gildia.pl
Gildia Muzyki (www.muzyka.gildia.pl) => Forum Muzyki => Wątek zaczęty przez: Raven w Październik 11, 2003, 03:07:04 pm
-
Co myślicie o tym legendarnym według mnie już zespole? Uważacie ,że jego muzyka jest świetna i ciągle świeża, czy według was już wyszła z obiegu 15 lat temu i nie ma szans z nowszymi zespołami?
-
z legendami to w tym momencie wiadomo jak jest, w kazdym badz razie ja mam 3 plyty -> painkillera, sad wings of destiny oraz rocka rolla. Dwa pierwsze sa w porzadku, a painkiller to juz klasyka, takze uznanie sei im nalezy, ale niekoniecznie jakies wielkie
-
Przede wszystkim poprawcie nazwe topica. Powinno byc Judas Priest.
Nie mam żadnej płyty, ale takie kawałki jak "Painkiller", "Turbo Lover" - kult! Wiocha, ale jaka czadowa!
No i szacunek dla Roba Halforda za to, że zaśpiewał na "Rated R" Queens Of The Stone Age
-
Nie mam żadnej płyty, ale takie kawałki jak "Painkiller", "Turbo Lover" - kult! Wiocha, ale jaka czadowa!
:) , od siebie dodam -> dreamer deceiver, fajna ballada i jeszcze bym cos wymienil co mi sie podobalo ale nie pameitam tytulow.
Ale painkiller rzadzi, a cover w wykonaniu death to juuz wogole, jazda bez trzymanki :twisted:
-
Hehehe jak byłam w Progresji to fajny tekst usłyszałam. Przychodzi koleś, pyta barmana : To, co leci, to JP? Barman odpowiada: tak, to JP. A koleś na to: poznałem, lubię ich, mam ich dwa DVD...
A tak ogólnie: do mnie raczej nie trafiają, ale nie mogę powiedzieć, że mam jakieś uprzedzenia czy coś. Są w porządku, ale - jak to na świecie bywa - nie trafiają do mnie (:
-
Judas Priest to jedna z najlepszych grup klasycznego metalu. Może mniej popularna od Iron Maiden, ale to właśnie jej utwory są bardziej znane, wszak trafiły nawet na dzwonki telefoniczne. Według mnie "Breakin` the law", 'Metal gods", "Ram it down" czy "United" to jedne z najlepszych utworów w historii muzyki w ogóle.
-
Judas Priest to jedna z najlepszych grup klasycznego metalu
Tak, przynajmniej nic z tego co nam serwuja ostatnio : albo jakis power metal albo jakis symfoniczny-gooth-doom-metal :wink: , grupa ze swoim stylem , nie jakis wyploch
Według mnie "Breakin` the law", 'Metal gods", "Ram it down" czy "United" to jedne z najlepszych utworów w historii muzyki w ogóle.
Ha znalalzem te tytuly (moje faworyty): the ripper, hellbent for leather, living after midnight
-
A jak komentujecie powrót Halforda do zespołu?? Ja sie bardzo cieszę, bo nowe płytki Judas Priesta nie były najlepsze :cry: i będzie to dobra zmiana.
-
Powiem tak, powrot filarow zespolu zawsze oznacza cos dobrego, a przynajmniej dla kapeli (zalamanie sie solowej kariery Bruce`a D. :( ) - tak bylo w przypadku maiden, przypadku powrotu dio do black Sabbath, czy powrotu najlepszych czlonkow do Deep Purple
-
a ja zawsze myslalem ze te "wielkie powroty" to zwykla chec zarobku po najmniejszej lini oporu,wiadomo ze najlepiej sprzedaja sie oryginalne sklady(jak w black sabbath czy slayer) lub te ktore odniosly najwiekszy sukces (iron maiden),naprawde nie zazdroszcze takiemu ozzyemu powrotu do bs czy lombardo do slayera biorac pod uwage to co jeszcze niedawno mozna bylo przeczytac w wywiadach,o tym jak bardzo sie szanuja nawzajem,
-
A jak oceniacie solowe plyty Halforda? Znacie jakieś? Uważacie ,że są wielką pomyłką czy jednak czymś wartościowym?
-
On wydawał płyty stricte solowe? Ja znam tylko (słabo) jego kapelę Fight (nic specjalnego) i projekt z Trentem Reznorem - 2wo. Dosyć żenująca próba to była :D
-
No fakt... Ale choćby płytka Halforda ,,Ressurection" była calkiem fajna :D
Wiecie ,że były wokalista Judas Priestów, Owens ,,Ripper" :D , jest teraz wokalistą Iced Earth? Według mnie nie wykorzystają oni jego potencjału, i cała ta zamiana będzie wielką porażką :cry: :cry: :cry: Ale przekonamy się dopiero jak wyjdzie ich płytka na początku 2004 roku.
-
Bez obrazy ja jego wokal uwazam za przecietny, calkiem oryginalny ale bez jakis wspanialosci
-
Mi się tam JP podoba. Mniej niż Alice In Chains, Black Sabbath czy mnóstwo innych zespołów, ale jednak. Natomiast kompletnie mi nie pasuje The Cure :?
-
powrot filarow zespolu zawsze oznacza cos dobrego, a przynajmniej dla kapeli
Przeważnie powrót robi dobrze, choć są powroty dysksusyjne. Np Ozzy Osbourne tworzył świetne solowe płyty (vide "Killer of giants"). W tym czasie Black Sabath z Jamesem R. Dio nagrywał swoje najlepsze utwory ("Shining", "Etrnal idol" czy "When death calls"). Gdy Ozzy wrócił, nie stało się nic wielkiego. A już obecność Gillana pomiędzy nimi to były jaja.