Zauwarz, że w drugim tome Edenu nadal przewijają się wątki filozoficzne. Przez cały czs pojawia się pytanie o Boga. Nie znalazłam czegoś takiego dotychczas w żadnym komiksie.
Póki co seria liczy 6 tomów.
jedyna mange jaka kupie jest Ghost in the shell (widzialem anime) i wiecej nie kupie...nie kupie... dnaro-musisz byc silny !!!
Ha! Tez sobie zamowilem. Podobno kazdy zeszyt ma miec nr. seryjny. Napewno bede mial bardzo niski, gdyz zamowilem od razu, kiedy pojawila sie taka mozliwosc. Ciekawe czy nie pierwszy ;)
Czekam na następne tomy ,może będzie lepiej. Plus to napewno cena i rysunki.
Gdzie w Poznaniu mozna dostac ten drugi tom Edenu?
przeczytaj "Domu - The child dream". jeśli po tym będziesz obstawał przy swoim zdaniu, to już będzie postawa godna ignoranta.
Niechęć komiksiarzy do mangi bierze się chyba po prostu stąd, że mamy bardzo mało dobrych pozycji tego rodzaju na rynku. Jest wspaniały "Eden", jest "Akira", może jeszcze "Detektyw Jeż", "GITS" - i to właściwie wszystko, bo reszta prezentuje się na ogół infantylnie. Nadal nie ma "Domu" ani "Lone Wolf and Cub", a to przecież żelazne arcydzieła gatunku.
Nasz runem mangowy rozwija się... może nie zawsze w dobrym kierunku (To, co obecnie robi Waneko, woła o pomstę do nieba).
Cytat: "An-Nah"Nasz runem mangowy rozwija się... może nie zawsze w dobrym kierunku (To, co obecnie robi Waneko, woła o pomstę do nieba).
A co robi Waneko?
Neee, Waneko robi... wydaje romansidła :?
Neee, Waneko robi... wydaje romansidła :?
Cytat: "Błendny Komboj"Niechęć komiksiarzy do mangi bierze się chyba po prostu stąd, że mamy bardzo mało dobrych pozycji tego rodzaju na rynku. Jest wspaniały "Eden", jest "Akira", może jeszcze "Detektyw Jeż", "GITS" - i to właściwie wszystko, bo reszta prezentuje się na ogół infantylnie. Nadal nie ma "Domu" ani "Lone Wolf and Cub", a to przecież żelazne arcydzieła gatunku.
Nie zapominałbym też o "Cześć Michael", bo to naprawdę świetny komiks, choc dość niszowy. Sam bardzo długo podchodziłem do niego jak do jeża (ale nie detektywa), a potem jak się przekonałem, kupiłem wszystkie częsci w wydawnictwie. Pomysł jest prosty, bo chodzi o ośmiostronicowe historie o kotach i ich właścicielach, ale liczy sie wykonanie. Niektóre historie prezentują abstrakcyjny albo groteskowy, dość Montypythonowski humor i pewnie nie każdemu przypadną do gustu, ale jak ktoś lubi te klimaty, to polecam. Poza tym autor świetnie uwiecznia kocie zachowania i potrafi poświęcić cały epizod temu jak koty chodzą bokiem, albo ich skłonności do kładzenia się na środku stołu.
To taki rodzaj komiksu, który w pełni zasługuje na miano kultowego :)
Widziałem np. serwis francuski, poświęcony ambitniejszym komiksom i jedyną mangą uwzględnioną tam był właśnie "Michael", zresztą chyba Dark Horse wydaje to w Stanach.
I znowu cała nadzieja w wydawnictwie Egmont, może znowu zaskoczy mnie jakąś dobrą pozycją... ?
Muszę przyznać, że jak na mangę to Eden jest niezły.
Ja od mangi po prostu mniej wymagam. :P
No oki, ale to nie zmieni faktu, ze mangi nie lubie- ogolnie nie lubie jej i tyle. Mam prawo. Eden podoba mi sie i jest to jedyny przyslowiowy wyjatek, ktory potwierdza regule. Moze kiedys sie to zmieni, ale watpie, zeby bylo w najblizszym czasie. Musialoby troche jednak dobrych pozycji wyjsc, a nie zapowiada sie na to.
na zachodzie ukazało się juz siedem
Jeśli ktoś mógłby mi podać tytuły, które są albo mają być wydane na polskim rynku, a są równie świetne, to byłbym bardzo wdzięczny.
Jeśli chodzi o mangę, jako gatunek i kwestię jaka ona jest i dlaczego be, to należy pamiętać że jest to tylko środek przekazu - mozna za jego pomocą przedstawić zarówno bajkę dla dzieci, jak i dzieła zebrane Platona. Tak jak za pomocą książki czy tradycyjnego filmu fabularnego. Dlatego szufladkowanie mangi nie ma sensu. To samo tyczy się komiksów w ogóle.
:( Jeśli ktoś mógłby mi podać tytuły, które są albo mają być wydane na polskim rynku, a są równie świetne, to byłbym bardzo wdzięczny.
Moim zdaniem nie ma na naszym rynku mangi, ktora bylaby na tym samym poziomie co Eden, ale podobno Lone Wolf and the cub jest spox i ma sie pokazac u nas.
Mi sie ten Eden bardzo podoba nie przypomina tej strasznej mangi dla dzieci ale cosiek jest to poważnego no i ta grubość wygląda jak książka i dzięki temu każdy człowkiek myśli że czytam książke no :D
Mi sie ten Eden bardzo podoba nie przypomina tej strasznej mangi dla dzieci ale cosiek jest to poważnego no i ta grubość wygląda jak książka i dzięki temu każdy człowkiek myśli że czytam książke no :D
A co mówią na to, że czytasz od tyłu? Nie boją się satanistycznego przekazu? :)
myśle że nie zwracają uwagi że to sie od tyłu czyta (upośledzoene japończyki :D ) prędzej na to że jestem juz na końcu ksiązki :wink: :wink:
:death:
jesli Aronofsky zrealizuje film na podstawie Lone Wolf and Cub - ktos go wyda na pewno, chciałbym by był to POST, ale w sumie wszystko mi jedno
nic z tego nie rozumiem: nie chce się im kolorować oszczędzają koszty i czas...
a co na to czytelnicy?
a gdyby w Europe i USA nagle się nie chciało kolorować albumów - a bo tak taniej szybciej i w ogóle..? co by się stało?
a co na to czytelnicy?
Amerykanie uwielbiają też zmieniać imiona bohaterów... albo dlatego, żeby zrobić z nich swoich rodaków, albo z powodów dla mnie nie zrozumiałych - dlaczego zmienili Gally imie na Alita?
hm....
szkoda, ze w bytowie nie mam empiku, w ktorym bede dopiero za tydzien.......
A w jakiej wersji jezykowej widziales to hentai? :)
Komiks jak zwykle wporzo, tylko czemu Enoah nie wypalil z tej dwururki, kotra na okladce trzyma?
(10 to ma już mniej ciekawą okładke, niebieską taką)
Obecnie niemam dostępu do nowego Edenu, czy ktoś z zebranych, kto zna oryginał, może powiedzieć czy został okrojony i wogule jak został wydany u nas?
jest robienie *** i inne akcje. tylko nie wiem czy w oryginale narząd jest wymazany czy nie. o to trzeba spytać znawców :twisted:
To że jest to sie domyślem, bo jakby nie było to by z 20 stron musieli wyciąć. Pytanie tylko czy pocieli te sceny.
Swoją drogą Egmont mógłby wydać Hiroki Endo's Short Stories, miałem w swoich rękach dwa tomy i również jest to komiks z najwyższej półki.
Swoją drogą Egmont mógłby wydać Hiroki Endo's Short Stories, miałem w swoich rękach dwa tomy i również jest to komiks z najwyższej półki.
(...)tylko szkoda, że późniejsze tomy odchodzą trochę od twardszej S-F na jaką zapowiadało się na początku. (...)
Cytat: "Czarnooki"(...)tylko szkoda, że późniejsze tomy odchodzą trochę od twardszej S-F na jaką zapowiadało się na początku. (...)
hehehe. Nie bój żaby. Poczekaj na 9 tom. Iony, karabiny, granaty i roboty wracają do łask. :)
Czekam, czekam... Ale pewnie znowu trzeba będzie z pół roku poczekać jak nie więcej. Swoją drogą słyszałem, że w Japonii jest już tom 10?
Pozdrawiam.
10 tom to pewnie, że jest.
Cytat: "graves"10 tom to pewnie, że jest.
Graves, czy Eden jest cały czas pisany czy już się skończył w Japonii??
I czy orientujesz się ile w tej chwili jest tomów??
Cytat: "Czarnooki"Czekam, czekam... Ale pewnie znowu trzeba będzie z pół roku poczekać jak nie więcej. Swoją drogą słyszałem, że w Japonii jest już tom 10?
Pozdrawiam.
10 tom to pewnie, że jest. Taką ma okładkę:
http://www.graves.republika.pl/grafa/Edenv10Cover.jpg
Witam,
No ładnie, ładnie... :) A może masz jeszcze gdzieś okładeczkę 9 ??
Pozdrawiam.
Edena śledzę na bierząco, w miarę ukazywania się w Polsce. Da się jakoś szybciej dotrzeć do tomów które się jeszcze u nas nie ukazały?
Cytat: "Czarnooki"Czekam, czekam... Ale pewnie znowu trzeba będzie z pół roku poczekać jak nie więcej. Swoją drogą słyszałem, że w Japonii jest już tom 10?
Pozdrawiam.
10 tom to pewnie, że jest. Taką ma okładkę:
http://www.graves.republika.pl/grafa/Edenv10Cover.jpg
http://www.graves.republika.pl/grafa/Eden_v11Cover.jpg
no na serwisach komiksowych są zawsze okładki,
chociażby tutaj: http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/eden/1/okladka/*sen/
(trzeba zmieniac numer tomiku i jest okladka)
Graves, czy dysponujesz ( lub wiesz gdzie znaleść ) okładkami "Edenu", przed 9 tomem, ot tak żeby można było się dowiedzieć co się z nich straciło.
Tom 8 jeżeli nie zostanie ocenzurowany w środku oraz na końcu (moim zdaniem jeszcze bardziej niż strony 100-109 ocenzurowane mogą być strony 219 i 220) będzie jednym z lepszych jeżeli nie najlepszym tomem serii.
i jaki jest ten specjalny przywilej?
specjalny przywilej jaki otrzymuja chlopcy od kobiet pracujacych w burdelach... i raczej nie chodzi o cukierki? trudna sprawa.. :roll:
A zdziwiłbyś się, skoro tak twierdzisz, oj zdziwiłbyś się.
Puchiko - musisz postarać się o bardziej kobiecy awatarek :lol:
No 10 odcinek już jest, jeszcze nie u nas ale na sieci i nie powiem, coraz ciekawiej się robi, manga nabiera rozpędu a sprawy rozmachu.
...ale to scany - a o takich tutaj (na forum) nie rozmawiamy.
Cytat: "graves"
...ale to scany - a o takich tutaj (na forum) nie rozmawiamy.
ten zakaz dotyczy tylko Edenu czy ma może szerszy charakter? I mam rozumieć, że rozmawia się tylko o tym co ukazało się w Polsce?
ten zakaz dotyczy tylko Edenu czy ma może szerszy charakter? I mam rozumieć, że rozmawia się tylko o tym co ukazało się w Polsce?
Możesz sobie mówić o czym chcesz, ale chwalenie się czytaniem skanów to tak jakbyś np. na spotkaniu z Hirokim Endo wstał i krzyknął: "Okradłem pana!"
Czytanie skanów to kradzież. Mówie to z pozycji autora komiksów.
Przeczytałam te wydane u nas 9 tomików i nie podoba mi się. Przede wszystkim denerwuje mnie rola do jakiej zostają tu sprowadzone kobiety.
Postać Heleny zupełnie nie przemyślana psychologicznie. Zbyt częste, niczym nieuzasadnione sceny przemocy i seks...mnóstwo seksu (zwłaszcza tom ósmy)...co z komiksu robi hentaia tyle, że z fabułą.
Jestem gotów podyskutować o konkretach 8)
Cytat: "N.N."Jestem gotów podyskutować o konkretach 8)
Z ta pania o konkretach raczej nie podyskutujesz...
Ale nie uprzedzajmy faktow.
Zobacz sobie sposob prowadzenia dyskusji pani Lousie n.p na forum Kawaii.Cytat: "Macias"Cytat: "N.N."Jestem gotów podyskutować o konkretach 8)
Z ta pania o konkretach raczej nie podyskutujesz...
Ale nie uprzedzajmy faktow.
Cóż... Każdy może napisać, że coś mu się nie spodobało, bo nie lubi takich tematów, takich rozwiązań fabularnych, albo takiej odmiany komiksu (mangi na przykład). Ale jeżeli dodaje do tego, że komiks zawiera elementy nieprzemyślane i niepotrzebne (co jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że to zły komiks jest), powinien chyba swoje oskarzenie uzasadnić, podać przykłady, podjąć dyskusję, inaczej jest to zwykłe pie***enie w bambus.
Zobacz sobie sposob prowadzenia dyskusji pani Lousie n.p na forum Kawaii.
zastanawiam sie czy Louise widziala kiedys jakiegos hentaia skoro porownuje do niego niewinny eden :badgrin:
Czy oceniasz to, jak w świecie przedstawionym w "Edenie" są traktowane kobiety, czy też to, w jaki sposób przedstawia je twórca komiksu?
Każdą ze scen seksu i przemocy w tym komiksie uważam za uzasadnioną (wiele z nich jest paskudnych, ale są uzasadnione). Jestem gotów podyskutować o konkretach
Ale jeżeli dodaje do tego, że komiks zawiera elementy nieprzemyślane i niepotrzebne (co jest równoznaczne ze stwierdzeniem, że to zły komiks jest), powinien chyba swoje oskarzenie uzasadnić, podać przykłady, podjąć dyskusję, inaczej jest to zwykłe pie***enie w bambus.
a Louise to pewnie juz zadnemu z nas nie odpowie
zero argumentow, ful wycieczek osobistych...
zastanawiam sie czy Louise widziala kiedys jakiegos hentaia skoro porownuje do niego niewinny eden
CytujCzy oceniasz to, jak w świecie przedstawionym w "Edenie" są traktowane kobiety, czy też to, w jaki sposób przedstawia je twórca komiksu?
I jedno i drugie. Poza tą przywódczynią Ujguzką wszystkie praktycznie są sprowadzane do roli prostytutek, a jeśli chodzi o ich osobowość i charaktery to w większości pochłania je wyłącznie seks i narkotyki.
CytujKażdą ze scen seksu i przemocy w tym komiksie uważam za uzasadnioną (wiele z nich jest paskudnych, ale są uzasadnione). Jestem gotów podyskutować o konkretach
W takim razie wytłumacz mi czemu np. służą kilkakrotne zbliżenia jak Helena „zajmuje się” Eliahem. Przecież spokojnie dałoby się pokazać co ona właśnie robi, stosując zupełnie inne kadrowanie, a nie „paradę” zbliżeń. To dla mnie zwykłe porno, na podkręcenie czytelnika.
Kolejna sprawa. Niby czemu ma służyć np. ta masakra z tomu dziewiątego? Przemoc i brutalność także da się pokazać inaczej, niż zrobił to Endo rysując wnętrzności i krew rozbryzgujące się na ścianach.
Co do nieprzemyślanej wobec mnie postaci Heleny. Początkowo twórca przedstawił ją jako kobietę , która sama potrafi o siebie zadbać i twierdzącą, że pełni rolę prostytutki, wyłącznie w celu zarobkowym, to nie jest dla niej przyjemność itp. Potem zaś Helena przeistacza się w bezwolna panienkę, oddająca się wszystkim, która z kolei mówi, że jest prostytutką bo to lubi (abstrahując od elementu zarobkowego, który tez jest wazny). W ogóle nie ma przedstawionej „fazy pośredniej’, w której ona zmienia swoje poglądy na życie. Jedno przeczy drugiemu.
Do wszystkich tak bardzo spragnionych odpowiedzi – nie mam zwyczaju spędzać całego życia na forum, więc się nie dziwcie, że nie odpisuję natychmiast, jak tylko ktoś sobie tego zażyczy.
Kobiet w rolach innych niż prostytutki jest w "Edenie" więcej - może nie wszystkie są wyeksponowane, ale są. Nie mam komiksu pod ręką, więc nie mogę podać przykładów (może ktoś mnie wyręczy?).
Kolejna sprawa. Niby czemu ma służyć np. ta masakra z tomu dziewiątego? Przemoc i brutalność także da się pokazać inaczej, niż zrobił to Endo rysując wnętrzności i krew rozbryzgujące się na ścianach.
Przemoc i brutalność także da się pokazać inaczej, niż zrobił to Endo rysując wnętrzności i krew rozbryzgujące się na ścianach.
A sceny miłosnych zbliżeń mają za zadanie pokazać dość skomplikowaną grę psychologiczną pomiędzy bohaterami. Przejście od seksu do uczuć
Takiego rozwoju wydarzeń nie dałoby się logicznie uzasadnić bez powiedzenia wyraźnie, co wlasciwie tych dwoje łaczy.
A dla mnie - nie. Sceny te są (i owszem) śmiałe, ale cały komiks pełen jest "śmiałych" scen - zwłaszcza w sekwencjach wojennych. Szczerze mówiąc, daleko tym scenom do "parady zbliżeń", choć są szokująco śmiałe. Ale na tym chyba własnie polega uroda każdej mangi - na wyśrubowywaniu emocji poprzez rozciąganie scen, stosowanie zbliżeń i skupianie się na emocjonujących detalach.
Czemu ma służyć ten rozlew krwi: ano, ma służyć pokazaniu jak bardzo okrutny jest ten świat, jak bardzo rozwinął się, jeśli chodzi o techniki zabijania, ranienia i okaleczania, i jak bardzo skurczył, jeśli chodzi o inne rzeczy. Dla mnie najbardziej szokująca była scena, w której mloda dziewczyna staje na minie i w wyniku eksplozji traci dolną połowę ciała, ale żyje jeszcze i pełznie ciągnąc flaki za sobą. Straszna scena, ale sensowna: Amerykanie w Wietnamie zakładali miny przeciwpiechotne, których zadaniem nie było zabijanie wrogów, ale ich okaleczanie. Bo przeciwnik, który musi zajmować się swoimi rannymi, jest mniej mobilny i tym samym łatwiejszy do pokonania. Ludzka pomysłowość, jeśli chodzi o wyrządzanie krzywdy innym ludziom, jest naprawdę wielka, a ten komiks naprawdę umie to pokazac.
Ty zaś mówisz, że nie widzisz sensu, bo nie lubisz widoku krwi. przpraszam, ale to nie jest argument.
kobiety mają niewiele szans na prowadzenie spokojnego życia i robienie karier zawodowych. Stąd: wyeksponowanie prostytucji, które - moim zdaniem - służy do pokazania rozmiarów upadku tego świata.
Ale uważam też, że przedstawia je - zwłaszcza postać Heleny - w taki sposób, by pokazać, ze są to osoby rozsądne, myslące i zasługujące na nasz szacunek.
A chce go odepchnąć, bo mlody zaczął już sobie układać życie z nią u boku, podczas gdy ona chciała go tylko rozprawiczyć i w dodatku dobrze wie, że ten związek nie ma i mieć nie może przyszłości.
Louise musisz (koniecznie) nauczyć swoją wrażliwość, że to co jej nie odpowiada nie musi być złe, tylko po prostu tobie nie smakuje/nie podoba się/narusza kanony twej wrażliwości jak pomieszasz swoją wrazliwość ze swoją moralnością, to spędzisz resztę żywota na szukaniu dziury w całym, czego ci nie życzę
EDEN jest mangą, która mnie się nie podoba, do czego mam pełne prawo.
Co do sposobu przedstawiania seksu w mandze. Jeśli uważasz, że takie zabiegi, jak napisane przez Ciebie „rozciąganie scen, stosowanie zbliżeń i skupianie się na emocjonujących detalach” stosuje się w każdej mandze dla ukazania aspektów erotycznych to jesteś w błędzie. Istnieje bardzo wiele mang w których seks czy to będący logicznym następstwem związku czy też przypadkową przygodą jest ukazany w bardzo subtelny sposób (np. w HIMITSU NO HANAZONO) lub wręcz jedynie zasugerowany w dialogach (PIETA). Takie przedstawienie akcji przez autora/kę bynajmniej nie jest uszczerbkiem dla komiksu. Wręcz przeciwnie pozostawia część akcji w sferze wyobraźni czytelnika, który sam może daną sytuacje rozwiązać tak jak mu odpowiada.
jednej z bohaterek ścinają głowę, a twórca nie serwuje zbliżeń na rozbryzgującą się krew, tylko na pierwszym planie pokazuje sylwetkę zabójcy, a na drugim, bezwładnie upadające bezgłowe ciało bohaterki.
Podobnie sprawa ma się z ukazywaniem scen przemocy. Dla przykładu większe wrażenie zrobiła na mnie scena pozbawionych emocji twarzy żołnierzy strzelających do gromadki dzieci w „ALIENS: WIDMO” niż gdyby twórca zaprezentował widok tych dzieci zalanych krwią i ich wnętrzności rozbryzgujących po ścianach. Albo, jeśli szukamy przykładów w mandze:(...). Tak samo w DARKSIDE BLUES, scena, kiedy z jednego z rebeliantów pracownicy Persony robią przysłowiowe „sito”. Cała sytuacja pokazana jest z dystansu, z perspektywy.
Odnieś to teraz do EDENU, gdzie wszystko jest podane na przysłowiowej tacy. Jak dla mnie to wręcz odwrażliwia czytelnika. Innymi słowy najbardziej „spektakularne”, obrazowe przestawianie scen przemocy wcale nie wywiera na mnie osobiście wrażenia, tylko daje obraz „jatki’ i wskazuje, ze tworca poszedł na łatwiznę. Bo przecież najłatwiej pokazać coś dosłownie, czyli te przykładowe flaki ciągnące się po ziemi, a trudniej pomęczyć się i pokazać krwawą scenę bez epatowania brutalnością.
W tym momencie jest to czysta pornografia.
CytujTakiego rozwoju wydarzeń nie dałoby się logicznie uzasadnić bez powiedzenia wyraźnie, co wlasciwie tych dwoje łaczy.
To dałoby się spokojnie zrobić bez parady zbliżeń. Ona, w moim przekonaniu, służy tylko podkręceniu czytelnika.
W Edenie walki pokazane sa w bardzo widowskowy sposob co dla mnie jest jego atutem. jest to komiks z duza iloscia akcji (nie wiem jak jest w wymienionych przez ciebie komixach - nie czytalem) i pokazywanie w nim scen przemocy w podany przez ciebie sposob jest nielogiczny. to tak jakby w filmach z Norrisem,Arnim lub Seagalem podczas walki pokazywac zbilizenie na twarz a po incydencie pokazac pobojowisko. nie o to w tym gatunku chodzi. tak sadze.
o ile dobrze zrozumialem. wytlumacz mi roznice estetyczna miedzy rozbryzgujaca sie krwia a bezglowym cialem (BTW takze ociekajacym krwia)
lecz autorzy nie robia komiksow dla siebie tylko robia je dla czytelnikow czyz nie? . zauwazyli ze na swiecie jest duza spolecznosc sadystow zadnych krwi
Nie świadczy to o tobie dobrze, skoro wyśmiewasz komiks, którego nawet nie widziałeś.
Cytujo ile dobrze zrozumialem. wytlumacz mi roznice estetyczna miedzy rozbryzgujaca sie krwia a bezglowym cialem (BTW takze ociekajacym krwia)
Zakrwawione? Czyżby? Tak się składa, że w tej scenie prawie w ogóle nie ma krwi, bo twórca nie postawił na epatowanie brutalnością, tylko chciał zrobić wrażenie w inny sposób. Chyba nie widziałeś mangi, skoro wypisujesz takie rzeczy. Odsyłam zatem do komiksu.
Cytujlecz autorzy nie robia komiksow dla siebie tylko robia je dla czytelnikow czyz nie? . zauwazyli ze na swiecie jest duza spolecznosc sadystow zadnych krwi
Sam przyznajesz mi rację. Skoro autor wyczuł, że brutalne sceny spotkają się z dobrym przyjęciem części czytelników i dlatego je tam zamieścił to komiks jest narysowany pod publikę, żeby zwabić widza spragnionego krwi i przemocy. A skoro autor musi się chwytać takich metod zdobywania czytelnika, to znaczy, że scenarzysta i rysownik z niego kiepski.
Jak już napisałam, najłatwiej jest „wjechać z kamerą” wprost do majtek, czy we flaki. Trudniej pomyśleć i pokazać daną scenę tak, żeby przemawiała do widza a nie tylko zaspokajała jego żądze oglądania krwi i golizny.
krfffffffiiiii
To raczej wszyscy broniący EDENA wychodzą z założenia, ze każdy musi ta mangę ubóstwiać i nie dopuszczają sytuacji, że komuś może się ona nie podobać.
Czemu w takim razie nie mogą niby walczyć na równi z mężczyznami? Jeśli już powołujemy się na historyczne przykłady, to np. w Izraelu, kraju gdzie trwa właściwie permanentna wojna kobiety wstępują do armii i mogą zostać posłane na front. To samo w Palestynie, ale tam mamy głownie detonujące się samobojczynie. Więc, w wojennej rzeczywistości kobiety wcale nie muszą zostać sprowadzane do roli prostytutek. Owszem, jest kilka przykładów, w EDENIE, gdzie laski używają broni, ale jest ich dosłownie kilka.
Sam przyznajesz mi rację. Skoro autor wyczuł, że brutalne sceny spotkają się z dobrym przyjęciem części czytelników i dlatego je tam zamieścił to komiks jest narysowany pod publikę, żeby zwabić widza spragnionego krwi i przemocy. A skoro autor musi się chwytać takich metod zdobywania czytelnika, to znaczy, że scenarzysta i rysownik z niego kiepski.
Jak już napisałam, najłatwiej jest „wjechać z kamerą” wprost do majtek, czy we flaki. Trudniej pomyśleć i pokazać daną scenę tak, żeby przemawiała do widza a nie tylko zaspokajała jego żądze oglądania krwi i golizny.
a może nie chodzi tu o wrażliwość tylko o samooszustwo? O to, że to co widzimy zbyt mocno przemawia nam do wyobraźni, paraliżuje, drażni?...
Myślę, że Palestynki, Louise pomyliła z Czeczenkami.
Jak już wspomniano nie dałoby się tak pokazać maskry cywili i terrorystów w tomie 9, żołnierzy i prostytutek w tomie 2, ani mafii i prostytutek w tomie 7.
jak to pokreslalem : nie czytalem tych mang. polecam czytanie ze zrozumieniem. bezglowe cialo bez krwi? a to ciekawe.zle narysowane :P
W Desperado też jest seks, ale ktoś zarzuca zagranie pod publiczkę? Nie, bo wynika to z fabuły. Trudno to zrozumieć. Za każdym razem jak pojawia się cycek, to przecież próba przyciągnięcia do komiksu kolejnych czytelników, prawda?
Pozwolę sobie jednak zapytać ponownie: Skoro tak organicznie nienawidzsz tego komiksu po co się katujesz?
no i mamy tom 10! :o
To przejrzyj sobie doniesienia prasowe, czy telewizyjne ile Palestynek zdetonowało się w Autonomii, a wspominałam, że o takie przypadki mi chodzi.
Było tu wspominane o możliwości służby kobiet w oddziałach logistycznych itp. Ale tak się składa, że osobiście nie uświadczyłam istnienia w EDENIE tego typu formacji, ani na przykład sanitariuszek.
Celowo podałam przykład WIDMA, bo tam jest kilkanaście osób na kadrach. I jakoś udało się rysownikowi przedstawić to w inny sposób…Cudotwórca czy co?
Co do mojego rzekomego „przekonywania” współdyskutantów. Drodzy panowie nadpisujecie sobie fakty. Nie przypominam sobie, żebym starała się kogoś przekonać, tylko wyrażałam własną opinię o komiksie.
Nie widzę sensu dalszego kontynuowania dyskusji. Wy macie swoje argumenty, a ja swoje. Do porozumienia najwyraźniej nie dojdziemy.
To przejrzyj sobie doniesienia prasowe, czy telewizyjne ile Palestynek zdetonowało się w Autonomii, a wspominałam, że o takie przypadki mi chodzi.
Schemat jaki prezentuje Endo byłby do przyjęcia w XIX w., ale teraz w dobie przynajmniej częściowej emancypacji i haseł feminizmu jakoś nie mogę uwierzyć, że wszystkie panie tak chętnie zgodziłyby się na pełnienie roli prostytutki, nie podejmując próby walki, czy to wprost w bronią w ręku czy np. w logistyce.
Co do tezy o minimalnej obecności kobiet na froncie w charakterze żołnierzy. A dziewczyny Haluzzenbewegung z Powstania w Getcie Żydowskim?
teraz w dobie przynajmniej częściowej emancypacji i haseł feminizmu jakoś nie mogę uwierzyć, że wszystkie panie tak chętnie zgodziłyby się na pełnienie roli prostytutki, nie podejmując próby walki, czy to wprost w bronią w ręku czy np. w logistyce
Było tu wspominane o możliwości służby kobiet w oddziałach logistycznych itp. Ale tak się składa, że osobiście nie uświadczyłam istnienia w EDENIE tego typu formacji, ani na przykład sanitariuszek
Ok, Eden w końcu w Stanach Zjednoczonych. :arrow: (http://www.darkhorse.com/profile/profile.php?sku=10-924)
W listopadzie z stajni Dark Horse. :)
Będzie necroposting :) ale może uda się dyskusję "ożywić", więc wtrącę moje trzy grosze.
Trudno więc oczekiwać, że w kadrze pojawią się różowe firaneczki i kilka odgłosów.
Zaczynam kupować wszystkie Edeny. Na razie przeczytałem pierwszy tom
Powiem, że jestem zauroczony tym komiksem jest po prostu świetny.
I to dzięki niemu zaczynam interesować się mangami.
czy etyczne jest pokazywanie przemocy w sposób przyjemny, tak jak to robi np. komiks amerykański..
sprawa (stereotypowo) wygląda tak,a myslalem ze sprawa stereotypowo wyglada tak ze manga to komiksy dla dzieci i wszystkie sa w stylu pokemona i czarodziejek z ksiezyca
A mi się wydawało że stereotypowo manga jest dla satanistów, powoduje samobójstwa i jest zagrożeiem dla naszych pociech,
tam eden (...)
a tam preacher (...)
Bierzecie mainstreamowy przykład
To wszystko rozchodzi się o konkretne tytuły.
nie róbmy z mangi komiksu idealnego
Cytat: "Louise"
Bierzecie mainstreamowy przykład
Właśnie, mainstreamowy. Można szukac szczytnych i mniej szczytnych przykładów, rozdrabniać się itp. ale nie o to chodzi. Ogólnie chodzi o to, że w takim Supermanie nie widać chlapiacej krwii i nikt nikomu łba nie urwał, a gdy pojawia się Preacher to od razu że jest brutalny. W mandze coś takiego jest standardem, a w komiksie amerykańskim nie.
CytujTo wszystko rozchodzi się o konkretne tytuły.
Jeśli bierzemy pod uwagę konkretne tytuły to bezzasadne jest używanie sformułowań "komiks amerykański", czy "manga".
Porównaj walkę Kaznodzieji z Jodym i Kenjego z dowódcą wojsk Propatrii - też niby to samo, obaj tłuką się po mordach a jednak rysunki inaczej oddają to co się dzieje. Porównaj bójki, porównaj sceny seksu - niby wydarzenia takie same, a zupełnie inaczej narysowane
I vice versa, nie róbmy z mangi komiksu idealnego.
Nie jestem fanem mangi. Właściwie ta forma komiksu jest dla mnie całkiem nowa.
roznia sie
bo sa robione przez roznych ludzi
tak samo mozna porownac dwa komiksy zrobione w japonii przez roznych autorow i tez bedzie mozna znalezc roznice miedzy nimi
Cytat: "Clayman_"roznia sie
bo sa robione przez roznych ludzi
tak samo mozna porownac dwa komiksy zrobione w japonii przez roznych autorow i tez bedzie mozna znalezc roznice miedzy nimi
chodziło mi o różnice w ekspresji tego samego, nie o styl rysowania. Chodzi o to CO a nie JAK.
Treścią jest to, że dwóch kolesi się bije.
Stylem jest to, że jedni są kolorowi, a drudzy w skali szarości, tamci mają za długie głowy, a ci dziwne oczy.
Czymś co nazwałem "ekspresją" jest to, że jak jednemu łamie się kręgosłup, to widać leżacą postać i drugą jak ją kopie wplecy, a w drugim komiksie jak jeden drugiemu łamie nos, to widać gdzie się kończy chrząska
prawdziwa ekspresja to umiejetnosc oddania ruchu, uchwycenie samej ideii ruchu a nie szczegolowego wyrysowania jakiejs scenki.
Cytat: "turucorp"prawdziwa ekspresja to umiejetnosc oddania ruchu, uchwycenie samej ideii ruchu a nie szczegolowego wyrysowania jakiejs scenki.
I oto też mi chodzi w porównywaniu tych (przykładowych) scen. W Edenie widzę kiedy był kopniak z półobrotu w twarz, kiedy blokada na nogi, kiedy zwód. W scenach walki ruch aż wylewa się z kartki. W poprednim poście chodziło o to, że dokładnie widzę co się dzieje a nie że obrazek jest anatomicznie dokładny.
Faktem jest, że nie dokładność świadczy o wielkości dzieła. Ale z takego Edena można "nauczyć" się np. stylu walki Kenjego, bo wszystkie ruchy widać jak w podręczniku sztuk walki.
O tym co bardziej się podoba, jaki styl rysowania i ekspresji, decyduje już tylko indywidualny gust odbiorcy.
nie uwierzysz ale dokladnie tak pomyslalem gdy czytalem twoje wypowiedzi
Jedyne co mnie drazni to typowo mangowe tendencje autora do usmiercania kobiecych postaci :P
Bohaterowie mimo ze maja uczucia nie zdaja sobie jakby sprawy z tego ze cos utracili bo pare dni po smierci heleny eliah juz robi sobie glupie zarty i rechcze z tego ze "ciekawa pani policjantka" jest dziewica w tym wieku znieczulica spoleczna czy co O_o
Jedyne co mnie drazni to typowo mangowe tendencje autora do usmiercania kobiecych postaci :P
Bohaterowie mimo ze maja uczucia nie zdaja sobie jakby sprawy z tego ze cos utracili bo pare dni po smierci heleny eliah juz robi sobie glupie zarty i rechcze z tego ze "ciekawa pani policjantka" jest dziewica w tym wieku znieczulica spoleczna czy co O_o
Bohaterowie mimo ze maja uczucia nie zdaja sobie jakby sprawy z tego ze cos utracili bo pare dni po smierci heleny eliah juz robi sobie glupie zarty i rechcze z tego ze "ciekawa pani policjantka" jest dziewica w tym wieku znieczulica spoleczna czy co O_o
We Francji, Japonii, już teraz, w Polsce w maju.
a czy Eden jest wydawany w jakimś angielskojęzycznym kraju?
a tak w ogule to co sadzicie o cenzurze w komksie "Eden" ? :?:
Mi osobiscie "Eden" sie bardzo podobał, z def. jest to shonen komiks :) ale co tam. chetnie porównałabym wydanie amerykańskie z polskim .. :p Sprawdziłabym czy bardzo rażące sa błedy amerykańskiego tłumacza.
Zupelnie się z toba zgadzam i takze chętnie porównał bym obei wersjexP
Ja dopiero czekam na przesyłke 12 tomu. To najlepszy bez watpienia dla mnie w tej chwili wydawany komiks mangowy( no bo NGE w zawieszeniu :roll: )
jedyne do czego bym sie przyczepił to dosc duza rotacja bohaterów drugoplanowych, przenoszenie akcji coraz to do nowych miejsc i czasem trudno to wszytsko ogarnąc " kto zacz"
Myślę, że spodobałaby Ci się "Battle Angel Alita". W Polsce ukazało się 9 tomów. Poleciłbym Ci również "Ghost in the Shell", ale wiem, że ludzie różnie reagują na ten tytuł...
To z niewydanych w Polsce jeszcze polecam Nouvelles (short stories) Hiroki Endo.
link (http://amazon.jp/s/ref=nb_ss_gw/250-5257591-8362624?__mk_ja_JP=%83J%83%5E%83J%83i&url=search-alias%3Daps&field-keywords=+%89%93%93%A1%8D_%8BP%92Z%95%D2%8FW&Go.x=0&Go.y=0&Go=Go)
Mi tez sie sensacyjne watki podobaly, a Kenji to po prostu wymiata. Scenka z Ionami w ostatnim tomie, kiedy Endo nawet nie narysowal rozwalki - bardzo wymowana.Kenji to jedyna postać o którą byłem spokojny przez całą serię, byłem pewien, że autor jej nie zabije.
Znakomity final rewelacyjnej serii. W moim Top10 za 2009 - drugie miejsce...Który tom(-y), uważasz za najlepsze?
Poza ostatnim, ktory mnie osobiscie dotknal ta scena na okladce, najlepsze moim zdaniem tomy to te poczatkowe klimaty akcji, powiedzialbym od 2 do 5 ze szczegolnym wskazaniem na ten, w ktorym opowiedziana jest hostoria Kenjiego i jego brata.Początkowe tomy były świetne, ten z Kenjim i Ionami albo finał 3 tomu wgniatały w fotel.
Dwadzieścia dwa złote nie są kwotą, które każdy chce wydać na tomik mangi, której zakończenia nie widać.
Dwadzieścia dwa złote nie są kwotą, które każdy chce wydać na tomik mangi, której zakończenia nie widać.
Może jak na "mangę" to trochę dużo. Ale biorąc pod uwagę, że "Eden" jakoś cieszy się większym uznaniem wśród "komiksiarzy" niż "mangowców", to takie stwierdzenia o cenie są trochę śmieszne.CytujDwadzieścia dwa złote nie są kwotą, które każdy chce wydać na tomik mangi, której zakończenia nie widać.
Pomijając fakt, że taką kwotę na komiks w tym kraju to śmiech. Tu komiksy potrafią 10 razy tyle kosztować.