gildia.pl
Gildia Mangi i Anime (www.manga.gildia.pl) => Forum Mangi i Anime => Wątek zaczęty przez: nippon-san w Czerwiec 10, 2007, 04:17:21 pm
-
Hej! To mój pierwszy post na forum! mam nadzieje że nie zostane przez niego wyrzucony
Do rzeczy:
Co myślicie na temat takiego miejsca jak Manga Cafe? W którym jest ( bynajmniej za granicą) dostęp do najnowszych tytułów wydawniczych, czy to właśnie mang, czy też zwykłych komiksów, książek i możliwość skorzystania z dostępu do internetu, granie na konsolach najnowszych generacji?? Moim zdaniem świetny pomysł!
Zamiast kupować w ciemno - można wypróbować na miejscu kilka produktów za cene około 2,5 euro ...
przykładowy link do francuskiej manga cafe:
http://www.mangacafe.fr/galerie.php
Spotkał się ktoś z was już z czymś takim? jak to odbieracie?
pozdrawiam
-
niezły pomysł ale w Polsce raczej nie wypali ...
-
Też o tym kiedyś myślałam, ale u nas są EMPiKi - można w nich przeczytać nowości za darmo :evil:. Dowolne, w zasadzie, bo nikt się tam nie oburza na stanie godzinami i czytanie opasłych nawet tomisk. W Japonii nowe komiksy sprzedawane są w folii, oryginalnie zapakowane, i nie widziałam, żeby ktokolwiek w sklepie je rozpakowywał i czytał. W EMPiKach, niestety, dochodzi i do tego. Z tego powodu nie widzę w tym większego sensu.
-
Niestety, potem, jak w Empiku był tylko 1 tomik, to nie nadaje się od do zakupienia go, bo czasem ktoś jak czyta nieswoje, to nie dba o to :|
Pomysł w Polsce nie wypali - chyba nadal społeczność mangowa jest zbyt mała, by miałoby to sens, no chyba że w Stolicy albo innym duużym mieście, ale nadal, celem jest dość ograniczona grupa klientów, więc trzeba by takie coś połączyć z inną rozrywką, np tak jak napisałeś kawiarenką internetową oraz game-roomem dla konol oraz DDR :) I karaoke. Jeszcze jakąś restauracje azjatycką i sklepik to więcej osób by to na pewno przyciągało :o
-
no właśnie, właśnie ;) to nie byłoby tylko i wyłącznie Manga Cafe z naciskiem na Mangi ... bo wiadomo, że porażka gwarantowana ...
Na pewno byłoby pomieszczenie do Karaoke/ może maratonów filmowych; kawiarnię; dostęp do internetu itp ...
swoją drogą - może ludzie którzy cenią sobie kulturalne i spokojne warunki skusili by się na lekturę komiksu czy książki w takim miejscu ...
ech sam już nie wiem
swoją drogą - też się dziwie dlaczego w empikach nie foliują tych komiksów ... i pozwalają na czytanie i niszczenie czegoś, co później inni klienci kupują ...
btw - co to DDR? :>
-
Dance Dance Revolution :) Specjalna mata, na której tańczysz - coś jak ruchowe karaoke ;) Na ekranie wyświetla sekwencje, które musisz odtańczyć na macie. Stworzone bodajże przez Konami.
-
nippon-san, jeszcze trzeba było ten temat założyć na Gildii Literatury. :roll:
Zacznijmy od tego, że w Polsce brak jest kultury czytania. Empik jest na to najlepszym przykładem. Rozfoliowane komiksy, strony pozaginane i ulepione lepiej nie wiedzieć czym, zdarza się, że okładka i kartki są rozdzielone. No a do tego wszystkiego dochodzą dające się wyczuć z oddali małolaty zasiadające tłumnie na podłodze i utrudniające dostanie się do półek.
-
swoją drogą - też się dziwie dlaczego w empikach nie foliują tych komiksów ... i pozwalają na czytanie i niszczenie czegoś, co później inni klienci kupują ...
O ile wiem, w Japonii swoje książki foliują wydawcy, a nie sklepy.
Dlaczego EMPiK nie foliuje? A po co? Im się to nie opłaca. Umowy z wydawnictwami mają bardzo korzystne, jako duża sieć sklepów, czyli wygodny sposób dystrybucji, mogą dyktować warunki. To, czego nie sprzedadzą, oddadzą wydawcy. Nie zyskają na tym, ale też niespecjalnie stracą. Za to osoba, która przyjdzie coś przeczytać, może to kupi, jeśli się jej spodoba. A jak nie to, to może coś innego. Takie rzeczy przyciągają klientów, choćby hipotetycznych.
-
no tak ... bo w japonii - manga to już część kultury ... sięgają po nie wszyscy, co chwilę , bez względu na wiek.
za granicą takie cafe przyjęły się znakomicie ... ale tam nie ma takiego zjawiska jak empik, w którym prym wiedzie samowolka...
ciekaw jestem czy właśnie w polsce taki interes byłby z góry skazany na niepowodzenie ...
-
za granicą takie cafe przyjęły się znakomicie ...
Ale gdzie? We Francji? W USA? Nawet w Niemczech? Od ilu lat w tych krajach wydawane są mangi, ile już tytułów tam poszło? To są wielkie rynki mangowe, nie to, co w Polsce.
ciekaw jestem czy właśnie w polsce taki interes byłby z góry skazany na niepowodzenie ...
Spróbuj, to się przekonasz ;-).
-
Nakago, zawsze w takiej polskiej kawiarence mogłyby być także tomiki w innych językach :)
W sumie świetna sprawa uważam, jeżeli istniała by taka możliwość, że płacę 10zł i robię w takiej kawiarence co chcę [czytam/oglądam/słucham], to ja przynajmniej raz w miesiącu pisałbym się na takie coś :)
Powstanie takiego czegoś blokuję prawa autorskie, bo trzeba dużo papierkowej roboty, żeby uzyskać pozwolenia na ściąganie kasy za wypożyczanie mang [wydawnictwa polskie jak i zagraniczne] oraz anime [wypożyczalnia anime, to jest to!]. No i lokal mały też nie może być, a to jednak kosi... To chyba są główne powody, dlaczego takie coś się nie rozwinęło [jeszcze?] w Polsce.
-
Małpeczko, Twoim zdaniem ile jeszcze osób w Toruniu by się na coś takiego pisało? Albo nawet w Warszawie? Koszty utrzymania lokalu, opłaty za prąd itp. na pewno byłyby wysokie, ale uważam, że jeszcze droższe byłoby zaopatrzenie takiej mangowej czytelni w aktualności i starsze wydawnictwa. Wypożyczalnia anime to pikuś - jest ich stosunkowo niewiele i są wśród nich egzemplarze z licencją do wypożyczania. Droższe, ale są. Nie wiem zaś, co by trzeba zrobić, żeby dostać pozwolenie na odpłatne udostępanianie mang do czytania. Podpisać (i opłacić) umowy z każdym wydawnictwem? Mało realne mi się to wydaje.
Powiem tak: marzy mi się od lat coś w rodzaju Domu Kultury Japońskiej w Poznaniu, z mangową czytelnią na zasadzie japońskich Manga Kissa, z klubami różnej maści, z wystawami, z projekcjami filmów itp. Aha - i z ogrodem japońskim, choćby niewielkim :-D. Jak wygram w Totka jakąś dużą kumulację, to się o to postaram. Bo kogo na to niby stać?...
-
Lepsze by było coś w rodzaju klubu z kartą członkowską wymagającą uiszczenia np. comiesięcznej opłaty. I oglądasz/czytasz/grasz/siedzisz ile chcesz. Nie wiem jak to by wyszło pod względem ekonomicznym, trzeba by było policzyć... Ja się nie znam ale czy nie dałoby się tak przeskoczyć prawa autorskie i oficjalnie opłata byłaby za samo siedzenie ? Może to głupie, ale skoro w Empiku czytać można nieodpłatnie...
-
EMPiK nie wypożycza ani nie użycza żadnych książek oficjalnie - on je sprzedaje. Po prostu pracownicy 'nie zauważają', że książki są czytane. Nie jest pobierana opłata za wstęp ani za samo czytanie, więc nie ma sprawy. Podobnie jest, jak sądzę, w bibliotekach publicznych; są to przecież organizacje non profit, bo niby na czym zarabiają? Raczej same straty ponoszą...
Nie wiem, czy udostępnianie książek do czytania, nawet bezpłatne, może 'przeskoczyć' prawa autorskie. Wątpię szczerze. A filmy trzeba by pożyczać do domu - to, że płyta czy kaseta ma licencję na wypożyczanie, nie oznacza, że można ją publicznie, choćby w takim klubie, odtwarzać. Jaka by musiała być miesięczna składka, żeby pokrywała wypożyczanie nieokreślonej liczby anime?...
-
no no no rozgorzała debata ;)
swoją drogą ciekaw jestem w jaki sposób rozwiązują problemy z wydawnictwami w japońskich Manga Kissa, albo chociaż tych zagranicznych ...
noo takie marzenie jak wymieniła powyżej Nakago to istna bajka ... w Katowicach, gdzie mieszkam - myślę, że odniosłoby mniejszy sukces, w przeciwieństwie do Poznania, gdzie studiuje japonistykę trochę ludzi ;)
hmmm wracając do Empikowej oferty mangowej - powiem, że przynajmniej tej z którą się spotkałem - była bardzo uboga ... parę tytułów - szczególnie tych nowszych ... ale żeby poczytać coś co było wydawane parę dobrych lat temu, a zasługuje na uwagę ( jak np. choćby banalny przykład owej mangi "Zapiski detektywa Kindaichi" ;) )
pytanie które trzeba byłoby stawić ... to już nie tylko - jak rozwiązać problemy z wydawnictwami, bo to można obejść we wszelaki sposób, tylko Jak zwabić "empiko'manów" żeby porzucili swoje dotychczasowe źródła dojść do tych komiksów i odwiedzili coś na kształt Manga Cafe ...
i myślę, że samych mangaków mimo że nie zawsze będzie cała masa - to dobrym pomysłem, byłoby "zarażenie" mangowym bakcylem nieświadomych istnienia takiejże cudownej formy relaksu :D - kolejne pytanie - w jaki sposób, aby okazał się on istnie skutecznym ;)
pzdr
-
W Gdańsku jest pracownia komiksowa, gdzie można czytać komiksy i brać je nawet do domu (jak to w bibliotece :P )
Pomimo, że za darmo to i tak nie ma rewelacyjnych statystyk odwiedzin i najwięcej jest młodych fanów DB i Witcha.
Polska to jeszcze nie rynek na takie imprezy. Więcej zarobisz robiąc koncerty dla Gothic Lolitek
pozdrawiam
Grzybek
-
tylko Jak zwabić "empiko'manów" żeby porzucili swoje dotychczasowe źródła dojść do tych komiksów i odwiedzili coś na kształt Manga Cafe ...
Zagraniczne mangi, to jest to, bo kto z was nie woli trzymać i czytać czegoś niż oglądać na ekranie? ;)
Polska to jeszcze nie rynek na takie imprezy. Więcej zarobisz robiąc koncerty dla Gothic Lolitek
Właśnie, nadal jest nas za mało, by opanować świat :)
Małpeczko, Twoim zdaniem ile jeszcze osób w Toruniu by się na coś takiego pisało? Albo nawet w Warszawie?
W Toruniu, to by było co najmniej 15 stałych klientów, bo tyle znam, więc pewnie trzeba policzyć na te 30 osób. Zdecydowanie za mało. :(
-
dobrym pomysłem, byłoby "zarażenie" mangowym bakcylem nieświadomych istnienia takiejże cudownej formy relaksu :D - kolejne pytanie - w jaki sposób, aby okazał się on istnie skutecznym ;)
pzdr
Mi się wydaje, że aby pokochać mangę, to trzeba mieć w sobie ten charakterystyczny rodzaj wrażliwości, którego jednak większość nie ma i nawet końmi ich nie zaciągniesz. Oni po prostu nie widzą tego co my - i tylko im współczuć
-
Mi się wydaje, że aby pokochać mangę, to trzeba mieć w sobie ten charakterystyczny rodzaj wrażliwości, którego jednak większość nie ma i nawet końmi ich nie zaciągniesz. Oni po prostu nie widzą tego co my - i tylko im współczuć
Mnie chodzi o to, że jeszcze duuuużo ludzi którzy nie wiedzą o istnieniu mang i chodzi mi o to żeby im to uświadomić...
-
dobrym pomysłem, byłoby "zarażenie" mangowym bakcylem nieświadomych istnienia takiejże cudownej formy relaksu :D - kolejne pytanie - w jaki sposób, aby okazał się on istnie skutecznym ;)
pzdr
Mi się wydaje, że aby pokochać mangę, to trzeba mieć w sobie ten charakterystyczny rodzaj wrażliwości, którego jednak większość nie ma i nawet końmi ich nie zaciągniesz. Oni po prostu nie widzą tego co my - i tylko im współczuć
:o :o :o :o :lol: :lol: :lol: :lol: znaczy, ze czujecie sie lepsi od powiedzmy fanw bollywoodu dlatego, ze ogladacie animki? tak serio tu pytam.... ludzi, ktorym ten rodzaj animacji nie przeszkadza/podoba sie (chociaz dla mnie nie moze sie podobac.. tlyko jesli juz sama fabula :) kreska co najwyzej moze nie przeszkadzac w odbiorze tego wszystkiego :) )
-
czujecie sie lepsi od powiedzmy fanw bollywoodu dlatego, ze ogladacie animki? tak serio tu pytam.... ludzi, ktorym ten rodzaj animacji nie przeszkadza/podoba sie (chociaz dla mnie nie moze sie podobac.. tlyko jesli juz sama fabula :) kreska co najwyzej moze nie przeszkadzac w odbiorze tego wszystkiego :) )
nie wszyscy czują się lepsi ... ale jak widać są wyjątki ;)
-
czuć się lepszym, bo się animki oglada? e? hobby jak hobby.
mangi są w tej samej iszy co komiksy, ale na nieco niższej półce. nic dziwnego, skoro ich kariera wq polsce zaczeła się od Dragon Balla i Czarodziejek, tylko Akira był z tych "mocniejszych". W tej chwili z takich bardziej dla dorosłych jest Eden i Samotny Wilk i szczenię, reszta przeznaczona 12-15, no może Miecz nieśmiertelnego jeszcze.
nie czsarujmy się - jeśli nadal mangowcy będą się zachowywać jak dzieci emo, krzyczeć jakie to straszne że traktują nas jak dzieci i półgłówków... manga nigdy szacunku nie zyska. Popatrzcie na doświadczenia ostatnich dni - Bartez jednyum wysatępem zrujnował ten w miarę w miarę normalny wizerunek. nie było : "o matko, ale idiota" tylko "o, znowu mangowiec" ><
-
dobrym pomysłem, byłoby "zarażenie" mangowym bakcylem nieświadomych istnienia takiejże cudownej formy relaksu :D - kolejne pytanie - w jaki sposób, aby okazał się on istnie skutecznym ;)
pzdr
Mi się wydaje, że aby pokochać mangę, to trzeba mieć w sobie ten charakterystyczny rodzaj wrażliwości, którego jednak większość nie ma i nawet końmi ich nie zaciągniesz. Oni po prostu nie widzą tego co my - i tylko im współczuć
masz racje
poplaczmy razem
-
W tej chwili z takich bardziej dla dorosłych jest Eden i Samotny Wilk i szczenię, reszta przeznaczona 12-15, no może Miecz nieśmiertelnego jeszcze.
Również "Heat" i "Crying Freeman". Ryouichi Ikegami raczej nie rysuje komiksów dla młodzieży... (poza, może, "Mai"). Wyszły też GitSy. I Satoshi Urushihara - dla dorosłych, choć innego rodzaju mangi. "Locke Superczłowiek" jest przeznaczony dla starszego czytelnika, podobnie jak "Tu detektyw Jeż", "Hiroszima 1945" i, o ile się orientuję, "Cat Shit One".
Trochę tego jest..., co nie znaczy, że nie może być (i, zapewne, nie będzie) więcej ;-).
-
jeśli nadal mangowcy będą się zachowywać jak dzieci emo, krzyczeć jakie to straszne że traktują nas jak dzieci i półgłówków...
To jest syndrom prawie że każdej niszy. A płacząc tak niestety tylko się pogrąża. Żeby z tego wyjść zwykle potrzebna jest jakaś sławna osoba, czy coś w ten deseń, [tutaj przykład nieadekwatny] przy MiA pomoże jedynie wyświetlanie w telewizji publicznej co normalniejszych anime, no ale to już sami napisaliście.
Pozostaje jedno pytanie... czy polski fandom MiA rzeczywiście chce być czymś więcej niż niszą ? Bo ma to swoje wady i zalety, a szczerze mówiąc tych wad dostrzegam sporo.