gildia.pl
Gildia Gier Komputerowych (http://www.gry.gildia.pl) => PC => Wątek zaczęty przez: Chiunshin w Marzec 27, 2008, 07:39:08 pm
-
Jest to nowa superprodukcja Ubisoft Montreal. Wypuścili także oni Lost: Zagubieni ale nie o tej grze mowa. Assassin's Creed ujrzał światło dzienne i już jest po tylu miesiącach oczekiwania. Co sądzicie o tej grze? Domyślam sie że jeszcze nie wiele osób ma tę grę, ale w sumie już można coś na jej temat mówić. Warto też wspomnieć że Ubisoft chce zrobić z AC trylogię!
Minimalne wymagania sprzętowe:
* System: Windows® XP/Windows Vista® (wyłącznie)
* Procesor: Dual core processor 2.6 GHz Intel® Pentium® D lub AMD Athlon™ 64 X2 3800+ (Intel Core® 2 Duo 2.2 GHz or AMD Athlon 64 X2 4400+ lub lepszy rekomendowany)
* RAM: 1 GB Windows XP / 2 GB Windows Vista
* Karta video: 256 MB DirectX® 10.0 lub DirectX 9.0, z Shader Model 3.0 lub wyższym (zobacz listę sprzętu)*
* Karta dźwiękowa: kompatybilna z DirectX 9.0 lub 10.0 (rekomendowana 5.1)
* Wersja DirectX: DirectX 9.0 lub 10.0 (dołączone do dysku)
* DVD-ROM: DVD-ROM (odczytujacy płyty dwuwarstwowe)
* Miejsce na dysku twardym : 8 GB
* Opcjonalne urządzenia peryferyjne: klawiatura, mysz, opcjonalnie pad (rekomendowany kontroler Xbox 360®)
* Karty graficzne obsługiwane w momencie wydania:
* ATI® RADEON® X1600*/1650*-1950/HD 2000/3000 series
* NVIDIA GeForce® 6800*/7/8/9 series
* PCI Express tylko wspierane
A więc jak widzicie, wymagania niestety AC ma dosyć spore. Ale w sumie za te wymagania dostajemy świetną grafikę!
Bartłomiej "Chiunshin" Stasiak
-
Na xboxa360 wyszedł już jakiś czas temu i wcale nie miał dużych wymagań sprzętowych
HAHAHAHAHAHAHHAA
-
Na xboxa360 wyszedł już jakiś czas temu i wcale nie miał dużych wymagań sprzętowych
HAHAHAHAHAHAHHAA
Mialem wlasnie tak napisac :P Ale swoja droga te wymagania sprzetowe wcale takie wygorowane nie sa... Jak jeszcze pracowalem w sklepie komputerowym to lepsze sprzety sprzedawalem juz 2 lata temu (poza grafika bo ta w seryjnych kompach od firm jest beznadziejna)...
-
Grałam na konsoli i bło fajne.
-
znow nie wiem jaki komp na chiunshin ze pisze o sporych. Ponownie test na moim sprzecie za 800 zeta
Procek
Minimum: Dual core processor 2.6 GHz Intel® Pentium® D or AMD Athlon™ 64 X2 3800+
You Have: 2 processors running - AMD Athlon(tm) 64 X2 Dual Core Processor 4200+
System RAM
Minimum: 1 GB Windows Xp / 2 GB Windows Vista
You Have: 1.7 GB
i tutaj znow ta bzdura o numerku karty
Video Card
Minimum: 256 MB DirectX® 10.0–compliant video card or DirectX 9.0–compliant card with Shader Model 3.0 or higher (NVIDIA GeForce 6800+ / ATI Radeon X1600+)
You Have: NVIDIA GeForce 6100 nForce 405 (GeForce 6100 nForce 405) RAM: Required - 256 MB , You have - 512.0 MB
Video Card 3D Acceleration: Required - Yes , You have - Yes
Video HW Transform & Lighting: Required - Yes , You have - Yes
Vertex Shader Ver.: Required - 3.0 , You have - 3.0
Pixel Shader Ver.: Required - 3.0 , You have - 3.0
DirectX Version
Minimum: DirectX 9.0 or10.0 libraries (included on disc)
You Have: 9.0c
ale rekomendowany do gry na pc pad z x-a? to lepiej chyba kupic tego x-a.
-
Jak ktos sadzi ze to sa wysokie wymagania to niech odrazu kupi konsole.
Mam zamowiony preorder metalboxa - wypowiem sie o wrazeniach 8 kwietnia.
-
IMHO to nie chodzi tylko o to, żeby gra chodziła, ale żeby jeszcze chodziła jakotako...
-
Właśnie po zmianie sprzętu mogłem zagrać w końcu w Asasyna. Gra miała być określana mianem przełomowa i czy tak było? Myślę, że po części tak. Największą bolączką gry jest jej powtarzalność :( Misję są niemal identyczne do od 1 do 4 aktu! :( To bardzo boli dlatego postanowiłem, że misje będę wykonywał po 2-3 questy dziennie - i tak zrobilem! Walki są niesamowicie wciągające i zarazem proste ale mimo to bardzo mi się one podobają. Zwłaszcza efektownie się walczy w ostatnich misjach głównego wątku, gdzie na twojej drodze stają hordy przeciwników (Krzyżowcy itp). 20 na jednego! Wyciągam mały mieczyk i efektownie walczę - coś pięknego!
Gra ma bardzo wciągającą fabułę tylko ten koniec gry wkurzający! Że prawie nic się nie wyjaśnia i trzeba czekać na drugą odsłonę oraz trzecią zamykającą całą trylogię Desmonda (Altaira).
Troszkę szkoda, że misję są bardzo niemal identyczne (okradnij, zabij czy podsłuc**j) nie rozumiem twórców czemu tak postąpili, mogli przecież bardziej je urozmaicić. Powiem tak, że się zmienia od 4 aktu i to diametralnie, która zmienia całkowicię moja opinię o grze.
Ja oceniam grę na 8+/10 a szkoda bo mogła to być gra roku, której dałbym nawet 10! Tylko jak wspominałem powtarzalność razi. Do innych aspektów gry nie mam zarzutów - grafika, klimat i muzyka etc - wykonane niemal perfekcyjnie. Czekam na 2 część i mam nadzieję, że w akcja dziejąca się we Włoszech będzie miała bardziej urozmaicone questy.
-
Spoko składnia!
-
Spoko składnia!
+1! xD
BTW: czemu wyraz "podsłuc**j" (podsłuchiwać) cenzuruje? XD MWHAHAHAHAH XD PWND! xD I nie możesz określać, że to trylogia Altaira: w drugiej części kierujemy Eizo, a w trzeciej pewnie jeszcze kimś innym.
A co do AC:
Gra jest nużąca ;s Praktycznie cały czas to samo: biegniesz, zabijasz, chowasz się, biegniesz dalej. Plus wspinaczka czasem. Jak dla mnie po spojrzeniu z dystansu słabe 6/10. Główne plusy za grafikę, chociaż DX10 i tak nie działa.
-
Jak DX 10 nie działa? Pod win7 włączałem i było DX 10 ;P
-
Jak DX 10 nie działa? Pod win7 włączałem i było DX 10 ;P
Znajomy na Viście ma czarny ekran. Ja na Win7 mam czarny ekran. Tyle z DX10 przy AC widziałem.
-
Znajomy na Viście ma czarny ekran. Ja na Win7 mam czarny ekran. Tyle z DX10 przy AC widziałem.
To dziwne. U mnie działa normalnie - ale tak szczerze wielkiej różnicy nie widzę.
-
Grał ktoś w trójeczkę?
Dla mnie to był pierwszy Asasyn w ogóle i szczerze się zachwyciłem. Fabuła wcale niegłupia, a suma wielu różnych smaczków dawało mnóstwo radości w czasie gry. Plus naprawdę efektowny system walki, tak na lądzie, jak i na morzu. Jedynym istotnym minusem który widzę jest mała regrywalność AC3 - brakuje możliwości podniesienia poziomu trudności, a liniowa fabuła też nie skłania do ponownego podjęcia wyzwania. Może gdybym był maniakiem, który postawi sobie za cel wymaksowanie synchronizacji, znalezienie wszystkich piór etc... A tak to wracam do Ameryki tylko żeby się przez parę minut odstresować - kupuję w bostońskim sklepie jakąś sympatyczną maczugę bądź inne narzędzie zadawania bólu i wychodzę na miasto.
-
Jak można zaczynać od trzeciej części w cyklu, w którym fabuła jest jednym z ciekawszych elementów?
:eek:
Ja niestety jeszcze nie miałem czasu...
Inna kwestia, że jakoś mnie zapowiedzi trójki rozczarowały.
Głównie ze względu na USA - od czasów części pierwszej byłem orędownikiem zrobienia AC w okresie rewolucji francuskiej i gdy było już wiadomo, że po części 2 musi być coś po XVI wieku wybór tego właśnie wydarzenia był dla mnie najbardziej logicznym i zdecydowanie najlepszym z punktu widzenia rozwoju serii.
Ogromne miasto, świetny klimat, mnóstwo polityki i mnóstwo miejsca na teorie spiskowe.
Toż można było zrobić całe trzy części w rewolucyjnym Paryżu :wink:
Ehh...
Jak można było zrezygnować z tak epickiej perspektywy na rzecz jakiegoś tam Bostonu :roll:
Chociaż nie zmienia to faktu, że kiedyś pewnie zagram.
Polecam część drugą - jak dla mnie świetna. W mało której grze była okazja obserwowania historii bohatera od lat szczenięcych do schyłku życia, a tu wypadło to bardzo ciekawie :smile:
-
Fabułę poprzednich części gdzieś już wcześniej poznałem, więc nie był to do końca skok na nieznane wody. A materiały w trójki mi się po prostu niesamowicie spodobały - impuls:) Ale w część drugą pewnie zagram, Italia jednak kusi. Rozumiem, że jedynka jest jednak uboższa pod względem mechaniki?
Nie odkryję (nomen omen) Ameryki, jeśli powiem, że gra z fabułą osadzoną w trakcie rewolucji francuskiej nie sprzedałaby się za oceanem tak dobrze, jak wariacja na temat znanych mieszkańcom USA wydarzeń z ich własnej historii. Fakt, epickość zmagań w Paryżu byłaby pewnie niemała, ale i klimat amerykański twórcy moim zdaniem zdyskontowali doskonale. Poza tym wybór tego okresu pozwolił im na dodanie wielu fajnych elementów - kontekstu indiańskiego, świata pogranicza i jego opowieści, kapitalnych bitew morskich etc. A historia asasyńsko-templarska jest naprawdę świetnie zgrana z otoczeniem fabularnym - niektóre wątki są iście filmowe i to filmu dużej klasy. Co istotne, gra jest też naprawdę sporych rozmiarów i trzeba poświęcić duuużo godzin na eksplorację świata - przynajmniej wiadomo za co się zapłaciło:)
-
Każda z części jest rewelacyjna, ciężko oderwać się od komputera. Grywalność bardzo dobra za równo na PC jaki i konsole. Wymagające misję, świetna grafika i muzyka, które tworzą ten cały klimat.
-
Wątki morskie w trójce spodobały się tak bardzo, że następna część osadzona będzie na Karaibach - ło ho ho i butelka rumu :)
https://www.youtube.com/watch?v=qE8ayERHhD4 (https://www.youtube.com/watch?v=qE8ayERHhD4)
-
Mam nadzieję, że dadzą jakąś misję skrytobójstwa Jack Sparrowa ;-)
-
Na to czwórka zaliczona. Choć, żeby być bardziej precyzyjnym, należałoby powiedzieć, że skończyłem wątek główny i sporo pobocznych - co oznacza m/w 60% ogólnej synchronizacji;) Przyczyną tego - gra jest pierdutna i tak naprawdę można by się w nią bawić jeszcze ładne tygodnie.
+ można właściwie AC4 potraktować jako dwie odrębne gry - historię związaną z asasynami i templariuszami oraz olbrzymi piracki sandbox. Obie są znakomite, choć, jako że jestem wielkim fanem klimatów z czachą na fladze, to mogę być nieobiektywny
+ Edward Kenway jest ciekawym bohaterem, jego wątek jest co do zasady prowadzony zręcznie i ładnie wpleciono weń motywy pirackie - bardzo klimatyczna jest też pointa, a przy okazji zdrowo się przy niej uśmiałem
+ naprawdę wciągający jest wątek dziejący się we współczesności, a hackowanie komputerów daje sporo radości
+ oprawa wizualna stoi na wysokim poziomie
+ takoż oprawa dźwiękowa, ze szczególnym uwzględnieniem jednej rzeczy - teraz możemy po miastach gonić fruwające teksty szantów, które następnie są śpiewane przez naszą załogę w czasie rejsów - absolutny odlot :)
+ świetny jest cały system walk morskich - rodzaje okrętów, surowców, forty, konwoje, łowcy, luneta, ulepszenia Kawki, abordaże, podwodny świat...
+ flota Kenwaya, która właściwie jest swoistą grą w grze - okręty na których dokonaliśmy skutecznego abordażu możemy wysyłać potem w rejsy na szlaki handlowe, a wcześniej do walki z tymi statkami, które je blokują (prosta symulacja, ale dająca wiele radości)
+ asasyn Maroon i sporo innych ciekawych postaci
+ AI przeciwników się trochę poprawiło - wpadli na to, żeby atakować bohatera w momencie, gdy ten szatkuje ich kolegę, a nie grzecznie czekać na swoją kolej; skuteczniej też strzelają i generalnie nie jest już tak trudno zginąć jak w trójce
+ wiele innych...
- fabule niestety przytrafiają się trudno wytłumaczalne momenty, zwłaszcza związane z postępowaniem załogi naszego okrętu. W pewnym momencie odczuwałem też pewien przesyt wistów fabularnych. I nie do końca usatysfakcjonowały mnie trzy ostatnie misje
- chciałoby się większej interakcji z załogą Kawki - takiej, dzięki której nasi piraci ginący w kolejnych abordażach nie byliby dla nas tylko bezosobowymi (-1), które są łatwe do uzupełnienia, ale żeby miało to jakiś wymiar emocjonalny - tak jak działo się to z osadą Connora w AC3
- w nawiązaniu do powyższego - mam poczucie całkowitego zmarnowania wątku pirackiej przystani Edwarda - niby możemy zbudować sobie tam parę rzeczy (za ciężkie pieniądze), ale w gruncie rzeczy celu w tym specjalnego nie ma (czasem aż do bólu - domek gościnny?!). Co więcej, budujemy poprzez księgę, nawet nie rozmawiając z żadnymi ludźmi
- chciałoby się jakiejś nieliniowości w fabule, możliwości wyboru dróg postępowania przez mości Kenwaya...choć, jak czytam powyższe, to mam wrażenie, że chciałbym po prostu z AC zrobić pół-cRPG:)
- w stosunku do trójki zubożono niestety wybór broni, a szkoda - co więcej, właściwie z czymś innym niż nasze bazowe szable czy ukryte ostrza trudno jest się poruszać, bo Edward w wielu momentach upuszcza bagnety/topory
- można by jeszcze trochę urozmaicić walki floty Kenwaya, wprowadzając możliwość rozkazywania okrętom, a zarazem podnosząc poziom trudności
- pewnie jeszcze kilka rzeczy, ale bledną w porównaniu z atutami
-
A ja w końcu skończyłem wątek główny w AC3.
Kilka refleksji:
1. Muszę przyznać, że jak grę jednoczęściową wybór wojny o niepodległość nie był jednak taki zły (narzekałem wcześniej, że część trzecia powinna rozgrywać się w czasie rewolucji francuskiej). Myślałem, że będzie bardziej super-duper-humerica, ale wypadło lepiej. Inna sprawa, że spodziewałem się, że tło historyczne będzie mocniej zarysowane i że rzecz będzie się działa w okresie samej wojny i później do momentu uchwalenia konstytucji (chociażby w formie "X lat później").
2. Wątek z Haytamem całkiem niezły, chociaż chwilami trochę przerysowany.
3. Statki - całkiem ciekawe. Teraz jakoś bardziej rozumiem wybór pirackich klimatów jako tło dla części czwartej.
4. Co mnie osobiście irytowało: cele poboczne i wszystkie te mało istotne elementy typu misje poboczne, polowanie, zbieractwo, elementy "ekonomiczne" etc. Wynika to jednak z faktu, że ostatnio preferuję gry: (a) albo mocno nastawione na fabułę (rzeczy w stylu The Walking Dead, To the Moon etc.); (b) albo na bezmyślną rozrywkę w coopie (Borderlands). Natomiast jeżeli chodzi o "achievementy", to muszę zrewidować moją dawną opinię na ten temat. Jak dla mnie mechanizm psuje wrażenia czerpane z gry narzucając wymogi, które są irytująco głupie (z tego też względu źle oceniam "pełną synchronizację"). Ale cóż, może się po prostu starzeję.
5. Pierwsza część gry z Connorem - irytująca i nudna jak dla mnie. Nawet po otrzymaniu ostrza, pierwszy quest to "uratuj jakiegoś topiącego się wieśniaka". GRR.
6. Pierwszy asasyn, w którego grałem na PC i klawiaturze. Wrażenia mam niezbyt dobre.
7. Connor jako postać główna - mało przekonujący.
8. JUNO-BLABLABLA.
9. Ale rozwinięcie wątku relacji pomiędzy Templariuszami/Asasynami na plus.
Ogólnie: jak dla mnie seria wyczerpała już swój potencjał. W część 4 może zagram, jeżeli będzie na Humble Bundle (wątpliwe) albo po bardzo niskiej cenie na Steamie.
Takich rzeczy jak multiplayer w ogóle nie oceniam, bo jak dla mnie rzecz zupełnie zbyteczna i stanowiąca kompletne marnotrawstwo czasu/pieniędzy zarówno twórców, jak i graczy.
-
Ja czwórkę mimo wszystko polecam, jeśli jesteś w jakimś stopni rozczarowany trzecią częścią. Elementy morskie są bardzo rozbudowane co wypada na plus, cała konwencja jest lżejsza i mniej przegadana niż przygody Connora i po prostu gra się przyjemnie, bez irytacji
-
W końcu Ubisoft posłuchał mojej rady:
Mam nadzieję, że prawidłowo wykorzystają potencjał.
-
Kują żelazo, póki gorące ($$$) - ale fakt faktem, że rewolucja francuska jest kapitalnym tłem fabularnym; Napoleon będzie pewnie asasynem, który zdradzi sprawę. A i wątek morski powinni jakoś wpleść, w innym wypadku gracze ich zjedzą (jak ciastka).
Przykładowy achievement - zgilotynuj 15 ludzi w wyznaczonym czasie?
A w kolejnych częściach może starożytność... Rzym to właściwie byłby fabularny samograj.
-
Kują żelazo, póki gorące ($$$) - ale fakt faktem, że rewolucja francuska jest kapitalnym tłem fabularnym; Napoleon będzie pewnie asasynem, który zdradzi sprawę. A i wątek morski powinni jakoś wpleść, w innym wypadku gracze ich zjedzą (jak ciastka).
Nie pogardziłbym trylogią na miarę Ezio, coś w stylu: początek na parę lat przed wybuchem rewolucji, później okres rewolucyjny, Wandea, jakobini, thermidor, wojny napoleońskie i tak do kongresu wiedeńskiego.
Mam lekki niedosyt jeżeli chodzi o tło historyczne w AC3. Rewolucja francuska to na tyle ciekawy okres, że dobrze rozłożyłby się na 3 części.
Ale myślę, że franchise trochę się już wypalił i nie sądzę, żeby na takie rozwiązanie się zdecydowali (może i lepiej).
A w kolejnych częściach może starożytność... Rzym to właściwie byłby fabularny samograj.
Po pirackim AC4 nie zdziwię się, jeżeli zdecydują się na feudalną Japonię, żeby w końcu zaspokoić oczekiwania części fanów, którym marzą się ninja.
W mojej ocenie jednak, miejsce i okres zupełnie nietrafione dla tej serii.
Rzym natomiast byłby bardzo ok.
Z okresów jeszcze w grach nieeksploatowanych: wojna trzydziestoletnia.
-
Bitwy morskie robią (http://wieleofert.pev.pl/sitemap.xml) ogromne wrażenie w najnowszej odsłonie serii. Aż nie chce się schodzić na ląd. :smile:
-
A mi się marzy Assasin`s Creed w okupowanej Warszawie podczas 2 wojny światowej. To idealne miejsce dla tej gry. Niemcy byliby templariuszami, Polacy assasynami. Do tego pojawiłaby się nowoczesna broń palna.
A tak z bardziej realnych zagadnień to wygląda na to, że kolejna część gry będzie osadzona we Francji okresy rewolucji:
-
A tak z bardziej realnych zagadnień to wygląda na to, że kolejna część gry będzie osadzona we Francji okresy rewolucji:
Serio? :)
[patrz kilka postów wstecz]
-
AC w Japonii byłby miazgą :biggrin: Ale motyw wojny trzydziestoletniej by mnie rozłożył na łopatki. Bardzo ciekawy, zapomniany okres.
A jeśli już mowa o takich okresach - wojny husyckie? Przecież to byłaby MIAZGA :biggrin: #Sapkowski #TrylogiaHusycka :smile:
-
Popieram! Assasins Creed w feudalnej Japonii to przecież wymarzony temat. Zauważyłem, że gry z AC są lokowane w okresach w którch jest nikła konkurencja. Za to w Japonia była w Tenchu a wielu graczy ma właśnie w pamięci tą niesamowitą grę. Obstawiam, że tego się obawiają choć z ich zapleczem i doświadczeniem kupilbym w ciepno pre-ordera zapowiedzianego 3 lata wcześniej :D
-
mi jakoś orientalne klimaty nie podchodzą, wola-ałabym coś osadzone w naszym kręgu kulturowym - może coś z epoki napoleońskiej - tam było multum intryg więc jest pole do popisu
-
mi jakoś orientalne klimaty nie podchodzą, wola-ałabym coś osadzone w naszym kręgu kulturowym - może coś z epoki napoleońskiej - tam było multum intryg więc jest pole do popisu
Krąg kulturowy, kręgiem kulturowy ale wyobraźcie sobie jak fajnie by się biegało po współczesnej Warszawie jako assasin :D i w korkach nie trzeba było by stac, i metrem można by pojeździ ;d
-
-
W sumie męczą mnie już te kolejne asasyny, bo to jeden wielki dodatek to bardzo wtórnej podstawki. A szkoda, bo gier osadzonych historycznie jest przecież niewiele, popracowaliby by w końcu nad zmianą gameplayu, bo ciężko czerpać od lat tą samą przyjemność ze skoków w siano i ataków hiddenbladem.
Niemniej trailer do Unity jest genialny, muzyka, akcja, IMO jeden z lepszych jaki widziałam. love.
-
nowy trailer
http://assassinscreed.ubi.com/pl-PL/news/news_detail.aspx?c=tcm:160-160677-16&ct=tcm:148-76770-32&ncid=22-4043-None-25-2-eml-31-29-CGI_ARNO--13-1-8-0714
-
nowy trailer
http://assassinscreed.ubi.com/pl-PL/news/news_detail.aspx?c=tcm:160-160677-16&ct=tcm:148-76770-32&ncid=22-4043-None-25-2-eml-31-29-CGI_ARNO--13-1-8-0714 (http://assassinscreed.ubi.com/pl-PL/news/news_detail.aspx?c=tcm:160-160677-16&ct=tcm:148-76770-32&ncid=22-4043-None-25-2-eml-31-29-CGI_ARNO--13-1-8-0714)
Gra zapowiada się wyśmienicie.
-
A mnie bardziej ciekawi ta część:
-
A mnie bardziej ciekawi ta część:
http://www.youtube.com/watch?v=bjSy5kF6io0 (http://www.youtube.com/watch?v=bjSy5kF6io0)
aaaa, widziałem to już jakiś czas temu i nie mogę się doczekać. Coś chyba prace wstrzymane :(
-
Mam nadzieję, że wznowią, bo chętnie zobaczę jak to wszystko wygląda z punktu widzenia templariusza.
-
Ktoś grał w Unity?
Czekałem na Asasyna w okresie rewolucji francuskiej od czasu części pierwszej, zastanawiałem się nawet w pewnym momencie, czy nie kupować w dniu premiery, ale patrząc na opinie i dodatkowo po sprawdzeniu wymagań sprzętowych... Cóż powiedzmy, że mam spore wątpliwości czy kupować już teraz nawet mając ofertę za ~120 złotych zamiast tych Steamowych 60 euro :sad:
BTW: parę miesięcy temu przeszedłem Black Flag. Gra pozytywnie mnie zaskoczyła - miałem mnóstwo wątpliwości co do "asasynów-piratów", ale wyszło bardzo ciekawie.
Motyw z Nassau (fabularnie) bardzo na plus. Pływanie okrętem klimatyczne, a eksplorowanie mapy znacznie ciekawsze niż bieganie po lasach w AC3.
Motyw z Abstergo Entertainment - mam mieszane uczucia. Niby ciekawe (+"niemy" bohater, widok z pierwszej osoby) i "zabawne", ale psuje "wczuwkę" i wrażenie immersji.
-
Zaliczyłem Unity.
Nikt już tu nie pisze, więc krótko:
Gra jest mocno średnia, nawet jak na fakt, że nie nastawiałem się na nic specjalnego.
Na bugi nie narzekałem, dwa razy mi się zdarzyło, że postać w walce przestała reagować na komendy; sama gra zawiesiła mi się raz.
Przeszedłem tylko wątek główny i parę misji pobocznych, bo te ostatnie były nudne i generalnie nie chciało mi się.
Paryż wygląda ciekawie i biega się dobrze.
Zastanawiająca jest permanentnie ogromna liczba ludzi na ulicach (ewidentnie rewolucja francuska okazuje się tu być "rewolucją permanentną").
Trzeba jednak przyznać, że liczba ludności na egzekucji Ludwika robi wrażenie.
Gra ma nawet obiecujący początek, ale z czasem robi się coraz mniej ciekawie.
Wątki polityczne nie są wykorzystane w najmniejszym stopniu, cała ta rewolucja to tylko tło. Generalnie jest to największy minus i dużo niewykorzystanego potencjału. Liczyłem na jakieś intrygi, więcej historii i inne takie.
Mechanika walki wydawała się lepsza niż w poprzednich częściach.
Skradanie się jest słabe. Lepsze jest w Watch Dogs, w które grałem w zeszłym roku (w sumie Watch Dogs nawet mi się podobało, chociaż model jazdy strasznie psuje tę grę).
Za cenę, za którą kupiłem, nie narzekam, ale jak wspomniałem powyżej, niczego ponad wątek główny nie chciało mi się już robić (tu ewidentnie wypada porównać podejście do wątków pobocznych w wykonaniu Ubisoftu i CD Projekt Red).
Franchise zdecydowanie się już wypala (już AC3 było słabe, Black Flag ratował sytuację), ale Unity nawet skłoniło mnie do rozważań, czy nie wybrać się jeszcze w tym roku na wycieczkę krajoznawczą do XIX-wiecznego Londynu w Syndicate. Niemniej, jedynie w celu pobiegania po dachach i obczajenia klimatu epoki.
-
Ja odpuściłem sobie tą serię w połowie 3 części i jakoś nie mam o czym pisać.
Podobno w grze Watch Dogs w jednej misji dokonujemy zamachu na prezesa ABSTERGO. Grał w to ktoś? I czy ma to wpływ na AC?
-
Ja odpuściłem sobie tą serię w połowie 3 części i jakoś nie mam o czym pisać.
Trzecia część jest według mnie najsłabsza, ale już Black Flag był całkiem przyjemny.
Podobno w grze Watch Dogs w jednej misji dokonujemy zamachu na prezesa ABSTERGO. Grał w to ktoś? I czy ma to wpływ na AC?
To chyba nie był CEO Abstergo, jako takiego tylko jakiś (trochę) niższej rangi dyrektor.
To jest bardziej Easter Egg niż coś poważnego.
Wpływu generalnie nie ma poza kontynuacją tego Easter Egga w Black Flag w pewnym momencie (o ile dobrze pamiętam).
Kupiłem Syndicate i chwilę dziś grałem.
Zapowiada się nie najgorzej.
Chyba Ubi postanowiło wrócić do jednej z mechanik Brotherhooda, a po pierwszej misji i wprowadzeniu bohaterów stwierdzam też, że Syndicate będzie chyba jednym z tych mniej poważnych/bardziej rozrywkowych AC.
-
A przy okazji w nowym CD-Action jst pełna wersja Assassin`s Creed Liberation.
-
Kupiłem Syndicate i chwilę dziś grałem.
Zapowiada się nie najgorzej.
Chyba Ubi postanowiło wrócić do jednej z mechanik Brotherhooda, a po pierwszej misji i wprowadzeniu bohaterów stwierdzam też, że Syndicate będzie chyba jednym z tych mniej poważnych/bardziej rozrywkowych AC.
Jakiś czas temu skończyłem Syndykat.
Mocno średnia gra - Unity podobało mi się chyba już bardziej.
Pewnym plusem jest granie dwoma postaciami (ale jest to raczej plus na zasadzie "coś nowego", drugi raz się to nie sprawdzi, a samo w sobie wybitne to to nie jest), ale poza tym jednym elementem trudno wskazywać na jakieś pozytywy.
Walka jest jakaś inna niż w Unity i mniej mi odpowiadała.
Misje z wyzwalaniem dzielnic są wybitnie monotonne.
Postacie historyczne są wstawione bez większego uzasadnienia - ot, żeby były.
Walki z gangami i liderami gangów to niewykorzystany pomysł.
Zgodnie z moim wcześniejszym spostrzeżeniem gra jest też bardziej rozrywkowa niż poważna (wliczając w to głównego-złego).
Dodam też, że zdecydowanie jest to najbardziej lewacki i antykapitalistyczny AC w historii.
-
Z braku kolejnego odcinka w tym roku postanowiłem kupić Rogue.
Generalnie klon Black Flag, żadnych szczególnych nowości.
Fabuła taka, że można grać bez zażenowania.
Nie najgorszy pomysł z zakończeniem i związaniem w jakiś sposób AC3/Black Flag/Unity.
Chyba więcej rozrywki było w Syndykacie, ale wynika to głównie z tego, że Syndykat jest nowszy.
No i Rogue mocno traci na byciu klonem Black Flag.
Minusem Syndykatu jest natomiast brak powiązania z innymi częściami serii, co z kolei w Rogue można liczyć za plus.
Grając w Rogue doszedłem też do wniosku, że Unity, mimo ogromu niewykorzystanego potencjału było najlepszą częścią z zestawu Rogue/Unity/Syndykat.
-
Dziś skończyłem ponownie całość (niestety bez DLC) Assassin's Creed III. Choć rozumiem słowa krytyki wobec rozgrywki, braku wysokich budowli i innych charakterystycznych cech serii, nadal uwielbiam te grę za fabułę. Connor to jeden z moich ulubionych Asasynów, i zdecydowanie najbardziej ludzki, choć momentami trochę nieporadny (co tylko dodawało mu uroku). Świetnie wypadło przedstawienie Zakonu jako pieśni przeszłości, która dopiero odradza się po latach niebytu. W historii znalazło się dosłownie wszystko, czego fabuła tych gier potrzebuje - osobisty wątek bohatera skrywającego się w danym momencie pod kapturem, konflikt ideologiczny, a także relacja uczeń - mentor. Okres czasowy (Wojna o Niepodległość USA) również zaliczam na plus. Gra została naprawdę chłodno przyjęta, a dla mnie była swego rodzaju rewolucją w serii.
-
AC Origins jest dla mnia absolutnie najgorszą częścią - brak leksykonu, koszmarne misje poboczne (które trzeba wykonywać dla EXP i $), słabe postaci i dialogi (jedynie Aya jest fajna ale jej jest mało a sterujemy amebowatym Bayekiem).
Ponadto TRZEBA levelować bo wrogów o level wyżej niż my nie zranimy a oni nas instakill.
Robienie misji pobocznych (bardzo źle napisanych) oraz "zaliczanie" lokacji (za każdym razem takie samo) zbrzydło mi po 20-paru godzinach i w efekcie nie przeszedłem gdy mimo że do końca MQ jeszcze daleko
-
A ja kupiłem, pograłem (ale nie zdążyłem się wciągnąć), później pod koniec 2017 r. wyszedł jakiś spory patch i po jego instalacji optymalizacja się posypała.
Od czasu tej aktualizacji gra zaczęła mieć duże problemy z doczytywaniem tekstur, obiektów i renderowaniem - de facto wszystko to przestało być grywalne nawet na jakichś nieproporcjonalnie niskich ustawieniach. Oczywiście ze względu na Uplay aktualizacja jest nieunikniona (pod tym względem GOG prezentuje wyższy poziom), a ja mimo że grę mam wyjątkowo na płytach nie mogę grać bez tej aktualizacji nawet offline...
Pewnie począwszy od lutego/marca tego roku wyszły jakieś kolejne aktualizacje, ale nie chciało mi się już sprawdzać. Może wrócę, gdy w końcu zmienię PC. Obecnie siedzę na sprzęcie z... 2011 r. upgrade'owanym grafiką GeForce GTX 960 (Wiedźmin 3 śmiga) i, o ile dobrze pamiętam, pamięcią 4GB.
-
Właściwie jakby do tej gry były kody (tzw. cheaty) na expa i kasę to byłoby spoko. Nabiłbym sobie szybko i robił main questa - poznał historię olewając żenujące side questy.
Ciekawe jak będzie z Oddyssey.
-
Ja już Odyssey raczej nie kupię z uwagi na żenujący poziom politycznej poprawności.
To już zaczęło być mocno odczuwalne w Syndykacie, ale przeżyłem.
W Origins - z tego co zdążyłem zobaczyć - było już gorzej.
Patrząc na Odyssey widzę, że trend będzie utrzymany.
Z drugiej strony, gra przestaje być atrakcyjna w wymiarze klimatu i fabuły.
Wiadomo, tu w zasadzie wszystko skończyło się na AC3, niemniej Black Flag ratowała ciekawa koncepcja, Unity (dla mnie osobiście) klimaty rewolucyjne, a Syndykat trochę przejście do XIX (chociaż ostatecznie było żenująco).
Jak dla mnie formuła się wyczerpała.
-
Wyczytałem, że Oddyssey taki sam grind jak Origins.
-
ciekawi mnie jak to bedzie w AC: Valhalla, grind zarówno w Origins jak i Odyssey był niemalże tak męczący jak w MMO.