gildia.pl
Gildia Gier Bitewnych (www.bitewniaki.gildia.pl) => WFB => Wątek zaczęty przez: Thronaar w Grudzień 27, 2002, 01:28:39 pm
-
Co was wkurzało w piątej edycji, co było największym przypakiem, a co psuło gre.
Mnie osobiście wkurzało zaklęcie purple sun of Xenus (czy jakoś tak), jak gościu puścił mi to z Total Powerem na początek rozgrywki to nie miałem połowy armii, jak puścił drugi raz to został mi się jeden oddział. (cieszę się że już go nie ma). :twisted:
-
Ja bym się tak nie cieszył... Są za to czary w stylu "Foot of Gork" (chyba tak to się nazywa, te czary gobosów mi się mylą) i "Black Horror". Też potrafią zrobić niezły kipisz. Skaveni, o ile się orientuję też mają jakiś wredny czar mogący wybić pół armii. Że nie wspomnę o kometce...
-
Ale Purpule Sun of Xereus brał sobie Thyrus Gorman (największy ponoć mag imperium), który mógł każdy czar puszczać z Total Power póki mu sie staff nie wyczerpał, zarzucał na ramionka Cloak of Mist and Shadow (24 cale ruchu, eteryczny), po czym leciał na flanke twojej armii i kosił templatem przez wszystkie oddziały. KAŻDY pod wzornikiem umierał na 3+ :twisted: .
To były czasy....
-
Bardziej przyrąbana była chyba nekromancja.. W dodatku przerąbani bohaterowie, Slann z czterema Wardami, i tak dalej..
-
Na niego to tylko Frost Blade byl, ale jak slanik mial to "explodujace serduszko" to bywalo czasem po zabawie. taki maly grzybek na polu bitwy :). No i powtarzanie czarow przez nekromantow bylo dosc upierdliwe.
-
Uwielbiałem Vampira na smoku, z Destroyerem w garści =)
-
NAJLEPSZY BYL BLACK HORROR NIERAZ JAK GRALEM Z KIMS TO PUSZCZALO SIE 4-5 BLACK HORRORÓW I CZEKALO AZ DOLECA I WYTEPIA TEN SZTANDAR ARMI I DZIALA :)
-
wydaje mi sie, ze arnizipal to byl czar typu remains in play, a ze byl tylko jeden w talii, to mozna bylo tylko jednego na raz puscic.
-
Oczywiście przegięci bohaterowie i brak ograniczeń w wystawianiu tychże (50% + 25% z allies - czyli 1000 pts w wampirach + 500 w lordach chaosu)
-
albo 500 w wampirach z innego bloodline
-
Niektóre czary były strasznie przegięte i był za duży nacisk na bohaterów.
-
Ja tam lubiłem lordów Khorna z siłą 10 , newrazliwych na magiczną broń i z 14 atakami, albo deamon princów z 10 atakami i siłą 7 i lataniem, jak był high fly to wróg nie maiał artylerii w drugiej rundzie (harpie yeah).
Chaos knighci z 4 atakami sztuka... War banner of Khorne strzelający na nieograniczony zasięg, Archaon rzucający 2d6 na sejva.. to były czasy..
-
albo armia High Elves z princem z golden crown of atrazar,potion of sternght i dragonblade lance(4 auto hity z S9)i na max magów(jeden z war crown obowiązkowo) assault of stone(ktoś jeszcze pamięta ten piękny czar) i Fiery Convocation
-
Assault of stone raz rozjechało mi 10 chaos houndów, 12 warriorów, RBT kolesia który to rzucał a do tego 10 minotarurów mojego sprzymierzeńca... Ale to i tak nic w porównaniu z Lizardmeńskim Ruination of Cities...
-
Ktoś pamieta taki kombosik (zanim wyszła errata) - Potion of Knowledge i licz, niewrażliwy na psychologię, z autorecastem i pęcioma spellami a'la Summon Undead Horde, Curce of Years (Przepiękny), tradycyjne Gaze of Nagash, Wind of Death, itd? A ta wspaniała różdżka Staff of Damnation, która aktywowała praktycznie wszystkich undeadów na stole? To były czasy... =)
-
Byl kiedys tez (nie pamietam dokladnie nazwy ale chyba) sword of domination (ktory dezaktywowal wszystkie magiczne przedmioty ze stykajacym bohaterem)... to byl jazda, lord z takim mieczem i na smoku. Malo kto mogl sie takiemu oprzec.
-
Tak, nazywał się Sword of Destruction i kosztował ze 100 p.
-
Byl kiedys tez (nie pamietam dokladnie nazwy ale chyba) sword of domination (ktory dezaktywowal wszystkie magiczne przedmioty ze stykajacym bohaterem)... to byl jazda, lord z takim mieczem i na smoku. Malo kto mogl sie takiemu oprzec.
Vampire Lord...
Sword of Destruction, Von Carstein Ring, , Cursed Book, Armour of Brilliance (przed erratą), Zombie Dragon...
-4 do trafienia w tego pana z WS 8 :shock: ...
To był prawdziwy WFB, dotąd podręczniki leżą na honorowym miejscu :cry:
-
Solitaire,
o ile sie nie myle (w mojej grupie znajomych nie uzywalismy tego miecza) to ten miecz dezyfekowal wszystkie magiczne przedmioty i wroga i wlasciciela, wiec z tego co mi wiadomo taka kombinacja jaka zapodales nie byla by mozliwa
-
Ale dawało się go slanowi. :)
Był chyba jeszcze przedmiot dezaktywujący magiczną broń w chaosie (ale nie jestem pewien).
-
to nie byla bron ale tarcza, Runeshield (ktorej okrojona wersje w 6 ed mozna spotkac), ktora dezyfekowala magiczna bron.
Chaos byl o tyle w lepszej sytuacji ze mial gifty
-
Solitaire,
o ile sie nie myle (w mojej grupie znajomych nie uzywalismy tego miecza) to ten miecz dezyfekowal wszystkie magiczne przedmioty i wroga i wlasciciela, wiec z tego co mi wiadomo taka kombinacja jaka zapodales nie byla by mozliwa
Pamięć już nie ta... dzięki za wytknięcie :D
Ale miecz jest w tej kombinacji akurat najmniej istotny, może być ten ciekawy +1WS, +1A, +1S...
-
Ale dawało się go slanowi. :)
Był chyba jeszcze przedmiot dezaktywujący magiczną broń w chaosie (ale nie jestem pewien).
A slann dostawał Blade of Coca Cola i niszczył... :twisted:
-
Pamięć już nie ta... dzięki za wytknięcie :D
Ale miecz jest w tej kombinacji akurat najmniej istotny, może być ten ciekawy +1WS, +1A, +1S...
pamietam ze kiedys ten miecz polaczylem z giftami (chaos) i smokie... taka postac byla nie do pokonania... wlasciwie nia moglem wygrywac wszytsko i wszedzie : )
-
No i wampir mógł mieć 3 przedmioty (kodeks Undead)...
Kiepsko ze mną :?
-
starzejesz sie dziadzius ; )
-
Na to wygląda... :cry:
-
Moja ulubiona jazda byl krasnoludzki runelord na kowadle.
Pancerz T10 ward na 4+ i 2xR. of Luck CURSE RUNE (!!!!) Master Rune of Snorri Spangelhelm i Rune of Smiting.
Jezeli przecinik nie mial wylaczania broni magicznej to byl bardzo szybko martwy.
-
A slann dostawał Blade of Coca Cola i niszczył... :twisted:
... wrogom zęby :twisted: :lol: :twisted:
-
Pancerz T10
Taaa, to byla moja zmora.. bardzo wkurzajacy run, wiele bohaterow na tym sie przejechalo : )
-
A ja z radością wysyłałem dwa smoki klasy Emperor :wink: na tyły przeciwnika, grillując połowę armii zanim doszło do zwarcia. No i był sens wystawiać moje piękne Handmaidens, które ze wsparciem Wszechkrólowej były w stanie wystrzelać drugie pół. Fakt, że chyba nigdy nie nauczyłem się grać superdoładowanymibohateramizcałymze stawemwyje...przedmiotów, ale i tak z rozrzewnieniem wspominam czasy V ed.