gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy polskie => Wątek zaczęty przez: Czarnooki w Październik 18, 2004, 02:37:45 pm

Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Czarnooki w Październik 18, 2004, 02:37:45 pm
Witam,
W dniu wczorajszym Teleexpress zamieścił wzmiankę o MFK w Łodzi pokazując przedruk "najdroższego polskiego komiksu" SOLIDARNOŚĆ 500 pierwszych dni. Hmm... Czy aby na pewno? Jak Wam się wydaje jaki komiks jest obecnie najdroższy na rynku? Nie wiem jak oryginał "Solidarności..." (słyszałem, że podobno kilka wyszło nawet w kolorze - czy to prawda?), ale ja obstawiam I ks. "Tytusa..." w I wyd. i serię "Czterej Pancerni i Pies". Nie wspominam o "Żbiku" bo tutaj seria jest tak długa, że chyba praktycznie nie do pobicia cenowo. Ale jak się ma sytuacja pojedynczych albumów?
Pozdrawiam.
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Październik 18, 2004, 02:42:46 pm
"Solidarnosc" w pierwszym wydaniu jest rzeczywiscie unikatem, w obiegu gieldowym pojawia sie jedynie wydanie drugie.
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Błendny Komboj w Październik 18, 2004, 03:11:40 pm
Na rynku oficjalnymnajdroższe jest wydanie zbiorcze "Ekspedycji" (dwa tomy po blisko 50 zł). A na nieoficjalnym to nie wiem, ale ludzie są zboczeni. Potrafią dać 10 000 zł za jakiegoś pożółkłego Żbika.
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: nori w Październik 18, 2004, 03:48:48 pm
stary zegar 1000-2000 (pojawil sie jednak dosc fajny reprint za ok 10 zl)
czterej pancerni - komplet ok 2000 (potrafi byc wiecej)
zbiki - pierwsze - cena ok 100-250 zl za sztuke
1 wydanie tytusa ksiegi 1 - grubo ponad 500 potrafi przekroczyc 1000.
nie tylko starocie osiagaja makabryczne ceny, dosc duzo tytulow wydanych w ostatnim dziesiecioleciu potrafi kosztowac po 50-200 zl - sa to po prostu zazwyczaj niskonakladowe, okazjonalne wydania (mowimy o rynku oficjalnym) np.: z o zachowaniu podczxas powodzi, o bezpieczenstwie, o uni, o roznych chorobach, czesto komiksy religijne.
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Brychu w Październik 21, 2004, 07:47:25 am
Top 10 wedlug gieldy komiksu
1.Solidarnosc 500 pierwszych dni- 3000zl
2.Stary zegar #1- 2200zl
3.Przygody pancernych i psa #1,2,3- 2000zl
4.Kap. Zbik: diadem tamary #5- 1100zl
5.Wicek i Wacek- 1000zl
6.Przygody wazonika- 800zl
7.Tytus, Romek i A'Tomek ks.#1- 750zl
8.Tytus, Romek i A'Tomek ks.#2- 500zl
9.Tytus, Romek i A'Tomek ks.#3- 450zl
10.Tytus, Romek i A'Tomek ks.#4- 450zl
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 21, 2004, 07:54:15 am
kto chce kupić solidarność pierwsz 500 dni? bo mam. :D
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: konradkonrad w Październik 21, 2004, 08:18:17 am
ale z kolorowym nadrukiem?  :)
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Październik 21, 2004, 08:19:55 am
czerwony napisa solidarnosc
chyba
musze
spojrzeć.
to
bede wiedział.
jutro.
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: graves w Październik 21, 2004, 08:41:35 am
Cytat: "murtaugh"
kto chce kupić solidarność pierwsz 500 dni? bo mam. :D

ale, to chodzi o I wydanie (II-go było znacznie więcej).
Tytuł: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: konradkonrad w Październik 21, 2004, 11:31:58 am
no i ponoć się różnią tym nadrukeim w kolorzelub bez
tak słyszałem, ale czy to prawda to nie wiem
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 05, 2013, 03:51:05 pm
Tak od jakiegoś czasu, a dokładnie od momentu kiedy zacząłem szukać komiksu Ekspedycje (Bogowie z kosmosu), zastanawiam się jaki z polskich komiksów jest obecnie najdroższy dla kolekcjonerów. Do jakich kwot dochodzą ceny poszczególnych zeszytów tudzież albumów komiksowych?
 
Zastanawiam się co wpływa na daną kwotę? Z pewnością jest to choćby nakład, im mniejszy tym pewnie drożej, ale czy jest to reguła? A może szczególnie ceniony jest któryś z autorów? Przeglądając i czytając to forum, zauważyłem, że jakaś część (większa/mniejsza?), nie jest zbyt przychylnie nastawiona do polskiego komiksu (- w zasadzie nie o tym chciałem:)), dlaczego więc ceny starszych, ale i nie tylko, wydań są naprawde wysokie? A może się kompletnie mylę?
 
I jeśli wydawcy obserwują to co dzieje się choćby na aukcjach internetowych, gdzie cena jednego zeszytu wspomnianych wyżej "Bogów" przekracza 100zl, to czemu nie ma wznowień tego komiksu? Pewnie, że najlepiej mieć pierwsze wydania w dobrym stanie, ale czy tak wysoka cena nie świadczy o zapotrzebowaniu rynkowym, na ten tytuł? Podaje go tylko jako przykład, zapewne są i inne.
 
Nie wiem jak Wy podchodzicie do tego i czy macie podobne spostrzeżenia. Ciekawią mnie też kwoty za zeszyty, z którymi sami się spotkaliście czy za które kupiliście polskie komisy. 
 
Jeśli chodzi o Wicka i Wacka, o którym wspomnieliście to były jakieś różne wydania czy komiks został wydrukowany tylko raz?
 
EDIT: przekopiowałem swój wpis z innego tematu, który założyłem, bo nie zauważyłem tego.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: vision2001 w Kwiecień 05, 2013, 03:52:53 pm
Trochę możesz poczytać sobie tutaj: http://menstream.pl/wiadomosci-reportaze-i-wywiady/kapitan-zbik-przegral-z-batmanem-miejsce-tytusa-zajal-yoda-polski-komiks-trafil-na-smietnik-jak-do-tego-doszlo,0,1198327.html (http://menstream.pl/wiadomosci-reportaze-i-wywiady/kapitan-zbik-przegral-z-batmanem-miejsce-tytusa-zajal-yoda-polski-komiks-trafil-na-smietnik-jak-do-tego-doszlo,0,1198327.html) I może znajdziesz do poczytania taki tytuł: http://www.komiks.gildia.pl/prasa/gielda_komiksow (http://www.komiks.gildia.pl/prasa/gielda_komiksow)

Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Kwiecień 05, 2013, 04:26:23 pm
Zastanawiam się co wpływa na daną kwotę? Z pewnością jest to choćby nakład, im mniejszy tym pewnie drożej, ale czy jest to reguła? A może szczególnie ceniony jest któryś z autorów? Przeglądając i czytając to forum, zauważyłem, że jakaś część (większa/mniejsza?), nie jest zbyt przychylnie nastawiona do polskiego komiksu (- w zasadzie nie o tym chciałem:)), dlaczego więc ceny starszych, ale i nie tylko, wydań są naprawde wysokie? A może się kompletnie mylę?

sa komiksy, ktore mialy bardzo male naklady i praktycznie nie pojawiaja sie w obiegu gieldowym, ale, co ciekawe, nie spotkalem sie w ich przypadku z astronomiczna cena/wycena (skoro sie nie pojawiaja, to dosyc logiczne, przynajmniej pozornie).
z drugiej strony, sa komiksy, ktore mialy spore naklady i pojawiaja sie w astronomicznych cenach.
konia z rzedem temu, kto ogarnia meandry umyslow allegrowo-gieldowych sprzedawcow i kupujacych.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 05, 2013, 04:47:49 pm
z drugiej strony, sa komiksy, ktore mialy spore naklady i pojawiaja sie w astronomicznych cenach.
konia z rzedem temu, kto ogarnia meandry umyslow allegrowo-gieldowych sprzedawcow i kupujacych.

No właśnie zastanawia mnie ten "fenomen Bogów". Nie wiem jaki był tam nakład, ale domyślam się, że duży, skoro komiks hulał po bibliotekach szkolnych, a teraz takie wysokie ceny są dyktowane.
 
Z kolei inne - w podobnej tematyce - kosztują 2/3 zl.
 
@vision2001 - dzięki za link do ciekawego artykułu.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: YohnJossarian w Kwiecień 05, 2013, 04:48:33 pm
Myślę, że można wspomnieć jeszcze dwie dość świeże sprawy:

1. Słynny, obrazoburczy, plugawy, niesmaczny, niegrzeczny, haniebny "Chopin". W kulminacyjnym punkcie afery na allegro kilka egzemplarzy przekroczyło 2 tys zł., jeden nawet 2,5 tys. lub nawet 3. Nie pamiętam dokładnie. Komiks o wielkim nakładzie, mocno średniej jakości, rozdawany za darmo.
Swoją drogą, ciekawe, czy ludzie, którzy licytowali, zapłacili potem za te komiksy.

2. Może też trochę nie na temat (bo nie żadne tam aukcje starych perełek), ale o tym chyba też warto wspomnieć. W końcu w jakiś sposób jest to "najdroższy polski komiks" http://tbaranowski.com/kolekcje.html (http://tbaranowski.com/kolekcje.html). Ile to tam było? 5? 5,5 tys.?

Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Mefisto76 w Kwiecień 05, 2013, 05:10:24 pm
...W końcu w jakiś sposób jest to "najdroższy polski komiks" http://tbaranowski.com/kolekcje.html (http://tbaranowski.com/kolekcje.html). Ile to tam było? 5? 5,5 tys.?

Taka była cena, a egzemplarzy było bodajże 5, zostały chyba 3. Ale to nie jest KOMIKS - to jest szczególny album z planszą, ja bym tego nie nazwał zwykłym "komiksem".

Ceny czasem mocno zaskakują i nie ma żadnego racjonalnego sposobu ich wyjaśnienia - po raz kolejny przytoczę przykład z Yansami, zwłaszcza po ostatniej aukcji kompletu z Egmontu (http://allegro.pl/rosinski-kas-yans-komplet-12-tomow-z-e-i3003078494.html) - dlaczego MUTANCI Z XANAI z tego wydania potrafią solo kosztować i 240 zł, skoro na kopy jest ich w wydaniu jeszcze z "Komiksu-Fantastyki" za kilka złotych (a przecież nie ma różnic w rodzaju innych kolorów czy innych cudów)? Dlaczego powszechnie uznawana za najgorszą część serii PLANETA CZARÓW ma podobną (deczko niższą) cenę? Ale za to już następne albumy można bez większego problemu dostać za ok. 30 zł? Dlaczego trzecie wydanie SZNINKLA "chodzi" po 170 zł, a drugie SKARBKA i WESTERNU po 50 i 40? Czemu "zielony" tom TINTINA jak tylko zniknie z księgarni to od razu z ceny 30 zł za niego robi się 270?

why? Why? WHY ??? :smile:     
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Kwiecień 05, 2013, 05:20:06 pm

No właśnie zastanawia mnie ten "fenomen Bogów". Nie wiem jaki był tam nakład, ale domyślam się, że duży, skoro komiks hulał po bibliotekach szkolnych, a teraz takie wysokie ceny są dyktowane.
 
Z kolei inne - w podobnej tematyce - kosztują 2/3 zl.


ale tutaj decyduje pewna "legendarnosc" i sentyment wobec serii ("podobna tematyka" niewiele znaczy)
zauwaz, ze wiele z "najdrozszych" komiksow mialo wysokie naklady i nadal mozna je kupic (chociaz juz po wyzylowanych cenach), czyli jest to bardzo czesto efekt manipulacji.
juz kilka razy te "ceny gieldowe" potrafily poleciec na leb, np. "Janosik" w pierwszym wydaniu chodzil po 100 pln za "zeszyt" (czyli 600 pln), w momencie wydania reedycji z Postu, cena pierwszego wydania spadla do 120 pln za calosc, a na gieldach pojawily sie dziesiatki kompletow w idealnym stanie.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 05, 2013, 05:33:28 pm
Trudno się z Tobą nie zgodzić. Rzeczywiście z tą "podobną tematyką" to był strzał w płot ;)

Co do spadku cen to widać było to doskonale przy WKKM. Zanim wyszła normalna - nie testowa - edycja Powrotu do domu Spidera, komiks ten kosztował ok 100zl... Ci, którzy wtedy spekulowali cenami mocno się przejechali.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: horror w Kwiecień 05, 2013, 06:47:27 pm
nagonka medialna tez potrafi wywindowac cene komiksu. Cos co bylo rozdawane za darmo, potem kosztowalo na alledrogo tyle co PS3. I to tylko ze wzgledu na jakiegos burackiego politykiera i kilka niecenzuralnych słów, ktore nikogo pewnie by nie razily gdyby nie tvn-owska pogon za tematem w okresie posuchy.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 05, 2013, 07:14:02 pm
nagonka medialna tez potrafi wywindowac cene komiksu. Cos co bylo rozdawane za darmo, potem kosztowalo na alledrogo tyle co PS3. I to tylko ze wzgledu na jakiegos burackiego politykiera i kilka niecenzuralnych słów, ktore nikogo pewnie by nie razily gdyby nie tvn-owska pogon za tematem w okresie posuchy.

nie jest to co prawda dyskusja na ten temat, ale jeśli piszesz o Chopinie to mnie pamiętam też wtedy zniesmaczył ten komiks. A uwierz mi, że do oglądania TVN-u jest mi baaaardzo daleko. Tamta konwencja po prostu nie pasowała do tematu ogólnego. To tak na marginesie.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Kwiecień 05, 2013, 07:47:15 pm
nie jest to co prawda dyskusja na ten temat, ale jeśli piszesz o Chopinie to mnie pamiętam też wtedy zniesmaczył ten komiks. A uwierz mi, że do oglądania TVN-u jest mi baaaardzo daleko. Tamta konwencja po prostu nie pasowała do tematu ogólnego. To tak na marginesie.

w sensie, ze szorciak Ostrowskiego, czy, ze chodzi ci o calosc antologii?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 05, 2013, 07:54:48 pm
w sensie, ze szorciak Ostrowskiego, czy, ze chodzi ci o calosc antologii?

Nie pamiętam już o co wtedy była ta awantura. Kojarzę tylko jakie mi emocje wtedy "towarzyszyły" :) Samo takie połączenie przekleństw rzucanych na lewo i prawo przez tę postać jakoś średnio mi pasowała do Chopina. To - zachowując oczywiście wszelkie proporcje - jakby wkleić w taką konwencję np. papieża. Poza tym jeśli dobrze pamiętam to chyba miał on promować nasz kraj za granicą i wydane były na niego publiczne pieniądze. Niestety trzeba się wówczas liczyć, że komuś może nie odpowiadać. i ktoś może poczuć się urażony

Nie chce wywoływać  burzy w szklance wody, bo od razu przyznaje, że komiksu nie czytałem, a z zasady nie wypowiadam się za dużo na tematy, o których nie mam pojęcia. Tak tylko nawiązałem do wypowiedzi kolegi.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: horror w Kwiecień 05, 2013, 07:59:42 pm
nie jest to co prawda dyskusja na ten temat, ale jeśli piszesz o Chopinie to mnie pamiętam też wtedy zniesmaczył ten komiks. A uwierz mi, że do oglądania TVN-u jest mi baaaardzo daleko. Tamta konwencja po prostu nie pasowała do tematu ogólnego. To tak na marginesie.

ja nikomu nie odbieram smaku, gusta i wyczucia. Kazdy ma indywidualne i swoj pryzmat patrzenia na różne sprawy. I dobrze, że tak jest.

Tyle, że komiksów, które niosą kontrowersyjne treści i mogłyby być wykrzyczane w mediach jest wiecej, ten akurat zaistnial bo sie jakiemus baranowi nie spodobal i postanowil sobie i swojej partii nabic kilka promili popularnosci. Niestety nie odbyla sie nad tym komiksem w tvn-ie zadna merytoryczna rozmowa, wypowiedzi osob zainteresowanych, byly krotkie i niczego nie tlumaczyly. Ogolne wrazenie zalamywania rak i lamentu pozostalo i przez chwile unosilo sie jak nieprzyjemny swad by potem opasc w zapomnienie. Jakby popytac ludzi teraz o ten komiks niewielu pewnie potrafiloby wskazac konkretny kontrowersyjny fragment i co ich tak wzburzylo.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: horror w Kwiecień 05, 2013, 08:01:24 pm
Nie pamiętam już o co wtedy była ta awantura. Kojarzę tylko jakie mi emocje wtedy "towarzyszyły" :smile: Samo takie połączenie przekleństw rzucanych na lewo i prawo przez tę postać jakoś średnio mi pasowała do Chopina. To - zachowując oczywiście wszelkie proporcje - jakby wkleić w taką konwencję np. papieża. Poza tym jeśli dobrze pamiętam to chyba miał on promować nasz kraj za granicą i wydane były na niego publiczne pieniądze. Niestety trzeba się wówczas liczyć, że komuś może nie odpowiadać. i ktoś może poczuć się urażony

Nie chce wywoływać  burzy w szklance wody, bo od razu przyznaje, że komiksu nie czytałem, a z zasady nie wypowiadam się za dużo na tematy, o których nie mam pojęcia. Tak tylko nawiązałem do wypowiedzi kolegi.

o cweloholokaust.

zanim napisalem odpowiedz ty juz napisales swoja. :)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 05, 2013, 08:02:23 pm

Tyle, że komiksów, które niosą kontrowersyjne treści i mogłyby być wykrzyczane w mediach jest wiecej, ten akurat zaistnial bo sie jakiemus baranowi nie spodobal

a może właśnie dlatego, że były na niego wydane publiczne środki i miał spełnić jakąś rolę nie tylko w Polsce? Chyba, że całkowicie pomieszałem komiksy, ale nie sądze.
 
Cytuj

o cweloholokaust.



?!
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Kwiecień 05, 2013, 08:23:13 pm
a może właśnie dlatego, że były na niego wydane publiczne środki i miał spełnić jakąś rolę nie tylko w Polsce? Chyba, że całkowicie pomieszałem komiksy, ale nie sądze.

obawiam sie, ze jednak pomieszales,
ANTOLOGIA to nie jeden szorciak, w ktorym w dodatku nie pojawia sie Chopin, poszedles dokladnie ta sama droga co pewien madrala zatrudniony w lokalnej administracji
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Kwiecień 05, 2013, 08:30:29 pm
Samo takie połączenie przekleństw rzucanych na lewo i prawo przez tę postać jakoś średnio mi pasowała do Chopina. To - zachowując oczywiście wszelkie proporcje - jakby wkleić w taką konwencję np. papieża.
Problem w tym, że bohaterem komiksu, o którym mówicie, był koleś, który żyje we współczesnej Polsce (i jest równie wulgarnym chamem, jak ten poseł z SP, ktory mówił o pedałach i lesbijkach) i jeżdzi po więzieniach z "programem kulturalnym", korzystając z tego, że jest "rok Chopina". Koleś nawet nie wygląda jak Chopin - raczej jak Michał Wiśniewski.
Moim zdaniem jest to fajny komiks komentujący działania najrozmaitszych ciuli, którzy doją poaństwową kasę przy okazji różnych okazji (takich jak rok chopinowski)

Cytuj
Poza tym jeśli dobrze pamiętam to chyba miał on promować nasz kraj za granicą i wydane były na niego publiczne pieniądze. Niestety trzeba się wówczas liczyć, że komuś może nie odpowiadać. i ktoś może poczuć się urażony
Mam duże doswiadczenie w staraniu się o publiczne pieniądze (w ich wydawaniu - dużo mniejsze, bo nigdy ich nie dostałem) i wiem, że oglądanie materiałów, na które się je wydaje, jest bardzo skrupulatne. Osoba, która dała pieniądze na tę publikację, dokładnie wiedziała, co w niej będzie (lub mogła wiedzieć - tj. dostała do wglądu wszystkie materiały), zanim zdecydowała o przyznaniu pieniędzy. Histeria, jaka się rozpętała, wynikała z faktu, że przez oczka sieci  przemknęło się coś. co ta osoba powinna powstrzymać dużo wcześniej.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 05, 2013, 08:59:45 pm
Tak to jest jak człowiek wypowiada się na tematy, o których nie ma do końca pojęcia: /
Przepraszam w takim razie za zamieszanie.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Kwiecień 05, 2013, 09:05:29 pm
Tak to jest jak człowiek wypowiada się na tematy, o których nie ma do końca pojęcia: /

nie Ty pierwszy, ani nie ostatni, tyle, ze wiesz: "stanales tam, gdzie stalo zomo"
http://turucorp.blogspot.com/2011/02/najfajniejsze-z-sieci.html (http://turucorp.blogspot.com/2011/02/najfajniejsze-z-sieci.html)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: peta18 w Kwiecień 05, 2013, 09:17:23 pm
nie Ty pierwszy, ani nie ostatni, tyle, ze wiesz: "stanales tam, gdzie stalo zomo"
http://turucorp.blogspot.com/2011/02/najfajniejsze-z-sieci.html (http://turucorp.blogspot.com/2011/02/najfajniejsze-z-sieci.html)
chciałoby się napisać, ze jak się to czyta jeszcze raz to łezka się w oku kreci... z rozpaczy i śmiechu zarazem :/ a na gębofona same wulgaryzmy się cisną :)
Ciekawe czy ktokolwiek z tych "krytyków plastyków bywalców Angouleme" przeczytał komiks po którym jedzie? Odpowiedź jest oczywista :)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Kwiecień 06, 2013, 09:23:12 pm
Czyli Chopin wygrał konkurs na najdroższy polski komiks?  :smile:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Qwant w Kwiecień 07, 2013, 04:18:31 pm
Raczej wątpliwe. Rekordowa suma na allegro za Chopina padła po plotce, że cały nakład pójdzie na przemiał. Tak się jednak nie stało i np: rok temu Kultura Gniewu dawała go jako gratis do większych zamówień ze swojego sklepu na swojej stronie internetowej (chyba do zamówień od 150zł).

Swoją drogą uważam tę pozycje za bardzo udaną. Szczególnie, że moim zdaniem trudno było podejść do tematu w taki sposób, żeby nie zrobić z tej publikacji sztywnej i sztampowej laurki na temat tego, że "Chopin wielkim artystą był".
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Mefisto76 w Kwiecień 07, 2013, 05:02:39 pm
Z "normalnych" komiksów to pamiętam aukcję z idealnym (igła!) pierwszym wydaniem pierwszej księgi Tytusa - bodajże 2150 zł. Raz też "Diadem Tamary" i chyba "Wzywam 0-21" sprzedały się powyżej 2000 zł.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Death w Kwiecień 07, 2013, 07:07:29 pm
Swoją drogą uważam tę pozycje za bardzo udaną. Szczególnie, że moim zdaniem trudno było podejść do tematu w taki sposób, żeby nie zrobić z tej publikacji sztywnej i sztampowej laurki na temat tego, że "Chopin wielkim artystą był".

Dokładnie. "Chopin New Romantic" to rewelacyjny zbiorek. Tam są dwa bodaj najlepsze komiksy Grzegorza Janusza, a że rysunki do tych historii są Frąsia i Rebelki, to w ogóle masakra. Wstyd nie mieć tego komiksu na półce. :smile:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Kwiecień 07, 2013, 08:43:31 pm
Z "normalnych" komiksów to pamiętam aukcję z idealnym (igła!) pierwszym wydaniem pierwszej księgi Tytusa - bodajże 2150 zł. Raz też "Diadem Tamary" i chyba "Wzywam 0-21" sprzedały się powyżej 2000 zł.
Sentymenty górą!
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Ystad w Kwiecień 07, 2013, 11:08:51 pm
Taka była cena, a egzemplarzy było bodajże 5, zostały chyba 3. Ale to nie jest KOMIKS - to jest szczególny album z planszą, ja bym tego nie nazwał zwykłym "komiksem".

z tego co kojarzę, to ukazało się 6 z planowanych 9. (Wlazłem na stronę (http://www.tbaranowski.com/kolekcje.html) to już dokładnie wiem -> "nakład" wcześniej planowany na dziewięć oficjalnie zamknął się w sześciu sztukach, z czego do sprzedaży został wyłącznie numer 5).


Raczej wątpliwe. Rekordowa suma na allegro za Chopina padła po plotce, że cały nakład pójdzie na przemiał. Tak się jednak nie stało i np: rok temu Kultura Gniewu dawała go jako gratis do większych zamówień ze swojego sklepu na swojej stronie internetowej (chyba do zamówień od 150zł).

gwoli ścisłości. Kultura owszem dodawała za free antologię "Chopin New Romantic", ale było to wydanie deko zmienione (usunięte info o MSWiA), więc w tym momencie są dwa delikatnie różniące się wydania, z czego to "pierwsze" jest bardzo trudne do zdobycia - tak więc dla kolekcjonera może być warte swojej "allegrowej" ceny.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Kwiecień 09, 2013, 08:43:14 am
Tak odnośnie drogich polskich komiksów. Na allegro pojawił się komiks Lądowanie w Andach w dobrym stanie za 149 zł.

http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=3150743476&ars_source=ars&ars_socket_id=5&ars_rule_id=93 (http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=3150743476&ars_source=ars&ars_socket_id=5&ars_rule_id=93)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Kwiecień 09, 2013, 09:22:34 am
Z tej serii to chyba największym unikatem jest ostatni odcinek serii pt. "Ostatni rozkaz". Jako osobny zeszyt pojawił się tylko jako wydanie klubowe, a wieść niesie, że lepiej nie pokazywać go Polchowi, bo od razu zniszczy jako wydanie pirackie.
No ciekawe czy znajdzie się chętny za taka kasę..
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: graves w Kwiecień 09, 2013, 06:18:14 pm
Z tej serii to chyba największym unikatem jest ostatni odcinek serii pt. "Ostatni rozkaz". Jako osobny zeszyt pojawił się tylko jako wydanie klubowe, a wieść niesie, że lepiej nie pokazywać go Polchowi, bo od razu zniszczy jako wydanie pirackie.
No ciekawe czy znajdzie się chętny za taka kasę..

Całkiem się nie dziwię, że chce to zniszczyć - jak się mu podsuwa pirackie wydanie. Wszyscy Twórcy tak reagują. W latach 80 i 90 nazywane zwykle "klubowym wydaniem" :)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Mefisto76 w Kwiecień 09, 2013, 07:57:39 pm
Całkiem się nie dziwię, że chce to zniszczyć - jak się mu podsuwa pirackie wydanie. Wszyscy Twórcy tak reagują. W latach 80 i 90 nazywane zwykle "klubowym wydaniem" :smile:

Wydanie jest tragiczne - środek to czarno-białe ksero z wydania niemieckiego, tekst w dymkach został nieudolnie wymazany i wpisany polski ręcznie, ogólnie - dramat.
Ale mimo wszystko znam osoby, które mają ten egzemplarz ładnie przez Polcha podpisany.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Kwiecień 09, 2013, 09:29:24 pm
Ale mimo wszystko znam osoby, które mają ten egzemplarz ładnie przez Polcha podpisany.
Czyli to tylko plotka, że niszczy... :badgrin:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: LouCyphere w Maj 24, 2013, 04:12:47 pm
Z "normalnych" komiksów to pamiętam aukcję z idealnym (igła!) pierwszym wydaniem pierwszej księgi Tytusa - bodajże 2150 zł. Raz też "Diadem Tamary" i chyba "Wzywam 0-21" sprzedały się powyżej 2000 zł.

Ja kiedyś na Allegro natknąłem się na przedwojenne wydanie Koziołka Matołka (no co, jak by nie było komiks  :smile: ) Z tego co pamiętam to poszedł za grubo ponad 1000. Na drugi dzień posprzątałem strych  :biggrin:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 25, 2013, 10:24:43 am
Nie wierze w te ceny jakoś. Może rzeczywiście raz czy dwa się za tyle sprzeda, ale jak już napaleńcy kupią to cena może iść nawet o 60% w dół.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Mefisto76 w Maj 25, 2013, 01:06:20 pm
Nie wierze w te ceny jakoś.

No to się chyba kiepsko orientujesz jeśli chodzi o naprawdę stare (przedwojenne) rzeczy - kiedyś wystawiona była "Wanda leży w naszej ziemi" Walentynowicza i Makuszyńskiego z 1938 (widziałem taki egzemplarz w muzeum tego ostatniego w Zakopanem, ale tam mają w gorszym stanie, bo z klejonym grzbietem), osiągnęło to cenę 1800 zł i NIE PRZEKROCZYŁO CENY MINIMALNEJ. 
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 26, 2013, 12:41:06 pm
Na cenę komiksu ma wpływ również dystrybucja a i kontrahenci takoż. Jest szereg "księgarni" w kraju, które zamawiają towar u wydawcy i podpięte są pod sklepy oferujące tzw tanie książki. Wyłudzają towar, sprzedają za grosze dalej, tzw "firmie matce" (same "firmy córki" powstają tylko w celu pozyskania towaru) po czym nie rozliczając się z wydawcą ogłaszają plajtę i zakładają kolejną "księgarnię". W ten sposób można czasem dorwać za cenę 20 PLN pierwszy tom "Fistaszków", czy "Ekspedycję" HC Polcha za kilka pln, klienci zadowoleni (na Allegro ten towar potrafi kosztować 10 razy więcej), a efekt taki, że wydawca niejednokrotnie zarzuca wydawanie danej serii czy poszczególnych publikacji. Mimo olbrzymiego nań popytu.
Spekulanci robią tak, że np 90% nakładu trafia w jeden rejon kraju, sprzedaż jest wyłącznie stacjonarna i po niedługim czasie przekonuja wydawcę, że "towar najzwyczajniej w Polsce kiepsko się nie sprzedaje", rynek w danym rejonie zostaje przesycony, więc oferują iż mogą go łaskawie odkupić po kosztach produkcji. Tymczasem reszta kraju chodzi i szuka. Po pewnym czasie wstawiamy towar do odpowiedniej sieci i wszyscy są zadowolenie. Wszyscy poza wydawcą.
 
Odnosząc się do starszych publikacji, tak jak kolega wyżej wspomniał o przedwojennych komiksach Walentynowicza, ich cena będzie sukcesywnie rosnąć, na co wskazują wieloletnie obserwacje rynku w kraju. Grupa odbiorców ciągle się rozrasta, a jest wśród nich wielu takich którzytraktują komiks jak inwestycję. Np. Andrzej G. były warszawski sprzedawca komiksów "dorobił" się ponad 20 zestawów "Czterech pancernych" Kobylińskiego i zawsze był gotów zapłacić za kolejny . Czasem chodzi o wykupywanie danej publikacji, jeśli zapłacę kilka razy 200 czy 500 pln za "Diadem Tamary", po pewnym czasie będę musiał zapłacić zań jeszcze więcej. Dojdzie do sytuacji, że normą będzie to, że taki komiks lata powyżej tysiaka. I wtedy możemy powoli wprowadzać na rynek swoje inwestycyjne egzemplarze za które sukcesywnie przez pewien czas płaciliśmy procent tej sumy.
Swoją drogą, byłem świadkiem jak pewna kobieta zapłaciła jakoś w 1998r. za "Diadem Tamary" w stanie bdb..20 groszy. Tak. Dwadzieścia groszy. Na tyle wycenił "znawca książek na straganie na warszawskim Kole" ten komiks. Nie rozpaczam gdyż za taką samę cenę kupiłem od niego "Tajemnice ikony" i dwa pierwsze Żbiki, które wspomniana kobieta ominęła. Razem 60 gr. Więcej kosztowały koszulki na te komiksy  :biggrin:
Uważam jednak, że w dziedzinie komiksowych inwestycji, lepiej dać 1200 za oryginalny rysunek Koziołka Matołka autorstwa zmarłego w 1967 r. M. Walentynowicza, niż za samo pierwsze wydanie nieco więcej. Takie rzeczy zawsze będą więcej warte, niezależnie od ceny jaką za sam komiks życzy sobie sprzedawca. 
 
 
 
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Maj 26, 2013, 01:05:09 pm
Bardzo interesujące jest to, co piszesz o praktykach sprzedawców. Czy można gdzieś na ten temat więcej poczytać, może z dostępem do konkretnych danych?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Maj 26, 2013, 01:11:42 pm
Bardzo interesujące jest to, co piszesz o praktykach sprzedawców. Czy można gdzieś na ten temat więcej poczytać, może z dostępem do konkretnych danych?

Ja bym raczej napisał, że to bardzo smutne jest... Każdy na każdym kroku stara się wykiwać innych, żeby po trupach dojść do celu, czyli kasy  :???:

A w konsekwencji tracimy jak zwykle my, czytelnicy (nie mówiąc o samych twórcach i uczciwych wydawcach).
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Maj 26, 2013, 01:19:34 pm

Ja bym raczej napisał, że to bardzo smutne jest... Każdy na każdym kroku stara się wykiwać innych, żeby po trupach dojść do celu, czyli kasy  :???:

A w konsekwencji tracimy jak zwykle my, czytelnicy (nie mówiąc o samych twórcach i uczciwych wydawcach).
Wydaje mi się, że w wypadku możliwości kupowania komiksów przez internet - często bezpośrednio z wydawnictwa - jesteśmy (przynajmniej częściowo) zabezpieczeni przez tego typu praktykami
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 26, 2013, 01:43:55 pm
Poczytać więcej raczej nie można, to-o dziwo-swoisty temat tabu a rynku wydawniczym, opieram się wyłącznie na licznych rozmowach z wydawcami, zawiedzionymi machinacjami na rynku. Analogiczne sytuacje można zaobserwować na rynku usług budowlanych, gdzie każda większa inwestycja niesie za sobą plajtę nawet kilkudziesięciu firm naraz, co by nie płacić podwykonawcom itd. Budujemy domek, zakładamy firmę, która ma go wybudować a ona z kolei zleca to innej firmie, która wynajduje podwykonawców, minimalne zaliczki i na koniec im nie placi. Ba... Wielu oszukanych po tym nie stać, żeby dochodzić swoich należności gdyż jak wiadomo trzeba wpłacić co nieco do Sądu, nieciekawy procent od sumy której będziemy się ubiegać. Poza tym taki oszukany podwykonawca sam ma problemy, gdyż w dalszej kolejności też komuś nie zapłacił, częstokroć zanim zacznie sie ubiegać od firmy która upadła swoich należności, ciąży już na nim wyrok nakazujący zapłatę innym.
Domu nikt nam nie zabierze, ani nie rozbierze, nakaz zapłaty w najlepszym wypadku przyjdzie do jakiegoś kierownika, co był w szwindlu ino tylko słupem a zwyczajowo śpi pod mostem. Przykre, że działa to po cichu od lat. Jest to bardzo opłacalna praktyka dla oszustów wszelkiej maści, prawo jakie mamy i komu sprzyja chyba każdy zauważył i można przełożyć to na inne inwestycje, rynki etc. Na partnerów w biznesie trzeba bardzo uważać, szczególnie w Polsce.
Prezes Citronexu, p. Artur Toronowski zapytany kiedyś o to w czym tkwi tajemnica jego wielomilionowego sukcesu (zaczynał sprzedając owoce na bazarze, dziś prawie każdy banan w kraju pochodzi od niego) odparł, że w zasadzie tylko w tym, że nikt z partnerów handlowych jeszcze go nie oszukał i gdyby nie miał szczęścia do ludzi w biznesie w najlepszym wypadku ciągle siedziałby na bazarku.   
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 26, 2013, 03:49:09 pm
Nastawienie na wynik doszło do horrendalnych rozmiarów, dlatego tyle patologii w biznesie. Mnie po prostu zabiło jak przeczytałem, że rekordowa sprzedaż Tomb Raider nowego była ... niesatysfakcjonująca w pierwszym miesiącu (pierwszy miesiąc zawsze zdecydowana większość się sprzeda, potem ogromny spadek). Sprzedali 5mln egzemplarzy w miesiąc, był to rekord dla serii Tomb Raider. A te łajzy niezadowolone bo jakiś debil prezes jeden z drugim ustalili sobie, że skoro Call Of Duty sprzedaje po 10 milionów to oni też sobie dadzą taki target. Chore to jest.
Ale akurat w wypadku wydawców i księgarni to myslę, że już sie może nauczyli w tym poruszać. Brać duże zaliczki od nowych klientów czy realizować dla nich tylko niewielkie zamówienia ?


Aha co do Koziołka Matołka -  to zabytek, jeden z pierwszych komiksów w Polsce itd. Ale Kapitany Żbiki, 4 pancerni etc. Ok, część kolekcjonerów zrobiła kariere może wydać tysiąc za zeszyt. Ale to się kończy chyba razem z "grupą docelową" ! Tak samo było z filatelistyką, ceny są niższe niż kiedyś mimo inflacji. Struktura wiekowa  robi swoje.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: maximumcarnage w Maj 26, 2013, 03:54:53 pm

 Ale to się kończy chyba razem z "grupą docelową" !

A co to jest ta ,,grupa docelowa" ?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 26, 2013, 04:29:43 pm

Aha co do Koziołka Matołka -  to zabytek, jeden z pierwszych komiksów w Polsce itd. Ale Kapitany Żbiki, 4 pancerni etc. Ok, część kolekcjonerów zrobiła kariere może wydać tysiąc za zeszyt. Ale to się kończy chyba razem z "grupą docelową" ! Tak samo było z filatelistyką, ceny są niższe niż kiedyś mimo inflacji. Struktura wiekowa  robi swoje.

Nic się nie kończy. Błędne jest porównywanie rynku komiksowego do filatelistyki, przez taki pryzmat. Rynek filatelistyczny nie ma najlepszych rokowań i w skali ostatniej dekady odnotowano bodajże ok. 20% spadek wartości. Tymczasem cała masa ludzi kupuje komiksy w celach inwestycyjnych. Poza tym ktoś kupuje Szninkiela, łyka bakcyla i np. z czasem chce posiadać pierwszy narysowany komiks przez tego wybitnego twórcę, jakim niewątpliwie jest autor wspomnianego komiksu. Pojawiają się ciągle nowi kolekcjonerzy, filmy inspirowane komiksami etc a inwestorzy sztuki dostrzegają takie smaczki jak to, że okładka Spidermana osiągnęła wartość dwukrotnie wyższą od pewnego cudownie odnalezionego po ponad stu latach obrazu Jana Matejki. Rynek komiksowy ma w sobie nieporównywalny do filatelistyki czy filumenistyki (czy ktoś jeszcze pamięta o zapałczanych etykietach?  :roll:  )potencjał.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Maj 26, 2013, 04:39:21 pm
inwestorzy sztuki dostrzegają takie smaczki jak to, że okładka Spidermana osiągnęła wartość dwukrotnie wyższą od pewnego cudownie odnalezionego po ponad stu latach obrazu Jana Matejki.
To nie jest uczciwe porównanie: matejko - twórca polski, okładka - amerykańska. W Polsce ta okładka nie poszłaby za tę cenę, a inwestowanie w plansze komiksowe nie jest popularne.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 26, 2013, 05:24:10 pm
To nie jest uczciwe porównanie: matejko - twórca polski, okładka - amerykańska. W Polsce ta okładka nie poszłaby za tę cenę, a inwestowanie w plansze komiksowe nie jest popularne.

Szanowny Panie Jerzy, z kolei obraz Matejki za granicą też nie zostałby zapewne sprzedany za taką sumę. Taką skalą porównawczą posłużył się właściciel portalu sprzedającego plansze komiksowe w Polsce i niemniej jakieś wnioski można z tego wyciągnąć. Choćby takie co by jednak dostrzec potencjał komiksu na rynku sztuki. Inwestowanie w plansze komiksowe w Polsce nie jest tak popularne jak we Francji czy USA ale powolutku to się zmienia. Ludzie którzy inwestowali w Polsce w malarstwo patrzą na ten segment rynku sztuki w Polsce z coraz większą ciekawością.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Maj 26, 2013, 05:46:35 pm

Szanowny Panie Jerzy, z kolei obraz Matejki za granicą też nie zostałby zapewne sprzedany za taką sumę. Taką skalą porównawczą posłużył się właściciel portalu sprzedającego plansze komiksowe w Polsce i niemniej jakieś wnioski można z tego wyciągnąć. Choćby takie co by jednak dostrzec potencjał komiksu na rynku sztuki. Inwestowanie w plansze komiksowe w Polsce nie jest tak popularne jak we Francji czy USA ale powolutku to się zmienia. Ludzie którzy inwestowali w Polsce w malarstwo patrzą na ten segment rynku sztuki w Polsce z coraz większą ciekawością.
W książce Frąckiewicza "Wyjście z getta' jest wywiad z jednym z prowadzących Art Bazaar (książkę pożyczyłem koledze, nie mogę zajrzeć i sprawdzić z którym) i on mówi wprost, że inwestowanie w komiksowe plansze nie jest w Polsce popularne.
Nawiasem mówiąc, jest Art Bazaar miejscem, gdzie miłośnik komiksu zaglądac powinien, bo jest tam dział komiks, mający na celu popularyzowanie komiksu wśród kolekcjonerów sztuki.
Polecam:

http://artbazaar.blogspot.com/search/label/Komiks (http://artbazaar.blogspot.com/search/label/Komiks)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 26, 2013, 06:25:33 pm
Art Bazaar znam i polecam także. Inwestowanie w plansze komiksowe nie jest jeszcze popularne Polsce. Z tym się zgodzę, jednakże działa w kraju sklep który ma w swojej ofercie ponad 500 plansz i na brak klientów nie narzeka, gdyż stopniowo-według słów właściciela- ich przybywa.
Mogę powiedzieć coś więcej, choć niechętnie na ogólnym forum kto jest zainteresowany planszami komiksowymi, co na pewno wpłynie w jakiś sposób na postrzeganie komiksu przez kolekcjonerów sztuki w kraju  :roll:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 27, 2013, 09:09:31 am
Rynek komiksowy ma w sobie nieporównywalny do filatelistyki czy filumenistyki (czy ktoś jeszcze pamięta o zapałczanych etykietach?  :roll:  )potencjał.


Plansze komiksowe czyli jedna oryginalna, unikalna sztuka dostarczana wydawcy przez autora ?


Różne są mody na zbieranie czegoś. Niektóre krótsze (karteczki do segregatorów 1996 rok :D ), niektóre dłuższe (karty telefoniczne), niektóre bardzo długie (filatelistyka). Jeżeli komiks nie zostanie zaliczony w świadomości iluś tam % społeczeństwa do kategorii "sztuka" to nie ma szans żeby albumy zyskiwały przez długi okres czasu na wartości . Dla mnie jest miażdżące, że ogólnopolskie komiksy mają nakład 500 egzemplarzy.

Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: maximumcarnage w Maj 27, 2013, 09:39:42 am

Dla mnie jest miażdżące, że ogólnopolskie komiksy mają nakład 500 egzemplarzy.

I dlatego ich ceny będą rosły. Wciąż nie napisałeś co uważasz za ,,grupę docelową".
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 27, 2013, 09:56:52 am
Uważam, że ludzie skupiają się przy kolekcjonowaniu na poważnie na jednej dziedzinie. Ktoś zbiera np. karty Magic to zauważyłem, że się broni żeby przypadkiem nie zaangażować się w kolekcjonowanie innych kart. Dlatego inna grupa docelowa jest klientów zainteresowanych komiksami polskimi (w tym chyba jeszcze mniejsza z okresu PRL), troche inna "superambitnymi" europejskimi  a jeszcze inna amerykańskim superhero.
Zbierasz np. komiksy z PRL (nie chodzi o  reprinty)? W ogóle to miałem temat o polskich kolekcjach i możesz poczytać - były one skromne w porównaniu do zagranicznych.  Wiadomo, że mieć 10 tysięcy komiksów to nawet w USA jest bardzo dużo, ale nie żeby było to jakieś totalnie wyjątkowe. A u nas na forum  trzy zbiory około 5000 sztuk i dłuugo nic.


500 sztuk nakładu ogólnopolskiego wydania to dramat i upadek i wcale a wcale nie wyznacznik, że one będą drożeć. Wiedziałem, że komiks stracił na popularności od czasów mojego dzieciństwa ale nie spodziewałem się, że tak drastycznie.


Ciekawostka co do "ceny będą rosnąć i na tym zarobie". Jest emitowany w tv bardzo ciekawy program "mania chomikowania" (compulsive hoarders) o maniakalnych zbieraczach. Przyjeżdża ekipa sprzątająca bo sa zgłoszeni do opieki społecznej, grozi im eksmisja itd. Niestety w większości przypadków Ci biedni ludzie sobie obiecują, że sprzedadzą z zyskiem to co zbierają. Praktycznie nigdy się to nie udaje.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: maximumcarnage w Maj 27, 2013, 10:15:50 am

Zbierasz np. komiksy z PRL (nie chodzi o  reprinty)? W ogóle to miałem temat o polskich kolekcjach i możesz poczytać - były one skromne w porównaniu do zagranicznych.  Wiadomo, że mieć 10 tysięcy komiksów to nawet w USA jest bardzo dużo, ale nie żeby było to jakieś totalnie wyjątkowe. A u nas na forum  trzy zbiory około 5000 sztuk i dłuugo nic.


500 sztuk nakładu ogólnopolskiego wydania to dramat i upadek i wcale a wcale nie wyznacznik, że one będą drożeć. Wiedziałem, że komiks stracił na popularności od czasów mojego dzieciństwa ale nie spodziewałem się, że tak drastycznie.

Mam kilka zeszytów Kapitana Żbika i Klossa. Co do zbierania, to nie mam w tej chwili odpowiednich funduszy żeby zgromadzić całą kolekcję. Gdy tylko będę lepiej zarabiać, zamierzam nadrobić braki. Właśnie dlatego pytałem o ,,grupę docelową" bo twoim zdaniem te komiksy zbierają jedynie ludzie urodzeni w tych czasach. Mój przykład i przykład wielu moich znajomych przeczy jednak twojej tezie. Ta ,,grupa docelowa" się rozrasta i będą zbierać następni.
Co do kolekcji, to już Ci gdzieś napisałem że przeliczanie na sztuki nie ma żadnego sensu. Ważne co się posiada, a nie ile. Poza tym nie każdy kolekcjoner che się tym chwalić.
Co do nakładów, to rynek europejski jest w tym względzie bardzo stabilny, w przeciwieństwie do amerykańskiego. Gdybyś zobaczył jak drastycznie spadają tam nakłady komiksów, to dopiero byłbyś w szoku. Ktoś publikował na forum takie dane. Poza tym komiks za czasów naszego dzieciństwa nie do końca  był tak popularny. Nakłady były często przestrzelone.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 27, 2013, 10:20:59 am

Co do nakładów, to rynek europejski jest w tym względzie bardzo stabilny, w przeciwieństwie do amerykańskiego. Gdybyś zobaczył jak drastycznie spadają tam nakłady komiksów, to dopiero byłbyś w szoku.


O ciekawe  :idea: Chętnie się zapoznam, podlinkuje mi ktoś coś na ten temat ?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 27, 2013, 10:39:17 am

Plansze komiksowe czyli jedna oryginalna, unikalna sztuka dostarczana wydawcy przez autora ?


Różne są mody na zbieranie czegoś. Niektóre krótsze (karteczki do segregatorów 1996 rok :biggrin: ), niektóre dłuższe (karty telefoniczne), niektóre bardzo długie (filatelistyka). Jeżeli komiks nie zostanie zaliczony w świadomości iluś tam % społeczeństwa do kategorii "sztuka" to nie ma szans żeby albumy zyskiwały przez długi okres czasu na wartości . Dla mnie jest miażdżące, że ogólnopolskie komiksy mają nakład 500 egzemplarzy.
Jedna sztuka dostarczana wydawcy przez autora? Nie wiem co masz na myśli.
A czym się różni album komiksowy od poszukiwanej książki? Czy w świadomości społeczeństwa książka sama w sobie jest sztuką? Nie. To dlaczego masa ludzi jest w stanie dać niebotyczne sumy za pierwsze publikacje Tolkiena w Polsce czy broszurową i wątpliwą jesli chodzi o treść publikację Andrzeja Z. której wartość na przestrzeni dwóch lat wzrosła kilkunastokrotnie?
Tak samo jest z komiksem. Jeśli wiesz, że nakład będzie mały, wydawca nie planuje wznowienia a cała Polska chciałaby to mieć można przypuszczać, że dana publikacja podskoczy cenowo conajmniej dwukrotnie. To nie jest tak, że masz wybitne dzieło i cena będzie rosnąć. Muszą być spełnione inne determinujące wzrost wartości czynniki.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Maj 27, 2013, 10:59:23 am
Tak samo jest z komiksem. Jeśli wiesz, że nakład będzie mały, wydawca nie planuje wznowienia a cała Polska chciałaby to mieć można przypuszczać, że dana publikacja podskoczy cenowo conajmniej dwukrotnie. To nie jest tak, że masz wybitne dzieło i cena będzie rosnąć. Muszą być spełnione inne determinujące wzrost wartości czynniki.

nie ma na swiecie takiego komiksu, ktory "cala Polska chcialaby miec", a to obawiam sie, ze jedyny warunek, ktory gwarantuje "wzrost wartosci"  :roll:
maly naklad, brak wznowien czy wybitnosc dziela, nie sa, w polskich warunkach, czynnikiem determinujacym taki wzrost.
w razie watpliwosci sluze przykladami.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 27, 2013, 11:18:13 am
Jedna sztuka dostarczana wydawcy przez autora? Nie wiem co masz na myśli.



Nie wiem co to jest "plansza komiksowa", którą się sprzedaje za ciężkie pieniądze jak piszesz. Domyślam się, że jest to oryginalna "matryca" strony stworzona ręcznie przez autora i występująca tylko w 1 sztuce? Tylko czy to sam szkic czy ma już nałożony tusz i kolory ?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: nexus6 w Maj 27, 2013, 03:24:30 pm
Poza tym komiks za czasów naszego dzieciństwa nie do końca  był tak popularny. Nakłady były często przestrzelone.


Ja pamiętam to inaczej - czekało się pod kioskiem na przywiezienie prasy i jak było parę ezgzemplarzy jakichś komiksów to schodziło to momentalnie. 


A tak nawiasem mówiąc też kolekcjonuje żbiki, ale fundusze za bardzo nie pozwalają na rozwinięcie kolekcji.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: maximumcarnage w Maj 27, 2013, 03:28:49 pm

Ja pamiętam to inaczej - czekało się pod kioskiem na przywiezienie prasy i jak było parę ezgzemplarzy jakichś komiksów to schodziło to momentalnie. 



Tylko, że ja nie napisałem tego w kontekście jak my to pamiętamy, a raczej jak było rzeczywiście. Arkadiusz Wróblewski mówił, że właśnie nakłady przestrzelone ponad dwukrotnie przyczyniły się do upadku TM-Semic.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 27, 2013, 04:07:56 pm
Z tego co ja słyszałem to nakład 2x większy niż realna sprzedaż (czyli połowa sie sprzedaje) nie jest tragedią na rynku wydawniczym. Choć zapewne nie tyczy się to mikro nakładów z jakimi mamy do czynienia na polskim komiksowym ryneczku a może nawet rynkuniu :D
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Maj 27, 2013, 04:22:41 pm
Z tego co ja słyszałem to nakład 2x większy niż realna sprzedaż (czyli połowa sie sprzedaje) nie jest tragedią na rynku wydawniczym. Choć zapewne nie tyczy się to mikro nakładów z jakimi mamy do czynienia na polskim komiksowym ryneczku a może nawet rynkuniu :biggrin:

trzeba niezlego samozaparcia, zeby nazwac naklady TM Semic "mikro nakladami"  :shock:
sprobuje jak najprosciej:
-jak masz 500, 1000 czy 2000 egz., to nie jest wielkim problemem "ogarniecie sie" z polowa nakladu dystrybuowanego w ksiegarniach specjalistycznych i jednej czy dwoch sieciach ksiegarskich,
-jak masz 20 000 egz. i pusciles to w siec kioskow i salonikow prasowych, to automatycznie czas rozliczenia sie ze sprzedazy jest dluzszy (zamrozona gotowka), a sprzedaz polowy nakladu, przy cyklicznej sprzedazy, przy kazdym zeszycie zaczyna stopniowo generowac straty, do tego dochodza koszty magazynowania zwrotow etc.
czy ta roznica jest wystarczajaco jasna, zeby zrozumiec ten element problemow TM Semic?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Maj 27, 2013, 04:23:04 pm
Z tego co ja słyszałem to nakład 2x większy niż realna sprzedaż (czyli połowa sie sprzedaje) nie jest tragedią na rynku wydawniczym. Choć zapewne nie tyczy się to mikro nakładów z jakimi mamy do czynienia na polskim komiksowym ryneczku a może nawet rynkuniu :biggrin:
Zwróć uwagę, że Twoja wypowiedź dotyczy pewnego historycznego wydarzenia, jakim był upadek TM Semic. Jak już zwrócisz, to powiedz, jaki właściwie nakład (w liczbach) masz na myśli pisząc o mikro nakładach itd.

Marku, wydaje mi się, że zaniżasz nakłady TM Semica pisząc o 20 tysiącach.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Maj 27, 2013, 04:36:26 pm
Marku, wydaje mi się, że zaniżasz nakłady TM Semica pisząc o 20 tysiącach.

staram sie jedynie wyjasnic roznice, a nie pokazac rzeczywista skale problemu :wink:
z drugiej strony, to czy do magazynow Ruchu wracalo co miesiac 10 000 czy 15 000 egz. wiekszosci tytulow, nie ma przy tej skali juz wiekszego znaczenia, miesiac w miesiac.
"mikro naklady"  :badgrin:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Dreadnought w Maj 27, 2013, 04:52:22 pm
Zwróć uwagę, że Twoja wypowiedź dotyczy pewnego historycznego wydarzenia, jakim był upadek TM Semic. Jak już zwrócisz, to powiedz, jaki właściwie nakład (w liczbach) masz na myśli pisząc o mikro nakładach itd.

Marku, wydaje mi się, że zaniżasz nakłady TM Semica pisząc o 20 tysiącach.


Wiadomo, że mikro nakład nie tyczy się śp. Tm-Semic.  Mikro nakład to jest  to co dzieje się obecnie; np. w wątku o Rycerzu Ciernistych Krzewów - 500 sztuk. W wątku WKKM jest zalinkowany wywiad z A.Wróblewskim i M.Rusteckim,  50 tysięcy mieli nakładu. Pisali, że jeżeli połowa sie sprzedała to byli zadowoleni.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Maj 27, 2013, 04:57:52 pm
Wiadomo, że mikro nakład nie tyczy się śp. Tm-Semic. 

z Twojej poprzedniej wypowiedzi wynika, ze jednak nie wiadomo.
moze, gdybys wyrazal sie troche precyzyjniej, to udaloby sie dojsc do tego, o co ci wlasciwie chodzi?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Maj 27, 2013, 05:06:46 pm

Wiadomo, że mikro nakład nie tyczy się śp. Tm-Semic.  Mikro nakład to jest  to co dzieje się obecnie; np. w wątku o Rycerzu Ciernistych Krzewów - 500 sztuk.
A jaki związek widzisz pomiędzy TM Semic a tym, o czym napisałeś, bo ja nie widzę żadnego.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: nayroth w Maj 27, 2013, 07:12:47 pm
Plansze komiksowe czyli jedna oryginalna, unikalna sztuka dostarczana wydawcy przez autora ?

Tego akurat nigdy nie mogłem zrozumieć. Tzn inwestowania w kawałek komiksu, wyrwany z kontekstu fragment całości jaką jest plansza...

Nie wiem czy sa jakieś analogie w przypadku innych form kolekcjonerskich. Czy np ktoś chciałby posiadać kawałek blachy z prototypu jakiegośtam jaguara (kolekjonarzy drogich aut), albo unikalny fragment taśmy na której zarejstrowano jedną scenę z kultowego filmu (kinomaniacy), czy jakąś stronę maszynopisu z notatkami do słynnej powieści ulubionego pisarza?
Czy "robocze wersje" obrazów, jesli coś takiego w ogóle istnieje, moga mieć jakąś wartość dla kolejkcjonerów sztuki malarskiej?

Tak sobie dumam, bo dla mnie kompletne wydanie komiksu zawsze bedzie bardziej wartościowe niż jakikolwiek nie-wiem-jak-unikalny ułamek tegoż komiksu.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Rzenio w Maj 27, 2013, 07:39:50 pm
Tego akurat nigdy nie mogłem zrozumieć. Tzn inwestowania w kawałek komiksu, wyrwany z kontekstu fragment całości jaką jest plansza...
Tak sobie dumam, bo dla mnie kompletne wydanie komiksu zawsze bedzie bardziej wartościowe niż jakikolwiek nie-wiem-jak-unikalny ułamek tegoż komiksu.

Tak, tylko kompletne wydanie komiksu zawsze jest/pozostanie kopią (zazwyczaj jedną z wielu). Natomiast plansza (oryginalna, narysowana tuszem, ołowkeim, farbkami czymkolwiek) zawsze będzie tą jedyną, niepowtarzalną. Chodzi o tą oryginalność, pierwotność - coś co wyszło bezpośrednio z pod ręki autora itp. a nie zostało wyplute z maszyny w ilości n-kopii, czasem marnej jakości. Całość historii to ja mam w kupionym egzemplarzu komiksu, a tu mam kawałek oryginału. takie plansze są czasem o wiele ciekawsze niż wersja w druku - widziałeś np. plansze Polcha do Funkiego? Wiesz, że na oryginalnej planszy z pierwszego albumu, gdzie Koval rzuca monetą na tej monecie są wydziubdziane wszystkie napisy? W druku tego nie widać. A plansze Ozgi? Toż to dopiero wyklejanka, prawdziwe handmade. 
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Anionorodnik w Maj 27, 2013, 08:17:26 pm
Tego akurat nigdy nie mogłem zrozumieć. Tzn inwestowania w kawałek komiksu, wyrwany z kontekstu fragment całości jaką jest plansza...

Oryginalne plansze z komiksów mogą być takim samym dziełem sztuki jak normalne obrazy. To, że są tylko fragmentem jakieś większej całości nie ma znaczenia. Kontekst danego kadru czy całej strony jest w tym przypadku marginalizowany. Liczy się tylko styl artysty. Przykładem niech będą komiksowe obrazy Roya Lichtensteina (które w gruncie rzeczy są plagiatami):

(http://s1.reutersmedia.net/resources/r/?m=02&d=20130218&t=2&i=705157986&w=460&fh=&fw=&ll=&pl=&r=CBRE91H1B7W00)

Plansze z komiksów nawet fajnie wyglądają oprawione w ramkę i powieszone na ścianie:

(http://pristine.webspaceforme.net/Facebook/congress_metropolis_chiller/metropolis/vinceincorner1.jpg)

Aby lepiej zrozumieć to hobby, proponuję wejść na stronę taką jak np. Comic Art Fans (http://www.comicartfans.com/Comic-Art-Highlights.asp) i poprzeglądać zaprezentowane plansze i komentarze kolekcjonerów zamieszczone pod nimi.

W Stanach Zjednoczonych kolekcjonowanie oryginalnych plansz jest dość popularne wśród fanów, którzy dysponują bardziej zasobnymi portfelami. A sprzedaż plansz (oraz tworzenie ilustracji na zamówienie fanów) jest jednym z głównych źródeł dochodów artystów.

Np. ta oryginalna plansza okładki narysowanej przez Todda McFarlane'a, sprzedana została za rekordową sumę $657.250:

(http://cdn.bleedingcool.net/wp-content/uploads//2012/07/amazing-spider-man-328-original-art-mcfarlane-600x924.jpg?802b89)

Tak dla przypomnienia. Rysownicy tworzący komiksy z licencjonowanymi postaciami dla takich wydawnictw jak Marvel czy DC, pracują na zlecenie i mają płacone od strony. Od 100 do 300 dolarów za stronę w samym ołówku. Czyli za cały zeszyt zgarniają od 2000 do 6000. Plus jeszcze kasa za sprzedaż oryginalnych plansz... Z polskiej perspektywy to bardzo dobre pieniądze. U nas niestety z samego tworzenia komiksów niewielu rysowników jest się w stanie utrzymać. Wcale się nie dziwię, że Szymon Kudrański (http://www.comicvine.com/szymon-kudranski/4040-56434/) i Piotrek Kowalski (http://www.komiks.gildia.pl/news/2013/02/piotr-kowalski-i-sex) wolą pracować dla amerykańskich gigantów.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 27, 2013, 09:15:36 pm
Tego akurat nigdy nie mogłem zrozumieć. Tzn inwestowania w kawałek komiksu, wyrwany z kontekstu fragment całości jaką jest plansza...

Nie wiem czy sa jakieś analogie w przypadku innych form kolekcjonerskich. Czy np ktoś chciałby posiadać kawałek blachy z prototypu jakiegośtam jaguara (kolekjonarzy drogich aut), albo unikalny fragment taśmy na której zarejstrowano jedną scenę z kultowego filmu (kinomaniacy), czy jakąś stronę maszynopisu z notatkami do słynnej powieści ulubionego pisarza?
Czy "robocze wersje" obrazów, jesli coś takiego w ogóle istnieje, moga mieć jakąś wartość dla kolejkcjonerów sztuki malarskiej?

Tak sobie dumam, bo dla mnie kompletne wydanie komiksu zawsze bedzie bardziej wartościowe niż jakikolwiek nie-wiem-jak-unikalny ułamek tegoż komiksu.

Wiesz najlepiej mieć wszystkie obrazy Picassa niż jeden "wyrwany z kontekstu" ;) Albo wszystkie typy Jaguara niż jeden szczególny. Błędne myślenie kolego. W dodatku nie bierzesz pod uwagę jednostronicowych komiksów które same w sobie są całością. Poza tym... Zawsze można kupić sobie cały komiks, wszystkie plansze na raz np. Klossa...
Robocze wersje obrazów, czy nawet plansz komiksowych lub okładek istnieją i całkiem dobrze się sprzedają, jeszcze nie u nas, ale może kiedyś dogonimy świat ;)
 
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Maj 27, 2013, 09:26:53 pm

Wiesz najlepiej mieć wszystkie obrazy Picassa niż jeden "wyrwany z kontekstu" ;) Albo wszystkie typy Jaguara niż jeden szczególny. Błędne myślenie kolego.
 
To niezbyt szczęśliwa uwaga. I chyba nieco obraźliwa, nieprawdaż?
Komiks jest pewną fabularną całością i dla tego, kto chciałby go przeczytać, jest on całością niepodzielną. Ktoś, kto kolekcjonuje plansze, chciałby natomiast przyjrzeć się warsztatowi artysty, zajrzeć niejako pod podszewkę, zobaczyc, jak to zostało zrobione. Kolekcjonowanie plansz jest jak kupowanie rękopisów: nie jest tym samym, co czytanie komiksów czy książek. Sugerowanie, że myli się ten, kto nie widzi w tym sensu, nie wydaje mi się ani słuszne, ani potrzebne do niczego.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Grzegorio w Maj 27, 2013, 09:46:15 pm
To niezbyt szczęśliwa uwaga. I chyba nieco obraźliwa, nieprawdaż?
Komiks jest pewną fabularną całością i dla tego, kto chciałby go przeczytać, jest on całością niepodzielną. Ktoś, kto kolekcjonuje plansze, chciałby natomiast przyjrzeć się warsztatowi artysty, zajrzeć niejako pod podszewkę, zobaczyc, jak to zostało zrobione. Kolekcjonowanie plansz jest jak kupowanie rękopisów: nie jest tym samym, co czytanie komiksów czy książek. Sugerowanie, że myli się ten, kto nie widzi w tym sensu, nie wydaje mi się ani słuszne, ani potrzebne do niczego.
Racja, nie chciałem nikogo urazić Panie Profesorze, sarkazmem nie w zwyczaju mi pluć, zaczepnie skłaniam do dyskusji tylko, patrzę przez pryzmat tego, że kiedy znamy i cenimy dzieło czy artystę tworzącego sztukę komiksu, obcowanie na płaszczyźnie posiadania choćby ze skrawkiem jego twórczości dostarcza niektórym nieopisanej satysfakcji i wrażeń. Nie każdy musi to podzielać. Są przecież także normalni czytelnicy :)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Czerwiec 29, 2013, 10:13:54 am
dziś natknąłem się na taką aukcję:
 
http://allegro.pl/t-baranowski-na-wypadek-wszelki-tylko-500egz-i3347178149.html (http://allegro.pl/t-baranowski-na-wypadek-wszelki-tylko-500egz-i3347178149.html)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Yedyny w Grudzień 01, 2013, 04:31:53 pm
Oficjalnie kazdy komiks moze byc najdrozszy, jesli np. wydrukowano go z bledem, czy w winnym wypadku wiekszosc nakladu trafila na przemial itd. Kiedy znajdzie sie 2 kolekcjonerow, ktorzy napala sie na jego zakup, to w gre wchodza juz tysiace zlotych, nie setki. Tak jest -na szczescie dla sprzedawcy- w wielu dziedzinach, np. numizmatyce (czesc monet przetapiano), pozycjach antykwarycznych (wiele pozycji zniszczono w czasie wojny lub po niej)... Najdrozsze komiksy to zazwyczaj te znane, sprzedawane przewaznie po kilkadziesiat zlotych, ale po latach kolekcjonowania wszystkiego 'jak leci' liczy sie juz stan zachowania - przewaznie opisany jako "prosto z drukarni". I te wlasnie generuja najwyzsze stawki.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopad 03, 2016, 03:06:30 pm
Oficjalnie kazdy komiks moze byc najdrozszy, jesli np. wydrukowano go z bledem, czy w winnym wypadku wiekszosc nakladu trafila na przemial itd. [...]Najdrozsze komiksy to zazwyczaj te znane[...]ale po latach [...] liczy sie juz stan zachowania - przewaznie opisany jako "prosto z drukarni". I te wlasnie generuja najwyzsze stawki.
[ skróty moje - x.]No właśnie .
Mam podobne wnioski w tym temacie, a szerzej to :
@ Brychu
# : « Odpowiedź #4 dnia: Październik 21, 2004, 07:47:25

Top 10 wedlug gieldy komiksu
1.Solidarnosc 500 pierwszych dni- 3000zl
2.Stary zegar #1- 2200zl
3.Przygody pancernych i psa #1,2,3- 2000zl
4.Kap. Zbik: diadem tamary #5- 1100zl
5.Wicek i Wacek- 1000zl
6.Przygody wazonika- 800zl
7.Tytus, Romek i A'Tomek ks.#1- 750zl

Ciekawi brak Jerzego Skarżyńskiego - "Janosik" (6 części)
albo pierwodruki Mariana Walentynowicza lub Gwidona Miklaszewskiego
albo Janusz Christa "Kajtek i Koko w kosmosie"
Tudzież : Janusz Stanny, Bohdan Butenko ?
Aukcja dotyczy unikatów stąd nie dziwne, że kapitał cwaniakuje i podbija bębenek.
Dotyczy to też plakatów, znaczków,
Rękodzieła, którego więcej już nie przybędzie.
Z racji naturalnego procesu zużycia.
Dystrybucja u nas w Polsce też leży i cienko przędzie. Umasowienia brak.
Pozdrawiam jednakże świadomych kibiców tej grządki wytrwałych mimo milczenia dominujących mediów o tym  sporcie, gdzie nie ma przegranych.

Komiks to obrazkowy komentarz bieżących emocji - mało kto potrafi im nadać realny kształt. Kocham zarówno artystów ryzykantów  jak i cyklicznych mistrzów rzemiosła, realizujących zlecenia wypasionych sponsorów od forsy .
Pozdrawiam !

P.S.
Ciekawi mnie czy coś zmieniło się przez te minione lata od przedostatniego postu odgrzebanego ze staroci tematu.

Siema- nara.

Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Funny w Listopad 03, 2016, 07:24:41 pm
Kilka rzeczy się zmieniło.
Tytusy w pierwszym wydaniu w stanie idealnym to wydatek od 1000 do nawet kilku tysięcy złotych.
Kapitan Żbik w wydaniu idealnym to nie tylko Diadem Tamary - pierwsza dziewiątka to od kilkuset do ponad tysiąca za sztukę.
Stary zegar od kilku ostatnich razy jak się pojawiał nie przeskoczył 1000 zł
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Kokosz w Listopad 03, 2016, 09:05:51 pm

Top 10 wedlug gieldy komiksu
1.Solidarnosc 500 pierwszych dni- 3000zl

Stworzenie Giełdy Komiksu miało zapewne w jakiś sposób uporządkować rynek rzadkich komiksów, a tak naprawdę poprzez wrzutki takie jak xetrasa powyżej - narobiło głupiego bałaganu.

Po pierwsze we wrzutce nie ma informacji, że cena dotyczy stanu niemal idealnego. Po drugie - że konkretnego wydania.

Pamiętam, że Solidarność na czele listy pojawiła się dość nagle. I równie nagle pojawiły się aukcje za 1000, 2000, 3000... Było to często III czy IV wydanie, warte może kilka-kilkanaście złotych. Często w takim stanie, że nadawało się wyłącznie do śmietnika. Ale nie przeszkadzało to sprzedawcy-naciągaczowi pisać, że to unikat warty trzy tysiące. Podobnie było z Tytusami, Wickami i wieloma innymi komiksami.

Giełda to ciekawy pomysł i mrówcza praca. Niestety, w rękach manipulantów stała się narzędziem do prób naciągania. Nie mam pojęcia, czy któraś z tych prób się udała i czy jakiś naiwniak dał się skroić na paręset/parę tysięcy złotych, ale ciągłe pojawianie się tych głupich aukcji było swego czasu bardzo denerwujące.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Listopad 04, 2016, 08:27:37 am
Giełda Komiksu, czyli to pisemko w cenami z kosmosu?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Kokosz w Listopad 04, 2016, 08:36:22 am
Giełda Komiksu, czyli to pisemko w cenami z kosmosu?

Nie. To to pisemko z cenami głównie chyba na podstawie aukcji allegro. I to raczej (z tego co pamiętam) cen zakupu (czyli takich, za które ktoś kupił), a nie cen z ofert na które nie ma chętnych. Te faktycznie często są z kosmosu.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Listopad 04, 2016, 03:10:26 pm
Czyli to, o które chodziło.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: xetras w Listopad 05, 2016, 12:16:15 pm
Stworzenie Giełdy Komiksu [...] tak naprawdę poprzez wrzutki takie jak xetrasa powyżej - narobiło głupiego bałaganu.

Po pierwsze we wrzutce nie ma informacji, że cena dotyczy stanu niemal idealnego. Po drugie - że konkretnego wydania.

Nie mam pojęcia, [...] czy jakiś naiwniak dał się skroić na paręset/parę tysięcy złotych, ale ciągłe pojawianie się tych głupich aukcji było swego czasu bardzo denerwujące.
Odnosiłem się do listy sprzed 12 lat - a ponieważ sprawa stara to ją przytoczyłem.
Publikowanej  tak :
Cytuj
@ Brychu
# : « Odpowiedź #4 dnia: Październik 21, 2004, 07:47:25
Czyli jednak kolekcjonerka to ryzykowne zajęcie - trzeba uważać i stosować się do starej zasady, żeby "widziały gały co brały ".

Dzięki, Funny, za to o Tytusach i Żbikach.
Czyli :
Skoro nie ma grafika w mediach - vide :
Kobyliński, Fuglewicz, Miklaszewski, Butenko, Stanny, Lengren, Skarżyński, Uniechowski, Lutczyn, Czeczot, Lipiński, Dudziński, Pągowski
to jakby nie-modni :)Mam fioła jeśli chodzi o propagadowo plakatowe batalistyki (zwłaszcza ze złośliwym pieprzykiem) stąd taka wyliczanka.
PS. Nie wiem, jak cytować selektywnie z kilku postów, albo scalić kilka swoich w jeden post. Tu na forum jestem dopiero nowicjuszem.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Funny w Listopad 06, 2016, 11:48:37 am
Rynek u nas troszkę się zmienił.
Kiedyś niemal nie bylo rynku na oryginalne plansze komiksowe oraz rysunki.
Teraz jest i ma się coraz lepiej .
Sporo kolekcjonerów komiksów zaczyna inwestować w tą dziedzinę sztuki a i poza światkiem komiksowym znajdują się chętni na zakup.
Trudno jest oszacować kolekcjonerskie albumy.
Taki Dallas Barr, Bouncer i kilka innych pozycji przez wiele lat zalegały na półkach a teraz osiągają ceny po kilkaset złotych.
Inaczej mają się tytuły jak Azyl Arkham, Feralny Major czy nawet POLSKA dwualbumowa ekspedycja. Tutaj po osiągnięciu kilkuset zł za album, po dodruku ceny mocno spadły.
Zaobserwowałem , że na naszym rynku poza kilkoma pozycjami jak Tytus, Żbik, Czterej Pancerni i kilkoma jeszcze innymi nie ma przywiązania do pierwszych wydań. A i w tych tytułach liczą się teraz jedynie stany bardzo dobre i idealne, bo te gorsze możemy spokojnie zakupić w mniejszych pieniążkach - ich ceny wg mnie spadły.









Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mgnesium w Listopad 06, 2016, 11:53:05 am
Zaobserwowałem , że na naszym rynku poza kilkoma pozycjami jak Tytus, Żbik, Czterej Pancerni i kilkoma jeszcze innymi nie ma przywiązania do pierwszych wydań. A i w tych tytułach liczą się teraz jedynie stany bardzo dobre i idealne

ale tu przecież nie ma tajemnicy - pierwodruk pierwotny (trochę tautologia, ale chodzi mi dokładnie o wydanie stworzone i wypuszczone na rynek światowy chronologicznie najwcześniej) zawsze jest więcej warte niż przedruk (nawet premierowy w danym kraju) czegokolwiek, co ukazało się gdziekolwiek indziej na ziemi.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 06, 2016, 04:48:57 pm
ale tu przecież nie ma tajemnicy - pierwodruk pierwotny (trochę tautologia, ale chodzi mi dokładnie o wydanie stworzone i wypuszczone na rynek światowy chronologicznie najwcześniej) zawsze jest więcej warte niż przedruk (nawet premierowy w danym kraju) czegokolwiek, co ukazało się gdziekolwiek indziej na ziemi.

Niekoniecznie, np. amerykanskie pierwsze wydanie "Hermatycznego garazu" Moebiusa jest wyceniane znacznie wyzej niz francuski pierwodruk.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: graves w Listopad 06, 2016, 08:26:41 pm
Niekoniecznie, np. amerykanskie pierwsze wydanie "Hermatycznego garazu" Moebiusa jest wyceniane znacznie wyzej niz francuski pierwodruk.
A nie było w nim czasem jakiś zmian specjalnie na ten rynek  :wink:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 06, 2016, 09:50:19 pm
A nie było w nim czasem jakiś zmian specjalnie na ten rynek  :wink:

ta, ze zostal przetlumaczony na angielski, i ze jest ohydnie pokolorowany.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: svatzon w Styczeń 25, 2017, 10:28:13 am
Mam swój typ. Moim zdaniem jeden z bardziej pożądanych polskich komiksowych kąsków:

http://allegro.pl/skad-sie-bierze-woda-sodowa-wydanie-limitowane-i6690362736.html

Ciekawe za ile pójdzie. Obstawiam okolice 2k.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Styczeń 25, 2017, 11:03:30 am
...z ceną i zainteresowaniem moim zdaniem totalnie niewspółmiernym do przedmiotu. Doceniam, że chcieli coś zrobić, ale te ksiazeczki, plan lekcji.. serio, jak z bazarku. Nawet tłoczona okłądka wygląda słabo. No ale jeśli ktos się jara nawet czyms tak wyglądającym tylko dlatego że było mało zrobionych, no to wolna wola, niech kupuje nawet za 3k ;)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: svatzon w Styczeń 25, 2017, 12:02:55 pm
Co do jakości nie jest tak najgorzej chociaż dużo lepiej wydana Antresolka limitowana, która jest o niebo tańsza.
Z ciekawostek coś takiego udało mi się ostatnio znaleźć na allegro:

http://allegro.pl/tom-jerry-1-93-wydanie-specjalne-i6678152786.html

Tom i jerry 1/93 Wydanie specjalne poszło za 810 zł. Tu dopiero cena niewspółmierna do produktu.
Chodzi tu chyba tylko i wyłącznie o dostępność.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: greg0 w Styczeń 31, 2017, 08:20:52 pm
Mam swój typ. Moim zdaniem jeden z bardziej pożądanych polskich komiksowych kąsków:

http://allegro.pl/skad-sie-bierze-woda-sodowa-wydanie-limitowane-i6690362736.html (http://allegro.pl/skad-sie-bierze-woda-sodowa-wydanie-limitowane-i6690362736.html)

Ciekawe za ile pójdzie. Obstawiam okolice 2k.

 Blisko.
 Poszło za 1925 zł.
.....
Płócienna Antresolka sprzedana za 790 zł.
...
Nieźle.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Luty 01, 2017, 11:44:36 am
@gobender

woda sodowa w tym wydaniu prezentuje się w realu bardzo dobrze. od wewnętrznej strony okładki jest tasiemka przytrzymująca rysunek od autora. a te kolorowanki i plan lekcji były w latach 80tych normalnie do kupienia razem z komiksem w księgarniach - pamiętam że też brałem komplet. niestety pokolorowałem i szlag to trafił. więc trutaj jest ukłon w stronę oryginalnego wydania.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 01, 2017, 12:49:59 pm
@gobender

woda sodowa w tym wydaniu prezentuje się w realu bardzo dobrze. od wewnętrznej strony okładki jest tasiemka przytrzymująca rysunek od autora. a te kolorowanki i plan lekcji były w latach 80tych normalnie do kupienia razem z komiksem w księgarniach - pamiętam że też brałem komplet. niestety pokolorowałem i szlag to trafił. więc trutaj jest ukłon w stronę oryginalnego wydania.

Rozumiem to, i gratuluję nabywcy który zapłacił tyle za nostalgiczny reprint. :)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Luty 01, 2017, 12:54:41 pm
ja akurat kupowałem ten komiks w normalnym trybie za 190 pln chyba. pamietam ze wtedy cena okladkowa odstraszała, ale dla mnie to był pierwszy kontakt z wodą sodową wersja świat młodych.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Luty 01, 2017, 12:56:28 pm
Panowie, a orientujecie się ile może być warte Życie w codziennej Polsce z autografem Sasnala ? nigdzie nie udało mi się znaleźć takiego przypadku :(
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Kokosz w Luty 01, 2017, 02:04:39 pm
ja akurat kupowałem ten komiks w normalnym trybie za 190 pln chyba. pamietam ze wtedy cena okladkowa odstraszała, ale dla mnie to był pierwszy kontakt z wodą sodową wersja świat młodych.

W normalnym trybie "Woda sodowa" kosztowała 129 zł. Antresolka kosztowała 199.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Luty 01, 2017, 02:13:03 pm
Panowie, a orientujecie się ile może być warte Życie w codziennej Polsce z autografem Sasnala ? nigdzie nie udało mi się znaleźć takiego przypadku :sad:
Czyli masz cenę uznaniową - jest tyle wart za ile sprzedasz.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Luty 01, 2017, 02:31:24 pm
Czyli masz cenę uznaniową - jest tyle wart za ile sprzedasz.

:) chodziło mi o to, czy ktoś widział gdzieś coś takiego ?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 02, 2017, 01:31:28 pm
Blisko.
 Poszło za 1925 zł.
.....
Płócienna Antresolka sprzedana za 790 zł.
...
Nieźle.

Jezuuuuu, 1925,00 zł...?!  :shock:

Może na mnie będziecie źli, ale to napiszę: budzi u mnie niesmak, że za taką cenę sprzedaje ten komiks Wydawca. Gdyby chodziło o kogoś innego, to nie ruszało by mnie to zupełnie - ale w tym przypadku zapala mi się czerwona, pulsująca lampka z tyłu głowy. Być może przemawia przeze mnie zwykły żal, ale uważam że to jakoś nie fair.
Kiedyś wysłałem do Ongrysa błagalny e-mail z zapytaniem, czy nie rozważają możliwości dodruku tego tytułu - odpowiedzieli, że nie planują. Szkoda, bo nie chodzi tu o zagraniczną pozycję, za której licencję trzeba zapłacić krocie. C'est la vie...

PS. Płócienną ''Antresolkę'' kupiłem jeszcze na początku mojej komiksowej pasji kolekcjonerskiej, kiedy to ówczesna cena sklepowa wydawała mi się absurdalnie kosmicznie wysoka - ale pomyślałem, że skoro inni kupili, a kwota wesprze jakoś Mistrza Tadeusza, to co mi tam, kupuję. Czapka z głowy mi nie spadła (ale dzisiaj tego komiksu już bym nie kupił na rynku wtórnym). :wink:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Luty 02, 2017, 02:01:55 pm
Czemu ktoś ma być zły, wyraziłeś kulturalnie swoje zdanie i OK.
Jak dla mnie wszystko jest jednak w porządku. Taka jest teraz wartość tego komiksu. Czy fair by było, gdyby wydawca sprzedał komiks za te 200 zł, a potem ktoś go odsprzedał za 2000 zł? Co za różnica, kto go sprzeda - wydawca, spekulant, autor, kolekcjoner potrzebujący na leki czy niebędąca w temacie pani Kasia... Nie ma różnicy, ktoś bardzo chce ten komiks i bardzo dużo za niego płaci. Tym bardziej się cieszę, że pieniądze trafią bezpośrednio do wydawcy, który jest pasjonatem, bo to dzięki niemu powstało to wydanie i robi bardzo dobrą robotę (może inne komiksy mu zalegają, to niech sobie odbije na tym).
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 02, 2017, 02:22:28 pm
Różnica i to zasadnicza, bo wydawca staje się spekulantem i to jest niesmaczne.
I jak Ongrysa będe chwalił, za miły gest wydania Składu II w formacie i szacie innego wydania I, a potem dodrku I tak taka akcją tracą u mnie szacunek. Na ebayu jest mnóstwo tytułów które szybko po wyprzedaniu osiagaja zawrotne ceny, ale wydawnictwa mimo to nie wyciągaja spod lady ostatnich egzemplarzy na spekulację.

Taka akcją zrobił raz Taschen po śmierci Bowiego. Ostatnie sztuki limitowanego album w dzien po smierci nagle wycenili 2 razy drożej. Było to podwójnie niesmaczne i wielu klientów nawet niezainteresowanych zakupem ich za to skrytykowało.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gsg80 w Luty 02, 2017, 02:50:12 pm
Szczerze, nie widzę tu problemu, wydawca zażyczył sobie 179 zł za ten komiks - taka była cena wywoławcza, a przynajmniej pierwsza oferta w tej aukcji.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 02, 2017, 06:40:13 pm
Wiem że Wydawnictwo Ongrys jest małą firmą i nie ma na pewno lekko na tym rozszalałym komiksowym rynku - sam życzę im jak najlepiej, niech się bogacą i rosną na potęgę (bo wszyscy na tym skorzystamy).

Ale jednak COŚ w tym tu akurat przypadku mi nie gra... (nawet nie do końca wiem, jak to nazwać).
A zresztą: nieważne - może nawet kiedyś im się ''odwidzi'' i wznowią te brakujące tytuły?  :wink: Póki co: ''gonię króliczka''.  :biggrin:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Luty 02, 2017, 07:14:13 pm
A zresztą: nieważne - może nawet kiedyś im się ''odwidzi'' i wznowią te brakujące tytuły?  :wink:

Jeśli mnie pamięć nie myli, to Ongrys pisał, że nie jest zwolennikiem wznawiania tego typu kolekcjonerskich wydań. Jak już to może inne kolekcjonerskie wydanie danego tytułu.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 02, 2017, 07:30:29 pm
Jeśli mnie pamięć nie myli, to Ongrys pisał, że nie jest zwolennikiem wznawiania tego typu kolekcjonerskich wydań. Jak już to może inne kolekcjonerskie wydanie danego tytułu.

Nikt, kto ma odrobine klasy, nie wznawiałby czegoś takiego. Zwłaszcza byłoby dziwne, jakby wznowili, chwilę wcześniej spekulując ostatnimi egzemplarzami.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 03, 2017, 01:30:08 pm
Ja również zdecydowanie potępiam takie zachowanie Ongrysa. Wydawca powinien sprzedawać egzemplarze po cenie jaką sobie ustalił tak długo, jak ma je dostępne na sprzedaż, a nie zostawiać sobie jakieś na później, żeby potem spekulować. Tym bardziej, że posiadając licencję, może samemu wpływać na cenę, bo wie, że nikt inny tego nie wyda. Spekulant przynajmniej podejmuje ryzyko, bo w każdej chwili ktoś może ogłosić reedycję lub dodruk i cena spada na łeb, na szyję. Ongrys zachował się haniebnie w tej sytuacji i w związku z tym np. ja zamierzam bojkotować to wydawnictwo. Chytry dwa razy traci.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Luty 03, 2017, 02:25:40 pm
Chyba nie rozumiesz jak działa allegro.  Ongrysow dał normalną cenę wywoławczą.  Resztę zrobili licytujący.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Luty 03, 2017, 02:44:09 pm
Wydawca powinien sprzedawać egzemplarze po cenie jaką sobie ustalił

Rozumiem, że Ongrys powinien wystawić ten komiks w opcji Kup teraz za te 179 zł (taka cena to była X lat temu; dziś ten komiks wart jest o wiele więcej). I że ja bym mógł kupić ten komiks w tej cenie, a za tydzień go sprzedać za 2000 zł. Rozumiem, że tylko wydawca nie ma prawa sprzedawać komiksu za jego realną wartość.

Ongrys zachował się haniebnie w tej sytuacji i w związku z tym np. ja zamierzam bojkotować to wydawnictwo.

Bez przesadyzmu... Na złość babci odmrozisz sobie uszy. Różne wydawnictwa mają na koncie poważne typowo wydawnicze przewiny, i to takie, że gdyby się ujmować w ten sposób honorem, to już byłby problem, żeby kupić jeszcze jakikolwiek komiks po polsku...
A dużo masz już w kolekcji komiksów Ongrysa i dużo chciałeś kupić? Bo wiesz, ja bojkotuję hotele Trumpa, choć nigdy nie byłem i pewnie nigdy bym się nie wybrał...
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 03, 2017, 03:59:39 pm
Nie spodziewałem się obrońców Ongrysa jeśli chodzi o tę sytuację ale jak widać są :shock:

Dajmy na to że dzisiaj Egmont wystawia Feralnego Majora albo 5 tom Sin city od okładkowej po jednej sztuce. Nie ma w tym nic dziwnego?

Wielki minus dla Ongrysa!
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 03, 2017, 04:31:59 pm
Rozumiem, że Ongrys powinien wystawić ten komiks w opcji Kup teraz za te 179 zł ..

Jako wydawca? Tak. I to smutne, że trzeba to tłumaczyć.

Można sie zachowac z klasą albo zarobic 1800. 1800 szybko zniknie z konta.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Koalar w Luty 03, 2017, 05:16:02 pm
dużo

Dużo masz, czy dużo chciałeś kupić?

Dajmy na to że dzisiaj Egmont wystawia Feralnego Majora albo 5 tom Sin city od okładkowej po jednej sztuce. Nie ma w tym nic dziwnego?

Dziwne, bo nie dodrukowali tego tomu Sin City i mówili, że tego nie zrobią (to by była spekulacja pełną gębą). Feralny Major to już nie chodzi raczej za kokosy. A ogólnie no to bym się zdziwił, bo Egmont to (jak na nasz światek komiksowy) moloch i zarabia na masówce.

Jako wydawca? Tak.

Chodzi mi o całą sytuację. Wydawca postąpiłby fair, że sprzedawałby po "okładkowej". Czy kupujący postąpiłby fair, że kupił komiks tak tanio, kiedy jest on wart 10 razy więcej? Obaj mieliby tego świadomość. Tylko wydawca ma obowiązek sprzedawania komiksu po zaniżonej realnej wartości, a kupujący ma prawo kupować taki komiks?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: raj666 w Luty 03, 2017, 05:52:33 pm
Widzę że świętymi nam obrodziło. zawsze mnie zadziwia że ludzie mówią innym co mają robić i jak się zachowywać. Nie wiem skąd Ongrys wytrzasnął te egzemplarze, może zachomikował a może oddał jakieś egzemplarze autorskie. Nie kłamał, wystawił za rozsądną cenę, resztę zrobili licytujący. swoją drogą skąd te ceny? Parę lat temu kupiłem ten album za 120 seta na allegro  i mało kto licytował.
W każdym razie co sobie myślimy to sobie myślimy o takich licytacjach wydawców ale żeby zaraz z tego robić krucjatę i wojnę na forum to już przesada. Nikt jakoś nie robi krucjat przeciwko ludziom którzy tu regularnie wrzucają aukcje z cenami z kosmosu albo wystawiają plansze Manary z ceną pomnożoną przez 8.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: pitt w Luty 03, 2017, 06:03:42 pm
 
Cytat: raj666
Nikt jakoś nie robi krucjat przeciwko ludziom którzy tu regularnie wrzucają aukcje z cenami z kosmosu albo wystawiają plansze Manary z ceną pomnożoną przez 8.


Jasne. poczytaj ten temat.  :smile:
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37482.2295.html (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37482.2295.html)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 03, 2017, 06:15:28 pm
Przecież w tej sytuacji nikt nikomu nie patrzy do portfela i nie mówi dlaczego za tyle to kupił.
Mowa jest tylko i wyłącznie o wyciągnięciu spod szuflady egzemplarzy niedostępnych na rynku i sprzedaży przez wydawnictwo. WYDAWNICTWO. Tyle i tylko tyle.

Czy takie np. Ferrari schowa egzemplarz samochodu do garażu i wyciągnie po 20 latach sprzedając za krocie, wiedząc że za dużo pójdzie jako biały kruk jest fer w stosunku do kupujących jako firma?

Rozumiem sprzedaż egzemplarza, który nie był w obiegu tylko był wydrukowany do testów do celów wydawnictwa. To jest dla mnie ok i to popieram ale egzemplarze będące w obiegu, których wydawnictwo powinno się pozbyć ale nie pozbyło się i po latach wyciąga spod pazuchy sprzedając na aukcji jest mocno fe.

Jeśli komiksów pozbyto by się z normalnego konta i nie chwalono się tym wszem i wobec nie byłoby tematu.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 03, 2017, 08:12:54 pm
Widzę że świętymi nam obrodziło. zawsze mnie zadziwia że ludzie mówią innym co mają robić i jak się zachowywać.

To wystarczy mieć podstawowe zasady, i juz się jest tu świętym? Cóż. To w sumie tłumaczy wiele na tym forum. I nikt nie mówi nikomu jak ma sie zachowywać, jak na razie kilka osób powiedziało, że im się to nie podoba i mówia dlaczego. Jeszcze tyle w tym kraju wolno. (jeszcze..)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 03, 2017, 09:02:39 pm
Nie wiem, czy pamiętacie, że komiks, o ktorym mowa, został wydany (w limitowanym nakladzie) wspólnie przez trzy wydawnictwa i że jedno z nich sprzedawało numery 1-8 tego wydania w cenach hmm... nieco zawyzonych.
Jeśli nie pamiętacie, to ślad po tym został tutaj:
https://www.gildia.pl/komiksy/203044-skad-sie-bierze-woda-sodowa-numer-2-ekskluzywne-wydanie-kolekcjonerskie


Dla mnie osoba, która wystawiła na allegro ów komiks , nie jest - jak piszecie - WYDAWNICTWEM, ale konkretną osobą, użytkownikiem tego forum, kolekcjonerem i milośnikiem komiksów.
Osoba ta zrobiła to samo, co robi wiele innych osób, także obecnych na forum: zdjęła z półki należący do niej komiks, wystawiła go na allegro i sprzedała za kwotę, za jaką został wylicytowany. Cena wywoławcza była niższa niż ceny, jakie można obejrzeć pod podanym przeze mnie linkiem.


Odnoszę wrażenie, że niektórym z dyskutujących trudność sprawia zauważenie, że uzytkownik allegro posługujacy się nickiem "Ongrys_pl" zarejestrował się na tym allegro w 2008 roku i od tego czasu sprzedał tam 70 komiksow i kupił 12. W związku z tym trudno uważać go za wydawnictwo, które handluje na allegro swoimi publikacjami.
Apelowałbym o umiar w ferowaniu wyroków, trochę rozsądku i zyczliwości dla bliźnich, zwlaszcza tych, z krórymi dzielimy nasze pasje (a wśród nich zwlaszcza wobec tych, ktory mają w swoich zbiorach rzeczy, które chcielibyśmy mieć, ale nie za tę cenę, za którą oni je sprzedają)



Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 03, 2017, 09:22:20 pm
Tak poza wszystkim mam kilka pytań/uwag:
- dziwny jest bardzo duży przeskok kwoty za ''Wodę sodową'' (z 705 zł nagle na 1900 zł - czy to normalne?)
- godziny/minuty skończenia licytacji niższe aniżeli poprzednia, niższa oferta (czy to normalne? też nie wiem).
- jedna rzecz smuci najbardziej: kupujecie komiks za 2000 zł i jeszcze musicie zapłacić 20 zł za przesyłkę. No żesz...! Jak pech, to pech.  :roll: :biggrin:

Wiem, wiem, ''spiskowe teorie dziejów'' - mi napiszecie... ;)  :lol:

Dziwny jest ten świat.
(http://oi67.tinypic.com/2598g90.jpg)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: radef w Luty 03, 2017, 09:26:03 pm
- godziny/minuty skończenia licytacji niższe aniżeli poprzednia, niższa oferta (czy to normalne? też nie wiem).
To jest normalne.
Użytkownik A złożył ofertę 20 zł.
Użytkownik B złożył w piątek o 20:00 ofertę 30 zł.
Na 20:00 wyświetla się minimalne możliwe przebicie, czyli 21 zł.
Użytkownik C złożył w piątek o 23:00 ofertę 25 zł.
Na 23:00 wyświetla się, że wygrywa B z ofertą 26 zł (minimalne możliwe przebicie), C jest drugi, a A trzeci.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: raj666 w Luty 03, 2017, 09:44:46 pm
Nikomu nie zabraniałem wyrażania opinii, zwróciłem tylko uwagę że całe to oburzanie się zalatuje obłudą. Nie jestem katolikiem ale  z podstawówki pamiętam że w biblii było coś o faryzeuszach i że oni byli zawsze szybcy w wydawaniu opinii. Nikt nie lubi być frajerem i ja też jak sprzedaję jakieś komiksy które mi nie podeszły chcę odzyskać jak najwięcej z tego co zapłaciłem. Dlatego staram się  nie oceniać tego co robią inni.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 03, 2017, 10:14:07 pm
Nikomu nie zabraniałem wyrażania opinii, zwróciłem tylko uwagę że całe to oburzanie się zalatuje obłudą. Nie jestem katolikiem ale  z podstawówki pamiętam że w biblii było coś o faryzeuszach i że oni byli zawsze szybcy w wydawaniu opinii. Nikt nie lubi być frajerem i ja też jak sprzedaję jakieś komiksy które mi nie podeszły chcę odzyskać jak najwięcej z tego co zapłaciłem. Dlatego staram się  nie oceniać tego co robią inni.

Więc nie oceniaj jeśli nie potrafisz tej oceny jakoś wyrazić jasno. Zalatuje obłudą? Co konkretnie? I czemu w zwiazku z Twoja biblijną analizą jesteśmy "faryzeuszami"? Nie robie deali, nie handluje komiksami, czasem coś odsprzedam, za "Kup teraz" ale 90% tytułów, kótre mi nie podeszły oddaję zanjomym.

Osobiście mam kompletnie gdzies ten komiks a zwłaszcza totalną pustą bańkę, jaką jest to wydanie i uwierz mi, że nie chce go za darmo. A proceder uważam za niefajny i tyle. Ale jeśli większość standardy nie obchodzą lub maja zupełnie inne to spoko, tylko nie dziwcie tylko potem panowie, że połowa tego forum to fiksacja na ceny, okazje, spekulanctwo, wypatrywanie końca nakładu z wywieszonym językiem, bo a nuz zaraz mój egzemplarz (jeszcze zafoliowany) będzie mnóstwo wart. Smuteczek.

Ode mnie tyle w temacie, bo kontragumenty wydaja się być o wszystkim tylko nie o sednie sprawy. A powtarzać tego samego 5 razy nie ma sensu.

Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 03, 2017, 10:22:37 pm
Nikomu nie zabraniałem wyrażania opinii, zwróciłem tylko uwagę że całe to oburzanie się zalatuje obłudą. Nie jestem katolikiem ale  z podstawówki pamiętam że w biblii było coś o faryzeuszach i że oni byli zawsze szybcy w wydawaniu opinii. Nikt nie lubi być frajerem i ja też jak sprzedaję jakieś komiksy które mi nie podeszły chcę odzyskać jak najwięcej z tego co zapłaciłem. Dlatego staram się  nie oceniać tego co robią inni.

Starasz się nie oceniać poczynań innych... i właśnie to uczyniłeś. Dobra, to żart.
Nie nasze to komiksy, właściciel niech robi tak, jak mu sumienie dyktuje - my sobie możemy pogadać.  :cool:

No chyba, że kilka wydawnictw wpadnie na taki sposób, ażeby część poczytnego nakładu przetrzymać - wtedy zaczniemy dyskusję o problemach z tym związanych (vide: Egmont niech znajdzie ''cudem ocalałe'' 50 szt. ''Hugo: Przewodnik po krainie fantazji'' i wystawi ja na Allegro w cenie wywoławczej 150zł/szt. - no bo kto im zabroni - a całość i tak się sprzeda).

Oby tak się nie stało.  :roll:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: raj666 w Luty 03, 2017, 10:38:33 pm
że też sie wdaję w dyskusje, zwyczajnie nie uważam żeby Ongrys zrobił coś nie tak i pewnie nie zmienię zdania chyba że nagle odnajdzie cudem jeszcze kilka egzemplarzy tego samego komiksu. Co miałem na myśli to że jakoś łatwo się feruje wyroki w bzdetnych w sumie sprawach.I nie miałem nic osobistego na myśli z faryzeuszami, w każdym razie nie miałem na myśli nikogo na tej stronie dyskusji.
To Ongrys sam sobie ustala co według niego jest  fair albo nie. Można to komentować tak czy siak ale to jego sprawa. I w sumie cieszę się że coś na tm komiksie zarobił bo podejrzewam że na większości swojej produkcji kokosów nie robi. Nie porównywałbym go z hienami które siedzą w necie kontrolując co sie wyprzedaje w dyskontach żeby to zaraz puszczać za podwójną cenę na Allegro. Trzeba jednak zachować proporcje
 Zresztą co ja gadam, nie mam nic przeciwko hienom też, ktoś chce kupić ktoś jest gotów sprzedać w porządku. Co mnie w tej gadce denerwuje to ludzie którzy nagle się zorientowali że jakiś komiks wypal z ich zasięgu finansowego i się oburzają właściwie nie wiadomo na co.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 03, 2017, 11:01:59 pm


No chyba, że kilka wydawnictw wpadnie na taki sposób, ażeby część poczytnego nakładu przetrzymać - wtedy zaczniemy dyskusję o problemach z tym związanych (vide: Egmont niech znajdzie ''cudem ocalałe'' 50 szt. ''Hugo: Przewodnik po krainie fantazji'' i wystawi ja na Allegro w cenie wywoławczej 150zł/szt. - no bo kto im zabroni - a całość i tak się sprzeda).

Oby tak się nie stało.  :roll:


Jaki związek ma podany przez ciebie przykład (fikcyjny) z dokonaną przez ciebie oceną osoby, która na przestrzeni dziewięciu lat sprzedała na allegro 70 komiksów, czyli sprzedawała mniej niż 1 komiks miesięcznie (ja przez dwa lata sprzedałem pięć razy tyle)?



Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 04, 2017, 05:56:09 pm
Dla mnie osoba, która wystawiła na allegro ów komiks , nie jest - jak piszecie - WYDAWNICTWEM, ale konkretną osobą, użytkownikiem tego forum, kolekcjonerem i milośnikiem komiksów.
Osoba ta zrobiła to samo, co robi wiele innych osób, także obecnych na forum: zdjęła z półki należący do niej komiks, wystawiła go na allegro i sprzedała za kwotę, za jaką został wylicytowany. Cena wywoławcza była niższa niż ceny, jakie można obejrzeć pod podanym przeze mnie linkiem.


Odnoszę wrażenie, że niektórym z dyskutujących trudność sprawia zauważenie, że uzytkownik allegro posługujacy się nickiem "Ongrys_pl" zarejestrował się na tym allegro w 2008 roku i od tego czasu sprzedał tam 70 komiksow i kupił 12. W związku z tym trudno uważać go za wydawnictwo, które handluje na allegro swoimi publikacjami.
Apelowałbym o umiar w ferowaniu wyroków, trochę rozsądku i zyczliwości dla bliźnich, zwlaszcza tych, z krórymi dzielimy nasze pasje (a wśród nich zwlaszcza wobec tych, ktory mają w swoich zbiorach rzeczy, które chcielibyśmy mieć, ale nie za tę cenę, za którą oni je sprzedają)
Same rzeczy od ONGRYSA. Rzeczy niedostępne w sprzedaży jak np. Tajemnica kamiennego lasu.
W samym temacie Ongrys sam podaje link do allegro:

http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,29149.855.html (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,29149.855.html)
 
Nom to nie jest wydawnictwo :roll:

Kolejny raz... Tu nie chodzi o to za ile to się sprzedało. Wyciągnięcie spod lady rzeczy niedostępnych, które zostały potwierdzone jako "nakład się wyczerpał" i ich sprzedaż po latach przez wydawnictwo jest niedopuszczalne w stosunku do czytelników.
Jeżeli to jest ok dla niektórych to możecie się nastawić na zakup "Składu głównego" za parę lat. Licytacja od 150zł.

70 sprzedanych rzeczy? Czyli wychodzi na sprzedaż cykliczną co kilka lat najdroższych komiksów w wersjach kolekcjonerskich przez wydawnictwo.

Czemu umiar w ferowaniu wyroków? Sprawy w ogóle by nie było jeśli sprzedaż byłaby prowadzona przez jakiegoś Maćka lub Pawła, a nie przez Wydawnictwo Ongrys.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: starcek w Luty 04, 2017, 06:27:54 pm
No to czekamy na słowa wyjaśnienia od Kokosza = Ongrysa,  skąd się nagle pojawiło tyle towaru.  :mad:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 04, 2017, 06:34:07 pm
Sprawy w ogóle by nie było jeśli sprzedaż byłaby prowadzona przez jakiegoś Maćka lub Pawła, a nie przez Wydawnictwo Ongrys.


A Leszek może być?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: rzem w Luty 04, 2017, 08:55:48 pm
A może zdjął swój egzemplarz z szafy, żeby zdobyć kasę na jakiś cel charytatywny? Przy czym, nawet jeśli podzielam pewne wątpliwości natury etycznej, nie uważam jednocześnie, żeby musiał się jakkolwiek tłumaczyć.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Ongrys w Luty 04, 2017, 09:38:02 pm
Drodzy czytelnicy!

Bardzo nam miło, że tak ożywiona dyskusja o naszych albumach toczy się w dziale "najdroższy polski komiks", co jak rozumiem oznacza, że album Ongrysa może aspirować do takiego właśnie tytułu.

Przy okazji dyskusji pojawiły się także informacje niezgodne z prawdą, stąd też chcielibyśmy niektóre kwestie wyjaśnić lub zdementować.

Wszystkie publikacje wystawione ostatnio na aukcji faktycznie można by nazwać "zachomikowanymi". Zawsze "chomikujemy" kilka-kilkanaście ostatnich sztuk, bynajmniej nie w celach "spekulacyjnych". Zabieramy je ze sobą na festiwalowe stoiska (dzięki czemu są one tam dostępne wiele miesięcy po tym, jak już zniknęły ze sklepów) albo sprzedawać wysyłkowo. Sprzedajemy je oczywiście po cenie oficjalnej. Tak było na przykład w zeszłym roku z albumem "Antresolka profesorka Nerwosolka" w płótnie. Mieliśmy je na stoisku (z tego co pamiętam) i w Warszawie, i w Łodzi, były też wystawione na allegro. Po 199 zł (a oficjalna "okładkowa" cena albumu to 250 zł). Na stoiskach kilka się sprzedało, kilka wróciło. W tej chwili została końcówka. Jeden z tych, które w Łodzi nie znalazły nabywców wystawiliśmy na aukcji i ktoś zaoferował cztery razy więcej.

Wszystkie albumy pojawiły się na aukcjach w cenach nie większych niż ceny oficjalne/okładkowe. Te, których mamy więcej (kilkanaście sztuk) w formie "kup teraz", te, których zostały sztuki pojedyncze - w postaci licytacji. Wybraliśmy licytację nie dlatego, żeby zarobić na nich parę dodatkowych groszy więcej, ale dlatego, żeby trafiły w ręce osób, którym na tym albumie najbardziej zależy, a oferowana kwota jest tu jakimś kryterium.

Wszystkie albumy sprzedane na licytacji osiągnęły cenę, którą kupujący sami zaoferowali, sami uznali za stosowną. Wszystkim osobom, które oferowały ceny przekraczające ceny wywoławcze zaproponowaliśmy dodatkowe publikacje gratis (tego chyba nie zrobiłby spekulant nastawiony wyłącznie na kasę, prawda?), tak więc sądzę, że kupujący będą zadowoleni z transakcji.

Nie uważam, aby takie warunki były nieuczciwe czy nieetyczne, ale też zdaję sobie sprawę, że inne osoby mogą uważać inaczej. Nasze działania uznają za haniebne, a kilka komiksowych aukcji według nich przekreśla cały dotychczasowy dorobek wydawnictwa. Każdy ma prawo do własnych opinii - szanuję to i przyjmuję to do wiadomości. Ja uważam inaczej.

Natomiast nie rozumiem, dlaczego naszym działaniom są przypisywane jak najgorsze intencje - wszystkie te insynuacje o blokowaniu licencji czy sprzedawaniu udając kogoś innego. Że wydawca jest chytry i łakomi się na parę groszy - otóż nie, nie jest. Gdyby zależało nam wyłącznie na kasie, zajmowalibyśmy się czymś zupełnie innym, a nie wydawaniem starych komiksów.


Taka akcją zrobił raz Taschen po śmierci Bowiego. Ostatnie sztuki limitowanego album w dzien po smierci nagle wycenili 2 razy drożej.

Gdyby ceny wywoławcze albo ceny "kup teraz" były dwa razy większe od oficjalnych, to sam bym się zgodził, że takie zachowanie wydawcy byłoby niewłaściwe.
Ale tak nie było.

Kiedyś wysłałem do Ongrysa błagalny e-mail z zapytaniem, czy nie rozważają możliwości dodruku tego tytułu - odpowiedzieli, że nie planują.

Ja również zdecydowanie potępiam takie zachowanie Ongrysa. Wydawca powinien sprzedawać egzemplarze po cenie jaką sobie ustalił tak długo, jak ma je dostępne na sprzedaż, a nie zostawiać sobie jakieś na później, żeby potem spekulować. Tym bardziej, że posiadając licencję, może samemu wpływać na cenę, bo wie, że nikt inny tego nie wyda.

Nie jest prawdą, że Ongrys nie planuje i nie zrobił wznowienia komiksu "Skąd się bierze woda sodowa" - był  on wznowiony w roku w roku 2012, a potem jeszcze raz w roku 2015. Jest powszechnie dostępny w kilkudziesięciu księgarniach internetowych i nie wiem ilu stacjonarnych. Jeśli ten akurat egzemplarz osiągnął taką cenę to nie dlatego, że wydawnictwo blokuje licencję, tylko dlatego, że ktoś chciał akurat to wydanie, z roku 2010, a nie z 2012 czy 2015.

A jeśli gdzieś się zapodział jakiś zaginiony egzemplarz (w co osobiście wątpię, podejrzewam raczej, że Ongrys ma jeszcze kilka zachomikowane i jeszcze niejedna spekulacja poleci na Allegro - teraz pewnie już na innym koncie), to mógł z nim zrobić coś innego - wykorzystać do promocji, wykorzystać jako nagroda w konkursie, przeznaczyć na aukcję charytatywną lub coś w tym stylu, co na szybko nie przyszło mi do głowy.

I to jest bardzo dobry pomysł. Ongrys oferował kiedyś swoje albumy na aukcjach charytatywnych, teraz akurat tego nie zrobiliśmy. Słusznie, trzeba było. Następne egzemplarze albumów "Skąd się bierze woda sodowa" i "Antresolka profesorka Nerwosolka" wystawione przez Ongrysa pojawią się na przyszłorocznych aukcjach WOŚP i mam nadzieję, że osiągną ceny jeszcze większe niż teraz.


Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 05, 2017, 11:10:40 am
Czyli wszytko potwierdzone.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 06, 2017, 10:49:08 am

Wszystkie albumy pojawiły się na aukcjach w cenach nie większych niż ceny oficjalne/okładkowe. Te, których mamy więcej (kilkanaście sztuk) w formie "kup teraz", te, których zostały sztuki pojedyncze - w postaci licytacji. Wybraliśmy licytację nie dlatego, żeby zarobić na nich parę dodatkowych groszy więcej, ale dlatego, żeby trafiły w ręce osób, którym na tym albumie najbardziej zależy, a oferowana kwota jest tu jakimś kryterium.

Typowe tłumaczenie spekulanta, który wstydzi się tego, co zrobił ;) Sorry, ale to bardzo marna argumentacja. Ale proszę bardzo, pozostańmy na tym poziomie dyskusji i ja w takim razie przedstawię argument, że ktoś wydał na jeden komiks 2 tys. zł, przez co nie przeznaczy ich na całe mnóstwo innych komiksów (także ongrysowych), a tym samym jest to działanie na szkodę rynku :)

Cytuj
Natomiast nie rozumiem, dlaczego naszym działaniom są przypisywane jak najgorsze intencje - wszystkie te insynuacje o blokowaniu licencji czy sprzedawaniu udając kogoś innego. Że wydawca jest chytry i łakomi się na parę groszy - otóż nie, nie jest. Gdyby zależało nam wyłącznie na kasie, zajmowalibyśmy się czymś zupełnie innym, a nie wydawaniem starych komiksów.

Nie tyle chodziło mi o blokowanie licencji, co wykorzystanie pewnej wiedzy, która dała wam przewagę na rynku nad innymi jego uczestnikami. Licencja należy do was, zatem nikt inny, tylko wy wiecie czy i kiedy będzie reedycja tego wydania. I możecie wyprzedać zasoby po zawyżonych cenach, zanim taką informację ogłosicie. Tym się różni spekulowanie od inwestowania, o czym w dalszej części wypowiedzi.

Cytuj
I to jest bardzo dobry pomysł. Ongrys oferował kiedyś swoje albumy na aukcjach charytatywnych, teraz akurat tego nie zrobiliśmy. Słusznie, trzeba było. Następne egzemplarze albumów "Skąd się bierze woda sodowa" i "Antresolka profesorka Nerwosolka" wystawione przez Ongrysa pojawią się na przyszłorocznych aukcjach WOŚP i mam nadzieję, że osiągną ceny jeszcze większe niż teraz.

No i fajnie, że nadeszła taka refleksja.

A co do spekulacji i inwestycji. Spekulowanie jest określeniem jednoznacznie pejoarytwnym i nie powinno być używane w stosunku do osób, które sprzedają na aukcjach komiksy, których nakład już się wyczerpał, po cenach kilkukrtonie wyższych od cen zakupu. Nawet takich, którzy kupują większe wolumeny w takim właśnie celu. Dlaczego? Bo im bliżej do inwestorów, niż do spekulantów. Każda inwestycja obarczona jest pewnym ryzykiem. W przypadku rynku komiksowego takim ryzykiem jest nieoczkiwana możliwość ukazania się kolejnego wydania lub dodruku. Oni zatem ryzykują, bo nie mają wiedzy, czy któreś z wydawnictw takowego nie planuje. Spekulant natomiast ryzyka nie ponosi, bo np. pracuje w wydawnictwie i posiada wiedzę, której nie posiadają inni. Jest to przewaga nieuczciwa i np. zakazana na każdym regulowanym rynku. Aż dziw bierze, że trzeba tłumaczyć takie oczywistości...


To Ongrys sam sobie ustala co według niego jest  fair albo nie.

Rozbawiło mnie to :) Idąc tym tokiem rozumowania należy również stwierdzić, że to Andrzej Z. ps. "Słowik" sobie ustala, co według niego jest fair, a co nie i dlatego niesłusznie został zatrzymany za próbę odbudowania mafii pruszkowskiej i wyłudzanie VAT :)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: raj666 w Luty 06, 2017, 12:33:37 pm
Ocena moralna swoich działań leży jak najbardziej w ręku Ongrysa, prawo nie ma tu nic do rzeczy bo to zupełnie odrębna kwestia. Ale widocznie to zbyt skomplikowany koncept. Pozostaje tylko mieć nadzieję że licytujący komiksy Ongrysa zostaną ubezwłasnowolnieni bo najwyraźniej nie powinni zawiadywać swoimi sprawami finansowymi a Ongrys nauczony przez to forum jak należy postępować zejdzie z ciernistej drogi grzechu którą podąża i zacznie sprzedawać komiksy za co łaska albo na talony dla prawdziwych komiksiarzy.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mkolek81 w Luty 06, 2017, 01:10:04 pm
Ocena moralna swoich działań leży jak najbardziej w ręku Ongrysa, prawo nie ma tu nic do rzeczy bo to zupełnie odrębna kwestia. Ale widocznie to zbyt skomplikowany koncept. Pozostaje tylko mieć nadzieję że licytujący komiksy Ongrysa zostaną ubezwłasnowolnieni bo najwyraźniej nie powinni zawiadywać swoimi sprawami finansowymi a Ongrys nauczony przez to forum jak należy postępować zejdzie z ciernistej drogi grzechu którą podąża i zacznie sprzedawać komiksy za co łaska albo na talony dla prawdziwych komiksiarzy.
Nie wiem czy piszesz to na poważnie, ale to się może tyczyć każdego kto tu na forum wystawia komiksy, których nakłady się skończyły po cenach dużo wyższych niż okładkowe i twierdzić jeszcze, że ze względu na to że ma zdwojone sztuki lub pozbywa się, bo robi miejsce na półkach (i to sztuki we foli). Ludzie to jest biznes, to musi przynosić zysk to nie jest jakaś akcja charytatywna. Jeśli cena jest dla ciebie za wysoko to nie kupuj, ale dla kogoś może ona nie mieć znaczenia. Nie bierzecie pod uwagę że może Ongrys w ten sposób finansuje kolejne inicjatywy/serie/komiksy?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 06, 2017, 01:19:51 pm
Nie wiem czy piszesz to na poważnie, ale to się może tyczyć każdego kto tu na forum wystawia komiksy, których nakłady się skończyły po cenach dużo wyższych niż okładkowe i twierdzić jeszcze, że ze względu na to że ma zdwojone sztuki lub pozbywa się, bo robi miejsce na półkach (i to sztuki we foli).


Raj666 ewidentnie ironizował, odnosząc się do posta swojego przemówcy, który z kolei moralizował odnosząc się do wcześniejszej wypowiedzi Raja666. Itd.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: raj666 w Luty 06, 2017, 01:24:35 pm
No jasne że to ironia.
Ongrys wystawił swoje komiksy w cenach za jakie je sprzedawał a ile ludzie wylicytowali to już ich sprawa. Wystawienie aukcji to  byłą  naturalna rzecz. Rynek ustalił wartość tych komiksów i nie wiem o co całe to oburzenie na ostatnich paru stronach. Alternatywą byłoby robienie analizy kto zasługuje na kupno tych komiksów po cenach reglamentowanych ale ta epoka już chyba minęła  choć jak oglądam TV to nie mam pewności.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 06, 2017, 02:18:40 pm
Ciągłe porównywanie z osobami sprzedającymi komiksy ale przecież tutaj chodzi o wydawnictwo. Jakie inne wydawnictwo w takim razie wdrożyło taki sposób sprzedaży komiksów oprócz Ongrysa?
Jeżeli niektórym to odpowiada to może lepiej nastawić się na taką sprzedaż jeśli daje takie profity dla wydawnictwa? Wydrukować 500 sztuk. 50 sztuk do sprzedaży reszta na potem do wystawienia na allegro, a lud niech się bije bo my wystawiliśmy po cenie okładkowej więc jest ok.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 06, 2017, 02:50:08 pm
[...]
Nie jest prawdą, że Ongrys nie planuje i nie zrobił wznowienia komiksu "Skąd się bierze woda sodowa" - był  on wznowiony w roku w roku 2012, a potem jeszcze raz w roku 2015. Jest powszechnie dostępny w kilkudziesięciu księgarniach internetowych i nie wiem ilu stacjonarnych. Jeśli ten akurat egzemplarz osiągnął taką cenę to nie dlatego, że wydawnictwo blokuje licencję, tylko dlatego, że ktoś chciał akurat to wydanie, z roku 2010, a nie z 2012 czy 2015.
[...]

Jestem fanem twórczości Tadeusza Baranowskiego i staram się kupować wszystkie wydania jego komiksów (co raczej powinno cieszyć Wydawnictwo Ongrys).
Za samo ''Tfuuuj! Do bani z takim komiksem'' zapłaciłem na Allegro 500,00 zł i tyle byłbym maksymalnie w stanie zapłacić za wydanie płócienne ''Skąd się bierze woda sodowa'' - niestety, 2000,00 zł to już ''lekka'' przesada (moja rodzina nie posiada oligarchy ani polityka ''na stanie'', który byłby sponsorem - nie stać mnie na taki zakup).
Może optymalnym byłoby przekonfigurowanie tego ''zielonego'' wydania (jakieś dodatkowe szkice, itp. bonusy) i wydanie tego komiksu ponownie np. w czerwonej płóciennej okładce? Nakład powinien się sprzedać.
Pożyjemy, zobaczymy. Jak się Ongrys nie uprze, to może coś nowego się urodzi. ;)
(Egmont też się uparł, że ''Kajko i Kokosz'' nie będzie wydany w integralach - ''nie, bo nie!'' - i jakoś z tym trzeba żyć).
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Ystad w Luty 06, 2017, 03:23:05 pm
Jestem fanem twórczości Tadeusza Baranowskiego i staram się kupować wszystkie wydania jego komiksów (co raczej powinno cieszyć Wydawnictwo Ongrys).
Za samo ''Tfuuuj! Do bani z takim komiksem'' zapłaciłem na Allegro 500,00 zł i tyle byłbym maksymalnie w stanie zapłacić za wydanie płócienne ''Skąd się bierze woda sodowa'' - niestety, 2000,00 zł to już ''lekka'' przesada (moja rodzina nie posiada oligarchy ani polityka ''na stanie'', który byłby sponsorem - nie stać mnie na taki zakup).
Może optymalnym byłoby przekonfigurowanie tego ''zielonego'' wydania (jakieś dodatkowe szkice, itp. bonusy) i wydanie tego komiksu ponownie np. w czerwonej płóciennej okładce? Nakład powinien się sprzedać.
Pożyjemy, zobaczymy. Jak się Ongrys nie uprze, to może coś nowego się urodzi. :wink:
(Egmont też się uparł, że ''Kajko i Kokosz'' nie będzie wydany w integralach - ''nie, bo nie!'' - i jakoś z tym trzeba żyć).

Ale nikt Ci (ani wszystkim, którzy mają "coś" do całej akcji) nie bronił kupić tego komiksu za dokładnie 129 złotych (jak wyszedł) i to prawdopodobnie z przesyłką. Była taka opcja. Mnóstwo ludzi kupiło.

A to, że wydawca sprzedał ten komiks za tyle za ile sprzedał? kurde. Super! Znaczy się, że Baranowski jest doceniany!

Ale że wydawca!! No oczywiście. Macie rację. Każdy wydawca, który ma gdzieś w pudle (zapomnianym czy nie) komiksy, których nakład skończył się minimum 5 lat wcześniej - teraz osiągają ceny wielokrotne na rynku wtórnym - powinien sprzedać je po okładkowej. Bo wtedy da zarobić spekulantom, którzy szybko je kupią!
Jakby sprzedawał w KT za 129 zeta to sam bym kupił kilka egzemplarzy i przetrzymał kilka lat.

Macie pretensję do wydawcy, bo zrobił coś na co wy sami mielibyście ogromną ochotę..... zarobić kilkukrotnie na komiksie.... cholender, jak ja nie mogę to nikt nie powinien..

Obłudnicy :/
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 06, 2017, 03:41:10 pm
Macie pretensję do wydawcy, bo zrobił coś na co wy sami mielibyście ogromną ochotę..... zarobić kilkukrotnie na komiksie.... cholender, jak ja nie mogę to nikt nie powinien..

Obłudnicy :/


No ale nie mierz kogoś swoją miarą proszę.

Plus, niech, pan X zarabia sobie nawet 1000 razy na komiksie. I brawo. Ale pan X* a wydawnictwo to 2 różne rzeczy. (* gdzie pan X nie tylko nie jest wydawnictwem ale i w nim nie pracuje...)

Ogólnie miałem się nie odzywać już w tym temacie, ale patrząc na głebokie niezrozumienie konceptu bycia fair jako wydawca, po prostu otwieram coraz szerzej oczy. Kochani, naprawdę kasa to nie wszystko. Choc pobyt na forum, coraz bardziej utwierdza mnie w smutnym przekonaniu, ze dla większości jednak to kasa jest wazna nie komiksy.
Wiec jeśli kilku oszołomów na forum nie jest w stanie wyłożyc tematu na stół, tak by wszyscy zrozumieli, to może popatrzcie co sie dzieje na świecie. Wydawnictwa tak nie robią. Więc może coś w tym jest?? Ale trzeba próbować to zrozumieć, a nie w kółko powtarzać "jak byli chętni to nie rozumiem w czym problem" właśnie w tym, że nie rozumiesz.... Obiecuję, że już się zamykam.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Ystad w Luty 06, 2017, 03:56:43 pm

No ale nie mierz kogoś swoją miarą proszę.


no zastrzeliłeś mnie tym argumentem. Naprawdę się go nie spodziewałem.....  :neutral: Tu mnie masz...

Przy okazji. Trzymam Cię za słowo
Obiecuję, że już się zamykam.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 06, 2017, 03:58:59 pm
Zgadza się. W dyskusji przedstawiono wiele argumentów dlaczego wydawnictwo nie powinno tak robić, a także mówiących o tym w jaki sposób mogłoby postąpić z egzemplarzem, który się gdzieś ostał (akurat ten mój post z niewiadomych przyczyn został usunięty przez moderatora, ale na szczęście Ongrys zdążył go zacytować, więc odsyłam kilka postów do góry). Zwolennicy takiego zachowania natomiast zafiksowali się na stwierdzeniu, że skoro ktoś tyle za to zapłacił, to wszystko jest ok i nie rozumieją w czym problem. No cóż, jeśli nie rozumiecie, to bardzo mi przykro, ale jaśniej wytłumaczyć się już nie da.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: raj666 w Luty 06, 2017, 05:10:47 pm
Chyba rzeczywiście się nie porozumiemy.
Spójrzmy na to tak, wydawca miał kilka egzemplarzy wyprzedanych komiksów które chciał sprzedać. Jak proponujecie żeby to zrobił? Wysyłał imienne zaproszenia do zakupu? Komiks jak Ongrys pisze można było kupować na konwentach za w miarę rozsądną cenę, i jakoś nie było lawiny kupujących. Dopiero teraz jak sprzedał się za szaloną kwotę wszyscy nagle stwierdzili że od dawna marzyli o tym albumie. No kurde, przecież można napisać do Ongrysa, który co prawda nie prowadzi już sprzedaży przez swoją stronę ale takie końcówki nakładów i wydania specjalne można u nich kupić indywidualnie. Tylko że jak znam życie to już pewnie paru biznesmenów te albumy kupiło i wystawi je niedługo na allegro.  Z dwojga złego wolę już żeby wydawca zarobił niż jacyś ciułacze z allegro.
Nawiasem mówiąc to ciekawe że jak tylko komiks się wyprzeda albo sprzeda za grubą kasę robi się na niego parcie. A wcześniej pies z kulawą  nogą na niego nie spojrzy po cenie okładkowej.
 Więc zapytuję jeszcze raz jak miałaby wyglądać taka sprzedaż? Może trzeba zrobić listę komiksiarzy specjalnej troski, którzy dostaną powiadomienia o komiksach i czy łaskawie chcą coś kupić?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 06, 2017, 05:53:14 pm
Cytuj
Spójrzmy na to tak, wydawca miał kilka egzemplarzy wyprzedanych komiksów które chciał sprzedać. Jak proponujecie żeby to zrobił?
Jak wydawca może mieć wyprzedane komiksy?

Cytuj
Z dwojga złego wolę już żeby wydawca zarobił niż jacyś ciułacze z allegro.
Jeszcze niedawno porównanie było do normalnego sprzedającego, a teraz jednak wychodzi że to wydawca. Zdecydujcie się :roll:

Cytuj
Nawiasem mówiąc to ciekawe że jak tylko komiks się wyprzeda albo sprzeda za grubą kasę robi się na niego parcie. A wcześniej pies z kulawą  nogą na niego nie spojrzy po cenie okładkowej.
Naprawdę myślisz, że boli kogoś cena za którą poszły te komiksy, a nie cały proceder?

Cytuj
Więc zapytuję jeszcze raz jak miałaby wyglądać taka sprzedaż? Może trzeba zrobić listę komiksiarzy specjalnej troski, którzy dostaną powiadomienia o komiksach i czy łaskawie chcą coś kupić?
Proste i logiczne. Wydawca pozbywa się całego nakładu i tyle. Nie chowa pod ladą licząc na zysk.
Przecież osoba pracująca w Ongrysie mogła zakupić takie albumy, a później wystawić i na tym zarobić. Wtedy nie byłoby tematu. Byłaby kolejną osobą, według ciebie ciułaczem, która zostałaby zapomniana w ten sam dzień w którym komiks sprzedał się na aukcji.
Teraz mamy wydawnictwo, które wprowadziło nowy wymiar sprzedaży na naszym rynku.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Sokratesik w Luty 06, 2017, 06:09:18 pm
To ja też się wypowiem, a co!  :smile:
Jestem za a nawet przeciw... tzn:
Ongrys sam chyba zobaczył, że popełnił mały błąd - aukcje WOŚP byłyby tu jak najbardziej OK, natomiast pamiętam jak Ongrys coś wystawiał na aukcjach WOŚP kilka lat temu i nie widziałem jakiegoś ogromnego zainteresowania i myślę, że teraz też nie spodziewał się takich cen. Ciekawe czy Ci oburzeni teraz, w ogóle zauważyli wtedy ten ładny gest?
To oburzenie niektórych osób jest niewspółmierne do czynu. Zarobili parę złotówek i co z tego? A może przeznaczą na aukcje charytatywne kilka komiksów więcej dzięki temu...?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 06, 2017, 06:23:30 pm
Ja nie rozumiem w ogóle obrońców bo Ongrys przyznał się do wszystkiego.

Cytuj
natomiast pamiętam jak Ongrys coś wystawiał na aukcjach WOŚP kilka lat temu i nie widziałem jakiegoś ogromnego zainteresowania i myślę, że teraz też nie spodziewał się takich cen
Jak się takiemu Egmontowi nie sprzedawało to poszło na przemiał. Bo tak robi wydawnictwo. Niestety.

Cytuj
To oburzenie niektórych osób jest niewspółmierne do czynu. Zarobili parę złotówek i co z tego? A może przeznaczą na aukcje charytatywne kilka komiksów więcej dzięki temu...?
Teraz to już niestety jest po ptokach. Jak to się kiedyś mówiło? Pierwsze słowo do dziennika, drugie do śmietnika.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: tucoRamirez w Luty 06, 2017, 06:34:53 pm
Jak się takiemu Egmontowi nie sprzedawało to poszło na przemiał. Bo tak robi wydawnictwo. Niestety.
o, ten pomysł jest chyba najlepszy.... znakomity wręcz! jak ja nie mogę mieć, to lepiej zniszczyć, byle by nie dostał kto inny, a niedajboże... jeszcze ktoś zarobił, a feee
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 06, 2017, 06:42:10 pm
o, ten pomysł jest chyba najlepszy.... znakomity wręcz! jak ja nie mogę mieć, to lepiej zniszczyć, byle by nie dostał kto inny, a niedajboże... jeszcze ktoś zarobił, a feee
Nie pij do mnie bo nigdzie nie napisałem że to genialny pomysł i się cieszę z takich procederów wykonywanych przez wydawnictwa.
Już z jednego na tym forum się śmiali jeśli chodzi o zakupy na Olimpii, a przecież te egzemplarze też były przeznaczone na przemiał ale tam nie trafiły. Taki był niestety proceder.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 06, 2017, 07:01:24 pm
Ja nie rozumiem w ogóle obrońców bo Ongrys przyznał się do wszystkiego.
Jak się takiemu Egmontowi nie sprzedawało to poszło na przemiał. Bo tak robi wydawnictwo. Niestety.



Ja z kolei nie rozumiem tego rozróżnienia na "osobę" i na "wydawnictwo". Większość naszych wydawnictw jest reprezentowana przez bardzo konkretne osoby (czasem z kilkoma wspólnikami/wspołpracownikami, czasem nie). Wydawnictwem, w takim sensie, w jakim tu się o wydawnictwach mówi, są dla mnie Egmont, Hachette, Prószyński i s-ka, ale już nie Timof, Kultura Gniewu, czy - właśnie - Ongrys albo Krakers (Michaś Potrafi). Do tej drugiej grupy zaliczam wszystkich tych, którzy zaczęli wydawać komiksy z miłości do tej sztuki, wydają w małych nakładach, nie mają za plecami wielkiej korporacji, w której straty są wliczane w koszta, walczą o każdy grosz itd.
Nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek z tej drugiej grupy oddałby niesprzedany nakład na makulaturę, "bo tak robią wydawnictwa", już raczej rozdałby te komiksy za darmo na jakiejś komiksowej imprezie, co ostatnio robiło wydawnictwo ATY.
Mali wydawcy (w tym twórcy, którzy wydają sami siebie) jeżdżą po imprezach i sami sprzedają na nich swoje rzeczy. Czy to też jest niemoralne?




Cała dyskusja jest - w moim przekonaniu - bezprzedmiotowa. Wszyscy się zgodzili, że gdyby Leszek sprzedał ten komiks jako Leszek, to wszystko byloby w porządku i nikt nie zgłaszałby pretensji. Leszek z kolei sprzedał go pod szyldem "Ongrys", żeby nie tworzyć wrażenia, że w ukryciu spekuluje tym, co oficjalnie ma już wyczerpany nakład. Z waszych wypowiedzi wynika, że nie powinien tego robić pod szyldem wydawnictwa i przyznam, że jestem podobnego zdania, bo widzę, że działanie to stworzyło niebezpieczny precedens.


 


Nie rozumiem też, czemu ci, ktorzy wysuwają zarzuty pod adresem jednego z aktywnym użytkownikow, piszą o nim tak, jakby go tu wcale nie było, zamiast podjąć normalną z nim rozmowę.






Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 06, 2017, 07:40:39 pm
Wiecie, co Wam powiem? Doszliśmy do takiego momentu dyskusji, że okazuje się, że wszyscy mamy rację.

PS. Gdyby Ongrys dał na przemiał ten komiks, to by to było głupie - i jest tak, jak napisał: uczciwie wystawił go w przyzwoitej cenie (a reszta potoczyła się sama). Jedna rzecz uwiera, jak drzazga w zadku: jakieś dane magiczne słowo, że taki komiks nigdy już nie będzie wznawiany ( dobrze, że Adam Mickiewicz pisząc i wydając swojego ''Pana Tadeusza'' nie wywinął takiego numeru, bo dzisiaj nie mielibyśmy Wieszcza  :wink: )
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 06, 2017, 07:59:41 pm
Jedna rzecz uwiera, jak drzazga w zadku: jakieś dane magiczne słowo, że taki komiks nigdy już nie będzie wznawiany ( dobrze, że Adam Mickiewicz pisząc i wydając swojego ''Pana Tadeusza'' nie wywinął takiego numeru, bo dzisiaj nie mielibyśmy Wieszcza  :wink: )


W uwierającej cię kwestii Ongrys już się wypowiadał (przedwczoraj). Więcej nawet, sam już komentowałeś jego wypowiedź (dzisiaj rano). Nie wiem więc, do czego i po co wracasz.


W kwestii Adama Mickiewicza mylisz wydawcę i autora - zazwyczaj są to dwie rózne osoby i w wypadku Mickiewicza tak właśnie było. W wypadku Ongrysa i Baranowskiego zresztą też.





Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: radef w Luty 06, 2017, 08:02:50 pm
Ale problem z "Skąd się bierze woda sodowa" nie jest taki, że ten komiks nie będzie wznawiany (bo jest), lecz że te wydanie nie będzie wznawiane.
Oczywiście - możecie powiedzieć, że to wydanie zawiera jedyną publikację oryginalnej wersji komiksu, lecz mam nadzieję, że Ongrys po serii innych HC-ków z komiksami Baranowskiego wypuści wydanie z dodatkami, gdzie pojawią się przynajmniej te czysto komiksowe dodatki z obu luksusowych albumów.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 06, 2017, 08:38:39 pm

Ja z kolei nie rozumiem tego rozróżnienia na "osobę" i na "wydawnictwo". Większość naszych wydawnictw jest reprezentowana przez bardzo konkretne osoby (czasem z kilkoma wspólnikami/wspołpracownikami, czasem nie). Wydawnictwem, w takim sensie, w jakim tu się o wydawnictwach mówi, są dla mnie Egmont, Hachette, Prószyński i s-ka, ale już nie Timof, Kultura Gniewu, czy - właśnie - Ongrys albo Krakers (Michaś Potrafi). Do tej drugiej grupy zaliczam wszystkich tych, którzy zaczęli wydawać komiksy z miłości do tej sztuki, wydają w małych nakładach, nie mają za plecami wielkiej korporacji, w której straty są wliczane w koszta, walczą o każdy grosz itd.
Nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek z tej drugiej grupy oddałby niesprzedany nakład na makulaturę, "bo tak robią wydawnictwa", już raczej rozdałby te komiksy za darmo na jakiejś komiksowej imprezie, co ostatnio robiło wydawnictwo ATY.
Mali wydawcy (w tym twórcy, którzy wydają sami siebie) jeżdżą po imprezach i sami sprzedają na nich swoje rzeczy. Czy to też jest niemoralne?


Cała dyskusja jest - w moim przekonaniu - bezprzedmiotowa. Wszyscy się zgodzili, że gdyby Leszek sprzedał ten komiks jako Leszek, to wszystko byloby w porządku i nikt nie zgłaszałby pretensji. Leszek z kolei sprzedał go pod szyldem "Ongrys", żeby nie tworzyć wrażenia, że w ukryciu spekuluje tym, co oficjalnie ma już wyczerpany nakład. Z waszych wypowiedzi wynika, że nie powinien tego robić pod szyldem wydawnictwa i przyznam, że jestem podobnego zdania, bo widzę, że działanie to stworzyło niebezpieczny precedens.


Nie rozumiem też, czemu ci, ktorzy wysuwają zarzuty pod adresem jednego z aktywnym użytkownikow, piszą o nim tak, jakby go tu wcale nie było, zamiast podjąć normalną z nim rozmowę.


Jeśli chodzi o pierwszy akapit rozumiem twój tok rozumowania ale jakbyśmy nie chcieli to jednak jest to wydawnictwo od A do Z.

Co do drugiego akapitu to jestem właśnie od początku tego zdania. Jakby sprzedaż była prowadzona z konta prywatnego wszystko byłoby ok. Przecież sporo komiksów Baranowskiego od Ongrysa pojawia się na allegro i schodzą w podobnych cenach. Była kiedyś o to jakaś większa wymiana zdań?

Co do ostatniego akapitu to nie trzeba więcej ciągnąć za język Ongrysa bo wszystko zostało już powiedziane i wytłumaczone.
Przyznano się do zachomikowanych tytułów i jeśli czas można by cofnąć Ongrys prawdopodobnie sprawę rozwiązałby inaczej i nie byłoby całego zamieszania.
Sprawa się ciągnie bo pojawiają się osoby, które piszą że Ongrys tego nie zrobił choć Ongrys sam się do tego przyznał :roll:

Wiecie, co Wam powiem? Doszliśmy do takiego momentu dyskusji, że okazuje się, że wszyscy mamy rację.

PS. Gdyby Ongrys dał na przemiał ten komiks, to by to było głupie - i jest tak, jak napisał: uczciwie wystawił go w przyzwoitej cenie (a reszta potoczyła się sama). Jedna rzecz uwiera, jak drzazga w zadku: jakieś dane magiczne słowo, że taki komiks nigdy już nie będzie wznawiany ( dobrze, że Adam Mickiewicz pisząc i wydając swojego ''Pana Tadeusza'' nie wywinął takiego numeru, bo dzisiaj nie mielibyśmy Wieszcza  :wink: )

Niestety ale A nie równa się B :biggrin:

Widać niepotrzebnie włączyłem ten przemiał do dyskusji bo jestem teraz tym złym strażakiem z Fahrenheita 451.
Cóż jeśli nie byłoby tego przemiału, który odgórnie dostał Egmont to licencja nie zwolniłaby się i taki Skład główny nadal byłby w posiadaniu Egmontu.
Przecież każde wydawnictwo ma założoną liczbę egzemplarzy, które do nich wrócą z obitymi rogami i poważniejszymi uszkodzeniami. Są rozdawane lub sprzedawane dalej? No chyba raczej nie.

Jedni mówią, że boli cena za jaką poszło tyle komiksów, drudzy że to coś innego. Ktoś się jeszcze znajdzie i według niego Ongrys nie sprzedając nakładu i nie utylizując go będzie blokował licencję. Jak mamy wysnuwać daleko idące wnioski to lepiej zakończyć dyskusję i tyle. Po co się kłócić. Ja nikogo niestety nie przekonam.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Sokratesik w Luty 06, 2017, 10:36:36 pm
Ja nie rozumiem w ogóle obrońców bo Ongrys przyznał się do wszystkiego.
Jak się takiemu Egmontowi nie sprzedawało to poszło na przemiał. Bo tak robi wydawnictwo. Niestety.
Teraz to już niestety jest po ptokach. Jak to się kiedyś mówiło? Pierwsze słowo do dziennika, drugie do śmietnika.
Oczywiście, bo wyrok ludu już został wydany i nic go nie zmieni  :roll:
Jeśli kupiłeś jakiś komiks Ongrysa na aukcji charytatywnej, które ten wspierał - i teraz też chciałeś pomóc potrzebującym, ale Ongrys nie dał Ci okazji to wiesz co - kup jakiś i wystaw na aukcji charytatywnej. Naprawisz ten straszny błąd okropnego wydawnictwa, a przy okazji pomożesz innym.
Jeśli pisząc obrońców - masz na myśli również moją skromną osobę - to odpowiadam za siebie. Ja nie bronię Ongrysa, tylko wyrażam moją opinię, co więcej uważam, że atak jest niewspółmierny do czynu i obrona jest bezprzedmiotowa  :wink:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: graves w Luty 06, 2017, 10:43:05 pm
Czytając ten wątek mam mocno ambiwalentne uczucia.
Z jednej strony cieszy mnie, że w końcu jest jakaś ciekawa dyskusja na tym forum... ale z drugiej strony martwi, że tyle "pary poszło w gwizdek" w tak mało ważnej sprawie.
Wydał i sprzedał. Komiks poszedł na aukcji bo znaleźli się chętni, aby za niego zapłacić więcej niż normalnie...
I co z tego? Ani mnie to ziębi, ani parzy. W sumie nie moja sprawa, ani nikogo poza sprzedawcą i kupującym, których wiąże umowa sprzedaży i kupna na allegro...
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Motyl w Luty 07, 2017, 07:05:56 am
Ja nie rozumiem w ogóle obrońców bo Ongrys przyznał się do wszystkiego.
Jak się takiemu Egmontowi nie sprzedawało to poszło na przemiał. Bo tak robi wydawnictwo. Niestety.

Trochę ci się pomerdało. Co innego jak wydawcy zostało parę sztuk i wystawił je na allegro, a co innego jak wydawca przestrzelił z nakładem i np. z 2 czy 3 tys. nakładu sprzedał 400-500 sztuk. Co miał zrobić z tym 1,5 tys? Magazynować i płacić za leżenie i gnicie w piwnicy? Nie, dać na przemiał. Porównywanie Egmontu - molocha zajmującego się nie tylko komiksami, ale mającego w ofercie sporo innych rzeczy (książki, planszówki) z Ongrysem to jakaś nowa moda. Zaraz się okaże, że jak komuś zostanie 10 sztuk zina, wyprzedanego w necie, to ma wrzucić do niszczarki, bo przecież Egmont tak robi. Paranoja po polsku, jak zwykle.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Luty 07, 2017, 07:17:51 am
Egmont nie daje komiksów na przemian z własnego widzimisię,  tylko to wymóg licencjonowany,  że gdy wygasa licencja to licencjobiorca musi zniszczyć resztki nakładu.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: bluebeery w Luty 07, 2017, 10:32:20 am
Gdy pojawiła się na forum adnotacja Ongrysa dotycząca aukcji życzyłem licytującym powodzenia i nie sądziłem że aukcja ta wywoła takie poruszenie wśród forumowiczów. Przychylam się do opinii ludzi którzy nie widzą w tym jakiegoś wielkiego uchybienia. Według mnie Ongrys miał prawo wystawić te komiksy na licytacje. Oczywiście oburzeni też mają prawo wyrażać swoje zdanie choć uważam że jest ono nieadekwatne do skali zjawiska. 
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Luty 07, 2017, 12:05:54 pm
trochę zabawna jest ta dyskusja, szczególnie to uderzanie w wysokie tony. został gdzieś wcześniej przywołany tffuj. tb oficjalnie zapowiedział że nie będzie dodruków i że ma zachomikowane albumy które sprzeda za kilka lat. przypłacił wydanie tego komiksu zdrowiem bo też zabrał się samemu za część pracy wydawcy. spekulant?

Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: xetras w Luty 07, 2017, 01:53:26 pm
Czy jest na sali lekarz bo w tej temperaturze grozi udar z nagłym zejściem ?

Cieszy mnie, że gawiedź się bogaci i jest to gorący temat wart wzmianki w mediach :)
A myślałem, że mnie nic nie zdziwi.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 07, 2017, 02:07:40 pm
Chyba rzeczywiście się nie porozumiemy.
Spójrzmy na to tak, wydawca miał kilka egzemplarzy wyprzedanych komiksów które chciał sprzedać. Jak proponujecie żeby to zrobił? Wysyłał imienne zaproszenia do zakupu? Komiks jak Ongrys pisze można było kupować na konwentach za w miarę rozsądną cenę, i jakoś nie było lawiny kupujących. Dopiero teraz jak sprzedał się za szaloną kwotę wszyscy nagle stwierdzili że od dawna marzyli o tym albumie.

1. Już napisałem w jaki sposób mógłby sprzedać/przekazać komiks. Było to kilka pomysłów z rękawa, jakby człowiek się nad tym zastanowił dłuższą chwilę, to wymyśliłby więcej.
2. Nikt dotychczas nie stwierdził, że od dawna marzył o tym albumie, nie rozumiem skąd wyciągnąłeś taki wniosek?

Jak widać niemożność porozumienia się wynika z twojej nieumiejętności czytania ze zrozumieniem.


Cała dyskusja jest - w moim przekonaniu - bezprzedmiotowa. Wszyscy się zgodzili, że gdyby Leszek sprzedał ten komiks jako Leszek, to wszystko byloby w porządku i nikt nie zgłaszałby pretensji. Leszek z kolei sprzedał go pod szyldem "Ongrys", żeby nie tworzyć wrażenia, że w ukryciu spekuluje tym, co oficjalnie ma już wyczerpany nakład. Z waszych wypowiedzi wynika, że nie powinien tego robić pod szyldem wydawnictwa i przyznam, że jestem podobnego zdania, bo widzę, że działanie to stworzyło niebezpieczny precedens.


Wydaje mi się, że nikt spośród krytykujących się na takie rozumowanie nie zgodził, a na pewno nie ja. Chociaż, nie wiedzieć czemu, jest ono tutaj forsowane przez niektórych zwolenników takiego procederu. Kilka postów wyżej wytłumaczyłem dlaczego takie zachowanie ze strony pracowników wydawcy jest naganne i nie zamierzam się powtarzać. Gdyby np. Kołodziejczak zrobił tak samo jako Kołodziejczak z jakimś białym krukiem Egmontu, to spotkałby się z identyczną krytyką.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 07, 2017, 03:19:23 pm


Wydaje mi się, że nikt spośród krytykujących się na takie rozumowanie nie zgodził, a na pewno nie ja. Chociaż, nie wiedzieć czemu, jest ono tutaj forsowane przez niektórych zwolenników takiego procederu.


Gdybyś czytał ze zrozumieniem posty innych, to bys zauważył, że wielu się na takie rozumowanie zgodziło.




Cytuj
Kilka postów wyżej wytłumaczyłem dlaczego takie zachowanie ze strony pracowników wydawcy jest naganne i nie zamierzam się powtarzać. Gdyby np. Kołodziejczak zrobił tak samo jako Kołodziejczak z jakimś białym krukiem Egmontu, to spotkałby się z identyczną krytyką.
Ale gdyby to zrobił jako użytkownik "Tomek", "Kolodziej", "Ciocia Jadzia" albo "Agent J-23", to transakcja pozostałaby prywatną sprawą pomiędzy nim i kupującym i nie miałbyś się do czego przyczepić.


Poprzestańmy na stwierdzeniu, że wymyśliłeś sobie sztuczny problem i nadmiernie go rozdmuc**jesz.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: gobender w Luty 07, 2017, 03:50:19 pm
Skoro kilka innych osób to widzi to chyba nie do końca sztuczny. Niezależnie od tego, jak kategorycznie to ogłosisz.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Luty 07, 2017, 04:02:46 pm
Nie tak dawno temu kilka osób widziało też  problem,  że Dredd od Ongrysa był kilka mm niższy niż Dredd od Studia Lain.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: mappy w Luty 07, 2017, 04:14:34 pm
Trochę ci się pomerdało. Co innego jak wydawcy zostało parę sztuk i wystawił je na allegro, a co innego jak wydawca przestrzelił z nakładem i np. z 2 czy 3 tys. nakładu sprzedał 400-500 sztuk. Co miał zrobić z tym 1,5 tys? Magazynować i płacić za leżenie i gnicie w piwnicy? Nie, dać na przemiał. Porównywanie Egmontu - molocha zajmującego się nie tylko komiksami, ale mającego w ofercie sporo innych rzeczy (książki, planszówki) z Ongrysem to jakaś nowa moda. Zaraz się okaże, że jak komuś zostanie 10 sztuk zina, wyprzedanego w necie, to ma wrzucić do niszczarki, bo przecież Egmont tak robi. Paranoja po polsku, jak zwykle.
Przecież pisałem wcześniej że dostali odgórne polecenie. To nie mój wymysł i ja tego nie popieram. Kolejny co przykleił łatkę jakbym palił książki :roll:
Gdybyś czytał ze zrozumieniem posty innych, to bys zauważył, że wielu się na takie rozumowanie zgodziło.
Ja jestem takiego zdania i coś takiego pisałem. Osobiście od paru stron piję tylko do tego. Nie podoba mi się proceder sprzedaży pod szyldem wydawnictwa. Tylko tyle.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 07, 2017, 04:48:46 pm
Skoro kilka innych osób to widzi to chyba nie do końca sztuczny. Niezależnie od tego, jak kategorycznie to ogłosisz.


Weź pod uwagę, że problem, który ty poruszyłes i problem, jaki ma Feldkurat to dwa problemy, różniące się miedzy sobą w szczegółach (ale - w moim odczuciu - istotnych).


W moim przekonaniu problem wyjściowy został przedyskutowany, a cała dyskusja zakończona. Pewne rzeczy zostały ustalone (wydajemi się nawet, że w pewnym momencie zgodziłem się z Twoim stanowiskiem, ale pewnie zroibiłem to zbyt autorytarnie, więc nie doceniłes). W innych kwestiach sporzadzono protokoły rozbieżności. Kontynuowanie tej dyskusji uważam za zwykłe bicie piany.
Jeśli jednak uważasz, że jest inaczej, to proszę...
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Luty 07, 2017, 05:30:19 pm

W moim przekonaniu problem wyjściowy został przedyskutowany, a cała dyskusja zakończona. Pewne rzeczy zostały ustalone W innych kwestiach sporzadzono protokoły rozbieżności.

Dyskusja pewnie nigdy nie zostanie zakończona, skoro wnioski z niej są dość... schizofreniczne. Specjalnie napisze je tu przerysowane (ale też przerysowane argumenty tu padały).

A więc Ongrys produkuje 500 sztuk komiksu. Na rynek puszcza 50 sztuk, 450 sztuk zagrabia by po sprzedaniu tych 50-ciu spekulować mniej bądź bardziej otwarcie.
- zrobił źle, bo ujawnił że drukuje komiksy i kradnie lwią część nakładu dla siebie, czymś przyśpiesza wyprzedanie się i nakręca spekulantów
- zrobił źle, gdyż wystawił po okładkowej na allegro pod barwami wydawnictwa a nie jakim innym nickiem

- zrobiły dobrze, gdyby ukradł lwią część nakładu, ale puściłby komiks na allegro na rzecz wośp czy organizując inne akcje charytatywne.

Tak więc drogi Ongrysie, to że kradniesz własne nakłady, to już twoi wrogowie będą ci wypominać do końca życia. A dla osób którzy nie widzą w tym jednostkowym przypadku żadnego złego procederu - organizuj eventy. Niech to będzie np. puszczenie odnalezionego egzemplarza komiksu na allegro z okazji 10-lecia wydania premiery. Następny na 15-lecie itd. itp. Będzie to konkurs, będzie można w glorii wystawić za okładkową cenę, a malkontenci musieliby szukać nowe punkt zaczepienia.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 07, 2017, 05:49:45 pm


Ongrys (...) 450 sztuk zagrabia


Cytuj

kradnie


Cytuj
Ongrysie (...) kradniesz


Bardzo ładnie to ująłeś. Teraz jeszcze wskaż mi tego, którego Ongrys okradł, a pójdę zbierać kamienie.



Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 07, 2017, 05:51:06 pm
[...]
Tak więc drogi Ongrysie, to że kradniesz własne nakłady, to już twoi wrogowie będą ci wypominać do końca życia.
[...]

Z całym szacunkiem, ale nie powinieneś pisać takich rzeczy, gdyż ktoś nie doczyta całości wątku i taka opinia może ugodzić w dobre imię Wydawcy.
Myślę że temat już chyba się wypalił i proponuję spuścić na całość Zasłonę Milczenia.  :wink:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Luty 07, 2017, 06:13:41 pm
Przecież napisałem, że specjalnie przerysowałem wypowiedź zbierając opinie padające w tym temacie. Osobiście w wystawieniu komiksu przez Ongrysa nie widzę nic złego.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 08, 2017, 10:50:37 am
Gdybyś czytał ze zrozumieniem posty innych, to bys zauważył, że wielu się na takie rozumowanie zgodziło.

Skoro "wielu" się na takie rozumowanie zgodziło, to wskaż przynajmniej trzech, z dokładnymi cytatami. W przeciwnym razie możemy uznać, że poczułeś się urażony moimi słowami (nie od dziś wiadomo, że prawda w oczy kole) i teraz próbujesz się w głupi sposób odgryźć, nie wnosząc do dyskusji nic merytorycznego.

Cytuj
Ale gdyby to zrobił jako użytkownik "Tomek", "Kolodziej", "Ciocia Jadzia" albo "Agent J-23", to transakcja pozostałaby prywatną sprawą pomiędzy nim i kupującym i nie miałbyś się do czego przyczepić.

Zadziwiające jak niektórzy nie są w stanie pojąć prostej rzeczy. Zmieniając nicki w serwisie aukcyjnym to wciąż przecież byłaby ta sama osoba, więc nie rozumiem zupełnie o co ci chodzi. Ja natomiast cały czas twierdzę, że taka praktyka ze strony wydawcy lub pracownika wydawcy jest naganna, bo taka osoba posiada wiedzę, której nie posiadają inni użytkownicy rynku. I nie ma znaczenia, czy ktoś wystawi komiks z oficjalnego profilu sklepu/wydawcy, czy z konta prywatnego, bo jako osoba prywatna również tę wiedzę będzie posiadała. Pewnie już zapomniałeś lub nie doczytałeś o jaką wiedzę chodzi, dlatego przypomnę - o możliwość reedycji/dodruku wystawionego komiksu. Chyba oczywistym jest, że wydawnictwo posiadające licencję na dany tytuł, wie najlepiej czy coś takiego będzie, czy nie, a jeśli będzie, to kiedy - i w konsekwencji zna najlepszy moment na wystawienie na aukcji swojego egzemplarza tak, aby na tym zarobić jak najwięcej. Nikt inny tego nie wie. Jest to zatem praktyka haniebna, bo Ongrys wykorzystał nieuczciwą przewagę względem innych.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Luty 08, 2017, 11:24:14 am
Skoro "wielu" się na takie rozumowanie zgodziło, to wskaż przynajmniej trzech, z dokładnymi cytatami.



Daj już spokój.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 08, 2017, 12:50:19 pm

Daj już spokój.

ok, przyjmuję kapitulację
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Kokosz w Luty 08, 2017, 05:31:06 pm
Ja natomiast cały czas twierdzę, że taka praktyka ze strony wydawcy lub pracownika wydawcy jest naganna, bo taka osoba posiada wiedzę, której nie posiadają inni użytkownicy rynku. Pewnie już zapomniałeś lub nie doczytałeś o jaką wiedzę chodzi, dlatego przypomnę - o możliwość reedycji/dodruku wystawionego komiksu. Chyba oczywistym jest, że wydawnictwo posiadające licencję na dany tytuł, wie najlepiej czy coś takiego będzie, czy nie, a jeśli będzie, to kiedy - i w konsekwencji zna najlepszy moment na wystawienie na aukcji swojego egzemplarza tak, aby na tym zarobić jak najwięcej. Nikt inny tego nie wie. Jest to zatem praktyka haniebna, bo Ongrys wykorzystał nieuczciwą przewagę względem innych.

Komiks (ogólnie) JUŻ ZOSTAŁ wznowiony w 2012 i 2015, a w takiej postaci (w płótnie) NIE BĘDZIE wznawiany w ogóle.

Czy ty twierdzisz, że Ongrys postąpił haniebnie, bo wiedział o tych wznowieniach, a inni nie wiedzieli? I to dało wydawcy nieuczciwą przewagę?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 08, 2017, 08:31:23 pm
a w takiej postaci (w płótnie) NIE BĘDZIE wznawiany w ogóle.


Tego nie wiemy. To wie tylko Ongrys. I to jest jego przewaga nad nami.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: tucoRamirez w Luty 08, 2017, 09:02:38 pm

Tego nie wiemy. To wie tylko Ongrys. I to jest jego przewaga nad nami.
chłopie, daj se przysłowiowego siana.....
skończ już wypisywać swoje teorie spiskowe, bo oprócz karmienia swego rozbuchanego ego, niczego więcej tym nie osiągasz.
amen/t
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Sokratesik w Luty 08, 2017, 11:22:11 pm
"Ongrys postąpił haniebnie"
Wielkie słowa jak na sprzedaż paru komiksów w necie. Klasyczny przesyt formy nad treścią :lol: :lol: :lol:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: xetras w Luty 09, 2017, 04:51:52 pm
Skoro ta cała polemika dotyczyła limitowanych ekskluzywnych edycji z załącznikami to dla mnie jest nie zrozumiała.
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: greg0 w Luty 09, 2017, 04:59:14 pm

Myślę że temat już chyba się wypalił i proponuję spuścić na całość Zasłonę Milczenia.  :wink:

Przyłączam się

.
Komiks (ogólnie) JUŻ ZOSTAŁ wznowiony w 2012 i 2015, a w takiej postaci (w płótnie) NIE BĘDZIE wznawiany w ogóle.


Popieram.

(https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQXZsBDWyEcQZChoJb4ZQzVZvvLdAVGExgXqYJuJnZfkytrjmWs)
...
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 09, 2017, 08:12:23 pm
Komiks (ogólnie) JUŻ ZOSTAŁ wznowiony w 2012 i 2015, a w takiej postaci (w płótnie) NIE BĘDZIE wznawiany w ogóle.

Nie pisz takich rzeczy - komiks ten będzie wznowiony, w płótnie (połowa nakładu na żółto, połowa na krwisto czerwono).
Dodatków tylko powinni trochę dosypać. Każdy wierny fan twórczości Mistrza Tadeusza takie wydanie kupi (nawet ten gość, który zapłacił te 2 tysiące złotych - bo to jest prawdziwy fan, a nie handlarz).

A praktyki typu: ''To jest jedyne wydanie i komiksu tego już nikt nigdy nie wyda'' powinny być zakazane (a ewentualny wydawca ekskomunikowany i publicznie napiętnowany).  :roll:
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: weiter w Luty 09, 2017, 08:21:17 pm

A praktyki typu: ''To jest jedyne wydanie i komiksu tego już nikt nigdy nie wyda'' powinny być zakazane (a ewentualny wydawca ekskomunikowany i publicznie napiętnowany).  :roll:
To napisz jeszcze kto według Ciebie ma tak postąpić z panem Tadeuszem Baranowskim?
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: blackwaterpark w Luty 09, 2017, 10:24:19 pm
To napisz jeszcze kto według Ciebie ma tak postąpić z panem Tadeuszem Baranowskim?

Mistrz Tadeusz żyje sobie teraz w nowym, lepszym świecie (ma mnóstwo pomysłów i chyba jest szczęśliwy).

(http://www.mgslodz.pl/photos/wystawa/000219/wernisaz/002733_1.JPG)
Tytuł: Odp: Najdroższy polski komiks...
Wiadomość wysłana przez: Feldkurat w Luty 10, 2017, 02:36:12 pm
chłopie, daj se przysłowiowego siana.....
skończ już wypisywać swoje teorie spiskowe, bo oprócz karmienia swego rozbuchanego ego, niczego więcej tym nie osiągasz.
amen/t

To zrobimy tak. Jeśli w ciągu 10 lat... albo co tam, do 2025 roku Ongrys nie zrobi dodruku/wznowi tego konkretnego wydania lub innego tego typu (kolekcjonerskiego) wydania, to odszczekam co napisałem. Jeśli jednak to zrobi, wy będziecie szczekać. Zgoda?