to co się w ludziach nie zmienia. Dalekosiężne prognozy przewidują właśnie to, czego się spodziewamy z obecnym stanem wiedzy. A wiemy sporo.

A rządy się zbyt często zmieniają by myśleć o czymś więcej niż o swoim przetrwaniu, demokracja najlepszym przykładem.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Lucky w Kwiecień 15, 2007, 08:14:02 am
Niedługo Ziemia nam nie wystarczy :!:

Moim zdaniem za kilkadziesiąt, kilkaset lat zostanie zbudowana ludzka baza na Marsie lub na Księżycu :) Na Księżycu powstanie baza dla górników i fabryki potrzebne do wytwarzania materiałów budowlanych. Kosmiczni budowniczowie będą eksploatować Księżyc i planetoidy, ponieważ będzie to tańsze niż eksploatacja Ziemi. Utworzenie bazy na Marsie i Księżycu jest coraz bardziej prawdopodobne :)

Ostatnio czytałem także wypowiedź pewnego naukowca ( nie pamiętam jak sie nazywał ), że Wenus można uczynić bardziej podobną do Ziemi, wprowadzając do jej atmosfery rośliny, które przetworzyły by trujący dwutlenek węgla w tlen. Jednak większość naukowców komentująca tą wypowiedź uznało ją za niewykonalną :!:

Pozdrawiam
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Maj 13, 2007, 02:22:45 pm
Cytat: "Lucky"
Na Księżycu powstanie baza dla górników i fabryki potrzebne do wytwarzania materiałów budowlanych.


Ja natomiast gdzieś wyczytałem, że Księżyc (a właściwie jego niewidoczna dla nas strona) stanie się jednym wielkim radioteleskopem, gdyż nie ma tam zakłóceń związanych z sztucznymi satelitami, telefonami komórkowymi, etc.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: MaDeR w Maj 15, 2007, 07:00:22 pm
Co będzie w przyszłości?

Heh, jeśli miałbym coś powiedzieć na ten temat... to za taki milion lat (a najprawdobodobniej grubo wcześniej) będzie po ptokach, w tę czy inną stronę. My wszyscy umrzemy, i jedyny wybór, jaki mamy, to czy umrzeć bezpotomnie. Nazwałem to alternatywą niebytu. :)

A potem? To samo, w kółko. Pięcie się coraz wyżej, coraz dalej, gdyż nad jedną górą zawsze się znajdzie inna góra. Ale jeśli chcecie wyraźnej przedpowiedni, jest nią osiągnięcie transcedencji: nasz potomek stanie się tym dla człowieka, czym jest ten człowiek dla zwierzęcia.

A i to nie będzie koniec drogi, to nawet nie jej początek...

No i pozwolę sobie na mały offtop: uciesznie się czytało wywody tu i w wielu, wielu innych miejscach na temat 2012 roku. Tutaj jedno szczególnie mnie uderza: jak wiadomo, wszekie paranormalne bajędy zazwyczaj z taką chorą, masochistyczną lubością wyliczają możliwe i niemożliwe katastrofy, jakie grożą ludzkości.

Ale w tym wypadku, gdyby taka niemożliwa rzecz, jak zmiana kierunku obrotu planety, stała się naprawdę, to ich przewidywania są o wiele, wiele rzędów wielkości za słabe!  Gdzieś ta cała energia obrotu (moment obrotowy? jakiś fizyk podpowie termin?) musi w końcu pójść. Wybuchy wulkanów? Powodzie? Tsunami? Wolne żarty.

Ktoś chętny na pluskanie się w globalnym oceanie? Płynnej magmy, dodajmy dla ścisłości. 8)
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Radan w Maj 15, 2007, 07:21:01 pm
Gdyby Ziemia miała zacząć obracać się w druga stronę, najpierw musiałaby wyhamować. Nastąpiłoby to szybko- mielibyśmy problem z siłą bezwładności. Nastąpiłoby to wolno- działyby się dziwne rzeczy z klimatem, cyklem dnia i nocy, etc. Tak, czy owak, nie dożylibyśmy raczej Ziemi obracającej się w drugą stronę.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: MaDeR w Maj 15, 2007, 09:20:42 pm
Cytat: "radan"
Nastąpiłoby to szybko- mielibyśmy problem z siłą bezwładności.

Sądzę, że problem siły bezwładności byłby najmniejszym naszym zmartwieniem. Mogę pocieszyć, że zbyt długo nie będziemy martwić się fenomenem obracania się Ziemi w drugą stronę, gdyż nas to zabije. Całkiem szybko.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Rhobaak w Maj 19, 2007, 07:50:14 pm
Ziemia obraca się coraz wolniej i docelowo długość doby zrównałaby się z czasem obiegu Księżyca wokół Ziemi (w rzeczywistości nie dojdzie do tego, bo wcześniej Słońce wejdzie w fazę czerwonego olbrzyma i nastąpi małe zamieszanie w US). W drugą stronę raczej kręcić się nie zacznie:), ale wcześniej mogą pojawić się zmiany w kącie nachylenia osi spowodowane spowolnieniem rotacji i oddalaniem się Księżyca. No, ale to raczej nie w 2012 roku, a "trochę" później.
Tytuł: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Dinki w Maj 20, 2007, 10:37:28 am
Cytat: "Rhobaak"
Ziemia obraca się coraz wolniej i docelowo długość doby zrównałaby się z czasem obiegu Księżyca wokół Ziemi (w rzeczywistości nie dojdzie do tego, bo wcześniej Słońce wejdzie w fazę czerwonego olbrzyma i nastąpi małe zamieszanie w US). W drugą stronę raczej kręcić się nie zacznie:), ale wcześniej mogą pojawić się zmiany w kącie nachylenia osi spowodowane spowolnieniem rotacji i oddalaniem się Księżyca. No, ale to raczej nie w 2012 roku, a "trochę" później.

Chyba nawet bardzo, bardzo, bardzo daleko do takich wydarzeń :)
Tytuł: Bez tajemnic
Wiadomość wysłana przez: marek7 w Styczeń 17, 2008, 04:14:26 pm
Odpowiedź co będzie z ludźmi w przyszłości jest trzy poziomowa:

a)katolik- koniec świata szczegóły w: Apokalipsa św.Jana

b)naukowiec - chyba nie będziemy tak próżni żeby myślec że jesteśmy etapem końcowy ewolucji to by była porażka , zostaniemy unicestwieni przez naszych następców jako największe ich zagrożenie

c)ja-wszystko jest iluzją na potrzeby wyższych istot niż jesteśmy sobie w stanie wyobrazic i pojąc w swoich egoistycznych główkach
Tytuł: Odp: Ludzkość - daleka przyszłość
Wiadomość wysłana przez: Qros w Październik 07, 2009, 04:13:16 pm
Elo All. To mój pierwszy post :)

Co do przyszłości ludzkości to mam pewne obawy. Ludzią nie bylo ,nie jest i nigdy nie będzie dobrze.To z powodu ludzkiej skłonności do Walk, wojen i władzy.Owszem duża część społeczeństwa niejest taka lecz rząd stojący nad nimi tak. Ile to się słyszy o korupcjach... ludzią ciągle jest mało. zawsze tak było i będzie. Wielkie podboje w średniowieczu... po co? Co im to dało? jedyni stali się silniejszy a inni słabsi... czy to jest wporządku? Ale wracam do przyszłości... wiele ludzi uważa że gdy zadbają o środowisko to wszystko będzie cacy... co nam dadzą samochody na elektryczność? nową technologie tak... zdrową dla środowiska lecz także dającą nowe możliwości podczas wojen. Dziś wystarczy jeden przycisk aby zabić miliony ludzi. Ale po co? po co jest ta walka? Co to nam da? Czy ludzkość niepowinna być jednością?.Takie represje miałem po obejrzeniu najlepszego filmu jaki oglądałem ''Dystrykt 9''. W nim pokazuję się tyrania ludzi , brak szacunku , chciwość. Po co tworzyć nową broń? Co ona da? Skuteczniejsze zabijanie? Ale... technologia utrzymuję sie na całej planecie to nei tak że np. USA coś wymyśli i to pozostanie u nich... ich przeciwnicy także będą mieli tą broń i co im to da? Więcej ofiar? Ludzkość nigdy się niezmieni i to nie planeta nas wykoćzy lecz my sami. W Dystrkt 9 była pokazana samolubność głównego bohatera czyli potencjalnego człowieka dla którego 1 miloin obcych było mneij ważne od swojego życia a raczej jego zmiany. Mimo tego że miał możliwość uzdrowienia po 3 latach co zrobił? Zmarnował tą sytuacje lecz później obcy dali mu taką możliwość.Dobra dosyć tej niby recenzji :D... Więc dam zakończenie ludzkość zginie i to niebędzie tak jak mówią że za milion lat słońce padnie... i my zginiemy... ludzkości zostały ostatnie stulecia życia. Więc korzystajmy z niej póki możemy :).