Przerzucam się na mangi
Nowe serie mają u mnie ten plus, że są ładnie narysowane. Dobra fabuła to dla mnie nie wszystko, niech będzie jakaś estetyczna przyjemność z oglądania ;] Dlatego po paru minutach porzuciłam pierwszego Vampire Hunter D, a drugiego obejrzałam dwa razy. Dlatego też nie mam zamiaru oglądać DB :] Wolę pozachwycać się piękną animacją padającego śniegu w górach w Mushishi.
przerzucam się na mangi bo mniej czasu na nie schodzi i są poręczniejsze.O ten czas głównie się rozchodzi. Często szkoda mi poświęcić kilku dni, by oglądnąć jakąś serię, gdy mangę mogę przeczytać w godzinę czy dwie.
Słabość do czerwonowłosych mistrzów miecza mamy z Szyszką wspólną... ;)
(...) spisywanie fabuł wszystkich odcinków Kickersów w mrocznym czarnym zeszycie chowanym za łóżkiem :P
Ps. Czy mi się wydaje, czy nieco odbiegłyśmy od pierwotnego tematu tego topicu? :lol:
Nie powiem, że zaczęłam od Sailorki,
Ps. czy mi się wydaje, czy dziewczyny zawsze kończą na obgadywaniu męskich bohaterów oglądanych animców?
CytujNie powiem, że zaczęłam od Sailorki,
XD to tak jak ja...
Jeżeli chodzi o wypalanie to naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy archiwizują wszystko co oglądną (a czasem nawet nie) i rosną im stosy CD/DVD w szafie. Zastanówcie się ile z tych płytek włożyliście do napędu, a ile służy tylko jako magnes na kurz. Poza anime które oceniam na 8-10 nie wypalam nic bo i po co. Nie ma sensu wypalać też tasiemców typu Naruto, Bleach czy One Piece bo gdyby ktoś chciał oglądnąć jeszcze raz to mogłoby mi życia braknąć. Mam może ze 20 płytek i 3-4 serie na dysku bo naprawdę więcej nie trzeba, a i do tych rzadko wracam bo po prostu nie mam czasu w natłoku komiksów, filmów i innych, które oglądam. Zresztą nawet arcydzieła typu "Scarface" oglądane po 30 razy wreszcie nużą.
Jakoś nigdy nie rozumiałem ludzi, którzy ściągali terabajty serii. Naprawdę nie wychodzi aż tyle dobrych anime, żeby je wszystkie oglądać. Na początku człowiek łapie się za cokolwiek wpadnie mu w ręce, ale potem gust się wyrabia.
Nie będę ściągał kolejnej haremówki, bo banda 14-latków dla których to będzie jedno z pierwszych anime i infantylnych 20-latków, którzy jeszcze nie wyrobili sobie gustów pisze że jest super i kul na swoim blogu/forum.
Zresztą już od dawien dawna wolę przeczytać dobrą mangę niż anime. Głównie dlatego, że anime lepszych od swoich mangowych pierwowzorów praktycznie nie ma. Prawie zawsze do gry wkracza cenzura, uproszczenia, cięcia i inne.
Prawie zawsze do gry wkracza cenzura, uproszczenia, cięcia i inne. O oszczędności czasu już ktoś wspominał. Jestem już starym dziadem z obowiązkami i nie mam czasu do marnowania na słabe rzeczy.
Wystarczy popatrzeć na wiosenne nowości gdzie są może 3-4 serie warte uwagi (a na bieżąco ściągam tylko Claymore, bo jest świetne; szkoda, że tylko 7 tomów jest po angielsku, a czytanie RAWów mi nie szło). Dobre stare serie też sie kiedyś kończą. Przeglądając serwisy typu aniDB czy animenfo znajduję coraz mniej ciekawych serii, na które chciałbym poświęcić czas, a których jeszcze nie widziałem.
Jeżeli chodzi o wypalanie to naprawdę nie rozumiem ludzi, którzy archiwizują wszystko co oglądną (a czasem nawet nie) i rosną im stosy CD/DVD w szafie.
Poza anime które oceniam na 8-10 nie wypalam nic bo i po co.
Poza anime które oceniam na 8-10 nie wypalam nic bo i po co. Nie ma sensu wypalać też tasiemców typu Naruto, Bleach czy One Piece bo gdyby ktoś chciał oglądnąć jeszcze raz to mogłoby mi życia braknąć.
blah,blah,blah
nie ogladalem wszystkich odcinkow ale bodajze hellsing OVA i death note nie sa cenzurowane... ;) ( z czego tylko to drugie jest anime na poziomie ale to juz inna sprawa :D )
po piąte: chciałabym zobaczyć anime na podstawie mangi, które NIE ma cenzury i nie jest majtkową komedią czy też innym lightowym produktem. W Saiyuki wycięli wszystkie flaki, istorę związku głównego bohatera z siostrą, nie mówiąc o wszystkich przekleństwach.
. Liczba trzykropków w poście jest odwrotnie proporcjonalna do dojrzałości osoby piszącej. Zostało to udowodnione na zajęciach z psychologii społecznej, semestr piąty. Tak więc swoim postem niestety udowodniłeś to co mówił Dembol...jak dobrze wiesz jestem laikiem w dziedzinie psychologii ale taie korelacje sa chyba nie na miejscu... przeciez tak mozna udowodnic przwie wszystko ;) (a przynajmnej tak kiedys dawno temu i nieprawda :P tak slyszalem/czytalme ;) )
przesadzasz.... Ja Naruto 3 razy obejżałem....
Szyszka, tamago pouczasz a twój post na pewno dało się napisać lepiej.
O GUSTACH SIĘ NIE DYSKUTUJE!!!!Gdyby się nie dyskutowało to nie byłoby tego forum. Gust gustem i każdy ma swój, ale jest kilka cech, które powinny w świadomości każdej osoby zapalać lampkę "dobre anime" albo "słabe anime". Sam lubię kilka serii, które w opinii wielu ludzi są kiczowate albo słabe, ale potrafię to dostrzec i zamiast stawiać dane anime/mangę jako coś co powinno się wysyłać w kosmos jako prezentacje najwybitniejszych osiągnięć gatunku ludzkiego traktuje to jako średnie anime, które podoba się mi bardziej niż innym. To trochę jak z kobietami.
ale gadając że banda 14-latków i infantylni 20-latkowie... a jeżeli ktoś jest maniakiem haremówek??? (tak jak ja XD) to co nie ma wyrobionego gustu??? GÓWNO prawda. MA wyroboiny gust... Gustuje w haremówkach... A Love Hinę widziałeś/czytałeś??? (ja i to i to) 1 gostek i 7 lasek... w jednym pensjonacie... zajefajna komedia!!!Ostatnio ściągnąłem 7 sezonów serialu "That 70's show". Świetna komedia, jedna z moich ulubionych. Przez pierwsze 4 sezony tarzałem się po podłodze ze śmiechu. Przez 2 następne tylko okazjonalnie wybuchałem śmiechem, ale nadal seria trzymała poziom i nie zdarzały się słabe odcinki. Przy siódmym sam dopowiadałem puenty większości żartów. Jakieś 7-8 lat temu widziałem/czytałem Love Hinę i nie powiem podobało mi się, ale potem przeczytałem I's, Pastel, Ichigo 100%, Pretty Face, Negimę itp. i natrafiłem na bardo podobne profile postaci, "zupełnie nieprzewidywalne szczęśliwe zbiegi okoliczności w trakcie których bohater i ucieleśnienie jego marzeń znajdują się sam na sam w przypadkowo intymnej sytuacji", przewidywalne zakończenia, powtarzalne gagi, przedłużanie mangi na siłę, czyli ogólnie wtórność. Nawet najśmieszniejsze żarty powtarzane po stukroć przestają bawić. Mistrzem jest tu zdecydowanie Ken Akamatsu, którego wszystkie mangi są takie same (nawet pod względem designu postaci).
popatrz sobie na NGE... najpierw było anime a potem manga... i co???Wyjątek potwierdzający regułę? Manga odrobinę lepsza, choć niepotrzebne yaoi pogrążyło ją w moich oczach. Ma jeszcze szanse na porządne zakończenie.
Gdyby gra była w 100% taka jak film/manga to raczej by fajnie nie było co nie???Skoro autor pierwowzoru włożył sporo wysiłku i poświecił swojemu dziełu kilka lat pracy to jakim prawem goście od adaptacji mogą robić z jego dzieła kompost (a tak jest bardzo często). 100% adaptacje też nie są dobre, ale zdecydowanie wolę trzymanie się oryginału. Bardzo rzadko występuje coś takiego jak dobra selekcja materiału dzięki której można wyrzucić słabsze momenty, fillery (oczywiście bez zmieniania głównych wątków), a zazwyczaj stosuje się proste triki marketingowe, żeby produkt skierować do większej grupy odbiorców (czyli np. obniżenie kryteriów wiekowych).
nie znajdujesz żadnych ciekawych serii... a skąd wiesz że nie są ciekawe oglądałeś?? raczej nie bo jesteś stary i nie marnujesz czasu... raczej usłyszałeś czyjąś opinię i się z nią zgadzasz nie wiedząc o czym tak wogule mówisz...Widzę, że w_ogóle nie wiesz na czym polega magia doświadczenia. Po prostu widziałem trochę i wiem, że dany typ serii mi nie podejdzie (np. shojo, haremówki, większość sci-fi), ale często sięgam po trailer, recenzję, oceniam designy, czytam skrót fabuły i czasami ściągam nawet kawałki serii z gatunków, które mi normalnie nie leżą. To nie działa na zasadzie: "rzut oka na screen, co za syf, idziemy dalej". Dokonuję selekcji bazując na różnych kryteriach. Normalka.
A mnie się Claymore nie podoba i co???Załóż temat, podaj argumenty potwierdzające Twoją ocenę to pogadamy.
Chodzi o radość że ma sie co oglądać.... ja przez święta obejzałem 80% ze wszystkich moich animców (to 20% to Naruto XD...) [...] przesadzasz.... Ja Naruto 3 razy obejżałem...."...but how do we kill the one who has no life" ;)
Dajmy sobie spokój, jednakże w jednym tamago ma rację Dembol nie powinien w taki sposób pisać o fanach haremowek bo można się poczuć urażonym.Precz z poprawnością polityczną. Gdybym chciał pisać, tak żeby przypadkiem nie obrazić nikogo to musiałbym całkowicie zaprzestać pisania. Zawsze znajdzie się ktoś kto może się poczuć obrażony, a wielu jest ludzi, którzy tylko szukają pretekstów, żeby się poczuć obrażonym.
naprawdę mnie wkurzyłeś, patrz, jakiego posta walnęłam.
Liczba trzykropków w poście jest odwrotnie proporcjonalna do dojrzałości osoby piszącej. Zostało to udowodnione na zajęciach z psychologii społecznej, semestr piąty. Tak więc swoim postem niestety udowodniłeś to co mówił Dembol...
Np. do takiego Peace Makera wepchnięto sporo elementów komediowych
Tamago..., post akurat na osta...
CytujDajmy sobie spokój, jednakże w jednym tamago ma rację Dembol nie powinien w taki sposób pisać o fanach haremowek bo można się poczuć urażonym.
Precz z poprawnością polityczną. Gdybym chciał pisać, tak żeby przypadkiem nie obrazić nikogo to musiałbym całkowicie zaprzestać pisania. Zawsze znajdzie się ktoś kto może się poczuć obrażony, a wielu jest ludzi, którzy tylko szukają pretekstów, żeby się poczuć obrażonym.
bo matura już niedługo
Szyszko, ja wielokropki bardzo lubię :D
Ja kiedyś również wolałam anime (być może właśnie dlatego, że 'jest kolorowe i się rusza', a może dlatego, że są w nim seiyuu
Jakieś 7-8 lat temu widziałem/czytałem Love Hinę
prosze porównac uciążliwość obu tekstów. Nie chodzi o samo użycie tylko częstość użycia.to pewnie tylko moje odczucie ale przy czytaniu drugiego pod koniec mialem deja' vu ;) i dopiero pod koniec uznalem, ze przed chwila to czytalem :D tak zadnej roznicy nie bylo :D
postacie kobiece maja niektore atrybuty pozwalajace je lubic :D ale nie zmienia to faktu, ze w wiekszoci sa strasznie jednowymiarowymi postaciami.. ;)
Nie wiem... czy męscy czytelnicy...widzowie lubią równie mocno postaci męskie, co kobiece.... Zawsze mi się wydawało, że wolą kobiety... (przynajmniej... w tych tytułach, w których są panie dające się lubić... ), ale że nie pamiętam, bym była mężczyzną... to nie będę oceniać...
Lubię kobiety dla których zdobycie faceta nie jest najwyższym priorytetem życiowym
które by coś wniosły do mojego życia
"dobre anime" albo "słabe anime".
a wielu jest ludzi, którzy tylko szukają pretekstów, żeby się poczuć obrażonym.
...powiedzmy...że...ja...tak..lubię...pisać...taki...znak...rozpoznawczy... XD
Liczba trzykropków w poście jest odwrotnie proporcjonalna
Freyu, apelujesz o kulturę w temacie, a sam nie dajesz dobrego przykładu tymi pierwszymi dwoma zdaniami >< Te przytyki wnoszą coś do rozmowy, poza flejmem?
Cytat:
które by coś wniosły do mojego życia
Czteropak biszow wystarczy??
Są dziewczyny, którym chłopacy zwisają, a jak już jakiegoś mają i im przeszkadza w czymś dla nich ważnym, to go zostawią i cześć.
Frey Ikari napisał:
Cytat:
które by coś wniosły do mojego życia
Czteropak biszow wystarczy??
Przeginasz. Szyszka pisała, o czego wnoszenie jej chodzi.
Ja np. nie lubię komedii tak ogólnie.
Dobra fabuła nie raz ratuje serię
brzydko narysowane Anie jest paczką gwoździ do jej trumny… Może mieś rewelacyjną fabułę, powalającą muzykę, olśniewających bahaterow i paść
każdy potrzebuje innych więc trzeba zrobić je takie by nikt nie narzekał
ważne by nie przeszkadzała, to jest takie rozsądne minimum
Osobną kwestią są osoby użyczające głosu bohaterom
no to teraz się narażę (i robię to z pełną świadomością) - ale podkreślam, że jest to jedynie moje własne zdanie. Otóż nie rozumiem, czym ludzie się tak zachwycają, jeśli chodzi o NGE Rolling Eyes .
Jest mnóstwo anime ze słabą kreską, które są wspaniałymi produkcjami i tyle samo anime ze świetnie dopracowaną kreską, które są knotami. Kreska naprawdę nie jest specjalnie ważna. no, ale to moje zdanie :D
Taki bohater mówi, zachowuje się, walczy w sposób, który zapisuje go na długo w pamięci
BTW, tamago, i tak Cię lubię.
po drugie: faktycznie zapędziłam się walą "mangi" zamiast "shounen mangi". moja wina, przepraszam, wydarłam sie myśląc o jednym, a pisząc o drugim. Z określenia "inne lekkie prrodukcje" nie można było wywnioskować, że komedie, haremówki i fantazy nie podpadają pod mój "rage" . jeszcze raz przepraszam.
Patrzenie na umięśnionego, kapiącego teststeronem Spartanina jest niewątpliwie przyjemnym wrażeniem estetyczno-poznawczym, ale gdzieś tam w kobiecym mózgu tkwi "no dobra, ale taki mięsniak to nie może mieć interesującej osobowości". chudziutkie typy w okularach na wstępie są interesujące "bo z takim to można pogadać"
Japonia jest w czołówce jeśli chodzi o umieralnośc na anoreksję.
popowe bozyszcze nastolatek.
(...)przechodzi z wiekiem
Hang, dawaj tytuł tego cuda, które czytałeś
Jeśli chodzi o atrakcyjnośc, to kobietom podoba sie przede wszystkim mężczyzna, który zapewni dobry start potomstwu i nie zostanie od razu zgnieciony przez mamuta. W dzisiejszych czasach inne wartości sprawiają, że meżczyzna "na wygląd" daje poczucie bezpieczeństwa: jest zaradny, pracowity, nosi okularki od ślepienia w komputer i takie tam.
Około 20 pokoleń, zakładając na wyrost, że kolejne pokolenie powstaje, kiedy poprzednie ma 20 lat.
Myślę, że muszą minąć tysiące lat, aby natura wprowadziła "korektę", z myślenia "on świetnie biegać i rzucać dzida, przynieść dużo amu-amu" na "fajny facet, inteligentny, pomysłowy i bystry, a do tego świetnie radzi sobie z dziećmi"
ha, znajomość mang i przygód Drizzta Mrocznego Elfa przydaje się w życiu...
Wiecie, jakim szokiem było dla mnie to, że Gilbert z Robin Hooda tak naprawdę nie był "tym złym"? nauczona dzielenia na białe i czarne (choćby przez słynny serial ludziowy "Robin Hood" lecący owego czasu w tv) odkryłam piękny świat szarośc
ech, fajnie, że temat nam się wspominkowy robi
Eee, to się nie zawsze sprawdza - często zły bish pozostanie zły, co najwyżej dowiemy się, jak traumatyczną miał przeszłość (-> Nakago z FY) albo dowiemy się, że posiada bardziej ludzką twarz (-> Ashram z Lodossa) . A bishe z "Uteny"? Każdy piękny jak ta lala i każdy kanalia 8) .
Też wyczekiwałam na Lenny'ego. Na szczęście pokazywał się dość często, czasem nawet 'prywatnie', nie jako kapitan Number 1, tylko jako starszy brat pewnej dziewczynki..
A bishe z "Uteny"? Każdy piękny jak ta lala i każdy kanalia 8) .
Wiecie tak sobie ostatnio myślałem i doszedłem do wniosku że cholernie zazdroszczę bohaterom anime gdzie występuje "miłość od dziecka"... Jak to dobrze było by mieć od małego taką osobę na dobre i na złe, dbającą o Ciebie a z czasem stającą się tą naprawdę ważną osobą.
nie jest tak różowozależy w którym anime ;)
w anime czasami to oni mają banalniejsze sprawy na głowie :badgrin:
Przepraszam za to hmmm..., wyznanie?? Nie wiem czemu to właściwie napisałem hmmm..., "potrzeba serca" tak to chyba to, mam nadzieję że nikogo nie zanudziłem.
ps. po co kolejny raz wałkujesz ten temat?
To jest raczej "Fighto!" anieżeli "fight!".
I te głupie anime z niezdarnym (głupim) chłopakiem i fajnymi dziewczynami które go pokochały.
Jest anime o jakimś bohaterze lub bohaterce (bardzo fajna osoba, charakter i wogóle) to czy muszą w anime dowalić jakiegoś dzieciaka który się będzie z nim pałętał. Czy to nie może być ktoś starszy i poważny.
I dlaczego w anime dzieci praktycznie zawszy są ważniejsi niż dorośli i najrzadziej giną.
Powinni umierać ci którzy są najbardziej denerwujący
a że często to właśnie pałętające się dzieci
Przecież nie jest prawdą że anime skierowane do nastolatka musi zawierać w sobie nastolatka albo kogoś młodszego.
Dobry przykład to NGE. W nim nie ma nic denerwującego prawie.
I to jest właśnie ta głupota wielu anime że niby kogoś takiego ma być żal a innych już nie.
Zastanawiam się w ilu anime tego typu jest bez czegoś takiego.
Co do NGE to może nie rozumiesz ale nie było denerwujące ze względu właśnie na ich zachowania.
Ktoś się może w anime zachowywać arogancko, niedobrze, wykorzystywać innych, ale to nie znaczy że denerwuje tym oglądającego.
Shjinji miał świetny charakter
i największą zaletą było właśnie że nie był żadnym idealnym bohaterem
czego wiele głupich osób krytykujących Shinjego w tym anime nie rozumiało.
Tylko, że Clare była pokazana wcześniej i widać było co z niej "wyrosło", a Victoria się w trakcie fabuły rozwija z sierotki, którą jest na początku.
Clare też się pałętała za Teresą, w Hellsingu Sears pałęta się za Alucardem
Shinji to największy mięczak jakiego w życiu widziałem. Zero jaj.
pani,a kto by to oglądał? odrobiny realizmu,plizor :lol: ;)
pani,a kto by to oglądał? odrobiny realizmu,plizor :lol: ;)
Chyba jednak szyszka przesadziła aż tyle wymieniając bo mnie tylko niektóre z tych rzeczy denerwują.
Oczywiście często poświęcenie jest konieczne żeby kogoś ważniejszego uratować. Ale ja mówię o ratowaniu tzw pionków czyli zwykłych ludzi bez większej wartości. Coś takiego jest największą głupotą anime.
Bere jak nie rozumiesz co napisałem to nie odpisuj bo nie potrzebnie wprowadzasz zamęt i przy okazji mnie denerwujesz tymi głupotami.
Pokpoko ma krechę. megakrechę.czy mogę ją wymienić na ostrzeżenie? ew. ekwiwalent monetarny? :D
Oglądali by to ludzie, którzy pragną czegoś więcej od filmu oprócz prymitywnej rozrywki90% polskiego społeczeństwa uwielbia norweskie kino psychologiczne><
Bere jak nie rozumiesz co napisałem to nie odpisuj bo nie potrzebnie wprowadzasz zamęt i przy okazji mnie denerwujesz tymi głupotami.allow me to express the feelings of us all. LOL :badgrin:
CytujOglądali by to ludzie, którzy pragną czegoś więcej od filmu oprócz prymitywnej rozrywki90% polskiego społeczeństwa uwielbia norweskie kino psychologiczne><
acetom się to podba, bo to miło ciągle słyszeć, zę jest się inteligentniejszym od połowy ludzkości, to raz, dwa, nawet nie wiedzą, zę moze podobać się im cos innego, bo NIE MAJĄ porównania.
Rozumiesz tą malutką różnicę czy to dla ciebie za trudne? Masz nie oceniać mnie( tyczy się to wszystkich) a jedynie to co napisałem.
I nie porównuje się życia do anime.
Ale czym więcej oglądam anime tym bardziej że począwszy od zachowań a skończywszy na wyglądzie to anime nie mają prawie nic wspólnego z rzeczywistością.
Jeśli piszę coś o czymś w anime to nie znaczy że mam takie podejście do życia
więc skończ się wreszcie ośmieszać
Ta sama rzecz które denerwuje mnie w jednym anime w drugim może być super pokazana i wogóle nie denerwująca.
swoją drogą-nie uważasz że to co obecnie jest to równouprawnienie na pół dupy?(taka luźna obserwacja)
Odpisuj, Bere, odpisuj.
Kobiecie facet w damskich ciuszkach wcale nie będzie aż tak strasznie przeszkadzał - to inni mężczyźni mają z tym problem, zauważyłeś?jasne że inni męszczyźni mają z tym problem. ja wiem że mam social skills na poziomie martwego kartofla, ale mimo wszystko odnosze wrażenie że kobiety też w duzej części uważają jesli nie macho,ale "męskiego" faceta za ideał.społeczeństwo tworzą zarówno kobiety jak i męszczyźni,a społeczeństwo jako takie ma taki stosunek jaki ma.ja zresztą też, co poradzić :lol:
Tak na marginesie: są przecież macho, którzy chodzą w 'sukienkach': samuraje, na przykład, albo Szkoci ;-).
jak poragnę zdrowia,GDZIE napisałem że mi odpowiada taki typ do kutwy nędznej? :x teraz będe robił za dyżyrnego myzogina? :roll:
Pokpoko, wolna droga, na głębokiej polskiej wsi znajdziesz może kobietę niezbyt ładną, ale niewymagającą i pracowitą. może nawet bedzie inteligentna na tyle, żeby nie przerywać Ci, jak będziesz opowiadał o swojej pasjonującej pracy.
kobieta w męskim stroju nikogo nie zdziwi.
Cytujjak poragnę zdrowia,GDZIE napisałem że mi odpowiada taki typ do kutwy nędznej? :x teraz będe robił za dyżyrnego myzogina? :roll:
Pokpoko, wolna droga, na głębokiej polskiej wsi znajdziesz może kobietę niezbyt ładną, ale niewymagającą i pracowitą. może nawet bedzie inteligentna na tyle, żeby nie przerywać Ci, jak będziesz opowiadał o swojej pasjonującej pracy.
nigdy nie twierdziłam, że jestem ideałem
W całkiem wielu domach młode (szczególnie) małżeństwa mają 'dyżury' i jeden tydzień gotuje / zmywa / pierze / prasuje kobieta, a w drugi - mężczyzna. Tylko który mężczyzna 'pochwali się' tym przed kolegami?
dobry opiekun do dziecka traktowany jest jak skarb. Mężczyźni o tym nie mówią, dla nich to wstyd.
Moim zdaniem powinno panować "całkowite uprawnienie"
Za "równouprawnienie" uważa sie, błędnie, odpłciowienie ludzi, dlatego faceci w Stanach przepuszczając kobietę w drzwiach moga narazić sie na pozew o molestowanie.
Niestety owo równouprawnienie w wykonaniu feministek polega na domaganiu się prawa do korzystania z męskich toalet, przy jednoczesnym zakazie korzystania przez męzczyzn z damskich.
Kwestia pierwsza z brzegu - zasadnicza służba wojskowa - naprawdę tego chcecie?
bo nie znam renomowanej restauracji lub hotelu gdzie szefem kuchni nie byłby facet. Pewnie stwierdzicie, że kolejna dyskryminacja ;)
albo nie jestem mężczyzną albo Nakago kłamie...
Kwestia pierwsza z brzegu - zasadnicza służba wojskowa - naprawdę tego chcecie?
Za "równouprawnienie" uważa sie, błędnie, odpłciowienie ludzi, dlatego faceci w Stanach przepuszczając kobietę w drzwiach moga narazić sie na pozew o molestowanie.
A swoją drogą zawsze chciałam być strażaczką. 8)
'Naprawdę' to mało który mężczyzna tego chce :-?. Co nie zmienia faktu, że:
a.) są kobiety, które do woja idą na ochotnika;
b.) w Izraelu pobór kobiet do wojska jest obowiązkowy i te kobiety jakoś żyją. O dziwo.
Byłoby trzeba, to by się poszło.
"Ognisty podmuch" oglądałaś kiedyś? Ja bym się nie widziała na schodach ze zwiniętym wężem na ramieniu...
W związku z czym babcia pozwała producenta mikrofalówek, ponieważ w instrukcji obsługi nie było napisane, że mikrofalówka nie służy do suszenia kota. Macie jakieś wątpliwości, że wygrała?... :-?
Mogę Ci też podać nazwy kilku renomowanych restauracji amerykańskich, gdzie szefami kuchni są babeczki :)
Dlatego Stanów nie ma co powoływać jako przykładu, bo to jest ekstremum.
A co powiesz na wspomnianą Bastylię?
Przy takim zróżnicowaniu nie wróżę Wam Kochane Boskie Istoty sukcesu w walce o jakiekolwiek prawa ;)
I dopiero teraz łatwo zauważyć jak japończycy są bardzo upośledzeni albo mówiąc inaczej nieśmiali na żywo, a zboczeni w anime i mangach.
Jeśli rozważania to ja rozważam czemu wiele anime jak również seriali live czy filmów na ich podstawie jest takich głupich ? (ściana tekstu +10 do chaosu)
Akurat Saikano i Elfen Lied to jedne z najlepszych anime
Kto mówi że to jest idealne lub doskonałe. Wymień kilka osób to z chęcią nimi porozmawiam ?
...mangawki...
Czy każdy wie że słowa anime używają japończycy dla filmów animowanych ? To dlatego gdzie indziej też się używa anime dla rozróżnienia.Dokładnie, a manga oznacza u nich komiks.
Wiesz co wy mówicie ? To jest tak samo jakby powiedzieć że w jakimś kraju coś komuś ukradną, a ten kogo okradli nic nie może zrobić bo ten kto mu ukradł jest ważniejszy niż on. Więc takie same nieprawdy gadacie o szkole w japonii.
albo tylko ja sobie nie wyobrażam niektórych zachowań, ale jeśli nawet to nigdy nie może to uznane za normalne.
Ale zrozumcie wreszcie że jak widzę normalną odważną i otwartą osobę, a chwilę później że coś jej odbija albo się daje poniżać(przez nauczyciela) i się zamyka w sobie to w żadnym wypadku nie może być to normalne.
To nie takie problemiki jak szyszka wypisuje, ale przez to przestała chodzić do szkoły i musiała ją zmienić.
Wiesz jakie głupoty wy mówicie ? To jest tak samo jakby powiedzieć że w jakimś kraju coś komuś ukradną, a ten kogo okradli nic nie może zrobić bo ten kto mu ukradł jest ważniejszy niż on.
Więc takie same głupoty gadacie o szkole w japonii. Jeśli nawet jest takie ciche przyzwolenie to nie znaczy że to jest normalne bo to inna kultura więc skończcie z tymi głupotami.
albo tylko ja sobie nie wyobrażam niektórych zachowań, ale jeśli nawet to nigdy nie może to uznane za normalne.
I naprawdę tak ciężko zrozumieć że mi nie wiele przeszkadza rzeczy w anime jeśli reakcje obydwu stron mają jakiś sens.
Nie mówię w żadnym wypadku ogólnie na te tematy tylko na podstawie wybranych kilku minut z jednego anime. Dlatego jeśli ta dyskusja ma mieć sens to druga osoba obowiązkowe musi obejrzeć to anime i zwrócić szczególną uwagę na te momenty o których pisałem bo inaczej rozmowa będzie się rozmijać.
Rozumiem że to normalne jeśli osoba nad którą nauczyciel powiedzmy się znęca zachowuje się dziwnie, ma jakieś problemy czy jest bardzo nieśmiała.
Ale zrozumcie wreszcie że jak widzę normalną odważną osobę, a chwilę później że coś jej odbija albo się daje poniżać(przez nauczyciela) to w żadnym wypadku nie może być to normalne.
bosz... nauczyciel to święta krowa. jeśli stoisz przed kimś, kto jest autorytetem, to NORMALNĄ reakcją NORMALNEGO ucznia jest położenie uszu po sobie, z obawy, że jak zapyskuje, bedzie gorzej - tym bardziej w Japonii, gdzie lek i szacunek dla starszych jest wyssany z mlekiem matki.
Hmmm...,mały hint, rożnica kulturowa chyba może byc absurdem...
Przekonanie absurdalne to każde przekonanie, które w sposób oczywisty nie jest możliwe do utrzymania. W węższym sensie jest to każde zdanie sprzeczne z prawami logiki (zob. reductio ad absurdum). Żaden absurd nie jest nonsensem, wyrażenie nonsensowne (jako pozbawione znaczenia) nie może być bowiem sprzeczne z żadnym zdaniem, w tym z żadnym prawem logiki
Nie może być
Ale chyba jest tak, że spódniczki dla dziewczyn i spodnie dla chłopców, żeby było jednolicie. Przynajmniej mnie takie postrzeganie jednolitości nie dziwi.
A co mają do tego inne kraje?
W Japonii pogoda pozwala na chodzenie w spódnicach przez cały rok. Zresztą zapytaj kobiet jak mają się spódnice do pogody.
Słyszałeś o japonii w śniegu ?i corocznych epidemiach grypy? tak slyszalem.... i powiem ci, ze na nich to nijak nie dziala jesli chodzi o mundurki... (przynajmniej nie tak jak myslisz, ze powinno)
Nie jest zimno... chyba, że wieje :)wlasnie problem, ze jest ;) stad wspomniane przeze mnie coroczne epidemnie grypy ;)
choruje wiekszosc z uczniow wiec chyba to jasno pokazuje gdzie jlezy przyczyna... nie mowilem o przeciez samych spodnicach ale ogolnie o calych mundurkahc,ktorych wersja zimowa nie rozni sie za bardzo od wersji letniej...
Czy ta grypa dotyka wyłącznie przedstawicielki płci pięknej i niebrzydkiej, czy generalnie społeczeństwo? I czy chorują tylko laski w wieku szkolnym, czy też panie gospodynie, których nikt do mini nie zmusza?
Bo łączenie wprost noszenia minispódniczek z epidemią grypy jest jak dla mnie troszkę zbyt śmiałym posunięciem.
Cytat: "Szyszka"Nie jest zimno... chyba, że wieje :)wlasnie problem, ze jest ;) stad wspomniane przeze mnie coroczne epidemnie grypy ;)
Może być to związane z ostrzeżeniami przed epilepsją.
Że moim zdaniem jest to zwyczajnie głupie, to dodawać nie muszę. To tak, jak pisanie w makdonaldzie na kawie, że kawa jest gorąca. Albo, jak przepis, że krew w Niemczech musi być zielona. Cieszę się czasem, że żyję w "zacofanym" kraju.
Akurat w tym przypadku ostrzeżenie jest jak najbardziej zasadne i nie ma nic wspólnego z głupotą. Pamiętajmy, że tu chodzi o dzieci. Nawet jeśli rodzic jest świadom zagrożenia, to dziecko nie musi być, bądź nie musi się tym przejmować. A nie zawsze da się dzieciaka upilnować.
Głupie to przede wszystkim jest wrzucanie dwóch różnych spraw do tego samego wora.
Wymóg ostrzeżenia o kotach w mikrofalówce czy zbyt gorącej kawy w mcdonaldzie wynika w linii prostej z multikulturowości ich społeczeństwa a co za tym idzie faktu iż są - czy się to komuś podoba czy nie - skazani na prawo definiowane. I to wręcz od zera. Z kolei u nas, w Polsce(ale nie tylko - zasadniczo wszędzie gdzie rozwijała się przez kilkaset lat ta sama cywilizacja) opieramy się na prawie obyczajowym: mamy setki lat budowanych w mozole różnych obyczajów oraz praw nieformalnych z których istnienia często sobie w ogóle nie zdajemy sprawy, a których to waga jest przeogromna gdyż to one zazwyczaj definiują coś co nazywamy "zdrowym rozsądkiem".
Świadczy to wyłącznie o głupocie Amerykanów.
Prawo w Ameryce jest zwykłą konsekwencją myślenia "skoro nikt nie powiedział, ze nie mogę, to znaczy, że mogę. a jeśli coś mi sie stanie, to przecież jest ich wina, bo mieli mi powiedzieć".
Szyszka od kiedy od kiedy od "siedzenia" na kolanach są krzywe nogi ?
Przecież chyba jeśli dana pozycja jest niewygodna to się ją zmienia a nie cały czas jest się w tej samej żeby sobie coś zrobić. Poza tym nie chce mi się wierzyć w to co piszesz że to aż do takiego stopnia było.
Siedzą na kolanach bo nie na krześle, a chyba jeśli ktoś wie że coś jest złe to tego nie robi. Oni wiedzą że to może powodować takie skutki ? A poza wszystko szkodzi jak jest zbyt długo czyli wiele godzin dziennie bo na krótszą metę to nie ma skutków ubocznych.
Czyli powiedziałeś wprost że są niedorozwiniętymi imbecylami.
nie ograniczaj się jedynie do pytań i krytyki tak Japońskich zwyczajów (...) Sam spróbuj zagłębić się w nurtujące Cię zagadnienie, spróbuj sam zrozumieć dlaczego coś w Japonii jest tak a nie inaczej. Ja nie wszystko wiem, a nie mam czasu wgryzać się za Ciebie w każde zagadnienie.
Szyszka nie powinnaś mówić ogólnie. Gdyż nawet jeśli to japonia to nie każdy zachowuje się tak samo i że jedne śmiesznie biegają to nie znaczy że wszystkie. I że jedzą bez krzeseł to nie znaczy że wszyscy. Tam przy normalnych stołach i krzesłach też wiele osób jada w domu jak również mają zwykłe łóżka i nie każdy ma tam dom w tak zwanym japońskim stylu.
A nie pomyślałaś najprościej. Że tak śmiesznie je rysują jak na przykład biegają żeby po prostu było śmiesznie ? Dlaczego zawsze sądzisz że jak coś tam jest innego to wynika z ich życia i kultury a nie dlatego bo tak lubią robić anime.
A poza tym może podasz jakieś tytuły albo zdjęcia z anime o tym co mówisz.
Biega się tak jak wygodniej
A ciężko ci zrozumieć że mogę coś rozumieć ale może to mi się nie podobać. Co mnie obchodzą ich powody i jakaś chora kultura. Jeśli mi się nie podoba to się nie podoba i to wcale nie dlatego że czegoś nie rozumiem.
A nie pomyślałaś najprościej. Że tak śmiesznie je rysują jak na przykład biegają żeby po prostu było śmiesznie ?
Powiem jedno i proszę to zrozumieć. Wiadomo że każda kultura ma swoje zwyczaje i zachowania. Ale NIE ma czegoś takiego jak bieganie po azjatycku, europejsku, afrykańsku, amerykańsku itp. Za to jest coś takiego że biega się różnie w ubraniu luźniejszym(np kimono) i ciaśniejszym(np sportowym). Możliwe że inaczej w spódniczce i inaczej w spodniach.
I japonki nie mają małych stóp(mają odpowiednie do wzrostu a wiadomo że są dużo niższe) i proszę nie wmawiać tych bzdur
Podajcie kilka przykładów anime w których Japończycy jedzą po europejsku czyli sztućcami przy stole ? Oprócz Kimi Ga Nozomu Eien.
jakbys w polsce biegał "po japońsku" to by cie wyśmiali. W japoni pobiegaj po polsku, i tez cie wytkną palcem.
Po drugie Japończycy właśnie powinni zrezygnować z tych swoich głupich przyzwyczajeń odnośnie sposobu jedzenia, spania itp. Oczywiście tylko z niektórych bo większość innych jest fajnych.
nie wiem czy takie fajne jest żartowanie i obrażanie przy okazji dorobku innego państwa, które przewyższa nas pod każdym względem.
A 95% tego co oglądamy z anime to leci tam za dnia.
I dlatego ja powiem, że jest tam mniejsza cenzura niż u nas, bo u nas w życiu by takie coś nie poleciało. To u nas cenzurują Czarodziejkę z Księżyca i Dragonballa czy co tam. Więc to chyba my mamy problem z cenzurą.
No właśnie kiedy oni wreszcie zniosą to mozaikę w hentai i nie tylko.
W Czarodziejce była jeszcze jedna cenzura. Podczas scen transformacji zlikwidowano linie podkreślające kobiece elementy ciała czarodziejek, przez co dziewczyny wyglądały jak tęczowe cienie z oczami.
Nie pytajcie mnie, po co to...nie było w tym niczego szkodliwego :.
Ale tych dwóch ostatnich z pierwszej serii Czarodziejek nie wyemitowali ani u nas, ani w Niemczech, skąd chyba ta wersja wyszła.
Dobrze, że kuzynek nie zrobili jak w Ameryce z HaruMichi
No dla Ciebie przywiązanie do bohaterów jest najważniejsze. Dla mnie nie.
I to nie moja wina, że ostatnimi miesiącami potrafię zawczasu przewidzieć jak się skończy dane anime.
bo mniejsza z tą żenadą jaką jest policja w anime która prawie zawsze nic nie znaczy.
Albo takie głupoty że dana osoba ma pistolet a ktoś chce z nią walczyć bronią która tylko działa na bliską odległość
Fumoffu nie było I serią więc każdy widz się orientuje o co chodzi więc zna fabułę a kolejność odcinków to owszem nie miała znaczenia w Fumoffu.
Przeczytaj może kolejny raz post Wilka, bo zdaje się, że nadal nie rozumiesz, co to jest "fabuła". Mylisz pojęcia "fabuła" i "świat przedstawiony".
Dlaczego złe postaci zachowują się inaczej, niż dobre? W sensie, że złe torturują i zabijają bez namysłu, a dobre nie? Głównie dlatego, że pierwsze są złe, a drugie dobre. Dobry człowiek miewa skrupuły, kiedy ma kogoś skrzywdzić, nawet jeśli jest to osoba zła, która w innym przypadku skrzywdzi tę dobrą albo kogoś innego. Dobrzy ludzie dość często wierzą w rehabilitację, w możliwość poprawy, w konieczność dania drugiej szansy.
Człowiek nie może mieć skrupułów jeśli ktoś w niego celuje pistoletem a ty masz możliwości później go pokonać.
W tą rehabilitację możliwości poprawy to kto teraz wierzy na świecie ? U morderców z premedytacją czy innych śmieci to niemożliwe.
a jestem dobrą osobą ale z chęcią bym zlikwidował osoby które nie przez przypadek zabijają innych
Znam trzy osoby, które oglądnęły Fumoffu oddzielnie (bez znajomości FMP! i FMP! SR) i bawiły się przy tym świetnie nie narzekając na jakiś brak informacji.
zabicie kogoś jest tak samo złe niezależnie od pobudek
Zanim znów zrobi się mangowa fanka wraz z przypadłościami - zabicie kogoś jest złem, a zabicie w obronie koniecznej złem koniecznym. Takiego samego wydźwięku moralnego nie mają, ale zawsze złem pozostaną.
Świat to nie RPG, gdzie jesteś zły jak zabijasz dobrych i dobry jak zabijasz złych. :)
Jak zrozumie
W Death Note główny bohater też pozbywał się śmieci społeczeństwa, a według anfana to był zły człowiek, wstrętny i zasłużył na śmierć. Za co? za to, że miał możliwość sprzątnięcia ze świata wrednych gości? Sam mówisz, że trzeba zabijać tych złych, póki nie narobią więcej zła - wobec tego Kira jest bohaterem pozytywnym. A przecież go niecierpisz i wiesz, ze jest okropnym człowiekiem.
Człowiek człowiekowi nierówny, prawie jak chiny
Nie rozumiesz. Człowiek na świecie nie ma takiej samej wartości i powinnaś to wiedzieć.
Człowiek na świecie nie ma takiej samej wartości i powinnaś to wiedzieć. Śmierć mordercy choćby w wypadku jest czymś nawet dobrym
Sorki tichy, zapomniałem, ze ludzi sie dzieli na lepszych gorszych i mydło
A gdzie bohaterów praktycznie nie zauważam?
- Texhnolyze
- Karas
Skoro jest to dobre, to powinniśmy to czynić. Dobra nie można zatrzymywać dla siebie, trzeba je wprowadzać w życie. W związku z powyższym w imię dobra powinniśmy zabijać morderców.
O nareszczie napisałeś coś nawet mądrego
Każdy człowiek ma szansę się zmienić.
Zaczynamy iść w stronę mangowej fanki
Akurat ironizowałem a zadnie wyrwałeś z kontekstu.
to nie tylko do jap, ale nawet do angielskich napisów
Na cholerę Ci te polskie napisy?Może dlatego, że będąc Polakiem, polski najlepiej się zna i rozumie?
Sęk w tym, że jak mam polskie napisy, to nie słucham japońskiego i dociera do mnie tylko polska warstwa tłumaczeniowa, co mi tak średnio odpowiada... bo jestem chciwa na japońszczyznę
Napisy pl najczęściej są o kant pupy roztłuc. Jak kumpel niekumaty w angielskim zażyczył sobie napisy do Gunslingerek, to musiałem praktycznie na nowo je pisać, bo choć same w sobie brzmiały sensownie to do kwestii wypowiadanych przez postacie miały się co najmniej średnio by nie powiedzieć tragicznie (i to nie tylko do jap, ale nawet do angielskich napisów!)
ps. Samurai Champloo jest upchnięty na 4 DVD nawet po 7 odcinków na płytę. Ktoś wie jaka jest tego jakość? Bo po Kapłankach mam przykre doświadczenie z większą ilością epków na jednym dvdiku.
Mówię o takim śmiesznym wbieganiu do łazienki jak jest tam inna osoba co często zdarza się w anime.Uch, w połowie polskich domów też nie masz łazienki zamykanej na klucz. Wystarczy, że u nich jest tak samo - a do gagu jest potrzebne, żeby zamknięcia nie było, to go i nie ma.
Tak to dzięki temu ludzie którzy wymyślają anime mogą pokazywać śmieszne scenki skoro nie zamykają łazienek
Wcale bym się nie zdziwiła, gdyby domowe japońskie łazienki z zasady nie miały zamknięć (jednoosobowe, wspólne hotelowe mają, mówię z doświadczenia)
1. japońska kultura, w której podejście do nagości jest zdecydowanie bardziej liberalne, niż na Zachodzie - więc czego się wstydzić? nawet w wielu łaźniach publicznych ciała się nie okrywa, a co tu mówić o rodzinie;
2. sposób, w jaki Japończycy się kąpią - biorąc pod uwagę bardzo wysoką temperaturę wody, a więc możliwość zasłabnięcia w wannie, zamykanie łazienki może być szczególnie niebezpieczne.
1. japońska kultura, w której podejście do nagości jest zdecydowanie bardziej liberalne, niż na Zachodzie - więc czego się wstydzić? nawet w wielu łaźniach publicznych ciała się nie okrywa, a co tu mówić o rodzinie;ciekawe wytlumaczenie ;-)
2. sposób, w jaki Japończycy się kąpią - biorąc pod uwagę bardzo wysoką temperaturę wody, a więc możliwość zasłabnięcia w wannie, zamykanie łazienki może być szczególnie niebezpieczne.
A jak czytam twoje głupie posty(i nie tylko twoje) to odnoszę jeszcze gorsze wrażenie.
I teraz naprawdę proszę już nigdy nie pisać w tym temacie określając mnie czyli to co o mnie sądzicie itp bo mnie to nie interesuje.
Jedyne co to proszę odpisać szczegółowo(nie jednym zdaniem) na zadane przeze mnie pytania.
Z chęcią bym zadał ich więcej ale sądzę że nie chce wam się na nie odpisać.
a ty jesteś znowu nieposłuszny.
szkoła to zrobi (wychowa).O! Super- skądś pamiętam taki pomysł... to było w jakiejś książce... "1984" George’a Orwella?
A mówiłem ci żebyś nie pisał swojej opinii o mnie a ty jesteś znowu nieposłuszny.:shock: Królu!
Ja bym chciał zobaczyć taką mroczną, sugestywną serię o ludziach ze skrzywioną psychiką. W sumie to może być identyczna jak Batman: The Animated Series.
albo to co pokazują w anime to same kłamstwa odnośnie zachowań ludzi.
A może jest tak że tam niepełnoletni japończyk woli umrzeć niż napić się alkoholu ?:shock:
CytujA może jest tak że tam niepełnoletni japończyk woli umrzeć niż napić się alkoholu ?:shock:
Kocham cię!
Raczej pobożne życzenia twórców. Podobno to facetów podnieca >_> W każdym razie mi jeszcze nie zdarzyło się wysłuchiwać takich tekstów w łóżku, ani po angielsku ani po polsku.
I wszelkie inne których nie można polubić.Uważam twój podział za bardzo trafny. Umieszczenie na liście nielubianych tsundere postaci, których nie można polubić było genialnym posunięciem.
Co sądzicie o takim podziale ?
Nienawidzę Tsundere które na przykład mogą uderzyć głównego bohatera albo nazywają go głupkiem itp. Zresztą jak można tak kogoś nazywać i go nie zdenerwować.
No to trzeba być nienormalnym żeby pieszczotliwie kogoś przezywać. Może brakuje im słów ?:shock: :-? :roll: ;-) :idea:
W grę nie grałem i jak byś przeczytał i zrozumiał(chociaż wiem że to za wiele)moje poprzednie posty to byś wiedział, że nic nie jest ani czarne ani białe w anime.
Przezwisko może być jeśli dana osoba faktycznie w danej sytuacji głupio się zachowa albo faktycznie gra w anime głupiego, ale jeśli zachowuje się mądrzej od osoby która używa tego określenia to jest to nie do zaakceptowania.
Proponuję trochę się zastanowić i pomyśleć jak to wygląda w anime. Te same zachowania, reakcje,odzywki są powtarzane w większości produkcji. Kiedyś to było mi obojętne, ale po wielu anime jednak stwierdzam że są rzeczy które nie lubię w anime i wpływają one negatywnie na jego odbiór. Chciałbym żeby anime odeszło od schematów i mimo że wiem iż to praktycznie niemożliwe to jakieś mały zmiany w zachowaniach by się przydały.
Co z tego że dają do anime różne z charakteru postacie skoro to wszystko i tak to samo.
W anime jest za duże przywiązanie do tradycjonalizmu czyli grzeczne dzieci w domu,w szkole a poza tym walczące ze złem i miejące dużą moc.
Przecież japonia to najnowecześniejszy kraj świata, sprzętu audio, video,samochodów itp. Dlaczego tego nie ma w anime, dlaczego tamtejsza młodzież tego nie ma ? Przecież to jest nienormalne. Oni tam pracują tak wcześnie a nic nie kupują. Pokazują takie bzdury że uczeń woli wydać pieniądze na prezent dla rodzica niż dla siebie. Oni w anime pokazują ich jakby byli święci, uczą dobrych manier zachowań a to wszystko połączą jeszcze z jakąś fantastyką. I temu nikt nie zaprzeczy.
No to też ale przecież nie tylko. Może być anime proste i brutalne więc chyba też będzie Seinen.Jeżeli anime jest bardzo brutalne ale tylko brutalne i nic po za tym (żadnych bardziej skomplikowanych wątków) to wtedy nie można tego zaliczyć do seinen. Przeważnie podpada to pod kategorie "horror".
Dla Dears to może dlatego że dużo nagości.Nie rozumiem niektórych stron... jak za dużo nagości to zalicza się do ecchi ew. hentai. Dears seinenem nie jest i to moge powiedzieć bez cienia wątpliwości.
Anfan, Ty pier**** barani łbie, Ty je**** męska głupia ci** (...)Nie przesadzasz troche?
Weź Ty chłopie odejdź na godzinę sprzed monitora - poczytaj to i owo, a potem się, kur** wypowiadaj, bo już mamy dość tych Twoich debilnych postów. Jestes gorszy od czułego wojtka, jasia śmietany i antka emigranta razem wziętych. I o centyzylion bardziej upierdliwy.
w Japonii jest wyższa kultura"Inna"- nie "wyższa". :)
w Japonii jest wyższa kultura"Inna"- nie "wyższa". :)
Przecież japonia to najnowecześniejszy kraj świata, sprzętu audio, video,samochodów itp. Dlaczego tego nie ma w anime, dlaczego tamtejsza młodzież tego nie ma ? Przecież to jest nienormalne. Oni tam pracują tak wcześnie a nic nie kupują. Pokazują takie bzdury że uczeń woli wydać pieniądze na prezent dla rodzica niż dla siebie. Oni w anime pokazują ich jakby byli święci, uczą dobrych manier zachowań a to wszystko połączą jeszcze z jakąś fantastyką. I temu nikt nie zaprzeczy.Ta..., nienormalne jak można komuś coś kupiac a sobie nic... Za to pwinni zabijac na miejscu bo to niezgodne z tutejszym porządkiem świata gdzie nalezy dbac tylko o siebie za swoje kupuje sobie i do tego zabieram innym by też kupic sobie... Ja niedawno znalazłem na ziemi komurkę z aparatem możliwośc słuchania muzy iitp, trochę podniszczona ale nadal troszkę warta. Odblokwałem i z miejsca patrze że jakiejś dziewczyny (powiadam wam można to od razu poznac). Podniosłem i poszedłem do domu. Znaleziony telefon dzwonił ale ja nie odbierałem bo to nie do mnie. Posiedziałem trochę w domu, wziełem ten znaleziony telefon i..., nie, nie poszedłem do komisu go opylic, tylko postarałem się skontaktowac z właścicielką. Szok nie anfan, zapewne nie jeden by zrobił oczy i powiedział cos w stylu: "co za debil zamiast opylic za dobre 100-250 zł chce oddac". Ale ja nie mogłem czegos takiego zrobic czułem się okropnie na samą myśl o tym, wiesz anfan trzeba miec ten pieprzony honor, styl, trzymac fason, miec zasady czy jakkolwiek to chcesz sobie nazwac. Ja mam honor, zasady i nie mogłem postąpic inaczej, wiem jestem nienormalny, nie przystosowany do tego świata gdzie kazdy patrzy na siebie nie potrafię skorzystac z okazji nawet jak leży na ziemi i świeci blaskiem neonow. Telefon okazał sie nalezec do dziewczyny(starsza ode mnie) z mojego osiedla jej ojca bardzo dobrze znam.
No tak oczywiście ja ewentualnie używałem słowa głupi a nawet i tego nie, a dostałem ostrzeżenie a ten prymityw takich wulgaryzmów użył a też tylko dostał ostrzeżenie. Coś tu chyba nie tak ? On powinien otrzymać wiecznego bana.Ciekawe czemu nie pomyslałeś że za słowo "prymityw" też można dostac osta jako zwrot obraźliwy..., nie wypominaj innym tego co sam robisz bo to obustronny miecz.
Ja bym nie chciał żeby anime uczyły takich zachowań lub podobnych bo przez to brakuje realizmu. Jeśli nawet faktycznie tak wiele osób robi to niech pokazują również drugą stronę.Tylko anime? Czytam sobie ostatnio książeczkę, w której młody Japończyk ucieka z domu od ojca. I co? Na gigancie nie chla, nie zaczyna palić, tylko dba, żeby zdrowo się odżywiać i cały czas spędza w bibliotece. :lol:
Przestańcie wymawiać mój nick nadaremno.
No dobra oto kolejne dziwadło japońskie. Dlaczego często jak się pytają w anime co się stało, co ci zrobili, kim oni byli, kto to był, czy cię zaczepiali itp to najczęściej odpowiadająnie nic, nic się nie stało, nie ma się czym martwić, nie znam ich ? Oczywiście w większości to kłamstwa w tym co mówią.
Dlaczego tak rzadko potwierdzają w anime jak ktoś coś się pyta a zazwyczaj odpowiadają przeciwnie ?
A dlaczego czasem jest obrazek kropli uderzającej o powierzchnię, robiącej okręgi, skoro nigdzie w pobliżu nie ma wody?To taki hołd, składany przez rysowników anime pewnej bogini.
dlaczego w anime często dziewczyny w okrągłych okularach są nieśmiałe i bezradne, a takie w kocich okularach złe i przebiegłe?Z tego samego powodu, dla którego te miłe i kochane mają wielkie dziecinne oczka, a złe i przebiegłe takie skośne i lisie. Żebyś się nie pomyliła i nie wzięła miłej i słodkiej za przebiegłą albo bystrej i chłodnej (kwadratowe bądź prostokątne bryle) za głupiutką i słodziutką.
A dlaczego czasem jest obrazek kropli uderzającej o powierzchnię, robiącej okręgi, skoro nigdzie w pobliżu nie ma wody?A ludzki los, na który wpływa jedno wydarzenie jest wszędzie, tylko go nie widać. Coś za coś.
A dlaczego bohaterowie skaczą na pięć metrów w górę, trzymając wielkie mieczory, skoro to niemożliwe?Jak to niemożliwe skoro w co drugim chińskim filmie z aktorami tak robią. Skoro chińscy aktorzy tak potrafią, czemu nie mogą postacie z japońskich kreskówek? Natomiast pytanie o to, czemu trzymają wielkie miecze jest... no, niedelikatne.
A dlaczego oni mówią "wychodzę" za każdym razem, jak wychodzą, przecież to jest głupie, skoro wszyscy wiedzą, że ktoś wychodzi do pracy czy szkoły?Bo u nas da się solidnie trzasnąć drzwiami, na znak, ze się wychodzi, a u nich niespecjalnie. Ci, którzy mają drzwi, nadające się do trzaśnięcia, i tak wołają, powodowani głębokimi kompleksami wobec tych, którzy drzwi mają drewniano-papierowe. (A na serio - wy wychodząc nie wołacie do reszty domowników, że wychodzicie i nie witacie, przychodząc?)
a dlaczego jedzą pałeczkami, skoro widelce są wygodniejsze?Za to pałeczki łatwiej zrobić. I nie są symbolami szatana, jak widelce. I można je puścić rzeką, żeby przechodzący wiedzieli, że gdzieś tu jest cywilizacja.
A czemu zawsze na wakacje jadą na plażę?Bo pewnie plaż mają w cholerę. A na basen nie bierze się takiego fajnego bikini. Narratonom się nie oprzesz, niestety. Fizyka.
Czemu mają tylko dwa tygodnie wakacji?Pewnie z tego samego powodu, dla którego u nas chcą skrócić wakacje...
6)w japonii jest dużo gór. dlaczego nie jadą w góry? w górach też można nosić bikini.W Polsce owszem - choć włażenie do górskich rzek, żeby się okąpać, to trochę samobójcza rzecz.
uke to takie biedne, chude coś z wielkimi oczkami i delikatnymi łapkami tudzież krwią na okrągło rzucającą się na twarz. Co się z nimi dzieje, kiedy dorastają, dostają mutacji i pryszczy, zaczynają im rosnąć włosy na nogach i takie tam - czy są dla nich jakieś schroniska czy coś w tym rodzaju?
Poza tym nie rozumiem, czemu mnie akurat pytać o uke, ja w zyciu widziałam 3 i pół odcinka yaoi i czytałam jedną mangę.Ale odpowiadasz fajnie niezależnie od tematu.^^
o, właśnie, pytanie kolejne - czy taki pod wodospadem piżamowiec koniecznie musi mieć łysą glacę? rezonans wody o czaszkę lepszy jest i lepszą medytację sie ma czy co?Względnie włosy wypadają od tego nieustannego uderzenia wodą.
Poza tym nie rozumiem, czemu mnie akurat pytać o uke, ja w zyciu widziałam 3 i pół odcinka yaoi i czytałam jedną mangę.Ale odpowiadasz fajnie niezależnie od tematu.^^
Na ile to jest aktualne ?"Gazeta Klubu Polskiego w Japonii Nr 1 (34), luty 2004" :)
Jeśli to prawda to kobiety w Japonii są głupie jak but, że dają się tak podporządkowywać.Może są poprostu konserwatywne?
Kiedyś już o tym pisałem, ale przykładowo zwyczaj większego okazywania szacunku dla osoby zaledwie o rok starszej jest kolejnym przykładem braku rozumu o Japończyków. Przecież osoba o rok czy 2 lata starsza to może być taki sam kolega jak rówieśnik i nie wymaga jakiegoś lepszego traktowania i posłuszeństwa wobec niego.Ale statystycznie jest od ciebie rok mądrzejszy i dojrzalszy, więc okazując szacunek częściej zrobisz rozważnie, niż się przejedziesz. No i ten system oszczędza w cholerę czasu i wysiłku, który miast na kombinowanie, czy znasz już tę osobę dostatecznie i czy warto zwracać się do niej uprzejmie, możesz przeznaczyć na coś pożyteczniejszego. Marzyłaby mi się taka szkoła...
Ale statystycznie jest od ciebie rok mądrzejszy i dojrzalszy, więc okazując szacunek częściej zrobisz rozważnie, niż się przejedziesz. No i ten system oszczędza w cholerę czasu i wysiłku, który miast na kombinowanie, czy znasz już tę osobę dostatecznie i czy warto zwracać się do niej uprzejmie, możesz przeznaczyć na coś pożyteczniejszego. Marzyłaby mi się taka szkoła...Ja też, to coś dla mnie...
Ja mówię o wymuszonym szacunku, a nie o tym że powinno się szanować innych bo to przecież oczywiste.:sad: :-? :doubt:
Bo jak czytałem prawdziwe relacje z życia w Japonii to zawsze uczeń choćby o rok młodszy musiał pomagać starszemu(choćby przy jakimś sporcie to on zawsze był pomocnikiem) czyli nie było tak zwanej równości.Jakoś niczego specjalnego w tym nie widzę... :roll:
Może naucz się trochę więcej odpisywać i uzasadniaj swoje zdanie.
Czy to prawda że jak w lecie przy ciepłej pogodzie przejdziesz się po deszczu bez parasola to na drugi dzień będziesz miał(a) wysoką gorączkę jak to w anime bywa ?
Może naucz się trochę więcej odpisywać i uzasadniaj swoje zdanie.
Czy to prawda że jak w lecie przy ciepłej pogodzie przejdziesz się po deszczu bez parasola to na drugi dzień będziesz miał(a) wysoką gorączkę jak to w anime bywa ?
tak
takZastanawiam się czy się domyśliłaś że było to pytanie retoryczne gdyż odpowiedź jest oczywista i brzmi nie. Chciałaś sobie zażartować czy naprawdę tak myślisz ?
W naszym klimacie, gdzie zima wybija większość bakterii, jasne. Diabli (albo ludzie bardziej wykształceni) wiedzą, jak to jest w klimacie łagodniejszym. Chociaż z drugiej strony to powinni być zahartowani ludzie, skoro nawet zimą panienki zasuwają w mini i krótkich skarpetkach.
Tego by jeszcze brakowało, że człowiek jak zmoknie przez kilka godzin na deszczu od razu się przeziębi. By musiał chyba pozostać cały czas w tych mokrych ubraniach a i to szansa jest prawie żadna na to że będzie chory. Możliwe że jakieś małe dziecko to co innego, ale tu nie o to chodzi.
Większość ludzi to i w zimie czy jesienią może zmoknąć i nic im nie będzie(oczywiście mowa o czasie kilku godzin).
takZastanawiam się czy się domyśliłaś że było to pytanie retoryczne gdyż odpowiedź jest oczywista i brzmi nie. Chciałaś sobie zażartować czy naprawdę tak myślisz ?
Zastanawiam się czy się domyśliłaś że było to pytanie retoryczne gdyż odpowiedź jest oczywista i brzmi nie. Chciałaś sobie zażartować czy naprawdę tak myślisz ?Odniosłem wrażenie ze szysz odpowiedziała na to:
Może naucz się trochę więcej odpisywać i uzasadniaj swoje zdanie.Specjalnie pisząc tylko "tak" by zrobic ci na złośc..., czego raczej nie załapałeś... Mogę sieoczywiście mylic bo z dziewczynami nigdy nic nie wiadomo.
Czy to prawda że jak w lecie przy ciepłej pogodzie przejdziesz się po deszczu bez parasola to na drugi dzień będziesz miał(a) wysoką gorączkę jak to w anime bywa ?To zdanie było tylko pretekstem, narysowac schemat??
No ale niektóre Animcowe akcje mają sens... ostatnio odsypiając w autobusie (tak ja tam śpie...) obudziłem się na tyłeczku jakiejś studentki.. ja siedziałem ona stała obok, cóż pretensji nie miała ale może dlatego iż wyprostowasz7y się dalej udawałem śpiącego ^^To było zachowawcze postępowanie ale myslę że trzeba było to inaczej rozegrac zaryzykowac trochę, to mogła byc twoja przyszła żona a tak szansa przeszła koło nosa...
CytujNo ale niektóre Animcowe akcje mają sens... ostatnio odsypiając w autobusie (tak ja tam śpie...) obudziłem się na tyłeczku jakiejś studentki.. ja siedziałem ona stała obok, cóż pretensji nie miała ale może dlatego iż wyprostowasz7y się dalej udawałem śpiącego ^^To było zachowawcze postępowanie ale myslę że trzeba było to inaczej rozegrac zaryzykowac trochę, to mogła byc twoja przyszła żona a tak szansa przeszła koło nosa...
Frey Ikari robisz się coraz dziwniejszy i nawet nie rozumiesz co się do ciebie mówi jak również co jest do kogo napisane.Eee, tam pustosłowie..., masz jakieś dowody tej zbrodni??
Zastanów się jeszcze raz bo zdanie napisane do ciebie ty zrozumiałeś że jest do kogoś innego.Byc nie może! :shock: Jednak będę się upierał przy swoim że wszystko dobrze zinterpretowałem. :roll:
Dlaczego japończycy nie wydają gier visual novel za granicą??Bo nikt inny nie jest w stanie wytrzymać gier, w których nie ma grania
Bo nikt inny nie jest w stanie wytrzymać gier, w których nie ma graniaBredzisz!! Textowki nadal są fajne, przygodowe gry się trzymają a akcji tam mniej niż w szachach.
Oczywiście podstawowy warunek to ładne spolszczenie gry bo gra po angielsku czy japońsku jest bezużyteczna jeśli mam wydać pieniądze... A może jeszcze zanieśc do domu i zainstalowac oraz odpalic, oczywiście klikanie też jest wliczone w grę, jako bonus by sięnie przemęczac... Boże, "odrobinę poświęcenia". Teraz gram w Da Capo II extra oprawa wizualna i głosy postaci.
Bredzisz!! Textowki nadal są fajne, przygodowe gry się trzymają a akcji tam mniej niż w szachach.Tyle że w przygodówkach równie ważne, a może nawet ważniejsze od dialogów i fabuły są zagadki, i to zagadki wymagające jednak trochę zastanowienia, a nie tylko wybrania jednej w oczywisty sposób słusznej odpowiedzi czy przedmiotu.
Samo nazwanie tego grą wydaje się przesadą.Innymi słowy gra=akcja..., przykre... :-?
CytujInnymi słowy gra=akcja..., przykre...
Frey Ikari: a postawiłem takie równanie ?
edyta: Ja w większości przypadków oczekuję akcji od gierInnymi słowy gra=akcja..., przykre...
Moid zdaniem to co zniechęca ludzi do wydawania gier typu v-n za granicą to to, że więcej tam czytania niż akcji i to, że większość tych wydawanych w języku angielskim to w większości hentjeW Visual Novel jest pełno akcji tylko że o niej głownie czytasz, jesteś raczej widzem niżaktywnym uczestnikiem(tylko że wybieranie "drogi" też jest uczestnictwem). A hentai gry są dobre (Fate/stay night, Tsukihime, Shuffle...).
Ok, wiem, że Japońce mają bzika na punkcie seksu i ten temat ma w ich kulturze całkiem inny statut niż w naszej. Teraz pytanie: dlaczego tak jest?Bo nie są katolikami.
Ok, wiem, że Japońce mają bzika na punkcie seksu i ten temat ma w ich kulturze całkiem inny statut niż w naszej. Teraz pytanie: dlaczego tak jest?Bo nie są katolikami.
jak to nie? czesc z nich jest przeciez... :roll: moze mniejszosc ale jestOk, wiem, że Japońce mają bzika na punkcie seksu i ten temat ma w ich kulturze całkiem inny statut niż w naszej. Teraz pytanie: dlaczego tak jest?Bo nie są katolikami.
Polska z Japonią przegrywa na każdym froncie - pornograficznym także :doubt:I żywieniowym najwyraźniej. Pornografia pornografią, ale ludzie muszą tam mieć bzika na punkcie jedzenia. Nie każdy główny bohater musi być erotomanem, za to każdy żre na potęgę, nawet jeśli jest samiczką - poza bohaterem Photona, ale on też by jadł, gdyby mu pozwolili... (nawet w modnym ostatnio Death Note postacie charakteryzują się tym,że jedna wsuwa tylko i wyłącznie jabłka, jedna chipsy, jedna słodycze, jedna czekoladę a jedna prawdopodobnie swoje zabawki) Która inna nacja robi z żarcia gry komputerowe, plastikowe makiety, bohaterów komiksów i dowód odwagi w dodatku?
Czy Japończycy w ogóle biorą urlopy ?Biorą. Z drugiej strony przeczytałam to w książce kwalifikującej się pod fantasy. ;-)
I jak pisałem wcześniej to właśnie religia ma duży wpływ na znacznie większą swobodę seksualną gdyż nie mają takich ograniczeń, a dlaczego nie w innych krajach bo przecież jeszcze pieniądze muszą być do tego i umiejętności.O, dzięki, na to nie wpadłam. Religia mogłaby tłumaczyć też tę obsesję jedzeniową - nam wolno było wcinać mięcho, im nie...
Mówi się, że to z powodu przepracowania. Czy Japończycy w ogóle biorą urlopy ?slyszalem ze jak ich pracodawca zmusi :badgrin:
Bylo swiatowo przecietnie, czyli 18 godzin, ale po ostatniej fali krytyki, ze za malo (he he, na szczescie nie znaja trendow) zrobili 5 tygodni.(...)A jesli chodzi o godziny pracy to zajrzyj na Nationmaster - statystki zdradzaja dosc wyraznie, ze japonskie przepracowanie to dobry kit :)
Nie podoba mi się w anime to że prawie zawsze oni tworzą odcinki w myśleniu tygodniowym zamiast w formie kontynuacji.Wiesz w anime jest tak że odcinkow standardowo jest teraz 12 czasmi zdarza się więcej a akcja jest rozpisana na dłużej bo jest niemożliwe by co dzień coś się działo, anime to nie telenowele to jest historia rozłożona na z miesiąc i więcej więc pomysl ile odcinkow by tego potrzebowali i po pewnym czasi mogło by się ludziom znudzic. Wyjątkiem są wersje anime z gier gdzie przewaznie 1 odcinke to 1 dzień ale to nie jest zasada (School days, Fate/stay night, Tsukihime).
Tasiemcowe animce (szczególnie te bitewne) mają z kolei cechę, która mnie wkurza maksymalnie. W takim "One Piece" szczególnie często to stosują - odcinek kończy się dramatycznym momentem, np. bohater podnosi się po wielkim laniu i kumuluje siły do kontrataku. A w następnym odcinku, zamiast kontynuacji, akcja niejako cofa się, i kolejny raz oglądamy jak bohater zbiera manto. I dopiero po 10 minutach "doganiamy" faktyczną fabułę, której zostaje na raptem drugie tyle minut :roll: :-X. Ja wiem, że to chodzi o oszczędność właśnie, ale odbywa się to kosztem nerwów widza.A co to za problem skoro zawsze można przewinąć jeśli jest dokładnie to samo ? Gorzej jak odwrotnie robią czyli że pomijają niektóre rzeczy.
Natomiast to że w większości anime nie ma tej kontynuacji to jest jakaś głupota.zasadniczo to nie wiem bo nigdy mi to nie przeszkadzało... :neutral:
jakbyście w przeliczeniu dostawali 1300 złotych miesięcznie
tak, chce powiedziec ze 1300 złotych to przeliczenie średniej płacy na stanowisku rysownika anime.Z całym szacunkiem, ale... gdzieś ty to usłyszał. Jakieś źródła tej informacji?
Może to drobiazg, ale tak się od daawna zastanawiałem, czemu często w anime królują nienaturalne kolory włosów? Zielony, niebieski, różowy, cholera wie jaki jeszcze... czy to tylko artystyczny wymysł (a bo paniena czy chłopczyk będzie lepiej wyglądał/a), czy tez coś głębszego w tym jest?Przecież anime-manga ma być kolorowe więc co w tym dziwnego ?
BO MOŻNA.Zasadniczo jest to odpowiedź na sens istnienia ;). Dlatego niestety jest mało satysfakcjonująca :D
biusty bohaterek są jędrne i sprężyste przy wadze 10 kilo bez stanika.Szczególnie w hentai to widać. To właśnie świadczy o tym że narysować można każdą głupotę.
Mitsubishi A6M Reisen (popularna nazwa "Zero", w kodzie amerykańskim "Zeke") – podstawowy typ samolotu myśliwskiego Cesarskiej Japońskiej Marynarki Wojennej w okresie drugiej wojny światowej, jeden z najlepszych myśliwców początkowego okresu wojny.Choć wątpię aby istniał jakiś związek ;)... BTW lube ten samolot, jeden z moich ulubionych okresu WWII.
Właściwą nazwą japońską samolotu jest Reisen - skrót od Rei-shiki k anjō sentōki - "Myśliwiec pokładowy Typ 0". Cyfra 0 oznaczała końcówkę roku, w którym samolot wprowadzono do produkcji. Oficjalnym amerykańskim oznaczeniem kodowym było imię Zeke (lub Hamp dla Modelu 32), jednakże znacznie większą popularność zdobyło angielskie tłumaczenie nazwy japońskiej, czyli Zero. Stało się ono popularne do tego stopnia, że także w Japonii spotyka się hybrydowe oznaczenie Zero-sen.
A jak się niby "Rei" tłumaczy? ;)Z tego co widziałam kopiąc o imionach sailorek, na jakieś dwadzieścia różnych sposobów poczynając od ostryg na zimnie kończąc.^^
Z jedzeniem to nie tyle denerwujące jest że oddają mu cześć tylko jedzą np 10 talerzy, jak np Songo z DBJak widać autorzy podzielają zdanie starszych pań - jeśli ktoś ma być dobrą i szczerą osobą, to i jeść musi umieć dobrze. Niejadki są podejrzane. I mają za mało energii na głównobohaterstwo.
A jak się niby "Rei" tłumaczy? ;)Rei to znaczy dusza.
Można to też przetłumaczyć jako "Zero", "pustka" i takie tam :)No nie wiem bo dusza najbardziej pasuje i najlepiej brzmi.
No nie wiem bo dusza najbardziej pasuje i najlepiej brzmi.To zobacz, jak się imię każdej/każdego pisze i będziesz wiedział.^^
Szczególnie do tych Rei które znam z anime.
Co jest bzdurą? To, że w jeżyku japońskim jest sporo słów, które wymawia się tak samo a inaczej się pisze?A co to ma do rzeczy. Ja mówiłem tylko o Rei co znaczy. Oczywiście że są również podobne tłumaczenia gdyż to nie jest jedyne lecz ja temu nigdzie nie zaprzeczałem, a podałem tylko przykład tłumaczenia które dobrze pasuje do tych dwóch Rei.
Przecież jak nadają postaci w anime imię Rei to nie tak bez powodu.Może to jest po prostu ładne i popularne imię?
Oczywiście że są również podobne tłumaczenia gdyż to nie jest jedyne lecz ja temu nigdzie nie zaprzeczałem, a podałem tylko przykład tłumaczenia które dobrze pasuje do tych dwóch Rei.Aw, a ktoś, kto jej nie lubi będzie tłumaczył to jako "marsjańską ostrygę" i to też będzie dobrze w takim razie.
I proponuje przed napisaniem czegoś znaleźć tłumaczenia imion postaci występujących w anime i przyrównać je do tego co oni tam robią.Chodzi o Sailorki? Hn, przypuszczam,że akurat na tym polu to większą wiedzę akurat mam ja.^^ I takie wyciąganie wniosków na podstawie lewych tłumaczeń... jak sobie przypomnę "Siostrzenicę Chronosa", to tylko poturlać się mogę.
Imiona są tworzone pod dany charakter czy wygląd postaci jak również funkcję którą ona pełni.Ależ nikt nie przeczy. Sama tak robię jak coś popełniam.
Czy to tak ciężko zrozumieć ?
Tak chyba pisali w Kawaii a możesz być pewien że oni więcej wiedzą od ciebie.Nie. W Kawaii tak pisano, ale pisano też, że Fish Eye jest samiczką, Seiya ma na imię Seiya i takie inne kwiatki. Więc akurat tam byłabym ostrożna, chyba, że to było coś pisane przez Ferebiego (my hero @_@)
"Akuryō Taisan"Ja bym się nie założyła. :D Jak dla mnie to raczej coś w stylu "Nie chciałeś jadła, napoju? Zostawże nas w pokoju. A kysz, a kysz!"
Uh, biedne faktyFakty to taki brukowiec gdzie są zamieszczane rozne ciekawawostki i skandale. :badgrin: :lol: ;-)
Fakty to taki brukowiec gdzie są zamieszczane rozne ciekawawostki i skandale. :badgrin: :lol: ;-)Nie Fakty tylko Fakt.
A od kiedy to Kawaii jest nieomylne? Przecież to piszą zwykli ludzie.Zwykli? Kto był w mieszkaniu Mr.Jedi'ego, albo zna go osobiście przestaje używać słowa "zwykły".
1. rodzice są często przeszkodą dla poprowadzenia fabuły.
2. bohater jest taki biedny, bo bez rodziców, a zarazem taki zaradny, bo sobie radzi. Czy to nie fajne?
Szczerze, to totalnie nie wiem jak tam jest z sierocińcami, ale mieszkanie samemu w wieku licealnym nie jest tam czymś dziwnym, a bohaterowie zazwyczaj mają jakiś wujków/ciotki etc.
Takie mieszkanie może być fajne. Jak mieszkają sami bez rodziców to wtedy do haremówek pasuje.
Nie mam zamiaru rozmawiać na ten temat, bo już takie dysputy były prowadzone i nie chce mi się powtarzać.To proszę powiedz gdzie były prowadzone ? To z chęcią o tym porozmawiam.
Recenzja to krytyczne lub pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria, lub w sposób czysto subiektywny
Jeśli uczeń sprawia problemy to można porozmawiać z jego rodzicami.
W Polsce nie można obniżyć zachowania dla ucznia w szkole za jego zachowanie poza czasem szkolnym i poza terenem szkoły.
Sądzicie że do jakiego stopnia japońska szkoła ingeruje w POZASZKOLNE życie swoich uczniów ?juz wczesniej poruszales ten temat :badgrin: :roll:
W Polsce nie można obniżyć zachowania dla ucznia w szkole za jego zachowanie poza czasem szkolnym i poza terenem szkoły.a zdziwil bys sie :roll:
No chyba że podoba Ci się to co się z dzieciakami dzieje w ostatnich latach
Sam piszesz bzdury;-)
Jeśli robi wszystko zgodnie z prawem i regulaminem to nie ma problemu.No pewnie że jak robi wszystko zgodnie z prawem i regulaminem to nie ma sprawy, ale jak coś zrobi niezgodnie z prawem albo niezgodnie z regulaminem to sprawowanie leci w dół. A w każdym regulaminie jaki widziałem (a widziałem kilkanaście i znam kilka szkół samemu będąc po praktykach i posiadając uprawnienia do nauczania) jak byk stoi, że uczeń ma godnie reprezentować szkołę również poza jej murami, ma zachowywać się kulturalnie etc.
A czy ty wiesz że ja mówię o błahostkach ?A skąd mam wiedzieć? Nie napisałeś tego, a w myślach na szczęście nie potrafię Ci czytać.
Dlaczego idiotyczne? Tam szkoła ma również za zadanie wychowywać i organizować czas pozaszkolny uczniów, a nie jedynie ograniczyć się do przekazywania wiedzy. Jak na ich warunki (rodzice mają mocno ograniczony czas, a często nawet nie mieszkają z dziećmi) to bardzo mądre rozwiązanie i twierdzenie inaczej jest idiotyczne.
A że u nas nauczycieli dużo mniej obchodzą uczniowie to nie znaczy, że nie mogłoby ich bardziej interesować i nie mogli by czegoś robić. Zeszło to wszystko na psy i tyle. No chyba że podoba Ci się to co się z dzieciakami dzieje w ostatnich latach.
Niech ktoś mi powie dlaczego nie urozmaicają tych mundurków tak jak w anime ? Przecież w anime są takie ładne mundurki.Ale w większości cholernie niepraktyczne, to raz. Po drugie, widziałeś może sailorki live? To, co się pięknie prezentuje na laseczkach z nogami cztery razy dłuższymi od tułowia, na żywym człowieku wygląda średnio.
Selekcja odbywa się na samym początku, a poza tym to nie rodzice, lecz sami studenci podejmują decyzję gdzie pójdą.
poza tym to nie temat do dyskusji o szkolnictwie jako takim, lecz okołomangowe rozważania, tak więc z tematem szkoły proszę na OT
http://www.widelec.org/index.php?page2=2&site=blog&action=detail&blog_id=1734&site=blog§ion=1&text=&pages=10To ostatnie zdjęcie na II stronie to nie jest japońska szkoła. Za ciemną cerę mają.
Ostatnie zdjęcie na drugiej stronie. To przecież japońska szkoła, nie?
Wiesz, u nas takie zdjęcia byłby sensacją, a na reporterach tak bezczelnie robiących zdjęcia wieszano by psy. Tam to norma, majtki to popularny fetysz i wszyscy są szczęśliwi.
Myślisz, że jak laska podniosła by 'sukienkę' bez poinformowania otoczenia to nagle znalazłoby się wokoło niej 20(?) facetów z aparatami? :)
Ogólnie to nie przepadam za polskimi paparazzi/fotoreporterami szukającymi sensacji, ale jednak mogło być gorzej.
Ty czekaj, a nie-uczennice popierniczające w sukienkach na sniegu, to ktoś zmusza do noszenia mini w zimę?
moda :) Tak samo jak odsłanianie nerek.Nie mi to tłumacz, tylko temu panu, co sie dziwi, że ziema się kręci...
Ta uczennica nie wygląda jakby jakoś specjalnie cierpiała z powodu zimna.
Zacznjmy od tego iż nikt nie zabrania jej noszenia grubych ciepłych rajstop..To lepiej zacznijmy i skończmy na tym skoro nie wiesz co mówisz.
Po co to wałkować kolejny i to w identyczny sposób?Teraz za to zdjęcie zamieściłem. Zawsze lepiej o czymś rozmawiać jak to widać.
Jeśli Japonia chce być normalnym krajem to powinni wprowadzić możliwość noszenia spodni przez dziewczyny.Ustawowo.
Najlepiej, żeby jap. uczennice miały i spodnie i spódnice, i same wybierały, co chcą załoźyć sobie danego dnia :)Czyli popierasz mój pogląd...
Z tym szpitalem to nie przesadzaj. Jak by to było szkodliwe to pewno by to zmienili.Nie wiem czy dobrze zrozumiałem ale wydaje mnie się ze źle to co napisała zrozumiałeś..., prosimy o wyjasnienia.
Oczywiście przecież ja zawsze wszystko źle rozumiem.:neutral: Napisałem że wydaje mi się że możesz sie mylic ale nie koniecznie dlatego poprosiłem o wyjasnienia... :roll: :neutral:
Tak spytam z ciekawości co nie ..........bo tam dużo nie oglodam dopiero od pewnego czasu zaczełm ogarniać więcej tytułów anime bo prędzej nie miałem jakoś przekonania czy w tych typu echi np. Ikkotsuen: great gurdians to zawsze tak jest że podział u tych panienek schodzi sie tylko do tego że mają duże, wielkie lub ogromne i zazwyczaj wielkość jakby odwzorowywała by ich siłe czy tam energie i te z ogromnymi jakby miały jakis 3 poziom i zawsze wygrywajo (wyjątek raz wygrała jakaś genialna dziewczynka)???????????????????????Ja tam nie wiem bo nie widziałem tego anime ale mam parę fajnych artow z tego. Piersi jakie lubię: takie co by mi dobrze w rekach lezały. xD A tak na poważnie to wilekośc piersi nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. :idea:
wilekośc piersi nie ma dla mnie specjalnego znaczeniaPoza tym i tak cycki w mandze i anime są płaskie :lol:
Poza tym i tak cycki w mandze i anime są płaskie :lol:No jedynie w grach hentai 3D takie nie są.
Poza tym i tak cycki w mandze i anime są płaskie :lol:
No jedynie w grach hentai 3D takie nie są.A w żadnym tych trzech przypadków nie da się sprawdzić, czy "dobrze leżą w rękach" :]
No jedynie w grach hentai 3D takie nie są.
No jedynie w grach hentai 3D takie nie są.
Wypukłe będą jedynie, jak masz monitor marki "Rubin".lub mając przed sobą czy w ręku przysłowiowo fantazyjną pomarańczkę wspomniano przez SZYSZKE .............
A w żadnym tych trzech przypadków nie da się sprawdzić, czy "dobrze leżą w rękach" :]O to! To!
Co jest "tru" to jest "tru" a nie "dmuchane". :D
Tam od razu "dmuchane" (http://www.orient-doll.com/top.html) ;pPrzegrałeś życie, wygrałeś lalkę? Dla mnie 25kg to anorektyczna, sorki, nie biorę ;P
Ja tam nie wiem bo nie widziałem tego anime ale mam parę fajnych artow z tego. Piersi jakie lubię: takie co by mi dobrze w rekach lezały. xD A tak na poważnie to wilekośc piersi nie ma dla mnie specjalnego znaczenia. :idea:
bo nie musisz ich nosić na co dzień :P
tak swoją drogą, to 25 kilo niekoniecznie jest anorektyczne. Zawsze może mieć po prostu 8 lat :P
Ja tam wolę te żywe, ale może ja jakiś staromodny i dziwny jestem :doubt:
Wow to jeszcze jest ktoś taki :shock: . Miło spotkać towarzysza z podobnym dziwactwem jak ja :D
Ja tam wolę te żywe, ale może ja jakiś staromodny i dziwny jestem :doubt:
Ja tam wolę te żywe, ale może ja jakiś staromodny i dziwny jestem Doubt
Dread dziwny nie jesteś, po prostu należysz do wymierającego gatunku, podobnie jak i ja. Very Happypodpisuje sie pod tym i ja.........;)
Będziecie teraz wszyscy po kolei pisać, że wolicie żywe kobiety, coby przypadkiem ktoś nie pomyślał "hm, nie zaprzeczył - pewnie r*cha gumowe lale!"?
bo nie musisz ich nosić na co dzień :PNo masz racje ale z chęcią bym podotykał co dziennie... :eek:
Cytat: steelie Dzisiaj o 04:28:42xD
Będziecie teraz wszyscy po kolei pisać, że wolicie żywe kobiety, coby przypadkiem ktoś nie pomyślał "hm, nie zaprzeczył - pewnie r*cha gumowe lale!"?
ahahhaha, posuwa gumowe lalki !!!!
Druaga no To: the Aegis of Uruk ---------kojarzy może to ktoś warte uwagi???????
Czy ktoś jeszcze zauważył iż prawie zawsze okna w klasach w Anime są po lewej stronie O.o ?
Przecież okna są naprzeciw drzwi. Jeśli drzwi po lewej to okna po prawej lub odwrotnie.fakt xD
Przecież okna są naprzeciw drzwi. Jeśli drzwi po lewej to okna po prawej lub odwrotnie.Tak sęk w tym iż praktycznie zawsze drzwi są na prawo a okna na lewo patrząc w stronę tablicy.
Tak sęk w tym iż praktycznie zawsze drzwi są na prawo a okna na lewo patrząc w stronę tablicy.Kurde, coś w tym jest...
Czemu właściwie w Japonii piszą z góry na dół i z prawej do lewej? Kraj mańkutów?Nie wiem ale zauważyłem iż większość bohaterów Lucky Star Jest mańkutami właśnie... (na oko koło 80%)
bo nie ma mundurków. siatkarki graja za to w takich. tak, polskie.Bzdury piszesz.
(http://images46.fotosik.pl/17/e24ac10d4f97fc4b.jpg) (http://www.fotosik.pl)Nie nazwałbym tego "spodenkami".
Czy to nie dziwne że nadal w Japonii takie "spodenki" gimnastyczne są najczęściej używane ?
wyobrażasz sobie anfan, co to by było, gdyby żeby korzystać z internetu, trza by zdawac prawko jazdy?
"Fate Stay Night Hollow Ataraxia"
tam Emiya przeleci prawie wszystkie laski :lol:
Wilku to jest akurat z tego bo tak dobrej grafiki niz z gier "type moon" nie znajdziesz :P a w zwyklym fate tego nie ma.(wiem ze sa inne gry tej tematyki ale raczej nie Visual Nowel )
Po za tym w ataraxi Emiya przeleci prawie wszystkie laski :badgrin: :lol:
Wilku to jest akurat z tego bo tak dobrej grafiki niz z gier "type moon" nie znajdziesz :P
"Fate Stay Night Hollow Ataraxia"Przecież nie ma tam takiego zdjęcia w CG. Naprawdę nie wiesz skąd może być to zdjęcie ?
Taka popularna gra, a nikt nie wie.
OMG jest mangą, którą przeczytałam chyba najwięcej razy w życiu - między innymi dlatego, ze mam w wersji tomikowej, a ładne toto i zabawne i ładne. i ładne na dodatek.Yup.
Tomiki są zdecydowanie bardziej mniamniuśne niż skany - tu popieram Angel w całej rozciągłości.
A rozciągłość to ja mam.
Naprawdę się nie domyślasz?Ja tam animax mam włączam PC i jade z koksem. :idea: ;-)
Smutnookie moe w Clannadzie doprowadzają mnie do białej gorączki, ale uwielbiam takiego Sunoharę i choć historia ogólna wydaje mi się płaska, irytujaca i pobudzająca moje wnętrzności do wybuchu to tę postać lubię. I z przyjemnością go oglądam.Po co takie określenia jak moe. Nie wszystko trzeba szufladkować. Zazwyczaj tego nie lubię ponieważ spłyca to anime.
w Clannadzie są smutnookie moe i właśnie przez to uważam, że anime jest płytkie.
uu, poszłam w metafizykę :P
przynajmniej jest tam wiele zabawnych momentów, jako komedia sprawadza się bardzo dobrze :)No i właśnie to jest największa wada Clannad. Dlatego o wiele bardziej mi się podobał Kanon 2006, a szczególnie Air bo były poważne i dramatyczne.
definicja moe to to, że "the person feels protective towards the character".Toś mnie zastrzeliła tą definicją, i to podwójnie.
w Clannadzie są smutnookie moe i właśnie przez to uważam, że anime jest płytki e. Jeśli tworzysz całe stado postaci tylko po to, by bohater musiał się nim i opiekować, to sorry, ale mnie to odrzuca.I znów, przyjmując definicję którą podałaś to wyraźne pudło, sorry ale w Clannadzie typowym kotkiem "przygarnij mnie" jest tam przede wszystkim Nagisa. W drugim planie Ryou i ewentualnie Fuuko. A taka Ryou czy Tomoyo na dzień dobry potraktuje cię z przysłowiowego buta.
A przenieście się do tematu o produkcjach Key z tym marudzeniem o Clannadzie.A nie. Bo gadamy tu o moe a nie o Clannadzie.
Richie, jest różnica między moją definicją moe a ogólną definicją moe.Tak tylko nieśmiało przypominam że jesteśmy na ogólnie dostępnym forum
moe to takie małe bezradne kawaii coś, co nie potrafi przejść przez pokój nie nabijając sobie guza a większość kwestii wypowiada tak, jakby zza kadru grozili jej kolczastym dildo. To taka panienka, która blushuje na samą myśl o facetach i generalnie odznacza się kompleksową nieżyciowością.To naprawdę fascynujące, ale - weź może wymyśl sobie jakieś inne słowo, bo moe jest już zajęte :)
a z całym szacunkiem dla fanów Clannada, to nawet najsilniejsza moe ma tam ukrytego angsta i wewnętrzną kruchość, którą może i przezwycieza sama, ale w bezpiecznej odległości od męskiego ramienia.Czyli jednak tak jak mówiłem wcześniej - komplet żeńskich postaci z anime. Wszak one wszystkie mają wewnętrzną kruchość i ukrytego angsta. Tyle że niektóre mniej, a niektóre bardziej.
Wszystko się we mnie wzdryga na samą myśl o tym >.<Nikt ci nie każe tego lubić
ale w facetach pewnie wszystkie rzęski w płucach i nosie sie skręcają, jak widzą blushujące biszątka, wiec jesteśmy kwita. każdy ma swojego odpała.Nie jesteśmy, ja póki co nie przechwytuję na tę okazję słów o innym znaczeniu przystrajając je przy okazji w pejoratywne piórka. Blush bisze to blush bisze, paskudztwo i tyle, z boską pomocą będziemy wypalać je wszystkie gorącym starfishem, o właśnie tak:
Nikt ci nie każe tego lubić
Nie jesteśmy, ja póki co nie przechwytuję na tę okazję słów o innym znaczeniu przystrajając je przy okazji w pejoratywne piórka. Blush bisze to blush bisze, paskudztwo i tyle, z boską pomocą będziemy wypalać je wszystkie gorącym starfishem, o właśnie tak:
(http://d.imagehost.org/0644/1224911948299.gif)
*wymawia z czarnoskórym amerykańskim baptystycznym akcentem*Dobre, dobre!! :lol: ;-)
Amen
tak, wyspo - zostałam posądzona o pieniaczy feminizmPrzez kogo?
spokojnie, Miranda zajęta, moze nie zauważy i nie pogoni nas stąd.Zuo nigdy nie śpi!
Richioe, toż ja właśnie w takim znaczeniu słowa moe używam. nie pisze "retard" bo mi szkoda czasu, podobnie jak piszę aspiryna zamiast kwas acetylosalicylowy.Oczywiście. Ale też nikt inny nie nazywa cyjanku potasu aspiryną. Bo mu się tak podoba. A jak komu innemu się nie podoba, to jego problem.
Nie wiem, skąd Ci się to wzięło, że ja wszystkie postaci kobiece, których nie trawię nazywam moe. loli nazywam loli, wyfiokowane dziwy też nazywam po imieniu :PWszystkie - może rzeczywiście nie. Ale z drugiej strony: jesteś w stanie mi wymienić, ot tak na szybko kilka przykładów "moe"(w twoim slangu - a propos, sam fakt że musi być tu taki dopisek...) które no, lubisz, wręcz uwielbiasz, i może jeszcze o nich tu jakoś wspominałaś (per "moe", oczywiście)?
jeśli aż tak Cię to razi, to jest mi przykro, ale jakoś nikt inny larum nie podnosi.Razi mnie o tyle, że tworzysz tym niepotrzebne zamieszanie.
a nawet jeśli by ponosił, to język jest od tego, aby służyć ludziom, a nie ludzie by służyli jezykowi. jeśli powiedzenie "moe" o dziewczynie daje mniej więcej obraz, jaki chcę przekazać,No właśnie, to chyba tylko ja głupi jeden sam na to akurat wpadłem. To ta agresywna nie może być moe (w twoim slangu - przypis obowiązkowy...)? Pamiętaj że ona też w głębi duszy "ma tam ukrytego angsta i wewnętrzną kruchość, którą może i przezwycieza sama, ale w bezpiecznej odległości od męskiego ramienia" (to twój własny cytat)
to mnie to wystarcza - najlepszym przykładem niech będzie to, że jak napisałam moe w clannadzie to jakoś nikt nie powiedział, posądzam te agresywną o bycie moe
mogę napisać "ona jest taka moe~" i "taka denerwująca moe" i Polak instynktownie potrafi odróżnić, które jest cechą, a które nazwą.Potwierdzam: da się. Ale nie instynktownie. :)
Powtarzam - ja piszę moe tylko i wyłacznie na coś, co Ty każesz mi nazywać "retard moe". NIE WIEM JAK Ty, ale odnoszę wrażenie, że "moe" w tym zestawie jest rrzeczownikiem, a nie przymiotnikiem, inaczej by było "retard moe girl".Powtarzam - moe ma zbliżone znaczenie do kawaii, i ma ono wydźwięk przynajmniej neutralny jeśli nie pozytywny, słowo "girl" jest opuszczane (niedopowiedziane) zwłaszcza gdy konkretny subject rozmowy jest oczywisty - w przeciwieństwie do określenia retard które to w tym zestawie jest oczywiste ale tylko dla ciebie - dla innych wcale bynajmniej - i jeszcze na dodatek którego użycie zmienia wymowę całego wyrażenia o 180 stopni.
Anglicy muszą używać OBU tych wyrazów, gdyż u nich tróżnica między przymiotnikowym a rzeczownikowym użyciem słowa jest niezauważalna.No, to prawie że tak samo jak u nas. A przynajmniej w tym konkretnym przypadku:
ja mogę napisać "ona jest taka moe~" i "taka denerwująca moe" i Polak instynktownie potrafi odróżnić, które jest cechą, a które nazwą.O, to, to! Świetne przykłady, naprawdę. Cieszę się, że w końcu zaczęłaś w nich używać przymiotników określających ("taka" oraz "denerwująca") mam nadzieję że tak już zostanie na zawsze :)
bosz(http://agd-rtv.net/images/img_mn/WAA24161.jpg)
zaczynasz mi przypominać anfana, który po prostu pisze "nie pisz tak, bo mnie się to nie podoba i uważam to za głupie", tylko ubierasz to w ładne piórka i jakąś pseudoargumentację, bo dla mnie wyręcanie argumentów, które podałam i przerabianie ich w taki sposób, by pasowały do Twojego zdania to przekręt i tyle. słowo "fajny" występuje tylko w znaczeniu przymiotnikowym, podczas gdy moe może być również rzeczownikiem.Tak! moe w znaczeniu rzeczownikowym też występuje. Ale nie w tej sytuacji o której mówisz, polecam wikipedię (http://en.wikipedia.org/wiki/Moe_(slang)). W znaczeniu rzeczownikowym, moe określa tego kogoś kto ma pociąg/fetysz do danego typu postaci, czyli "meganekko moe" (glasses-girl moe): ktoś kto kocha/lubi/ma fetysz na punkcie dziewczynek w okularach.
anglicy nie opuszczają podmiotów zdania, bo im na to konstrukcja gramatyczna nie pozwala, więc Twój argument, jakoby na sto procent przy retard moe było jeszcze domyślne girl zupełnie jest chybione:Szyszko, darling - mieszasz pojęcie podmiotu z rzeczownikiem. "Girl" jest rzeczownikiem i jako taki może być opuszczony (domyślny). Szczególnie wtedy gdy nie jest podmiotem zdania. A w zdaniu "she is moe girl" - zdecydowanie nie jest. Stąd "she is moe" (girl)... co nie znaczy bynajmniej że przymiotnik 'moe' automagicznie stał się rzeczownikiem.
polecam wikipedię.smiech na sali 2x :badgrin: :badgrin:
i o to mi chodziło, tylko jak ja to piszę, to Richie mnie o herezje posądza, a ja zaczynam się zastanawiać, czy to ja nie mam mózgu, czy cu, bo przecież TAKIEJ awantury by mi z błachego powodu nie zrobił.
A kto Ci kazał oglądać Akane-Iro ni Somaru Saka? Z przymusu oglądałeś? Czy po to, by potem marudzić? Bo czytając te bzdury co piszesz to można odnieść wrażenie, że ktoś Ci każe oglądać anime mimo że tak go nie lubisz, a potem się żalisz wszystkim jakie to ono było złe i okropne. Zachowanie poniżej dna.Wiedziałem że o tym powiesz. Tu chodzi o proporcje głuptasku. Przykładowo ja skrytykuję jedno czy dwa anime na dziesięć, a taki osiołek na tanuki lub gdzie indziej 5 czy 6 na dziesięć. Rozumiesz już o co chodzi. Dlatego właśnie ktoś ich zmusza i może ciebie też do anime bo nie po to się ogląda żeby krytykować lecz dla przyjemności i szuka się zalet, a nie wad.
A kto Ci kazał oglądać Akane-Iro ni Somaru Saka? Z przymusu oglądałeś? Czy po to, by potem marudzić? Bo czytając te bzdury co piszesz to można odnieść wrażenie, że ktoś Ci każe oglądać anime mimo że tak go nie lubisz, a potem się żalisz wszystkim jakie to ono było złe i okropne. Zachowanie poniżej dna.:shock: LOL :shock:
:shock: LOL :shock:
Ale jak ja to pisałem w stosunku do tych co komęntowali na tanuki to było źle i nie rozumiałes... :neutral:
A Ty chyba nie zrozumiałeś, że parodiowałem Anfana i pół mojego posta to ctrl+c ctrl+v.Obarczę cię kosztami nervow jakie straciłem i przeszczepu włosow jaki musze teraz sobie zafundowac, nie mogłes tego wczesniej napisac?! :evil:
Tylko dla uściślenia. Niska ocena anime to każda od 1-6/10. Dopiero od 7/10 mogę ją uznać za w miarę dobrą.
Anfanie, jakieś przykłady takich recenzentów na Tanuki? Takich co mają po 60% recenzji z niską oceną? Musi być ich sporo, skoro do Tanuki się czepiasz.
Poza tym chyba Ci trudno zrozumieć, że recenzuje się, by przekazać swoje zdanie na temat danego anime i nigdzie nie jest powiedziane, że to ma być tylko pozytywne zdanie. No chyba że marzy Ci się, by pojawiały się jedynie pozytywne recenzje.
A ja Ci mówię, że dla normalnych ludzi ocena niska jest od 4 w dół, bo ocena 5 to "average" a 6 to "fine". Więc wypchaj się ze swoim prywatnym systemem oceniania, skoro nikt inny go nie używa.To ja chyba też nie jestem całkiem normalny dobrze to u mnie tak 8(nie mam wad ale nie powala), 7 są drobne wady,6 wady są widoczne,5 sopro baboli mogących przeszkadzac czyli lepiej dac sobie spokoj, dalej nie ma nic.
No właśnie, nie dopuszczasz do siebie tego, że nie masz monopolu na rację i tego, że ktoś może mieć inne zdanie. Nie ma co z Tobą gadać na jakikolwiek temat, bo to nie chodzi nawet o przekonanie Cię do czegokolwiek, tylko o to, że nie potrafisz uszanować innych gustów i innego spojrzenia na coś. EOTGorzej z tobą.
Gorzej z tobą.I już wycieczka osobista. Nie ma co z Tobą gadać.
Dzisiejszym tematem moich rozważań jest „rape” czyli z polskiego gwałt. Skłoniło mnie do tego już parę anime i gier związanych z tym a czarę przepełniło zdjęcie z japońskiego metra gdzie jakiś chłopak wsadzał dziewczynie w wieku szkolnym (14-18) rękę od tyłu tak między nogi... Moja reakcja na te fotkę była zbliżona do komentarzy pod tym zdjęciem, czyli negatywna. Ale po czasie naszła mnie myśl ze chłopak musiał być naprawdę zdesperowany a nawet odważny by to zrobić. Szkoda ze na zdjęciu nie było wyrazu twarzy dziewczyny bo jestem dość ciekawy jak na to zareagowała raczej nie wrzaskiem(zdjęcie nie zawierało jej twarzy bo było zrobione z tyłu). Potem naszła mnie myśl dlaczego tak postąpił. Doszedłem do wniosku ze wszystkiemu są winne gry hentai gdzie zauważyłem że od pewnego czasu pojawia się taka podczas gry albo o zgrozo cała gra jest poświęcona temu zjawisku. Nie mam pojęcia skąd te tendencje i czemu zaczęli robić gry z elementem „rape” zamiast ładne romanse trzaskać. Najgorsze jednak w tych grach jest to ze dziewczyna pozostaje bierna na to wszystko i „bohaterowi” wszystko uchodzi płazem jest bezkarny . Ale jeszcze gorsze może by gdy dziewczyna wybacza bohaterowi i jest big love. No powiedzmy sobie szczerze to jest jawne namawianie do takich akcji by dziewczyny które się podobają gwałcić ile się da bo i tak nic się nie stanie a w najlepszym wypadku pokocha mnie i zostaniemy razem na zawsze. Takie postawy właśnie są propagowane od jakiegoś czasu nie mam pojęcia czemu tam jeszcze nie zauważono jak to jest groźne. W hentai anime jest dokładnie ta samo sytuacja co w grach, no i taki chłopak gra w gry gdzie gwałci, ogląda hentai gdzie się gwałci no to czego tu się bać piekła nie ma lecimy gwałcić! Najgorsze jest to ze to już nie jest tylko eroge i hentai anime ale i nawet zwykłe anime dla wszystkich takie School Days zawiera scenę gwałtu i dziewczyna następnego dnia jest jak zawsze, no dobra ktoś tu powie ze anime jest na podstawie gry i dno to jest całkowite(z czym się nie zgadzam) ale co powie na takie Ef a tale of melodies? Tam tez dziewczyna została zgwałcona i nikomu nic nie mówi..., no brak słów, rzekomo to ze względu na wstyd ale ja tam w dupie mam wstyd to już lepiej być gwałconym?! Nie nie wiem jak to jest i nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest, przepraszam ze nie jestem dziewczyną. Wydaje jednak mnie się że jest to złe i dziewczyny powinny podejmować zdecydowane kroki i sprawca powinien być karany by w podświadomości było wyryte że gwałt źle się kończy. Dlatego właśnie interesuje mnie wyraz dziewczyny z ww zdjęcia bo jeśli jest tak jak podejrzewam że rozdygotanym głosikiem próbuje przekonać chłopaka by przestał to ja daje do Japonii gwałcić bo tam cholera piekła nie ma(taka złośliwość).A wiesz czytałem że w Japonii PRAWIE w ogóle kobiety nie zgłaszają gwałtów. Pod tym względem są bardzo daleko w statystykach.
No, już lepiej. Tyle tylko że zamieniłbym w wypowiedzi Jackala "dobro i zło" na "świat rzeczywisty i świat wirtualny" oraz dodał od siebie, że wcale nie potrzeba rozwiniętej inteligencji żeby potrafić je rozróżnić. Przydałaby się za to odrobina wyobraźni, aby móc zdać sobie sprawę z konsekwencji przenoszenia pewnych zachowań ze świata wirtualnego do rzeczywistego.Ale co to w ogóle jest gwałt ?
A co więcej te różne erogry i anime mogą nawet korzystnie wpływać na zboczeńców bo wielu może wystarczyć tylko ten świat wirtualny, a jakby tego nie było to wtedy nie.Watpię i to bardzo. :doubt:
Frey - albo sobie jaja robisz, albo wpadłeś dziś pod ciężarówkę, ewentualnie coś ciężkiego spadło ci na głowę.:neutral: Odnosnie czego to? :neutral:
Odnośnie "Doszedłem do wniosku ze wszystkiemu są winne gry hentai gdzie zauważyłem że od pewnego czasu pojawia się taka podczas gry albo o zgrozo cała gra jest poświęcona temu zjawisku." oraz "Takie postawy właśnie są propagowane od jakiegoś czasu nie mam pojęcia czemu tam jeszcze nie zauważono jak to jest groźne.".I co ci w tym nie pasuje bo nie rozumiem to wszystko jest prawdą. :-?
Nie mam pojęcia skąd te tendencje i czemu zaczęli robić gry z elementem „rape” zamiast ładne romanse trzaskać. Najgorsze jednak w tych grach jest to ze dziewczyna pozostaje bierna na to wszystko i „bohaterowi” wszystko uchodzi płazem jest bezkarny .
Co ty gadasz? Jaka gra czy anime? Wszystkiemu winni są ludzie z zaburzeniami w odróżnianiu rzeczywistości od świata wirtualnego. Stary, gdyby to co mówisz było prawdą, już dawno powinienem siedzieć za wielokrotne bestialskie mordy, tortury, gwałty, pedofilię i jeszcze kilka innych ciekawych rzeczy. Nie chcesz nawet wiedzieć co mi w głowie siedzi, co mi się podoba czy mnie "kręci", jak to się mówi.No zgalopowałeś się z tymi zaburzeniami, choroby umysłowe nie mają tu wile wspólnego tylko samokontrola i osobiste poczucie moralności. To co widzimy i słyszymy ma na nas wpływ bo gdyby tak nie było to reklamy już dawno by wyszły z użytku. Weźmy sytuacje ekstremalną do zobrazowania tego, dziecko od małego gra w ero gry i ogląda hentai anime z gwałtami ogląda i gra też w normalne rzeczy. W normalnych produkcjach nie karze się gwałtu albo nie porusza takiej kwestii. Chyba nie trzeba być bogiem by przewidzieć ze gdy ten chłopak dorośnie nie będzie widział nic złego w gwałcie a przecież nie ma zaburzeń... W Japonii w przeciwieństwie do nas gry i anime mają duży wpływ na ludzi do tego dochodzi otakizm. Nie zapominaj tez ze "rape" bardzo silnie oddziałowywuje na emocje i instynkty, to nie jest byle co. Zbytnio bagatelizujesz sprawę bo żyjesz tu i teraz. w ile gier tego typu grałeś ile anim e takich obejrzałeś, ja sporo dlatego pisze o tym gdyz uwazam to za groźne. I nie obchodzą mnie twoje fetysze aczkolwiek jak musisz możesz mi o nich opowiedzieć.
Poza tym zdaj sobie sprawę kto dopuszcza się takich czynów. To są totalni nerdzi-otaku, którzy nie nadają się do życia w społeczeństwie. Ich w ogóle nie można brać pod uwagę jako ludzi, gdyż mają tak zwichrowaną psychikę i postrzegania świata, że wypadałoby takich tylko kontrolnie odstrzeliwywać.Dalekosiężne stwierdzenia gdyby tak się dało to wybiłbym pewnie z 70% populacji. A na końcu siebie bym musiał zabić za zbrodnie przeciwko ludzkości.
Jak to napisał Wilk, człowiek normalny zagra sobie w erogierkę, wyfapie się zdrowo na scenie gwałtu i włączy sobie coś innego, a nie wyjdzie na ulicę pakować małolatom łapy pod spódniczki w tramwajach. Get a life, man.A czemu nie skoro kary nie ma i panuje "ciche przyzwolenie"? To lepsze niz fapanie.
Jak to napisał Wilk, człowiek normalny zagra sobie w erogierkę, wyfapie się zdrowo na scenie gwałtuCiekawą macie tam definicję normalności...
Chyba nie trzeba być bogiem by przewidzieć ze gdy ten chłopak dorośnie nie będzie widział nic złego w gwałcie a przecież nie ma zaburzeń...A od czego są rodzice, którzy powinni kontrolować aby do pewnego wieku nie mógł sobie zapuścić takiej gierki? Jeśli nie są w stanie upilnować, to dupa nie rodzice - nie powinni mieć dziecka.
w ile gier tego typu grałeś ile anim e takich obejrzałeśWierz mi że więcej niż ty. I jakoś wciąż nic mi nie jest mimo to.
Niech sobie gra i ogląda co mu się podoba, tak długo jak tylko robi to w swoich czterech ścianach i nie wdraża swoich wirtualnych "przygód" w prawdziwe życie - na zdrowie. I to jest normalnośćDokładnie tak.
(bo samo zamiłowanie do gwałtu... niezbyt, że tak to delikatnie ujmę)To był tylko taki przykład. Wiele rzeczy które ludzie lubią dalekich jest od normalności. Ale jak sam napisałeś - dopóki nikomu krzywdy tym nie zrobią...
Niech sobie gra i ogląda co mu się podoba, tak długo jak tylko robi to w swoich czterech ścianach i nie wdraża swoich wirtualnych "przygód" w prawdziwe życie
A od czego są rodzice, którzy powinni kontrolować aby do pewnego wieku nie mógł sobie zapuścić takiej gierki? Jeśli nie są w stanie upilnować, to dupa nie rodzice - nie powinni mieć dziecka.Może zarabiają pieniadze na jego utrzymanie? Proponuje sie głeboko zastanowic przed pisaniem.
Wierz mi że więcej niż ty. I jakoś wciąż nic mi nie jest mimo to.Podbijam, bo wiary nie daje.
Jak pedofil trzyma zdjęcia dzieci i nie wychodzi z tym poza swoje cztery ściany to chyba i tak łamie prawo. Wiec to chyba nie zawsze działa " tak długo jak tylko robi to w swoich czterech ścianach"Prawa to całkiem inna bajka, czesto kara nie te osoby co ma.
Może zarabiają pieniadze na jego utrzymanie? Proponuje sie głeboko zastanowic przed pisaniem.Wszystko da sie odpowiednio rozwiązać, tylko trzeba chcieć. Sam się zastanów w jaki sposób, bo nie chce mi się dokładnie tego opisywać.
Podbijam, bo wiary nie daje.Nie musisz, nie zależy mi na tym. Oglądam dla siebie, nie po to żeby się tym chwalić czy z kimś licytować. Powiem ci natomiast co przekonuje mnie o tym, że widziałem tego więcej niż ty. Mianowicie analizując twoje słowa i sposób myślenia dochodzę do wniosku, żeś jeszcze młody i definitywnie jestem od ciebie starszy. Oczywiście mogę się mylić - widziałem 30-latków myślących kategoriami dzieci z przedszkola. Idąc dalej tym tokiem rozumowania, mangą i anime interesuję się dłużej niż ty (w sumie już z 15 latek będzie spokojnie) i miałem o wiele więcej czasu na obejrzenie tego czy owego.
Prawa to całkiem inna bajka, czesto kara nie te osoby co ma.
Jak pedofil trzyma zdjęcia dzieci i nie wychodzi z tym poza swoje cztery ścianyZdanie wewnętrznie sprzeczne.
Wiec to chyba nie zawsze działa " tak długo jak tylko robi to w swoich czterech ścianach"Owszem, działa.
Zdanie wewnętrznie sprzeczne.
Trzymanie zdjęć prawdziwych dzieci -> oznacza że generuje na nie popyt -> co za tym idzie krzywdzone są prawdziwe dzieci -> nie ma mowy tu o "czterech ścianach"
Chyba że mowa o scenach pornograficznych z rysowanymi dziećmiA, to w takim razie wszystko jest jak najbardziej w porządku.
których posiadanie od niedawna też jest zakazaneCóż, przepraszam ale nie odpowiadam za wszystkie kretynizmy uchwalone przez nasze rządzące elity.
Cóż, przepraszam ale nie odpowiadam za wszystkie kretynizmy uchwalone przez nasze rządzące elity.
W każdym razie to prawo i tak jest oczywiście martwe, bo nie ma praktycznej możliwości aby rozróżniać czy narysowane cośtam jest nieletnie czy też dorosłe.
Ktoś wybrał te rządzące elity. Można ocenić czy ktoś jest w wieku 7 lat czy 18, na rysunku też.
Ktoś wybrał te rządzące elity.To nie topic do tego, ale... g.wno mamy a nie wybór
Można ocenić czy ktoś jest w wieku 7 lat czy 18, na rysunku też(http://a.imagehost.org/t/0977/aya_is_20_part1.jpg) (http://a.imagehost.org/view/0977/aya_is_20_part1)
To nie topic do tego, ale... g.wno mamy a nie wybór
Hłe hłe hłe, od czego jest klauzula "wszystkie osoby występujące w tym hentai mają ukończone 18 lat"
I niech ktoś mi udowodni że jest inaczej.
Co do screenów, oczywiście że są takie przypadki i będą, ale dalej nie wiem co z tegoTo, że mogą - zarówno wydawcy, jak użytkownikowi - cmoknąć pompę.
Są wyjątki bo ta ustawa w fundamentach ma więcej dziur niż ser szwajcarskiTa ustawa jest typową populistyczną zagrywką pod publiczkę która nie ma o temacie zielonego pojęcia, ale dobrze wyszkolona niczym piesek na dźwięk hasła "walka z pedofilią" automatycznie merda radośnie ogonkiem.
ale prawodawca chyba wziął je pod uwagę:lol:
i nie będzie instalował grySerio? No szkoda, już myślałem że chłopaki z Wiejskiej wreszcie się trochę zrelaksują przy jakimś fajnym hentajcu, a tu nici... :(
tylko po to żeby dojść do momentu w którym jest mowa o tym ile lat ma rozebrana postać a raczej spojrzy, uzna że jest dzieckiem i zrobi konferencje prasową...a na niej z siebie durnia.
A media już się zajmą wymierzeniem sprawiedliwościZawsze myślałem ja głupi, że w państwie prawa od wymierzania sprawiedliwości są niezawisłe sądy, no ale...
Ta ustawa jest typową populistyczną zagrywką pod publiczkę która nie ma o temacie zielonego pojęcia, ale dobrze wyszkolona niczym piesek na dźwięk hasła "walka z pedofilią" automatycznie merda radośnie ogonkiem.
:lol:
...a na niej z siebie durnia.
Zawsze myślałem ja głupi, że w państwie prawa od wymierzania sprawiedliwości są niezawisłe sądy, no ale...
A propos, czy wymierzą one tak samo skutecznie jak kiedyś TVN niejakiemu Shinowi Yasudzie z JPFu? Albo tej sekcie mango która była winna temu że jakaś nastoletnia dziewczyna po lekturze zakazanych komiksów popadła w depresje i próbowała popełnić samobójstwo?
nie wiem czy nie popłynę na tym co teraz chcę napisać, dlatego dodam do wszystkiego: CHYBASpoko, płyniesz już całą naprzód, więc możesz co najwyżej dodać jeszcze gazu :>
W Polsce nie ma wielu hentajów, chyba na palcach jednej ręki można je policzyć, w prawie Japonii nie ma zakazu rysowania gołych dzieci o co często rząd był krytykowany (na acpie nawet news był temu poświęcony).Owszem, ale rząd Japoński - póki co - pokazał im serdecznego f**ka.
I teraz tak, w Japonii stwierdzenie: "wszystkie osoby występujące w tym hentai mają ukończone 18 lat" jest zupełnie nie potrzebne, a jak ktoś w Polsce ogląda hentaja to przeważnie dlatego że ściągnął go z Japonii, więc gdzie ta klauzula się znajduje ?Nigdzie.
Spoko, płyniesz już całą naprzód, więc możesz co najwyżej dodać jeszcze gazu :>
Owszem, ale rząd Japoński - póki co - pokazał im serdecznego f**ka.pewnie, taki zakaz byłby dla Japonii tym samym co "rozsądne" przydzielanie kredytóww USA, kolejny kryzys jakby nagle hentaje przestali produkować, przecież to główny towar eksportowy a tacy otaku potrafią lepsze demonstracje zrobić od naszych kochanych górników.
Nie ze względów merytorycznych, co to to nie.
Po prostu otaku stanowią tam realną kupę ludu z którą muszą się liczyć.
A ci z kolei dobrze rozumują: dziś rysunkowa pedofilia (bo tak), jutro zbanują obrazkowy bondażyk, SM i inne zboczeństwa (bo tak) a pojutrze wszystkie hentaje pójdą pod nóź (bo tak)
I co z tego że populistycznąCieszę że się zgadzamy. Dalej masz zamiar jej bronić?
skoro przyjmuje się pogląd o ustawodawcy racjonalnym i nowe ustawy z teorii są lepsze od tych które zastępują ? Jak myślisz ile warta jest twoja wykładnia doktrynalna ?Wykła..co? Stwierdziłem po prostu fakt.
Prokurator generalny na konferencji prasowej uznał że "nikt wiece przez tego pana życia pozbawiony nie będzie" bez żadnych dowodów i teraz musi sporo za to zapłacić (i to całkiem sporo), a ty myślisz że zwykły szary prokurator przejmie się tym że zrobi z siebie durnia ?
A mimo wszystko nie zaprzeczyłeś temu co napisałem :) Tylko to potwierdziłeś pisząc o pokazywaniu f**ka.Ależ czemu miałbym zaprzeczać? Że garść nawiedzonej międzynarodówki dewotek naciskała rząd Japonii? No naciskała.
Ależ czemu miałbym zaprzeczać? Że garść nawiedzonej międzynarodówki dewotek naciskała rząd Japonii? No naciskała.
Cieszę że się zgadzamy. Dalej masz zamiar jej bronić?
Wydanie w Polsce hentaja to chyba nie taka łatwa sprawa, dlaczego na stronie AG przy Bible Black jest: Data premiery DVD: premiera wstrzymana, aż do odwołania.Nie można go dystrybuować w Empiku, tylko - oprócz wysyłkowni - co najwyżej w SexShopach.
Chyba nie dlatego że nie byłoby popytu...
Nie można go dystrybuować w Empiku, tylko - oprócz wysyłkowni - co najwyżej w SexShopach.
Fani normalnych, "klasowych" animców kupować nie chcą, bo już mają komplecik w divxach na półce, a ty jeszcze chcesz namawiać na kupno hentajów?
Co do hologramów na płytach, kupiłem nową płytę metallicy i owszem, hologram był, ale na folii... po zerwaniu jej na pudełku hologramu już nie ma SmileTo jak można teraz udowodnić że jest to płyta oryginalna a nie piracka? Ciekawe to nasze prawo jest.
Dlaczego nie można ?Racja, moja pomyłka, hentaje istotnie "przechodzą" w zwykłych sklepach.
Gdyby fani nie chcieli wydawać pieniędzy na kupione animce które mają na divixach to po co by wydawano takie tytuły jak Haruhi, GitS, samurai champloo ?Wydawane i owszem są, ale czy wielki interes na nich wydawcy robią to bym się kłócił.
Wydawane i owszem są, ale czy wielki interes na nich wydawcy robią to bym się kłócił.
Mi nie chodziło oto czy wydawcy robią na nich interesy ale o to że fani są w stanie kupić oryginał mimo że posiadają divixa na półce :)
A co do tego, czy robi się kasę na wydawaniu w Polsce anime bądź mang, to na pewno jakaś kasa z tego jest.W przypadku mang zgodzę się że mamy już rynek, ale jeśli chodzi o anime? Bardzo szczątkowy.
Ponieważ zwykłe porno czy playboye już mało komu wystarczają, szukają czegoś mocniejszego. A takie ukazywanie koiet które pozostają bierne, a potem jeszcze okazuje się że im się podoba i zawsze tego chciały tylko bały się o tym powiedzieć cholernie mnie denerwuje, ale nic więcej o tym nie napisze bo musiałbym użyć wyjątkowo obraźliwych słów pod adresem twórców tych pozycji.No mnie też to wnerwia no ale cóż może innym to się podoba. Zboczeńców jest wielu przecież.
Oglądam dla siebie, nie po to żeby się tym chwalić czy z kimś licytować. Powiem ci natomiast co przekonuje mnie o tym, że widziałem tego więcej niż ty. Mianowicie analizując twoje słowa i sposób myślenia dochodzę do wniosku, żeś jeszcze młody i definitywnie jestem od ciebie starszyDefinitywnie zblizam się do liczby 23 i niespecjalnie jestem tym zachwycony...
A ja mam pytanie, które sobie zawsze zadaję kiedy ogląam jakieś skul lajfyDobra, zacznijmy od czepialstwa. :) U nich nie ma SMS-ów, to chory wymysł pozajapońskich operatorów. U nich są normalne e-maile. Tylko u "nas" porozbijali to na dwie osobne kategorie, żeby więcej kaski z niczego nieświadomych niggerów ściągać ("patrzcie, mam SMS-y, MMS-y i maile", a normalnie przecież zwykły e-mail łączył to wszystko razem w sobie).
jak oni piszą smsy? ._. Zawsze na wyświetlaczach mają tekst napisany tych ich krzaczkami, ale czy przypadkiem ilość miejsc na klawiaturze nie jest ograniczona?
Taki mam plan na ten tydzień no może półtora ;pEch, fajnie byłoby móc tylko oglądać anime, plunąć na tagowanie nowej muzyki i filtrowanie tysięcy gier na emulatory. Wtedy wyrobiłbym się z 6-letnimi zaległościami w pół roku.
Dlatego właśnie nie napisałem wprost, że definitywnie nie lubię tego i tamtego. Ale jednak o wiele większe emocje wzbudza we mnie zapowiedź nowej Haruhi, niż gdyby zapowiedzieli kontynuację, powiedzmy, World Destruction, choć oba te tytuły oglądałem z zapałem.We mnie emocje jedynie wzbudza to co obejrzę jeśli się bardzo spodoba albo bardzo nie spodoba.
Tylko niestety ze zwiększaniem ilości odcinków zwiększa się ryzyko coraz gorszej fabuły. Rzadko kiedy udaje się utrzymać równy wysoki poziom nawet przez 24 odcinki.Czy ty wiesz co piszesz ? Pół odcinka ? Najlepiej żeby trwała 2 odcinki jak w Shanie 2. Nie biorę pod uwagę tasiemców lecz D.Gray Man jest bardzo udane, a ma ponad 100 odcinków (a niektóre walki trwają wiele odcinków), a najlepsze są serie do 26 odc. Te krótkie do 13 to nie jest dobry pomysł gdyż za szybko się kończą jak są fajne. Oczywiście jak bohaterów nie polubisz to fajnie że się szybko kończy.
Co do długości walk to wybacz anfanie ale jak sobie wyobrażę, że jakaś pojedyncza walka ma trwać choćby połowę odcinka to już mi prztyczek w głowie się przesuwa i zaliczam takie anime do bleachowato-narutowatych. Taki już mój gust.
Cóż jeżeli miałbym wymieniać nie gatunki tylko pewne elementy to byłoby ich kilka:Najlepsze ostatnio anime jaki widziałem to bez wątpienia Toradora i tam była Tsundere lecz była na tyle zmienna tj dowcipna, słodka, złośliwa, ORYGINALNA że ją polubiłem.
-Tsundere Bohaterka... sęk w tym aby to była bohaterka ciekawa... lubię tsundere ale drażni mnie gdy widzę coś co jest czystym prostym i płaskim schematem takiej bohaterki. Bohaterka musi być tsun-tsun, dere-dere ale musi też w jakiś sposób się wyróżniać...
-Brak "niewyraźnych bohaterów". Bohaterowie muszą być ciekawi i mieć zbudowany charakter... choćby miałby to być charakter napalonego nieśmiałego nastolatka... ale musi jakiś być... np w Shikabane Hime tego całego głównego bohatera nawet imienia nie pamiętam bo jest ale jakby go nie było... ale oprócz niego seria mi się podoba.
-Zwroty akcji... jak coś jest zbyt oczywiste to jest złe :)
-Czasami absurdalne akcje... za to właśnie lubię takie FLCL :)
-Wiernie odwzorowana broń i militaria... im wierniej tym lepiej i bardziej mnie ciągnie... ale jak widzę miecz którym walka jest fizycznie niemożliwa czy karabin który nie ma prawa bytu i nie tyczą się jego zasady ergonomii... wyłączam
-Walki... fajnie jak s,ą byleby nie były przesadzone z całą masą powerupów i kolorowych efektów no i broń boże nie za długie... oczywiście za krótkie też nie ale czasami walki które rozstrzygają się po jednym cieciu czy strzale o ile klimatyczne i z odpowiednimi badassami są właśnie najlepsze.
-I już mówiłem o Tsundere ale powtórzę... boć jeżeli seria nie ma ani jednej po prostu mi w pamięci nie zapadnia... nie musi być główna... nawet 2go planowa, może być epizodyczna ale być MUSI. No chyba że na jej miejsce wstawimy jakaś na prawdę dobrą silną i "nierozmemłaną" bohaterkę :)
Co do kobiet to lubię jak występuje jakaś silna, dominująca bohaterka. Zdecydowanie nie w typie tsundere tylko jakaś twarda baba po przejściach i najlepiej z przeszłością. I ma być dorosła a nie żadne nastoletnie coś z burzą hormonów. Nie musi być główną bohaterką.Zdecydowanie Hataraki Man musisz obejrzeć.
Zdecydowanie Hataraki Man musisz obejrzeć.Nie podpada pod wcześniejsze warunki 8)
Nie podpada pod wcześniejsze warunki 8)Co ty za bzdury gadasz. Powiedziałeś że nie musi być główną bohaterką, a nie że nie może więc się zgadza z tym co napisałeś.
Jak się wcale nie złoszczę tylko jak można pisać że ten tytuł nie pasuje do tego co napisałeś wcześniej nie podając żadnych upodobań gatunkowych anime.
Jak dla mnie to anime powinno być krótkie (do 13 odcinków, najlepiej OVA lub kinówka), mieć klasyczną animację i design (najlepiej tak z przed 2000 r) zawierać przemoc, sex i kończyć się śmiercią ukochanej głównego bohatera (albo i jego samego). I na bogów nie może to być szkolna komedia romantyczna!
Oczywiście są wyjątki i to całkiem sporo ale jak ktoś mi pokaże anime pasujące mniej więcej do opisu to na pewno będzie mi się podobać ;-)
Lubię anime dla dorosłych. I nie mówię tu o hentaiach (przynajmniej nie tylko ;-))To co lubisz to w niewielu anime jest lecz jednym z najlepszych przykładów takiego anime będzie Speed Grapher.
Nie wiem co w tym dziwnego. przecież mamy wysyp fabularek typu Piła czy Teksańska Masakra, albo całą masę thrillerów o jakichś seryjnych zabójcach. Ja po prostu lubię takie rzeczy w wersji anime.
To co lubisz to w niewielu anime jest
Speed GrapherPrzy okazji sprawdzę.
Lubię anime dla dorosłych. I nie mówię tu o hentaiach (przynajmniej nie tylko ;-))
Nie wiem co w tym dziwnego. przecież mamy wysyp fabularek typu Piła czy Teksańska Masakra, albo całą masę thrillerów o jakichś seryjnych zabójcach. Ja po prostu lubię takie rzeczy w wersji anime.
A dla mnie śmieszni są ludzie, którzy twierdzą że ludzie którzy oglądają co odcinek są śmieszni. I jesteśmy kwita.Ja zawsze uważałem że jeśli jakaś stacja tv w Polsce emituje anime po polsku to wtedy owszem się ogląda co odcinek, ale jeśli sam zdobywasz anime to oglądanie co odcinek jakoś nie ma dla mnie sensu tym bardziej że zawsze są anime ukazane w całości do obejrzenia.
Ja zawsze uważałem, że od anime emitowanych w polskich stacjach TV należy trzymać się z daleka. Anime już wydane w całości to jakby nie było starocie, a niektórzy lubią być na bieżąco. Czasu akurat mam od cholery, ale lubię różnorodność - dwa odcinki anime, potem jakaś gierka, znowu dwa odcinki, piwko ze znajomym, gierka, znowu dwa odcinki... Te czasy gdy się urządzało iluśgodzinne maratony dawno już minęły i nie wrócą. To samo w sumie dotyczy mieszania serii. Tytuł musi być naprawdę killerski, żebym był w stanie zapuszczać jeden odcinek za drugim, a większość nowości taka nie jest. Przenigdy nie obejrzałbym całego Index, gdyby nie tygodniowe przerwy - porzygałbym się w okolicach 6-7 odcinka.To żeby było na temat bo taka dyskusja nie ma sensu. Tytuł wiele traci jak go rozbijasz na miesiące, tygodnie choć nie wiem czy to rozumiesz.
Tytuł wiele traci jak go rozbijasz na miesiące, tygodnie choć nie wiem czy to rozumiesz.
A ja nie widzę różnicy. Serial to serial, nieważne jaką techniką robiony.To może dlatego że z serialów tylko anime oglądam, a resztę to ewentualnie filmy. Gdyż nie istnieje żaden wartościowy serial nie będący anime, który warto obejrzeć.
To może dlatego że z serialów tylko anime oglądam, a resztę to ewentualnie filmy. Gdyż nie istnieje żaden wartościowy serial nie będący anime, który warto obejrzeć.O rly?
To może dlatego że z serialów tylko anime oglądam, a resztę to ewentualnie filmy. Gdyż nie istnieje żaden wartościowy serial nie będący anime, który warto obejrzeć.Dziękuję wysoki sądzie, nie mam więcej pytań do świadka.
To może dlatego że z serialów tylko anime oglądam, a resztę to ewentualnie filmy. Gdyż nie istnieje żaden wartościowy serial nie będący anime, który warto obejrzeć.Otaku w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
nie umywa się do takiej Battlestar Galactica
Ha! Ha!A pewnie. :P A poważnie mówiąc, nie spodziewałem się że ktokolwiek coś powie.
Czyli puszczasz mnie na zająca :lol:
Otaku w prawdziwym tego słowa znaczeniu
Są 4 sezony film kinowy i odcinek specjalny. Każdy sezon ma nieco inny klimat i znajdziesz w nich praktycznie wszystko.
Ale jeśli chodzi o walki to jak na serial to efekty są najwyższej klasy i większe walki robią piorunujące wrażenie.
Szczerze polecam ale to nie gwarantuje że spodoba się i tobie ;-)
Polemizowałbym...Fakt. Może i jest ignorantem, co po raz kolejny pokazuje od kilku postów, ale do tych otaku o których wczoraj czytaliśmy to mu jeszcze bardzo daleko.
Prawdziwi, dzisiejsi otaku to są naprawdę świry. W porównaniu z nimi anfan jawi mi się jako oaza niewinności.
Fakt. Może i jest ignorantem, co po raz kolejny pokazuje od kilku postów, ale do tych otaku o których wczoraj czytaliśmy to mu jeszcze bardzo daleko.Nie jestem na pewno gdyż zawsze czytam argumenty innych więc ich nie ignoruję. To jakie są dobre , krótkie (do 30 odcinków) seriale oprócz anime zawierające elementy które lubię.
Ja siejednak w całości nie zgadzam z tym stwierdzeniem Wilka, fakt faktem oddanie i pełne poswięcenie dla męża nie jest wcale az takie fajne ale uważam że jest to jeden z najlepszych modeli rodziny:No jasne. A żona jak mąż idzie na emeryture boi się, że za duzo czasu z nim będzie spędzac i o zgrozo - jak go spędzać. Dlatego takie żoneczki proszą swoich męzów aby troche dłużej sobie popracowali, bo nie będą wiedziały jak ze swoim małżonkiem czas spędzić... Już był o tym reportaż chyba niejeden..
Minusem jest wrażenie niewolnictwa i przywiązania takiej żony ale plusami z kolei jest np. to że dziecko nie jest pozostawione samemu sobie, nie ma problemow z właściwym odrzywianiem się czy bałaganem. No i to nie jest tak że taka kobieta jest zamknięta na klucz...No nie nie jest zamknięta na klucz, ale co ma robić po "X" latach kiedy tylko wychowywała dzieci i wypadła z obiegu w zawodzie. Przecież do niego nie wróci. Zreszta nie wiem kto by tak na dłuższa mete chcial się zajmować TYLKO domem. Owszem, można wychodzić z domu itp. ale takie kobiety tracą większą częśc życia towarzyskiego nie pracując, gdzie przy zmianie pracy można by było poznac nowe osoby, przyszłych znajomych.
JWystarczy popatrzećjak to u nas jest gdzie kazdy zabiegany jest za kasą i rodzina nie wychowuje dziecka tylko przynosi kasę na jego utrzymanie, dziś niemal nie istnieje już wychowywanie, dzieciaki robiąco chcą a dorośli są zadowoleni że nie zawraca im głowy, przecierz nic złego narazie nie zrobiło(my o niczym nie wiemy).Tez prawda.
No jasne. A żona jak mąż idzie na emeryture boi się, że za duzo czasu z nim będzie spędzac i o zgrozo - jak go spędzać. Dlatego takie żoneczki proszą swoich męzów aby troche dłużej sobie popracowali, bo nie będą wiedziały jak ze swoim małżonkiem czas spędzić... Już był o tym reportaż chyba niejeden..Nie kumam, może wyjaśnisz to bardziej bo ni w ząb... :-?
reszta nie wiem kto by tak na dłuższa mete chcial się zajmować TYLKO domem.
Owszem, można wychodzić z domu itp. ale takie kobiety tracą większą częśc życia towarzyskiego nie pracując, gdzie przy zmianie pracy można by było poznac nowe osoby, przyszłych znajomychTaaaa-a, jasneeeee..., wiesz zmień parcę z 2-3 razy a przyszły pracodawca napewno sie spyta o powody tego i nie wiem czy cię weźmie bo sobie pomysli(zresztą poniekąd słusznie) że jesteś Jasiek Wędrowniczek i nie wart tracić czas. Prace sie bierze najlepiej na raz i raczej watpię by z tego tytułu życie towarzyskie było strasznie bujne bo dzień w dzień widzisz te same twarze.
To jest raczej też mowa o bezstresowym wychowywaniu, gdzie dzisiaj dziecka nie mozna zbić nawet nawet na ulicy za złe zachowanie bo Ci babcia donosicielka doniesie, ze się znecasz nad dzieckiem.
A wychowywac dzieci może nawet babcia. Niekoniecznie rodzice, byleby miało jakis autorytet jakies wzorce czy zasadyBrawo tylko tyle powiem bo żal naprawdę żal... :neutral:
No jasne. A żona jak mąż idzie na emeryture boi się, że za duzo czasu z nim będzie spędzac i o zgrozo - jak go spędzać. Dlatego takie żoneczki proszą swoich męzów aby troche dłużej sobie popracowali, bo nie będą wiedziały jak ze swoim małżonkiem czas spędzić... Już był o tym reportaż chyba niejeden..Też oglądałem dokument na ten temat. W Japonii jest to coraz powszechniejsze zjawisko.
można sobie posiedzieć obejrzec TV wyjśc po opalać, na zakupy czy do kawiarni, kurde no można chciażby pograć w tego pasjansa na PC.Niezbyt ambitne i wyrafinowane rozrywki jak dla mnie. Szczególnie, gdy się mieszka na wsi lub małym miasteczku to część z nich odpada.
Sporo rzeczy nie rozumiesz, widzę.Na przyszłość dodawaj że mówisz tylko o małym procencie osób gdyż zbyt ogólnie piszesz. W Japonii jest coraz więcej kobiet, które nie chcą wychodzić za mąż np tak jak w Polsce. Choć niestety mam wrażenie, że w anime ci którzy je robią lansują stare zasady jakby marzeniem wszystkich dziewczyn było wyjść za mąż.
W Japonii żony nie wybierają mężów (w tradycyjnej rodzinie), rodzice to za nie robią. Mężów widzą raz dziennie w przelocie przez większość małżeństwa, są traktowane jak służące. Dalej dziwisz się, że większość żon nie chce oglądać za wiele swych mężów-pracoholików, którzy poza pracą są despotyczni i zrzędliwi, a na emeryturze potrafią naprawdę dać się rodzinie we znaki?
Ciekawe też ile byś wytrzymał bez pracy zajmując się domem, wychodząc na zakupy, opalając się i chodząc do kawiarni - 30 lat? 40? Mi by zbrzydło po roku góra, a pewnie wcześniej.
A co do zmieniania pracy - to u nas przeprowadzka i zmiana pracy jest czymś rzadkim. Tam nie koniecznie, ale nie o to chodzi. W pracy, szczególnie w wielkich korporacjach, naprawdę poznaje się masę osób. W domu raczej trudno.
Na przyszłość dodawaj że mówisz tylko o małym procencie osób gdyż zbyt ogólnie piszesz.
Niezbyt ambitne i wyrafinowane rozrywki jak dla mnie. Szczególnie, gdy się mieszka na wsi lub małym miasteczku to część z nich odpada.To moze napisz co dla ciebie jest wyrafinowaną rozrywką, chodzenie do pracy i robienie ciągle tego samego?
Wątpię czy zaspokoją potrzeby nawet średnio ambitnej osoby która jednak w życiu chciała by osiągnąć coś więcej niż najlepszy wynik w Tekkena.
W Japonii żony nie wybierają mężów (w tradycyjnej rodzinie), rodzice to za nie robiąTyle to wiem, ale z tego co wiem odchodzi się od tego.
Mężów widzą raz dziennie w przelocie przez większość małżeństwa, są traktowane jak służące. Dalej dziwisz się, że większość żon nie chce oglądać za wiele swych mężów-pracoholików, którzy poza pracą są despotyczni i zrzędliwi, a na emeryturze potrafią naprawdę dać się rodzinie we znaki?Nie jest winą modelu rodziny że jednostki są takie a nie inne. Model jest bardzo dobry moim zdaniem.
Ciekawe też ile byś wytrzymał bez pracy zajmując się domem, wychodząc na zakupy, opalając się i chodząc do kawiarni - 30 lat? 40? Mi by zbrzydło po roku góra, a pewnie wcześniej.To moze tobie..., wiesz emeryci zyją i nie płaczą, najwidoczniej za mało sie narobiłeś. Ja podałem tylko parę przykładow.
W pracy, szczególnie w wielkich korporacjach, naprawdę poznaje się masę osób. W domu raczej trudno.No i...? Ja pracowałem w wielkiej firmie i poznałem kupę ludzi no i co z tego, teraz gdy mnie tam już nie ma i tak mnie nie interesują, co mi więc z tego poznania ich przyszło? To tak jak z osobami z dawnej klasy, jak ich widujesz to masz o czym gadac ale jak nie widujesz to nie, to też nie jest tak ze co roku spotykasz w pracy z 100 nowych ludzi, ciągle ci sami. To nie szkoła czy studia.
To moze napisz co dla ciebie jest wyrafinowaną rozrywką, chodzenie do pracy i robienie ciągle tego samego?Wolę to niż siedzieć w domu i robić ciągle to samo.
Zresztą ten ogólny też nie jest sprawiedliwy, wiele kobiet jednak chce się realizować zawodowo, a taki model zabiera im prawo do tegoNie zabiera jak chce sie realizować zawodowo niech nie zaklada rodziny...
Wolę to niż siedzieć w domu i robić ciągle to samo.A czemu to samo poza tym częśc czynności zawsze powtarzasz. A i jeszcze jedno po co wracaći odpoczywać(jakie to nudne...) skoro mozna pracować?! Proponuje byśpracował 24h na dobę.
No to już Twój problem, że nie potrafiłeś utrzymać znajomości. W Japonii znajomości te są bardzo pielęgnowane.A dlaczego miałbym? O czym mam z taką osobą gadac o swojej nowej pracy a on o swojej starej? Brak tematow wspolnych nie sprzyja znajomością. Z iloma osobami z dawnej klasy utrzymujesz stały kontakt(gadanie przez telefon/komunikator, spotkanie w godziny wolne)?
Nie zabiera jak chce sie realizować zawodowo niech nie zaklada rodziny...
A ona chce założyć rodzinę i pracować. Dlaczego w imię Twojego pomysłu musiałaby między tymi rzeczami wybierać? Zabierasz wolność i tyle.A kto tymi dziecmi sie zajmie gdy będzie pracowac? To jest własnie to o czym pisze dzieci nie mają kontaktu z rodzicami bo ci są zajęci pracą. Dlaczego uwazam że ja mam rację? No dobra wilk, zakłada rodzinę rodzi dziecko i co? Pracuje 8godzin dziennie przychodzi do domu trzeba ewentualnie zrobić porządek ugotowac obiad, są jeszcze znajomi bo przecierz zycie towarzyskie i nie zapominaj ze czasami trzeba pracę zabrać do domu, a jak jeszcze paraca jest na 3 zmiany czasami z sobotami i niedzielą to juz przecierz jest to marzenie kazdej zdrowo myślacej kobiety. No i co z tym dzieckiem a co z mężem?
A co do pracy i znajomości, to w Poznaniu pracowałem przez pewien czas w firmie, która bardzo dbała o dobre stosunki między pracownikami. Wynik? Pracowałem tam pół roku jakieś dwa lata temu, a do tej pory jadąc do Poznania mam się do kogo odezwać i u kogo zaczepićNie odpowiedziałeś na moje pytanie, za to napisałeś to co podejrzewałem że napiszesz. takąznajomośc to ja też mam z byłymi kolegami z pracy. Ale takie coś to mozesz mieć nawet nie ruszajac się z domu, żyjemy w dobie globalnej sieci.
Brawo tylko tyle powiem bo żal naprawdę żal... :neutral:Żal to Twoje podejście Frey. Miło, że Ty miałeś mamusię u boku przez całe swoje dzieciństwo, ale inni tak dobrze nie mieli z wielu powodów i rzadko np. widywali rodziców, a na ludzi wyszli.
Nie zabiera jak chce sie realizować zawodowo niech nie zaklada rodziny...To jest dopiero żal.
Słuchajcie, naprawdę można realizować się pracując w domu z dziećmi (bo to też jest praca).Można.Nie wiem.. Ja osobiście tego nie widzę... Chyba, że moje aspiracje kończyły by się na byciu przedszkolanką...
Dings polega na tym, że syfem jest, kiedy NIE MASZ INNEGO WYJŚCIA, bo tak trza i już, bo inaczej ludzie będą na ciebie patrzeć jak na debila.To jest już inna sprawa :)
żaden się nie przyzna :lol:
Inna sprawa, że jeszcze nie spotkałam się z facetem, który powiedziałby, że nie chce mieć dziecka ;)
W imię czego chcesz tą matkę trzymać w domu przez całe jej dorosłe życie po urodzeniu dziecka?Jakbyś dobrze czytał to byś wiedział ze mi nie zalezy na trzymaniu jej w domu. Ale po co ma pracowac skoro nie musi? No i czemu nic nie napisałes do tego co ja napisałem wcześniej. Jak to powiedziała moja mama(specjalnie się pytałem)"wolałabym być w domu bo niby czemu mam pracowac a potem wracac do domu by robic drugą turę?" Zgadzam sie z tym bo też zdarzało sie że po pracy albo przed robiłem jeszcze w domu i nie było to nic fajnego.
A takiego czegoś nie mogę mieć bez ruszania się z domu, bo to coś zostało wykute na wyjazdach i przy piwie - przez net trudno tak.Jasne..., ja jednej z moich najlepszych przyjaciułek nigdy nie widziałem na oczy a znamy się od przeszło 3 lat... Jak nie chcesz to żadne litry piwa nie pomogą.
Ale to czemu właśnie kobieta ma siedzieć w domu z dziećmi. Dlaczego nie może być podziału obowiązków. Jest macieżyński to dlaczego nie ma tatusiowego.Tatusiowy tez jest. A dlaczego kobieta z dziecmi? Bo dzieci są do niej bardziej przwiązane; więź z matką jest silniejsza.
Jeśli rodzice umieją dobrze wychować dziecko to nie muszą przebywać z nim 24 godziny na dobę. Zresztą dziecko idzie do szkoły w wieku 6 a kobieta ma dalej siedzieć w domu i robić mu kanapki do szkoły.No masz racjęlepiej niech kupi sobie kanapki w sklepach(mmmm pychota... :doubt:) albo zacznie sie przyzwyczajac do drozdżuwek i tyje zdrowo. No nie da sie ukryć super pomysł.
Żal to Twoje podejście Frey. Miło, że Ty miałeś mamusię u boku przez całe swoje dzieciństwo, ale inni tak dobrze nie mieli z wielu powodów i rzadko np. widywali rodziców, a na ludzi wyszli.Nie twoje, a wiesz dlaczego? Bo z twej postawy wynika że najlepiej zaraz po urodzenia oddac dziecko do jakiej instytucji i miec spokuj, po co ma przeszkadzac wazne ze jest.
Dla Ciebie chyba wszystko jest albo białe albo czarneNie jest ale dobrze by było gdyby wszystko było "albo białe albo czarne"..., nie uwazasz ze zycie było by wtedy prostsze?
Nie wiem.. Ja osobiście tego nie widzę... Chyba, że moje aspiracje kończyły by się na byciu przedszkolanką...Ambicje..., wszedzie te ambicje..., a wiec jakie masz ambicje aniołku?
Inna sprawa, że jeszcze nie spotkałam się z facetem, który powiedziałby, że nie chce mieć dzieckaMNie dziecko nie jest potrzebne, interesuje mnie tylo to by moja dziewczyna była szczęśliwa(jak ona bedzie chciała to się pomysli)..., i też pewne osoby uwazają że jest coś ze mną nie tak. :neutral:
Będę dalej śledził tą dyskusję ale widzę, że próby przekonywania Freya do mniej patriarchalnego modelu rodziny spełzną na niczym więc dam sobie spokój.
Ale po co ma pracowac skoro nie musi?
Jasne..., ja jednej z moich najlepszych przyjaciułek(...)
(...)interesuje mnie tylo to by moja dziewczyna była szczęśliwa (...) też pewne osoby uwazają że jest coś ze mną nie tak.A jak będzie chciała mieć dziecko i nie rezygnować z życia zawodowego to będziesz ją na siłę "uszczęśliwiał"?
Ambicje..., wszedzie te ambicje..., a wiec jakie masz ambicje aniołku?No na pewno nie ciągłe siedzenie przy dzieciach w domu ;)
żaden się nie przyzna :lol:Hahaha. Niezłe. Do odważnych świat należy XD
A z głupich gadek to w wieku 6 lat sam sobie robiłem kanapki i nikt mi do tego nie był potrzebny.Ja też :< <sob sob>
Jasne..., ja jednej z moich najlepszych przyjaciułek nigdy nie widziałem na oczy a znamy się od przeszło 3 lat... Jak nie chcesz to żadne litry piwa nie pomogą.Nie zazdroszczę... widzisz nie wszystkim taka opcja odpowiada...
Nie jest ale dobrze by było gdyby wszystko było "albo białe albo czarne"..., nie uważasz ze zycie było by wtedy prostsze?Ambicje..., wszedzie te ambicje...Odnośnie B&W gdyby życie było takie to 1st byłoby nudne, 2nd albo siedziałbyś w pudle albo nawet skłamać nie mógł (osoba "biała nie byłaby do żadnego czarnego uczynku zdolna i z czarną podobnie...)
anfan, ty hentaiu, anime to anime, ogarnij sieNie mów tak paskudo do mnie. Jeśli już chcesz skomentować to pisz na temat.
wychowa rodziny
zaklada rodziny...
wychowywał ewentualne dzieciaki
założyć rodzinę
koniecznie musisz miec dziecko
Proszę nie wkładać innym w usta słów których nie wypowiedzieli/napisali :doubt:
Nie wiem o czym panienka mówi, przeca to cytaty są... panienka już wypiera się tego co napisała? :eek:Nie, ale nie nawidzę debilnego wyrywania zdań z kontekstu.
Odnośnie B&W gdyby życie było takie to 1st byłoby nudneNudno ci? Zostań najemnikiem i pojedź do "punktu zapalnego", napewno prędzej czy poźniej sie tam "rozerwiesz".
Oczywiście chyba że postrzegasz zonę jak niewolnice właśnie (takim ambicja nie potrzebna) albo traktujesz pracę w domu jako swego rodzaju zawód... niestety takie osoby też IMO zbyt ambitne nie są...Biedne myślenie prezentujesz no ale nic na to nie poradzę.
I kurde nie gadaj iż wychowanie dzieci i praca nie mogą iść w parze... bo z jakiej racji?Z racji tych dzieciakow pijanych pod blokiem..., albo tych ilości "zagrożonych" w szkołach...
Oczywiście różnym osobą to różnie wychodzi ale jeżeli ktoś chce, decyduje się na takie coś to co w tym złego?Może to że to rożnie wychodzi?
A może obroże założyć i przywiązać do dzieciaka... wiesz widziałem kilka takich osób... z mamusią przez całe życie za rączkę... jak mamusia umiera to są jechani w pupensa nieźle przez życie...Błedy w wychowaniu i zapewne znakomita większąśc to jedynaki, zamoast zając sie dzieckiem na wszystko mu pozwala wiec jak matka umiera on nie za wiele umie.
Co do Ambicji... ich brak dobrze o osobie nie świadczy... a ambicje mogą być różne... choćby nawet tak trywialne jak własnie sukces zawodowy sam w sobie ale też nie tylko... chcesz cokolwiek zrobić jak mówiłeś nie ma nic za darmo a siedzeniem w domu nic nie zdziałasz... pieniędzy nie zarobisz, na wakacje nie wyjedziesz, na piwo nie pójdziesz...A to niby czemi wiesz z motyką na słońce nie ma co się pchać, wezmy na przykład Hitlera on był bardzo ambitny... Siedząc w domu kasę też możesz trzepać, wyjechac na wczasy zawsze, a alkochol nie jest do szczęścia potrzebny nikomu poza alkocholikom.
Nudno ci? Zostań najemnikiem i pojedź do "punktu zapalnego", napewno prędzej czy poźniej sie tam "rozerwiesz".Wg mnie dobra praca! Przyjemna adrenalina + do 600$ / dzień... To jest życie!
Z racji tych dzieciakow pijanych pod blokiem..., albo tych ilości "zagrożonych" w szkołach...
Z racji tych dzieciakow pijanych pod blokiem..., albo tych ilości "zagrożonych" w szkołach...
Jeśli to prawda to japońcy są prawdziwymi idiotami.A może poprostu mają inną kulturę, co?
A ja czytałem...
(...)Japan is a place where the trees are made of Pocky, cities are made of platinum PS3s and Nintendo Wiis, and the girls and Bishojos proclaim "ME SO HORRONY" and kneel to take Wapanese cock up the poop chute(...)
Weź Frey przestań ciągać temat w każdą stronę, bo już nie wiadomo co Ty w ogóle chcesz przekazać.W tym problem że to nie ja go rozwlekam wszedzie gdzie się da... :neutral:
Rozumiem Twoje uznanie dla takiego modelu rodziny, ale nie rozumiem Twojego lobbowania za nim jako modelem uniwersalnym. Szczególnie na bazie modelu japońskiego z prawie że ubezwłasnowolnioną kobietą.Bo ten model z japonii(chodzi mi o sam model bez dodatkow, jak już pisałem wczesniej nie jest winą modelu że kobiety są traktowane tak a nie inaczej) uwazam za lepszy od tego co mamy tutaj, więcej czasu daje wieksze mozliwosci i zakładam że zostanie to dobrze sporzytkowane. Wychowywanie dzieci i zajęcia domowe to jest męczące dlatego odejmuje pracę dla kobiet jako potrzebny element do przetrwania, nie za wiele jest chłopow takich co po pracy lecą gotowac obiad czy szorowac podłogę.
Twój idealny wyśniony model rodziny ma takie same szanse wzięcia w łeb i powodzenia jak model z najzwyczajniej pracującą matką...
Ale punktem wyjścia do dyskusji nie była najzwyczajniej pracująca matka - tylko matka robiąca "karierę".
Bo ten model z japonii(...)
lol, wlasnie obrociles pojecia kultury i tradycji w jedna wielka glupote, chyba wygralesMi się to nie podoba. A nie po to oglądam anime żeby ich kulturę, tradycję podziwiać (zresztą jak większość).
Dobrze Cię podsumował lolBredzi jakieś bzdury i wszystko. Nie podoba mi się gdyż to jest głupie i prymitywne. Wiele anime mi się podoba jak również wiele elementów z ich kultury. Wcześniej wymieniłem część tych co mi się nie podoba. A podobają mi się ich różne wierzenia, bogowie, legendy czy wiele innych rzeczy. A to jest też często wykorzystywane w anime.
A jak Ci się nie podoba ich kultura to nie oglądaj rzeczy tworzonej przez tą kulturę dla tej kultury. Proste.
Bredzi jakieś bzdury i wszystko.No to to racja.
bla bla głupie japońce bla blaMade my day. Jak słowo daję. Anfanie, Mistrzu, jak ty to robisz? Skąd bierzesz te boskie mądrości? Przestań, bo my, maluczcy, ich nie rozumiemy!
Anfanie, Mistrzu, jak ty to robisz? Skąd bierzesz te boskie mądrości?Tego się nie bierze z tym po prostu trzeba się urodzić. Nic na to się poradzi.
A mi się to przejadło ;)Zgadzam się że nasz ryż jest do niczego.
Nie obraziłabym się gdyby ktoś codziennie robił mi jakieś japońskie potrawy, już nie mówiąc o samym wcinaniu ryżu (ale nie tego "naszego").
Ale nie było chleba ani ziemniaków. Efekt: po dwóch dniach pochłaniałem ogromne porcje, a mimo to wciąż chodziłem niedojedzony. Po powrocie do domu w pierwszej kolejności zrobiłem sobie ogromną kanapę z szynką, na obiad zaś były ziemniaki z pieczonym kurczakiem. I dopiero wtedy nareszcie poczułem się ponownie najedzony.
Jakbyś miał Anfan 1,55m w porywach, też byś robił wszystko bliżej ziemi ._. Propsy, spodziewałem się po Tobie raczej zachwytu nad wszystkim, co japońskie a tu niespodzianka - sam uważam, że kitajce robią jedynie dobre kreskówki i gry, wolę zachodni styl życia, bez siedzenia w klęczki pół życia, traktowania szefa jakby był co najmniej Mojżeszem i przede wszystkim ciągłego jedzenia ryżu z warzywami xSGry niektóre jak i część anime to faktycznie robią rewelacyjne lecz ogólnie ten sprzęt, urządzenia itp co oni produkują jest wysokiej jakości, ale nie o tym mowa.
Jest dobry, ale nie codziennie. Ja potrzebuję chleba, ziemniaków, mięsa. Nic na to nie poradzę.Ziemniaki i chleb też jesz codziennie... :neutral:
Gry niektóre jak i część anime to faktycznie robią rewelacyjne lecz ogólnie ten sprzęt, urządzenia itp co oni produkują jest wysokiej jakości, ale nie o tym mowa.
Ich kultura jeśli chodzi o te zwyczaje co wymieniłem jest naprawdę beznadziejna. Grają w gry wideo w domu siedząc na podłodze, oglądają telewizję siedząc na podłodze, śpią na podłodze, jedzą klęcząc(lub w jakieś innej pozycji) na podłodze. Coś faktycznie ich przyciąga do tej ziemi. Przeciętny japoniec chyba nie wie co to krzesło przy stole (o sztućcach już nawet nie wspominam). Albo ci którzy tworzą anime są tradycjonalistami choć ja raczej sądzę (i chyba dobrze) że anime jedynie naśladuje to jak się zachowują na co dzień.
Jak również te ich głupkowate ukłony do połowy z byle powodu (co innego jak faktycznie muszą bardzo kogoś przeprosić) i gadanie przepraszam jakby nie znali innych słów.
Słuchajcie, te polaczki to są doprawdy beznadziejne. Wpieprzają cały czas kiełbasę, ziemniaki i inne buraki, chcą żeby rządzili nimi dwóch kurduplastych neokomunistów, mają sektę dla starszych ludzi pod przykrywką kościoła katolickiego, kradną wszystko co się da, nie potrafią się normalnie ubrać, a ich język polega na używaniu słowa 'k**wa' w różnych odmianach. Choć faktycznie, całe szczęście że istnieją, bo w moim kraju nie miałby kto się brać za te wszystkie poniżające roboty którymi się zajmują.Przeciętny dżaponiec biedniejszy od przeciętnego Polaka ?
Dlaczego dżapończycy żyją 'przy ziemi'?
Tu nie chodzi o samo 'bo tak się robiło xxx lat temu', o nie. Pełne, zachodnie umeblowanie, jest DROGIE, na taki luksus mogą sobie pozwolić co bardziej zamożni dżapończycy. Podobnie, chleb będzie DROŻSZY od onigiri czy czegokolwiek podobnego. Proponuję drogiemu anfanowi uczłowieczyć każdego takiego niewyposażonego 'dzikusa' kupując pełne umeblowanie, 'normalne' jedzenie etc etc. A potem napisać książkę pod tytułem 'jak z chińskich pornobajek dowiedziałem się wszystkiego o kulturze dżapańskiej'.
Przeciętny dżaponiec biedniejszy od przeciętnego Polaka ?
Mądry jesteś.
No tak, masz rację, w końcu yen mocniejszy jest od złotego. Nie pomyślałem o tym. :idea:Nie ośmieszaj się. Najpierw policz przeciętne (lub najniższe) pensje i zamień na złotówki.
ja Ci wierzę i szanuję Twoje poglądy.To może byś odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie. No ale jak się nie wie to pisze się tak jak ty.
Nie ośmieszaj się.
Anfan ma klapki na oczach wielkości drzwi do stodoły.Nie mów tak do mnie.
ja Ci wierzę i szanuję Twoje poglądy.To może byś odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie. No ale jak się nie wie to pisze się tak jak ty.
To może byś odpowiedział na moje wcześniejsze pytanie. Pensje w Japonii są dużo wyższe niż w Polsce więc to, że tak się japońce zachowują wynika tylko z ich głupich przyzwyczajeń.
język [polaczków] polega na używaniu słowa 'k**wa' w różnych odmianach.No bez takich, k**wa! Nie odmieniamy tego słowa!
Matka realizująca się zawodowo, a nie 'robiąca karierę' w jakiejś hardcorowej wersji. Czyli taka normalnie pracująca, którą Frey chce usadzić w domu. Tylko o tym była mowa. A punktem wyjścia było chwalenie przez Freya japońskiego modelu rodziny z matką siedzącą w domu i twierdzenie, że matki chcą siedzieć w domu z dzieckiem tylko nie mogą. Więc bez obracania kota ogonem, proszę.
Ale przecież sam sobie udowodniłeś, że ilość spędzonego czasu to nie podstawowe remedium na problemy z wychowaniem! Więc po co ta rozmowa?
Zbyt dużo uwagi poświęcanej dziecku też może zaszkodzić - jak każda przesada jest niezdrowa, tak i tutaj (mam wytłumaczyć dlaczego czy sam jesteś w stanie sobie to wyobrazić?). Dlatego matki same sobie w większości wybierają formę wychowania i nie ma imo nic gorszego niż narzucanie im czegoś w tej konkretnej materii (by mi nikt nie ciągnął to w jakiś absurd, chodzi tylko o ilość poświęcanego czasu) i jeszcze usadzanie je na siłę w domu. Naprawdę uważasz, że sfrustrowana, bo siedząca wbrew swojej woli w domu, matka lepiej wychowa dziecko od pracującej, ale nie sfrustrowanej matki? Dlaczego wszystkie kobiety chcesz upchać w roli 'kury domowej'? I mówię tu o szczęściu kobiety. Poza tym nie rozumiem tych tekstów o szorowaniu podłóg - u mnie w domu to facet jest od tego jak i od mycia okien, odkurzania, etc., a nawet od zmywania naczyń i często od ugotowania obiadu. Normalny podział obowiązków.
Więc ciągle nie widzę najmniejszych powodów, by zabierać kobietom wolny wybór w łączeniu pracy z macierzyństwem i w zamian zmuszać je do siedzenia w domu z dzieckiem. Widzę za to sporo przeciwwskazań tak z uwagi na dziecko jak i na matkę, a więc rzutujących na szczęście takiej rodziny.
Naprawdę uważasz, że stawianie potencjalnej matki przed wyborem 'praca albo dziecko' jest mądre? Już teraz sporo kobiet wybiera pracę zamiast dziecka zamiast próbować to łączyć. Jak zmusisz je do wyboru zero-jedynkowego to tylko pogłębisz kryzys demograficzny. No chyba że dodatkowo zmusisz wszystkie kobiety do urodzenia dziecka między 20 a 30 rokiem życia, ale o takie coś nawet nie będę Cię posądzał.
Nie mów tak do mnie.
Anfan ma klapki na oczach wielkości drzwi do stodoły.a Bere, kiedy zostaje przyciśnięty, żeby odpowiedział na pytanie, wrzuca obrazek - dyskusja wyrównana :p
Ale to nawet nie jest docinek. Zachowujesz się jak ostatni jeleń nie mający świadomości o istnieniu takich procesów jak socjalizacja i inne, które dyktują nawet to, czy zwykłeś wychodzić na miasto/wioskę nago, czy w ubraniu.Czy ty mi chcesz wmówić w tak chamski sposób, że jeśli coś mi się nie podoba (jakich zwyczaj, zachowanie, kultura) to znaczy że tego nie rozumiem ?
a większość ich kobiet, z tego co widziałem, jest paskudnaOczywiście że tak. Dziwne pulchne twarze często mają bo to podstawowe kryterium przy ocenie.
a Bere, kiedy zostaje przyciśnięty, żeby odpowiedział na pytanie, wrzuca obrazek - dyskusja wyrównana :p
nie potrafią się normalnie ubraćNo tego nie można nam zarzucić!
a ich język polega na używaniu słowa 'k**wa' w różnych odmianach.Posłuchaj wykładu (http://www.youtube.com/watch?v=0-7hJ5LyOmE).
A panienki są fajne, z moich porno-obserwacji wynika, że zawsze mają jędrne cycki. :DBo małe cycki zawsze będą jędrne nie ma innej opcji XD
Bo małe cycki zawsze będą jędrne nie ma innej opcji XDBrzmi sprawiedliwie!
Btw, Krovuś oczywiście jak zwykle pisał to z mojego laptopa. Którego zostawiłem, hmm, gdzieś na łóżku o ile dobrze pamiętam. Tak, takie z niego jeszcze tsundere, rawr~A ja z nim właśnie klikam, FUFUFUuuuuuuU!
Nie no nie bądź taki, oczywiście że odpowiem na pytanie mojemu forumowemu kumplowi anfanowi.
Tak, dżapończycy więcej zarabiają. Mają także większe koszty życia. Sporo większe. W uproszczeniu wynika to z sytuacji 'mała wysepka-sporo luda', (ale nie tylko) i TAK, możnaby powiedzieć, że np. klasa średnia ma niższe warunki życia niż powiedzmy taka klasa średnia europejska- a także polska. Ale ja nie o tym. Zachodnie meble są tam drogie, bo są... zachodnie, czy chleb jest droższy niż ryż bo to wynalazek zachodni. Analogicznie, tak jak tu kupujesz ziemniaka, będzie on tańszy niż importowany skądśtam banan, amirite? Raczej proste. Byłem, widziałem, chyba można mi w tej sprawie zaufać?
Btw, Krovuś oczywiście jak zwykle pisał to z mojego laptopa. Którego zostawiłem, hmm, gdzieś na łóżku o ile dobrze pamiętam. Tak, takie z niego jeszcze tsundere, rawr~
No tego nie można nam zarzucić!
Już przesadzasz dziecko. Ubieramy się stylowo w przeciwieństwie do innych krajów.
Doskonale wiem jak się tu ubierają i wcale sęk w tym że źle.Właśnie.
Ale to temat na inną dyskusję.
A ja proponuję zrobić anime z anfanem w roli głównej :!:Nie głupie. Co ciekawe istniej możliwość, że w tym animcu nie było by schematyczności postaci itd.
Widz nigdy nie będzie się nudził z takim bohaterem !
A ja proponuję zrobić anime z anfanem w roli głównej :!:
Widz nigdy nie będzie się nudził z takim bohaterem !
Wilku (...)
Nie rozumiem tego dogmatu, że tylko matka wychowuje dziecko.
Wiesz kiedy by to było usprawiedliwione? (usadzanie matek na stałe w domu) Gdyby rzeczywiście dochodziło do patologii na szeroką skalę związanych z brakiem czasu na opiekę nad dzieckiem. Rzucisz taką tezę? Znajdziesz dowody na jej poparcie? Innego powodu dla sprowadzenia kobiety jedynie do roli wychowywania dziecka nie widzę.Lol kto wie może za 30 lat jak jeszcze będziemy żyć okaże się że było trzeba tak zrobić. ;-)
Tylko Ty, imo, cały czas piszesz o robieniu kariery/zatrudnieniu w jakiejś dużej korporacji starającej się zająć pierwsze miejsce w życiu pracownika
Anfan stanowi prawo!
A anime zawsze są legalne, bo jak mogłaby być nielegalna pięćsetletnia elka, wyglądająca jak dziecko, posuwana we wszystkie otwory. Przecież jest elfką, a nie człowiekiem, no i ma pięćset lat więc nie jest dzieckiem.Wilk dyskryminuje elfki i kobiety z małymi piersiami!! :-?
Kocham taką logikę.
Strasznie dziwne rzeczy piszesz, a przynajmniej ostro wyrwane z kontekstu i tendencyjnie rysujące całkowicie spolaryzowany obraz zatrudnienia - taki wygodny dla Ciebie w tej dyskusji.
Aż się gadać odechciewa.
Dla mnie to wygląda na odwrót, ale rzeczywiście zakończmy dyskusję, bo takie instytucje jak Urząd Skarbowy, Orlen, towarzystwa ubezpieczeniowe z całym szacunkiem dla ich pracowników jeśli o mnie chodzi w obecnej formie(!) w zdrowej gospodarce nie miałyby prawa bytu. Dla pani terapeutki żywię ogromny szacunek.
Racja, wolę nawet nie pytać co masz np. do towarzystw ubezpieczeniowych jako ogółu jak np Warta bądź Hestia, czy nawet nieszczęsne PZU. Formę mają taką samą jak na zachodzie. No i nie wiem co to znaczy "zdrowa gospodarka" i dlaczego niby US, TW, czy Orlen nie miałby tam racji bytu w obecnej formie (chodzi mi głównie o zasadę działania przy US, Orlenie, i ogólnie co masz do TW jako ogółu) Odpowiedzi możesz udzielić w jakimś temacie polityce/gospodarce na OT, z chęcią poczytam i popolemizuję. Szczególnie mnie ubezpieczenia interesują, bo jestem brokerem.
btw. ja ciągle nie wiem o co Ci chodzi - serio stawiasz tezę, że mamy do czynienia z patologią i trzeba ustawowo narzucić matce siedzenie do końca życia w domu?
Poza tym ciekawe jak wytłumaczysz, że w Japonii jest tyle samobójstw wśród młodzieży i tyle patologii (eg. hikikomori). Przecież tam matki tylko w domu siedzą od zawsze i nie pracują. Czyżby Twój złoty środek zawiódł? Ciekawe. To nie o to chodziło jednak w wychowaniu?No nie wiwm jak bardzo trzeba być głupim by tego nie wiedzieć. :p ;-)
Ale jak umie to wystarczy mniej czasu, prawda? Czy uważasz że zawsze im więcej czasu tym lepiej dla rozwoju dziecka? Jako hint podrzucę wyrabianie w dziecku samodzielności, choćby. Nadopiekuńczość to straszliwa kara i krzywda.Popadasz w patologie, w japonii to działa, grunt to nie ropieszczać.
No i należy się zastanowić, czy po prostu opłaca się społecznie, tak dla matki jak i dziecka, by matka poświęcała całe 18 lat życia tylko i wyłącznie na siedzenie w domu.A czemu miałoby sie nie opłacać?
Przyczyną jest nacisk kładziony na wyniki w szkole, gdzie każda porażka jest traktowana jako tragedia to nie to co u nas gdzie kretyn jest zagrożony z 5 przedmiotów i ma z tego powodu ubaw po pachy... Na mnie od małego też był prowadzony nacisk więc wiem że nie jest fajnie, jak ktoś jest słaby to się załamuje i popełnia samobójstwo, albo też buntuje się przeciwko społecznemu naciskowi i zamyka siew domu i sobie by oddzielić od tego wroga. W Clannad AF jest to dobrze zobrazowane tam często pada określenie zajęcia miejsca w społeczeństwie(najlepiej najlepszego...) a Nagisa to niby czemu była sama w klasie bo powtarzała klasę, społeczeństwo tam piętnuje wszelkie niepowodzenia i młodzi nie dają rady wymagania są za wysokie.No i mówiąc ogólnie ci ludzie ZBYTNIO się stresujący np ocenami w szkole są nienormalni lecz to występuje nie tylko w Japonii lecz na całym świecie choć może tam częściej.
Chodzi tu najprawdopodobniej o kwestie prawne do wykorzystania wizerunku lub marki. Prawdopodobnie trzeba uzyskać zgodę właściciela danego logo więc autorzy nie chcąc się przepracowywać omijają tą kwestię właśnie w taki sposób jaki opisujesz.Właśnie że jest gorzej. Nie lubię tych głupich skojarzeń i OŚMIESZANIA znanych firm. Niech sobie zmieniają całą nazwę, a nie tylko literki pojedyncze.
A zawsze jest lepiej pokazać znaną markę, nawet ze zmienioną jedną literką, niż dać nazwę wymyśloną i nie wywołującą żadnych skojarzeń.
Właśnie że jest gorzej. Nie lubię tych głupich skojarzeń i OŚMIESZANIA znanych firm. Niech sobie zmieniają całą nazwę, a nie tylko literki pojedyncze.
Na szczęście jesteś wyjątkiem i można Cię pominąć w kalkulacjach marketingowych.To ciekawe ile milionów osób znasz wilczurze.
Specjalnie dla anfana 8)I to jeszcze ze wstrętnego hentaja. No jak możesz...
(http://images49.fotosik.pl/129/e78ece11d745736am.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e78ece11d745736a.html)
Nie był aż tak wstrętny...Gwałty w połączeniu z narkotykami to oczywiście jak na hentaj nic wstrętnego dla ciebie.
Ktoś tu niedawno postulował, że hentai z panienkami wyglądającymi na 12 lat to nic złego.A co ma wspólnego wiek z przemocą bo napisałeś jakbyś nie widział różnicy. A w Japonii to legalnie od 13 lat jak ktoś nie wie.
Hipokryzją mi tu zalatuje (bądź sklerozą)
Ale nie w Polsce.Ale nie w anime.
Seks z nieletnią jest przestępstwem takim samym jak gwałt.
Ale nie w anime.
No to gwałt w anime też jest spoko. Więc nie widzę problemu.Dla ciebie może być.
Czyli jeśli lubię oglądać gołe dzieci (oczywiście animowane) to wszystko jest ok, ale jak podobają mi się sceny gwałtu to już coś jest nie tak :roll:To jednak podobają się ci. I o jakich mówisz ty dzieciach ? Bo teraz widzę, że już nawet do dzieci doszedłeś.
:lol:12 lat to raczej wiek dziecięcy.
Nawet jakby faktycznie mieli 12 lat to nic złego. A takie sceny to może być zaleta.
12 lat to raczej wiek dziecięcy.Na necie z tego co mówią znajdziesz nawet gołe zdjęcia o wiele młodszych dzieci i to ich rodzice legalnie te zdjęcia publikują.
Ktoś tu niedawno postulował, że hentai z panienkami wyglądającymi na 12 lat to nic złego.One tylko wyglądają na 12 lat a w rzeczywistości mają 18.
One tylko wyglądają na 12 lat a w rzeczywistości mają 18.
Ładna oprawa graficzna.Nie żartuj sobie bo ja się poważnie pytam i nawet nie chcę wiedzieć jak ktoś musi być głupi, żeby za ładną oprawę graficzną ocenić anime ponad 9/10.
Nie żartuj sobie bo ja się poważnie pytam i nawet nie chcę wiedzieć jak ktoś musi być głupi, żeby za ładną oprawę graficzną ocenić anime ponad 9/10.OK 8)
Jedną z tych cech myślę, że może być oprawa graficzna bo jeśli dobrze pamiętam Krova też docenił to cechę.
Jakie moglibyście wymienić cechy Clannad After co spowodowały,
Czyli 90 procent osób oceniający anime to idioci ? Może i to prawda. Lecz sądziłem, że bez problemu wymienisz kilka cech czemu Clannad after ma najwyższą ocenę na anidb.Ale nawet jeśli wymienię te cechy bez problemu to i tak to nic dla ciebie nie zmieni przecież. Mało tego jak bym wymienił gromadę tych cech to pewnie miał bym range idioty przez ciebie nadano, bo to się nie zgadza z twoim dogmatem wiary. Więc jeśli bym powiedział cośtakiego: "" co ty anfan cechy pozytywne o CAS? nie ma czegoś takiego." - wtedy było by poprawnie zapewne.
Ale nawet jeśli wymienię te cechy bez problemu to i tak to nic dla ciebie nie zmieni przecież. Mało tego jak bym wymienił gromadę tych cech to pewnie miał bym range idioty przez ciebie nadano, bo to się nie zgadza z twoim dogmatem wiaryTy tak na serio czy znowu żartujesz ?
Ty tak na serio czy znowu żartujesz ?No dobra potraktuj to jako żart.
więc nie wiem czemu tak źle o mnie myślisz.A w życiu, ja o tobie źle nie myślę. Zawsze uważałem, że dobrze prawisz.
jestem tolerancyjny dla ludzi mających inne zdanieSkoro tak to jeśli powiem, że CAS podoba mi się za takie cechy jak:
No racja, ale jesli bym oceniał ja to CAS w swoim gatunku dał bym 8/10Ja podobnie w zależności od nastroju może bym dał te 9 ale tak to 8, 8+, nie da się ukryć że ładna oprawa winduje ocenę, ten drugi świat jest fantastycznie zrobiony.
nawet nie chcę wiedzieć jak ktoś musi być głupi, żeby za ładną oprawę graficzną ocenić anime ponad 9/10.
Czyli 90 procent osób oceniający anime to idioci ?
jestem tolerancyjny dla ludzi mających inne zdanie
To już nawet w trybie pytania i przypuszczającym nie można nic powiedzieć ?
Głupie porównanie.
Wy też na podstawie kreski oceniacie anime 9-10/10 ?ja pisze po chińsku a inni w innym nieznanym języku
ja pisze po chińsku a inni w innym nieznanym języku
Wy też na podstawie kreski oceniacie anime 9-10/10 ?Kreska jest ważnym elementem anime.
Kreska jest ważnym elementem anime.Jak tylko anime jest wciągające to nawet przeciętna kreska nie ma dla mnie większego znaczenia. Takie Skip Beat postacie są śliczne, ale anime beznadziejne bo zbyt głupkowate no i to SD chwilami, ale już takie Vampire Knight było świetne bo nie tyle że kreska była przepiękna, ale również było wciągające i wszystkie postacie polubiłem.
Jak sie nie ma kasy a ma łeb na karku to kreskę się specjalnie udziwnia. Jak ma sie kasę to ładuje w efekty i wysoką jakośc. Obydwa warianty mogą uratować produkcję. Jak ktoś ma kasę i łeb to łączy te dwa style i wychodzi coś takiego jak Ef... Właściwie to najlepiej i najgorzej zarazem mają produkcje z VN gdyz wystarczy utrzymac poziom i będzie się podobac..., ale jak jakiś element zawiedzie to gromy srogie.
Jak tylko anime jest wciągające to nawet przeciętna kreska nie ma dla mnie większego znaczenia.Przeciętna..., wiesz jak kreska jest extra to nawet jak cała reszt jest przeciętna to będzie sie dobrze oglądało.
Hmm, jednak nie, niektóre anime są tak denne, że nawet kreska (skądinąd dobra) je nie ratuje.
Przeciętna..., wiesz jak kreska jest extra to nawet jak cała reszt jest przeciętna to będzie sie dobrze oglądało.Teraz takie White Album oglądam i jest takie puste i sztuczne, że nawet ładna kreska nie pomaga.
Może by tak zmienić nazwę tematu na:NIE! :evil:
"Nasze słuszne poglądy o anime/Japonii" ?
Mi takich postaci NIE JEST ŻAL lecz mnie DENERWUJĄ i życzę im jak najgorzej.
co za pi****ly piszesz:neutral:
Ale czemu życzysz źle jakimś plamom tuszu na papierze? Co one Ci kiedykolwiek zrobiły? :eek:Ja ich traktuję jak prawdziwych ludzi i nigdy nie patrzę na anime jakby to były rysunki bo wtedy nie ma sensu oglądać.
lecz się:-?
lecz sięOdezwał się. :roll:
to rozkaz
Ależ nie, Ty mnie tylko obrażasz gdy mam inne zdanie.To jeszcze gorzej. Teraz to sam powiedziałeś. Postać jest jeszcze głupsza bo zachowuje się nie po swojemu tylko jest sztuczna tj chciała by coś powiedzieć, ale nie powie. Oczywiście mówię o osobie równorzędnej, a nie o kimś na innej pozycji np w pracy bo każdy wie, że mówi się dla swojej korzyści, a nie żeby sobie zaszkodzić.
Poza tym, skoro twierdzisz, że traktujesz te postacie jak rzeczywiste, to nawet nie chcę wiedzieć jak trzeba być zrytym, by życzyć komuś jak najgorzej tylko z uwagi na jego poddańcze usposobienie, które, notabene, jest w dużej mierze uwarunkowaniem społecznym a nie cechą wynikłą typowo z charakteru.
Poza tym, skoro twierdzisz, że traktujesz te postacie jak rzeczywiste,
Z Anfanem nie ma co polemizować, niech sobie własny topic założy ze złotymi myślami i prawdami absolutnymi.O to jest dobry temat i powiem tu i teraz że może być on BARDZO popularny. :idea:
Ej, ej, chwila... Jeśli anfan traktuje postacie z mangi/anime jak rzeczywiste, a wcześniej mówił, że lubi oglądać loli porn...Kolejny dykryminujący dziewczyny z małymi piersiami! :-?
Tak jakoś mi pedofilią zaśmierdziało...
Ej, ej, chwila... Jeśli anfan traktuje postacie z mangi/anime jak rzeczywiste, a wcześniej mówił, że lubi oglądać loli porn...
Tak jakoś mi pedofilią zaśmierdziało...
Btw. w USA zapadnie niedługo precedensowy chyba wyrok dla gościa za zamówienie z Japonii loli porno mang. Podejrzewam, że skończy się na zawiasach i sporej grzywnie (choć to nigdy nic nie wiadomo - widełki ma do 15 lat), ale ważne, że sprawa nie zostanie umorzona.Po co zamawia skoro może za darmo obejrzeć jak ma komputer. I tak niepotrzebnie robi. Sprawa powinna być umorzona i ludzie na zachodzie wreszcie powinni zmądrzeć odnośnie erotyki i przyjmować ją na luzie jak w Japonii. Nie traktować tego na serio. W Japonii sobie ciągle żarty robią z loli, a oni na poważnie tj ci amerykańce czy inne zachodnie kraje.
Po co zamawia skoro może za darmo obejrzeć jak ma komputer. I tak niepotrzebnie robi.
W Japonii sobie ciągle żarty robią z loli, a oni na poważnie tj ci amerykańce czy inne zachodnie kraje.
Btw. w USA zapadnie niedługo precedensowy chyba wyrok dla gościa za zamówienie z Japonii loli porno mang. Podejrzewam, że skończy się na zawiasach i sporej grzywnie (choć to nigdy nic nie wiadomo - widełki ma do 15 lat), ale ważne, że sprawa nie zostanie umorzona.Welcome to USFA (United States of Fascist America). Czy możemy już odkorkować szampana?
Skoro zarzekasz się, że traktujesz postacie z anime jak rzeczywiste, to jak z traktowaniem <12 letnich loli z porno mang? Je też traktujesz jak rzeczywiste postacie, czy może dla nich robisz wygodny wyjątek?Co ci do tego? Nos za bardzo nie swędzi od wtykania w nie swoje drzwi?
Wolnoć tomku w swoim domku, ogląda i kupuje takie mangi jakie chce, z ich fikcyjnymi bohaterami robi w swojej wyobraźni co mu się żywnie podoba, masz z tym jakiś problem?
Wolnoć tomku w swoim domku, ogląda i kupuje takie mangi jakie chce, z ich fikcyjnymi bohaterami robi w swojej wyobraźni co mu się żywnie podoba, masz z tym jakiś problem?Czy to nie zabrzmiało trochę dziwnie ? Bo jakbyś coś sugerował.
Tylko później ci wszyscy szpece i prof. Sjonaliści twierdzą: zgwałcił dziecko bo oglądał loliporno.No, to wtedy trzeba nazywać w krótkich żołnierskich słowach tych wszystkich szpeców jak na to zasługują. A nie chować przed nimi głowę w piasek.
Tak jak z grami, masakra w szkole bo w CSa grał...
Na dobrą sprawę się z nim zgadzam, ale upowszechnianie takiego czegoś jednak bym tępił.Macki opadają, toż to wałęsizm w czystej postaci.
Pedofilię (a raczej to, co w niej jest złego: czyli skrzywdzone prawdziwe, żywe dzieci) można i należy skutecznie zwalczać - wpuszczając specjalnych agentów do internetu i robić łowy. Żmudnie, cierpliwie ale skutecznie - i to jest to co ja w pełni absolutnie popieram.
To, zamiast aplauzu dla kolejnych populistycznych wymysłów spragnionych poklasku politykierów. Po których to wprowadzeniu w czyn zza rogu dobrotliwie uśmiecha się Orwell.
Czyli loli porno mangi mają być przynętą, jeśli dobrze rozumiem?Oczywiście że nie. Przynętą mają być żywi ludzie. Jedni w roli kumpli-pedofilów, drudzy w roli potencjalnych ofiar (czyli dzieci).
Nie jestem wyznawcą teorii, że u pedofila popęd seksualny można zaspokoić półśrodkami (czytałem i oglądałem kiedyś reportaże o ośrodkach leczenia pedofilii i środki zastępcze nie dawały żadnego efektu). Raczej spotkałem się ze zdaniem, że to tylko rozbudza popęd i kieruje do szukania żywej ofiary.Nawet jeśli tak jest, nie ma to najmniejszego znaczenia dopóki nie udowodni się 100% zależności w związku przyczynowo-skutkowym. "Raczej" to dużo za mało. Nie wspominając o oparach absurdu, jakim często jest próba oceny czy dana postać w mandze to jeszcze dziecko czy już nie.
Jeśli wygląda jak dziecko i jej zachowanie jest przedstawione jak zachowanie dziecka, to choćby co autor nie napisał, to raczej odbioru postaci nie zmieni. Nie wmówisz mi, że widząc taką przykładową loli rysowaną na <12 lat będziesz ją uważał za postać pełnoletnią tylko dlatego, że autor napisze gdzieś, że ma 18, a tylko jest taka dziecinna i nieśmiała.Wilku nie bądź śmieszny - z jednej strony postulujesz sztywne prawne zapisy a z drugiej piszesz że to ktoś tobie ma coś wmówić albo i nie.
Więc skoro trudno taki wiek ocenić, to powinniśmy sobie to darować i "hulaj dusza, piekła nie ma" - wszystko dozwolone?
Nie.
Powinny mieć cycki. :idea:
Więc skoro trudno taki wiek ocenić, to powinniśmy sobie to darować i "hulaj dusza, piekła nie ma" - wszystko dozwolone?A to "wszystko" to znaczy co? Fapping nad ero mangą? Oczywiście że tak
Skoro zarzekasz się, że traktujesz postacie z anime jak rzeczywiste, to jak z traktowaniem <12 letnich loli z porno mang? Je też traktujesz jak rzeczywiste postacie, czy może dla nich robisz wygodny wyjątek?A jeśli ja powiem że nie traktuję, to zostanie mi odpuszczone? Bo aż się we mnie zagotowało jak przeczytałem twój post o wyroku. Za co? Za kawałki zadrukowanego papieru?
anfan, a jak to jest z 18-letnimi elfkami? Bo one muszą wtedy wyglądać na niecałe 2 latka w skali ludzkiej. Ale chyba już wtedy jest wszystko ok, nie?
A jeśli ja powiem że nie traktuję, to zostanie mi odpuszczone? Bo aż się we mnie zagotowało jak przeczytałem twój post o wyroku. Za co? Za kawałki zadrukowanego papieru?
Że za złamanie prawa to wiem, ale po co takie bzdurne prawa wymyślają? O to mi chodzi przede wszystkim.
Ale najdziwniejsze jest to, że moim zdaniem Anfan ma generalnie rację - jesli uprawiasz seks z 17latką która wygląda na 13 (i nie wmawiajcie mi że takie nie istnieją bo znam kilka takich zabawnych dziewcząt) wszystko jest okej. Jeśli masz na kompie pornosa z 18latką która wygląda na 13 (a takich jest duuużo), też jest okej.Dobrze mówi. I tu podany przykład 17-latek wyglądających na 13 bardzo dobrze ujęte z tym że są prawdziwe i nie ma za to kary ale wystarczy że jest kolorowe to już jest?
A kiedy masz na dysku rysowane porno z dziewczyną, która ma 18 lat, a wygląda na 13, łamiesz prawo
OOOOOKEEEEEEEEEEJ
Krova: autor napisze że jakaś postać ma 20lat a wygląda na 12, czyli co, wszystko ok ?No właśnie Krova pokazał to na przykładzie. Wygląda ale nie ma 12 lat.
Dla mnie to tylko bezczelne omijanie prawa.
Krova: autor napisze że jakaś postać ma 20lat a wygląda na 12, czyli co, wszystko ok ?Hint: rysowane porno. Mam pisać więcej, czy niektórzy się wreszcie ogarną?
Dla mnie to tylko bezczelne omijanie prawa.
Krova: autor napisze że jakaś postać ma 20lat a wygląda na 12, czyli co, wszystko ok ?
Dla mnie to tylko bezczelne omijanie prawa.
Hint: rysowane porno. Mam pisać więcej, czy niektórzy się wreszcie ogarną?
Równie dobrze można wpakować kogoś do pierdla za to, że ogląda pornosa, w którym panna wygląda na 14 lat. Co za różnica ile ma naprawdę, wygląda na tyle.
A jaka jest różnica w świetle kodeksu karnego ? Pewnie, nie mówimy tutaj o gwałcie na kartce papieru z narysowaną postacią, ale posiadanie rysunków z nagimi dziećmi stoi chyba na równi z zdjęciami nagich żywych dzieci.W świetle kodeksu karnego od niedawna żadna. Ale dlaczego posiadanie rysunków ma stać na równi z posiadaniem zdjęć? W tym pierwszym przypadku nikomu nie dzieje się krzywda, nie można zatem mówić o przestępstwie. Że niby co, skoro kręcą mnie rysunkowe loli, to znaczy że jutro wyjdę na ulicę gwałcić prawdziwe? Więc dlaczego w myśl tej zasady nie zabierzemy ludziom noży kuchennych? Wszak nigdy nie wiadomo co komu nagle może odbić - jutro okaże się groźnym mordercą. To nie jest prewencja, to jest pogwałcenie moich swobód obywatelskich. To co ja i z czym robię w zaciszu mojego domu, to tylko i wyłącznie moja sprawa. Dopóki nikomu krzywdy nie robię, to wara - nikt nie ma prawa mi dyktować co mi wolno, a czego nie.
Ale przecież to też jest nielegalne... Właściwie cały Twój argument z tym upada.Czekaj, to pornografia z pełnoletnimi jest nielegalna? Bo nie mam pojęcia ._.
W świetle kodeksu karnego od niedawna żadna. Ale dlaczego posiadanie rysunków ma stać na równi z posiadaniem zdjęć? W tym pierwszym przypadku nikomu nie dzieje się krzywda, nie można zatem mówić o przestępstwie. Że niby co, skoro kręcą mnie rysunkowe loli, to znaczy że jutro wyjdę na ulicę gwałcić prawdziwe? Więc dlaczego w myśl tej zasady nie zabierzemy ludziom noży kuchennych? Wszak nigdy nie wiadomo co komu nagle może odbić - jutro okaże się groźnym mordercą. To nie jest prewencja, to jest pogwałcenie moich swobód obywatelskich. To co ja i z czym robię w zaciszu mojego domu, to tylko i wyłącznie moja sprawa. Dopóki nikomu krzywdy nie robię, to wara - nikt nie ma prawa mi dyktować co mi wolno, a czego nie.
Ale widzisz, w przypadku pedofilii też nie jest powiedziane że dziecku musi dziać się krzywda. Zobacz, rodzice są głupi, chcą się pochwalić dzieckiem to wrzucają jego zdjęcia jak się kompie na naszą-klasę. Czy robią to bo są zboczeni ? Nie pomyśleli i tyle a jakiś zboczeniec ma darmowy "towar".No to trzeba uświadamiać rodziców, a nie zamykać internety, tudzież ludzi którzy z nich korzystają.
A gdybyś w zaciszu swojego domu produkował narkotyki na własny użytek ? Nikomu krzywdy tym nie robisz jeżeli ich nie sprzedajesz dalej ale to jednak jest nielegalne i ścigane.I to też uważam za bezsens. Co to kogo obchodzi co ja robię w zaciszu domowym? Moje zdrowie, moja sprawa. Dopóki nie sprzedaję i nikomu niczego na siłę nie wciskam, powinienem mieć możliwość zaćpania się na śmierć.
Zresztą mentalność taka jest, ile to się słyszy o tym że jakiś świr, co pomylił uczniów z tarczami strzelniczymi, za dużo GRAŁ. Nie złe wychowanie, patologie i inne sprawy tylko gry i komputer, ewentualnie black metalu słuchał. Ponieważ łatwiej zwiększyć wymiar kary niż zwiększyć skuteczność działania organów ścigania (bo to przestępca przed popełnieniem zbrodni myśli ile lat spędzi w więzieniu a nie o tym czy go złapią)Który myśli, ten myśli. A wprowadzanie takich praw czy zwiększanie wymiaru kary niewiele tutaj zmieni. Myślisz że ludzie nagle przestali ciągnąć loliporn, bo wystraszyli się że pójdą za to za kratki? To się mylisz.
I to też uważam za bezsens. Co to kogo obchodzi co ja robię w zaciszu domowym? Moje zdrowie, moja sprawa. Dopóki nie sprzedaję i nikomu niczego na siłę nie wciskam, powinienem mieć możliwość zaćpania się na śmierć.
Który myśli, ten myśli. A wprowadzanie takich praw czy zwiększanie wymiaru kary niewiele tutaj zmieni. Myślisz że ludzie nagle przestali ciągnąć loliporn, bo wystraszyli się że pójdą za to za kratki? To się mylisz.
Czekaj, to pornografia z pełnoletnimi jest nielegalna? Bo nie mam pojęcia ._.
Jeśli osoba pełnoletnia specjalnie jest 'robiona' na nieletnią, to tak.Że co proszę?!
"pornografia dziecięca" oznacza materiał zawierający treści pornograficzne, które przedstawia lub prezentuje:
i) rzeczywiste dziecko uczestniczące w czynności wyraźnie seksualnej lub poddające się takiej czynności, w tym lubieżne okazywanie narządów płciowych lub miejsc intymnych dziecka; lub
ii) rzeczywistą osobę, która sprawia wrażenie, że jest dzieckiem, uczestniczącą lub poddającą się czynności określonej w ppkt i); lub
iii) realistyczne obrazy nieistniejącego dziecka, uczestniczącego lub poddającego się czynności określonej w ppkt i);
blah, nie ma sensu z Tobą dyskutować.Z tobą też nie.
Więc jeszcze raz pytam gdzie ta obłuda?
Tu nie chodzi o "no children were harmed"Dokładnie tu. Fajnie że sam napisałeś.
Jedynym moralnym powodem dla którego pornografia dziecięca powinna być zabroniona to ten, że krzywdzi ona dzieci. Te, które są fotografowane. Reszta to obłuda w czystej, krystalicznej postaci.
Może na zasadzie, że ktoś to ogląda i będzie chciał później prawdziwe dzieci.
Co jest oczywistą bzdurą.
Jesteś w stanie poręczyć za absolutnie każdą osobę na świecie że tak się nie stanie? :pTzn, że powinniśmy- między innymi- zakazać alkoholu, bo ktoć coś złego po pijaku zrobił?
To chyba jeden z tych "trudnych" tematów XDSilent Angel słyszałaś o czymś takim jak upodobania ?
Szczerze mówiąc prawie wszystkie postaci w m&a wyglądają tak jakby były dziećmi.. I dorabia się tylko otoczkę w fabule że niby dziewczyna ma 19 lat a wygląda na 15. To jest dość dziwne moim zdaniem, podejście japończyków do tematu... Abstrac**jąc od tego że to chyba urodzeni pedofile i zboczuchy jakby tak popatrzeć na to z dystansu. Oni tylko mogli wymyśleć macki dobierająca się do dziewczyn :roll:
Tak czy inaczej nawet jeżeli dobitnie widzimy że dana postać to mała dziewczynka w danej sytuacji to tak naprawdę zboczenie japońców. I nie wiem kogo rajcuje oglądanie animowanego pornosa z małą dziewczynką w roli głownej bo o tym tu mówimy. Sry, ale wychodzi na to że tylko jacyś zboczeńcy czy psychiczni ludzie. Bo normalne to to nie jest.
A czy dobre czy złe to jest to tak naprawdę nie wiadomo. Jakoś nie słyszałam aby pedofil mówił o tym że go rajcwały małe dziewczynki w kreskówkach i chciał spróbować tego na żywo. Trudno powiedzieć. Trzeba by było zapytac się tych ludzi, których to podnieca. Ale nie sądze aby propagowanie tego czy podjudzanie do produkcji takich rzeczy służyłyby czemukolwiek dobremu.
Tzn, że powinniśmy- między innymi- zakazać alkoholu, bo ktoć coś złego po pijaku zrobił?
Silent Angel słyszałaś o czymś takim jak upodobania ?Dla anfana pedofilia to specyficzne, normalne dla każdego człowieka upodobanie seksualne XD
demokracja to syf, mówię Wam.Nie mów...
A temat nie jest trudny:Zgadzam się. :idea:
jak ktoś zrobił coś złego to powinien- znazwijmy to: "siedzieć". Jak nie zrobił to nie powinien.
(Oglądanie obrazków- jakie by nie były nie uważam za "coś złego"
Ale nie może być tak, że zakazuje się czegoć, bo "ktoś coś". To jest ograniczanie wolnści- poprostu. Jak "ktoś coś", to niech on beknie, a nie inni.
Nie mów...
I nie wiem kogo rajcuje oglądanie animowanego pornosa z małą dziewczynką w roli głownej bo o tym tu mówimy. Sry, ale wychodzi na to że tylko jacyś zboczeńcy czy psychiczni ludzie. Bo normalne to to nie jest.I w ten oto sposób wreszcie prawie zostałem nazwany tak jak na to zasłużyłem. LOL.
Tzn, że powinniśmy- między innymi- zakazać alkoholu, bo ktoć coś złego po pijaku zrobił?Święte słowa.
A temat nie jest trudny:
jak ktoś zrobił coś złego to powinien- znazwijmy to: "siedzieć". Jak nie zrobił to nie powinien.
(Oglądanie obrazków- jakie by nie były nie uważam za "coś złego".)
My mówimy tu o dzieciach w hentajach i innych pornosach co nie jest normalne.Zgadzam się, normalne to nie jest. I widzisz coś złego w fakcie, że nie robiąc nikomu krzywdy lubię sobie tę nienormalność pooglądać?
Dobra, też sobie pożartujęA to ty dopiero teraz? Myślałem że ty tak kpisz od początku...
A jaka szkoda dziecku się dzieje, gdy jest po prostu fotografowane? Żadna.Cóż, jeżeli uważamy, że do wieku 18 lat człowiek nie jest dorosły - czyli nie jest odpowiedzialny za swoje czyny, w szczególności nie jest na na tyle ukształtowany psychicznie aby móc w pełni samodzielnie podejmować decyzje o swoim występie w jakichkolwiek mediach erotycznych - to oczywiste jest, że jeśli ktoś go mimo to do tego nakłoni (zmusi) to dzieje mu się krzywda. Żelazna logika.
Jedynym moralnym powodem dla którego pornografia dziecięca powinna być zabroniona to ten, że krzywdzi ona dzieci. Te, które są fotografowane. Reszta to obłuda w czystej, krystalicznej postaci.
Jedynym powodem dla którego powinna być zakazana jest ten że jest ona zła, w całości, w 100%. Widzisz jakikolwiek pozytywny aspekt pedofilii ? Że niby kiedy jest ona okay ?Pedofilia to skłonność do dzieci. Nie ma pedofilii jeśli nie ma prawdziwych dzieci. Jeśli człowiek lubi wszystko po trochu to nie ma nic wspólnego z pedofilem.
Jedynym powodem dla którego powinna być zakazana jest ten że jest ona zła, w całości, w 100%. Widzisz jakikolwiek pozytywny aspekt pedofilii ? Że niby kiedy jest ona okay ?Wtedy kiedy nie ma jej ofiar. Mówię: co kogo obchodzi czym ja się interesuję, dopóki nikt nie zostaje skrzywdzony?
Jedynym powodem dla którego powinna być zakazana jest ten że jest ona zła, w całości, w 100%.Genialne. Jest zła albowiem... no, jest zła.
Widzisz jakikolwiek pozytywny aspekt pedofilii ? Że niby kiedy jest ona okay ?Na tak postawione pytanie z nachalnie wciskaną sugestią opinii których nigdy nie wyrażałem odpowiedź mam zawsze tylko jedną: "pomidor"
Wtedy kiedy nie ma jej ofiar. Mówię: co kogo obchodzi czym ja się interesuję, dopóki nikt nie zostaje skrzywdzony?
widzisz coś złego w fakcie, że nie robiąc nikomu krzywdy lubię sobie tę nienormalność pooglądać?Nie mówiłam że jest w tym coś złego.
Czy strony typu sadistic.pl są normalne? A mimo wszystko nikt ich nie zamyka, ani nie nakłada kar na ludzi publikujących takie fotki.Bo nie mamy cenzury? I jakoś mi to nie przeszkadza.
Rozumiem Twój ból, też nie chciałbym o tym mówić gdybym wybierał przy urnie karłowatego neokomunistę jako głowę państwa, hihihi...Buahaha XD
No to niech je stosują do tych lemingów. Innymi słowy, niech każda sprawa będzie rozpatrywana indywidualnie, w oparciu o dotychczasową karalność i opinię o danej jednostce w społeczeństwie. Ale nie, bo prawo jest ślepe. I jak to teraz wygląda? Nigdy nie skrzywdziłem i nie skrzywdzę żadnego dziecka, ale w świetle polskiego prawa jestem pedofilem, bo lubię rysunkowe loli. Rozumiesz już ten paradoks? Właśnie dlatego tak bardzo czepiam się tej ustawy.
Nie mówiłam że jest w tym coś złego.
Co mnie ochodzi kto jakie ma preferencje seksualne czy jest bi czy les etc. etc. Póki nikt na tym nie ucierpi to jest ok.
Nie mówiłam że jest w tym coś złego.Dziękuję wysoki sądzie, nie mam więcej pytań do świadka. Wreszcie ktoś zrozumiał.
Co mnie ochodzi kto jakie ma preferencje seksualne czy jest bi czy les etc. etc. Póki nikt na tym nie ucierpi to jest ok.
Bo nie mamy cenzury? I jakoś mi to nie przeszkadza.A czy ktoś komuś każe ściągać loliporn z sieci?
Przecież nikt nikomu nie karze wchodzić na takie stronki i oglądać takich rzeczy.
Ale w Polskich realiach takie coś jest niemożliwe. Oni jeszcze sądzą winnych wprowadzenia stanu wojennego. A lemingów szukać bez sensu, łatwiej sprawić by prawo obowiązywało powszechnie. I ustawodawcy, najwyraźniej, boją się tego, że jednak skrzywdzą dlatego wszelkie przejawy pedofilii chcą tłamsić w zarodku (przynajmniej w teorii ;) )Jasne, najlepiej skrzywdzić niewinnego, bo tak jest łatwiej. Albo zapobiegać czemuś, co by się nigdy nie wydarzyło. Witamy w Polsce: ludzie, od jutra po dobroci oddawajcie noże kuchenne. Nigdy nie wiadomo kiedy komuś z was odbije i stanie się kolejnym Kubą Rozpruwaczem. Musimy tłamsić to w zarodku.
Ja tylko zwracam uwagę, że i sadistic i loliporn (oczywiście cały czas mowa o jego rysunkowej odmianie) są raczej niemoralne w pewnym stopniu. Ale do tego pierwszego nikt się nie przyczepia, zaś do drugiego tak.Jak to szło...: "Wszystko co jest dobre jest szkodliwe, nielegalne albo powoduje tycie" czy coś w tym stylu... ;-)
Jasne, najlepiej skrzywdzić niewinnego, bo tak jest łatwiej. Albo zapobiegać czemuś, co by się nigdy nie wydarzyło. Witamy w Polsce: ludzie, od jutra po dobroci oddawajcie noże kuchenne. Nigdy nie wiadomo kiedy komuś z was odbije i stanie się kolejnym Kubą Rozpruwaczem. Musimy tłamsić to w zarodku.
stawiasz pedofilię w jednym rzędzie z byciem bi, les ?Oh lol. Czytaj ze zrozumieniem człowieku i nie dopowiadaj sobie wyimaginowanych słów czy rzeczy.
Ale lolicony są zakazane przez kodeks, trudno tutaj mówić o krzywdzeniu niewinnych, to tak jakby mieć pretensje o ukaraniu "niewinnego" za posiadanie nielegalnej broni.No i cały czas o to chodzi - są zakazane, więc nie mogę ich oglądać i dlatego czuję się pokrzywdzony. Niczym nie zasłużyłem sobie na dyktowanie mi co powinienem, a czego nie powinienem oglądać.
Ale lolicony są zakazane przez kodeks, trudno tutaj mówić o krzywdzeniu niewinnych, to tak jakby mieć pretensje o ukaraniu "niewinnego" za posiadanie nielegalnej broni.Tak jak definicją rzeczy nielegalnej jest rzecz zakazana w odpowiednim przepise, tak definicją rzeczy złej jest rzecz wyrzadzająca komuś krzywdę. Loli jest nielegalne i z tym się chyba nikt nie kłóci ( chociaż jest pewien margines "przyzwolenia społecznego " no i przepis jest chyba średnio realizowany z tych samych powodów dla których nie jest ścigane piractwo - chociaż loli jest ofkorz dużo mniej rozpowszechnione ) Nikt tutaj nie twierdzi ze posadzenie kogoś za loli jest sprzeczne z literą prawa, raczej że jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem , oraz, że istnienei tak restrykcyjnych przepisów jest niejako wchodzeniem z butami w sferę prywatnej moralności ( O wielki Omie jak lewacko to brzmi ) mnie osobiście ban na lolicon nie boli, chociaż jakby np za wchodzenie na na stronę na której jest link do loli ( albo cała galeria ) mnie wsadzili to byłbym niepocieszony, zwłaszcza że za wyrok z takiego paragrafu koledzy z celi sprawiliby że po wyjściu musiałbym nosić pampersy.
Loli jest nielegalne i z tym się chyba nikt nie kłóciOwszem, bo od niedawna dzięki temu poj... prawu nie ma takiej możliwości.
Nikt tutaj nie twierdzi ze posadzenie kogoś za loli jest sprzeczne z literą prawa, raczej że jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem , oraz, że istnienei tak restrykcyjnych przepisów jest niejako wchodzeniem z butami w sferę prywatnej moralnościPięknie powiedziane.
Możesz mi wytłumaczyć co to znaczy że ono "nie ma znaczenia"? Wiesz, prawo to prawo. Czy ci się podoba czy nie, możesz w jego świetle zostać skazany.Jak się dowiem, że setki ludzi zostały za to skazane w Polsce to może wtedy takie prawo mnie przekona. Martwe prawo może być jakiekolwiek.
Co to za bzdury. Że ktoś sobie coś wymyśli to aż takie wrażenie na tobie robi.Tam od razu wrażenie robi - snu z powiek mi nie spędza - na ten temat jest dyskusja na poziomie w tym topicu, więc postanowiłęm zabarać głos, ot moje prawo ;-)
Jak jutro wprowadzą przepis że zabronione jest anime w Polsce i idziesz za to do więzienia to też będziecie rozpaczać mimo że takie prawo nie ma znaczenia.Żyjemy w państwie prawa, litera przepsiów jest podstawą jego działania, nalezy się martwić chyba jeśli wprowadzany jest przpepis niewłaściwy, zbędny a w dodatku jak zauważyłeś raczej martwy :-? , chociaż zdażyło się kilka sytuacji wsadzenia kogoś za lolicon ( np wspomiane przeze mnie za porno z Simpsonami w Australii )
W momencie jak [władza] chce kontrolować nasze myśli (choćby były chore) to już pierwszy krok do totalitaryzmu.O nie- na pewno nie pierwszy.
moim zdaniem taki rysunek powinen być nielegalny jedynie gdy pozowało doń dziecko - ale i wtedy kara powinna obiązywać raczej za tworzenie takich treści, a nie posiadanie. w wypadku hentajów zaś nikt raczej nie pozuje - zwłaszcza gdy hentaje przedstawiają konkretnych bohatrów z niehenatajowych M&A czy są fizycznie niemożliwe :doubt: - dlaczego więc skoro literatura, której proces powstawania nie krzywdzi fikcyjnych przecież postaci nie jest nielegalna taki rysunek ma być ?
Dla mnie pedofilia jest zła jako całośćJest zła bo to jest ZŁO!!!!oneoneone
Jest zła bo to jest ZŁO!!!!oneoneone
...try harder
Dla mnie pedofilia jest zła jako całość, nie potrafię zaakceptować/zrozumieć sytuacji gdy w przypadku Z, X czy C jest nielegalna ale w przypadku Y jest już legalna czy akceptowana. Boję się, że stworzona w ten sposób luka może się powiększyć w przyszłości. I jakoś dziwnie to brzmi: pedofilia jest złem z wyjątkiem sytuacji gdy....... Gdy nikogo nie krzywdzi - jeśli pedofil jest nieaktywny seksualnie ( czyli raczej leczony ) nie zdobwa nielegalnych materiałów - nic na niego prawo nie ma. tak samo czemu prawo miałoby karać za lolicon który jest nie tyle pedoflią co ... pewnym dziwnym i niezrozumiałym dla mnie aspektem kultury M&A ? Prawo powinno działać tam gdzie dzieje się komuś krzywda, wytłumacz proszę kogo krzywdzi porno z bohaterami NGE( :oops:) , Naruto, Bleacha, Simpsonów( :shock:), Czy nawet bezimiennymi wymyślonymi na potrzeby "dzieła" ? Tak samo twierdzenie że Marks miał ciekawe poglądy 8), czy nawet czytanie "dzieł" Lenina to nie to samo co podpalene willi burżujowi w imię równości klasowej.
Prawo powinno działać tam gdzie dzieje się komuś krzywda, wytłuamcz proszę kogo krzywdzi porno z bohaterami NGE , Naruto, Bleacha, Simpsonów, Czy nawet bezimiennymi wymyślonymi na potrzeby "dzieła" ?
Mówimy o państwie w którym media lansują pogląd zabił -->grał w brutalne gry.A dlaczego to robią?
Mówimy o państwie w którym media lansują pogląd zabił -->grał w brutalne gry. A skoro zgwałcił dziecko to jaki był tego powód ? Zdjęcia pedofilskie. Bo tak jest łatwiej, dlatego mnie nie dziwi specjalnie że rządzący wpadli na taki pomysł. Ustawodawca nie dbał o ochronę dobrego imienia bohaterów NGE, Naruto Bleacha tylko tych dzieci które zostałyby zgwałcone przez wypaczone umysły osób uzależnionych od loliconów. Pewnie że to jest pomysł nieskuteczny, ale szybki i umożliwiający zdobycie poparcia. Bo jakoś głupio uświadamiać wyborców w kwestii pedofilii, po co się niepotrzebnie narażać. I w ten sposób chcą zapobiec żeby komuś się krzywda się nie stała. Logiczniejszego powodu nie potrafię podaćWieeesz powody dla których pedofilska poronografia jest zakazana prawnie są różne, od ochrony dzieci ( słuszne ) po robienie zastęczego szumu żeby odwrócić uwagę wyborców od trudniejszych spraw ( smutne ). Jest to tak oczywistę ze jakoś pojmuję :D
A tak w ogóle lolicon jest poniżej 10 lat, ośmiu czy ilu ? Na pewno dzieci muszą chodzić do szkoły podstawowej patrząc na system japoński.Loli jako zjawisko kulturowe .. czy gatunek hentai można definiować tak jak ty to robisz
Bo później jest 3 letnia szkoła średnia pierwszego stopnia 12-15 lat (jak się nie mylę) i 3 letnia szkoła średnia II stopnia 15-18 lat.
Więc tak na siłę to można założyć że poniżej 12 lat muszą mieć (Kodomo no Jikan) bo inaczej to nie jest lolicon.
Pytałem raczej o to czemu uważasz podną konkretne sytuacje : pornografia rysowana bez pozowania, będąca pewną formą bardzo mocno upadłej ale jednak jeszcze w jakimś stopniu sztuki - za krzywdzącą kogokolwiek i wymagającą wprowadzenia prawnych restrykcji
Dlatego właśnie jestem za banem na pornografię dziecięcą w jakimkolwiek wydaniu.
Jednakże uważam, że wolny dostęp do takiej pornografii (nawet w postaci mang/anime) oswoi z tym społeczeństwo.To w Japonii musi być więcej pedofilów krzywdzących dzieci niż w innych krajach na świecie skoro tam mają tak dużo loliconów.
Pomijając fakt, że u 'rasowego' pedofila nie da się zaspokoić popędu oglądaniem rysuneczków, tylko się ten popęd pogłębi. Na tej samej zasadzie gdy ktoś jest głodny, to nie siedzi przed pełną lodówką, tylko stara się nie myśleć o jedzeniuA czy pedofila rysunki w ogole interesują? :roll:
Hihihi, chciałbym zobaczyć co by było jakby Cię zgarniali za jakieś neko/kitsune/okamimimi;
'Ale przecież to nieśmiertelne, wiekowe duszki, nie mogą być niepełnoletnie!'
:lol:
Ustawodawca działał profilaktycznie, chciał uniknąć: skrzywdził dziecko ponieważ oglądał lolicony. To jest powód dla którego uważam tą restrykcję za słuszną, bo lepiej skrzywdzić 100odbiorócw takich obrazków niż 1 dziecko.W takim razie ja natychmiast domagam się wprowadzenia profilaktycznego bana na jakiekolwiek gry w których jest jakakolwiek przemoc, oraz wysokich kar (z więzieniem włącznie) za próbę łamania tego przepisu. Wszak lepiej skrzywdzić 100 potencjalnych graczy niż 1 człowieka który potem miałby zginąć z nich ręki.
A w przypadku przepisu i tak martwego mam na prawdę nadzieję że się mylę i to nie będzie działać w ten sposób.ROTFL, czyli to wszystko ma być tylko na pokaz, "patrzcie no jaki ja jestem święty" (a na boku filuterne mrugnięcie oczkiem i spoufalony szepcik "róbcie swoje, nikt nie patrzy")? No proszę, proszę...
Jednakże uważam, że wolny dostęp do takiej pornografii (nawet w postaci mang/anime) oswoi z tym społeczeństwo.A ja uważam, że każdy człowiek jest istotą rozumną. I nie trzeba go, jak psa, z niczym oswajać albo i nie. A już ten temat jest na pewno ostatnim który wymaga jakiegokolwiek nagłaśniania - ciężko nawet konserwę otworzyć żeby nie zostać zaatakowanym pedofilią.
Bo wyobraźmy sobie sytuację, że tak jak natykamy się na normalną pornografię, tak natykamy się tam na pornografię dziecięcą (z tą uwagą, że to komiks bądź pełnoletnie dziewczyny robione na dzieci). Czy wtedy czyny pedofilów dalej by tak szokowały? Wątpię. Nie twierdzę, że zrodziłoby się przyzwolenie społeczne, ale na pewno potępienie tego w społeczeństwie byłoby mniejsze, jak i znieczulica na to większa.A znieczulica na łamanie podstawowych praw człowieka, jakim są:
Pomijając fakt, że u 'rasowego' pedofila nie da się zaspokoić popędu oglądaniem rysuneczków, tylko się ten popęd pogłębi.Wypowiadasz się niezwykle autorytarnie na ten temat, masz na to jakieś dokładne dane?
Na tej samej zasadzie gdy ktoś jest głodny, to nie siedzi przed pełną lodówką, tylko stara się nie myśleć o jedzeniu.Odchudzałeś się kiedyś? To nie polega na tym, żeby wtedy w ogóle nic nie jeść i o tym nie myśleć, ale na tym, żeby jeść inaczej - przede wszystkim zdrowiej i mniej kalorycznie. I nie mówię że wszystkim zaraz się to udaje... ale są tacy którzy jednak zrzucili te parę kilo.
Riczu, gry są w naszej kulturze od dawna - wszystkie symulują mniej lub bardziej brutalne starcie; przeniosło się to potem w prostej linii na gry komputerowe. Nie próbuj mi teraz deprecjonować wartości społecznej gier; zagrożenia w stosunku do tego są marginalne (i mówię tu o wszelkiego typu grach, począwszy od sportów walki, przez paintball po gry komputerowe).Fajnie że wspomniałeś o tym paintballu... :badgrin:
Teraz mi wyłuszcz korzyści społeczne z legalizacji pornografii dziecięcej (oczywiście tej bez dzieci, tylko z dorosłymi stylizowanymi na dzieci, bądź animowanej/rysowanej) I oczywiście odnieś się do mojego poprzedniego postu, bo tam wymieniłem zagrożenia (oczywiście po łebkach i nie wszystkie)Właśnie się przed chwilą odniosłem
Teraz mi wyłuszcz korzyści społeczne z legalizacji pornografii dziecięcej (oczywiście tej bez dzieci, tylko z dorosłymi stylizowanymi na dzieci, bądź animowanej/rysowanej)Wilczku zrozum, że nie ma pornografii dziecięcej bez dzieci.
A co jeśli taki 'rasowy' pedofil, zamiast wyruszyć na łowy prawdziwych dzieci, będzie kupował tylko rysuneczki? I zamiast gwałcić dzieci, będzie się potrafił nimi zaspokoić przez rok? Dwa lata? Pięć lat? Ile dzieci w ten sposób uniknie losu dostania się w jego łapy?Właśnie taki argument trzeba wpajać ludziom do głów zawsze jak krytykują lolicon.
Wiesz, z pedofilii się nie "odchudzisz" i nie będziesz jej uprawiał by było "zdrowiej i mniej kalorycznie". Często nawet pełna abstynencja nie daje pożądanego rezultatu.Którym jest co?
A wypowiadam się arbitralnie, bo opieram się na wywiadach z lekarzami z renomowanej kliniki w Niemczech zajmującej się problemem pedofilii (był cykl programów, nie pomnę kiedy - już jakiś czas temu).Innymi słowy łyknąłeś jeden cykl programów w (uświadamiającej odpowiednio społeczeństwo) TV i uważasz że wiesz już wszystko?
Snujesz mi strasznie zatrważającą wizję pomawiania o pedofilię i skazywania bez wyroku (społecznego bądź sądowego). I częściowo jest to realne (taka panika), szczęściem społeczeństwo jako ogół z tym walczy (vide. to co się dzieje z wychowawcami w przedszkolach/na koloniach etc. w Anglii). W tej materii nasze społeczeństwa (zachodnie) mają sporo mechanizmów obronnychNiby jakich? Bo na razie widzę wokół siebie doskonale wyszkolone psy pawłowa - hasło "pedofil" i zaraz warczenie dookoła. A jak zadam proste pytanie typu dlaczego rysunkowe dziecięce porno jest (podobno) złem - widzę puste oczy, odpowiedź "bo tak" i zero argumentów, w najlepszym wypadku kilka nie popartych niczym tez
(wymień mi jakiś większy trend kalibru tego co wróżysz)Wystarczy że przez złe prawo stwarzane są poważne zagrożenia. Jak będzie prawdziwy trend to już będzie za późno. Ale nawet dzisiaj - jesteś w stanie, ot tak z czystego bezinteresownego uczucia podejść samemu w parku do obcego dziecka, wziąć obce dziecko na kolana, pogłaskać je po główce? Bez żadnych obaw, że zaraz mamusia zacznie cię od pedofila wyzywać?
Za to znieczulica pleni się u nas pięknie (nie na darmo mówi się, by w razie czego krzyczeć "ratunku, pali się!" zamiast "ratunku, gwałcą!") Znieczulica jest prawdziwym problemem społecznym i nie dość, że sobie z tym społeczeństwo nasze nie radzi, to jeszcze się to pogłębia.A wiesz czemu tak jest? Bo to jest społeczeństwo totalitarne. Przez lata gnojone coraz to bardziej absurdalnymi nakazami i zakazami - a wszystko to w imię profilaktyki oraz grupowej odpowiedzialności.
btw. jestem świadom tej propozycji odnośnie paintball-a. Dlatego o nim wspomniałem.Tzn. że co? Uważasz że jest to kolejny znakomity pomysł czy kompletna bzdura, bo nie wiem czy tu cię dobrze zrozumiałem?
ps. ciągle nie wymieniłeś mi zalet społecznych legalizacji pornografii dziecięcej (tej bardziej legalnej, którą zdefiniowałem w poprzednim poście).Po pierwsze, chcąc ograniczać moją wolność to ty powinieneś podać mi niezbite dowody dlaczego jest to konieczne. Nie doczekałem się ich nigdy (to że mimo wszystko nasi dzielni włodarze to przepchnęli nie ma nic do rzeczy)
Rasowemu pedofilowi nie wystarczy oglądanie rysuneczkówAle ja nie jestem rasowym pedofilem i chce oglądać rysuneczki. A przez to prawo nie mogę i gdy mnie na tym złapią, to mnie pedofilem obwołają, chociaż nigdy żadnego dziecka nie skrzywdziłem i nie skrzywdzę. O to cały czas chodzi.
Ale ja nie jestem rasowym pedofilem i chce oglądać rysuneczki. A przez to prawo nie mogę i gdy mnie na tym złapią, to mnie pedofilem obwołają, chociaż nigdy żadnego dziecka nie skrzywdziłem i nie skrzywdzę. O to cały czas chodzi.Ale jakie ? Wszystkie ? Jest jakaś granica wiekowa przyjmując zwykłe kryteria dla ludzi ?
Pełną wolność, to masz w anarchii tylko.
Jakoś nie jestemo tym przekonany.
Całe zycie społeczne, całe społeczeństwo to w jakimś stopni rezygnowanie z własnej wolności na korzyść innych.Tzn, że rezygnacja z pozwolenia na oglądanie "obrazków" daje co np? Mniej pedofilów? Bezpieczniejsze place zabaw?
Nie wiem wszystkiego, ale chyba więcej od Ciebie. Poza tym ten cykl programów to było najświeższe i najpełniejsze źródło informacji z jakiego czerpałem. Fajnie, że nawet nie wiedząc o czym piszę, z miejsca zakładasz, że piszę bzdury, a sam cykl artykółów jest g* warty (wiem, nie napisałeś tego bezpośrednio). Pewnie mnie też zaliczasz to tych mówiących "bo tak" i nie mających nic na poparcie swojej tezy.Jeśli coś masz to w takim razie, podaj proszę.
Jeśli taki koleś miałby wybór: legalne rysunki, albo nielegalne zdjęcia (za które wie że czeka go nalot załogi G w domu oraz przysłowiowa jesień średniowiecza w pierdlu) to co by wybrał? Ja się pytam?
Rasowemu pedofilowi nie wystarczy oglądanie rysuneczków, tak jak umierającemu z głodu nie wystarczy gapienie się na żarcie przez szybę.Jeśli mu nie wystarczy: ma ponieść pełne tego konsekwencje. To się nazywa odpowiedzialność za swoje czyny. Indywidualna odpowiedzialność, nie zbiorowa.
Pedofil nie ma wyboru. Widziałem wywiad z pedofilami (i to takimi, którzy nie zrobili nikomu nic złego) ze łzami w oczach proszącymi o chemiczną kastrację, bo boją się, że dłużej nie wytrzymają i w końcu jakiegoś dzieciaka zgwałcą.Dobrze. A teraz pytanie dodatkowe: ilu pedofili NIE widziałeś? Ilu z nich nie płakało i nie prosiło o kastrację? Ilu z nich sobie jakoś radzi bez wchodzenia w konflikt z prawem? Być może właśnie przez te grzeszne rysuneczki?
Pornografia dziecięca u rasowego pedofila tylko powiększa pociąg seksualny.Nawet jeśli to prawda, to wciąż lepiej jeśli to będzie to pornografia rysunkowa, która sama w sobie nie krzywdzi żadnych dzieci.
Oczywiście nie dam głowy, że w każdym przypadku, ale to nagminne na tyle, by wyjątki pozostawić na marginesie.No właśnie. A ktoś tu w tej dyskusji wcześniej mówił: "jeżeli jest szansa uratować choćby jedno dziecko to jestem za"...
Więc tyle z Twoich argumentów jak i korzyści społecznych z legalnej pornografii dziecięcej. Imo, to są wystarczające dowody na to, by pornografia dziecięca powinna być zakazanaTa prawdziwa powinna. Ta rysunkowa - nie.
A co do gwałtów to jest jeszcze lepiej - hasła typu: "należało jej się", "sama sprowokowała", "nie trzeba było nosić takiego dekoltu", "biedny facet, co się dziwić, że nie wytrzymał" pojawiają się nawet na sali sądowejDobrze się czujesz? A co mnie obchodzą tłumaczenia gwałciciela, czy jakiś innych buców? Tacy by nigdy nikomu nie pomogli, prędzej się jeszcze przyłączyli "do imprezy". Ja mówiłem o ludziach którzy jeszcze są (w miarę) normalni - a ci wyciągają wnioski (jeszcze)
Co do tego ma nagroda i inne pierdoły? Myślisz, że jak teraz byś od gwałtu uratował jakąś kobietę to co by się stało?Myślę sobie że... w najlepszym wypadku nic.
Dajesz mi argumenty o pornografii dziecięcej jako placebo posługując się przykładem diety. Może jednak zapoznasz się bardziej z tematem zamiast pisać mi pierdoły o ograniczeniu wolnościPierdoły? Nie mam wysoki sądzie, więcej pytań
Całe zycie społeczne, całe społeczeństwo to w jakimś stopni rezygnowanie z własnej wolności na korzyść innychPewnie że tak. Pod warunkiem że znajdzie się jakiś powód. Logiczny i sensowny. Tu go nie ma.
Ale ja nie jestem rasowym pedofilem i chce oglądać rysuneczki. A przez to prawo nie mogę i gdy mnie na tym złapią, to mnie pedofilem obwołają, chociaż nigdy żadnego dziecka nie skrzywdziłem i nie skrzywdzę. O to cały czas chodzi.
Tzn, że rezygnacja z pozwolenia na oglądanie "obrazków" daje co np? Mniej pedofilów? Bezpieczniejsze place zabaw?
Nawet jeśli to prawda, to wciąż lepiej jeśli to będzie to pornografia rysunkowa, która sama w sobie nie krzywdzi żadnych dzieci.No nie wytrzymam. To powiększa pociąg seksualny! Powiększa szanse, że jednak taki pedofil nie wytrzyma i jakiegoś dzieciaka zgwałci. Dalej to takie nieszkodliwe? Jeszcze raz zapytam: gwarantujesz, że taka pornografia nie jest szkodliwa? Wziąłbyś odpowiedzialność za każdego pedofila, który sięgnie po taką pornografię?
No ale ja nie mam neko lolitek w niedwuznacznych sytuacjach, przykro mi. Ogólnie neko lolitek ani żadnych lolitek nie mam.
A ja nie jestem rasowym talibem a chcę mieć skrzynkę granatów i małą bombkę atomową. A przez to prawo jak mnie złapią, to obwołają terrorystą, a ja przecież nikomu nie chcę krzywdy zrobić. Wiem, że absurd, ale zasada ta sama.Momencik. Porównujesz trzymanie w domu papierowych rysunków lub ich skanów na kompie, z prawdziwą kolekcją rzeczy które z definicji służą do zabijania (i to masowego) i które nawet przez przypadek (samozapłon) mogą w każdej chwili zrobić wielkie buuum?
Czasami władza uchwala strasznie bzdurne rzeczy (vide. Niemcy i paintball), ale zazwyczaj trendy społeczne idą w zgodzie z tym co dla społeczeństwa jest najlepszego (piszę "zazwyczaj", by mi ktoś zaraz nie przywalił wyjątkiem - jestem świadom wyjątków).Trendy społeczne? O czym ty pleciesz? Bo jednemu dzieciakowi odbiła palma i zabił ileś tam osób, to trzeba wprowadzić zakaz paintballu? Tylko dlatego że tłuszcza gniewnie pomrukuje że "coś przecież trzeba z tym zrobić" a establishment robi w gacie, bo przecież jakby nic nie zrobili to by tłuszcza zaczęła zadawać niewygodne pytania p.t. "a od czego tak w ogóle do cholery wy tu jesteście"? Za przeproszeniem mam głęboko w d... e takie "trendy społeczne" - zdalnie sterowane antenką jedynie słusznych audycji w tv.
Kiedyś dobre dla społeczeństwa było, by dziewczyny po skończeniu 12go roku życia wychodziły za mąż. Teraz dla społeczeństwa nie jest to dobre. Równie dobrze możesz się buntować, że chcesz poślubić 14tolatkę, a to głupie prawo ogranicza Twoją wolność - dziewczyna Cię szczerze kocha, Ty kochasz ją, a to głupie prawo nie dość, że ją ubezwłasnowolnia to jeszcze ogranicza Twoją wolność. Chyba bardziej życiowy i ważny przykład niż oglądanie rysuneczków, prawda? A jednak społeczeństwo się na takie ograniczenia godzi, imo, dla własnego dobra.Kiedyś nie było czegoś takiego jak definicji dorosłości i cenzusu wieku lat 18.
Riczu, serio zagwarantujesz, że 'legalna' (rysunkowa) pornografia dziecięca nie niesie z sobą żadnego zagrożenia? Bo jeśli mam wybór między jednym szczęśliwszym pedofilem a jednym nieskrzywdzonym dzieckiem to zgadnij co wybiorę.Jak już pisałem - ja nie jestem od gwarantowania czegoś lub nie. To TY chcąc ograniczać moją wolność, masz mi udowodnić tego słuszność.
Zdziwię się, jak dla dobra pedofilów zaryzykujesz dobrem dzieciDaruj sobie.
No nie wytrzymam. To powiększa pociąg seksualny!Pod warunkiem że to prawda
Powiększa szanse, że jednak taki pedofil nie wytrzyma i jakiegoś dzieciaka zgwałci.Tak jak mówiłem - indywidualna odpowiedzialność. Z żelazną konsekwencją. Był kiedyś pomysł aby takich chemicznie kastrować (w przypadku recydywy bodajże) - co się z nim stało?
To tak jakbyś w rozmowie o legalizacji marihuany pytał się mnie: czy uzależniony od heroiny, wybierze legalną trawkę czy nielegalną kokainę; i stawiał to jako argument za legalnością trawki, gdzie ani koka ani trawka głodu heroinowego nie zabiją.No to jeśli nie zabiją, to czemu w ogóle te sprawy ze sobą łączyć?
Dlatego piszę o znieczulicy i nie przekonasz mnie, że jej nie maWcale nie przekonuję
I nie zagwarantujesz, że powszechny dostęp do legalnej pornografii dziecięcej nie spowoduje znieczulicy (nie mówię, ze całkowitej)Z dnia na dzień? Na pewno nie. Chodzi tu o zaufanie do praworządności.
Nie podałeś też żadnych przykładów na naprawdę szkodliwe trendy tworzące się pod wpływem jakiś szerokich zakazów.O tym paintballu ci mało? ;)
Riczu, gry są w naszej kulturze od dawna - wszystkie symulują mniej lub bardziej brutalne starcie; przeniosło się to potem w prostej linii na gry komputerowe. Nie próbuj mi teraz deprecjonować wartości społecznej gier; zagrożenia w stosunku do tego są marginalne (i mówię tu o wszelkiego typu grach, począwszy od sportów walki, przez paintball po gry komputerowe).Ludzie zwyczajnie są przewraźliwieni na punkcie nagosci w grach mozesz pokazac krew bryzgającą na prawo i lewo a nogi i ręce pourywane mogą latać na metri wiecej a i tak kawałek nagiego sutka będzie postrzegany jako coś gorszego... Obłuda i tyle
E, a tak zupełnie przy okazji:
http://zepy.momotato.com/2009/05/28/rape-games-are-now-banned-in-japan/
Jak na temat loli potraficie z 50 postów wypichcic, to to chyba wam minimum 100 zajmie. :)
WE MUST PROTECT THE RIGHTS OF THESE FICTIONAL HUMANOID CHARACTERS WHO DO NOT EXIST AND DO NOT HAVE FEELINGS BECAUSE THEY ARE POLYGONS AND PROGRAMMING CODE
GOOD THING THAT WOMEN ARENT BEING ABUSED IN THE WORLD ANYWHERE SO WE CAN FOCUS ON THE IMAGINARY ONES
E, a tak zupełnie przy okazji:No i kolejna głupota. Nikt w Japonii nie zakaże rape game bo to niemożliwe. Jest tam tego tak dużo.
http://zepy.momotato.com/2009/05/28/rape-games-are-now-banned-in-japan/
Jak na temat loli potraficie z 50 postów wypichcic, to to chyba wam minimum 100 zajmie. :)
anfan: ale nikt nie będzie mógł już produkować takich gier.To, że głupie organizacje by tak chciały to jeszcze nic nie znaczy. A gier 3D rape w Japonii praktycznie nie ma. Ja tylko znałem kilka tytułów.
Jak na razie to w twarz pluje korea północna i nie ulega presji dziwolągów z całego świata
Kolejny nikczemny atak w wolności osobiste
A gier 3D rape w Japonii praktycznie nie ma. Ja tylko znałem kilka tytułów.Dajesz. Może być na priva.
Pełną wolność, to masz w anarchii tylko.
W przypadku sztuki - malarstwa, muzyki, literatury etc. bez względu na jej poziom i wartości artystyczne - WOLNOŚĆ powinna być PEŁNA!!! Prawo do własnej ekspresji za pomocą ołówka i kartki papieru (komputera i oprogramowania) to podstawa naszego człowieczeństwa. To nas odróżnia od zwierząt. Przykro mi, że tego nie rozumiesz i próbujesz decydować kto i co ma prawo sobie rysować i jakie rysunki sobie kolekcjonować i co sobie z nimi na własny użytek robić.
anfan: ale nikt nie będzie mógł już produkować takich gier.
Jak na razie to w twarz pluje korea północna i nie ulega presji dziwolągów z całego świata
Knurek to ze nareszcie zabronili robić rape gry to akurat jest super nowina i jestem jak najbardziej za. Być moze zaczną robić więcej dobrych gier. Mniej ale lepiej to też jest dobrze.Co to za bzdury, że zabronili. Wprowadzili taką ustawę czy co ?
Bere w dobrą strunę uderzył. I tu się z nim w pełni zgadzam, i tu jest właśnie to zagrożenie. Ale ja nie postuluję mechanizmów kontroli, a tylko rozważam samą zasadność bana na rysowaną pornografię dziecięcą.
Film i fotografia to też sztuka, pozwolę sobie przypomnieć. Ciesz się, że sztuka jednak ma ograniczenia i nie może w imię wolności ranić/uderzać w jednostki ani grupy społeczne. I dzięki temu nikt nie weźmie Twojego zdjęcia, nie doklei do niego artystycznie tułowia gościa bzykającego kozę i nie oplakatuje tym połowy Poznania. W imię wolności sztuki oczywiście.
Omg, Riczu, dlaczego z premedytacją wyrywasz z kontekstu zdania podrzędne bądź nawet równoważniki, i do nich się odnosisz zamiast do całości? Serio odechciewa się rozmowy.LOL :lol:
Porównałem zasadę, a nie broń i obrazki. W obu przypadkach nikt nikomu nie szkodzi, oba są jednak karalne i w obu nazwą Cię kimś kim nie jesteś.Bzdura. Nie sprowadzisz tej kwestii do absurdu - różnica jest oczywista i widoczna gołym okiem.
I nie wiem coś się przyssał do tego paintball-a, chyba tylko dlatego, że to bezpieczny dla Ciebie wątek.Bo to jest doskonały przykład, pokazujący w jaki sposób ewoluują takie "trendy społeczne" jak właśnie ten ban na paintball czy rysunkowe dziecięce porno. Bez racjonalnych argumentów, czysty tani populizm. A ja na populizm reaguję zawsze (no, w każdym razie staram się) tak samo: gestem Kozakiewicza.
Pisałem o trendach społecznych i kulturowych. Kiedyś też były. Wyznacznikiem dorosłości u kobiet była dojrzałość płciowa, a nie jakieś 18 lat. Kiedyś dla społeczeństwa dobre było ~12 lat, teraz 18 lat. Dlaczego tak lekko to przyjmujesz? Ja się buntuję.Kiedyś dzieci dojrzewały psychicznie o wiele szybciej i świat się nie zawalił jakoś, gdy dziewczyny stawały się kobietami w wieku 12tu lat, wychodziła za mąż i rodziła dzieci. Dlaczego teraz te 18 układa Ci się w logiczną całość? Dlaczego nie 19cie? Logiczniej by było, bo ludzie kończą wtedy szkołę średnią (zazwyczaj) i wchodzą w bardziej dorosły etap studiowania. Logiczne?Chcesz się ze mną kłócić czy lepsza jest granica 18,19 czy 12 lat? Wybacz ale ja nie podejmę tematu bo nie mam sprecyzowanych w tej kwestii poglądów
I sam stwierdzasz, że dziecko zasługuje na szczególną ochronę - dlaczego więc zezwalasz lekko na sprowadzanie go w pornografii dziecięcej do roli przedmiotu, na którym dokonuje się czynności seksualnych?Po pierwsze, napisałem że dziecko w zamian za część wolności otrzymuje trochę przywilejów (o ochronie nic nie mówiłem)
Ad. 1 - nigdy tak nie twierdziłem, ba! nawet wyraźnie mówiłem, że tak nie sądzę. Dlaczego to znowu wywlekasz? Dość już mam takich zagrywek.Wywlekam, bo celny. Dlaczego zabraniać czegoś co nieszkodliwe dla normalnych ludzi?
Ad. 2 - naprawdę mi nie wierzysz, że zapoznałem się w miarę rzetelnie z tematem i że rzeczywiście rasowy pedofil nie zaspokoi w ten sposób swojego popędu, a jedynie go pogłębi?A niech nawet sobie go pogłębia nawet do skończenia świata i jeden dzień dłużej.
Ad. 3 - i tu dopiero masz rację, ale nie wiem jak możesz stosować taki argument, gdy sam wcześniej odrzucasz możliwość, że niewprowadzenie takiego przepisu może doprowadzić do skrzywdzenia dzieci.Że co proszę? Nic nie odrzucam. Może i może. Z evangelionowym prawdopodobieństwem 0,00000... A może i w ogóle nie. Morze jest głębokie i szerokie. I co z tego?
Szczególnie, że naprawdę nie słyszałem o tym, by jakiś bzdurny zakaz doprowadził do realnych krzywd na niewinnych.W którym matrixie żyjesz? Musi tam być całkiem fajnie, może sam bym się tam zanurzył.
Tu masz właśnie skutek histerii społeczeństwa, a nie ustawodawcy, bo to społeczeństwo woła o banowanie czego się da, a rząd niemiecki tylko idzie za tym trendem. Tak więc to nie złe prawo, tylko już zły trend. Ale jak wspominałem, mam nadzieję, że znowu im przejdzie.To naprawdę pasjonujące jak jesteś w stanie dostrzec histerię społeczeństwa w tej sprawie, a w sprawie pedofilii już nie.
Bere w dobrą strunę uderzył. I tu się z nim w pełni zgadzam, i tu jest właśnie to zagrożenie. Ale ja nie postuluję mechanizmów kontroli, a tylko rozważam samą zasadność bana na rysowaną pornografię dziecięcą.Och, to takie wygodne nieprawdaż?
Riczu, ja naprawdę nie panikuję, nie uważam też, że niewprowadzenie zakazu spowoduje nagle nie wiadomo jakie negatywne skutki (teraz przecież nie ma ciągle zakazu, który nie byłby martwym przepisem). Uważam za to, że pełna legalizacja przyniesie więcej złego niż dobrego.Co to znaczy "pełna" legalizacja.
Kiedyś znalazłem na innym forum i tak jakoś mi się skojarzyło.
Poszedłbym chętnie z wami, jako bezstronny obserwator. ;)Z naciskiem na bezstronny? :)
Nyaannnn, Bere też chceeee~~
Ja też chcę z Wami na piwo!(http://i477.photobucket.com/albums/rr138/ganossa/1239910512584.jpg)
Bo ja np. nieraz słyszałem opowieści o ludziach skazywanych za tzw. "przekroczenie granic swobody koniecznej" - ot, wypalił z dubeltówki złodziejowi w swoim mieszkaniu w rzyć
(http://i477.photobucket.com/albums/rr138/ganossa/1239910512584.jpg)
Twoje zdrowie, Tench
zdrowie wasze - w gardło nasze
Me 2 ;< Ale piwa nie może, więc by sobie tylko drinka styrzeliła albo setę ;)
Co do mocniejszych alkoholi to po przedawkowaniu kilka tygodni temu włączyła mi się blokada i nie mogę patrzeć na wódeczkę.Też tak mam. Ale góra jeden dzionek, na szczęście. A jak się jeszcze tego samego przełamę to paaanie... Ricz coś chyba wie na ten temat...
... a w sumie, małych offtop nie zaszkodzi. Chyba, że nas Ijon pogoni :] Ja mam dzisiaj za dobry humor.Pogonić to mogę ja... :badgrin:
Chyba, że nas Ijon pogoni :] Ja mam dzisiaj za dobry humor.Macie ze mną za dobrze...
Pornografię dziecięcą samą w sobie uważam za zło, bez różnicy na to czy występują tam rzeczywiste dzieci, dorośli robieni na dzieci czy rysowane dzieci. Sam taki produkt uważam za niemoralny, nieetyczny, społecznie szkodliwy i urągający godności dziecka, które to dziecko zasługuje na większa ochronę od dorosłego. Nie wiedzę też żadnych plusów takiej rysowanej pornografii dziecięcej jak i reszty pornografii dziecięcej.Zgadzam się z Tobą, ze pornografia zwłaszcza pornografia wyuzdana, no i w dodatku z dziećmi ( które z natury obiektem seksualnym być nie powinny jest niemoralna. Jednakże osobiście uważam że do obowiązków państwa nie należy mówienie mi co jest dobre a co złe, państwo powinno jedynie zabraniać czynności oraz uznawać za nielegalne środki których wykonywanie/posiadanie jest niebezpieczne dla społeczeństwa - nagrania gwałtów ( bądź ludzi zmuszanych do pozowania nago czyli dzieci również ), filmów "ostatniego tchnienia"(snuff jeśli się nie mylę ) - to są treści na które powinien być bezwzględny ban, bo proces ich powstawania krzywdzi kogoś .
Nie wiedzę też żadnych plusów takiej rysowanej pornografii dziecięcej jak i reszty pornografii dziecięcejPlusów samych w sobie nie ma - tak jak cała pornografia nie ma zalet sama w sobie .. jeśli już to jako ujście dla popędu .. a legalizacja pornografii dziecięcej .. hentaie z 10, 11 12 latkami ( nie mówiąc już o młodszych ) zwłaszcza gdy przedstawiają stosunki z dorosłymi dla mnie spokojnie mogą byc banowane - ale to jest mój pogląd moralny - a obiektywnie nikomu to nie szkodzi mimo ohydnej i szokującej treści . No ale żeby ktoś miał zostać uznany za pedofila za pornoparodię Simpsonów, dojuiny z jakiegoś shounena a'la Bleach, Naruto czy z Haruhi , albo Re - take z NGE ? - bohaterowie jakby nie było w wieku "nielegalnym" - plusem przymykania oka na takie sprawy jest niezrobienie wideł z igły , chociaż szamba perfumerią też nazywać nie należy ( by o. Tadziu - all rights reserved :p ).
legalizacja pornografii dziecięcej .. hentaie z 10, 11 12 latkami ( nie mówiąc już o młodszych ) zwłaszcza gdy przedstawiają stosunki z dorosłymi dla mnie spokojnie mogą byc banowane - ale to jest mój pogląd moralny - a obiektywnie nikomu to nie szkodzi mimo ohydnej i szokującej treści .Owszem te z najmłodszymi jak dla mnie by mogły nie istnieć. Choć taka Nanoha czy Fate ma ile lat ? A tu głównie chodzi o doujinshi gdyż to są właśnie NAJCZĘŚCIEJ erotyczne scenki z postaciami z anime. Co prawda 80 procent tego jest nic nie warte, ale te pozostałe 20 procent to naprawdę jest świetne jeśli dobrze zrobią. Więc w doujinshi nikt nie ma oporów przed rysowaniem dzieci z podstawówki w erotycznych sytuacjach choć jakby w Japonii zabronili to by się mogło skończyć.
Owszem te z najmłodszymi jak dla mnie by mogły nie istnieć. Choć taka Nanoha czy Fate ma ile lat ? A tu głównie chodzi o doujinshi gdyż to są właśnie NAJCZĘŚCIEJ erotyczne scenki z postaciami z anime. Co prawda 80 procent tego jest nic nie warte, ale te pozostałe 20 procent to naprawdę jest świetne jeśli dobrze zrobią. Więc w doujinshi nikt nie ma oporów przed rysowaniem dzieci z podstawówki w erotycznych sytuacjach choć jakby w Japonii zabronili to by się mogło skończyć.Nie oglądałem (jeszcze? ) zbyt wielu anime z dzieciakami w moim osobiście znienawidzonym wieku późnej podstawówki, więc nie wiem jak one są tam rysowane :D .. bo jak wiadomo według twórców anime podlotki o chłopięcej figurze mogą spokojnie wprawiać Pamele Anderson ( czy kto tam jest teraz punktem odniesienia co do epickości biustu ) w kompleksy :lol: :roll: ...i między innymi dla tego chyba raczej hentai w których okolice piersiowe bohaterek z normalnych anime są odpowiednio tuningowane, pedofilom, dla których CYC ( nie mylić z cycem , no ale on też :) ) jest antybodźcem nie będą odpowiadać. Za to lolicon w którym "bohaterki" cech atrakcyjnych dla normalnego faceta nie mają ( kobieca figura, jakikolwiek biust ) może być dla mnie banowany ( bo poglądy na to czym ogółem państwo się w sferze zakazów powinno zajmować macie w moich poprzednich postach ).
Nie oglądałem (jeszcze? ) zbyt wielu anime z dzieciakami w moim osobiście znienawidzonym wieku późnej podstawówki, więc nie wiem jak one są tam rysowane :D .. bo jak wiadomo według twórców anime podlotki o chłopięcej figurze mogą spokojnie wprawiać Pamele Anderson ( czy kto tam jest teraz punktem odniesienia co do epickości biustu ) w kompleksy :lol: :roll: ...i między innymi dla tego chyba raczej hentai w których okolice piersiowe bohaterek z normalnych anime są odpowiednio tuningowane, pedofilom, dla których CYC ( nie mylić z cycem , no ale on też :) ) jest antybodźcem nie będą odpowiadać. Za to lolicon w którym "bohaterki" cech atrakcyjnych dla normalnego faceta nie mają ( kobieca figura, jakikolwiek biust ) może być dla mnie banowany ( bo poglądy na to czym ogółem państwo się w sferze zakazów powinno zajmować macie w moich poprzednich postach ).Nie ma czegoś takiego jak lolicon gdzie dziewczyny mają średnie lub duże piersi. Dziewczynki z podstawówki (i nawet niektóre później) są prawie płaskie i tylko takie doujinshi (czy inne zdjęcia) mają sens (a jestem zwolennikiem normalnych zachowań jak i normalnego wyglądu w anime itp).
Moralność i imperatywy powinny być kształtowane przez autonomiczne jednostki. Nie powinna ich narzucać ideologia państwowa - bo w imię racji stanu spokojnie da się usprawiedliwić wszelkie zbrodnie i najbardziej totalitarne systemy. Państwo i jego władze powinny raczej prezentować sobą taki autorytet moralny i kulturę żeby ich opina na to co jest dobre a co złe była dla nas ważna - bo decyzje władz o tym co jest legalne a co nielegalne siłą rzeczy są dla nas obligatoryjne - taka jest natura neutralnego ideologicznie państwa demokratycznego jakim z założeń Konstytucji jest nasz kraj.
państwo zabrania kontaktów seksualnych z ludźmi dojrzałymi płciowo tylko dlatego, że zdaniem państwa nie osiągnęli odpowiedniego wieku (z na przestrzeni lat ten wiek się zmienia)
państwo powinno być gwarantem [...] stabilności moralnejNo to sory, ale im więcej razy to czytam, tym bardziej nie rozumiem...
W obecnych warunkach ukształtowała się określona granica wiekowa i rolą państwa jest zapewnienie stabilizacji w tej materiipowinno być: "społeczeństwo z czasem to zmieni bądź nie".
tego pilnuje państwo. Jak zrobisz to poniesiesz konsekwencje bądź karę. Państwo stoi na straży przestrzegania części norm społecznych w tym i części norm moralnych.Państwo jaki prawa jest do kitu gośc kochający się po pijaku z 14 latką idzie do pudła inny gośc zabija 14 latkę i też idzie do pudła. Prawdopodobnie spotkają sie w razem w celi bo dostaną po tyle samo lat. :-?
Państwo jaki prawa jest do kitu gośc kochający się po pijaku z 14 latką idzie do pudła inny gośc zabija 14 latkę i też idzie do pudła. Prawdopodobnie spotkają sie w razem w celi bo dostaną po tyle samo lat. :-?
W którym anime wg was są najlepsze walki, ale takich gdzie ktoś ma dużą siłę ?Oczywiście DBZ - i nie ma co tu gadać w tym jest bestowe np. walka songa z cellem.
To jest ciekawy temat do rozważań i mogę powiedzieć, że wcale walka z jakimiś kolorowymi mocami (jak np w Mai Otome) nie musi być lepsza i efektowniejsza od takich walk jak np w Shin Angyo Onshi. Dwie walki w wykonaniu Tyun Hyan były wielokrotnie lepsze niż wszystkie w tamtym anime. Po prostu takie anime gdzie ktoś dysponuję ogromną mocą są rewelacyjne i przynajmniej ten kto przegra to ginie, a nie jak w głupich bajkach że się mu daruje życie pomijając całą durnowatą niedorzeczność że przecież ta osoba chciała ciebie wcześniej zabić, ale skoro ją pokonałeś to tego nie zrobisz bo jesteś dobry itp bzdury w anime dla młodzieży.
Ale przykłady :lol::lol:
Oglądałem otome(takie sobie). Nie obstawał bym za tym.
Tym bardziej sam widziałeś co napisałem w poprzednim poście więc ty byś był zwolennikiem Mai Otome, a ja Shin Angyo Onshi.
A może jakieś anime dla dorosłych (np od 17 lat) z dobrymi walkami znasz jakieś ?A są takie? Nie wiem czy jest to różnica, ale praktycznie wszędzie to składa na jedno kopyto i bez różnicy czy to od 15 czy 17 lat. Ważne by było dobrze zrobione i ze smakiem. A jeśli mówisz o dobrych walkach z super powers itd to co masz myśli, bo mnie to przychodzi tylko to co napisałem. Właśnie tam można w tym worze goryczy znaleźć ziarno dobrego smaku i słodyczy. No chyba, że ktoś nie potrafi dostrzec.
Ciemne kolory podczas walk, ładne rozbłyski, efekty, ale najlepsza była muzyka idealnie współgrająca ze scenami akcji.Wszytko to jest. Proponuje byś zobaczył chociaż jedną walkę vice kpitana w 219 epie Bleach. Jeśli poświęcisz te 20min to zobaczysz, że jest bardzo dobrze zrobiona.
Oczywiście jak nie lubisz kreski w Shanie to nie polubisz walk. Wszystko zależy co cenisz w pojedynkach.Kreska musi pasować do klimatu i tyle.
W NGE też bardzo mi się podobały walki już od I odcinka.
że już OFICJALNIE zostało ogłoszone że powstanie niedługo III sezon Shany.jeżeli będzie taka sama jak druga seria nawet się za to nie zabieram.
jeżeli będzie taka sama jak druga seria nawet się za to nie zabieram.A kogo to obchodzi.
II seria była bardzo fajna.oglądając drugą serie miałem wrażenie jakbym oglądał telenowele. Dopiero pod koniec serii zaczęło się coś dziać.Jak dla mnie" I " lepsza.
A kogo to obchodzi.mnie
Najlepsze walki imo były w Seirei no Moribito później długo długo nic i afro samurai, chociaż cała reszta w tym anime leżała :):shock:
Wybacz, Anfanie, ale to kolejny dogmat czy masz jakiekolwiek argumenty na poparcie tezy o nierealistyczności walk z Sairei?Jedna osoba walczy z kilkoma (również wyszkolonymi) i nie przegrywa, a jest tylko człowiekiem.
Jedna osoba walczy z kilkoma (również wyszkolonymi) i nie przegrywa, a jest tylko człowiekiem.Taki Musashi który ani jednej walki nie przegrał a jest postacią historyczną?
Cały post to gwałt na stylistyce (i nie tylko na niej).No i co dziecko. Zabolało, że nie zrozumiałeś tekstu ?
Zapomniałeś też wspomnieć o gatunku, gdzie elementem komicznym są baunsujące oppai, powiewające wszędzie pantsu i grupa nachalnych dziewoi. I nie pomyślałeś kiedyś, że po prostu nie zrozumiałeś Minami-ke (tak naprawdę to wiem, że nie pomyślałeś, ale lubię się tak na głos zastanawiać)?
No i co dziecko. Zabolało, że nie zrozumiałeś tekstu ?
Minami-ke to shit i nie musisz wmawiać że jest inaczej.
Poza tym twoja odpowiedź jest żałosna.
Duże cycki to też beznadzieja i już bardziej wolę loli niż dojne krowy w anime.
O to żże Anfan narzeka na byle co co mu się nie podoba...wyspa jakby tu chodziło tylko o zachowanie sióstr to by nie było źle, ale głównie pisałem o pozostałych postaciach, że są zbyt absurdalne bez żadnego realizmu.
Mi Minami-ke podobało się... owszem nie tak jak Toradora ale fajna komedyjka Slices of life.
A jakby Anfan miał młodsze siostry to by wiedział iż takie rzeczy odchodzą w domu że szkoda gadać... 50% śmiesznych sytuacji z Minami-ke przypomina mi moje dzieciństwo xD.
Owszem było kilka naciągnięć... ale gdzie ich nie ma? To ANIME do jasnej ciasnej :P
Cghoć muszę przyznać iż 2gi sezon był słabszy sporo od 1szego a co do 3ciego się nie wypowiem bo nie widziałem...
za to 1szy sezon to takie małe cacuszko nie jedno "z tych niewielu" ale jednak coś co pewnie zapamiętam :)
Sir_Ace nie ośmieszaj się przypisując mi nie zrozumienie.
(http://images40.fotosik.pl/139/a70f896f0ed9858cm.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=a70f896f0ed9858c)2ga od lewej, nie wiem czemu.
najbardziej do mnie przemawia pierwsza z prawej. "Błogosławienie cisi i pokornego serca", jak naucza klasyk ;-)Czyli lubisz okularnice. Nawet taki gust jak twój trzeba tolerować :D
Ciekawy temat, nie powiem :). Nie ogłądam tyle anime, żebym mógł odczytac ich charaktery zgodnie z kanonem, więc spróbuję tak po mojemu.Więc jak widać łatwo poznać charaktery po wyglądzie. Akurat tu lesbijek nie ma lecz ja też początkowo sądziłem że to męska postać.
Kolejnośc japońska - od prawej do lewej ;-).
1 - chyba lesbijka :-?. w pierwszej chwili myślałem, że to męski bohater haremówki z której zapewne pochodzą te panie. Czysta sytuacja - ty nie interesujesz się nią, ona nie interesuje się twoją płcią.
2 - typ matrony. Sprawia wrażenie starszej i dojrzalszej od ciebie (obojętnie ile masz lat), a to odstrasza. Odpada.
3 - loli, czyli coś dla zboli. Wlaściwie nic w sobie nie ma, ale jak ktoś lubi :evil:
4 - spory biust i skłonośc do jego eksponowanie... ta pani bardzo chce byc w twoim charemie, ale na tobie to nie robi wrazenia. Bo to po prostu byłoby zbyt łatwe.
5 - błyskotliwa i intrygująca. Niestety nie interesuje się tobą, bo ty nie jesteś błyskotliwy, ani intrygujący. Ale, gdyby kiedyś cię zauważyła jesteś jej gotów powiedziec "tak!!" w każdej chwili.
6 - włosy do ramion i średni biust. Typ przyjaciółki. Dziewczyna do tańca i do różańca. Zawsze możesz na nią liczyc. Spraw by i ona zawsze mogła liczyc na ciebie, a nie pożałujesz. Perfect choice.
Trochę to brzmi jak horoskop, ale co tam :p
I tak rodzą się ploty, że mężczyźni oceniają kobiety tylko i wyłącznie po wyglądzie :PA ile razy można się tego tekstu się nasłuchać :lol:
Tylko "Lust" i "Wrath". Reszta jakaś dziwna.Racja, ale ja bym jeszcze do rzucił vanity.
Tylko "Lust" i "Wrath". Reszta jakaś dziwna.
podobne:Ble :/
(http://img20.imageshack.us/img20/8796/1235074266584.th.jpg) (http://img20.imageshack.us/i/1235074266584.jpg/)
Ble :/
Nie lubię tego typu artów...
Odstrasza mnie i art, i anfanowe dziewczynki. Nie moje klimaty. Tak po prostu...Takie słodziutkie, piękne więc jak się mogą nie podobać. Choć tsundere też jest wśród nich.
Nie potrafię fascynować się dziewczynkami w 2D. Od razu renderuję je sobie w głowie i w większości przypadków zalatuje mi od nich prokuratorem. Cudne loli i wymuskane moe są nie dla mnie (nawet te starsze) - wolę kobiety z krwi i kości, których imię nie kończy się na .jpg. Czasem stwierdzę, że postać jest, dajmy na to, sympatyczna (choć na pewno nie po jednym obrazku), ale żeby "Wow, tę chcę! Wyjdziesz za mnie?"...Dziwak jesteś. Przecież to gra. A te komputerowe 3D są dla ciebie lepsze ? Na pewno ładniejsze są takie niż te 3D.
Dziwak jesteś.
Nie chodziło mi o animację 3d, tylko żywe osobniki rodzaju żeńskiego. Wolę mało piękną ale rzeczywistą kobietę od najśliczniejszego fanarta/rysunku z gry.Jesteś dziwak...
O ile gdzieś czytałem kremacja jest dość popularna,spopiela się tam,podobno, 93% zwłok.
Fajną reklamę robisz dla Tanuki :) I tu też w pełni zgadzam się z recenzjami, ale o samych tytułach to gdzie indziej można pogadać.Reklamę ? A to ktoś nie zna tu tej strony ?
ps. rozumiem, że nie zabraniasz nikomu mieć innego zdania a ograniczasz się jedynie do obrażania takich osób.
Oglądałem więc nie sepleń i idź coś porobić skoro się nudzisz.Tak już widzę jak to oglądałeś. Chyba z przerwą tygodniową każdy odcinek i uważasz kreskę za brzydką, a anime za bardzo nudne :)
ps. rozumiem, że nie zabraniasz nikomu mieć innego zdania a ograniczasz się jedynie do obrażania takich osób.Powiem ci Wilku, że sam czytając czasami ich recki mam różne niecenzuralne słowa na końcu języka...
A zmieniając temat napiszę parę słów o recenzji dwóch anime.
W skrócie jakie dno trzeba osiągnąć, żeby ocenić anime Pumpkin Scissors O WIELE WYŻEJ od Shion no Ou i pisać brednie totalne, że w Shion no Ou jest brzydka kreska ? No jakie trzeba mieć trudności w myśleniu i kłopoty ze wzrokiem, żeby takie coś pisać ?
Zna ktoś mail lub lepiej GG do fm ?
Po czymś takim nie dał bym ci do niego maila, nawet gdybym go znał. Jesteś jednym z tych, którzy wysyłają nielubianym aktorom/prezenterom telewizyjnym listy z pogruszkami? Może chcesz od razu ich adresy i nr telefonu do jakiegoś hitmana!?A co lubisz te jego recenzje ? I o jakich pogróżkach ty piszesz ? Za kogo ty mnie bierzesz dziecko ?
A co lubisz te jego recenzje ?
I o jakich pogróżkach ty piszesz ? Za kogo ty mnie bierzesz dziecko ?
W porównaniu z tym co niekiedy wypisują w Otaku (czyli za nasze pieniądze), czytanie recenzji na tanuki (darmowym serwisie) to na ogół przyjemnośc, choc nie zawsze się z nimi zgadzam. A jak ci się nie podoba to możesz im przesłac reckę alternatywną. To się nazywa pluralizm poglądów, wiesz?No czyli jak sam napisałeś jednak lubisz te recenzje. Przyjemność w czytaniu tych bredni i dyrdy**łów ? No podziwiam każdą osobę z takimi poglądami.
Powiem ci Wilku, że sam czytając czasami ich recki mam różne niecenzuralne słowa na końcu języka...
No czyli jak sam napisałeś jednak lubisz te recenzje. Przyjemność w czytaniu tych bredni i dyrdy**łów ? No podziwiam każdą osobę z takimi poglądami.
Tak trudno napisać "seria nie podobała mi się, ponieważ nie jest skierowana do mnie" (nota bene co za sens oglądać tytuły o których wiem że nie są dla mnie? Tylko po to żeby je kompletnie zjechać?) zamiast "totalne gówno, szkoda czasu, a ci którzy to oglądają są niespełna rozumu"?
Poza tym nie zrozumienie idei danego anime jest tam częstą cechą co jeszcze bardziej ich pogrąża (choćby Shion no Ou).
Te anime nie mogły dostać wysokiej oceny bo były stare i niemodne, tyle mniej więcej wynikało pokrótce z recenzji.No, kolejny kamyczek do sporej już góry pretensji pod adresem tego serwisu. O tym nie pomyślałem, ale też kiedyś usiłowałem czytać recenzje starszych tytułów. Dałem sobie szybciutko spokój.
A raz na jakiś czas trafi się argument jak podałeś, ale to nie skreśla z miejsca wszystkich redaktorów i całego serwisu.U ciebie raz na jakiś czas, w moim przypadku jest to nagminne. Sam zatem rozumiesz że to zniechęca.
Daruj sobie. To, że komuś się nie podoba a Tobie akurat podoba, to nie oznacza, że Ty doszukałeś się w tym tytule nie wiadomo czego a ktoś inny jest ślepy. Wpasowałeś się po prostu w mało wymagającą acz o dziwnym guście grupę docelową, w którą celowali autorzy niektórych anime i tyle.Mało wymagającą ? Nie rozumiesz Wilku. W tym przypadku szukałem oryginalności i głównie o to chodziło. Nie uważam tego za małe wymagania.
Wpasowałeś się po prostu w mało wymagającą acz o dziwnym guście grupę docelową, w którą celowali autorzy niektórych anime i tyle.No trochę to wydumane...
http://www.sankakucomplex.com/2009/06/24/eroge-taliban-take-over-all-fetishes-banned-in-eroge/Powiedzcie czemu takie brednie wypisują, a wy w to wierzycie? Naiwniaków jest cała masa. I żal mi czytać opinie internautów, którzy wierzą w te brednie.
Przypomnijmy, że zaczęło się od jakże moralnie słusznej nagonki na loli hentaje.
Potem doszło do jakże słusznego moralnie zakazu gwałtów w H gierkach.
Teraz na celownik poszły inne, jakże straszne i nikomu do szczęścia niepotrzebne fetysze.
Ciekawe kiedy zabronią gołego cyca?
Głupia ta organizacja. Z tego co wiem to bycie w niej nie jest obowiązkowe. Pewnie będzie jak przy loli porno (firmy pójdą swoją drogą), tylko tym razem na masową skalę, bo najzwyczajniej zatłukli tą rezolucją nadzorowaną przez siebie część rynku eroge.Po 50 Gigabajtów zdjęć z eroge można łatwo znaleźć w sieci (a ja mam z 200 GB). Ogólnie grać w gry, które prawie wszystkie są po japońsku nie ma sensu.
Mi tam to wisi, bo jedyne dobre eroge w jakie grałem to bez tego ero spokojnie by się obyły (eg. produkcje TYPE-MOON)
Te Sankaku to coraz większy shit jest, a może raczej taki już był od dawna.
Why?Bo plotki i niesprawdzone informacje szerzy. Co chwilę zmienia zdanie, coś dopisuje, szerzy zamęt, mąci w głowach.
A propo
http://www.dannychoo.com/detail/mac/eng/image/20683/Eroge+Websites+Blocked.html
Też bym tak zrobił, widać z gaijinów było więcej wiochy niż zysku.
Mi tam to wisi, bo jedyne dobre eroge w jakie grałem to bez tego ero spokojnie by się obyły (eg. produkcje TYPE-MOON)Wbrew pozorom takich tytułow jest sporo...
Wbrew pozorom takich tytułow jest sporo...
A tak na marginesie to chciałbym żeby z filmów hentai WYWALONO WSZYSTKIE FETYSZE bo same śmiecie PRAWIE robią to znaczy, że mało jest normalnych erotyków. Ma być więcej hentai z normalnym seksem POMIĘDZY NASTOLATKAMI.
A propo hentai. Naszła mnie taka oczywista myśl. Otóż spostrzegłem takie podobieństwo Między tym co się dzieje w hentajach a tym co się dzieje w życiu normalnym. Natomiast Hentaju aby 16-letnia panna się rozłożyła jak samolot potrzeba jej słowa "kocham cię" natomiast w życiu naszym dużo to nie odbiega, bo u nas w miastach te tak zwane galerianki rozkładają się za przykładowy telefon czy jakiś inny bajer. Na wsi już nie przykładowo a wręcz dosłownie są przypadki gdzie dziewczynki 16 lat rozkładają się za 3 trzy zwykłe bułki lub kosz ziemniaków. Oczywiście każde z nich robią to z jakiś tam własnych swoich pobudek większych czy też mniejszych.Tyle, że najgorsze w hentai jest to, że zazwyczaj te sceny są aranżowane podstępem, oszustwem lub przemocą i w dodatku zawierają często mnóstwo fetyszy. Jakby to kogoś mogło podniecać.
Tyle, że najgorsze w hentai jest to, że zazwyczaj te sceny są aranżowane podstępem, oszustwem lub przemocą i w dodatku zawierają często mnóstwo fetyszy. Jakby to kogoś mogło podniecać.
W erogierki bym sobie pograł niestety problemem jest bariera językowa (naprawdę ciężko jest znaleźć coś ciekawego po angielsku) jak i indolencja softwerowa (nawet jak bym chciał zagrać w coś po japońsku to trzeba się bawić w zmienianie ustawień w kompie co przyprawia mnie o ciarki i skutecznie zniechęca do podjęcia choćby próby)Nic trudnego zapewniam, a tak najlepiej miec dwa systemy normalny i do eroge jak ja. ;-)
Nic trudnego zapewniam, a tak najlepiej miec dwa systemy normalny i do eroge jak ja. ;-)Są dużo prostsze sposoby na uruchamianie takich gier niż zmiana ustawień systemowych.
Są dużo prostsze sposoby na uruchamianie takich gier niż zmiana ustawień systemowych.Ale nie ze wszystkimi grami to działa a tak to masz 100% pewnosci.
Ale nie ze wszystkimi grami to działa a tak to masz 100% pewnosci.Masz rację bo tak jest tylko 95 procent pewności.
Raczej z 80%.Tak ci się tylko wydaje.
Nic trudnego zapewniam, a tak najlepiej miec dwa systemy normalny i do eroge jak ja. ;-)A po co dwa... japońskie lokale na stałe i już :)
Było wiele gier których AppLocale nie chciał mi uruchomić zatem tez przychylę się do 80%.A próbowałeś zmieniać nazwy folderów i plików usuwając krzaczki ?
A po co dwa... japońskie lokale na stałe i już :)Odradzam,serio.
A próbowałeś zmieniać nazwy folderów i plików usuwając krzaczki ?:badgrin: :lol: :shock:
Odradzam,serio. :badgrin: :lol: :shock:Frey Ikari stwierdzam że swoją niewiedzę maskujesz uśmieszkami albo nie wiem o co ci chodzi. Zachowujesz się jak taki dzieciak co uważa że wie więcej od innych, a w rzeczywistości nic nie wie.
Odradzam,serio. :badgrin: :lol: :shock:
Mam japońskie locale na stałe w windzie odkąd tylko zacząłem używać w2000. O XP nawet nie wspominając.No ja też mam na jednym systemie i wszystko działa dobrze ale jak w przeglądarkę wpisuje chasło(vide google) to dostaje całą mase krzaczkowych stron. :lol:
Też serio.
Frey Ikari stwierdzam że swoją niewiedzę maskujesz uśmieszkami albo nie wiem o co ci chodzi. Zachowujesz się jak taki dzieciak co uważa że wie więcej od innych, a w rzeczywistości nic nie wie.:-? :sad: :cry: No kurde tu mnie masz, zostałem rozszyfrowany, teraz każdy już o tym wie...
I kto tu jest dzieciakiem co nic nie wie?Ty jesteś bo negujesz to co napisałem, a to było jedynie stwierdzenie faktów. W rzeczywistości już od kilku lat się tym interesuję jak takie gry odpalać i to co napisałem pomagało. AppLocale bardzo często jest skuteczny. Zmiana nazwy folderu gry czy może również pliku na nasz alfabet może uruchomić grę nawet jak Applocale nie pomagał.
W rzeczywistości już od kilku lat się tym interesuję jak takie gry odpalać i to co napisałem pomagało. AppLocale bardzo często jest skuteczny.No tak z 50% może 60%...
Ty jesteś bo negujesz to co napisałem, a to było jedynie stwierdzenie faktówPomaga gdy windows nie ma fontow ale nie zawsze i jak windows nie ma fontow to po cholere grę uruchamiasz by ogladac cudnosci zamiast dialogu?(pewne gry mają bazy dołączone do swojej instalki)
Wiadomo, że wiele gier ma blokady regionalne, ale od tego są odpowiednie pliki, które ci je zdejmują.:lol:
Zmiana ustawień systemowych wymaga ponownego uruchomienia komputera i potem na odwrót również. Widzę, że masz duże problemy z tymi grami, że nic ci nie pomaga oprócz tego
Wiadomo, że wiele gier ma blokady regionalne, ale od tego są odpowiednie pliki, które ci je zdejmują.A co do tego to nie wiem czy dobrze zrozumiałem więc podaj przykład.
Niekoniecznie. Ja czasami po prostu nie mam ochoty na dane anime (nawet w trakcie oglądania może mi się odwidzieć), co nie oznacza, że jest złe bądź, że je tak oceniam.Może niekoniecznie, ale tak też może być. Ja właśnie zawsze staram się za wszelką cenę anime obejrzeć do końca. Tylko niektóre tak mi wybitnie nie pasują, że nie oglądam ich w całości więc wtedy jest szansa na ocenę 1/10, ale raczej nawet takie anime otrzymają wyższą ocenę bo 1/10 to jedynie jak anime jest bardzo irytujące.
Ja też sądzę, że takich naprawdę dobrych anime jest mało lecz anime ma być fajną rozrywką i to najważniejsze.
Fajnych rozrywek mam wiele, a anime teraz oglądam tylko te najlepsze.Też kiedyś więcej anime mi się podobało, a teraz to musi mieć pewne cechy, które mi pasują żebym je wysoko ocenił.
Na początku oglądałem anime jak leciało, bo też wybór był mały - internet w śladowych ilościach, królował jeszcze VHS więc anime nie było łatwo dostępne. Potem oglądało się z czasem bardziej świadomie; po pierwszym zachłyśnięciu się dobrodziejstwem sieci człowiek otrzeźwiał z lekka i uważniej wybierał co ogląda. A teraz oglądam już jedynie stricte wyselekcjonowane tytuły, bo na resztę szkoda mi czasu - mam lepsze rzeczy do roboty.
Jak bardzo by mnie to nie bolało, muszę przyznać rację anfanowi.
Problem jest z tym, że nie wiem jaki anime będzie mi się podobało dopóki nie zacznę go oglądać. Osobiście korzystam raczej z metody selekcji negatywnej i odrzucam tytuły bardziej ze względu na tematykę niż inne elementy.Ja od pewnego czasu korzystam z anidb jak nie wiem co obejrzeć zwracając uwagę na gatunki jak i częściowo oceny. A jak wiadomo na anidb jest bardzo duży wybór gatunków, podgatunków i ogólnie elementów jakie dane anime zawiera.
Mam w planach jeszcze całe dziesiątki serii, z których 90% wyprodukowano przed rokiem 2000. Paradoksalnie starsze tytuły są, w moim mniemaniu oczywiście, dożo... świeższe i odkrywcze ;-)Bratnia duszo :lol:
Albo się ogląda anime albo gra w gry. To jest bezsensu robić kilka rzeczy na raz. Oglądając anime należy tylko tym się interesować, a inne sprawy zostawić na później (w miarę możliwości). Jak grałem w gry to miałem przerwę w oglądaniu anime. I odwrotnie.No to musiałbym zostawić anime na kilka lat, do czasu aż skończę przeglądać wszystkie gry na wszystkie emulatory. Osobiście wolę godzić jedno z drugim.
A to tylko dlatego żeby danego klimatu nie tracić.
To trochę nie ten temat ale jeśli już tym mowa to jeśli chodzi o książki to preferuje S.Kinga.Od jakiegoś czasu poluje też na nietzschego ale mam kłopoty z zdobyciem papierowej wersji a czytanie na komputerze mi nie podchodzi.
wszystkie lektury filozoficzne mam na wyciągnięcie rękiZazdroszczę.
tak subiektywne opinie nie powinny być zamieszczone.No cóż:
Opinia - wyrażony w formie werbalnej pogląd, ściśle powiązany z subiektywnym spojrzeniem autora
Oczywiście nie można się z tym zgodzić co jest tam napisane.Oczywiście ja zgadzam się z większością tez tam zawartych.
Wiesz lepiej ode mnie, co mi się podoba? Pomocy, anfan atakuje mój gust :roll:Nie mów pornogry bo to wulgarnie brzmi. Do romantycznych gier takie nazwy są złe.
Azumangi nie zrobili na podstawie pornogry, School Rumble nie zrobili na podstawie pornogry, Ourana nie zrobili na podstawie pornogry. Innymi komediami nie byłem zachwycony, co najwyżej mi się podobały. Do tego ani GitSa, ani Texhnolyze, ani Cassherna, ani tym bardziej Gundama nie zrobili na podobieństwo pornogier. Tak więc tego typu geemmu podziękuję...
obejrzałeś wiele anime zrobionych na podstawie erogier, którymi byłeś zachwycony,:roll:
Anfanie, porno to porno, nawet w małych dawkach i ładnej oprawie.
Jedyne ciekawsze adaptacje takich gierek jakie oglądałem to były hentaie. Zwykłych sobie nie przypominam bo były albo cienkie albo zupełnie nie pasowała mi tematyka. I tu zgodzę się z artykułem bo zwykle robią szkolne romansidła, a nie jest to gatunek za którym specjalnie przepadam.
Nie gardzę tego typu seriami z powodu samej ich genezy, tylko będącego jej następstwem 'obciążenia gatunkowego'. Nie ruszają mnie hentaje, stadka loli i moe pchających się do łóżka oniichan(san)owi ani łzawe melodramaty.No niestety nic nie rozumiecie. Erogier jest tak dużo, że różnego rodzaju anime powstają na ich podstawie więc to nie koniecznie muszą być romanse. Ale sprawdza się jednak to co pisałem wcześniej. Obejrzeliście zapewne wiele anime, którymi byliście zachwyceni, a nie wiedzieliście (nie wiecie nadal), że były na podstawie erogier. Ale powiem na pocieszenie, że mnie to nie dziwi. Większość fanów anime jest tego nieświadoma i nikt nie będzie ich za to karał.
W ogóle sama instytucja erogry jest dla mnie... osobliwa. We wszelkiej maści anime są one przedstawione jako substytut relacji z płcią przeciwną (i nie tylko). Taka cyber gumowa lala. Podobnie bywa (bywa, a nie jest zawsze) z seriami na podstawie takich gier.
Niemniej rozumiem, co się może ludziom w takich grach/seriach podobać. Po prostu ja nie jestem do czegoś takiego kompatybilny (mam normalne relacje z ludźmi). No chyba że ktoś mnie na siłę przekonuje, że takimi seriami (czy grami, jak wskazuje zacytowany wyżej kawałek [jeśli tak nie jest, to niech autor nauczy się pisać zdania bez gubienia podmiotu]) "byłeś zachwycony"... :neutral:
Zwykłych sobie nie przypominam bo były albo cienkie albo zupełnie nie pasowała mi tematyka.:-? :shock: :neutral:
:-? :shock: :neutral:Pod jakim względem jeśli mógłbyś mnie uświadomić 8)
Coś tu ściemniasz chyba...
I generalnie sam staram się nie uprzedzać do żadnego gatunku anime. Ale wiele osób gdy słyszy np. "komedia romantyczna", to dostaje dreszczy. I takich właśnie ludzi miałem na myśli pisząc, że powinni trzymać się z daleka od komedii romantycznych, bo szanse że jakakolwiek im się spodoba są bardzo bliskie zeru. A potem jeden z drugim wypłodzi reckę na Tanuki i nieporozumienie już gotowe.Powinieneś wiedzieć, że mało jest typowych komedii romantycznych. Jak pamiętam zazwyczaj to jest jeden podgatunek zaledwie bo dane anime, może mieć ich wiele. Więc co innego oglądać typowy romans, a co innego romans jako jeden z wielu wątków. Przykładowo takie anime Suzuka to o czym jest ? Czy tam się tylko romans liczy ? Tak jak w większości anime to tylko jeden z elementów.
Poza tym tutaj panuje jakieś poszanowanie dla gustów innych, czego nie da sie powiedzieć o Tanuki. No ale tak to jest, gdy smarkaczom się wydaje że mogą być dla kogokolwiek opiniotwórczy.Jak pamiętam większość recenzji na Tanuki to starzy oglądacze anime napisali. Teraz wyrosło wielu nowych.
A wiesz co napisałeś. Takie bajki wciskać możesz innym, że jak ktoś nie sprawdza na podstawie czego jest anime to znaczy, że nie uznaje go za dobre lub bardzo dobre
Ale prawdą jest, że wszyscy recenzenci tam ( i chyba na azunime też) są żałośni oceniając co najwyżej anime ecchi/fansewis na 5/10. To jest jakiś szczyt głupoty bo przecież te anime w tym celu powstają tj, żeby zapewnić prostą, śmieszną rozrywkę.Jak już to pisałem gdzie indziej, są to dzieciaki którym spieszy się do dorosłości oraz za wszelką cenę chcą pozostać "normalni" w oczach społeczeństwa. I żeby pokazać że są na jak najlepszej drodze do tej dorosłości oraz że są jak najbardziej normalni (bo nie popierają żądnych loli czy innych fanserwisów), mieszają tytuły czysto rozrywkowe z błotem i odcinają się od nich.
A co do recenzowania.No powiedz sam. Weźmy na tapetę, powiedzmy, Sky Girls. Ja byłem w stanie cokolwiek z tej serii wyciągnąć, choć nie uważam jej za jakiś cud. Tym niemniej dobrze się bawiłem podczas oglądania, moje oczekiwania zostały w sporej mierze zaspokojone. A tymczasem wejdź sobie na Tanuki i przeczytaj ichnią recenzję. Obniżają serii ocenę właśnie za to, co miało być w niej najważniejsze. Niezły paradoks, co? A wszystkiemu winny zły adresat tytułu - nie ta osoba nie w tym miejscu.
Przyznaję, że ktoś, kto lubi dany gatunek, bardziej pasuje jako recenzent. Bo bądź co bądź, ale producenci kierowali anime raczej do niego, niż do kogoś, kto cały gatunek spisuje na straty.
A co do recenzowania.Chwilami sądzę, że redakcja tanuki nie dopuści do publikacji recenzji anime ecchi/fanserwis jeśli będzie ocena 8/10 lub wyżej. Nawet jeśli będzie to rewelacyjne i śmieszne ecchi. Takie anime z reguły są proste i schematyczne więc może dlatego.
Przyznaję, że ktoś, kto lubi dany gatunek, bardziej pasuje jako recenzent. Bo bądź co bądź, ale producenci kierowali anime raczej do niego, niż do kogoś, kto cały gatunek spisuje na straty.
Jak już to pisałem gdzie indziej, są to dzieciaki którym spieszy się do dorosłości oraz za wszelką cenę chcą pozostać "normalni" w oczach społeczeństwa. I żeby pokazać że są na jak najlepszej drodze do tej dorosłości oraz że są jak najbardziej normalni (bo nie popierają żądnych loli czy innych fanserwisów), mieszają tytuły czysto rozrywkowe z błotem i odcinają się od nich.Taka krytyka fanserwisu np w Koihime Musou i te gadanie o pedofilii to chwilami mi się wydaje, że ktoś im każe tak pisać na zasadzie, że TAKIE ANIME NIE POWINNO SIĘ LUBIĆ bo jak można sceny fanserwisowe z nieletnimi postaciami pokazywać i je lubić, przecież to pedofilia.
Pod jakim względem jeśli mógłbyś mnie uświadomić
Tego że nic ci się niepodobało, no i co jest z tą tematyką, tylko mechy oglądasz?
Link jest dobry, tylko musisz go ręcznie wkleić. Nie wiem dlaczego tak jest.Zabezpieczenie przed hotlinkowaniem. Założę się, że jest rozszerzenie do Mozilli, które to obchodzi.
Zwykłe onigiri :p
Szkoda, ze coś takiego występuje jedynie w 90% produkcji o loli (100%, jeśli loli jest tsundere).Sprawia ci wielką przyjemność pisanie takich bzdur ? Bo nie ma innego wyjaśnienia na to co napisałeś.
No pewnie, przyjemność, że aż... Może nie będę kończył ;-)No i miałem rację nie zrozumiałeś, a nie potrafiłeś się zastanowić przed napisaniem tamtego posta. Bo w żadnym razie nie pisałem ogólnie o przezywaniu kogoś. Miałem na myśli nazywanie od tak sobie kogoś pedofilem. I jedynie w kontekście tego słowa zamieściłem tamto zdjęcie.
A tekstu ciężko było nie zrozumieć: "Uwielbiam Muminki, gdy księżyc jest w zenicie. Drzewo i cegła - kapeć."
Postać wyzywająca od perwersów, zboli itp. czy tradycyjne 'baka' - co to za różnica?
A zresztą przeszła mi już ochota - naczytałem się bzdur na forum ansi (choćby temat 'Czym więcej anime...' (http://tiny.pl/hhtfs) - styl nie do podrobienia ;-)), co zaspokoiło moją potrzebę prowadzenia utarczek z twoją osobą.
Pa.
Podoba mi się nazywanie ludzi pedofilami w kontekście komediowym. W Polsce to chyba jedynie w internecie tak piszą i to często na poważnie w ogóle nie rozumiejąc co to słowo znaczy.
A, rozumiem :shock:I sądzisz, że nazwanie tak postaci w anime, a na przykład kolegi jest to samo ? Idź i powiedz komuś (nie w internecie), że jest pedofilem.
Anfanku, pedofilku ty mój (w kontekście komediowym). Podobało się? :D
Ale chyba zbyt zbaczamy z tematu...
No to jednak nie rozumiem.Sir_Ace jesteś pedofilem (w kontekście komediowym). Fajnie to brzmi ?
Podoba ci się, gdy ktoś nazywa drugą osobą pedofilem, jednocześnie obruszasz się, gdy ja taki zabieg (w tonie żartobliwym, niemalże pieszczotliwym) stosuję wobec ciebie...
Lekka hipokryzja (Kali kraść i kraść Kalemu) czy stanowcze odgrodzenie animu od realnego świata?
Panie, uchowaj. Dobrze że nie zacząłem swojej przygody z anime od EL, bo zapewne nie pisałbym dziś tutaj tych słów...Przygodę z anime chyba się zaczyna od seriali w telewizji ? Chyba nie ma osoby, z którą było inaczej.
Tak mnie zastanawia czy było jakiekolwiek popularniejsze anime nie dla dzieci niż Elfen Lied ?
Dzięki niemu większość osób zostanie zachęcona do oglądania anime i będzie mogła każdemu powiedzieć (powołując się na Elfen Lied), że anime nie jest dla dzieci i dzięki temu animacje japońskie zyskają pozytywnie w oczach ich rodziców.Cycki, przemoc i krew dobrze się sprzedają wśród nastolatków.
Równie dobrze mógłbym zaczynać od Bible Black (też mi się podobał ale to nie znaczy, polecałbym go komuś żeby przekonał się że anime jest też ciekawe dla dorosłych)I tu się całkowicie zgadzam... El było dobre na jeden raz ale żadne toto wybitne dzieło nie jest jak niektórzy próbóją je ukazać...
Jak już pisałem EL podobało mi się ale to nie znaczy, że jest to tytuł wartościowy i godny polecania.
A czy taki tytuł jak Ghost in the Shell coś ci mówi :roll:Nie umywa się popularnością do Elfen Lied. Uważam, że tyle co gada się o Elfen Lied to o żadnym innym anime.
anfan: na jednym portalu się opierasz ?Anidb to dobry wyznacznik popularności anime. A zresztą zobacz ile komentarzy na TANUKI ma Elfen Lied, a ile pozostałe anime.
na MAL np Death note obejrzało (w całości) o dziesięć tysięcy osób więcej niż EL.
Wiele dobrych restauracji nie umywa się też popularnością do mcdonaldsa ;)
Anidb to dobry wyznacznik popularności anime. A zresztą zobacz ile komentarzy na TANUKI ma Elfen Lied, a ile pozostałe anime.
Jak pisałem w większości miejsc gdzie zaglądałem Elfen Lied popularnością bije na głowę inne anime.
I jak coś piszesz to podawaj linki (tak jak ja) bo nie chce mi się szukać.
małe kłamstwo, dużo kłamstwo, google ? Very HappyWszystko co potwierdza moje tezy jest rzetelnym źródłem informacji 8)
Wyniki 1 - 10 spośród około 6,570,000 dla zapytania ghost in the shell
Wyniki 1 - 10 spośród około 2,890,000 dla zapytania elfen lied
anfan: pewnie lepiej porównać serię 13odcinkowa do filmu kinowego :lol:Pisałem, że seria TV miała mniej ocen od filmu.
i racja, lepiej oprzeć się na 11167 ocenach niż na 55,595 osobach które miały jakikolwiek kontakt z tym anime (4,2k to ludzie mający je w planach). 40k osób w jedną czy drugą stronę różnicy nie robi.
Widać co bardziej wciąga.DN ?
DN ?Nie udawaj i nie pomijaj tego co wcześniej napisałem bo nic tym nie osiągniesz.
Total
DN 74,516
EL 55,596
Nie udawaj i nie pomijaj tego co wcześniej napisałem bo nic tym nie osiągniesz.Anfanie idąc tym tokiem rozumowania ja np mogę powiedzieć iż twoje zdanie nie ma da mnie żadnego znaczenia i nie masz racji bo ja tak mówię.
Najwartościowsza ocena jest tych co się wzięli za Elfen Lied i obejrzeli całość naraz. Nic mnie nie obchodzą ci co oglądali przed długi czas to anime.
Jeszcze głupsze przykłady podaj.
Powiem w skrócie dzieci, że Elfen Lied to już nie jest najnowsze anime więc żałośnie jest wymagać żeby latami było wszędzie na pierwszym miejscu.
I jak zacząłem tą rozmowę to pisałem o popularności tego anime, a nie że ma ABSOLUTNIE NAJWYŻSZE WSZĘDZIE OCENY.
Te google to żadne udowodnienie, a nic nie warty żart.Dlaczego?
Dlaczego?Sprawdzałeś te wszystkie strony co ci wyszukało czy aby na pewno są o tym anime ?
Ale patrząc ogólnie jest najpopularniejsze albo raczej było.
Naruto też jest popularne. I myślę że jedno nie odbiega za bardzo poziomem od drugiego. :idea:Pisałem trollku, że nie mówię o dziecinnych anime, a tym bardziej o tasiemcach.
O, coś niesłowny jesteś z tym 'nieodpisywaniem'. Czyżby pierwszy krok do kolejnego bana, pieniaczu? Uważam, iż szafowanie cyckami i flakami pod przykrywką czegoś pseudogłębokiego jest niezwykle naiwne i dziecinne. :idea:Sam coś napiszesz niedorzecznego, potem jeszcze tego bronisz, a mi zarzucasz złe zachowanie.
Naruto też jest popularne. I myślę że jedno nie odbiega za bardzo poziomem od drugiego.naciagane te wtwierdzenie. Naruto i Blech to dla mnie sieczka i nie lubię tych tasiemcow.
O, coś niesłowny jesteś z tym 'nieodpisywaniem'. Czyżby pierwszy krok do kolejnego bana, pieniaczu? Uważam, iż szafowanie cyckami i flakami pod przykrywką czegoś pseudogłębokiego jest niezwykle naiwne i dziecinne.Uwazaj zeby ktoś nie napisał ze jesteś dziecinny skoro tak to odebrałeś. 8) Flaki, piersi i "pseudogłębia"(tam naprawdę poruszane były poważne tematy), gdyby to nie było anime tylko np film z Hollywood to ludzie by pisali coś w stylu "o kurde niezły film, dla dojrzałego widza". Dowodzi to tego że jednak dla pewnych ludzi anime to cały czas będzie tylko bajka i dawanie czegoś zbyt dorosłego nie zostanie dobrze zrozumiane.
A EL nigdy nie trafi do ludzi do których mogą trafić tamte filmy - właśnie z powodu ecchi i fanserwisu, na które ludzie spoza fandomu reagują bardzo różnie. Poza tym sceny sadystyczne i zabijanie nie świadczy o tym, że anime jest ambitne. I dlatego EL nie ma szans osiągnąć jakiejkolwiek popularności poza gówniarskim fandomem, a filmy wspomniane przez Wilka jak najbardziej.Już weź nie gadaj takich bzdur obrażając fanów anime. Jak chwilami czytam te wypowiedzi NUDZIARZY czy innych żałosnych redakcji stron o anime/recenzentów (bo często mało kto tam się pojawia oprócz moderacji i jakichś starych fanów od początku strony) czy tego typu postaci to naprawdę nie chce mi się o tym pisać. Elfen Lied nie traci przez ecchi/fanserwis, a jedynie zyskuje bo przyciąga wielu ludzi na przykład takich którzy bardzo lubią fanserwis w anime, przemoc, krew, nagość, ale również nie odstrasza (najczęściej) takich co lubią poważne historie dramatyczne bo to jest też w Elfen Lied. Ja już od dawna się interesuję anime, a nawet nie powiedział bym słów w stylu, że Naruto jest dla gówniarzy bo jednak jakiś poziom mam i nie przezywam OGÓŁU osób lubiących dane anime.
Kto dorzuciłby coś jeszcze, czemu ekranizacja nie wyszłaby na złe? Nie koniecznie muszą to być poważne/dramatyczne tytuły.
Niezłym filmem dla poważnego widza to byłby Jin-Roh/Grobowiec Świetlików/Mononoke Hime/Perfect Blue/Kenshin: Tsuiokuhen i kilka innych podobnych tytułów, ale nie EL. Więc nie obrażaj czegoś co mogłoby być dobrym i poważnym filmem pisząc, że fabularne EL by takie było.El było dobre tylko trzeba miec dystans do pokazania trochę ciała, ty nadal patrzysz na to tak jak pisałem jako bajka dla dzieci a tam przecierz za dużo pokazać nie można.
Miałem na studiach sporo ludzi, którzy Ghosta czy inne Mononoke widzieli i nawet lubili, ale próba pokazania im czegoś z fanserwisem spełzała na niczym. Robili dziwne miny, żarty ich nie bawiły, czasami wręcz pukali się palcem w czoło. Japońska kultura mimo wszystko jest dla nas wciąż bardzo obca czy egzotyczna i nie każdemu musi się podobać to, co nam podoba się tylko dlatego, że znamy ją od wielu lat.Czyli wynika z tego, że jestem wyjątkowo tolerancyjny dla anime. Bo pisałem, że zarówno podoba mi się nudne anime o szachach bez cienia fanserwisu jak również anime wypełnione nachalnym fanserwisem w 90 procentach, a nawet niektóre magical girl i shoujo. Lecz ja NIE oceniam ogólnie anime, a poszczególne zachowania bohaterów (i inne drobnostki) czy mi się podobają.
El było dobre tylko trzeba miec dystans do pokazania trochę ciała, ty nadal patrzysz na to tak jak pisałem jako bajka dla dzieci a tam przecierz za dużo pokazać nie można.
I ciekawi mnie co wyjdzie z zapowiedzi Bubblegum Crisis Live ale tu akurat mam nikłe nadzieje na coś dobrego.
Death Note: last name to jedyny film na podstawie anime który w życiu widziałem i mi się podobał.Reszta filmów których widziałem była zła lub bardzo zła.
Zgadza się: Basilisk: Kouga Ninpou Chou (http://myanimelist.net/anime/67/Basilisk:_Kouga_Ninpou_Chou) - bardzo dobre, swoją drogą.Anime doskonałe, ale jak tak porównałem z filmem to film jest delikatnie mówiąc DUŻO gorszy.
Pełnometrażowy Golgo był głupi, ale przy tym całkiem przyjemny ;-)Który?
Wszystko tej samej ekipyPrzeca wiem, ale co z tego? Są fajne i już :)
Inne standardy niż u nas. U nas, np, pomimo tego, że uczeń jest pełnoletni (maturalna klasa) to i tak dostanie naganę za upijanie się bądź palenie (poza szkołą też). A tam szkoły mają dużo większą rolę wychowawczą i nie ma co się dziwić patrząc na tradycyjny model rodziny (ojciec wiecznie w pracy, matka w roli kury domowej bez prawa głosu). Tam szkoła i szkolne środowisko wychowuje.Ominąłeś całkowicie to co napisałem, ale mogłem się tego spodziewać.
Ah, i by ukrócić wszelkie gadki - nie polemizuję z Tobą, jedynie stwierdzam fakty.
Anfanie zacznijmy od tego iż w Japonii chcesz iść do dobrej szkoły to idzesz do prywatnej.To nic nie wyjaśnia (tego absurdu). Regulamin szkoły jak sama nazwy mówi może jedynie obowiązywać w szkole i na terenie szkoły, a nigdzie indziej.
A jak idziesz do prywatnej to musisz przestrzegać takiego regulaminu jaki sobie wymyślą...
No i sporo dobrych prywatnych szkół ma tam taki zapis właśnie o prawku.
Taka jest rzeczywistość w Japonii i to są fakty.
Japońskie szkoły tak jak napisał Wilk przejmują rolę wychowawczą nie tylko w trakcie lekcji.
Zresztą nawet szkolne kluby służą tam zajęciu uczniom wolnego czasu tak aby po szkole się na własną rękę nie szwendali po mieście i robili bóg wie co (jak to ma np miejsce u nas).
Nie od dziś też wiadomo iż wybór szkoły już praktycznie od liceum a nawet wcześniej podobnie jak wyniki w owej ostro cie w Japonii szufladkują. Po byle jakiej szkole nie masz praktycznie szans na dobry "collage" i na jakąkolwiek karierę tak to już u nich jest.
Najprościej wyjaśniając chodzi o to aby dzieciaki nie rozbijały się poza szkołą na skuterach/motocyklach a nie daj borze ścigaczach zagrażając otoczeniu i sobie samym.No tak jest bo nawet w samym anime jak pamiętasz ten chłopak mówił, że na auto by mógł robić prawko.
A nie daj borze aby urządzały sobie na owych wyścigi :D.
taki jest sens tego zapisu.
A możemy się śmiać np z takiego filmu jak Tokyo Drift ale faktem jest iż nielegalne wyścigi w japoni głownie w okolicach tokyo są zjawiskiem znanym tam praktycznie od lat '60 :)
zakazują farbowania włosów i wiele zakazuje noszenia biżuterii albo nawet kolczyków(dziewczyną też).
To Ty pominąłeś to co ja napisałem, a co napisałem odpowiada na Twoje pytania. Powtórzę ostatni raz - jeśli dalej czegoś nie rozumiesz to już Twój problem:Nawet jeśli coś się stanie dla ucznia nie z jego winy lub popełni błahostkę to zostanie za to ukarany przez szkołę ?
- tak jak u nas rodzic ma prawo zabronić dziecku zrobić prawo jazdy, tak w Japonii szkoła ma również takie prawo, bo to szkoła przejmuje w dużej mierze rolę wychowawczą. Dlatego też przejmuje część praw rodziców.
Tak jak u nas postawa dziecka rzutuje na rodzinę, tak w Japonii postawa ucznia rzutuje na renomę szkoły. A szkołom bardzo zależy na dobrej renomie. Dlatego też w Japonii szkoły dużo bardziej przejmują się co reprezentują sobą uczniowie i jak świadczą swoim zachowaniem o szkołach do których uczęszczają. Mają ku temu przyzwolenie społeczne jak i przyzwolenie państwa.
EOT. Któryś już raz wałkujesz ten temat, któryś już raz ludzie Ci tłumaczą. Jeśli dalej nie rozumiesz to zastanów się nad sobą, bo jakoś nikt inny nie ma takich problemów ze zrozumieniem sytuacji panującej w Japonii jak Ty.
Gdy czytam twoje posty anfanie to mam niestety wrażenie, że jesteś strasznym szowinistą nieuznającym odmienności kulturowych ani społecznych.
Nie wiem czy kiedyś się przyglądaliście japońskim TV i czasom w jakich tam leci anime. Większość leci po północy tak do 3-4 nad ranem Oo Nawet taki DB Z leci po 22. Z tego co czytałem to jest tak zwany Otaku-time. Zazwyczaj jedynie typowe baje i naprawdę popularne rzeczy trafiające do szerszego grona odbiorców lecą wcześniej.To tak jakby większość anime była dla Otaku, a nie normalnych ludzi.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,7276898,W_nowojorskim_metrze_kobiety_sa_molestowane.html?skad=rssSą specjalne przedziały w pociągach dla kobiet w Japonii. Nie wydaje mi się jednak, że to dobry pomysł.
Myślałem, że te wszystkie hentaje trochę przesadzają z tym metrem ale skoro w Nowym Jorku, gdzie kobiety są zdecydowanie bardziej wyemancypowane, stanowi to duży problem to co dopiero w Japonii gdzie ich pozycja społeczna jest o wiele słabsza, do tego pewnie tam zdecydowana większość tego typu incydentów wogóle nie jest zgłaszana więc władze mogą przymykać oko na ten problem skoro same poszkodowane się nie skarżą.
Solidaryzuję się z normalnymi chłopakami z Japonii ganosso... ;-)(http://i477.photobucket.com/albums/rr138/ganossa/1206080824290.jpg)
Chyba nie.
Trzymanie nielegalnej broni też nikomu krzywdy nie robi (bo to nie czyni kogoś od razu mordercą, tak jak loliporn pedofilem, nie ?)
I dlatego uważam, że prewencja to kretynizm. Nieważne gdzie i jak stosowana.
Ty tak na serio, czy tylko zapędziłeś się przy tym temacie?Zgadzam się z Wilkiem. Trochę przesadziłeś z tym twierdzeniem. Korwin-Mikke mi się kojarzy.
I dlatego uważam, że prewencja to kretynizm. Nieważne gdzie i jak stosowana.
Obrazkami krzywdy nikomu nie zrobię.
Tyle że idąc dalej tym tokiem rozumowania, każdy z nas jest potencjalnym mordercą. Masz w domu nóż kuchenny? Zabierzmy zatem ludziom noże kuchenne, bo nigdy nie wiadomo co komu może przyjść do głowy... Wiem, śmieszne - tak jak dla mnie śmieszna jest gadka że poprzez obrazki mogę stać się prawdziwym pedofilem.
Poza tym twoje porównanie było by bardziej trafne gdybyś napisał, że trzyma w domu atrapę broni. Przecież nie da się zgwałcić postaci z komiksu.
mi nie szczególnie chodzi o to co kto trzyma w domu/kim się stanie od czegoś tam, tylko o to czego prawo zakazuje. A jeżeli czegoś zakazuje to próbuję logicznie sobie wytłumaczyć dlaczego, wiem, nie zawsze się udajeTo, to, jest właśnie to. Esencja mentalności niewolnika idealnego: kiedy pan mu coś zakazuje, to on... sam sobie grzecznie próbuje wytłumaczyć dlaczego.
A chociaż nielegalne kopie gier albo muzyka lub anime?
Oczywiście nie piję do nikogo ale chodzi o pewne wybiórcze traktowanie tematu.
Jak już napisałem. Prawo (podobno) zakazuje posiadania rysunkowej pornografii dziecięcej. Więc czemu nie zakazuje również gier w których dokonuje się aktów gwałtu, przemocy i mordu. Czemu to samo zjawisko jest traktowane w zupełnie różny sposób. Przecież oglądając loli jesteśmy pedofilami więc czemu grając w GTA na przykład nikt nie oskarża nas o morderstwo.
Moim zdaniem oba te przypadki działają na psychikę ludzką w ten sam sposób więc dziwę się ludziom którzy nazywają hentajowców zboczeńcami a sami dokonują ludobójstwa dla rozrywki i idą spać ze spokojnym sumieniem.
Jak już napisałem. Prawo (podobno) zakazuje posiadania rysunkowej pornografii dziecięcej. Więc czemu nie zakazuje również gier w których dokonuje się aktów gwałtu, przemocy i mordu. Czemu to samo zjawisko jest traktowane w zupełnie różny sposób. Przecież oglądając loli jesteśmy pedofilami więc czemu grając w GTA na przykład nikt nie oskarża nas o morderstwo.Spokojnie, spokojnie... są już pierwsze jaskółeczki - jak choćby słynna sprawa o grę Rapelay, gdzie chodziłeś i gwałciłeś panienki. Oczywiście te pixelowate na ekranie monitora. No i podniósł się straszny rwetes oszołomstwa wszelakiego, i dawaj naciski na siedlisko zła (czytaj Japonię) że w ogóle takiego ośmiela się u siebie tolerować.
To dlaczego lolicony są zakazane ?Gdzie są zakazane ?
Przecież oglądając loli jesteśmy pedofilamiJak pisałem. Uważam, że jak ktoś by tylko same loli oglądał albo około 80 procent jego zbiorów to loli to bym stwierdził, że coś z nim nie tak. Albo mówił by, że loli są wspaniałe, cudowne, a inne ecchi i hentai to byle co.
Spokojnie, spokojnie... są już pierwsze jaskółeczki - jak choćby słynna sprawa o grę Rapelay, gdzie chodziłeś i gwałciłeś panienki. Oczywiście te pixelowate na ekranie monitora. No i podniósł się straszny rwetes oszołomstwa wszelakiego, i dawaj naciski na siedlisko zła (czytaj Japonię) że w ogóle takiego ośmiela się u siebie tolerować.Przecież nic się nie stało oprócz fajnej reklamy dla gry. Wśród erogier (zarówno 2d jak i 3d) nic się nie zmieni. Nadal będą zarówno te dla nastolatków czyli głównie bez większej przemocy (w stylu romantyczne gry randkowe eroge) jak na przykład Akane-iro, Princess Lover, Shuffle, Da Capo, Lamune i dla różnego rodzaju zboczeńców/fetyszystów z różnymi gwałtami, potworami, torturami czy innego rodzaju obrzydlistwem.
Na inne gierki też przyjdzie pora.
Cytat: Ganossa Dzisiaj o 09:40:08Istnieje w słowniku takie słowo jak ironia Anfanie.
"Przecież oglądając loli jesteśmy pedofilami"
Jak pisałem. Uważam, że jak ktoś by tylko same loli oglądał albo około 80 procent jego zbiorów to loli to bym stwierdził, że coś z nim nie tak.
Wśród erogier (zarówno 2d jak i 3d) nic się nie zmieni. Nadal będą zarówno te dla nastolatków czyli głównie bez większej przemocy (w stylu romantyczne gry randkowe eroge) jak na przykład Akane-iro, Princess Lover, Shuffle, Da Capo, Lamune i dla różnego rodzaju zboczeńców/fetyszystów z różnymi gwałtami, potworami, torturami czy innego rodzaju obrzydlistwem.Niestety zaczynają mi się udzielać obawy Richiego.
Ty tak na serio, czy tylko zapędziłeś się przy tym temacie?Nie wiem jak Tencz, ale muszę stwierdzić że byłbym hipokrytą, gdybym powiedział że kompletnie nie uznaję prewencji.
Bo ja uważam, że zabójstwo i pedofila to to samo (oczywiście w przenośni)
Ale skoro przemoc wirtualna i rysowana jest OK to dlaczego pornografia jest traktowana inaczej.
To że przemoc jest powszechna niczego nie tłumaczy.
Idąc twoim tokiem myślenia
morderstwo - złe, filmiki egzekucji w internecie - złe, zabijanie na ekranie komputera - ok.
Oczywiście niech nikt nie wyciąga nieistniejących wniosków, że toleruję realną pedofilię. Potępiam ją z całą mocą tak jak i morderców i zwykłych gwałcicieli.Dokładnie bo zdjęcia prawdziwych lolitek = ZŁO, a te rysowane to tylko mniejsze zło.
(...) Chciałbym wiedzieć Góralu czy tak samo sprzeciwiasz się przemocy w grach. Przecież zabicie kogoś na ekranie komputera jest chyba jeszcze gorsze niż obejrzenie loli hentaja. Przecież w tym pierwszym czynnie uczestniczysz w zbrodniczym akcie a nawet jesteś jego sprawcą. Więc powinieneś potępiać moralnie każdą osobę która w takie gry gra. (...)Erotyka (o pedofilii nie wspomnę), a przemoc to dwie zupełnie inne rzeczy. Najprościej się o tym przekonać empirycznie. Pójdź sobie do kafejki internetowej, najlepiej takiej spelunkowej, podobnej do tej gdzie kiedyś ja chodziłem grać w Q2, gdzie żule pobierały haracz i nawet przeszukiwały buty w obawie, że ktoś mógł tam schować kasę (autentyk), podpalali kaptury, zwalali z krzeseł i byli bywalcami więzień, a następnie zacznij grać w CS-a/Quake'a/UT/CoD czy co tam teraz popularne. Innego dnia przyjdź z płytką i zapodaj loli hentajca, przekonałbyś się jak szybko można stracić przytomność i zęby.
Natomiast obejrzenie sprośnych filmów można zawsze sobie tłumaczyć w ten sposób, że jest się ciekawym, że nikomu się nie robi krzywdy, że przecież po coś one są.Powiedz mi proszę komu, do ciężkiej cholery, robi krzywdę obejrzenie sprośnego hentajca z loli? Tym rysunkowym tworom?
szprycowanie się hentaiami może tylko zachwiać naturalny rozwój.My god, ja myślałem że częściowo żartujesz, gdy pisałeś o sobie jako o konserwatyście. Ale teraz widzę że naprawdę masz poglądy niczym babcia-dewotka. Ciekawe czego dowiemy się za chwilę? Pewnie tego że od Coca Coli wyrasta trzecie oko, a od jedzenia kebabów odpadają ręce i nogi.
...bo jeśli nieletni mocno chce no to sorry ale mnie nic do tego bo kim ja jestem by mu zabraniać? Innym to nie szkodzi tylko jak już to sam sobie ja jedynie mogę odradzać.
Pójdź sobie do kafejki internetowej, najlepiej takiej spelunkowej (...)
(...) My god, ja myślałem że częściowo żartujesz, gdy pisałeś o sobie jako o konserwatyście. Ale teraz widzę że naprawdę masz poglądy niczym babcia-dewotka. Ciekawe czego dowiemy się za chwilę? Pewnie tego że od Coca Coli wyrasta trzecie oko, a od jedzenia kebabów odpadają ręce i nogi.Dowodem na to, że pornole mają negatywny wpływ na dzieci są przypadki o których (na szczęście nieczęsto) się słyszy, że dzieją się w szkołach. Niby jakim cudem dziecko mogłoby wpaść na to żeby zrobić komuś loda (albo kazać komuś zrobić) nie oglądając tego w jakimś Playboyu albo różowej landrynce? Ja sobie tego nie wyobrażam, ktoś musiałby być wyjątkowo "pomysłowy", żeby wpaść na coś takiego.
Wybacz sarkastyczny ton, ale po prostu pieprzysz jak połamany. (...)
O pedałach nie chce mi się dyskutowaćAha, i wszystko jasne. Tym jednym słówkiem pokazałeś jak bardzo tolerancyjny jesteś wobec innych upodobań seksualnych. Ciekawe czy przenosisz tę tolerancje na inne dziedziny życia.
Litości. Ciekawe czy jak Twoje dziecko będzie bardzo chciało, by "tamten pan" je po dotykał to też powiesz "skoro chcesz". Skoro uważasz, że dzieci zawsze wiedzą czego chcą i są w pełni odpowiedzialne za słowa i czyny to może zaczniemy je karać jak dorosłych, pozwolimy pięciolatkom pić alkohol (bo jak bardzo chcą, to czemu nie) itp.? Weź się czasami przed napisaniem postu porządnie zastanów.W pełni się zgadzam z ostatnim zdaniem tej wypowiedzi, "Weź się czasami przed napisaniem postu porządnie zastanów." , zanim odpiszesz na to co ja pisze zastanów się bo jak zwykle pod wpływem impulsu nie starasz się zrozumieć ego co np ja piszę...
Problem tkwi w tym, że nie wiadomo czy taka osoba nagle widząc dziecko czegoś sobie nie pomyśli, a następnie zacznie wprowadzać swoje myśli w czyn. Mi wystarczyłoby, że ktoś oglądający loli hentaice widząc dziecko (chcąc czy nie chcąc) przypomniałby sobie jakąś scenę z niego. Istnieje niezerowa szansa (a to mi wystarczy), że coś podobnego mogłoby się stać, a że ktoś mimo wszystko nie czułby pociągu do dzieci jest w tym momencie mało istotne.No nie...
Dowodem na to, że pornole mają negatywny wpływ na dzieci sąDlatego pornole i hentaje są opatrzone magicznym znakiem "dozwolone od lat 18stu".
1. nie żyjemy w dobie wieku niewinności, taka 14 latka może być bardziej dojrzała niż 30 latekAle zazwyczaj nie jest. Wyjątku od reguły zawsze się znajdą, ale chyba my tu rozmawiamy ogólnikowo, a nie o przypadkach ekstremalnych.
ciekawe czemu ten już super dorosły po np wypadku samochodowym stara się uciekać...,Oddalanie się od miejsca wypadku może być spowodowane szokiem powypadkowym.
Uważasz ze jak nieletni popełni przestępstwo to nie wie co robi?Uważasz, że ten nieletni przewidział przyszłe konsekwencje i traktuje je z należytą powagą?
A modne ostatnio galelrianki? To jak 5 13-latkow sklepie cię pałami za 50zł to niby nie wiedzieli co robią?Czyli w Twoim rozumieniu dawanie dupy za torebkę i sklepanie za 50zł jest przejawem dojrzałości wśród nastolatków? :shock:
Czyli w Twoim rozumieniu dawanie dupy za torebkę i sklepanie za 50zł jest przejawem dojrzałości wśród nastolatków? :shock:
Chodziło mi o przykład, w którym różnica między odbiorem zabijania na ekranie, a seksem z rysunkowymi dziećmi na ekranie byłby najlepiej widoczny.Kto normalny pokazuje drugiej osobie (nie będącej tolerancyjnym fanem anime) loli hentaje ? Tylko Góral mógł wpaść na taki pomysł.
Dowodem na to, że pornole mają negatywny wpływ na dzieci są przypadki o których (na szczęście nieczęsto) się słyszy, że dzieją się w szkołach. Niby jakim cudem dziecko mogłoby wpaść na to żeby zrobić komuś loda (albo kazać komuś zrobić) nie oglądając tego w jakimś Playboyu albo różowej landrynce?To już teraz jak widzę przestawiłeś się na pornole każdego rodzaju.
Coś mi się zdaje, że kłócą się ze mną jedynie te osoby, które niejednego loli hentaica widziały, a niestety prawda w oczy kole.Albo ci co uważają poziom twoich "argumentów" za żałosny.
No i co do sztandarowego argumentu: "nikomu nie robię krzywdy". Pedofil oglądający tylko też nie robi nikomu krzywdy i co w związku z tym? Niby czemu policja wbija się takiemu do chałupy? Przykład nie do końca trafny, bo niewyobrażalna krzywda stała się w momencie nakręcenia filmów (choć sam oglądający tej krzywdy bezpośrednio nie robi).Może nie wiesz, ale taka jest w Polsce ustawa, która zabrania również posiadania pewnych plików komputerze. Kiedyś czytałem, że to z obawy na to, że jak jest popyt na takie zdjęcia i filmy to będzie i podaż.
Chętnie litanię przeczytam, bo jak na razie widzę mode: "I'm all mighty and awesome and your post is retarded so it's not even worth responding".Nice one, ale nie, dziękuję postoję i co najwyżej popatrzę jak cię inni butują. A to choćby dlatego, że jak widzę, istnieje niezerowa szansa (a to dla mnie wystarczy) że jesteś beznadziejnym przypadkiem i bym tylko marnował swój czas.
kiedy myślenie zacznie być przestępstwem...wtedy mamy czystego, niczym nie skażonego Orwella oraz jego "myślozbrodnię".
Ale zazwyczaj nie jest. Wyjątku od reguły zawsze się znajdą, ale chyba my tu rozmawiamy ogólnikowo, a nie o przypadkach ekstremalnych.No dobra to w takim wypadku ogólnikowo stwierdzam ze wielu "dorosłych" zachowuje się jak swoje dzieci. To nie są ekstremalne przypadki tylko że zmieniają się realia w jakich żyjemy.
Oddalanie się od miejsca wypadku może być spowodowane szokiem powypadkowym.Może ale nie musi wiesz jest to strasznie wygodne tłumaczenie ale policja raczej go nie kupuje zbytnio ja też, bo jakże długo taki szok się utrzymuje? Osoba uciekająca z miejsca wypadku nie zgłasza tego potem tylko stara się uniknąć odpowiedzialności nie jest to zachowanie jakie musi reprezentować dorosły.
Uważasz, że ten nieletni przewidział przyszłe konsekwencje i traktuje je z należytą powagą?A uważasz ze nie? Człowieku gdzie ty żyjesz, This is Sparta! Ty chyba cały czas jako odniesienie stawiasz niewinne dziecko bez jakiejkolwiek wiedzy o "ciemnej stronie mocy". Taki nieletni ma nadziejęze ujdzie mu na sucho tak jak wielu innym, no i poza tym jest nieletni i wie ze może liczyć na taryfę ulgową.
Czyli w Twoim rozumieniu dawanie dupy za torebkę i sklepanie za 50zł jest przejawem dojrzałości wśród nastolatków?Jest przejawem tego ze są świadomi tego co robią, dlaczego robią. Znają cenę jaką mogą zapłacić. To oznacza ze są dorośli, podjęli decyzję świadomie i nikt ich do tego nie zmuszał.
Jest przejawem tego ze są świadomi tego co robią, dlaczego robią. Znają cenę jaką mogą zapłacić. To oznacza ze są dorośli, podjęli decyzję świadomie i nikt ich do tego nie zmuszał.To może dla ciebie taki przykład z anime.
Człowieku gdzie ty żyjesz, This is Sparta! Ty chyba cały czas jako odniesienie stawiasz niewinne dziecko bez jakiejkolwiek wiedzy o "ciemnej stronie mocy".Żyję w takim miejscu gdzie nastki idą na całego, a na wieść o ciąży robią nietęgie miny. Ty pewnie to nazwiesz w pełni świadomym podejściem do macierzyństwa. Cóż - imo przeceniasz gówniarzy :roll:.
Ja tak samo. Jadę na zestawie 2+1 i prawie w ogóle nie rozpoznaję seiyuu (rozpoznawanych na palcach jednej ręki policzę). To też pewnie przez brak jedynego słusznego zestawu do oglądania anime.Nie, po prostu twoje seiyuu-fu jest słabe. Bez urazy, stwierdzam fakt. Ciebie po prostu zasadniczo wali kto komu głos podkłada, mnie wprost przeciwnie - i rezultaty są takie że ja je rozpoznaję, a ty nie.
Ciebie po prostu zasadniczo wali kto komu głos podkłada, mnie wprost przeciwnie - i rezultaty są takie że ja je rozpoznaję, a ty nie.Czuje jakby było to o mnie :D.Nie znam nazwiska nawet jednego Seiyuu i w życiu przypominam sobie dwa wypadki kiedy skojarzyłem głos jakiejś postaci z seiyuu z innego anime .Absolutnie nie robi mi różnicy kto podkłada komu głos.
A w domu to oglądam anime na obleśnych głośniczkach stereo za 50zł. Albo w ogóle na słuchawkach.To tak jak ja.
Pewnie dlatego, że 90% też nie zauważy gorszego kodowania :)Zgadza się. Niestety, natura "pokarała" mnie słuchem absolutnym. Trudno w to uwierzyć, ale potrafię na ślepo rozróżnić czy gra źródło bezstratne, czy stratne. Nawet potrafię pokusić się o określenie wysokości bitrate'u w kopii stratnej i zazwyczaj robię to trafnie.
Tam jest dźwięk AC3 5.1 czyli idealnie pasuje do moich logitech z-5500 gdyż posiada sprzętowe dekodery AC3 (również ac3 2.0) i DTS, DTS96/24.Zapomniałeś jeszcze podać ceny tego zestawu głośników.
Zapomniałeś jeszcze podać ceny tego zestawu głośników.To samo pomyślałem. :eek:
Wiele Seiyuu podstawia głos pod podobne z charakteru czy wyglądu postacie.
Zapomniałeś jeszcze podać ceny tego zestawu głośników.A po co? Przeca i tak nas zapewne nie stać.
Pozostało nam czekać na wizjonera, który kobietę od Shany obsadzi w roli jakiegoś napakowanego rycerza. Byłaby jakaś odmiana od przymałych tsundere...Too easy... (http://myanimelist.net/character/12/Alphonse_Elric) :lol:
Too easy... (http://myanimelist.net/character/12/Alphonse_Elric) :lol:
niby w którym momencie zachowywała się jak "crazy psycho bitch", szybciej Yumie z Heinkel do tego pasują niż Seras.Może w mandze, gdy bronili się w siedzibie Hellsingu i gdy w końcu napiła się krwi.
Może w mandze, gdy bronili się w siedzibie Hellsingu i gdy w końcu napiła się krwi.
Za jedną akcje dostała przydomek powalonej dziw..i? To tak to mógłbym wymienić ze setkę lasek które się nie znalazły na liście ot, choćby Linę Inverse, czy Asuke z NGE, tez w kinówce rozrywała EVKi z usmiechem na twarzy.Tylko widzę, że niektórym myli się pojęcie Yandere z innymi.
Zdziwiło mnie pojawienie się Kawashima Ami na liście Yandere. W końcu ona tylko była zwykłą dwulicową rozpieszczoną modelką. To, że przy niektórych ludziach zachowywała się miło, a przy innych była wredną egoistką raczej nie pasuje mi pod YandereMnie też bo przecież Ami nie była Yandere. Yandere to na przykład niektóre postacie z Higurashi.
Cała ta lita z kilkoma wyjątkami jest o kant dup.. rozbić, większość wydaje się być po prostu wrzucona z braku pomysłu.Większość postaci jest dobrze określona. Tylko niektóre coś mi się nie zgadzają.
Jeśli dla przykładu obejrzałem mnóstwo anime z walkami, magią, gdzie były mechy lub nie były, a potem obejrzałem Kurokami gdzie jakość animacji i sposób odwzorowania walk była na znacznie wyższym poziomie więc uważam, że to nie jest tylko przeciętna opinia o anime osoby oglądającej anime lecz logiczne wnioski wynikające z porównaniu do innych podobnych produkcji.
Tak w ogóle to zauważam, że nawet mając wersję HDTV to jest zbyt niska jakość do szybkich scen akcji. Da się zauważyć, że przy szybkiej animacji bardzo się pogarsza obraz choć również trudniej to zauważyć.
Zaopatrz się w materiał DVD albo BD (nie żadne ripy). Przy nieskompresowanym obrazie takich skoków raczej się nie spotyka.No tym mnie zaskoczyłeś. Dzięki za tą poradę bo nie miałem o tym pojęcia.
Bohater jest taki po to by mógł sięzn im identyfikować przeciętny fan anime.Często mam wrażenie, że nie tyle identyfikować co uważać za mądrzejszego nawet.
Prawdziwi mężczyźni wyginęli w anime lat 80-90 i teraz takich ze świeczką szukać.
A czy to przypadkiem nie zależy od gatunków, w których się poruszasz? ;-) Gdy motorem napędowym tytułu są moe loli, ecchi czy mechy, inteligencja staje się zbędna. I to po obu stronach ekranu. Ale jeśli weźmiemy się za coś dobrego z okolic cyberpunkowych (np. Texhnolyze)... ;-)Chyba nie do końca rozumiesz o czym piszę :)
Po co robią anime z irytującymi bohaterami, których dziewczyny nazywają głupkami/biją ich, a zarazem się podkoc**ją.Dla mnie!
Będę wdzięczny jak ktoś napisze parę zdań co o tym sądzi.Nie ma co o tym sądzić, trzeba się przyzwyczaić. Taki już urok anime. Nie podoba ci się - nie oglądaj. Albo oglądaj i nie narzekaj, bo niczego nie zmienisz.
pisz maile do twórców anime.
Niedługo nie będzie do kogo pisać ;)Aż tak ci Wilku brakuje anime ? Dla mnie jest ich nawet za dużo bo i tak wybieram tylko niektóre produkcje, a wiele dobrych na pewno ominąłem.
Ciekawi mnie, czy obawy wielu ludzi odnośnie upadku rynku animacji w Japonii są zasadne. Nie da się ukryć, że jeszcze 4 lata temu na sezon przypadało po 50 a nawet 60! nowych tytułów, gdy dziś mamy 25 na wiosnę, a na mijającą zimne przypadło całe 16 nowych anime. Fakt nie nastrajający optymizmem.
Po nas nie ma co patrzeć, bo nami twórcy anime interesują się jak zimą w 50tym; ciekawi mnie za to jak wygląda rynek odbiorców w Japonii. Czy rzeczywiście ludzie stracili totalnie zainteresowanie anime?
Zmniejszanie ilości nie przekłada się na polepszenie jakości. Poza tym to co tobie się podoba nie oznacza automatycznie, że to coś jest dobre :badgrin:A czy pisałem, że się przekłada na jakość ?
Poczytaj sobie AIKI, w sumie też haremówka, ale główny bohater wie co robić z taka ilością lasek i jakoś nie wygląda by nie wiedział do czego służy to co ma w majtach. ;-)Dobrze, że mi przypomniałeś. Trzeba się wziąść za ósmy tom.
Dobrze, że mi przypomniałeś. Trzeba się wziąść za ósmy tom.Z tego co wiem grupa Nerieru dotarła tylko do 58 chaptera i chyba dalej nie ma, a ile wyszło w Japonii chapterków nie mam pojęcia.
Nie da się ukryć, że jeszcze 4 lata temu na sezon przypadało po 50 a nawet 60! nowych tytułów, gdy dziś mamy 25 na wiosnę, a na mijającą zimne przypadło całe 16 nowych anime. Fakt nie nastrajający optymizmem.
Poza tym to co tobie się podoba nie oznacza automatycznie, że to coś jest dobre :badgrin:Dobre dla wszystkich, chciałeś napisać. Nie zapominajmy że wszystko jest na swój sposób dobre, a przynajmniej do chwili gdy ma swoich zwolenników.
Nawet nie wiesz jak bardzo się z tobą zgadzam Wyspo.
(http://i477.photobucket.com/albums/rr138/ganossa/th_1258279120732.jpg) (http://s477.photobucket.com/albums/rr138/ganossa/?action=view¤t=1258279120732.jpg)
Nie żeby nowa animacja była brzydka ale ta starsza jest dla mnie milsza w oglądaniu.
Alita. Dalej sobie doszukaj. Mało Alitek biega w mangach i anime. Akurat anime jest takie se, ale manga jest jedną z moich ulubionych.Anime to jest to po prostu bardzo niewielki urywek mangi.
Alita (http://myanimelist.net/character/2308/Alita). Akurat anime jest takie se, ale manga jest jedną z moich ulubionych.
A co to ma do rozważań?Rozważania nad tym, który producent robi najlepsze anime (jakie studio).
A Anfan nie umie czytać :DJak bazgrolisz (piszesz bez sensu) to nie zawsze da się to odczytać. :D
To wyczyść monitor.Uspokoisz się czy za dużo od ciebie wymagam.
Zaczniesz czytać ze zrozumieniem, czy za dużo od Ciebie całe forum wymaga?Edytowałem bo autor bazgrołów stwierdził, że źle coś przeczytałem.
Oh, przepraszam, edytowałeś post, czyli jednak umiesz czytać :)
To co? Słuchasz się go ślepo czy po prostu przejrzałeś na oczy? I jakoś Ty jedyny masz problemy z czytaniem postów ludzi na tym jak i na wielu innych forach. To chyba wynika z chęci bycia jak najbardziej chamskim i oskarżaniem każdego kogo się da o pisanie bzdur.A na jakich forach internetowych mnie widziałeś ?
Żeby tak fajne magi przeceniali.Kupiłem całą serię Dr.Slump jak dawali po przecenie. Coś koło 4-5 zł za tomik.
Żeby tak fajne magi przeceniali. Starczy mi wszystko z GitSa - więcej do szczęścia z anime mi nie potrzeba. No dobra, jeszcze nowe filmy NGE oraz Kara no Kyōkai.I żeby jeszcze Hellsing Ultimate wydali w tej cenie... zresztą po 7 odcinku to nawet mogę 20zł za jeden epek zapłacić, a co. 8)
Vampire Huntera na pewno wezmę:idea:
Kto to jest, prawy górny róg z I.G. babka z fajką?Kusanagi Suito z The Sky Crawlers.
Moja opinia jest najważniejsza i najlepsza natomiast twoja mało co warta.
Całkiem możliwe, że Japończycy wezmą przykład z Polski i zakażą ecchi z udziałem postaci wyglądających na niepełnoletnie. (http://www.animenewsnetwork.com/news/2010-03-19/tokyo-virtual-child-porn-bill-officially-dead-till-june)W Polsce nie są zakazane ani ecchi, ani hentai. To po pierwsze. Poza tym w większości są postacie w wieku gimnazjum/liceum. Takie z prawdziwymi lolitkami (czyli szkoła podstawowa) hentai są sporadyczne. Ecchi również.
A z innej beczki, Black Lagoon OVA ma wyjść 17 lipca.
W Polsce nie są zakazane ani ecchi, ani hentai. To po pierwsze. Poza tym w większości są postacie w wieku gimnazjum/liceum. Takie z prawdziwymi lolitkami (czyli szkoła podstawowa) hentai są sporadyczne. Ecchi również.Wiek gimnazjum/liceum to praktycznie zawsze poniżej 18 a taka jest chyba granica pełnoletności również w Japonii. Więc nie musi wyglądać na lolitkę żeby być objęta zakazem.
W Polsce nie są zakazane ani ecchi, ani hentai.
To po pierwsze. Poza tym w większości są postacie w wieku gimnazjum/liceum. Takie z prawdziwymi lolitkami (czyli szkoła podstawowa) hentai są sporadyczne. Ecchi również.
Wiek gimnazjum/liceum to praktycznie zawsze poniżej 18 a taka jest chyba granica pełnoletności również w Japonii. Więc nie musi wyglądać na lolitkę żeby być objęta zakazem.
W Japonii stajesz się pełnoletnim od 20 roku życia, w Polsce, wiadomo od 18 lat.Dzięki za info w sprawie wieku.
W Japonii można legalnie uprawiać seks (jeśli obie strony wyrażą zgodę) od 13 roku życia, w Polsce od 15 roku.
Zatem wg § 3 - samo posiadanie treści pornograficznych z udziałem małoletniego (który ma ukończone 15 lat !) nie jest nielegalneBłąd.
Błąd.Fakt to nie § 3, tylko...
Wiek gimnazjum/liceum to praktycznie zawsze poniżej 18 a taka jest chyba granica pełnoletności również w Japonii. Więc nie musi wyglądać na lolitkę żeby być objęta zakazem.Ten zakaz jest tylko na papierze. Zresztą mowa o rysunkach realistycznych.
Tak myślałem, ale pewności nie miałem, a do kumpla prawnika nie mam kontaktu, bo ma jutro poprawkę.
Już ;p
Ten zakaz jest tylko na papierze. Zresztą mowa o rysunkach realistycznych.Za to rynek mangowy i gier jest zalewany tego typu produkcjami.
Już nie mogę się doczekać jak usłyszę, że aresztowano kogoś w Polsce za hentai/ecchi z niepełnoletnimi postaciami.
PS:
Zobaczcie Choisuji. To 100 procentowy lolicon anime. Takich prawie nie ma.
http://www.animenewsnetwork.com/encyclopedia/anime.php?id=8496 (http://www.animenewsnetwork.com/encyclopedia/anime.php?id=8496)
Poza tym zarządzenie to przewiduje cenzurę internetu (chociaż tutaj łatwiej odfiltrować określone dane niż w TV). No i trzeba zauważyć, że od Tokio mogłoby to się jedynie zacząć (w Osace myślą o czymś podobnym choć póki co wygląda to tylko na puste gadanie).Idiotów na tym świecie nie brakuje, nie rozumiem czemu to miałoby być takie dziwne że się znalazło paru i w Japonii.
Prawdę mówiąc też nie wierzę żeby coś takiego miało miejsce w jakiejś bliższej przyszłości, ale chciałem zwrócić uwagę na to, że jednak nawet w Japonii są osoby chcące ustalić pewne granice swobody.
Dla mnie to już nawet nie kwestia KK, tylko zwykłej... No nie wiem, przyzwoitości? Jak ktoś ogląda sobie ecchi, bo lubi - niech sobie ogląda. Ale kiedy kolekcjonuje się hentaje z małymi dziewczynkami, żeby po cichu sfapać przy nich w kąciku...... to wtedy kwestia elementarnej przyzwoitości mówi że ciebie to nic a nic nie obchodzi.
Dla mnie to już nawet nie kwestia KK, tylko zwykłej... No nie wiem, przyzwoitości? Jak ktoś ogląda sobie ecchi, bo lubi - niech sobie ogląda. Ale kiedy kolekcjonuje się hentaje z małymi dziewczynkami, żeby po cichu sfapać przy nich w kąciku... To już według mnie zaczątek prawdziwego perwersa i zbola, co dla własnego dobra powinien skonsultować się ze specjalistą.Kurde, gdy pomyślę o tych wszystkich ludziach posiadających w domu kolekcję noży kuchennych i codziennie rano przygotowujących sobie nimi kanapki na śniadanie, to normalnie mi skóra cierpnie. Kto zagwarantuje, że w żadnym z nich nagle nie obudzi się seryjny morderca?
Kurde, gdy pomyślę o tych wszystkich ludziach posiadających w domu kolekcję noży kuchennych i codziennie rano przygotowujących sobie nimi kanapki na śniadanie, to normalnie mi skóra cierpnie. Kto zagwarantuje, że w żadnym z nich nagle nie obudzi się seryjny morderca?Wszyscy posiadacze noży kuchennych powinni udać się do specjalisty.
Idiotów na tym świecie nie brakuje, nie rozumiem czemu to miałoby być takie dziwne że się znalazło paru i w Japonii.Tych "idiotów" musiało raczej być trochę więcej niż paru (albo musieli być wyjątkowo wpływowi). Radni (czy jak ich tam zwać) nie robiliby sobie złej publiki żeby garstka ludzi była zadowolona. Jak już wyjechali z czymś takim to znaczy, że coraz więcej osób dostrzega w loli problem.
@TenchiMoja rozrywka to moja sprawa, póki nie robię nią nikomu krzywdy. Trąbiłem o tym już wiele razy, ale widzę że do niektórych kompletnie nie dociera. A analogia ze względów praktycznych może i jest nietrafiona. Ale pod innymi jak najbardziej: skoro podejrzewa się że od fapania do lolis mogę przejść do gwałcenia nieletnich, to tak samo od używania noża w kuchni mogę przejść do używania go na ludziach. Wszystko to kwestia psychiki.
Twoja analogia z nożami jest nietrafiona. Nie sądzę żeby ktoś oglądał loli ze względów praktycznych (a z takich względów ludzie kupują noże najczęściej), no bo niby z jakich (chyba tylko wtedy gdyby policja miała ocenić czy Jan K. złamał prawo czy nie)?
To jest chora rozrywka jakby na to nie patrzeć i może przybierać jedynie coraz bardziej obleśne formy.Wiesz co jest chore? To że nie znając mnie kompletnie już mnie w swoim umyśle zaklasyfikowałeś, osądziłeś i skazałeś. Powyższe zdanie świadczy o tym nader dobitnie. Skoro fapuję do lolis, to wyjście na ulicę w poszukiwaniu prawdziwych dziewczynek jest nieuniknione. Bo sorry, ale inaczej tego odebrać nie można.
Tak samo jak i 90% gier komputerowych które kupuje się także nie ze względów praktycznych lecz dla zaspokojenia chorych żądz. Zabijanie w grach to to samo co pedofilia w komiksach.Otóż to.
Tenchi, ale nie zabronisz nikomu, wyrażenia własnego zdania, że fapanie do lolitek jest dziwne :p. Ale co kto lubi ;-).Nie zabronię. Ale nie życzę sobie wysłuchiwać pod swoim adresem stwierdzeń, że prędzej czy później zabiorę się za prawdziwe dzieci. Złapał mnie ktoś na gorącym uczynku? Nie. Czyli morda w kubeł.
Tych "idiotów" musiało raczej być trochę więcej niż paru (albo musieli być wyjątkowo wpływowi).Są po prostu jak te dzwony. Głośni. A w środku puści. Tylko tyle.
Radni (czy jak ich tam zwać) nie robiliby sobie złej publiki żeby garstka ludzi była zadowolona. Jak już wyjechali z czymś takim to znaczy, że coraz więcej osób dostrzega w loli problem"Jedzmy gówno, miliardy much nie mogą się mylić"
Twoja analogia z nożami jest nietrafiona. Nie sądzę żeby ktoś oglądał loli ze względów praktycznychAleż jak najbardziej z super praktycznych. Chcą sobie pofapać. Tego też chcesz ludziom zabronić? Dzisiaj ban na loli, jutro za onanizm odcinamy rączki?
Tenchi, ale nie zabronisz nikomu, wyrażenia własnego zdania, że fapanie do lolitek jest dziwne :pDziwne, a raczej kołtuńskie to jest nachalne zaglądanie komuś pod kołdrę i pochylanie się z troską nad tym kto do czego się fapuje.
Ludzie są różni, społeczeństwa również. Lolitki są jak piwo, nie wszyscy muszą picie pochwalać, nie wszystkim musi szkodzić, ale do patologi też potrafi doprowadzić.Tyle tylko że nikt nawet nie mówi o tym aby zabraniać pić piwa... i jak najbardziej słusznie. W USA zresztą kiedyś próbowali. Rezultat znamy wszyscy.
Dziwne, a raczej kołtuńskie to jest nachalne zaglądanie komuś pod kołdrę i pochylanie się z troską nad tym kto do czego się fapuje.Na szczęście nikt tutaj nie wypytywał o preferencje seksualne, ani nie wcielał się w rolę matki innych użytkowników - forum rpg już dawno jest martwe ;-).
Uważam, że nawet Japończycy się wstydzą loli co właśnie wynika z bardzo małej ilości takich hentai.Mylisz się.
No owszem w grach czy tam mangach jest trochę więcej, ale to i tak znikoma ilość w porównaniu z resztą.
Na szczęście nikt tutaj nie wypytywał o preferencje seksualne, ani nie wcielał się w rolę matki innych użytkowników - forum rpg już dawno jest martwe ;-).Nie no, skądże znowu. W powietrzu fruwały tylko skierowania do specjalistów czy też inne chore rozrywki, a tak po za tym to już tylko sam Wersal.
Mylisz się.Ja mówiłem o loli. Znowu nie zrozumiałeś. Mam na myśli ten wiek, że jeszcze chodzą do szkoły podstawowej, a nie średniej.
Co najmniej połowa mang i jeszcze większy procent w dojinach to wiek w okolicach 15 lat i niżej.
I nie mówię, że wszystko to są loli, chodzi mi tylko o orientacyjny wiek bohaterów.
Nie zabronię. Ale nie życzę sobie wysłuchiwać pod swoim adresem stwierdzeń, że prędzej czy później zabiorę się za prawdziwe dzieci. Złapał mnie ktoś na gorącym uczynku? Nie. Czyli morda w kubeł.
Nie no, skądże znowu. W powietrzu fruwały tylko skierowania do specjalistów czy też inne chore rozrywki, a tak po za tym to już tylko sam Wersal.
Czyli do momentu w którym sprawa nie wyjdzie na jaw wszystko jest okay i w porządku ?A czy rżnięcie głupa jest tak samo przyjemne jak rżnięcie narysowanej mangowej panienki? Tak przez ciekawość pytam.
Bo w onanizowaniu się przed zdjęciami dzieci nic złego nie ma, tylko nie można dać się złapać, nie ?
A czy rżnięcie głupa jest tak samo przyjemne jak rżnięcie narysowanej mangowej panienki? Tak przez ciekawość pytam.
To nie ja robię z siebie obrońce loliporn :)Znaczy to ty tak na serio pytałeś? Czyli to jak to jest, lubisz w końcu się fapać do tych zdjęć małych dziewczynek czy nie?
richie: nie, pisałem to z ironią ;)Ach, pardon moi, tak się tylko musiałem upewnić czy świadomie bezczelnie insynuujesz czy tylko prozaicznie bredzisz.
Czyli do momentu w którym sprawa nie wyjdzie na jaw wszystko jest okay i w porządku ?Co ma niby, do ciężkiej cholery, wyjść na jaw? To czego nie robię?
Bo w onanizowaniu się przed zdjęciami dzieci nic złego nie ma, tylko nie można dać się złapać, nie ?Hint: polecam zapoznać się z definicjami słów "zdjęcie" i "rysunek". A gdy to już uczynisz to czytaj dalej: nie zbieram zdjęć prawdziwych dzieci.
Cytat z polityka USA (Nick Levasseur):No to niezły z niego głupiec skoro tak mówi.
“Anime is a prime example of why two nukes wasn’t enough.”
Świetne :D
Ale anfana jednak nikt nie przebijeCo masz na myśli ?
Twoje texty ofkorz :idea:To wiem lecz pytałem się co masz dokładniej na myśli.
Cytat z polityka USA (Nick Levasseur):Poprawiłem
“Anfan is a prime example of why two nukes wasn’t enough.”
PoprawiłemJesteś żałosny. Idź stąd i nie wracaj.
Zgadzam się w 100% =] A co oglądałeś? Ja np. oglądając Sekaion no Quasar byłem w stanie bez problemu domyśleć się w jakich momentach były cięcia. Kawałki są tam wycinane tak bezczelnie, że aż razi w oczy.Dlatego z cenzurą nie mam zamiaru oglądać.
Polecam czekać na niecenzurowanego webcasta, który wychodzi z trzytygodniowym opóźnieniem.Ale ta "jakość" to nie dla mnie.
:lol:
edit:
Nie ma nic bardziej denerwującego niż nieudolnie zrobiona cenzura w anime. :evil:
Zgadzam się.Ale za to można w warcaby pograć, 25 min powinno wystarczyć na jedną partię. :lol:
Nic tak nie wkurza jak szachownica na całym ekranie ;-)
Nie czuję się autorytetem w tej materii, ale pornografia (zarówno zwykła 'ludzka', jak i hentaje) jest u nich chyba nielegalna.A ja właśnie coś o tym czytałem. Też mnie to zdziwiło.
Choć miejscami jest delikatna cenzura, to na szczęście nie robią tego tak nachalnie jak w niektórych tytułach.Gdzie jest dokładnie ta cenzura według ciebie ? Ja nie widzę żadnej.
Gdzie jest dokładnie ta cenzura według ciebie ? Ja nie widzę żadnej.Oj dokładnie teraz odcinka i minuty Ci nie powiem, ale np zasłonięcie ręcznikiem, czy kranem krocza (było coś takiego w odcinku, co ciepłej wody nie było). Od takie drobnostki pokazujące się od czasu do czasu.
Zgadzam się w 100% =] A co oglądałeś? Ja np. oglądając Sekaion no Quasar byłem w stanie bez problemu domyśleć się w jakich momentach były cięcia. Kawałki są tam wycinane tak bezczelnie, że aż razi w oczy.Dance in the Vampire Bund ep. 10
(było coś takiego w odcinku, co ciepłej wody nie było).Oglądałem i było tam chyba najwięcej pokazane ze wszystkich odcinków i zresztą właśnie w tym odcinku gdzie zabrakło ciepłej wody było najlepsze ecchi.
Dance in the Vampire Bund ep. 10Czy to znaczy, że nie ma dostępnej żadnej wersji TV Dance Vampire bez cenzury ?
(http://xs.to/thumb-AB87_4BAFC509.jpg) (http://xs.to/share-AB87_4BAFC509.html)
No bez przesady. We wczesnych latach 90. w różnych filmach zdarzały nagie się piersi i nie tylko, jednak nikt wtedy nie czarował, że twór taki jest skierowany do każdego widza.Jest taka różnica, że wiele z obecnych serii to nie fajna opowieść + cycek od czasu do czasu dla poprawienia krążenia tylko same cycki i fabuła od czasu do czasu.
Jest taka różnica, że wiele z obecnych serii to nie fajna opowieść + cycek od czasu do czasu dla poprawienia krążenia tylko same cycki i fabuła od czasu do czasu.Niestety jest to często prawdą.Wedle mnie trzeba by na nowo zdefiniować gatunki anime.Gatunek ecchi trzeba by rozdzielić na ecchi, w starym stylu, i serie czysto fanserwisowe.Ja nie mam nic przeciwko majtkom i cyckom gdy robią za dodatek,pojawiający się niekiedy na ekranie.Kłopot gdy stają się głównym elementem danego tytułu.
Po cholere komu fanservice w Railgunie na przykład ? Albo w Darkerze.Nie wiem jaki tam był fanserwis w Railgun, ale w Darker on wcale nie przeszkadzał bo był sporadyczny. Zresztą i tak nic nie pokazali (bo to nie ecchi).
A jeśli chodzi o KissXSiss to też mi się przyjemnie oglądało, ale nie podoba mi się wrzucanie tego tytułu do jednego worka z innymi ecchi. Dać na to oznaczenie 18+, soft hentai i byłbym happy. A na razie dostają takie tytuły do rąk tez młodsi widzowie/czytelnicy. Niech jakiś rodzic zobaczy przez przypadek co jego pociecha ogląda i z miejsca lecą zarzuty sodomiczne na anime/mange (zresztą w takim przypadku słuszne). No i wtedy społeczeństwo m&a wielce sie oburza, ze naród jest zacofany i zatopiony w stereotypach.Bo naród jest zacofany. Polska to zacofany/bardzo katolicki/konserwatywny kraj.
Ja nie twierdze, że fanserwis jest niepotrzebny. Było by jednak miło gdyby serie posiadały także fabułę nie ograniczającą się zazwyczaj do 2ch ostatnich odcinków (w najlepszym przypadku).I to jest właśnie to o czym pisałem. Anime powinno przynajmniej w połowie mieć jakieś odstępstwo od liniowości czyli, że coś się powinno wreszcie ważnego wydarzyć. Po prostu nienawidzę jak ciągle idzie tym samym torem, a dopiero na samym końcu jest jakiś finał.
Jest taka różnica, że wiele z obecnych serii to nie fajna opowieść + cycek od czasu do czasu dla poprawienia krążenia tylko same cycki i fabuła od czasu do czasu.Dla poprawienia krążenia? ;-)
Bo naród jest zacofany. Polska to zacofany/bardzo katolicki/konserwatywny kraj.konserwatywny jak by mnie ktoś pytał o zdanie
Nie chcecie fanserwisu to nie oglądajcie takich serii, ale dajcie żyć innym. Rzucany tutaj jako przykład Railgun po wyjęciu cieszących dla oka scenek byłby dla mnie kompletnie nijaki.
Nie chcecie fanserwisu to nie oglądajcie takich serii, ale dajcie żyć innym.Kłopot leży właśnie w tym ze jak ktoś nie chce oglądać takich serii(np.ja) to i tak musi patrzeć na fanserwis bo dzisiaj jest on nawet w seriach z założenia nie-ecchi.
Nie chcecie fanserwisu to nie oglądajcie takich serii, ale dajcie żyć innym. Rzucany tutaj jako przykład Railgun po wyjęciu cieszących dla oka scenek byłby dla mnie kompletnie nijaki. A dla tytułów pokroju KissXSis to ja wręcz żyję.Też nie twierdzę, że fanservis jest zły. Sam oglądam i lubię takie serie (nikt mi nie może zarzucić dyskryminacji gatunku skoro twierdzę, że Queens Blade jest fajnym anime). Ale forma fanservisowego pokazywania erotyki (łamaniec językowy) wypiera obecnie każdą inną formę.
Kłopot leży właśnie w tym ze jak ktoś nie chce oglądać takich serii(np.ja) to i tak musi patrzeć na fanserwis bo dzisiaj jest on nawet w seriach z założenia nie-ecchi.Tak to znaczy, że według ciebie nie wolno pokazać nagości bo to od razu fanserwis ?
A w takim Ikkitousen (I i II sezon) zrobili zarówno ciekawą fabułę jak i świetnie wkomponowali bardzo dobry fanserwis.
(...)Sformułowanie "brak bielizny" jest dość dwuznaczne. Ja bym powiedział, że licealistki bez bielizny to większy hardcore niż te w majtkach ;).
Brak bielizny w railgunie którą noszą gimnazjalistki (licealistki ?) uznałbym za plus. Ta seria mogła przyciągać fabułą a nie majtkami. (...)
Nie wiem czy o samo oglądanie damskiej bielizny chodzi, czy też o temat przewodni jakim właśnie jest damska bielizna w nowych seriach. Kanokon, Ladies Versus Butlers, Chu-bra itd. chyba tylko na tej zależności się opierają. Bez szczególnej fabuły, polotu czy dobrych gagów. Ale jak już wcześniej ktoś wspomniał nie ma co narzekać. I tak tego się nie zmieni. Dalej będą produkować takie serie dopóty dopóki będą chętni.Na szczęście w Kanokon i Ladies Versus Butlers fanserwis nie ograniczał się do bielizny.
Nie wiem czy o samo oglądanie damskiej bielizny chodzi, czy też o temat przewodni jakim właśnie jest damska bielizna w nowych seriach. Kanokon, Ladies Versus Butlers, Chu-bra itd. chyba tylko na tej zależności się opierają. Bez szczególnej fabuły, polotu czy dobrych gagów.Przepraszam bardzo, ale Lady Bato ma przynajmniej kilka dobrych gagów nie opierających się na bieliźnie. No ale skoro się rzuciło po widoku damskich majtek w pierwszym odcinku, to skąd można o tym wiedzieć. Zaś generalizować bez głębszej znajomości sprawy jest przecież tak łatwo, jak widać na powyższym przykładzie.
Cytat z polityka USA (Nick Levasseur):Wilku, zastanowiłeś się co ty piszesz?
“Anime is a prime example of why two nukes wasn’t enough.”
Świetne :D
Jak najbardziej się zastanowiłem - potraktowałem to jako czarny humor. Dodatkowo ładnie to ilustruje poziom polityki za oceanem jak i nastawienie do anime.Ilustruje jakie nastawienie do anime mają jakieś niemyślące osobniki za oceanem. Czarny humor i głupota to jak widzę dla ciebie wilku jest tym samym.
Tak więc jak natrafię na ten be fanserwis to będziesz niestety zmuszony wysłuchiwać moich narzekań (choć zawsze możesz po prostu nie czytać danego postu)Problem w tym że o zawartości posta dowiadujesz się dopiero w trakcie czytania, a wtedy zazwyczaj jest za późno na odwrót. :)
Granice ? Jakie granice ? Większość ludzi nie będzie się śmiać z nieszczęść które spotykają ich/ich najbliższych, tych których znają. Wszystkimi "obcymi", o tragedii których dowiedzą się z prasy/tv/radia etc raczej za bardzo się nie przejmą.I to jest nie dość że dosyć przykre, to w dodatku niekonsekwentne. Albo ruszają mnie wszystkie ludzkie tragedie, albo żadna.
Nie widzę wielkich różnic między nimi a zachodem w tej kwestii.
A ja i tak twierdzę, że Mizugi Kanojo wygląda lepiej.Możesz sobie twierdzić co chcesz. Było trzeba wybrać inne kadry i napisać czemu sądzisz, że wygląda lepiej.
W Mizugi ta grafika była jakaś taka nie w moim guście.Czyli teraz już nie chodzi o sprawy techniczne lecz twój gust.
Ale co do rozpadów więzów społecznych to masz rację. Postęp cywilizacyjny destrukcyjnie wpływa na poziom empatii społeczeństwa. Alienacja jednostek jest coraz większa. Japonia jest jaskrawym tego przykładem także dlatego, że rozpad ten wzmocniły uwarunkowania kulturowe nakazujące pewien dystans i mocno sformalizowane formy kontaktu. Więc w sumie nie dziwi fakt, że Japończykom brakuje bliskich więzów z innymi osobami. W tym wypadku w pełni się z tobą zgadzam Wilku.
Ale ja po tych nawet wybranych przez Ciebie twierdzę, że wygląda lepiej.Nikt ci nie zabrania twierdzić głupot. Mizugi Kanojo wygląda dużo gorzej wizualnie niż chanto.
Najbardziej frustrująca rzecz:
30 min reklam na DVDkach z AnimeGate/Vision, oż jak mnie one wkur... a do tego miałem to co Ty, po 1 odcinku zaciął się na endingu i nie ruszył.Ja tam wole trochę reklam niż zaporowe ceny Anime Video..., doprawdy mnie one nie przeszkadzają.
I dziwią się później, że ludzie nie kupują od nich dvd, jak 45% płyty to te pie... reklamy.
Nawet byłbym skłonny zapłacić te 5-10 zł więcej ale nie mieć żadnej reklamy.
Z kazimierską na czele.
Z obrazkami to podniecaj ludków z 4chana, czy innego badziewia.
Mnie i nie tylko mnie denerwują reklamy.
Skoro jakiś tytuł wychodzi w Polsce, to kupuję DVD bo chcę aby ten rynek się rozwijał, nie chcę pirata.
Ale skoro przez 30 min jestem zmuszony oglądać reklamy to niech cena będzie adekwatna.
Ja kupuje anime, nie Przegląd Festiwalu Reklam, więc oczekuje mile spędzonego czasu przy oglądaniu anime.
GiTS SAC był z Kina Domowego i kosztował 20 zł i jakoś reklamy się nie naprzykrzały, Vision nie tak dawno miał też DVD za 20 zł i od cholery reklam (szkoda, że tej litanii nie powtarzali przed każdym odcinkiem).
Zatem jak się chce, to się potrafi.
Nie chcecie reklam to będziecie płacić z 60 zł za płytkęBez przesady to nie są jakieś kasowe filmy, po za tym za umieszczenie reklam też takich kokosów się nie zbiera jak się powszechnie wydaje. 60 zł za płytke bez reklam to lekkie przegięcie, dałbym raczje 30-35, no chyba, że chcą się nachapać jak najwięcej to z 40 zł.
ale to nie wina wydawcy, a zrytych umysłów polskich dzieciaków co to wolą ściągać torenty, niż wydać 20-30 zł i mieć dobrą legalną serią.Dzięki za nazwanie zrytym dzieciakiem. :) A poważnie, kupowanie polskich wydań DVD mogę rozważyć tylko wtedy, gdy poziomem będą przypominały fansuby (karaoke, kilka wersji językowych z angielską na czele, dopiski kulturowe), będą wychodziły w miarę na czasie, oraz gdy będą wydawane serie które mnie interesują - już obejrzane, sprawdzone tytuły, do których wiem że kiedyś na pewno wrócę (tak jak ma to miejsce w Japonii: obejrzałeś w TV, podobało się, no to kupujesz swoją własną oryginalną kopię). A z tego co wiem chyba nikt w Polsce nie wydał Kimagure Orange Road, Aira czy Rozen Maiden. Zaś płacenie za możliwość spróbowania czegoś, co być może mi się nie spodoba, kompletnie nie wchodzi w rachubę. Jestem co prawda kolekcjonerem, ale nie każdego gówna które samo pcha się w łapy. Do mojej kolekcji trafia tylko starannie wyselekcjonowany przeze mnie materiał. Kupić jakiś DVD z nowym anime które mi się nie spodoba, a potem będzie stało na półce i łapało kurz, albo będę cyrkował na aukcjach internetowych usiłując się tego pozbyć i odzyskać choć część wyrzuconych w błoto pieniędzy? Dzięki, to nie dla mnie.
A jakiś player ma taką opcję? (...)VLC (http://www.videolan.org/vlc/) albo KMPlayer (http://kmplayer.en.softonic.com/). W VLC po prostu klika się na "otwórz dysk", w KMPlayerze jest trochę więcej kombinowania (ale ogólnie jest to najlepszy player jaki istnieje, nawet wliczajac w to linuksowe kombajny).
Mamy 2010 rok i nowszą wersję VLC (1.0.5). Nie wiem co masz do VLC, to program w sam raz dla osób, które chcą po prostu coś obejrzeć bez babrania się (i dla tych co nie potrafią nawet omijać reklam ;P).Po co w ogóle musieć je omijać?
A ty z czego korzystasz? Pochwal się.Skoro już tak krzyczymy co kto uważa za najlepsze, to proszę bardzo. Używam MPC Home Cinema, dołączonego do najkompletniejszego zestawu kodeków jaki znalazłem, czyli K-Lite. Też nie musiałem się w niczym się babrać, a nie spotkałem jeszcze pliku video który odmówiłby współpracy, wliczając w to tak przedpotopowe kodeki ja RM, ASF czy QT.
posiada całą masę opcji i ich poprawne ustawienie umożliwia niesamowitą poprawę jakości oglądania.No jak to, miało być bez babrania się.
- ładny wygląd z możliwością zmian (pluginy, skiny, itd..)No tak, to jest najważniejsze. A przynajmniej na tyle ważne, żeby wymienic to na samej górze.
- wyjątkowo dobra jakość obrazu (znacznie przebijająca tą uzyskiwaną w Allplayerze, SubEditPlayerze, MPClassic, Mplayerze czy jakimkolwiek innym programie z jakim miałem styczność)Nawet bez babrania?
- możliwość obejrzenia uszkodzonych lub niekompletnych plików (np. zassany w 3% film/serial można obejrzeć w dokładnie 3% bez konieczności ściągnięcia całości)Też mi zaleta, takie coś ma każdy szanujący się player od co najmniej 10 lat. Zresztą w pewnych chwilach nie ma zmiłuj - jeżeli nie masz zassanych konkretnych fragmentów pliku potrzebnych do zrenderowania obrazu, to ŻADEN player tego nie otworzy.
- łatwy i wygodny w obsłudze oraz dający niezliczone możliwości ustawień (VLC wygodny nie jest)I wciąż wracam do tego, że miało być bez zbyt wielkiego babrania się.
- czyta każdy format (avi, wmv, mkv, mov, mp4, ogg theora, ogm, rmvb, mpeg1, mpeg2 i więcej)Zaleta? Chyba raczej podstawowa funkcja.
- rewelacyjny do robienia screenshotów, zrzutek ścieżki dźwiękowej czy nawet krótkich animacjiTo IMHO też każdy szanujący się player powinien mieć na pokładzie, więc czym tu się chwalić.
I nie sprzeczajcie się o playery bo to jest smutne XDSmutne jest to, że w dzisiejszych czasach, gdy każdy soft ma w miarę porównywalne osiągi, wciąż ktoś jednoznacznie usiłuje forsować opinię, że to czego on używa jest najlepsze. Niemal tak smutne, jak autorytatywne stwierdzenie, że seria XXX była do dupy.
Po co w ogóle musieć je omijać?rotfl
Skoro już tak krzyczymy co kto uważa za najlepsze, to proszę bardzo. Używam MPC Home Cinema, dołączonego do najkompletniejszego zestawu kodeków jaki znalazłem, czyli K-Lite.Czyli lekko przerobionego podstawowego playera, którego ma każdy Windows (95 i w górę) + oddzielne kodeki podczas gdy KMPlayer ma je od razu na pokładzie.
No jak to, miało być bez babrania się.Yyy... Kłopoty z czytaniem? VLC <> The KMPlayer. Poza tym, jak już jesteśmy przy KMP, to nawet na domyślnych opcjach obraz jest lepszej jakości niż w przeciętnym programie tego typu. Jak się włączy jeszcze opcję Quality obraz znacząco się polepsza (tylko trzeba do tego dysponować niezłym sprzętem). Osoby z kolei ze starszymi maszynami również nie powinny czuć się ominięte, bo program pozwala na oglądanie prockożernych filmów w speed-mode (jeśli jeszcze dokona się drobnych modyfikacji to w ogóle będzie śmigać aż miło, nawet na kompie 10-latku, np. używając CoreAVC jako kodeka dla h264, a Haali Splittera dla .mkv, napisy w ass też odpowiednio ustawiajac i stosując kilka innych trików). Jest to rozwiązanie jak znalazł dla osób, które chciałyby oglądać filmy kodowane w h264 na starszym sprzęcie, a nie potrafią odpowiednio skonfigurować MPlayera w trybie tekstowym.
No tak, to jest najważniejsze. A przynajmniej na tyle ważne, żeby wymienic to na samej górze.Eee... To co na górze jest najważniejsze... Chyba za bardzo sugerowałeś się moim nickiem :lol:.
Też mi zaleta, takie coś ma każdy szanujący się player od co najmniej 10 lat. Zresztą w pewnych chwilach nie ma zmiłuj - jeżeli nie masz zassanych konkretnych fragmentów pliku potrzebnych do zrenderowania obrazu, to ŻADEN player tego nie otworzy.Yyyy... Nie bardzo. Jeszcze 3 lata temu większość playerów dławiła się przy niekompletnych plikach albo w ogóle nie chciała ich otwierać, KMPlayer nigdy nie miał z tym problemów. Poza tym zdziwiłbyś się co VLC potrafi otworzyć i "naprawić" (KMPlayer tak doskonały nie jest pod tym względem, ale też daje radę, a co ważniejsze nie traci się czasu na wstępne buforowanie, ale od razu leci film, tzn. buforuje w locie, a nie na zaś. Chociaż ja korzystam ze starej wersji ciągle, w nowej niby i ostro uszkodzone pliki KMP potrafi odczytać).
I wciąż wracam do tego, że miało być bez zbyt wielkiego babrania się.I znowu pokazujesz, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. To o VLC pisałem, że włącza się i jest. W KMPlayerze jest podobnie, z tym, że jak ktoś chce rozjaśnić obraz, zrobić zrzutkę ścieżki dźwiękowej, oglądać film odwrócony/obrócony itp. itd. to może to zrobić w dwóch kliknięciach lub skrótem klawiszowym. Można ustawić w jakim języku ma się domyślnie właczać plik multijęzyczny, można również ustawić perfekcyjnie same kodeki, tak, że mucha nie siada, a obraz jest jak żyleta (w niewielu odtwarzaczach dana jest tak duża dowolność jeśli chodzi o ustawienia). Można łatwo ściągnąć naprawdę szczegółowe informacje dotyczące odtwarzanego filmu i używanych kodeków (ctrl+tab), skoczyć do konkretnej klatki/sekundy, zassać/zmodyfikować wbudowane napisy (softsuby), itd. itd. Jak pisałem, opcji jest znacznie więcej.
Zaleta? Chyba raczej podstawowa funkcja.Tak, tylko musisz ściągać oddzielne codec packi zamiast 14 MB pliku z playerem ze wszystkim (prawie).
To IMHO też każdy szanujący się player powinien mieć na pokładzie, więc czym tu się chwalić.Dobra, jakbyś jeszcze mógł podać te inne odtwarzacze, które coś takiego umożliwiają będę wdzięczny. W KMPlayerze można nawet ripować Audio-CD ;P. Sporo z nich ma problem ze zrobieniem zrzutki ekranu, a co mowa całej animacji z dźwiękiem czy samego dźwięku.
rotflNie zrozumiałeś mnie. Chodziło mi o nieoglądanie oryginalnych DVD, wtedy problem z reklamami rozwiązuje się sam.
Przed chwilą pytałeś się czy da się to ominąć i zrzędziłeś jakie te reklamy są wkurzające i że musiałbyś się babrać i ripować DVD :biggrin: .
Yyy... Kłopoty z czytaniem? VLC <> The KMPlayer. Poza tym, jak już jesteśmy przy KMP, to nawet na domyślnych opcjach obraz jest lepszej jakości niż w przeciętnym programie tego typu.OK, o to mi chodziło. Widzisz, to jest dobry argument gdy się rozmawia o playerach do filmów. Porównując je biorę pod uwagę ich podstawowe zastosowanie, tym zaś jest dla mnie włączenie filmu i obejrzenie go do końca. Rozmaite bajery o których piszesz poniżej nie są mi potrzebne, więc nie uznaję ich istnienia za argument. Inaczej może być w twoim przypadku, bo kto wie - może lubisz oglądać anime ćwicząc yogę, w pozycji do góry nogami. Wtedy twój player będzie niezastąpiony.
Jest to rozwiązanie jak znalazł dla osób, które chciałyby oglądać filmy kodowane w h264 na starszym sprzęcie, a nie potrafią odpowiednio skonfigurować MPlayera w trybie tekstowym.Matko, konfigurowanie tekstowe w 2010. Zdawało mi się, że od ładnych nastu lat na standardzie mamy GUI...
Poza tym zdziwiłbyś się co VLC potrafi otworzyć i "naprawić"Dziękuję, postoję. Jeżeli plik jest uszkodzony, to szukam nowego sprawnego, a nie staram się go naprawiać domowymi metodami.
jak ktoś chce rozjaśnić obraz, zrobić zrzutkę ścieżki dźwiękowej, oglądać film odwrócony/obrócony itp. itd. to może to zrobić w dwóch kliknięciach lub skrótem klawiszowym.No tak, to rzeczywiście bardzo ważne - móc sobie puścić odwrócony film dwoma klikami. Wybacz, ale tego typu pierdoły nie są mi potrzebne. Nawet przez myśl mi nie przeszło żeby obracać film, bo i po co?
Można ustawić w jakim języku ma się domyślnie właczać plik multijęzycznyTakie rzeczy wolę jednak ustawić w splitterze, a nie bezpośrednio w playerze. Załóżmy że miałbym ich kilka. Zdefiniowanie tego w splitterze rozwiązuje problem ustawienia osobno w każdym playerze.
Można łatwo ściągnąć naprawdę szczegółowe informacje dotyczące odtwarzanego filmu i używanych kodeków (ctrl+tab), skoczyć do konkretnej klatki/sekundy, zassać/zmodyfikować wbudowane napisy (softsuby), itd. itd. Jak pisałem, opcji jest znacznie więcej.Szefie, litości! Ja potrzebuje playera który puszcza i dociąga film do końca. Aż tyle i tylko tyle. Jakbym chciał kombajn do obróbki plików video czy subów, to coś bym sobie skołował. Naprawdę, takie duperele nie robią na mnie żadnego wrażenia - są mi po prostu niepotrzebne.
Tak, tylko musisz ściągać oddzielne codec packi zamiast 14 MB pliku z playerem ze wszystkim (prawie).K-Lite to jedna paczka - komplet wszystkich kodeków i player.
Dobra, jakbyś jeszcze mógł podać te inne odtwarzacze, które coś takiego umożliwiają będę wdzięczny.Z tego o czym pisałeś, potrzebne mi tylko zrzucanie screenów. MPC radzi sobie z tym doskonale. Reszta mnie nie interesuje.
W KMPlayerze można nawet ripować Audio-CD ;P.No tak, ripować płytki playerem do filmów. Sorry, ale do odpowiednich rzeczy wolę programy dedykowane, napisane tylko dla tego celu. Moja życiowa dewiza brzmi, że gdy coś jest do wszystkiego, to tak naprawdę jest do niczego. Nieważne jak świetnie by się nie spisywało, to się kłóci z moją polityką porządku. Player do filmów niech zostanie playerem do filmów, a program do ripowania programem do ripowania.
Sporo z nich ma problem ze zrobieniem zrzutki ekranu, a co mowa całej animacji z dźwiękiem czy samego dźwięku.Jak napisałem powyżej, do szczęścia potrzebne mi tylko screeny. Te zaś mój player zrzuca bez problemu.
Ja bym powiedział, że jest sens rozmawiać na ten temat. Warto chyba dowiedzieć się o lepszym odtwarzaczu filmów niż Winamp.I tutaj akurat masz rację. Pusty śmiech mnie zbiera, gdy widzę ludzi używających np. WMP do wszystkiego do czego tylko się da. Tylko czekać aż zaimplementują w nim możliwość odbierania dzieci z przedszkola i robienia prania.
Jak pisałem, wystarczy wejść na Wikipedię i spojrzeć na porównanie ogólnodostępnych playerów, by przekonać się, że KMPlayer zmiata większość konkurentówSure. Tylko widzisz, są ludzie których mało to obchodzi. Mają możliwość wyboru i wybierają to, co zaspokaja ich wymagania. Jeżeli moje wzrosną, to jest na bank pewne że rozejrzę się za czymś lepszym.
Używam MPC Home Cinema, dołączonego do najkompletniejszego zestawu kodeków jaki znalazłem, czyli K-Lite. Też nie musiałem się w niczym się babrać, a nie spotkałem jeszcze pliku video który odmówiłby współpracy, wliczając w to tak przedpotopowe kodeki ja RM, ASF czy QT.MPC to najlepszy player ze wszystkich dostępnych. Używam go zarówno do wszystkich filmów jak i każdej muzyki. Wszystko za pomocą pilota obsługuję. Czyta również rm, asf czy QT. Tylko wystarczy kodeki zainstalować. Ja mam windows 7 64 bit, kodeki klite pack 64 bit i media player classic home cinema 64 bit i wszystko świetnie działa. Do napisów używam zewnętrzny program czyli Direct Vob Sub.
Żeby nie było nieporozumień, nie uważam go za najlepszego playera obecnie dostępnego. Jednak na moje potrzeby wystarcza w zupełności i jeszcze nigdy mnie nie zawiódł, nie zauważyłem też jakichś bardzo znaczących wad, które psułyby mi komfort użytkowania.
Pomyślałem sobie, że tutaj jest największa szansa na odpowiedź. :)
Czytam teraz mangę "Kenshin" i od pewnego czasu tytułowy bohater mówi o sobie w trzeciej osobie: "Kenshin to, Kenshin tamto...". Z czego to może wynikać? Czy to jakiś typowy japoński zwyczaj? Co ciekawe, autor Nobuhiro Watsuki w swoich odautorskich komentarzach zaczął robić to samo... I teraz nie wiem, czy nawiązuje do tego, co robi Kenshin (bo powiedzmy, że jest to coś charakterystycznego tylko dla Kenshina), czy też po prostu w Japonii zdarza się to wszystkim?
Pierwsze skojarzenie odnośnie mówienia o sobie w trzeciej osobie, to loli, które chcą być jeszcze bardziej moe. Taki kokieteryjny zabieg. Zdarza się nawet w naszym języku.Może tak, a może nie bo jednak rzadko tak mówią. Choć też właśnie mam często wrażenie, że to tak specjalnie. Chyba Rena z Higurashi tak mówiła.
Wszystkim raczej sienie zdarza, ale pewnie jakoś jest to kulturowo uwarunkowane, że zdarza się widzieć od czasu do czasu takie formy wypowiedzi.Ciekawe jest jednak to, że w mandze ta "trzecia osoba" pojawia się dopiero chyba w piątym albo szóstym tomie, do tego tylko raz (z tym że nie można wykluczyć wcześniejszej ingerencji tłumacza, który w takim razie potem zachowałby się niekonsekwentnie), natomiast w siódmym jest to wręcz nagminne.
Zdarza się nawet w naszym języku.Przede wszystkim, kiedy mówi się do niemowlaka: "A teraz mamusia da papu, a teraz tatuś włoży do wózeczka..." itp. :)
Ciekawe jest jednak to, że w mandze ta "trzecia osoba" pojawia się dopiero chyba w piątym albo szóstym tomie, do tego tylko raz (z tym że nie można wykluczyć wcześniejszej ingerencji tłumacza, który w takim razie potem zachowałby się niekonsekwentnie), natomiast w siódmym jest to wręcz nagminne.Kenshina czytać nie czytałem ale całe anime widziałem - moim zdaniem taki zabieg translatorski uzasadnia fakt iż Kenshin mówi o sobie jako "sessha". Tłumaczone dosłownie znaczy "ja", ale umieszcza mówiącego tak na niższej pozycji niż ewentualny rozmówca. Czyli "jam nie godzien" czy coś w ten deseń.... na myśl przychodzi mi też niejaki Toudi podlizujący się swojemu Księciuniowi :wink:
A oglądaliście może anime o Kenshinie? Czy tam też tak bywa?
I tak oto zrównaliśmy Kenshina do poziomu pierdołowatego ogra :PPrzez ciebie oplułem się herbat.
Kenshina czytać nie czytałem ale całe anime widziałem - moim zdaniem taki zabieg translatorski uzasadnia fakt iż Kenshin mówi o sobie jako "sessha". Tłumaczone dosłownie znaczy "ja", ale umieszcza mówiącego tak na niższej pozycji niż ewentualny rozmówca. Czyli "jam nie godzien" czy coś w ten deseń....O, dzięki, to już jest naprawdę wyraźny trop.
To fakt, ale nie było tak źle jeśli nie patrząc na grę. Jako anime oglądało się całkiem przyjemnie.
Dante z Devil May Cry - całkiem inny Dante niż ten grze. W grze miał fajny charakter, a tu zrobili z niego jakiegoś głupka o znacznie mniejszym IQ.
Może i bym podyskutował, gdybym widział chociaż jeden z tytułów o których pisałeś.Prawie wszystkie te anime to haremówki. Ale, że Umineko nawet nie widziałeś...
To fakt, ale nie było tak źle jeśli nie patrząc na grę. Jako anime oglądało się całkiem przyjemnie.Jakoś się obejrzało z tym, że wolałbym konstrukcję łączoną czyli nie osobny wątek na odcinek (z jakąś wybraną obcą postacią), ale jakaś główna fabuła na całe anime. Tego niestety nie było.
Może i bym podyskutował, gdybym widział chociaż jeden z tytułów o których pisałeś.Ja widziałem ich całkiem sporo z tej listy, ale jakoś na dyskusje nie mam ochoty. :D
Bla, bla, bla...
Kolejny post sfrustrowanego anfana, który walczy o prawdę ostateczną, bo najbardziej zbliżoną do jego własnej. "Nie masz racji, bo ja myślę inaczej. A myślę inaczej, bo po prostu nie masz racji."Przecież każdy wie, że moja opinia to prawda ostateczna, a wszystkie inne są nic nie warte.
Stary, jesteś wymarzonym przedmiotem jakiejś pracy z psychologii.
Stary, jesteś wymarzonym przedmiotem jakiejś pracy z psychologii.O lol, muszę o tym powiedzieć kumpeli na psychologi. Będzie miała pracę z czego pisać. :D
I'll be re-releasing Episodes 1 and 2 using a modified version of Coalgirls' release. Other episodes that need censoring are episodes 5, 7, and 11. I will hopefully do them sometime in the next couple of weeks.
I'm a quality fanatic, but I also don't want to watch any nudity. This presents a dilemma... for example the Blu-Ray version of The Sacred Blacksmith has scenes which were censored in the TV version, but not in the Blu-Ray version. All of a sudden it occurred to me... why not replace those scenes on the Blu-Ray version with the scenes from the TV version?
As a result I re-encoded the release (linked at the bottom of this post) to have the TV censored version for the uncensored scenes. This amounts to about 2 seconds of video for each episode. It was just the video that was changed, not the audio. I upscaled the HDTV (MX rips) to 1080p using lanczos resizing. It doesn't look as good as the rest of the video... but as I said it's only about 2 seconds. There is an extremely minor quality loss from re-encoding the video, but it shouldn't be noticeable (SSIM mean is within 99.4%).
For those wondering, the censors are at:
Episode 1, 14:37 (where Cecily tells Luke she wants him to look at her)
Episode 2, 8:26 (where Cecily's Breastplate cracks off)
Modified version of gg's subs (not by me, but by the poster of the original release)
1920x1080 Blu-Ray video
AAC audio
Znalazłem bowiem stronę grupy subberskiej, która zajmuje się... przywracaniem cenzury w odcenzurowanych wersjach BD. Po prostu zastępują niektóre sceny w swoim ripie kadrami wziętymi z cenzurowanej wersji TV. A to tłumaczenie ich szefa dlaczego to robią, to trzeba by było przeczytać samemu (dlatego żałuję że nie mogę zalinkować). Doprawdy, myślałem że pod względem wydziwiania na dzisiejsze anime nic mnie już nie zaskoczy, zwłaszcza po treningu jaki dostałem od pewnej strony z recenzjami (niech będzie że od konkretnych kilku osób dla niej piszących). Tymczasem okazuje się, że głupota ludzka zaiste jest niezmierzona.
I upscaled the HDTV (MX rips) to 1080p using lanczos resizing. It doesn't look as good as the rest of the video...totalnie mnie zniszczyło.
Upscale'owanie 720p na full HD to jak podejście do VW Golfa i powiedzenie "Dzisiaj robisz za Monster Trucka". Pewnie, są magicy, którzy i to potrafią, ale użycie samego resizera to nawet nie poziom wiejskiego tuningu.Szpachla! Szpachla! Szpachla!
Szpachla! Szpachla! Szpachla!
Ciekawe czy jest jej odpowiednik w tej dziedzinie.
Grupy fansuberskie i tak łamią prawo wydając swoje fansuby, to co robią, robią a darmo.Człowiek sprytny ustawi się tak, że nie będzie musiał płacić prawie za nic.
Tenchi Tobie po raz kolejny mylą się wymagania odnośnie rzeczy "darmowych" i tymi za które musisz płacić.
Nie chcesz nie ściągaj, nikomu na złość nie zrobisz że nie sięgniesz po fansuba.Nie mam zamiaru ściągać takiego syfu, ale mam zamiar się pośmiać z tego gościa. Bo śmieszy mnie fakt, że rysunkowa golizna może kaleczyć czyjeś oczy. I co, może mi nie wolno się z tego śmiać? Ty mi zabronisz?
Człowiek sprytny ustawi się tak, że nie będzie musiał płacić prawie za nic.
Nazywaj to jak chcesz, do mojej tzw. moralności nie dotrzesz, bo jej po prostu nie mam. Tak - ściągam z sieci na potęgę, nie - nie mam zamiaru przestać ani płacić za to co mogę ściągnąć, nie - nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia.Brawa dla Misumaru Tenchi za szczerość.
Daj spokój. Praktycznie 99,9% obecnych na forum m&a osób można nazwać piratami.
Ale jedynym który piractwo zachwala i jest dumny z tego to cpt. Misumaru TenchiNie przesadzajmy, że zachwala.
są jeszcze inne problemy).Widzisz, nie raz się dziwiłeś że nie mam wystarczająco mocnego komputera, aby oglądać sobie pliki video w HD. No to może teraz zrozumiesz, że są właśnie inne problemy, które chwilowo uniemożliwiają mi wymianę go na nowszy i lepszy.
Podobnie z grami. Kupujesz oryginalną grę to raczej musisz wkładać płytę co nie jest zbyt komfortowe.Bardzo podobnie jest z emulatorami, które zazwyczaj są zwyczajnie wygodniejsze niż posiadanie prawdziwego hardware'u i walczenie z płytkami, cartami czy dyskietkami. Weźmy chociażby poczciwe stare C=64, w przypadku którego granie z dyskietek w taką np. Elvirę to katorga. Natomiast ta sama gra pod emulatorem dostaje skrzydeł, właśnie ze względu na wygodę obsługi: imaże zmienia się jednym klawiszem, a długie i żmudne doczytywanie można sobie przyspieszyć dzięki opcji "warp speed". A przecież nie chodzi tylko o "dyskotekę" - emulator pozwala też zapisać grę w dowolnej chwili czy spowolnić akcję na ekranie nawet o 90%. Tak mnie te wszystkie bajery rozpieściły, że już zwyczajnie nie wyobrażam sobie bez nich życia. I teraz należałoby rzucić to wszystko, bo to jest piractwo? Wybaczcie, ale dla mnie to jest popychanie świata do tyłu.
Widzisz, nie raz się dziwiłeś że nie mam wystarczająco mocnego komputera, aby oglądać sobie pliki video w HD. No to może teraz zrozumiesz, że są właśnie inne problemy, które chwilowo uniemożliwiają mi wymianę go na nowszy i lepszy.Te inne problemy to brak pieniędzy lecz ja pisałem dokładnie odwrotnie. Czyli pieniędzy bardzo dużo lecz brak polskich napisów dla większości produkcji i konieczność odtwarzania z płyty wymieniłem jako dwie największe wady oryginalnych anime dla mnie.
Bardzo podobnie jest z emulatorami.Emulator do amigi często używam i świetne właśnie jest to, że można zapisać grę kiedy się chce. Kiedyś miałem prawdziwą amigę i było znacznie trudniej gdyż często w ogóle nie było zapisów czyli na przykład trzeba jakieś kody znać lub zapisy były bardzo rzadko.
Widzę, że nie rozumiesz ponieważ głupoty piszesz. Jeśli ktokolwiek uważa, że takie rozmiary są normalne jak na high school japońskie to brak mi słów.Skoro brak Ci słów, to po co piszesz takie głupoty.
Skoro brak Ci słów, to po co piszesz takie głupoty.Brak mi słów na twoje głupoty. Czy ja powiedziałem coś o małych piersiach ? Pisałem o tym, że tak dużych to nie mają w rzeczywistości. Tym bardziej wszystkie. No chyba, że to jakieś mutanty.
Nie wszystkie Japonki mają małe piersi i nigdzie też nie jest powiedziane, że to np naturalne piersi.
Zresztą skoro Ci się nie podoba, to nie oglądaj.
Czyli mimo tego, że w Ikkitousen były mutanty z gigantycznymi balonami to było fajne ale gdy takie są w HSoD to już źle.Znowu zbyt skomplikowanym językiem coś napisałem i biedny Ganossa ( i HK) nie zrozumiał.
Anfanie, moja diagnoza na dziś to schizofrenia .
to brak mi słów.Nie dawaj szansy.
Skoro brak Ci słów, to po co piszesz takie głupoty.
Brak mi słów na twoje głupoty.
Czy ja powiedziałem coś o małych piersiach ?Hmm skoro nie duże, o małych też nie pisałeś, to jakie? różne? jedno większe drugie mniejsze? W sumie niezły pomysł, tego chyba jeszcze nie było. :lol:
Znowu zbyt skomplikowanym językiem coś napisałem i biedny Ganossa ( i HK) nie zrozumiał.Cóż, albo ja i Ganossa pochodzimy z marsa (ale cisza, bo NASA nas złapie), albo Ty, Anfanie piszesz, jak to określiłeś....
...ponieważ głupoty piszesz.
Hmm skoro nie duże, o małych też nie pisałeś, to jakie? różne? jedno większe drugie mniejsze? W sumie niezły pomysł, tego chyba jeszcze nie było. :lol:No z kim ja rozmawiam. Jakie mogą być oprócz dużych lub małych piersi ? Oto pytanie za 100 punktów dla Hunter Killer.
Widzę, że nie rozumiesz ponieważ głupoty piszesz. Jeśli ktokolwiek uważa, że takie rozmiary są normalne jak na high school japońskie to brak mi słów.
Nie dawaj szansy.
No z kim ja rozmawiam.Z człowiekiem co niejedne piersi widział :smile:
Jakie mogą być oprócz dużych lub małych piersi ? Oto pytanie za 100 punktów dla Hunter Killer.A choćby średnie, albo bardzo duże, może być też brak piersi...nie ograniczajmy się do białe-czarne, bo wyjdzie nam, że "białe jest białe, a czarne jest czarne" :wink:
A najczęściej są jakie ? Wszystkie duże, wszystkie małe czy może Hunter Killer nie jest w stanie rozwiązać tej zagadki.No do rozwiązania tej zagadki rodem z najlepszych seriali jak Columbo, czy Case Closed stwierdzam iż rozmiar piersi zależy ok genetycznego uwarunkowania kobiety, jak i regionu zamieszkania, klimatu, oraz pokarmu i czystości obszaru w którym się wychowuje.
Czy mi się tylko wydaje czy anfan przestał odróżniać fikcję od rzeczywistości?Raczej nie wydaje Ci się, może to przez te upały.
Czy mi się tylko wydaje czy anfan przestał odróżniać fikcję od rzeczywistości?Podaj jakieś przykłady na to, że nie odróżniam fikcji od rzeczywistości ?
Ja w sumie nie wiem o co ta cała dyskusja. Podejrzewam, że Anfi standardowo w swoim nieprzystosowaniu społecznym chciał wyrazić całkiem normalną myśl "przesadzają z wielkością cycków, mogli by wprowadzić różnorodność" tylko jak zwykle niefortunnie ubrał to w słowa "nie powinni tego robić" i zabrzmiał oto jak zwykle jak prawda objawionaNigdy więcej mnie nie obrażaj pisząc coś o "nieprzystosowaniu społecznym" itp. Takich bzdur na swój temat nie mam zamiaru czytać więc lepiej ich nie pisz. Słowa "nie powinni tego robić" są opinią gdyż takie duże cycki to głupota ponieważ są nierealistyczne.
Raczej nie wydaje Ci się, może to przez te upały.Dalej masz zamiar takie brednie pisać ? Proszę moderację o usunięcie wszystkiego nie na temat.
Żresz się od lat z wszystkimi na wszystkich forach, na większości masz bany, na wszystkich jesteś persona non grata. Nie będę wnikał czy to poza czy cecha, ale mam prawo na podstawie tego użyć określenia "nieprzystosowanie społecznie". I nie jest to obraźliwe tak jak nie byłby obraźliwe wytknięcie niedouczenia komuś, kto nie umie dodawać.Ja uważam, że to kłamliwe i obraźliwe więc nie życzę sobie takich słów na mój temat.
Żresz się od lat z wszystkimi na wszystkich forach, na większości masz banyCo to za brednie w ogóle ? Wymień przynajmniej kilka takich for ?
Podaj jakieś przykłady na to, że nie odróżniam fikcji od rzeczywistości ?Tyś chyba nigdy piersi nie widział... Tak"duże" piersi są jak najbardziej realistyczne i nie mówię tu o żadnym silikonie.
... gdyż takie duże cycki to głupota ponieważ są nierealistyczne.
Dalej masz zamiar takie brednie pisać ? Proszę moderację o usunięcie wszystkiego nie na temat.A proszę bardzo, nawet petycje możesz napisać. Ale pamiętaj, że Ty też używałeś różnych słow wobec mojej osoby, zatem jeśli Ty...
Ja uważam, że to kłamliwe i obraźliwe więc nie życzę sobie takich słów na mój temat...to ja też sobie mogę tego nie życzyć.
Tyś chyba nigdy piersi nie widział... Tak"duże" piersi są jak najbardziej realistyczne i nie mówię tu o żadnym silikonie.Akurat nie musisz mi mówić czegoś co wiem. Lecz nawet jakby wybrali same z największymi piersiami w szkole to i tak nierealistyczne są aż tak duże. Przypatrz się może na przyszłość uważniej (przeczytaj informacje na anidb) i zastanów czy naprawdę uważasz, że tak mogą wyglądać piersi u dziewczyn w tym wieku w japońskiej szkole. Ja jestem pewien, że nie. Owszem mogą być sporadycznie całkiem duże, ale nie aż tak jak w tym anime.
Zapewne chodziło Ci iż jest mało realne iż wszystkie laski w jednej szkole mogą mieć miseczki D lub wyżej i to rzeczywiście jest mało realne i z tym się zgodzę.
Ale są nawet 15 latki, które mają większe piersi niż wskazywał by na to ich wiek.
Bo jakbyś nie wiedział, piersi zaczynają rosnąć od ok 11 roku życia dziewczynki i kończą na ok 16 roku, czyli jak kończy się pokwitanie. Zatem jest bardzo realne, że 15 latka może mieć tak samo duże piersi jak np 30 latka.
Założę się, że jakby wypościli jakiś tomik z papierem eko to nikt by nie zauważył nawet.
chyba zrobili tak z 20 alchemika, ludzie zauważyli :smile:A to musiałbym zobaczyć, bo alchemika nawet do łapek nie brałem. Aż tak była wyraźna różnica?
Zwykłe stwierdzenie. Jak w serii jest dużo moe i właściwie cała seria opiera się moeowatości bohaterek, to mamy moebloba. To tak jakby powiedzieć, że w serii, gdzie jest dużo ecchi, jest dużo ecchi.Tylko nie ma sensu dodawać blob. Seria/anime z postaciami moe lepiej brzmi.
A co, ktoś jedzie po twoim K-ONie?
Tylko nie ma sensu dodawać blob. Seria/anime z postaciami moe lepiej brzmi.
Na podstawie wielu opinii stwierdzam, że określenie "moeblob" używają osoby nie lubiące moe.Ja tam nie widzę przeszkód aby tego terminu używały również osoby lubiące moe wobec kiepskich moe anime/postaci. Pewne też jest, że osoby nie lubiące w ogóle moe nadużywają tego terminu wobec wszystkich moe.
Ja tam nie widzę przeszkód aby tego terminu używały również osoby lubiące moe wobec kiepskich moe anime/postaci. Pewne też jest, że osoby nie lubiące w ogóle moe nadużywają tego terminu wobec wszystkich moe.Z tej definicji wynika, że moeblob to tzw najgłupsze moe, najbardziej ślamazarne itp.
Tutaj też mamy całkiem sensowną definicję moebloba:
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=moeblob (http://www.urbandictionary.com/define.php?term=moeblob)
A ja mam własną definicję i co? Dla mnie za dużo moe = meoblob.Uważam, że "moeblob" to słowo wymyślone przez osoby nie lubiące moe, mające ich dosyć itp.
The Evolution of K-ON!
The evolution of top moeblob
Wiesz, jak czegoś jest za dużo, to nawet ktoś lubiący może mieć dość. Bo jest różnica między osobą, która lubi, w miarę lubi, a między fanem.Mogę być super fanem gabber hardcore'u, ale gdyby muzyka której słucham sprowadzała się tylko do bezsensownej zazwyczaj sieczki jaką on prezentuje, to szybko cisnąłbym to w kąt. Na takiej samej zasadzie śmieszą mnie ludzie którzy oglądają tylko ambitne produkcje, albo tacy dla których nieważne jaka tandeta, ale liczy się żeby były super efekty w kinie. Równowaga i dystans do wszystkiego muszą być.
Jak dla mnie to określenie na współczesny cukierkowy styl w anime. Opis mający podkreślić jego komercyjność i tandetność. Nie ocenienie treści tytułu ale jego stylu.A moim zdaniem niektórzy traktują anime jak sacrum i za grosz brak im dystansu do swojego hobby. Kocham K-ON!-a, ale sam mówię o nim że to seria z moeblobami.
A moim zdaniem niektórzy traktują anime jak sacrum i za grosz brak im dystansu do swojego hobby. Kocham K-ON!-a, ale sam mówię o nim że to seria z moeblobami.A takich też nie lubię (lubisz coś, a zarazem to obrażasz - żałosne). To coś w stylu nazywania anime bajką. To nie jest żadna kwestia dystansu do tego co się lubi, a jedynie zwykłe ośmieszanie, kpienie sobie (może nawet niecelowe) z anime. Dystans nie polega ma tym, że jak ktoś ci powie "anime, które lubisz jest głupie" to ty mu napiszesz "to twoje zdanie lecz ja uważam, że nie jest głupie (lub uważam, że jest świetne)". W takiej sytuacji osoba obrażająca twoje ulubione anime użyła mocniejszych słów niż tych, które ty użyłeś jako kontrargument.
Mylisz się. Nie uważam słowa moeblob za obraźliwe, inaczej bym go nie używał. Za to też mnie szlag trafia gdy ludzie na filmy animowane (nie tylko anime) mówią bajki. Ciekawe ilu potencjalnych znajomych ze świeżo poznanych ludzi straciłem, gdy w takiej sytuacji wysłuchali mojego podanego chłodno-łagodnym głosem wyjaśnienia, że bajka to krótki utwór wierszowany.Czyli nie uważasz to za obraźliwe, a z tej definicji wynika, że to takie najbardziej skrajne/typowe moe.
A co Ty tak z miejsca tą definicję uznałeś za jedyną i jedynie słuszną? Innej nie można mieć? Ja mam i mam gdzieś że mogę "źle używać tego słowa"Można niby mieć swoją, ale po co. A tak ogólnie to wielu fanów na zachodzie wymyśla kretyńskie nazwy (określenia na postacie, mnóstwo jakichś nie istniejących gatunków anime). W Japonii się tak nie wygłupiają, ale nudzące się prostactwo na zachodzie owszem.
Poza tym czy K-ON nie był skrajnym i typowym moe? Słowa "skrajne" (zatrzęsienie, wszystkie praktycznie postacie są "moe") i "typowe" (z miejsca rozpoznawalne, nie oryginalne) pasują do faktów, są ich opisami i nie są jakkolwiek nacechowane.Z K-On to chyba Ritsu do takiej typowej moe nie pasuje choć jak wiadomo jest to bardzo szerokie pojęcie.
...wydaje mi się...
ale nudzące się prostactwo na zachodzie owszem.I tutaj trafił celnie.
Ja kiedyś postanowiłam, ze NIE będę oglądać wszystkich anime, w których postacie mają nienaturalnie długie kończyny (czy inne tego typu CLAMPowskie czy nie udziwnienia). Wtedy jeszcze nie wiedziałam, ze tym samym eliminuje dużo ciekawych serii ;] A Code Geass czeka...Ja tam lubię prawie każdy styl kreski oprócz tej zbytnio uproszczonej (lub bardzo brzydkiej) i nie lubię SD.
Słusznie uczyniłeś. Myślisz że jak sobie kiedyś znajdę babę (czego niestety nie mogę wykluczyć), to dalej będę oglądał takie pierdoły?
będzie uwielbiała oglądac takie pierdoły, no bo nigdy nic nie wiadomo. :smile:Zastanówcie się w ogóle jak można takich obraźliwych słów używać na anime. Przecież anime fanserwisowe/ecchi/moe/loli to jedne z najbardziej ambitnych produkcji. Są powszechnie uwielbiane i doceniane przez większość fanów anime.
uwielbia ecchi i niskolotne animce.
Przecież anime fanserwisowe/ecchi/moe/loli to jedne z najbardziej ambitnych produkcji.Poległem.
Gdzie w mojej wypowiedzi odnoszę się do całości anime. Są ambitne i dobre produkcje we wszystkich gatunkach, tak samo są kaszanki. To, że anime jest ecchi nie powoduje natychmiastowej oceny poniżej średniej.Obecnie elementy ecchi są przemycane do bardzo wielu anime. A co to jest typowe anime ecchi. Chyba nie ma anime, które nie oferuje nic poza ecchi. Raczej zawsze jest jakaś fabuła/historia z tym że raz bardziej ciekawa, a raz mniej. Średnie anime to dla mnie 5-6/10. Większość ecchi oceniam znacznie lepiej dlatego nazywanie anime ecchi średnimi jest bez sensu.
Ale nawet serie, które są nastawione tylko na humor i fanserwis, jesli nie beda soba prezentować nic po za rysunkami podobnymi do MiA, a sam humor będzie obracał się wokoło tych samych majtek tylko w róznych ujeciach to to jest po prostu nudne.No właśnie anime nastawione na humor i fanserwis mają mieć dobry humor i fanserwis głównie. To chyba logiczne. W największej mierze humor i fanserwis zależy od postaci dlatego podkreślam, że w takich anime najważniejsze są postacie.
Każde z osobna to inny podgatunek, który mniej lub bardziej sie podoba i nie zawsze jest ambitny.Właśnie bardzo często te elementy występują w jednym anime.
A to, że humorystycznie nazywałem je "pierdołami", albo "niskolotami", odnosiło się do słabych produkcji (tak takie tez są, nie napisze Ci przykładów bo nie pamiętam dokładnych tytułów, aszukac nie moge, pisze z pracy).Niektórzy piszą, że słabych produkcji w tym gatunku jest gdzieś 80 procent. Ja oczywiście za brednie uważam pisanie takich rzeczy gdyż słabych to jest może z 10-20 procent anime z gatunku ecchi. Lecz jeśli niektórym anime się znudziło to będą pisać takie bzdury.
Po za tym, nasze pomarańczowe koszulki robione specjalnie na konwenty, maja napis "fan chińskich pornobajek" i powiedzieć Ci coś?No i to według ciebie świadczy o dystansie do tego co się lubi ? Ten napis (i ogólnie gadanie o pornobajkach, chińskich itp) to jakiś idiotyzm gdyż sami fani anime się podkładają pokazując, że traktują anime/mangę jak jakąś zboczoną dziecinadę. To naprawdę świetne podejście.
Gdziekolwiek nie pojechałem na zlot/konwent/spotkanie fanów MiA, każdemu się podobała ta koszulka i mówili, że świetny pomysł i od nikogo nie słyszałem słowa pogadry, czy niezadowolenia. A wielu ludzi, wręcz pytało się gdzie mozna kupić taką koszulke.
Myślę, że to da Ci troche do przemyśleń i nie bedziesz nas chciał biczować, za każdym razem jak ironicznie napiszemy o MiA.
Murwa Kać, Anfan, Ty umiesz czytać ze zrozumieniem, czy masz zapędy do trollowania?Naucz się czytać ze zrozumieniem gdyż po prostu ogólnie napisałem parę słów o anime fanserwisowych (to nie były zarzuty w twoją stronę) przy okazji cytując ciebie. Więc się tak nie rzucaj.
popierasz, źle, negujesz, jeszcze gorzej.
Nie mniej, sam oglądam ecchi/itd, ale seria musi mnie zaciekawić, bo samo machanie majtkami przed monitorem w liczbie 30 majtek na minute jakoś mnie nie wciąga. To samo z gagami, jeśli się powtarzają w każdym odcinku, tylko pokazują je z innego kąta to to też robi się nudne.Dla mnie ecchi z majtkami już się mało co kojarzy. Jest mnóstwo innych możliwości na dobre anime ecchi niż pokazywanie tych majtek.
Ciekawość mnie zżera na samą myśl jakież to mogą być dobre anime ecchi bez majtek.Miałem na myśli, że majtki to tylko jeden element/ecchi fanserwisu i wcale nie najważniejszy.
Zarzuć kilkoma tytułami, co.
Oczywiście, zależy to od tego jak w sumie odniesiemy się do słowa "ambitne".
No właśnie bardzo mnie ciekawi użycie słowa "ambitne" w kontekście anime ecchi :)To bardzo ciekawe. Można by o tym napisać wiele stron w rozważaniach.
To bardzo ciekawe. Można by o tym napisać wiele stron w rozważaniach.
Murwa Kaćtrafnie podsumowuje całe zagadnienie...
A jeśli ta "baba" będzie uwielbiała oglądac takie pierdoły, no bo nigdy nic nie wiadomo. :)No to panie, nawet lepiej. Będziemy wprowadzać w życie to co razem sobie podpatrzymy w tych wszystkich śmiecioseriach.
No to panie, nawet lepiej. Będziemy wprowadzać w życie to co razem sobie podpatrzymy w tych wszystkich śmiecioseriach.Żałosne człowieku to co piszesz. Odpowiadasz z dużym opóźnieniem w dodatku. ;)
Dostanę za to osta i robię to w pełni świadomie, ale napiszę ci wprost: pałuj się, baranie jeden. Idź za mnie do roboty albo daj mi pieniądze na życie, to wtedy na twoje jaśnie łaskawe życzenie będę znowu odpisywał na czas. A żałosny to ty jesteś - gnida pasożytująca na zdrowym organizmie społeczeństwa. Skąd się biorą takie bęcwały i trolle jak ty? Na Gildii nawet zapisy powinny być moderowane, żeby wyplenić takich kretynów.Ja ciebie nie obraziłem więc nie wiem dlaczego ty to robisz. Poza tym z wielu twoich postów wynika, że nie masz dystansu do tego co inni piszą.
A teraz moderacjo czyń co do ciebie należy, już mi ulżyło.
A wkurzyłem się dlatego, że pojechał dziś o jeden most za daleko. Pewnie go mamusia utrzymuje, na wszystko dostaje pieniążki, w życiu nie zaznał biedy, nie wie to znaczy mieć trzy suche kromki chleba na cały dzień, a do tego jeszcze ma pretensje że za późno odpisałem, skunks jeden. Samo stwierdzenie że jestem żałosny akurat ani trochę mnie nie ruszyło.Biedny Tenchi. Ty jesteś naprawdę pokrzywdzony. Prawie wszyscy nienawidzą twoich ulubionych anime, a jeszcze w dodatku ten niedobry anfan coś złego napisał bo ośmielił się zażartować.
Ja ciebie nie obraziłem więc nie wiem dlaczego ty to robisz.Bo mogę i akurat miałem na to ochotę.
Biedny Tenchi. Ty jesteś naprawdę pokrzywdzony.Owszem, bo muszę cierpieć takich osobników jak ty. Mamusiu, za co? Zawsze byłem grzecznym chłopcem.
a jeszcze w dodatku ten niedobry anfan coś złego napisał bo ośmielił sobie zażartować.No to już wiesz, że ze mną na takie tematy sobie nie pożartujesz, bo podchodzę do nich diablo poważnie i z miejsca gryzę. Zresztą nie widzę nic żartobliwego w zarzucie że za późno odpisałem.
Myślisz że jak sobie kiedyś znajdę babę (czego niestety nie mogę wykluczyć)Czemu to zdanie jest tak dziwnie skonstruowane? Czy znalezienie baby jest dla Ciebie jak meteoryt, który dopada znienacka?
Ale powiedz mi proszę jedną rzecz: czy dyskusja nie traci sensu gdy znikają z niej losowe posty od danego użytkownika? Ktoś odpowiada, a ja nawet nie będę wiedział na co. Tego się obawiam i tylko to powstrzymało mnie jak na razie od skorzystania z tej opcji.
Na Gildii trzeba wprowadzić oficjalny zakaz żartów z pornobajek i śmiecioserii, tzn. khem, z ambitnych serii ecchi takich jak np. Wielki Kanakon.Trzeba wprowadzić zakaz pisania tak bezsensownych postów jak ten, który właśnie zacytowałem.
Dla mnie tak samo. Odblokowuję posty anfana tylko jak mam dobry humor, widzę, że ktoś się do nich odnosi a rozmowa wygląda na sensowną, albo jak mam pewność, że powinny być normalne - czyli tak 1 na 10Grupka ciasnych umysłów to nic dobrego, ale jak chcesz.
Przestań udawać, że nie zrozumiałeś ironii i nie obrażaj mnie. Nie jesteś dzięki temu "fajniejszy", a możesz sobie tylko zaszkodzić.To na polepszenie nastroju ode mnie :smile:
Dostanę za to osta i robię to w pełni świadomie, ale napiszę ci wprost: pałuj się, baranie jeden. Idź za mnie do roboty albo daj mi pieniądze na życie, to wtedy na twoje jaśnie łaskawe życzenie będę znowu odpisywał na czas. A żałosny to ty jesteś - gnida pasożytująca na zdrowym organizmie społeczeństwa. Skąd się biorą takie bęcwały i trolle jak ty? Na Gildii nawet zapisy powinny być moderowane, żeby wyplenić takich kretynów.
A teraz moderacjo czyń co do ciebie należy, już mi ulżyło.
Tenchi nie ma aż tak barwnej przeszłości jak pewien inny osobnik, więc nie dziwota, że nie dostał wyroku adekwatnego dla recydywisty.To nic nie znaczy i nie powinno mieć znaczenia. Zasady (regulamin) to zasady. Ja nikogo nie obrażam, żeby nie łamać zasad jak również dlatego, że nie chcę żeby ktoś mnie tu nie lubił.
Poza tym kiedy i sędziowie, i świadkowie, i reszta zgromadzenia sympatyzuje z oskarżonym (a nie ofiarą), to może coś znaczyć...
A np. nazywanie kogoś żałosnym to nie obrażanie?Może tam na 1% ostrzeżenia zasługuje (to co napisał tenchi na 60 albo więcej), ale to wszystko zależy czy takie słowo ma logiczne uzasadnienie, a jak go używam to najczęściej ma.
Obrażasz ludzi i to nagminnie tylko jesteś tak zadufany w sobie lub brak ci znajomości zasad kultury w dyskusji, że tego nie zauważasz. Większość osób to toleruje, ja uważam to za zabawne, ale niektórym przeszkadza język jakim się posługujesz i puszczają im nerwy i widać moderacja to rozumie.Może chcesz jeszcze powiedzieć, że jak ktoś napisze jakieś bzdury na temat anime czy niektórych postaci (choć głównie ogólne teksty krytykujące są najbardziej beznadziejne czyli "beznadziejne moe, loli itp") to mi nie wolno mu odpisać oceniając jego wypowiedź (czyli te marne argumenty lub raczej ich brak) czyli choćby określając ją jako żałosną, głupią czy bezsensowną. Jeśli ktoś ma jakieś klapki na oczach i coś bełkocze nierozumnie na temat anime to staram się mu pewne sprawy wyjaśnić.
Ciekawy jestem dlaczego ktoś piszący prawdę o anime/postaciach ma cokolwiek rozumieć z anfanowego niezrozumiałego i fanatycznego bełkotu.Ja nie jestem fanatykiem anime/mangi ani niczego innego więc przestań mnie obrażać Wilku Stepowy.
A jak określić osobę, którą obraża za złe mówienie o postaciach, które lubi? Jak nie fanatyk, to kto? :smile: Wielbicie? Mogę Cię zwać "wielbicielem", jeżeli nalegasz choć "fanatyk" lepiej oddaje naturę problemu.Nie tyle obraża co chwilami może irytować. Czy to nie jest logiczne ?
Czy dla kogoś kto lubi dane anime/postacie ma być obojętne co kto inny o nim/o nich napisze ?
Tak. I taka jest różnica między fanem i fanatykiem. Fanatyk nie może takiej sytuacji zdzierżyć, fan potrafi całą sytuację olać.Jeśli było by to obojętne to jaki sens ma dyskusja, wymiana argumentów ? Przecież logiczne, że nie wszyscy zgadzają się co do oceny danego anime.
Fani potrafią oglądać anime dla samej przyjemności oglądania i nie jest im do życia potrzebna dyskusja na ich temat.No niby można oglądać anime i nie pisać o nim potem na forach internetowych. Ale jednak po obejrzeniu anime jestem ciekaw czy inni podobnie je oceniają i chcę żeby wszyscy w internecie również wiedzieli jak ja oceniam dane anime gdyż staram się być obiektywny w tym względzie.
Poza tym dyskusja a dyskusja z anfanem to dwie różne rzeczy.
...gdyż staram się być obiektywny w tym względzie.(http://i477.photobucket.com/albums/rr138/ganossa/1220420426878-1.jpg)
Wiem, że nie rozumiesz o co mi chodzi, ale nie oczekuj, że będę się tłumaczyć.Zawsze rozumiem o co ci chodzi :)
high-five ziomuś.Przybite. Moje pierwsze "honory" na forum, LoL.
Kurde, bez takich proszę! "Ja tu tylko sprzątam" nie znaczy, że możecie sobie bałaganić do woli :PPraaaszam.
Mi.
Kiepska prowokacja, anfanie. Jeszcze sporo musisz się nauczyć.Dlaczego prowokacja.
Musisz się bardziej postarać Anfanie. Tak stare chwyty już na nas nie działają.Czyli zaczynacie stosować prowokację na zasadzie nazywania prowokacją tego co piszę ?
Wypalasz się.
A ja wolę prawdziwe, pełnoletnie dziewczyny. ;PTo chyba oczywiste dla każdego oglądającego anime, ale jednak jakbyś miał ocenić w anime to co byś powiedział ?
Masz prawo lubić. Na mnie takie postacie robią zazwyczaj małe wrażenie. Wszystko kwestią gustu.Dziwne, a byłem pewien, że 80 procent fanów anime uwielbiam najbardziej takie dziewczyny. Możliwe, że oglądając anime w ogóle się nie zastanawiacie nad tym, że dana postać jest gothic lolita. Prawdę mówiąc też nie tak dawno nie wiedziałem że te postacie to właśnie gothic lolita. Dopiero od jakiegoś czasu się tym interesuję. Więc właśnie zauważyłem, że to chyba najlepsze postacie w anime.
Tak sprawdzałem czy moje ulubione postacie dadzą się wsadzić w jeden tag, ale nic z tego.
No ja od początku wiedziałem kto to "gothic lolita". Nawet klika na żywo widziałem i to już dobre dziesięć lat temu. Po prostu tak na żywo jak i w anime takie osoby/postacie nie bardzo mnie interesują. I tyle.Na żywo to byle co (no chyba, że naprawdę bardzo ładna nastolatka jest gothic lolita). W anime wyglądają pięknie bo są śliczne.
ps. podejrzewam, że w Japonii gothic lolitki mają tyle samo zwolenników co moe czy tsundere - inaczej nie pojawiały by się tak często w anime.
Z tego co tam widziałem to za ciekawe i fajne postacie uznał bym z góra 3.Ja bym powiedział, że trzy to w jednym anime czyli na przykład doskonałym "Rozen Maiden".
Też większości postaci nie znam. Za to lubię i z nam Pachira (http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=character&charid=7227) :smile: Tylko z tym opanowanie, wyważeniem i inteligencją to u niej krucho :biggrin: Prawda taka, że gothic lolita w Japonii to głównie strój.No tak Pachira to chyba najlepsza postać z tamtego anime. No i właśnie zastanawiając się nad tym czy gothic lolita to strój czy charakter można dojść do wniosku, że te dwa elementy nie muszą być powiązane, ale często jednak charakter jest taki jak napisałem np Freya z Chobits, Liselotte z 11 eyes, Suigintou, Barasuishou z Rozen Maiden, Cossette d`Auvergne z Cosette, Kamikawa Mayuko z Sola
Nijak nie kręcą mnie blade, opanowane dziewczynki w falbankach. Tak po prostu.Jak ktoś płytko podchodzi do postaci w anime to potem tak ma.
Może i się mylę, bo ekspertem w dziedzinie nie jestem, ale gothic lolity mają straszyć w seriach horrorowatych i śmieszyć w komediach.
A w SF i cyberpunku po prostu trudno taką spotkać.
Niedarzenie sympatią twoich ulubionych postaci to płytkie podejście? Od kiedy?Nie tyle moich, ale większości fanów anime. Oczywiście, że nie chodzi o niedarzenie sympatią. Gothic lolita to po prostu pewien styl (wyglądu i/lub charakteru) i to wszystko. Nie mają te postacie jakiegoś konkretnego celu w anime (poza tym, że mają się podobać). Z tym, że na podstawie tych anime co oglądałem stwierdzam, że to jedne z najfajniejszych żeńskich postaci. Pisząc ogólnie wygląd ma pewien wpływ na charakter, a charakter na wygląd.
Udowodnij, że większości.
Popieram Wilka.Zwracacie uwagę nie na to co powinniście. Te procenty co podaję nie muszą mieć potwierdzenia, a wynikają po prostu z tych opinii/ocen średnich co widziałem.
Przedstaw niezależne dane statystyczne.
Te procenty co podaję nie muszą mieć potwierdzenia,
a wynikają po prostu z tych opinii/ocen średnich co widziałem.Czyli nie mają żadnej wartości merytorycznej, bo każdy może wstawiać swoje procenty.
Nikt wam nie każe w to wierzyć.To łudziłeś się?
Ale jeśli zaczniesz robić wycieczki do mojego gustu to 20 procent Tenchiego będzie niczym.Hihi, czyżbym wytyczał nowe szlaki...?
Jak ktoś płytko podchodzi do postaci w anime to potem tak ma.A jak podchodzić do rysunkowych, nieistniejących postaci? Traktować jak żywe, zakochiwać się w nich?
A jak podchodzić do rysunkowych, nieistniejących postaci? Traktować jak żywe, zakochiwać się w nich?Niektórzy tak robią, ale ja do tego nie namawiam nikogo.
Zgadujcie bo piękny kadr.
Nie chcę się kłócić czy coś w ten deseń, ale szczerze, to brzydka kreska i pewnie dlatego nie pamiętam z czego to. Btw. co w tym znajdujesz pięknego? Kałużę krwi? Jak się zachwycałem krwią z Garden of Sinners to miałeś do mnie jakieś pretensje.Wilku ta kreska celowo tak wygląda w tej scenie. Zresztą to mylący kadr i jak widać po tym co piszesz już dałeś się nabrać.
Większość ludzi raczej nie lubi, a normę wyznacz ogół, a nie margines, więc przykro mi.Większość osób co oglądają anime właśnie to lubią więc jak to często bywa palnąłeś głupstwo. Ta ogromna popularność tych anime co wymieniłem o tym świadczy.
Jak zapewne każdy wie ja uwielbiam różne szokujące, piękne, drastyczne sceny w anime. To jest całkiem normalne oczywiście.No nie wiem co powiedzieć.
Btw. ostatnio wyszykuję kadry-potworki w oglądanych anime. Zaskakując wiele tego. Nawet produkcje ze świetną kreską i animacją potrafią mieć takie kadry, że idzie się załamać. Mało jest produkcji całkowicie od tego wolnych. I nie wiem skąd te kadry się biorą - nawet dziecko powinno zauważyć, że to fuszerka totalna, a jednak ląduje to w anime.Niektóre sceny, które oglądając po raz pierwszy, robią spore wrażenie, klatkowane, ujawniają nie lada koszmarki.
No nie wiem co powiedzieć.Nie wiem czy zostałem dobrze zrozumiany, ale używając słowa "normalne" miałem na myśli, że lubienie takich scen (jeśli już są) jest normalne. Czyli nie pisałem o tym, że same takie sceny są normalne bo wiadomo jaki mają cel w anime.
Sam interesuję się guro ale wcale nie uważam tego za do końca normalne.Niektóre sceny, które oglądając po raz pierwszy, robią spore wrażenie, klatkowane, ujawniają nie lada koszmarki.
Jeśli człowiek nie zwraca na to dużej uwagi to umyka, ale na przykład przy szukaniu kadru do zagadki można się nieźle uśmiać z fuszerki jaką potrafią zrobić animatorzy.A ja powiem szczerze, że to żadna wada i praktycznie nie zwracam uwagi na chwilami gorszą kreskę, animację, kadr. Jeśli ogólnie to nie przeszkadza w oglądaniu anime to jest w porządku. Dlatego na przykład w różnych recenzjach denerwujące są te brednie jak się czepiają o to, że chwilami niby kreska trochę lepsza, wymiary lekko inne itp. Co to w ogóle za czepianie się takich szczegółów. Ja zwracam najbardziej uwagę na głupie, denerwujące zachowania postaci, a nie jakieś szczegóły animacji/kreski.
Nie wiem czy zostałem dobrze zrozumiany, ale używając słowa "normalne" miałem na myśli, że lubienie takich scen (jeśli już są) jest normalne. Czyli nie pisałem o tym, że same takie sceny są normalne bo wiadomo jaki mają cel w anime.Dobrze cię zrozumiałem i pisałem, że właśnie lubienie takich scen nie jest do końca normalne.
Dobrze cię zrozumiałem i pisałem, że właśnie lubienie takich scen nie jest do końca normalne.To tylko według tych, którzy ich nie lubię. Wszystko co ja lubię jest normalne. Nie można coś lubić, a zarazem pisać, że lubi się coś nienormalnego.
To tylko według tych, którzy ich nie lubię. Wszystko co ja lubię jest normalne. Nie można coś lubić, a zarazem pisać, że lubi się coś nienormalnego.A co powyżej napisałem. Wysil się i poczytaj.
A co powyżej napisałem. Wysil się i poczytaj.Niestety nie dotarło do ciebie to co napisałem :(
Bo twoje wypowiedzi są wewnętrznie sprzeczne. Nie potrafię czytać w myślach więc opieram się na tym co piszesz. A piszesz w pierwszym zdaniu, o ogóle ludzi a na końcu, że tylko z tobą tak jest. Przeczysz sam sobie. Więc albo piszesz, że wszyscy robią tak jak piszesz w pierwszym zdaniu (co jest oczywistą nieprawdą), albo opierasz się tylko na własnej opinii, która ni jak nie odnosi się do innych osób więc nie masz prawa ani wiedzy, żeby oceniać co myślą lub jak oceniają inni.Przecież podałem przykłady anime bo nie wierzę, że można je lubić nie lubiąc tego co wymieniłem wcześniej.
Przecież podałem przykłady anime bo nie wierzę, że można je lubić nie lubiąc tego co wymieniłem wcześniej.Więc uwierz bo ja tak właśnie mam.
Wszystko co ja lubię jest normalne.RotFLoL. Pure epic.
A co do TV, to w Japonii nie ma stacji ogólnokrajowych państwowych jak u nas TVP1, TVP2?
Zawsze myślałem, że mają 1-2 takie stacje, a tak to reszta albo płatna jak u nas N, cyfra, albo regionalne podstacje.
Ciekawe czy japońce chcieli by się uczyć polskiego... A tak na poważnie, pojechałbym do japonii robić jako asystent jakiegoś mangaki, tylko kurde kasy nie ma i talent w ołówku też pewnie za słaby.Nie chciałbyś. Nieraz słyszałem że to parszywa robota za parszywie kiepski szmal, cały ten wózek jeszcze ciągną naprawdę fanatycy i to najczęściej z dobrym wsparciem materialnym ze strony rodziny.
a rząd tylko podatki zwiększa (sami by sobie z 50% pensji obcięli to momentalnie mieli by z 5 mld zł więcej w budżecie).Dokładnie moje myśli. No ale to nie miejsce na takie rozważania.
Jak można ocenzurować wiertarkęA nie zwróciłeś uwagi iż wiertarka nie była w futerale, znaczy była goła. Pomyśl jakie spustoszenie w umyśle widza może zrobić naga wiertarka. :badgrin:
Równie dobrze można zacząć teraz zaciemniać czy cenzurować przypadkowo wybrane sceny z dowolnego anime, żeby później napisać na pudełku uncensored.Mam pomysł, niech zrobią animca gdzie wszystkie postacie będą mieć paski na oczach. Tak jak w mediach zasłania się oczy (tożsamość) ludziom. A później wypuszczą anime w wersji DVD i...o matko, nikt nie będzie miał pasków na oczach.
A nie zwróciłeś uwagi iż wiertarka nie była w futerale, znaczy była goła. Pomyśl jakie spustoszenie w umyśle widza może zrobić naga wiertarka. :badgrin:
Mam pomysł, niech zrobią animca gdzie wszystkie postacie będą mieć paski na oczach. Tak jak w mediach zasłania się oczy (tożsamość) ludziom. A później wypuszczą anime w wersji DVD i...o matko, nikt nie będzie miał pasków na oczach.
To by dopiero było nowatorskie podejście. :D
Ja bym się posunął jeszcze dalej. Na przykład tła. W wersji TV nie ma. A w wydaniu DVD full version super exclusive, mamy piękne, kolorowe widoczki.Ale kto zwraca uwagę na tło, a jeszcze bardziej, kto potrafi docenić wkład włożony w "żywe" tło.
A nie zwróciłeś uwagi iż wiertarka nie była w futerale, znaczy była goła. Pomyśl jakie spustoszenie w umyśle widza może zrobić naga wiertarka. :badgrin:Ty się śmiej, ale w licku miałem kumpla który jarał się na widok rozebranych ciężarówek (znaczy takich z podniesioną kabiną).
Japońscy producenci gier coraz częściej wyciągają rękę do zachodniego konsumenta przy okazji dostosowując produkty do jego potrzeb. Trzeba sobie teraz zadać pytanie czy podobny los czeka mangę i anime. Czy wraz ze wzrostem popularności M&A na świecie, japońscy autorzy przy swoich produkcjach nie zaczną brać pod uwagę preferencji przeciętnego Amerykanina/Europejczyka, tym samym zabijając unikalność i inność wobec tego co proponuje nam zachód. Quo vadis mango i anime :razz: ?Japońskie gry stały się po prostu zbyt trudne i rozbudowane dla przeciętnego zachodniego półdebila. Już od około 2000 roku dał się zaobserwować trend upraszczania i wycinania pewnych elementów z wersji eksportowych. Weźmy choćby Final Fantasy X, w którym uproszczono grida i powycinano dark aeony.
W hentajach nie ma cenzury.W tym akurat wypadku wersja eksportowa=dobro.Ale to ten wyjątek który potwierdza regułę.
Weźmy choćby Final Fantasy X, w którym uproszczono grida i powycinano dark aeony.W wersji International na szczęście były już Dark Aeony lecz z tego powodu grałem w FF10 aż 2 razy gdyż pierwszy raz miałem wersję bez tego, ale dopiero w trakcie gry się o tym dowiedziałem.
trafiłem na dyskusję gdzie naśmiewali się z europejskich graczy którzy twierdzili ze Omega MK XII(z FF12) jest trudny podczas gdy "to przecież nie jest nawet boss"(12 milionów hp w oryginalnej wersji i cały 1 milion w wersji amerykańskiej).Omega z FF12 był bardzo trudnym bossem nawet jeśli miał mniej HP niż w wersji japońskiej.
Znajdując łyżkę miodu w tej beczce dziegciu dodam tylko, że pod jednym względem amerykańskie wersje są lepsze od ich oryginalnych japońskich odpowiedników. W hentajach nie ma cenzury.Nie tylko w amerykańskich wersjach nie ma cenzury. Po prostu musi być dostępna również inna wersja niż japońska. Tylko ci nieszczęśni Japończycy ciągle mozaikują erotykę i to zarówno rysowaną jak i prawdziwą.
Fanservice w Railgunie był klasyczny - jakiś odcinek o strojach kompielowych i podejrzanie niskie rzuty kamery jakby operator człgał się tuż przy ziemiSądziłem, że w tym anime będzie jakiś fanserwis, a nie było prawie żadnego. Chwilami oglądając Railgun miałem wrażenie, że anime jest kierowane głównie do dziewczyn (może tak faktycznie jest), a jak wiadomo one nie lubią fanserwisu.
Rzucany tutaj jako przykład Railgun po wyjęciu cieszących dla oka scenek byłby dla mnie kompletnie nijaki.Prawdę mówiąc ledwo co by stracił ponieważ niewiele pokazali tego fanserwisu w Railgun.
Brak pokazywania bielizny w railgunie którą noszą gimnazjalistki (licealistki ?) uznałbym za plus. Ta seria mogła przyciągać fabułą a nie majtkami. A że twórcy poszli na łatwiznę to efekt jest taki a nie inny.Ogólnie to dziwne (choć fajne, że nie pokazywali majtek) bo przecież Railgun był pewnego rodzaju uzupełnieniem więc po prostu pokazywał inne wątki, a skoro większość odcinków było luźnych to fanserwisu mogło być dużo lecz co ciekawe zaistniał tylko w minimalnych ilościach.
Nic nie rozumiesz. Właśnie owe próby molestowania Misaki przez Kuroko to był fanserwis. Znasz takie pojęcie jak yuri? Ono niekoniecznie musi być romantyczne, pełne kokardek i różanego zapachu unoszącego się nad ogromnym łożem z baldachimem.Czy napisałem, że "owe próby molestowania Misaki przez Kuroko" to nie był fanserwis ? Tenchi postaraj się dokładniej czytać moje posty (i w miarę możliwości ze zrozumieniem) zanim dasz odpowiedź.
Zresztą ogólnie już ci kiedyś to pisałem: to że ty nie widzisz w danym tytule żadnych "podkrętów", to jeszcze nie znaczy że ich tam nie ma. Każdego kręci co innego.
Swoją drogą ciekawie by było, jakbyśmy wszyscy jak jeden mąż zablokowali sobie anfana.Jeśli jeszcze ty go zablokujesz, to zaraz się tego dowiemy...
O, rozsądny post, to odpowiem.Mówisz? Wrzuciłem go do kategorii "czepialskie", ale może... czepiam się.
W sumie to sam odpowiedziałeś sobie na to pytanie. Taki jest styl. A spowodowany jest właśnie skupianiem uwagi widza na postaciach i relacjach. Zbyt rozbudowane tła mogły by tylko rozpraszać.Dzięki stary. Właśnie to samo chciałem tu wczoraj napisać, ale jakoś tak kompletnie nie szło mi ubranie tego w słowa.
Dodaj trochę szarości, a nie tylko "lubią" i "nie lubią", bo są też tacy których tła ani trochę nie interesują i nie zwracają na nie uwagi. Jeżeli postacie są sympatyczne, a to co dzieje się między nimi wystarczająco wciągające, to mogą być nawet na białym tle jeśli o mnie chodzi.Może być i tak:)
Nie chciałbym tutaj generalizować, ale zdaje mi się że serie TV zazwyczaj mają właśnie niskie budżety.Najwyższe mają filmy kinowe lecz serie TV zazwyczaj można rozpoznać po stronie wizualnej. Jestem pewien, że taki Railgun miał wysoki budżet. Nie da się zrobić tak świetnego wizualnie anime z niskim budżetem. A nawet takie K-On, Sora no Woto też musiały sporo kosztować jak również Toradora i dziesiątki innych serii TV.
Toradora! miała ładne tła, powiadasz? To możliwe - zbyt byłem zajęty ślinieniem się na Taigę żeby na nie patrzeć. Sprawdzę to podczas drugiego oglądania.Bardziej bym powiedział, że ogólnie graficznie to anime było dobrze wykonane. Zapomniałem wspomnieć o Kurokami. To jest na pewno anime świetne wizualnie.
Cóż, nie powiem ci dlaczego J.C.Staff nie pożałowało forsy na tła w Railgunie, a w Maid-sama już pożałowało. Może faktycznie założyli że szkoda kasy wywalać na jakieś shoujo i mają ważniejsze (czytaj: bardziej opłacalne) projekty na głowie.
Ciekawe jak to się skończy.Tak, jak do tej pory. Zamiast ludzi będą tentakle itp.
Jeszcze nigdzie na świecie nie udało się wprowadzić skutecznej cenzury. Zawsze ktoś wymyślił sposób, żeby ją obejść.Dokładnie.Nie wystarczy po prostu uchwalić prawo żeby coś naprawdę zmienić.Na przykład w USA była kiedyś prohibicja i każdy wie jak to praktycznie wyglądało.
W Tokyo właśnie uchwalają prawo mające na celu walkę z “promoting illegal or immoral sexual activity” co na dobrą sprawę daje wolną rękę do banowania mang i anime, które po prostu się oficjelom nie spodobają. Praktycznie wszystko co ma choćby ślad ecchi może polecieć do kosza jak i wiele innych rzeczy (bo definicja jest szeroka).Kiedyś dużo pisano o jakiejś cenzurze eroge co okazało się bzdurą. W Japonii mimo wszystko są ludzie co nie lubią anime, mangi, VN, erotyki, alkoholu, homoseksualistów i tak dalej.
Ciekawe jak to się skończy.
W związku z napiętą sytuacją premier Japonii wyraził swoje zaniepokojenie.
Po za tym kilka lat temu wprowadzono zakaz pokazywania męskich genitaliów, to pojawiły się tentacle.Od dawna czyli kilkadziesiąt lat albo więcej jest wymagana cenzura miejsc intymnych na filmach lub zdjęciach w Japonii. Nawet tentacle muszą cenzurować jeśli ich kształt zbytnio coś przypomina.
W Polsce mamy zakaz trzymania przetworzonego wizerunku nieletniego w akcie seksualnym i jakoś nie słyszałem tych masowo łapanych fanów MiA.Tyle, że te rysunki chociażby loli to nie są przetworzone wizerunki nieletnich.
Albo przepis pozostanie martwy, albo będzie stosowany wyjątkowo restrykcyjnie co spowoduje masową wyprowadzkę wszystkich firm, których on dotyka.He? A jak będą wydawać mangi, to po prostu nie będą ich sprzedawać w Tokio?
Tyle, że te rysunki chociażby loli to nie są przetworzone wizerunki nieletnich.Wg prawa ciężko okreslić, sąd mało co obchodzi, że np postacie z Lucky Stara to 17-18 letnie dziewczyny, narysowano je jak 12-13 latki i tak też dostosuje swój wyrok.
Inną sprawą będzie też autocenzura samych twórców (i chyba na to najbardziej liczą ustawodawcy).This
Albo przepis pozostanie martwy, albo będzie stosowany wyjątkowo restrykcyjnie co spowoduje masową wyprowadzkę wszystkich firm, których on dotyka. W dobie permanentnego kryzysu w Japonii znajdą się inne miast, które przyjmą je z otwartymi ramionami. A gdy rządzący Tokio zobaczą w budżecie jaki spadek dochodów to wywołało zapewne zmiękczą stanowisko.Japonia Japonią, ale wątpię, żeby dystrybucja mangi stanowiła więcej niż 1 promil ich PKB.
Japonia Japonią, ale wątpię, żeby dystrybucja mangi stanowiła więcej niż 1 promil ich PKB.Kiedyś gdzież czytałem iż rynek MiA w Japoni to niecałe 20% PKB, ale ile w tym prawdy to nie wiem i sam raczej nie mam przekonania do tych 20%.
Wyłapaliście słowa klucze: cenzura i erotyka i się zaczęło...Morał z tego jest taki - niech nie pieprzą głupot to my niczego wyłapywać nie będziemy musieli.
Kiedyś gdzież czytałem iż rynek MiA w Japoni to niecałe 20% PKB, ale ile w tym prawdy to nie wiem i sam raczej nie mam przekonania do tych 20%.No bez jaj. Chyba 20% dochodów ze sprzedaży książek?
Morał z tego jest taki - niech nie pieprzą głupot to my niczego wyłapywać nie będziemy musieli.
http://www.sankakucomplex.com/2010/12/13/mangaka-my-publisher-has-banned-school-uniforms/ (http://www.sankakucomplex.com/2010/12/13/mangaka-my-publisher-has-banned-school-uniforms/)
pewnie podobna sytuacja do tej kiedy to w Polsce złe przepisy chciały pogrążyć biednego piekarza który "chleb rozdawał bezdomnym"
pewnie podobna sytuacja do tej kiedy to w Polsce złe przepisy chciały pogrążyć biednego piekarza który "chleb rozdawał bezdomnym"Tyle tylko, że ta "pomoc" nie wynikała wcale z dobroci serca :wink: .
Myślisz że tylko oni mają durne przepisy?Że co proszę?? Guzik z pętelką mnie obchodzi że inni mogą mieć też durne przepisy, głupota jest zawsze głupotą a usprawiedliwianie jej "bo inni tak też robią" to poziom trzyletniego Józia z piaskownicy
Zależy jak media przedstawia sprawęMedia? LOL
Sankaku jest prywatnym, stricte tematycznym blogiem i choćbyś się bardzo napinał to ciężko zrobić z niego "media". Co oczywiście świadczy tylko o jego wiarygodności na plus - i dlatego się tą sprawą przejmuję. Bo istotnie, gdybym o całej tej akcji przeczytał tylko w wypocinach jakiegoś dyżurnego redaktorzyny w GazWybie to faktycznie można by było spokojnie ziewnąć i machnąć na to ręką.
To że coś jest prywatne a nie publiczne jest wyznacznikiem wiarygodności?Nie, jest wiarygodne bo się zna na tym o czym pisze. Z racji tego że właśnie zajmuje się tylko i wyłącznie swoim specyficznym tematem. I nie robi tego ani od dziś, ani od wczoraj.
No może w krajach gdzie demokracje znają tylko z opowieści.A co ma piernik do wiatraka? Media w krajach demokratycznych automatycznie dostają łatkę wiarygodności? Teraz to ja chyba zajadów ze śmiechu dostanę.
A te przepisy uderzają w Sankakui to raczej nie dodaje mu wiarygodności, bo jego twórcy pewnie pierwsi petycję stworzą żeby móc fapować do rysowanych postaci.Innymi słowy, byłby wiarygodny gdyby siedział jak trusia i o niczym nie pisał. Żeby idioci pokroju pana gubernatora mogli w spokoju nasrać wszystkim na głowę. Wot, istotnie demokratyczna wiarygodność.
Nie, jest wiarygodne bo się zna na tym o czym pisze. Z racji tego że właśnie zajmuje się tylko i wyłącznie swoim specyficznym tematem. I nie robi tego ani od dziś, ani od wczoraj.
A to może oznaczać, że jest całkowicie subiektywne i robi z igły widły tudzież przedstawia sprawę w złym świetle dla legislacji Japonii etc....a to wszystko robi w celu...? Tylko bez głodnych tekstów o fappingu, proszę.
richie: ja uważam ze na wiarygodność media pracują latami.Skądinąd słusznie. Takie Sankaku jest już na sieci od 2.5 roku. Jak na tak intensywnego bloga w necie to dużo.
Na Sankaku za często nie wchodzę, ale pełno tam obrazków z serii rysowane +18No tak, to rzeczywiście straszne. I od razu podważa wszelką wiarygodność, bo jak wszyscy wiemy wszyscy ludzie (a mangowcy w szczególności) żyją w celibacie i nigdy nie oglądają nawet gołego cyca :)))
Znają się bo to ich specjalność, ty tak poważnie?Między innymi. Wymieniłem też kilka powodów, daruj sobie takie tanie łapanie za słówka.
W takim razie jak oceniasz speców z frondy?Ich wiarygodność w temacie mangi i anime? Na zerową.
Ich wiarygodność w temacie mangi i anime? Na zerową.
tldr; nie chcesz czytać sankaku to nie czytaj, specjalnie nawet nie namawiam - ale weź nie osłabiaj mnie tekstami że dzięki temu iż są tam obrazki 18+ blog (mangowy!) nie zasługuje na wiarygodność
Między innymi. Wymieniłem też kilka powodów, daruj sobie takie tanie łapanie za słówka.
O co Ci chodzi Richie?O co MI chodzi? Hm, może byś tak spytał lepiej Konowała, ja tylko napisałem nie raz i nie dwa dlaczego sankaku jest dużo bardziej wiarygodne w temacie m&a niż gdybym teksty jakiegoś dyżurnego redaktora z "super wiarygodnych i poważnych" (wszak nie ma w nich obrazków 18+) demokratycznych mediów.
Kiedyś Sankaku obywało się bez porno a w szczególności loli porno (wiem, bo jestem z tym blogiem od początku). Imo potem zaczęło się staczać.Jak dla mnie Sankaku było i jest wciąż takie same, tylko czyjeś idee fixe nt. loli ciągle rośnie. Niestety, ale każda akcja budzi reakcję: gdyby co jakiś czas przeróżne debile nie wyskakiwały z kolejnymi pomysłami cenzury, nie byłoby zapewne tyle loli na dyżurnej tapecie.
Kiedyś Sankaku obywało się bez porno a w szczególności loli porno (wiem, bo jestem z tym blogiem od początku). Imo potem zaczęło się staczać.Nie bronię Sankaku, ale co ci się nie podoba w loli ? Erotyka jak każda inna bo ludzie mają różny gust. Nie wiem co prawda o jakim loli porno mówisz, ale trochę nagości z loli (a sama nagość to nie porno) tam owszem jest.
Jest też trochę loli (takich na oko z niższych klas szkoły podstawowej) posuwanych przez starych gości.To wtedy faktycznie ohydne choć nie pamiętam czegoś takiego.
żeby móc fapować do rysowanych postaci.Zabrzmiało to tak, jakbyś miał coś przeciwko fapowaniu do rysowanych postaci.
Jest też trochę loli (takich na oko z niższych klas szkoły podstawowej) posuwanych przez starych gości. Rzeczywiście, to jedynie kwestia gustu >.>Swoim zwyczajem tylko przypomnę, że dopóki goście "uprawiają" te swoje gusta w domu i żadnej prawdziwej loli nie dzieje się krzywda, to zgodnie ze zdrową logiką normalnie myślącego człowieka pozbawionego uprzedzeń, wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Japonia jest krajem gdzie produkuje się najwięcej pornografii gdzie mężczyźni nie pokazują twarzy - ma to pozwolić widzowi wczuć się w bohatera, a dodatkowo ukazać uległość kobiety która ma się oddać mężczyźnie nie znając nawet jego twarzy.Z tym tak zwanym "wczuwaniem się w bohatera" to niby jakichś zboczonych otaku można zrozumieć choć akurat nie masz racji odnośnie kobiety nie znającej twarzy mężczyzny. Przecież ona zna i widzi jego twarz :) .
Tsundere - to z zewnątrz samobieżna gilotyna bojowa, wewnątrz zranione kurczątko.
Yandere - to z zewnątrz zranione kurczątko, wewnątrz samobieżna gilotyna bojowa.
A nie ciekawsza byłaby bohaterka, której nie da się określić pojedynczym słowem? No wiecie, taka inna niż w setkach innych serii?To, że pasuje do niej dane określenie (tsundere, yandere, kuudere) itp nie oznacza, że jej charakter jest płytki. Po prostu dane określenie opisuje najlepiej pewne cechy jej charakteru.
Aha, uwzięła się na tego. Teraz tylko czekać, aż jej się na chwilę odmieni, potem znowu zacznie go lać". W realnym życiu tak się nie da.Bo widzisz właśnie najmniej realistyczne są tsundere (szczególnie te typowe) i wymieniłeś dokładnie to czego nie lubię. Jednak taka Haruhi mimo, że ma cechy tsundere to już wcale nie jest typową tsundere. A realistyczna postać powinna być zmienna, opanowana, inteligentna czy jaka ? Może powinna mieć te wszystkie cechy na raz. Oczywiście powinna się zachowywać odpowiednio do danej sytuacji, ale ludzie często tak się wcale nie zachowują.
Z drugiej strony kto powiedział, że wszystkie postaci muszą być zróżnicowane i stwarzać jakiekolwiek pozory realistyczności?
Oczywiście pełno jest kartonowych Tsundere które oprócz tej plakietki nie posiadają żadnych własnych cech, ale ludzie... czy nie podobnie jest z filmami akcji, komediami czy nawet popularna literaturą? Takich schematów jest pełno i to nie tylko w Anime więc nie wymagajmy aby każdy jeden tytuł był ambitniejszy od innych tworów kultury jakie krążą w naszym społeczeństwie.A no właśnie gdyż po pierwsze oprócz (co zresztą pisałem wielokrotnie) tak zwanych schematycznych postaci czyli takich, które da się opisać jednym słowem są również inne znacznie ciekawsze.
Jakby nie patrzeć anime to tylko kreskówki, czasami lepsze i oryginalniejsze ale zazwyczaj po prostu średnie :wink: .Ja bym tak tego nie spłycał gdyż anime stanowią tą samą wartość w Japonii co inne filmy i tak jak one są lepsze i gorsze.
Wracając do Tsun bohaterek to mi często ta sztampowość nawet nie przeszkadza choć też cenie sobie bohaterki ciekawsze, a tych na szczęście aż tak mało nie jest ot:Mi jedynie przeszkadza zbytni prymitywizm i głupota tsundere (a jak do tego dochodzi żałosny główny bohater to anime jest koszmarkiem).
Senjougahara Hitagi, Haruhi SuzumiyaA no właśnie to są tsundere na wyższym poziomie niż typowe z haremówki gdyż co prawda mają pewne cechy takich postaci, ale nie są płytkie jak wiele innych.
Jeśli takich prób nacisków wogóle nie było to znaczy to, że przedsięwzięcie przygotowane było na przekonaniu, że polski fan kupi wszystko i w każdej ilości. Jeśli tak to niech ich fiskus strzeli. Nie będę ich żałował.Ale czy nie do tego przyzwyczailiśmy przez te wszystkie lata rozwoju mangi w Polsce? Cokolwiek nie rzucali, jakkolwiek gówniano nie wydane (patrz np. Appleseed od TM-Semic), wszystko schodziło im jak świeże bułeczki. Myśleli widać, że tak będzie zawsze.
Całe podejście do anime było inne. Dłużej w tym siedzący znajomi opowiadali, że jak się mieszkało na zadupiu, to się człowiek cieszył, jak dorwał chociaż kilka filmów i serii na rok. Nic dziwnego, że brało się, co było.Nie trzeba było mieszkać na zadupiu. Ja niby mieszkam w dużym mieście, ale nie znałem nikogo z okolic. Przez pierwsze chyba trzy lub cztery lata zainteresowania tematem jechałem tylko i wyłącznie na emitowanej Sailor Moon, bo nie miałem dostępu do niczego innego. Potem cudem dostałem Akirę i... zabrakło słów. W końcu poznałem trochę ludzi z dostępem, ale wciąż nie było różowo. Nigdy nie zapomnę jak przez dwa lata czekałem na OVA z Ranmy. Gdy w końcu komuś udało się je załatwić, to wręcz szalałem ze szczęścia. Niedługo, bo zabrałem kasetę na któryś z Asuconów w celu puszczenia na sali TV i stojący tam magnetowid wkręcił i zerwał mi taśmę. Ha, to były czasy.
A teraz, kiedy mamy wszystko dzień po premierze i to za darmo, a legalny dystrybutor w żaden sposób nie potrafi konkurować z fansubami (nawet jakością tłumaczenia, obrazu czy dźwięku, chociaż ponoć wydaje na to sporą kasę)...No właśnie, dwie sprawy: lagi w stosunku do pojawienia się danego tytułu na rynku plus niemożność konkurowania z "zawodowo" zajmującymi się tłumaczeniem grupkami subberskimi. To pierwsze można wyjaśniać chyba brakiem odpowiednich nakładów finansowych - ile musieliby wybulić, żeby móc teraz wydać u nas przykładowo świeżutką kinówkę z Nanohy? To nie miałoby prawa im się zwrócić, nie na naszym rynku. Zaś co do konkurowania z grupkami subberskimi - wydaje mi się że tego problemu nijak nie da się rozwiązać. Za tłumaczenie musieliby się zabrać ludzie doskonale obeznani z tematem, oglądający anime od wielu lat i w dodatku miłośnicy danego tytułu. Może wtedy miałoby to ręce i nogi. Ale jaka szanująca się firma wpuści sobie ot tak człowieka z ulicy i pozwoli wykonywać mu pracę, od której mogą zależeć niemałe przecież pieniądze?
To już jest mega przegięcie pały: w tym sezonie cenzuruje się nawet... laski w strojach kąpielowych!! No żesz k* jego mać, czy ich już totalnie pogrzało?! Za niedługo kompletnie nie będzie sensu niczego oglądać (zwłaszcza jeśli o produkcje fanserwisowe, czyli 90% tego co się pojawia), bo większą część czasu ekranowego (i samego ekranu) będą zajmowały zasłaniacze. A może to nowa tajna polityka mająca na celu zwiększyć sprzedaż DVD i BD?Bierz ze mnie przykład i nie oglądaj na bieżąco anime tylko czekaj na wersje BD tych produkcji, które wiesz, że mają cenzurę w wersji TV.
Ja osobiście oglądam anime nie dla widoku bikini czy ręki kładzionej na czymś, więc taka cenzura mnie nie ruszą.Jak dla mnie chodzi o sam fakt, że coś mi cenzurują specjalnie w wersji TV. Uważam, że nie trzeba oglądać anime dla jakichś scenek żeby cenzura przeszkadzała.
To już jest mega przegięcie pały: w tym sezonie cenzuruje się nawet... laski w strojach kąpielowych!!
Przez co zazwyczaj czekasz na wydanie bez tej cenzury....albo rzucasz tytuł w p...zdu. Bo po jaką cholerę masz się katować - oglądać typowo majtkowy tytuł w którym cenzurowane są nawet majtki? Żałosne. Za jakiś czas wydadzą to na blue-rayu, ale mało kto będzie go nawet kojarzył. Tak więc ten kij ma dwa końce.
Bierz ze mnie przykład i nie oglądaj na bieżąco anime tylko czekaj na wersje BD tych produkcji, które wiesz, że mają cenzurę w wersji TV.Bardzo chętnie, ale nie wiem czy pamiętasz - mój obecny AMD 1,3 GHz nie ciągnie niczego powyżej 480p w H264. A na nowy jeszcze trzeba trochę poczekać.
Jak dla mnie chodzi o sam fakt, że coś mi cenzurują specjalnie w wersji TV. Uważam, że nie trzeba oglądać anime dla jakichś scenek żeby cenzura przeszkadzała.Dokładnie. Cenzura to zło samo w sobie.
Jestem praktycznie pewny, że chodzi ci o Onii-chan no Koto Nanka Zenzen Suki Janain Dakara ne!!. W tej serii ewidentnie sami cenzurują sobie co cieplejsze sceny. Stworzyli nawet specjalne animacje do cenzury (ptak i kot).Właśnie o to mi chodzi. I co, nie jest wspaniale gdy na ekranie zamiast bohaterów widać tylko ptaszki i kotki w kółeczkach? Autentycznie. A takie momenty zdarzają się po kilka razy na odcinek. W czwartym epie była scenka, gdy siostrzyczka zakładała kneehigh socks. I nagle zasłoniono mi 3/4 ekranu, bo uniosła jej się spódniczka i wyjrzał kawałek majciochów. Żeby było jeszcze wredniej, nie zasłonili ich do końca i po widocznym rąbku dało się zorientować jakiego są koloru. Tak czy siak, cała scena do bani, bo samego zakładanie skarpet też widać nie było. Przecież to jest jakaś paranoja.
...albo rzucasz tytuł w p...zdu.[...]Niech tylko zmienię kompa, wtedy naprawdę będę robił tak jak anfan: pierwszy znak że coś z daną serią jest nie tak - drop, oczekiwanie na ripa. Tak jak robiłem do czasu gdy wychodziły tylko DVD i nikomu nie chciało się ich uspcale'ować do 720p.
EDIT: i jeszcze dodatkowo - jakbym tak poczuł że się ze mną totalnie pogrywa w bambuko z tą cenzurą, to zgadnijcie jaką tendencję by miały moje moralne opory przed zassaniem ładnego ripa z blueraya z sieci.
Jeśli mnie pamięć nie myli(może mylić,oglądałem to dawno temu) to odcinek o którym mówisz nie był w ogóle emitowany w TV.Wyszedł tylko na DVD.Bym się nie zdziwił, choć był odcinek, gdzie się kąpały no i oczywiście była cenzura. Już nie chodzi mi o to, że coś tam zasłaniają bo jakbym chciał popatrzeć na cycki, to mam dziewczynę, ale w najgorszym razie redtuba.
Niby cycuszki są ładnie na swoim miejscu, żadna para niczego nie zasłania, ale co z tego, skoro krocza wciąż są świetliste? Half assed job. Za niedługo nawet wydań DVD/BD nie będzie sensu archiwizować.Ty to masz humor :P
Tak sobie przeglądam te niby odcenzurowane epy Strike Witches i bezczelnie powiem, że bardzo się cieszę że za nie nie zapłaciłem, bo poczułbym się wy***chany w pewną część ciała. Niby cycuszki są ładnie na swoim miejscu, żadna para niczego nie zasłania, ale co z tego, skoro krocza wciąż są świetliste? Half assed job. Za niedługo nawet wydań DVD/BD nie będzie sensu archiwizować.Czekaj na wydanie US, z tego co pamiętam krocza w Japonii nawet w pornolach są świetliske ew. bardzo pixelowate :biggrin:
To ja bym wolał żeby nic nie miały. Kiedyś to był standard i nikt się nie czepiał.Podtrzymuję.
Czekaj na wydanie US, z tego co pamiętam krocza w Japonii nawet w pornolach są świetliske ew. bardzo pixelowate :biggrin:Mówisz serio? W US to pewnie wydadzą tę samą cenzurowaną która leciała w TV, albo i bardziej.
Podtrzymuję.Przecież zawsze wiadomo że jak się chce Hentajca bez mozaiki to trzeba sciągnąć rip wydania US :)
Mówisz serio? W US to pewnie wydadzą tę samą cenzurowaną która leciała w TV, albo i bardziej.
To ja bym wolał żeby nic nie miały. Kiedyś to był standard i nikt się nie czepiał.To nie był standard. Gdyż jeśli to zwykłe anime i nie będzie innej cenzury (typu para wodna, światło) to i tak mogą narysować jedynie ogólne kształty więc nawet nie przedstawią normalnego wyglądu miejsc intymnych gdyż prawo im to zabrania, a jeśli chcieli by tak zrobić to muszą cenzurować (np mozaiką jak w anime +18).
Przecież zawsze wiadomo że jak się chce Hentajca bez mozaiki to trzeba sciągnąć rip wydania US :)Tylko niektóre tytuły +18 były wydane poza Japonią (nie musi to być US) czyli są bez cenzury.
Przecież zawsze wiadomo że jak się chce Hentajca bez mozaiki to trzeba sciągnąć rip wydania US :smile:To fakt, ale nie byłbym tego taki pewny w przypadku "zwykłych" anime.
Tenchi obejrzyj Aikę Zero (ecchi). Będziesz miał to co chcesz.Widziałem. Nędzna, do poprzednich części się nie umywa. Powinni wiedzieć kiedy pora skończyć eksploatować tytuł.
To fakt, ale nie byłbym tego taki pewny w przypadku "zwykłych" anime.Mniej więcej tak samo pomyślałem, stąd moje zdziwienie co do porady wyspy.
Przecież gdyby amerykańce odcenzurowali w witchesach wszystko, to raz że musieliby wlepić sobie R-18 a dwa że zaraz jacyś nawiedzeni by ich o rozpowszechnianie child pornu oskarżyli.
Widziałem. Nędzna, do poprzednich części się nie umywa. Powinni wiedzieć kiedy pora skończyć eksploatować tytuł.Akurat się z tym nie zgadzam. Zarówno Aika R-16 jak i Aika Zero jest prequelem tej najstarszej Aiki. Przydało by się jeszcze kilka OAVek żeby wyjaśnić tą lukę pomiędzy Agent Aika, a Aika Zero.
Normalnie mnie przecież szlag zaraz trafi. Oglądam sobie Softenni, panienka się przebiera, świeci pantsu które oczywiście zasłaniają jakąś krową. Chwilę potem laska się pochyla, stawia torbę i pantsu widać już w całej okazałości. Tego nie zasłaniają. To po cholerę zasłaniać poprzednim razem? Nienawidzę niekonsekwencji.Nie oglądałem tego, ale tak to bywa. Na szczęście w Index 2 TV nie było cenzury. Tak sądzę bo dużo pokazywali (znacznie więcej niż w I sezonie).
Co tam do cenzurowania? Strach już anime oglądać >.>Kurde, żebyś wiedział. Wkrótce nawet anime dla dzieci i przedszkolaków będą cenzurowane. Standardowo, popsuli scenę kąpieli, gdy nagle pojawiła się żeńska demonica, obłoczki pary i te sprawy. Naprawdę tęsknię za latami 90-tymi - wtedy taka scenka była na porządku dziennym i nawet nie zwracało się jakoś większej uwagi że dana pani jest goła. Nikt nie robił z tego wielkich mecyi, bo to było normalne i naturalne, że gdy ktoś się kąpie to zazwyczaj nic na sobie nie ma. A teraz cenzurując takie rzeczy paradoksalnie przyciągają tym uwagę podwójnie.
Niedługo wszyscy będziecie brać przykład z anfana i oglądać anime w wersji BD.Jak mi kupisz nowy komputer, to mogę zacząć nawet dziś.
Niedługo wszyscy będziecie brać przykład z anfana i oglądać anime w wersji BD.Albo i nawet DVD byle nie wersję TV. :doubt:
od amatorów tłumaczących coś dla zabawy w atmosferze przyjacielskiej rywalizacji , która zapewne możnaby porównać do demosceny komputerowej z lat dziewięćdziesiątych
Honorifiksy powinny zostawac, nazwy specjalne atakow itp w zasadzie tez, reszta raczej do tlumaczeniaTu się nie zgodzę. Jeśli ktoś zna japoński na tyle, by wiedzieć co to zanpaktou, shinigami, itd. oraz zna honorifics'y (a tylko takim osobom zależy na ich nie tłumaczeniu) nie widzę sensu, by ich nie tłumaczyć. I tak muszą wklepać w klawiaturę słowo i tak, równie dobrze może to być death god (bóg śmierci) albo soul-cutter sword (miażdżyciel/niszczyciel/ciachacz/żniwiarz dusz). Inna sprawa, że w niektórych przypadkach żeby dobrze coś zlokalizować potrzeba czasu, stąd jeśli nie miałoby się w miarę sensownego pomysłu można by zostawić oryginał. Ale "nakama" bardzo łatwo przetłumaczyć, podobnie jak 99% tego czego grupy fansubberskie nie tłumaczą. Po prostu niektórzy mają zryte gary i dla nich oryginalna nazwa to świętość.
Mi najbardziej ostatnio odpowiadają Horrible Subs'y... niby nie są najlepszej jakości ale właśnie zostawiają niewiele japońszczyzny, nie mają przypisów (a jeżeli już to rzadko) i ogólnie nie walą po oczach. (...)
A ja właśnie najbardziej nie lubię Horrible Sub`ów. W napisał często pojawiają się literówki i błędy ortograficzne. Nie tłumaczą też tekstów z openingów i endingów. Ich jedynymi zetami jest chyba tylko szybkość wypuszczania nowych odcinków i to, że zajmują one niewiele miejsca na dysku.Ale z was piraci. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, że to nie są ich napisy, oni zrzynają żywcem z wersji Crunchyroll i zajmują się jedynie rippowaniem. Tak więc wszelkie pochwały lub uwagi należy kierować do CR, a nie HS
Ale z was piraci. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, że to nie są ich napisy, oni zrzynają żywcem z wersji Crunchyroll i zajmują się jedynie rippowaniem. Tak więc wszelkie pochwały lub uwagi należy kierować do CR, a nie HSZdaję sobie sprawę iż biorą tłumaczenia z CR, dlatego właśnie preferuje ich suby bo o ile literówki się zdarzają to ogólnie tłumaczenia nie są złe :smile: .
A ja właśnie najbardziej nie lubię Horrible Sub`ów. W napisał często pojawiają się literówki i błędy ortograficzne."Any errors in the subs are to the courtesy of Crunchyroll"
Nie tłumaczą też tekstów z openingów i endingów.Osobiście uważam to za plus. Nie potrzebuję tłumaczeń do piosenek, wręcz wolę nie wiedzieć o czym one są, bo wtedy przestają mi się podobać, tak głupie słowa czasami mają.
Tak btw. kiedy my doczekamy się udostępniania streamingów w jakości porównywalnej z wydaniami HS (nawet obraz ripują z WWW, a nie z TV)... :/Mi jak pisałem marzy się Digital Distribution filmów i seriali... patrząc na sukces tego systemu w grach czy popularność e book'ów aż dziw bierze iż jeszcze nikt nie połakomił się na taki model z filmami.
Odnośnie fizycznego nośnika, przecież możesz zassać a potem sam sobie wysmażyć płytkę czy zarchiwizować w dowolny inny sposób.Sęk w tym, że nie możesz. Chyba wszystkie serwisy typu Steam, Gamersgate, Impulse itp działają w ten sposób że download i instalacja jest nierozłącznym dla ciebie procesem. Czasami teoretycznie mógłbyś przechwycić gdzieś w katalogach tymczasowych to co akurat od nich ściągasz, ale nawet wtedy nic byś z tym nie mógł zrobić bo zawartość jest spakowana, zahasłowana itp itd (innymi słowy - bez ultra hackerskich skilsów nie da rady).
Sęk w tym, że nie możesz. Chyba wszystkie serwisy typu Steam, Gamersgate, Impulse itp działają w ten sposób że download i instalacja jest nierozłącznym dla ciebie procesem. Czasami teoretycznie mógłbyś przechwycić gdzieś w katalogach tymczasowych to co akurat od nich ściągasz, ale nawet wtedy nic byś z tym nie mógł zrobić bo zawartość jest spakowana, zahasłowana itp itd (innymi słowy - bez ultra hackerskich skilsów nie da rady).Gadasz głupoty Richie
Gadasz głupoty RichieA możesz to potem sobie odpalić i zainstalować bez pośrednictwa Steama?
(http://img195.imageshack.us/img195/1001/201109082144.th.jpg) (http://img195.imageshack.us/img195/1001/201109082144.jpg)
:P
A możesz to potem sobie odpalić i zainstalować bez pośrednictwa Steama?Steam posiadać musisz, ale połączenie z internetem nie jest wymagane... chyba że sama gra wymaga łączenia z kontem aby ja uruchomić. Ale w takich wypadkach dokładnie tak samo jest z wersjami pudełkowymi :smile:
A jest nas tu jeszcze na tylu?
ach to były czasy.
O prosze jest:
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,24614.0.html (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,24614.0.html) - ten o dziewczynach
a czy ktos pamieta to: :smile:
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,20459.0.html (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,20459.0.html)
Modem wtedy zostałem gdzieś pod koniec surva. Kto wie, jakby nie ta niedźwiedzia przysługa od Dreada, to może umarłbym ze zdziwienia x DTaa, pamietam. Do dziś jest to jedna z największych zagadek forumowych dla mnie, pewnego dnie zaglądam...a tu moderatura nam się zmieniła. Szok to był nie mały. :D
No i ta władza prowadzącego. :P
Za to jeżeli to jest link do naszych drabinek, w których będziemy głosowali, to muszę przyznać, że paru rzeczy nie rozumiem. Są postacie z serii sprzed 2012 (Working!!, Toradora!),W konkursie biorą udział postacie, które pojawiają się w nowym animowanym materiale pomiędzy 01.07.2011, a 30.06.2012r. Working'!! był puszczany pod koniec ubiegłego roku, a Toradora! łapię się zapewne dzięki temu: http://myanimelist.net/anime/11553/Toradora (http://myanimelist.net/anime/11553/Toradora)
Czyli nie prowokacja?Tego nie napisałem, czytaj ze zrozumieniem. Spodziewałem się jednak bardziej wyważonej (a przynajmniej z jakimiś argumentami) dyskusji, a dostałem coś znacznie gorszego niż swego czasu po opublikowaniu listy głupot w Elfen Lied. Stąd mój komentarz o Anfanach x 100. Co ciekawe, przy krytykowaniu Elfen Lied sam chętnie dołączyłeś się do "mojego" obozu i podałeś kilka idiotyzmów jakie tam wystąpiły. Jednak gdy chodzi o anime, które się tobie podobało zamieniasz się w anfana :).
I co z tego?No tyle, że jak widać również ciebie prawda w oczy kole i nie potrafisz przejść obojętnie gdy twoja ulubiona kreskówka jest (słusznie) pojeżdżana. Najlepszy tego dowód to ostatnia dyskusja z Lordem Kupą. Jak napisał podszedłeś do niej strasznie emocjonalnie, normalnie drugi anfan. Porównaj ją do dyskusji ze mną nt. Serenity, jakoś tam dało się na zimno dyskutować bez rzucania inwektywami.
Teraz będziesz wszystkich co się zachwycali F/Z wytykać palcami i zliczać?lol
Czy może aż tak święte jest Twoja niechęć do F/Z, że Ty możesz komentować tych, co lubią, ale Ciebie i Twojego zdania już skomentować nie można?Wow, talk about butthurt. Serio, czytaj ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałem, że nikt nie może skomentować mojego zdania, skąd ten wniosek chłopie? Przecież to osoby na acepie nie miały ochoty nawet podjąć polemiki. Jakby trzeba było mógłbym sporządzić listę jak w przypadku Elfen Lied, ale jak tu dyskutować z anfanami?
Spodziewałem się jednak bardziej wyważonej (a przynajmniej z jakimiś argumentami) dyskusjiHar har har, you made my day. Seriously.
Wielbiciele krwawej jatki, bezmyślnej fabuły, wyświechtanych dialogów i nieciekawych postaci na pewno nie poczują się zawiedzeni.
Mam wrażenie, Góral, że odpalił Ci się hipster mode, przy tym Fate/Zero xDSwego czasu to samo zarzucaliście Sir_ace'owi AFAIR. Nic z tych rzeczy. Mamy dokładnie taką sama sytuację jak w przypadku Elfen Lied czy Code Geass, które również krytykowałem (i to z dobrych powodów). Jasne że każde anime ma błędy, ale od ubóstwianego wymaga się zawsze czegoś więcej.
Dopi****liłeś z grubej rury, a nie spodziewałeś się wyważonej dyskusji xDBARDZIEJ wyważonej dyskusji, czyli poziomu acepa, a nie 4chana. Przede wszystkim jednak nie spodziewałem się aż takiej zgodności, ale czegoś w rodzaju shitstormu w temacie Elfen Lied czy Code Geass. Chociaż na to co dostałem nie narzekam, pokazało to jedynie jak wygląda przeciętny fan tego animca.
Jasne że każde anime ma błędy, ale od ubóstwianego wymaga się zawsze czegoś więcej.Ciekawa teoria. Zawsze mi się wydawało że coś się ubóstwia właśnie za to że jest dokładnie takie jakie jest i to zależy od osobistych upodobań odbiorcy...
Swego czasu to samo zarzucaliście Sir_ace'owi AFAIR. Nic z tych rzeczy. Mamy dokładnie taką sama sytuację jak w przypadku Elfen Lied czy Code Geass, które również krytykowałem (i to z dobrych powodów). Jasne że każde anime ma błędy, ale od ubóstwianego wymaga się zawsze czegoś więcej.
BARDZIEJ wyważonej dyskusji, czyli poziomu acepa, a nie 4chana. Przede wszystkim jednak nie spodziewałem się aż takiej zgodności, ale czegoś w rodzaju shitstormu w temacie Elfen Lied czy Code Geass. Chociaż na to co dostałem nie narzekam, pokazało to jedynie jak wygląda przeciętny fan tego animca.
Jeśli chodzi natomiast o:
- krwawą jatkę - tutaj chyba nie zaprzeczy nikt, poziom Elfen Lied jak się patrzy
- bezmyślną fabułę - za dużo by wymieniać i chyba trzeba by z tym przejść do tematu o Fate (nie chcę szpikować tekstu spoilerami)
- wyświechtane i głupie dialogi - wyświechtane, bo skopiowane z sensowniejszych dzieł albo na poziomie tych z początku 2-go odcinka (rozmowa z Riderem o złodzieju)
- nieciekawe postacie - same beksy albo świry, które mogą odwalić coś zupełnie nieprzewidywalnego "bo tak". Karykatury, a nie postaci z krwi i kości, choć akurat tutaj w dużej mierze to kwestia gustu
Tego nie napisałem, czytaj ze zrozumieniem. Spodziewałem się jednak bardziej wyważonej (a przynajmniej z jakimiś argumentami) dyskusjiRzucasz granatem prosto w szambo, a potem odstawiasz pozę urażonej primadonny że z powstałego wybuchu dostałeś gównem prosto w twarz (zamiast, oczekiwanej ponoć, uczciwej dyskusji)?
Tutaj nie ja rozpętąłem (zresztą tutaj to pikuś). To Wilk nazwał mnie konkretnie anfanemSam się nazwałeś. Nawet zdaje się, po stokroć. Cóż, nie sposób było nie przytaknąć :)
Zresztą Vulcan - osoba która go zatwierdziła - później na ten temat się wypowiedział jako osoba neutralna, ale został zaminusowany,Skądinąd słusznie, bo podzieliliście się tą żenuą z Vulcanem sprawiedliwie na pół. Od newsa w każdym portalu aspirującym do bycia czymś więcej niż kolejny blog animu cioci Halinki oczekuję przede wszystkim suchych i obiektywnych wiadomości a nie miejsca gdzie byle frustrat może wylewać swoje żale. I żeby nie było - jak ktoś się równie bezpodstawnie spuszcza w newsie nad jakąś serią (jaka to ona niby nie wyjebista w kosmos !!oneoneone) to też jest żenada tyle że w drugą stronę.
5. teraz już chyba za późno?
część nie zna (ja), a część się pewnie znowu obraziFaktycznie może old-schoolowy theme mógłby nie pyknąć, bo poza Ganossą, który widział ze staroci naprawdę sporo, reszta zna ich jedynie garstkę i mogłoby się okazać, że w danej rozgrywce padły by 2-3 głosy (w tym jeden mój i Ganossy). Stąd może uderzyć z innej strony np. wybierając "miss anime" albo "największego badassa" albo "najlepszą walkę" albo "najlepszą parę/duet" albo "najlepszego seiyuu" albo "najlepszą postać" po prostu. Możliwości jest mnóstwo, pytanie czy znalazłaby się tematyka, która trafiłaby do sporej liczby osób?
Zdechnę w nędzy bez trzeciego sezonu Spice and Wolf. W weekend oglądnąłem sobie jeszcze raz pierwsze dwa sezony i teraz żałuję, bo nie ma czego więcej oglądać. Na szczęście przetłumaczono już 7 z 17 książek (na których bazuje anime) na ludzki język (czyt. "angielski"). Nie zapowiada się, by powstał trzeci sezon, dlatego zaopatrzę się w do tej pory wydane książki. Tłumaczą po dwie rocznie, więc co roku przez następne pięć lat będzie można sobie małe prezenty zrobić : ) No i ładnie ksiązki będą na półeczce wyglądać, bo na okładkach gości Holo : )Ponoć czekają z ekranizacją na wydanie angielskich tłumaczeń, bo seria bardzo dobrze się przyjęła za oceanem... a przynajmniej tak twierdzi jeden z moich znajomych :)
Dokładnie jak napisał Ganossa, Japończycy mają jakieś takie zamiłowanie do Niemców ogólnie.Do Anglików mają również zamiłowanie co chociażby potwierdza film kinowy K-On i wiele innych anime. :)
Ale pewnie jest więcej drobiazgów które przyciągają Japończyków do nazistów.
Japończycy nie byli lepsi od nazistów, a nawet byli często gorsi w tym, jak traktowali rasy/nacje, które uważali za gorsze (np. Koreańczyków). Nie na darmo byli po tej samej stronie frontu.Wystarczy obejrzeć ,,Men behind the sun". Oparty na faktach.
Wystarczy obejrzeć ,,Men behind the sun". Oparty na faktach.
Pytanie po co takie motywy? Gloryfikacja? Jaki ma to sens przy anime typu Armitage III?Kawałek nazywa się "Second Type". W tle rzeczywiście słychać coś adolfo-podobnego. W sumie to prawie na pewno jest on.
To było w momencie jak jeden z polityków wchodził do budynku.W pewnym sensie to nawet jeszcze lepiej...
Jako opiekunowie.(http://images38.fotosik.pl/2028/8ef6a9b5e42ac73d.jpg) (http://www.fotosik.pl)
(http://images38.fotosik.pl/2028/8ef6a9b5e42ac73d.jpg) (http://www.fotosik.pl)Zastanowiło mnie dlaczego koleś wypowiada "くぱぁ" czyli "Kupa~a". Wyszukiwanie "くぱぁ" w google grafika dało nader niespodziewane rezultaty, natomiast japońska wiki przekierowała na pojęcie Sheela na Gig, które jest również opisane w naszym ojczystym języku -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Sheela_na_Gig. (http://pl.wikipedia.org/wiki/Sheela_na_Gig.)