gildia.pl
Gildia Muzyki (www.muzyka.gildia.pl) => Forum Muzyki => Wątek zaczęty przez: Rex de Tenebris w Luty 08, 2003, 10:12:08 am
-
Interesuje mnie fakt subkultur w polsce. Ich wzajemnego życia ze sobą i nierozerwalności z muzyką jaką słuchają. A i jeszcze jedno. Podaje tylko główne subkultury, przez co zmuszony jestem wrzucić punków i nazioli do jednego koszyka. Ale gdybym chciał naprawdę wyznaczyć wszystkie subkultury, to nie starczyło by miejsca. :cry: A i jeszcze jedno. Dodałem Studentów jako subkulturę. Niewiem czy to błąd czy nie, ale oczekuję reakcji.
-
O rany głupszej ankiety naprawdę chyba nie mogłeś zrobić. Co to znaczy, że studenci są subkulturą? To w takim razie zrób subkulturę z gimnazjalistów, sześcioklasistów, przedszkolaków itd. Nie myl pojęcia "subkultura" z "grupą społeczną". Chyba że używasz słowa "student" w znaczeniu dresiarskim, jako normalnie wyglądających "frajerów", których łatwo skroić.
I jak możesz pisać o wrzucaniu nazistów i punków do jednego koszyka? Po pierwsze, naziści to nie jest subkultura (zapewne chodzi ci o neonazistowskich skinheadów albo metalowców, ale uściślij), a po drugie punkowcy znajdują się dokładnie na przeciwległym biegunie ideologicznym. Człowieku ile ty masz lat, 7 ? Rusz głową i pomyśl zanim coś napiszesz! I proszę, nie kalecz języka polskiego, pisz jeśkli musisz "skejtów" albo "skate'ów" a nie "skatów".
Subkultury młodzieżowe istniały, istnieją i będą istnieć zawsze. Muzyka jest ważnym, choć nie absolutnie koniecznym spoiwem. Oczywiście już do przeszłości należą wielkie bijatyki pomiędzy miłośnikami Depeche Mode a metalowcami na przykład, ale jakieś napięcia zawsze będą. Ale to naturalna potrzeba, niektórzy po prostu jakoś muszą dać upust agresji - stąd pretekst, że ktoś wygląda inaczej albo słucha innej muzyki.
Przynależność subkulturowa to ważny element w życiu młodego człowieka (każdy chyba ma lub miał taki epizod), ale uważam za absolutnie nie na miejscu używanie słów w stylu "wojna" itd.
Co, koledzy z jednej klasy czy podwórka mają nagle przestać się lubić, bo jeden zapuścił włosy i nosi skórę, a drugi ma szerokie spodnie? Nie, nie kupuję tego.
-
Wow. To ja, biedny, całe życie myślę, że ominęło mnie przeżycie bycia w subkulturze - a tu okazuje się, że od paru lat należę do subkultury studentów... Bomba! :wink:
Hm, na tej zasadzie to ja proponuję umieścić w ankiecie subkultury bankowców i informatyków... Oni jednak stanowią bardziej jednorodne grupy niż studenci - w sumie studenci to jedna z największych mieszanin stylów, gustów i poglądów, jakie znam...
Acha, Kormak już to napisał, ale nie mogę sobie darować: zrobienie jednej subkultury z nazistów i punoli to błąd z poziomu uznania UPR i PPS za jedną partię. Rex, jeśli istnieje jakakolwiek wojna między subkulturami, to właśnie pomiędzy nazistami i punolami!
-
zgadzam sie w wiekszosci z przed mowacami, wiec nie bede sie powtarzal.
wracajac do pisowni jednego slowa, to zalezy jaki masz poziom angielskiego, skad jestes i do jakiej subkultury nalezysz, wiec sie nie warto czepiac. czesto spotytkam ludzi nazywajacych ta sama rzecz zupelnie inaczej lub stosujaca inna wymowe i pisownie
-
Och wybacz. Jako że należę do subkultury studentów mam paskudny nawyk pisania ortograficznie.
-
wielcy znawcy subkultur wracajcie do przedszkola gdzie wasze miejsce i w ogole won bo zanizacie poziom tego forum to jakas licealna socjologia ktora moze miec miejsce przy waszych onanistycznych spotkaniach przy komputerze i dopasowywaniu fleka do koszulki moonlight ale nie tu gdzie wypowiadaja sie inteligentni ludzie widzisz kormak co daje wolnosc slowa ...
-
ja moze bardziej na temat: odkad sa subkultury zawsze jedna starala sie zwalczyc druga.... jest to naturalne, ze kazdy chce przedlozyc swoje racje, upodobania, poglady przed inne... tak wiec wojny miedzy subkulturami byly, sa i beda...
-
Na wstępie chciałbym powidzieć, że widziałem że ludzie zjadą mnie za ten temat. Ale cóż.
Co to znaczy, że studenci są subkulturą? To w takim razie zrób subkulturę z gimnazjalistów, sześcioklasistów, przedszkolaków itd. Nie myl pojęcia "subkultura" z "grupą społeczną". Chyba że używasz słowa "student" w znaczeniu dresiarskim, jako normalnie wyglądających "frajerów", których łatwo skroić.
Po prostu chciałem sprawdzić waszą reakcję. Studentów uznałem za subkulturę, bo bądź co bądz tworzą bardzo dobrze zorganizowaną grupę (przestępczą 8) ) Na przyklad akcja, kiedy chciali zlikwidować ulgę studentom na bilety SKM. Po prostu potrafią się postawić. Racja móglbym dodać równierz gurników i pielęgniarki, ale oni mają związki zawodowę i interesuje ich tylko kasa. :twisted: A i jeszcze jedno.
Po pierwsze, naziści to nie jest subkultura (zapewne chodzi ci o neonazistowskich skinheadów albo metalowców, ale uściślij), a po drugie punkowcy znajdują się dokładnie na przeciwległym biegunie ideologicznym.
Sorry, ale zwykłem posługiwać się slangiem podwórkowym i pisząc "naziole" mam właśnie na myśli tych nieżadko łysych gości w szwedach i glanach. Co do Punków to racja. Niecierpią się z naziolami, ale jeśli chodzi o muzę (nie mówię, o tych co słuchają "ska") to wywodzą się z jednego drzewka - rock'n rolla.
Człowieku ile ty masz lat, 7 ? Rusz głową i pomyśl zanim coś napiszesz!
Jestem na poziomie emocjonalnym 4 latka. 8) Sorry, no wiesz glowa ostatnio nie służyła mi dużo do myślenia (punkt zaczepny dla wlosuw i żeby uszy nie odpadły :D ).
I proszę, nie kalecz języka polskiego, pisz jeśkli musisz "skejtów" albo "skate'ów" a nie "skatów".
Sorry, mam dysgrafie, dysleksję i pełno innych shitóff. :(
Przynależność subkulturowa to ważny element w życiu młodego człowieka (każdy chyba ma lub miał taki epizod), ale uważam za absolutnie nie na miejscu używanie słów w stylu "wojna" itd.
Dlatego temat był w formie pytania. 8)
-
O rany głupszej ankiety naprawdę chyba nie mogłeś zrobić. Co to znaczy, że studenci są subkulturą? To w takim razie zrób subkulturę z gimnazjalistów, sześcioklasistów, przedszkolaków itd. Nie myl pojęcia "subkultura" z "grupą społeczną".
Z punktu widzenia muzycznego studentów mozna zaliczyć do subkultur. Oczywiście nie wszsytkich. Ba, nielicznych, którzy słuchają tzw. muzyki studenckiej, czyli mniej lub bardziej zawodzących bardów. Kiedy ja studiowałem, a było to paręnaście lat temu, była to całkiem spora grupa, jeżdżąca obowiązkowo w Bieszczady, chodząca w potężnych butach, wyciągniętych swetrach itp.
-
Gollumie, to już chyba nie te czasy, nie nie... :wink:
-
Stare Dobre Małżeństwo, Kaczmarski, Gintrowski, Elżbieta Adamiak, Martyna Jakubowicz... grube swetry, tłuste włosy, okulary, trapery i marsze przez Sudety, śpiewanie wieczorem w schronisku.... :D
-
Po pierwsze słowo subkultura kojarzy mi się z motłochem.Bandą głupich gówniarzy którzy myślą że wiedzą co robią a tak na prawdę to GÓWNO wiedzą.Nie chce tu żadnego subkulturowca obrazić ale takie jest moje odczucie.Bo jeśli w dziesiejszych czasach przynależność do subkultury manifestuje się tyko słuchaniem gównianej muzyki z mtv , chodzeniem na imprezy i pie********m bzdur to raczej nie da się tego nazywać subkulturą tylko jakimś subsyfem.Bo subkultura to coś więcej i już sama nazwa już na to wskazuje.
Jedyną subkultura jaka akceptują to metale...i znowu musze wyjaśnić....Metale to nie kindermetale i inne nędzne hybrydy.Znam metali którzy nie zajmują się tylko żłopaniem piwa i słuchaniem muzyki ale mający szersze zainteresowania.
I jeszcze jedno bycie członkiem innej subkultury co pół roku świadczy o poziomie umysłowym człowieka który zmienia swoje poglądy co pięć sekund.Bo jeżeli przynależność do subkultury wymuszona jest ogólnym trendem i czasową modę na jakieś postawy to nie można mówić w tym przypadku o subkulturze tylko o subsyfie.
Bo ja swoją flanelową koszule będe nosił tak długo aż nie zostanie z niej ostatnia nitka.
-
Jedyną subkultura jaka akceptują to metale...i znowu musze wyjaśnić....Metale to nie kindermetale i inne nędzne hybrydy.Znam metali którzy nie zajmują się tylko żłopaniem piwa i słuchaniem muzyki ale mający szersze zainteresowania.
To znaczy jakie? Ciekawi mnie jakie zainteresowania powinien miec prawdziwy metal?
-
podpalanie kosciolow:)
-
Ja nie mówie i nie wnikam jakie zainteresowania musi mieć prawdziwy metal.Ale jeżeli ktoś interesuje się tylko słuchaniem muzyki metalowej i jest to jedyny przejaw jego przynależność do tej subkultury to jest zwykłym syfiarzem.
W swoim tekście nie użyłem słowa "prawdziwy metal" a jeśli chodzi ci o zainteresowania to mogę choćby wymienić historie(z naciskiem na niderlandzką , starożytną itp.) rycerstwo ,militaria , literatura , nawet inne rodzaje muzyki , folk folklor , polityka itp. itd.
-
Mam wielu kumpli metali z którymi można spokojnie pogadać o poezji czy filozofii. Wśród skejtów coś takiego się nie zdarza.
Chodzę bardzo często do teatru i mam pewną obserwacje; dość często zdarza się spotkać w teatrze człowieka w glanach. W szerokich spodniach spotkałem tylko raz. To o czymś świadczy. Nie jest mi przykro, że obrażam teraz 70% ludzi w moim wieku szerokie spodnie i słuchanie hh w 95% świadczy o byciu kretynem. Mimo, że większość metali też inteligencją nie grzeszy to jednak zachowują pewien poziom w zachowaniu; w wakacje letnie kumpel zaciągnął mnie na festiwal deathmetalowy. Nie lubię takiej muzyki było beznadziejnie ale miałem okazje poobserwować zachowanie ludzi na tym koncercie. Byli nachlani, byli zjarani, ale jak pogójący gość na mnie wpadł to przeprosił. Parę tygodni później znajomi zaciągnęli mnie na festiwal hh w twierdzy Boyen. Obecni tam skejci zachowywali się jak bydło. Głupie zaczepki, lecenie z łapami na nieznajome dziewczyny, rzucanie mięsem bezsensu. Jednym słowem CHOŁOTA. Jest to następny dowód na prawdziwość tezy, że hh to nie kultura. To jej brak.
-
Boze ja tu widze, ze te forum ewidentnie promuje metali uznajac, ze sa oni najlepsza z subkultury... niby tacy porzadni, oczytani, obyci kulturalnie, no prosze teraz dowiaduje sie, ze jak sie napija to nie wariuja, niedlugo pewnie okaze sie, ze nie pija.... :)
Jakos nie moge zgodzic sie, ze ci co nosza dlugie spodnie to w 95% kretyni... mozna powiedziec, ze ja sie ubieram jak skate (mimo, ze nie mam kroku w kolanach) w luzne ciuchy a chodze do teatru kilka razy w miesiacu, odwiedzam od czasu do czasu muzea, interesuje sie nie tylko muzyka ale i historia, fantastyka oraz innymi rzeczami... nie pale, nie jaram a pic tez rzadko mi sie zdaza... i zaskocze was bo znam wielu skatow ktorzy postepuja tak samo... no ale wkoncu mamy szerokie spodnie a nie glany wiec pewnie i tak jestesmy kretynami...
-
No właśnie - nie uogólniajmy, co? Mam kumpelę, która namiętnie słucha hiphopu - a jednocześnie jest jedną z najbardziej czarujących i inteligentnych kobiet, jakie znam...
-
Boze ja tu widze, ze te forum ewidentnie promuje metali uznajac, ze sa oni najlepsza z subkultury... niby tacy porzadni, oczytani, obyci kulturalnie, no prosze teraz dowiaduje sie, ze jak sie napija to nie wariuja, niedlugo pewnie okaze sie, ze nie pija.... :)
przeciez juz zdazylismy sie dowiedziec ze metalowcy nie lubia narkotykow a jedynie tanie wina,czyli uznajemy tanie wina jako wyjatek potwierdzajacy regule i mamy subkulture abstynentow
-
Może troche pospieszyłem się z tą pozytywną oceną metali.Znajdują się wśród nich ludzie beznadziejnie głupi ale ja jeszcze nigdy nie spotkałem hip-hopowca który interesował by się czymś poza zarabianiem kasy , pi****leniem bzdur i uganianiem się za laskami.
Nie mówcie mi że "hip-hopowiec wcale nie musi oznaczać głupka".Ale niestety w większości przypadkach są to debile.
-
Aha jeszcze, Rex de Tenebris,zmień tą ankiete bo jest ona żenująco głupia i nic z niej sensownego nie winika.
-
Może troche pospieszyłem się z tą pozytywną oceną metali.Znajdują się wśród nich ludzie beznadziejnie głupi ale ja jeszcze nigdy nie spotkałem hip-hopowca który interesował by się czymś poza zarabianiem kasy , pi****leniem bzdur i uganianiem się za laskami.
Nie mówcie mi że "hip-hopowiec wcale nie musi oznaczać głupka".Ale niestety w większości przypadkach są to debile.
Stary, az szkoda marnowac czas by komentowac to co napisales....
-
Dinki, kontynuujesz obrażać moją przyjaciółkę. Spotkamy się za to na ubitej ziemi. :twisted:
-
Ale to i tak nie zmienia faktu w jaki sposób postrzegam hip-hopowców.Sorry może wyciągam pochopne wnioski z teledysków,muzyki,sposobu mówienia i poglądów hh.
Może udowodnijcie mi że muzyka hh to nie tylko to co już wymieniałem.Wtedy zmienie swoje zdania na temat hh.
-
Nie ma jednej prawdy o hiphopowcach, metalach itd. Funkcjonują stereotypy, np. ciągle zbakany łysol w szerokich spodniach nie będący w stanie sklecić poprawnego zdania po polsku, nawalony metal w tłustych długich włosach drący japę "Sława Burzum!" czy brudny i smierdzący punkowiec. Stereotypy nie biorą się z niczego - dla wielu to zabawa, fajne ciuchy i muzyka (no i wszyscy koledzy tak sie ubierają, więc nie chcę odstawać, chcę być cool i trendy). Inni z kolei chcą być bardziej papiescy od papieża i cec**je ich prawdziwa nadgorliwość neofity: stąd się biorą konfabulacje na temat "prawdziwych" punków, "pozerów", "kserobojów" itd. Mentalność stadna, brak indywidualności, konformizm - to wady nie tylko młodych ludzi szukających akceptacji otoczenia, dorośli robią tak samo. Nie każdy ma odwagę/lub nie czuje potrzeby pójścia pod prąd.
-
Przepraszam, ale dorzucę swój kamyczek do dyskusji. Ponieważ studiuję (między innymi ;) ) socjologię, chciałem zabrać głos w sprawie tego czym jest subkultura. Właśnie uczę się do polanego egzaminu :( , a ta dyskusja akurat odpowiada temu czego sie uczę....
Studenci jako subkultura mogą występować np. jako subkultura zbiorowości uczniów (w szerokim tego słowa znaczeniu). Podając definicję za prof. Piotrem Sztompką, subkuturą nazywamy odrębności sposobu życia mniejszych zbiorowości mieszczących się w zasięgu uznanej przez ich członków kultury szerszej, nadrzędnej.
Cały pic polega na tym, że obok trzonu kuluturowego istnieją pewne subultury, a pojęcie kultury można odnosić do różych etosów - np. środowiska lekarzy i subkultury naukowe stomatologów i ortopedów.
Co do ankiety nie uważam jej za jakiekolwiek źródło informacji o czymkolwiek - dlaczego student ma np. w ogóle słuchać muzyki? A zresztą - nigdy nie jest tak że należymy tylko do jednej grupy społecznej i jednej subkultury...
Pozdrawiam
Aves
-
Chodzę bardzo często do teatru i mam pewną obserwacje; dość często zdarza się spotkać w teatrze człowieka w glanach. W szerokich spodniach spotkałem tylko raz.
Sorki, przeczytałem to trochę później.... Za moich czasów do teatru chodziło się elegancko ubranym, ale może już stary jestem (oj jestem :( ).
Człowiek w glanach w teatrze/operze mi nie zaimponuje, oj nie....
Pozdrawiam
Aves
-
Śmieszą mnie te rozważania o subkulturach młodzieżowych. To taka dziecinada. Gównażeria nie ma własnych pomysłów na życie, ale próbuje to za wszelką cenę ukryć, no bo to przecież nie jest cool być zwykłym szaraczkiem . Wymyśla więc sobie, że należy do pewnej wyjątkowej grupy. I jest fajnie. Pół biedy jeśli traktuje to z przymróżeniem oka, gorzej gdy bachorstwo traktuje to jak krucjate. A co się tyczy obecnie "panujących" nam łaskawie subkultur czyli metali i hiphopowców, to trawię raczej tych pierwszych. HipHopowcy krzewią wiarę sprowadzającą się do instynktów (dużo dup, dużo kasy, dużo zabawy, zero refleksji). No i ta muzyka. TO JEST MUZYKA? Sorry, ale zdolność wątpliwego rymowania to jeszcze nie wirtuozeria. Zresztą samo mielenie jęzorem muzyki nie czyni. Metal (chociaż nie przepadam za nim) do muzyki ma znacznie bliżej. Ba nawet śmiało można powiedzieć, że jest pełnoprawnym gatunkiem, od lat ewoluującym. Powiecie mi, że to stereotypy. Tak, zgadza się, ale nie biorą się z powietrza ale z obserwacji. NIe każdy hiphopowiec to prymitywny debil, i nie każdy metal to grzeczny intelektualista. Ale statystycznie tak to się raczej rozkłada. Albo mam pecha i mój obszar obserwacji jest nietypowy. :D
-
NIe każdy hiphopowiec to prymitywny debil, i nie każdy metal to grzeczny intelektualista. Ale statystycznie tak to się raczej rozkłada.
Wśród skejtów coś takiego się nie zdarza
Nie mówcie mi że "hip-hopowiec wcale nie musi oznaczać głupka".Ale niestety w większości przypadkach są to debile.
Każdy kto wygłasza takie opinie powinien je poprzeć wynikami konkretych badań. To są opinie uogólniające, nie mające żadnego pokrycia w jakiejkolwiek rzeczywistości, stereotypowe i krzywdzące. Gdybyście podali np. "wg. OBOPU 97% ludzi słuchających muzyki nazywanej hip-hopem posiada IQ poniżej 50 punktów", nie czepiałbym się. Ale to co wy podajecie, to są luźne sądy, opinie, nie posiadające podstaw formalnych.
W moje gusta także nie trafia większość hip-hopu, ale np. we Francji hip-hop jest bardzo zaangażowany politycznie/społecznie i są tam naprawdę fajne kawałki (np. "Qui construit ces armee?"), które mają zarówno ciekawą linię melodyczną jak i przesłanie. Także kawałki hiszpańskie czy włoskie bardzo mi przypadły do gustu (niestety nie podam tytułów/wykonawców bo mój twardy dysk zakończył żywot z cichym skrzypnięciem dwa dni temu :( ).
Pozdrawiam
Aves
-
Cytat:
Aha jeszcze, Rex de Tenebris,zmień tą ankiete bo jest ona żenująco głupia i nic z niej sensownego nie winika.
Racja, ankieta nie była zbyt mądra i teraz jest już nieprzydatna, lecz mi służyła raczej jako swoisty "Bilbord" zapraszający do dyskusji o subkulturach i miejsca wśród nich Studentów (a wynikła dosyć ciekawa rozmowa, sam się niespodziewałem).
Może troche pospieszyłem się z tą pozytywną oceną metali.Znajdują się wśród nich ludzie beznadziejnie głupi ale ja jeszcze nigdy nie spotkałem hip-hopowca który interesował by się czymś poza zarabianiem kasy , pi****leniem bzdur i uganianiem się za laskami.
Apeopo metali, to za to co się dzieje czasami na Fortach w Gdańsku, i za to co czasami wyprawiam ja sam mi po prostu wstyd. :( Ale myślę, że cały problem bierze się ze sposobu "wyżywania się". Myślę, że ci najagresywniejsi metale właśnie dlatego stworzyli Pogo, by muc się wyszaleć nie robiąc nikomu krzywdy (choć czasami jest to pogo naprawde ostre, ale biorą w nim udział tylko ci co chcą - na Kacie w Rudym Kocie wybiłem sobie bark). :D Myslę, że taki człowiek, uspokojony, zmęczony, może spokojnie wrucić do domu, zjeść kolacje, poczytać książke do poduszki i zasnąć by rano udać się do pracy. Czy nie zastanawia was fakt średniej wieku w stosunku do średniej obycia subkultury (znam "gwardie" w których goscie mają po czterdzieści lat, kochające rodziny, a nie opuszczają rzadnego koncertu).
-
Hmmm, Rex, pogo to wynalazek punkowców, nie metali.
-
Może troche pospieszyłem się z tą pozytywną oceną metali.Znajdują się wśród nich ludzie beznadziejnie głupi ale ja jeszcze nigdy nie spotkałem hip-hopowca który interesował by się czymś poza zarabianiem kasy , pi****leniem bzdur i uganianiem się za laskami.
Nie mówcie mi że "hip-hopowiec wcale nie musi oznaczać głupka".Ale niestety w większości przypadkach są to debile.
Stary, az szkoda marnowac czas by komentowac to co napisales....
Masz rację Surmik. On mnie obraził - ostatnio słucham dość dużo hiphopu i co? Jestem człowiekiem... ech... szkoda czasu.
-
To jeszcze raz ja. A czy ja napisałem, że są to analizy OBOPU czy moje własne, na podstawie znajomych, ludzi widzianych na mieście, mtv itp... Zresztą przyznałem, że to stereotyp. Ale stereotyp z powietrza się nie bierze, szczególnie w tym wypadku.
-
Gollumie, to już chyba nie te czasy, nie nie... :wink:
Ano chyba nie te. Tego lata wakacje spędziłem z rodziną w... schronisku w Jaśliskach w Beskidzie Niskim. Warunki jak na schronisko bardzo dobre, do tego wspaniali gospodarze i goście indywidualni, z reguły mocno podtatusiali z subkultury studentów. Trafiły się też grupy studenckie i uczniowskie. Owszem, gitara była, ale to co śpiewali, znałem nie z festiwali studenckich czy śpiewników, lecz z... Vivy, MTV i innych współczesnych muzycznych stacji.
Ale trafiłem też na ortodoksów, mieszkających w nieodległym darmowym (!) schronisku w Polanach Surowicznych. Tam rzeczywiście rozbrzmiewało to, co pamietam ze starych dobrych czasów, i co kojarzy mi się z wyprawą w siną dal.
-
O a ja tęsknię za discopolowcami... dżinsami piramidkami, wąsikami, tlenionymi grzywkami i płerwą z tyłu...
ostatnio oglądając discopolo na Polsacie 2 przeżyłem szok: doczekaliśmy się discopolowego klona tATu!
Nasze laski nazywają się... TATUASH :D Serio! Nie są takie młode i ładne, ale też zasuwają z techniawą oczywiście po rosyjsku... mało się nie popłakałem ze śmiechu, jak na ich koszmarnym teledysku pojawiły się napisy "censored", albo niektóre słowa po rosyjsku zostały "wypikowane" :D
-
Cytat:
Hmmm, Rex, pogo to wynalazek punkowców, nie metali.
Hmmm, ya traktuję Panzurów jako metali. A świadczy to o tym, że dąże do zjednoczenia się wszystkich metalowych subkultur. :(
-
Rex, z całym szacunkiem, ale jeśli zaliczasz punków i metali do jednej kategorii, to ja naprawdę nie mam słów... Przecież te dwie grupy mają różne "ideologie", słuchają innej muzyki, nawet wyglądają inaczej... Jak możesz wrzucać ich do jednego worka??? Jak tak dalej pójdzie, to wrzucisz do jednego worka hipisów i hiphopowców.
Stary, chcesz dyskutować o subkulturach, to wpierw dowiedz się trochę o nich...
-
Cytat:
Rex, z całym szacunkiem, ale jeśli zaliczasz punków i metali do jednej kategorii, to ja naprawdę nie mam słów... Przecież te dwie grupy mają różne "ideologie", słuchają innej muzyki, nawet wyglądają inaczej... Jak możesz wrzucać ich do jednego worka??? Jak tak dalej pójdzie, to wrzucisz do jednego worka hipisów i hiphopowców.
Proszę o przeczytanie pierwszego posta (i zreszą pozostałych moich). :) Qrde, trzymałem się przez lata dzieciństwa z Panzurami z Gdańska a teraz znam dosyć dużą grupkę Punkowców z Gdyni. Jak to jest, że 95% Punkowców słucha metalu i punk rocka. A metal z czego się wywodzi. Przecież Punkowcy i metale wywodzą się z jednego kożenia ewolucji. A to, że mają inne poglądy to już inna sprawa.
-
Subkultury to ani wieczna wojna ani mit. Ludzie zawsze beda identyfikowac sie z rozmaitymi haslami i ideologiami, zwlaszcza mlodzi. Wydaje mi sie, ze przynaleznosc do subkultur pozwala wielu ludziom w jakis sposob dowartosciowac sie, czuc sie akceptowanym.
Ja od lat zwiazany jestem z subkultura depeszowcow. To chyba jedyna subkultura, ktora wytworzyla sie obok konkretnego zespolu. I wiadomo, ze swego czasu depeszowcy nie za bardzo lubili sie z metalami i szlo na noze nawet. Ale to i tak nic w porownaniu z tym, co robili gitowcy.
Uwazam, ze bez subkultur nie byloby tak kolorowo.
-
O jak fajnie, że jeszcze są depesze :D Ale Waltari, zapominasz chyba o cure'owcach - to też subkultura powstała wokół jednego zespołu... i tak samo rozpoznawalna :D
-
Ale Waltari, zapominasz chyba o cure'owcach - to też subkultura powstała wokół jednego zespołu... i tak samo rozpoznawalna :D
Niby tak, ale przyznasz, ze mniej o niej slychac, niz o depeszowcach. Ci sa ciagle bardzo aktywni, robia mase zlotow i imprez, maja sporo stron w necie i zinow w obiegu.
-
fajna dyskusja się wytworzyła, nie ma co...
ja dołączyłem się do "subkultury"studentów - żeby było śmiesznie i żeby zobaczyć ilu jeszcze takich jest :wink:
słucham sporo metalu, ale nie zaliczam się do tej subkultury- choć znam ich sporo, często chodzę na koncerty i do knajp gdzie metale są większością, sporo znajomych słucha choć trochę metalu, ale...
ja sam nie uważam się za metala. dlatego student najbardziej mi pasi - przynajmniej jeszcze ze 2 lata hehe. moja subkultura to mieszanka metali, gotów, depeszowców i rockersów :D
tylu subkultur brakuje w tej ankiecie :wink:
i nie lubię uogólnień i stereotypów, brrr...
-
dzisiaj bylem na spotkaniu przygotowujacym do bierzmowani i byla mowa o ubiorze na sama uroczystosc. i ksiadz mowi "zadnych dresow czy addidasow", a potem w podsumowaniu dodal ze nie chce widziec zadnych dresow czy hiphopowcow. a co z metalami sie zastanawiam? to mialabyc totalna ignoracja wzgledem nas czy moze kosciol nic nie ma przeciwko metalom?
-
Krzyś Zalewski-metal-katolik-prawiczek wygrał "Idola", więc teraz młodzi metale są mile widziani w kościołach.
-
Krzyś Zalewski-metal-katolik-prawiczek wygrał "Idola", więc teraz młodzi metale są mile widziani w kościołach.
buahahahahahahaha ;rotfl; Tia... gościu trochę dobijający jest. Metal wzorowy katolik : ) Cóż miało nie być stereotypów to proszę ! Krzyś Zalewski ! Metal nietypowy ! : )
wste
-
Dziwne, bo wiekszosc metali, ktora znam, jest najnormalniej w swiecie wierzaca. Ja tez. A Ty jak uwazasz? Jestes wierzacy, potem zaczynasz sluchac metalu = musisz przestac wierzyc? Cos tu nie tak.
-
ale w co wierza? :D
-
Hehe :D
No w Boga. Tego Jedynego. Szatan ani jego krewniacy nie wchodza w gre :D
-
Kładę nacisk na WZOROWY. Wiara w Boga nie musi za sobą pociągać pewnych konsekwencji jakie istnieją gdy ktoś deklaruje się katolikiem. Szczególnie "wzorowym". Metal wierzący w Boga ? Ok. Nie widze powodów dlaczego to miałoby być niemożliwe, czy nie prawdziwe. Ale metal katolik ? ? ? Ta wiara kłóci się choćby z indywidualnością, ktora jest ważna w tej subkulturze. Chyba, że się jest metalem bo kumple są i słucha się podobnej muzyki : ) Wtedy to jeszcze inna sprawa.
wste : )
-
Chyba sie nie rozumiemy... Czemu metal nie moze byc katolikiem? Wyjasnij mi to dokladniej. O jaka indywidualnosc Ci chodzi? Ze niby jak bedziesz katolikiem, to juz jestes szmata jako metal? I musisz od razu sciac wlosy, bo juz na nie nie zaslugujesz? Jesli wedlug Ciebie tak jest, to ja dziekuje bardzo - wstyd mi, ze sluchamy podobnej muzyki.
-
No dobrze. Krok po kroku.
1) Jest sobie ktoś kto deklaruje się jako katolik.
2) Za wiarą katolicką idzie pewna moralność.
3) Pewien sposób myślenia
4) Metale to jak każda subkultura "dzieci buntu" (sorry za tak kretyńskie określenie, ale jakiś 50 letni facet napisał i tak mnie to rozbawiło, że teraz nie mogę się powstrzymać :? )
5) Te rzeczy związane z katolicką wiarą są także nieodłącznie związane z hipokryzją
6) Bunt, ktory przynajmniej w pierwotnej formie był dużym udziałem tej subkultury, nijak się nie ma do katolickich wartości. Wręcz odwrotnie. Chyba, że jest to bunt malowany.]
Metal katolik to jak muzułmanin z LPR - u. Niby można coś takiego założyć, ale idee kolidują ze sobą.
wste
-
Wytłumacz mi proszę motyw z "zaslużeniem" na dlugie włosy. Czy na to trzeba mieć koncesję ? Jak tak to kro je wydaje ?
wste
-
To wlasnie ja tak odebralem Twoj post. Ze to Ty mowisz o "zasluzeniu" np. na dlugie piora. A jesli chodzi Ci o wzmianke o dlugich wlosach, to po prostu jest to przyklad. Ja sam juz dlugich wlosow nie mam.
-
To się troszkę obaj nie zrozumieliśmy nawzajem : ) Nie chodziło mi oto. Po prostu według mnie pewne katolickie idee kłócą się z tą, a także każdą inną subkulturą. Co do długich włosów, to oczywiście istnieje stereotyp, że metal to odrazu musi mieć "pióra", ale dla mnie to nie ma znaczenia. Ja sam mam dość długie włosy a za metala się nie uważam : )
wste
-
i tak kolejny topic swobodnie dryfuje w kierunku dyskusji o metalu...
-
i tak kolejny topic swobodnie dryfuje w kierunku dyskusji o metalu...
Tak, bo metale to agresywni satanisci, wysysajacy krew z niebozatek :D
-
Wiecie co wam powiem. Ja co niedzielę zawszę chodzę do kościułka na mszę, ale nigdy się nie modlę. Przychodzę tylko dla ewangeli, bo w gruncie rzeczy (a w szczegulności w ST) wierzę, że są tam zawartre jakieś uniwersalne mądrości, nie dotyczące katolików. Nie jestem satanistą, a chodze na cmętarze w umalowanej mordzie i zdarzyło mi sie celowo (w bardzoooooooo zamierzchłej przesłości) robić rużne inne bzdurki.
Karzdy powinien być sobą!
A właśnie, może pogadamy o innych subkulturach. Może na forum znajdują się jacyś Gitowcy, Cureowcy, Hippisi lub inni?
-
Karzdy powinien być sobą!
Jasne, ze kazdy powinien byc soba. Ale tylko do momentu, gdy jego bycie soba nie szkodzi innemu czlowiekowi. Jezeli ktos ze wzgelu na przekonania czy to polityczne, muzyczne, subkulturowe czy religijne krzywdzi kogos innego, to jest to zle. Nie mam nic do satanistow na przyklad, ale jezeli przekraczaja moje poczucie dobrego smaku, to ich zachowania staja sie dla mnie conajmnie zalosne.
-
Gitowców nie ma na tym forum na pewno :D To już zamierzchła przeszłość...
lepiej niech się każdy z was przyzna do tego kim był kiedyś :P
U mnie to wyglądało mniej więcej od podstawówki po liceum: punk--->grunge--->skinheads, rasta---> koniec z głupotami i subkulturami :D
-
u mnie historia jest znacznie krotsza, pewnie ze wzgledu na mniej wiosen przezytych. z kogos takiego nijakiego powoli stawalem sie tym kim teraz jestem. sluchalem coraz ciezszej muzyki i koncze gimnazjum jako metal
-
Eh... a ja chodze w szerokich spodniach chodz z hip hopem nie mam nic wspolnego i dlatego ktos mnie odrazu osadzi, ze jestem glupim kretynem ?
Czy subkultura to cos stworzonego przez jakas grupe osob czy moze to byc ideologia jednostki?
-
To, że nosisz szerokie spodnie nie oznacza, że jesteś skejtem (czyt. "głupim kretynem") W końcu teraz ogólnie jest moda na szerokie spodnie i często nawet ludzie, któży nie są i nie uważają się za specjalnie związanych z tą subkulturą je noszą i słuchają trochę hh. Cóż. . . taka moda.
wste
-
Z tego co wiem to szerokie spodnie nie charakteryzuja tylko hh, ale takze pewne odmiany rocka...
Hehe, podoba mi sie ten temat.
Moze podyskutejmy jak sie ubierac zeby byc modnym ? :D
-
W szlafrok. Ludzie chodzący na codzień w szlafrokach muszą być bardzo mądrzy !
wste
-
Nie jestem satanistą, a chodze na cmętarze w umalowanej mordzie
Dziwi mnie tylko, że dozorca nie reaguje. Ja bym od razu dzwonił po policję...
To nie jest miejsce na zabawę, Rex.
-
To, że nosisz szerokie spodnie nie oznacza, że jesteś skejtem (czyt. "głupim kretynem") W końcu teraz ogólnie jest moda na szerokie spodnie i często nawet ludzie, któży nie są i nie uważają się za specjalnie związanych z tą subkulturą je noszą i słuchają trochę hh. Cóż. . . taka moda.
wste
Patrz na mnie nie wste? :D
-
Cytat:
Nie jestem satanistą, a chodze na cmętarze w umalowanej mordzie
Dziwi mnie tylko, że dozorca nie reaguje. Ja bym od razu dzwonił po policję...
To nie jest miejsce na zabawę, Rex.
Po pierwsze, to dozorcy boją się wychodzić takim jak ja na przeciw, i nie chodzi tu o bezkrytyczną samoocenę mojej tężyzny fizycznej :D tylko o kompletną znieczulicę ludzi. Tak samo jest z policją. Pojedyńczej osobie wyrzucającej papierek na ulice wypiszą mandat, a gdy widzą jak ośmiu łysych kopie dwóch typa, to udają, że nic nie widzą - doświadczyłem tego na własnej mordzie. A po drugie, może cię to zdziwić, ale Ja mam bardzo duży szacunek do zmarłych, i za karzdym razem gdy wchodzę na Cmętarz proszę wpierw o pozwolenie umarłych - i to już nie jest śmieszne (nie zarzywam LSD ani innego syfu).
-
i za karzdym razem gdy wchodzę na Cmętarz proszę wpierw o pozwolenie umarłych - i to już nie jest śmieszne (nie zarzywam LSD ani innego syfu).
rozumiem ze brak odpowiedzi traktujesz jako zaproszenie :roll:
-
Śmieszą mnie te rozważania o subkulturach młodzieżowych. To taka dziecinada. Gównażeria nie ma własnych pomysłów na życie, ale próbuje to za wszelką cenę ukryć, no bo to przecież nie jest cool być zwykłym szaraczkiem . Wymyśla więc sobie, że należy do pewnej wyjątkowej grupy. I jest fajnie. Pół biedy jeśli traktuje to z przymróżeniem oka, gorzej gdy bachorstwo traktuje to jak krucjate.
Krzysiu, jest takie powiedzenie, że zapomniał wół, jak cielęciem był. Podejrzewam, że obaj jesteśmy w zbliżonym wieku, w którym na subkultury młodzieżowe patrzy się z przymrużeniem oka.
PrzYpomnij sobie wszakże czasy, kiedy nie miałeś jeszcze dwudziestu lat. Za moich czasów były dwie liczące się subkultury, punki i ich przeciwnicy, poppersi z grzywkami, w drogich strojach, słuchający new romantic. Hipisi już wyszli z mody, zaś metale dopiero nieśmiało powstawali.
Obie grupy tłukły się aż miło. Ja sympatyzowałem z punkami, choć słuchałem czego innego (punk jakoś mi nie podchodził). Mogłem tylko sympatyzować, bo chodziłem do szkoły mundurowej, gdzie wykroczenie poza regulaminowy strój i wgląd mogło się skończyć wyrzuceniem.
-
zalezy co rozumiesz przez "gownazeria" i "bachorstwo", poniewaz moge sie zgodzic ze zdarzaja sie osoby jak na swoj dziecinne i wtedy moze to byc niebezpieczne. poza tym przystapienie do jakies moze byc pomyslem na wlasne zycie (a przynajmniej to mlodziencze). nie wiem tez co nazywasz "krucjatami" ale jezeli chodzi ci o bojki miedzy roznymi grupami to "bachoworstwo" sie w to raczej nie bawi (chyba za ludzie wieku >18 nazywasz bachorami)
-
Nie można zapomnieć ,ze często wraz z subkulturą idzie jakaś ideologia.I to ona jest motorem jakiejś "nienawiści" do innych subkultur i napędza agresję.Bo prócz ideologi pozostają np. tylko szerokie spodnie i nic więcej
-
ale o kazdej ideologii mozna miec wlasne zdanie i interpretowac na wlasny sposob. mimo ze teoretycznie powinienem lac lysych jakos mi do bojki nie spieszno. fakt nie mam najlepszego zdania o nich ale nie oznacza to ze odrazu musze sie na nich rzucac.
-
Cytat:
rozumiem ze brak odpowiedzi traktujesz jako zaproszenie
Kto powiedział, że nie dostaję odpowiedzi! :twisted:
-
teoretycznie powinienem lac lysych
Co to znaczy teoretycznie? Czy gdzies sa wytyczne, ze lysych trzeba lac? Czy gdzies sa wytyczne, ze metale maja lac depeszowcow i na odwrot? To, ze ludzie bija sie miedzy soba wynika nie tyle z roznicy pogladow, co z wrodzonej agresji. Roznica pogladow to tylko pretekst. Znalem narodowcow, ktorzy nigdy palcem nie ruszyli, zeby komus wlac. Byli wynaturzeni ideologicznie (zle pojmowany patriotyzm), ale zeby zaraz bic jakiegos punka? Bije sie miedzy soba bydlo, ktore podczepia sie pod subkultury, bo jedne fajnie wygladaja, a inne to nosza kurtki lotnicze, a jeszcze inne szerokie spodnie.
-
Kto powiedział, że nie dostaję odpowiedzi!
czyli jednak coś bierzesz? ;]
teoretycznie powinienem lac lysych
Co to znaczy teoretycznie? Czy gdzies sa wytyczne, ze lysych trzeba lac? Czy gdzies sa wytyczne, ze metale maja lac depeszowcow i na odwrot? To, ze ludzie bija sie miedzy soba wynika nie tyle z roznicy pogladow, co z wrodzonej agresji. Roznica pogladow to tylko pretekst. Znalem narodowcow, ktorzy nigdy palcem nie ruszyli, zeby komus wlac. Byli wynaturzeni ideologicznie (zle pojmowany patriotyzm), ale zeby zaraz bic jakiegos punka? Bije sie miedzy soba bydlo, ktore podczepia sie pod subkultury, bo jedne fajnie wygladaja, a inne to nosza kurtki lotnicze, a jeszcze inne szerokie spodnie.
nic dodać nic ująć...zgadzam się całkowicie...
---
btw. ja mam znajomych w każdej tzw. "subkulturze"(oprócz punków, denerwuje mnie pojęcie "jestem anarchistą bo przechodzę na czerwonym świetle" lub "jestem anarchistą bo nie myje się dwa tygodnie", żałosne)...nie jesteśmy dziećmi żeby ciągnąć głupi stereotyp "jesteś inny - jesteś nikim"...ja sam nie szufladkuje się do jakiejś jednej "subkultury", moje ideologie są dosyć szerokie i jeśli miałbym się do kogoś zaliczyć to po prostu zaprzeczałbym sam sobie jak to niestety robi większość...samo pojęcie subkultury zaczyna zanikać kiedy zaczynają się kształtować nasze prawdziwe nie narzucone przez innych poglądy...jeśli chodzi o muzę to już gdzieś tu napisałem że słucham wszystkiego od techno po grind core i jeszcze żaden z moich znajomych się odemnie nie odwrócił...do tego wszystkiego chyba trzeba po prostu dojrzeć...
-
Nie można zapomnieć ,ze często wraz z subkulturą idzie jakaś ideologia.I to ona jest motorem jakiejś "nienawiści" do innych subkultur i napędza agresję.Bo prócz ideologi pozostają np. tylko szerokie spodnie i nic więcej
A propos ideologii; pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy metale już byli w modzie, a ja akurat mieszkałem na stancji z kumplem z roku, notorycznym metalem, wyczytałem w jakims pismie rozmowę z metalem. Na pytanie o ideologię, tenże odpowiedział tyle: - nooo lubić piwo, słuchać naszej muzyki...
Ówże kumpel podpisał się pod tym stwierdzeniem.
Nie widziałem też zbyt wzniosłych ideologii u poppersów, a teraz u tych jeżdżących na deskach i popijających wyłącznie reklamowane napoje z puszki.
-
akurat ideologia metalu wywodziła się z ideologii rocku czy heavy rocku w tej najczystszej formie czyli(i tu cytuje pewną heavy metalową wrocławską kapelę Pussy Busters http://ostatniwojownik.w.interia.pl/pussy_busters.htm żeby nie było że przeklinam ale jakby to ocenzurować to nic z tego by nie zostało ;]) ""spermy łyk", "kurwy do wora i nap*****lać”, "rock and roll", "jebać, ruchać, rżnąć, posuwać, rypać, sypać, kopulować",
ha!"
tłumacząc na ogólnie przyjęty język znaczy to mniej więcej tyle co dobra zabawa, sex, browar a resztę mamy w dupie...ubiór miał reprezentować bunt a jakieś tam pentagramulce i inne badziewia były po porstu sposobem pokazania dezaprobaty dla tego co wyprawia kler...
dopierow latach '90 całą ta muzyka zaczęła być kojarzona z jakimiś satanistycznymi przesłaniami...pełno szczeniaków zaczęło szukać w tym jakiś głębszych ideologii i dlatego na końcu wyszło z tego wszystkiego takie wielkie gówno ;] Amen...
-
Otoz to! Podobnie jest u depeszowcow - grunt to dobra zabawa przy ulubionej muzie. Do tego ciuch nawiazujacy do image'u zespolu, choc z tym akurat nie wszyscy sie zgadzaja. W subkulturach typowo muzycznych ideologii jest rzeczywiscie bardzo malo. Gdy z muzyka miesza sie polityka, jak w przypadku skinow czy punkow, ognisk zapalnych jest zdecydowanie wiecej. A przeciez sa jeszcze rastafarianie, straight edge (tak to sie pisze?), "duchacze" (tak moj kuzyn nazywa ludzi z kregow oazowych) i pewnie jakies inne.
-
Cytat:
Kto powiedział, że nie dostaję odpowiedzi!
czyli jednak coś bierzesz? ;]
Dobra, tylko cicho. Po kryjomu w domu wpieprzam słone paluszki.
Tak apropo wojen subkultur i okuwania sobie twarzy to coś dodam. Jeszcze do niedawna (skutki tego trwają do dziś) metale z naziolami sie niecierpieli (Metalmania). A czemu. Bo pewnego razu, na pewnym koncercie, pewien metal wpadł na skina, który akurat trzymał pivo, które niechybnie sie na niego wylalo. Naziol rozzloszczony popchnął metala, ten by niebyć gorszy odpowiedział też popchnięciem. Rozeźlony naziol przyfasolił metalowi z prostej. Metal, uznawszy to za zniewagę, chwycil za stojącą w sąsiedztwie butelkę i rozbił ją na łysej bańce naziola. Niestety butelko poleciała tk niechybnie, że przecieła naziolowi Aorte. Od tamtej pory na zasadzie błędnego koła Naziole tłuką się z metalami. Truth hurts - Mahine Head.
-
Czyli tak jak pisalem - debilizm agresywnych cwokow. A ze w grupie latwiej o wzrost poziomu adrenaliny, to chodza takie bandy i nawoluja sie przez telefony komorkowe do spotkania na ubitej ziemi. Albo poluja na pojedynczych osobnikow, bo przeciez w dziesieciu wtluc komus to nie problem.
-
btw. ja mam znajomych w każdej tzw. "subkulturze"(oprócz punków, denerwuje mnie pojęcie "jestem anarchistą bo przechodzę na czerwonym świetle" lub "jestem anarchistą bo nie myje się dwa tygodnie", żałosne
Najgorsi sa tacy "anarchiści po godzinach" którzy buntują się tylko po odrobienu lekcji, a ich bunt polega na czyatniu psemek o squatersach i myciu włosów szarym mydłem i octem. Ja tam nawet ideologii anarchistycznej nie lubię.
-
O, w każdej subkulturze są "niedzielni" - ile to amatorów "pogaństwa" biega w czarnych koszulkach po mieście, ile "wojowników białą rasę" walczy żłopiąc piwsko... :D
Co do anarchistów - niektóre nurty są interesujące, polecam stronę http://rosenoire.org
-
Anarchizm ? Błe ! monarchia absolutna ! To jest to. A cio do "niedzielnych anarchistów" to ogolnie tego typu zjawiska są drażniące.
wste
-
Do tej rozmowy jak ulał będzie pasował tekst SENEXU - "Debile":
- Debile -
tam było czterech gości co szło drogą
każdy z nich nosi pałę nocą
biją wszystkie stare babcie
twierdzą, że stare musi skiśnieć
a gdy kolorowe dzieci wybiegły ze szkoły
zmazali im z twarzy uśmiech wesoły
jeden z nich ten z wąsem pod nosem
wrzeszczał do reszty skrzeczącym głosem
bij słabszego
bo po co bić silniejszego
bo po co masz bić silniejszego
czterech gości samych debili
pod murem sportowca murzyna zabili
za brak czystej aryjskiej krwi
macocha od pasierba dostała w ryj
indiański szaman co leczył ludzi
za długie włosy pod wodą się studzi
jeden z nich ten z wąsem pod nosem
wrzeszczał do reszty skrzeczącym głosem
bij obcego
bo po co nam jego dzieło
nie potrzebujemy żadnego przyjezdnego
i ja tam byłem
siły użyłem
ale tylko
w obronie życia
i ja tam byłem
siły użyłem
ale tylko
w obronie życia
-
@Rex
Niezłe : )
wste
-
Dlatego lubię (i niechwaląc się znam osobiście) SENEX. Ich muzyka, to coś pomiędzy Heavy Metalem A Hardcore'm (tym dawnym) oczywiście z takimi mniej więcej tekstami. Zachęcam wszystkich do odwiedzenia ich stronki www.senex.w.pl - cholera ale reklama z tego wyszła. Poprostu staram się pomuc kumplom jak tylko moge.
-
twierdzą, że stare musi skiśnieć
Nie wiedziałem nawet, że istnieje słowo "skiśnieć"!
Człowiek uczy się przez całe życie!
-
Subkultury - subkulturami, ale przyznacie, ze teraz o wiele mniej sie mowi o subkulturach niz kilka - kilkanascie lat temu. Jakos sie to wszystko uspokoilo, wymieszalo...
-
Waltari: A dokładnie. Kiedy?
Tak apropo, to powiem tak. Niedawno odbyłem dość długą rozmowę, z pewnym SkinHeadem z Sopot. Było to dla mnie niezwykle pouczające doświadczenie i choś w co drugim zdaniu prawie na siebie krzyczeliśmy (rużnica poglądów), to żaden z nas nie myślał nawet o bijatyce.
-
Koniec lat 80, poczatek 90. Pamietam, ze w prasie czy TV wiecej mozna bylo zobaczyc punkow czy skinow. Nawet, bodajze w jakims krakowskim teatrze, powstala sztuka, w ktorej zagrali punki i skini. Wiecej bylo demonstarcji a to anarchistycznych, a to nacjonalistycznych. Na poczatku lat 90 duzo mowilo sie tez o wojnie depeszowsko-metalowej. Teraz tego nie ma (a moze ja czegos nie zauwazam?). Ale moze i dobrze, ze nie ma (przynajmniej w kwestii tej wojny). Jedyna subkultura, o jakiej teraz sporo sie mowi, to hip-hopowcy, blokersi czy jak ich tam zwal.
-
Śmieszą mnie te rozważania o subkulturach młodzieżowych. To taka dziecinada. Gównażeria nie ma własnych pomysłów na życie, ale próbuje to za wszelką cenę ukryć, no bo to przecież nie jest cool być zwykłym szaraczkiem . Wymyśla więc sobie, że należy do pewnej wyjątkowej grupy. I jest fajnie. Pół biedy jeśli traktuje to z przymróżeniem oka, gorzej gdy bachorstwo traktuje to jak krucjate. A co się tyczy obecnie "panujących" nam łaskawie subkultur czyli metali i hiphopowców, to trawię raczej tych pierwszych. HipHopowcy krzewią wiarę sprowadzającą się do instynktów (dużo dup, dużo kasy, dużo zabawy, zero refleksji). No i ta muzyka. TO JEST MUZYKA? Sorry, ale zdolność wątpliwego rymowania to jeszcze nie wirtuozeria. Zresztą samo mielenie jęzorem muzyki nie czyni. Metal (chociaż nie przepadam za nim) do muzyki ma znacznie bliżej. Ba nawet śmiało można powiedzieć, że jest pełnoprawnym gatunkiem, od lat ewoluującym. Powiecie mi, że to stereotypy. Tak, zgadza się, ale nie biorą się z powietrza ale z obserwacji. NIe każdy hiphopowiec to prymitywny debil, i nie każdy metal to grzeczny intelektualista. Ale statystycznie tak to się raczej rozkłada. Albo mam pecha i mój obszar obserwacji jest nietypowy. :D
zdecydowanie obszar nietypowy, hip hop to ciekawa konwencja, 80% beztalencia, ale 20% cool (paktofonika, gutek,grammatik, fenomen etc.) :wink:
-
po wczorajszym koncercie jestem w stanie uwierzyc ze to tylko mit. koncert metalowy, nawet ciezkometalowy, a kto byl w kotle?? jezeli nie liczac mnie (metala) i moich dwoch kumpli (sk8) to byly tam same dresy. szczerze mowiac bylem z lekka zszokowany :eek: :o
-
A napewno to były Dresy, a nie przypadkiem Oje, bo ci drudzu jak dresy wyglądają, tylko się od nich znacząco rużnią zachowaniem.
-
Dresy wyglądają jak oiowcy? Heeeeeee?
-
a przepraszam bardzo, bo ja tu nowy :D co to ojowiec?? :? :/
-
a przepraszam bardzo, bo ja tu nowy co to ojowiec?? :/
O ile mi wiadomo to 'OI!' to jakis odlam skinheadow, o zabarwieniu hedonistycznym, ukochali sobie dobra zabawe,picie i tego typu klimaty - myle sie ??
Slyszalem tez jakas podobna nazwa - chyba jojowiec i oznaczalo to grupe ludzi, ktorzy dla wlasnych korzysci sa konformistami i rowneiz cenia dobra zabawe.
Moge sie mylic
-
Możesz.
-
Możesz.
Dobrze a teraz mnie popraw i przytocz 'definicje'
-
jezeli Ferrus podal dobra definicje to mogli byc to oiowcy
jezeli jej nie ma czekamy na defincje Kormaka
-
Definicje subkultur to bzdury. Zresztą już w którymś temacie była rozmowa o oiowcach. Poszukaj trochę.
-
A czy ci oiowcy mieli włosy długości 2.8mm?Bo to ich zelazna, przepisowa długość.Jesli mieli krótsze, bądz dłużse, to na bank nie byli to oie.Tylko jakaś inna tajemna nacja...
-
nie wiem. po pierwsze nie mialem miarki przy sobie, a po drugie w kotle zmierzenie dlugosci wlosow byloby dosc trudnym zadaniem :P
definicja nie musi byc jakas super dokladna, moze byc zbliozona to ogolnego opisu i sadze ze takie definicje subkultur maja sens
-
Wedłóg mnie nie ma dokładnych wyznaczników apropo subkultur. Nie da się do gościa podejść z tabelką i przeczytać "hmmm, brakuje ci 3 punktów do skinheade, więc będziesz ojem". Tak się nie da. A wiem, że niektórzy oje bardzo się upodobnili do dresów (niektórzy się nawet z nimi trzymają, ale to przesada). No jak człowiek, dla którego cała ideologia składa się z jednego słowa (nap*****lać) moze wyglądać inaczej nisz dres?
-
definicja nie musi byc jakas super dokladna, moze byc zbliozona to ogolnego opisu i sadze ze takie definicje subkultur maja sens
Moze kiedyś miały.dziś ludzie sami siebie nie chcą szufladkować poprzez ubiór i wygląd wogóle( ja jestem tu niechlubnym wyjątkiem :P )."Metal" chodzi sciety na łyso i w zielonej koszuli, "NS" w batach do pasa i w koszulce z Emperorem, skejcik niczym się nie wyróżnia itp itd.
Mineły czasy, gdy ludzie byli wielce dumni z jednoznacznej przynależnosci do jakiejś mrocznej subkultury.
-
A zauwazyliście odłam subkultury dresów który zowie się turyści górscy?
To ludzie którzy na codzień poginają w bardzo drogich sportowych ciuchach firm Fiord Nansen, Aku itd...Kurtka za 500 zeta, buty 300, polar 200, nawet protfel, rękawiczki, szalik i czapka firmowe??
To jest dopiero jazda, a nie tam adidas czy najki
:)
ps> oni noszą nawet specskarpety!
-
Dpdałbym jeszcze subkulture nowobogackich i panienek z deptaka : )
Najlepsze z nich to takie z napisami na spodniach w czesci tylnej :]
-
Ja bym siebie dodał do jeszcze innej subkultury...
Połączenie metala, skeyta, hiphopowca i punka...
Mieszanka extremalna...
-
Subkultury to kicha z lekka. Sam byłem punkiem przez pewien okres czasu, ale to było ino moje przeżycie "młodzieżowego buntu", który chyba każdy przeżywa. A słuchać muzyki można nie będąc żadnym subkulturowcem(cóż za wyraz, ;)). Jeżeli przynależność do subkultury określałoby słuchanie muzyki ,to każdy prawie człowiek by do innej należał!!! Bo ja np. słucham punkrocka, reggae, ska, trochę metalu, funky(też tylko trochę), niektóre kawałki z radia też są fajne, nawet jedna hiphopowa "piosenka" mi się podoba! Łącząc to wszystko w jakąś subkulturę to byłbym... chyba... hmm... punkorastaplastikskejtodebilem. Każdy słucha muzy jaka mu się podoba, a subkultury to efekt zbytniego wczuwania się w niektóre gatunki muzyczne. No!
-
Przeczytałem topik. :)
Kilka razy spotkałem się z opisami domniemanej wojny depeszowców z metalami, ale wciąż nie wiem, na czym to polegało i dlaczego się nie lubili. :)
O ile mi wiadomo też, to oi! jest taką trochę odmianą skinowskiego punka (któremu się we łbie nie poprzewracało od politycznych bzdur).
Odkąd przyszedłem do gimnazjum słuchałem metalu, dość hermetycznie, na szczęście otwieram się na nowe gatunki, choć wciąż one są klimatycznie i raczej nie wykraczają poza obszar rocka (poza reggae). Najbliżej mi do metali, i nie mam na myśli kretynów, co to uważają, że trzeba przeczytać dzieła LaVeyl'a, być true i malować mordę, bić skejtów, nie lubić się ze wszystkimi i podpalać kościoły. Choćbym słuchał różnej muzyki, to raczej będę czuć się metalem.
Aha, moje pierwsze glany były czarne i biedne, teraz mam bordowe HDki z jedną białą, a drugą czarną sznurówką. :)
Pozdrawiam, Filar.
-
Żadna z tych subkultur sie nie utożsamiam. Kiedyś obracałem się w klimatach metalowych, ale z czsem człowiek pzechodzi piętro wyzej w ewolucji i zaczyna słuchać coś nowego. Tak jakoś sie złożyło że kumepl nażucił mi troche elektroniki. Industrial, Darkwave, Noise i te klimaty. Wciagnałem się na maks. Co nie oznacza że odrazu mogę nazwać się Industrialowcem albo mrcznym Gotem. Nie o to w tym chodzi. Każdy słucha to co lubi. Nie ważny jest wyglad ani gust muzyczny. Najważniejsza jest kultuta i poszanowanie myśli drugiego człowieka.
-
Ja tam chyba w dalszym ciągu identyfikuję się z ruchem punk. Ale raczej tym "scenowym" niż nołfiuczerowym. U mnie nigdy nie odbijało się to na wyglądzie, po prostu z moim światopoglądem najbliżej było mi właśnie do tego. Spektrum moich zainteresowań muzycznych wybiega obecnie daleko poza punkrock, podążam w kierunku zupełnie innych obszarów, ale nie zapomnę o tym, co mnie najbardziej ukształtowało.
-
Jade pewnego razu ze znajomym do "metra" po struny.
Do autobusu wsiada w plowie drogi grupa ubranych na czarno 15-latków ubranych na czarno z dlugimi wlosami (w to drugie tez bylismy wyposazeni, ofkoz). Zwineli gazete i zaczeli sobie "bekac" do mord, zeby bylo jasne to byla grupa mieszana (wyobraz se ze bekasz na wlasna kobiete... :wall: ).
Nie pierwszy raz spotkalem juz takich obszczymurow.
Jak ja mam byc porownywany z takimi to dziekuje serdeczne.
Nie, zebym ja byl jakis "nice and fluffy"...
PS
sorki za brak polskich liter
-
przeczytalem ten topic i sie troche wkurzylem...
ludzie w wiekszosci nie macie wiekszego pojecia o punkach skinach a z tego co przeczytalem to juz nikt nie ma pojecia o oi'ach (z ktorymi sie identyfikuje)
Zeby wyjasnic cos o punkach i skinach trzeba poznac ich historie...
Zaczelo sie wszystko w latach 60tych w Angli. Bylo tam mase imigrantow z Jamajki pracujacych fizycznie.. W krotkim czasie zaczeli sie podobnie ubierac: podwiniete nogawki dzinsow (by ich nie pobrudzic), ogolone glowy (wlosy przeszkadzaly w pracy i walce) a glanow nie nosili tylko sciete lakierki (takie kwadratowe). Sluchali SKA! i reggae (a takze rocksteady i skinhead reggae). Mieli wlasna rozglosnie radiowa od 1968 (nie pamietam nazwy niestety) a w 1969 pierwszy raz padlo slowo 'oi' (po hiszpansku 'czesc') oznaczajace tyle samo co teraz u skate'ow i drechow 'yo'. Utworzyli oni subkulture SKINHEADS 69. Potem zaczeli sie tworzyc punkowcy i w roku 1977 ostatecznie sie uformowali jako subkultura PUNK potem zwana PUNKS 77. I skinom 69 i punkom chodzilo o to samo- dobra muze, piwo i zabawe. Troche pozniej przez niejakiego Iana Stuarta (cale szczescie nie zyje :twisted: ) i jego zespolu Skrewdriver powstal nazistowski odlam skinheadow (zwanych SKINAMI 88 (8 litera alfabetu to h, hh= heil hitler) NAZISKINAMI badz BONEHEADAMI) i punkow (NAZIPUNK). Zaczely sie burdy miedzy punkami i skinami ktorzy jeszcze niedawno razem chodzili na imprezy. U punkow zaczeto szybko dorabiac ideologie... anarchistyczni zostali ANARCHOPUNKAMI. U skinow w 1984 w Chicago powstal odlam zwany SHARP (SkinHeads Against Racist Prejudice - antynazi skinheadzi) a ciutke pozniej REDSKINI zwani tez RASHOWCAMI (RASH= Red Anarchistic SkinHeads). Punkom i skinheadom ktorym sie przemieszalo sie w glowie utworzyli ruch oi! nawiazujacy do tradycji ruchow. Sa i OIPUNKI i OISKINI razem okreslani OI'owcami. Sam sie z nimi utozsamiam a nie ubieramy sie jak drechy! nosimy normalne dzinsy (i niebieskie i czarne), bojowki, lancuchy przy spodniach, czerwone szelki luzno zwisajace i wiekszosc przynajmniej olsztynskich oi'owcow czapki 8) .
Ci na rockowo-metalowych koncertach ktorzy wygladaja ciutke jak drechy to sa hc...
A co o rudeboyach dlaczego nikt o nich nie wspomni...?
A propos stereotypow: nie kazdy punk jest anarchista i nie kazdy skin jest naziolem.
Ja mimo ze jestem oi'em trzymam sie z kazdym oprocz nazioli : drechami, skate'ami, hip hopami (to sa 3 rozne subkultury ale podobne tak jak podobne sa do siebie punki, skini i hc), blokersami, metalami, oi'ami, skinami, punkami, rasta... bo dla mnie nie wazne jest ideologia ale to jaki czlowiek jest naprawde...
I prosze nie wypowiadac sie na temat oi'a jak sie nie zna bo i tak myla nas z naziolami a to jest wkurzajace bo jestesmy zdecydowanie antynazi :twisted:
pozwole se zacytowac oi'owa kapele the Analogs:
"nie patrze na buty i fryzury...
wkurwia mnie jedynie jak gadasz bzdury..."
Punks & Skins Unite & Win
Rex przemysl nastepnym razem ankiete....
PS Sorry za dlugiego posta i niektore texty jak kogos urazily ale jestem troche wkurzony waszym traktowaniem punkowcow, skinow, oi i hc...
jestesmy od was gorsi? bo nie mamy dlugich pior? lubi prosta muze, dobre piwo i dobre kobiety?
PS 2 Zeby nie bylo sam slucham kazdej muzy (metalu, bluesa, jazzu i hiphopu tez) i mam szerokie zainteresowania (komputery, teatr, literatura, rpgi, komputery, historia, jezyki obce - ucze sie niemieckiego, rosyjskiego angielskiego i japonskiego, i czasem poezja)
PS 3 Pogo bylo punkowskie! a najlepsze jest na koncertach punk, oi, skinheads i hc! to co jest na metalowych to tylko slaba przepychanka :twisted: wiem bo chodze i na takie
-
Napisałeś w sumie z sensem. MAm zastrzeżenie tylko do jednego fragmentu.
I prosze nie wypowiadac sie na temat oi'a jak sie nie zna bo i tak myla nas z naziolami a to jest wkurzajace bo jestesmy zdecydowanie antynazi
Oczywiście teoretycznie to prawda. Niestety tylko teoretycznie. Bo sam pewnie doskonale zdajesz sobie sprawę, że pewna (i to wcale nie mała, zależy od regionu) część oi!-owców kuma się z naziolami jeśli zachodzi taka potrzeba, choćby dlatego, żeby pochuliganić jak to skinom wypada. Sądzę tak po moim mieście. Jeśli gadam sobie ze znajomymi oi!-ami, (zresztą byłymi @punkami), i wśród nich jest skin słuchający Honoru czy Konkwisty i podzielający poglądy tych kapel, a im to nie przeszkadza to jak ja mam o tym myśleć ?
Niestety jest to kolejna kwestia która jest przyjemna w teorii a nie w praktyce.
-
okreslanie sie mianem czlonka jakiejs tam subkultury jest moim zdaniem strasznie szczeniackie i swiadczy o spolecznej/muzycznej/umyslowej ciasnocie.
-
Papiesz, masz w pewnym stopniu racje ale istnieje cos takiego jak mentalnosc naziola....
NS (nazi skin) w wiekszosci przypadkow nie powie ci ze jest NS-em ale najczesciej powie ze jest 'prawdziwym skinheadem' czy tez 'prawdziwym oi'em' to nie jest jednak prawda. Dlaczego naziol nie jest prawdziwym skinheadem / oi'em odsylam do mojego poprzedniego posta. Napewno widziales na ulicach namalowane krzyze celtyckie i 'i' poprawej? jest to symbol naziol a czyta sie go 'oi'. 'oi' to tez jest przywitanie nazioli nie tylko oi'owcow. Nawet muzyke NS-ow okresla sie mianem nazi-/oi-music :wall: .
Co wiecej te srodowiska zawsze sie przenikaly bo sa do siebie troche podobne... Zawsze zobaczysz oi-owcow na koncercie NS-ow i odwrotnie chyba ze ten zespol oi-owy jest zdecydowanie okreslany mianem antynazi.
Zapewniam Cie Papiesz ze u nas w olsztynie mimo ze nas oi-owcow jest kolo 30stu w wieku od 16 do 30 lat a nazioli kolo 60 to o nich nas sie boja ruszyc... :twisted:
PS znam tez metali ktorzy kumaja sie z NS-ami i sluchaja bodajze czegos takiego jak nazimetal, a takze slyszalem o jednym rasta ze szczytna ktory sie kuma z naziolami...
-
I własnie przynależność do różnych subkultur, tworzy takie śmieszne i paradoksalne sytuacje, jak ta tutaj. Z jednej strony mówisz ,że słuchasz różnorodnej muzyki, a z drugiej czujesz się urażony gdy ktoś mówi ,że oi! (będąca jakże płytkim i ograniczonym gatunkiem,w porównaniu z tymi które wymieniłeś, mówiąc to tym,że słuchasz różnorodnej muzyki) to muzyka nazistowska wogóle jest be:). Niby czemu się tym przejmujesz?? Czy to ma jakieś znaczenie? Bo odnoszę wrażenie,że wielu ludzi słucha jakiejś okreslonej muzyki, bo należy do jakiejś określonej subkultury. A powinno być odwrotnie. BTW. Teodorpunk jak wyrażasz swoją przynależność do tej subkultury oiowców? Tylko ubiorem??
-
Raven, jak juz powiedzialem my sie w polityke nie bawimy...
Bedac oi'em chodzi glownie o dobra zabawe...
Dla nas najbardziej liczy sie w zyciu liczy sie dobra piwo, mile towarzystwo i muzyka, ktora w zalozeniach jest prosta wiec nie obrazamy sie jak ktos nasza muzyka nazywa prosta...
Bedac oi'em spedzam glownie czas na wypadach z kumplami na impry, chodzeniu na koncerty i uswiadamianiu ludzi o prawdziwych korzeniach ruchu skinheads i punks. Dla nas to sie najbardziej liczy gdybym chcial sie bawic w polityke i inne tego typu sprawy zostalbym anarchopunkiem...
To sie liczy dla nas w zyciu piwo, kobiety, muza, kumple i honor... Nie musza manifestowac swojej przynaleznosci do oi tak jak punkowcy chodzacy na rozne manifestacje...
Raven, z tego co przeczytalem z Twoich postow to mozna powiedziec, ze jestes metalem (wybacz jezeli to jest bledne rozumowanie) wiec jak Ty manifestujesz przynaleznosc do nich?
Jakos nie slyszalem zeby metale organizowali jakies manifestacje... W ogole identyfikowanie sie z jakas subkultura ogranicza sie do sluchania podobnej muzy, wspolnym spedzaniu czasu i podobnym stylu ubieraniu sie. Wyjatkami sa naprzyklad punkowcy (ci anarcho) i zaangazowani rasta, ktorzy robia manifestacje i akcje swiadomosciowe. O innych subkulturach dzialajacych w ten sposob niestety nie slyszalem, jezeli sie myle to z gory pszepraszam...
-
To sie liczy dla nas w zyciu piwo, kobiety, muza, kumple i honor
jak dla nas wszystkich :) tak więc trudno tu mówić o czymś odmiennym u ,,oiowców" niż u innych subkultur :) Poza tym a propos, ,,metale" nie stanowią żadnej subkultury. Grupa ludzi żeby można było ją nazwać subkulturą musi miec jakieś wspólne cechy. Metali nie łączy własciwie nic... (nie każdy ,,metal" ubiera się na czarno ,nosi długie włosy itp. nie każdy słucha tej samej muzyki, bo metal to bardzo rozległy gatunek, nie mówiąc już o ideologii, która bywa skrajnie rózna). BTW. Subkultura generalnie rzecz biorąc ogranicza horyzonty. Teodorpunk, jak sam twierdzisz, jesteś człowiekiem o szerokich horyzontach(różnorodne zainteresowania, różnorodna muzyka, róznorodni znajomi :) ) Tak więc, czy tworzenie subkultury i deklarowanie przynależności do niej nie jest hipokryzją w tym wypadku? Masz sporą wiedzę merytoryczną na temat ruchów skinheads i punk, ale to jeszcze nie czyni Cię właściwie jednym z nich. Zrozum mój punkt widzenia. Jesteś miłośnikiem tych ruchow, lubisz ich muzykę, ubierasz się jak oni, ale mimo wszystko czy to Cie czyni jednym z nich?? Jak sam mówisz ruchy te powstały w wyniku konkretnej sytuacji społecznej. Wykształcił się pewien sposób ubierania się, zachowania, i poglądów. Ale nie ma analogii miedzy tamtą sytuacją społeczną i dzisiejszą. Jak dla mnie deklarowanie przynależności do punków czy skinheadów dziś, jest trochę dziwne. Nie krytykuję Cię w żadnym wypadku, szanuję za dojrzały sposób myślenia. Ale mimo wszystko, wydaje mi się ,że subkultura, narzuca pewien sposób zachowań. Ty jesteś człowiekiem wolnym o różnorodnych poglądach. Więc czy nie byłoby bardziej właściwie nazywać Cię miłośnikiem ruchu skinheads & Punk niż identyfikować Cię z jedną tych subkultur?[/quote]
-
Raven szanuje Twoje poglady ale ja mam swoje ktore jednak sa inne od Twoich. Nie moge powiedziec tez, ze ja mam racje albo ze Ty jej nie masz bo ona jest gdzies posrodku... Ja juz powiedzialem to co chcialem powiedziec i nie chce, zeby to sie przerodzilo w jakas klotnie na tym forum, szczegolnie z Toba ( bo tez lubisz mikro machines :P ) wiec proponuje juz skonczyc rozmowe na ten temat...
-
To sie liczy dla nas w zyciu piwo, kobiety, muza, kumple i honor
plytkie. niby wszystko ok ale tak w kolko imprezy i piwo to chyba nudne co? nie maciwe czasem ochoty zrobic czegos glebebszego? wlasnie dlatego uwazam jak juz ktos slusznie zauwazyl, ze subkultura ogranicza
p.s. "subkultura studentow" zabija na miejscu:D
-
A jak jakiś skin/oiowiec jest gejem, albo nie lubi piwa... o już nie może należeć do subkultury? :(
-
A jak jakiś skin/oiowiec jest gejem, albo nie lubi piwa... o już nie może należeć do subkultury?
a czy ja tak powiedzialem? osobiscie nie znam zadnego geja... ale nie mam nic przeciwko nim i raczej zaden oi'owiec tez nie ma chociaz w jak kazdym srodowisku zdarzaja sie niestety przypadki homofobii :x ...
A co do piwa... Chodzi glownie o alkohol... Wielu oi woli wodke czy winiacza... Nie potepiam tego ale uwazam ze piwo jest niesamowite glownie ze wzgledu na smak...
nie maciwe czasem ochoty zrobic czegos glebebszego?
Tego takze nie powiedzialem... Mialem na mysli, hmm jak to ujac, wartosci uniwersalne liczace sie dla kazdego oi'a... Niektorzy na tym przestaja i nie robia nic wiecej... Niektorzy oi'e maja ochote na cos wiecej, wiec sluchaja ambitniejszej muzy (bo jak wspomnialem wyzej oi jest prosta muzyka taka jaka miala byc w zalozeniach), tworza cos literackiego (pisza opowiadania, czasem nawet wiersze jak maja natchnienie :D ), ale zawsze dla nas zawsze najbardziej sie liczy to co wymienilem...
-
To sie liczy dla nas w zyciu piwo, kobiety, muza, kumple i honor
He, he koło mnie mieszka kilkoro alkoholików, chodzą w obszarpanych ciuchach, śmierdzą na kilometr i wyznają takie same priorytety w życiu jak wy, więc myślę że jeżeli takie "wartości" mają być cechami subkultury, to ciężko to wogóle nazwać subkulturą.
Raven masz rewelacujnego awatara :twisted: [/code]
-
Teodorpunk, jak sam twierdzisz, jesteś człowiekiem o szerokich horyzontach(różnorodne zainteresowania, różnorodna muzyka, róznorodni znajomi ) Tak więc, czy tworzenie subkultury i deklarowanie przynależności do niej nie jest hipokryzją w tym wypadku? Masz sporą wiedzę merytoryczną na temat ruchów skinheads i punk, ale to jeszcze nie czyni Cię właściwie jednym z nich. Jesteś miłośnikiem tych ruchow, lubisz ich muzykę, ubierasz się jak oni, ale mimo wszystko czy to Cie czyni jednym z nich??
To ja bym tak polecał The Analogs, Podwórkowi Chuligani itp.
np.
Podwórkowi Chuligani: "Takich jak my jest więcej/ chcących się bawić i piwo pić..."
The Analogs: "Lepsze nasze piwo, niż twoje demonstracje/ poczekaj kilka lat, zobaczysz kto ma rację/ radykalne dzieciaki chcące nas nawrócić/ denerwuje śmiech gdy idziemy się upić".
Czyli po prostu: Kapela okrzyknięta mianem ajlepszej polskiej w gatunku Oi! i parę jej podobnych nie jeste Oi! bo tylko sie tak ubiera? A co kochany Ravenie ma mnie czynić Ojem. Punkiem, czy Skinheadem? Bo się zgubiłem...
A Oi! to po prostu Punk and Skins unite and win.
K_O_N_I_E_C
-
Rex de Tenebris napisał
Jak to jest, że 95% Punkowców słucha metalu i punk rocka.
przeglądam forum i dopiero to zauważyłem a czy nie przypadkiem Hard' coru no bo jakieś dziwne te punki mają gusta muzyczne , swoją drogą wyjechać z takim tekstem na św. pamięci Jarocinie :) Uff
-
A co kochany Ravenie ma mnie czynić Ojem. Punkiem, czy Skinheadem? Bo się zgubiłem...
A co czyni skate'a skate'm?? Nie, nie to,że nosi workowate spodnie i słucha hip-hopu. To i ja moge zrobic w każdej chwili. Ale ,,skejci" mają określone zainteresowania, które łączą ich subkulturę. Jazda na desce, graffiti itd. Jest trochę tych elementów. Więc co łączy wymienione przez Ciebie subkultury?? I czemu cytowałes mi texty tych piosenek? Bo ,z całym szacunkiem, nie były one zbyt rozsądne :/ zachęcające młodzież do bierności wobec zachodzących zmian społeczno-kulturowych.
-
Bredzisz stary, bredzisz...
Hmm... ja po prostu pokazałem, że ludzie Oi! (np. teodorpunk) robią właśnie to co mówił teodorpunk (piwo, kobiety, ubaw po pachy). Więc nie gadaj że ktoś nie jest ojem jak nim jest :bored: Teksty czytowałem, żeby ci udowodnić, że ludzie chyba będący Ojami myślą tak samo jak teodorpunk, więc czemu mówisz że nim nie jest? A to że ma rózne zainteresowania to chyba dobrze... Oi! też człowiek. Tych ludzi łączy chęć wspólnego picia i dobrej zabawy, czyli coś wspólnego mają.
Konkluzja:
1.Pozwól każdemu się samemu określać (szczególnie jeśli koleś ma argumenty dość poważne, a tylko możesz gadać że nim nie jest bo nie)
2.Teodorpunk jest Ojem.
3. Oi! to nie skin
Oi!
-
Jedyne co mnie ewnentualnie przekonuje do tego ,ze Teodorpunk jest oiem, to fakt,że to człowiek z ogromną wiedzą merytoryczną na temat tego ruchu i tych z nim związanych. BTW. Ludzi mających takie poglądy jak Teodorpunk są setki, i wcale nie są oiami. Wiesz, ja też mogę powiedzieć,że jestem oiem, bo lubię piwo, kobiety i ubaw po pachy... I co? Nie zabronisz mi się samemu tak okreslać. Jestem od dziś oiem. Albo nie. Zeby było ciekawiej zostanę skinheadem. Mam jeszcze długie włosy. Ale to nie problem, do jutra zetnę. Polubię piwo, kobiety i dobrą zabawę, i bedem stuprocentowym skinheadem. :/
-
Jak już pisałem "piwo, kobiety, ubaw po pachy" to raczej nie są cechy mogące charakteryzować subkulturę. Byle żule spod sklepu mogą swoje wartości życiowe scharakteryzować w ten sposób. A teksty piosenek idotyczne muszę przyznać :|
-
No jeśli w dodatku będziesz się z tym identyfikował, to czemu nie.
Teodorpunk:
Mialem na mysli, hmm jak to ujac, wartosci uniwersalne liczace sie dla kazdego oi'a... Niektorzy na tym przestaja i nie robia nic wiecej... Niektorzy oi'e maja ochote na cos wiecej, wiec sluchaja ambitniejszej muzy (bo jak wspomnialem wyzej oi jest prosta muzyka taka jaka miala byc w zalozeniach), tworza cos literackiego (pisza opowiadania, czasem nawet wiersze jak maja natchnienie ), ale zawsze dla nas zawsze najbardziej sie liczy to co wymienilem...
Podstawowe wartości są takie. Inne są inne. Może te podstawowe nie są najlepsze i oryginalne, ale są. Jeśli słuchasz Oi! Music/StreetPunk to czamu nie masz być Oiem. A se bądź. Ja swoje zdanie mam i takie argumenty mnie nie ruszają.
Co do tekstów - są fajne. Mnie się podobają.
-
Raven
Jak juz mowilem my sie w polityke nie bawimy... My chcemy sie po prostu razem bawic a laczy nas umilowanie do zabawy i do wspolnej muzy...
Nie musimy tak jak anarchopunki chodzic razem na manifestacje zeby okazac ze ja jestem 'prawdziwym' a ty jestes 'pozerem'... Ubior u nas nie jet wiazacy bo kazdy oi ubiera sie troche odmiennie od innego a reszta sluzy do tego zeby rozpoznac swojego na ulicy czy na mlynie pod scena na koncercie... i tyle. Owszem wyznajac te wartosci mozesz mnie zaliczyc rownie dobrze do dresa, skate'a, metal czy kogo tam chcesz ale nas oi laczy jeszcze umilowanie do muzy i to jest nasze najwieksze spoiwo... Wiekszosc ludzi nas nie rozumie - mialem nadzieje ze na tym forum ludzie beda bardziej otwarci i postaraja sie zrozumiec nasze cele i pragnienia. Ale co widze po moim pierwszym poscie w tym temacie?! Otoz niejaki Clayman_ napisal nie przytocze bezposrednio jego slow bo post zaraz zostal skasowany 'nie chce mi sie czytac tak glupiego, dlugiego posta. Powiedz mi jedynie czy oi'e sie myja czy tez maja z punkami wspolne bycie brudasem?' Ludzie, ruszcie troche glowa! Czy jak ktos sie odmiennie od was ubiera, slucha prostszej muzy, lubi sie pobawic w gronie swoich kumpli i fajnych kobiet i ma troche inne (moze i plytsze) wartosci w zyciu od razu jest brudasem? Otoz moze i jestesmy prostszymi ludzmi - nie pogardzimy bojka na ulicy i ostrym pogiem pod scena ale podchodzimy do ludzi do takich jakimi sa naprawde pod przykrywka ideologi ulubionej muzyki... Nazywacie nas faszystami i zaklamanymi ludzmi dyskryminujacymi wszystkich innych a sami jestescie niewele lepsi. Zacytuje teraz Biblie (tak, znam Pismo Swiete - oi'e nie sa tacy glupi i czasem sa nawet gleboko wierzacy --> zespol Jesus Skins) "Widzicie drzazge w oku blizniego, a nie widzicie belki w swoim oku'
I tyle nie wiem czy bede chcial odpisywac na wasze posty w tym temacie bo juz rece opadaja od waszej nietolerancji...
PS oczywiscie nie mialem na mysli wszystkich uzytkownikow tego forum ale wiekszosc albo co najmniej polowe wypowiadajacych sie na ten temat.
-
Polubię piwo, kobiety i dobrą zabawę, i bedem stuprocentowym skinheadem. :/
jakbys juz tego nie lubil ... a co do kobiet to wiesz ... sa rózne gusta ;)
a tak w ogóle ... to identyfikowanie sie z okreslona subklutura ogranicza rozwój we wszystkich dziedzinach (jak to kiedys w przyplywie natchnienia powiedzial mój kolega :D)
-
Sas nie zgadzam sie z Toba... Dlaczego?
Otoz czlowiek od zawsze byl zwierzeciem stadnym - zawsze do poprawnego dorastania a potem i doroslego zycia potrzebowal kontaktu z innymi ludzmi (zauwaz ze chorobliwy lek przed kontaktem z innymi ludzmi zaliczany jest do ciezkich chorob psychicznych). Ale oczywiscie lepiej siedziec z ludzmi o podobnych zainteresowaniach i pogladach niz z innymi.... Dlatego ludzie zaczynali tworzyc male grupy spoleczne - czy to kolka rozancowe, oazy, kola literackie, kluby gentelmanow czy inne ustrojstwa... Kazdy czlowiek a szczegolnie poszukuje takiej grupy spolecznej w ktorej moglby byc akceptowany i czuc sie bezpieczny... To jest calkowicie normalne ze sie chce przynalezec do czegos takiego a subkultury to jedynie jeden z podtypow takich grup spolecznych...
Ludzie, ktorzy sie naigrywaja z tych co przynaleza do danej subkultury tworza swojego rodzaju mala subkulture - mysla tak samo o tych 'subkulturach', maja wspolne upodobania itp. Wiec przynalezenie do jakiejs subkultury nie ogranicza ,bo one ewoluuja pod wplywem nowych czlonkow, ale jest tylko upustem dla jednego z podstawowych instyktow ludzkich - instyktu stadnego...
-
no coz... do subkultur ogolnie mam stosunek analny... nie obchodzi mnie czy ktos jest metalem/skinheadem/neonazista/skate'em/itd bo uwazam, ze subkultura jakakolwiek by nie byla ogranicza. podobnie jak religie. to twory ksztaltujace czlowieka w jednym kierunku - cec**ja sie pewnymi dogmatami, ktore nalezy przestrzegac. niewazne jak bylyby moralne, czy szlachetne, zawsze ograniczaja - wole, swiadomosc, umysl. i nikt temu nie zaprzeczy. mozna mowic oczywiscie, ze przynaleznosc do danej grupy ludzi w jakis sposob zwieksza nasza wartosc (w oczach wlasnie tej danej zbiorowosci), pozwala sie rozwinac w kierunku, do ktorego te osoby jako rodzaj spolecznosci dążą, ale rownoczesnie blokuje to wiele cech, ktore moznaby rozwinac u siebie indywidualnie (i to nieswiadomie). ja sam jestem zwolennikiem otwartego umyslu, bycia absolutnie poza kontrola innej jednostki, za indywidualnym poszerzaniem swojej samoswiadomosci w sposob niezalezny od nikogo poza mna, wiec subkultury do mnie nie przemawiaja. tym bardziej nie przemawia do mnie co by nie mowic prosta maksyma, ktora jak sie dowiedzialem z tego topicu kieruja sie oiowcy. czego natomiast nie moge odmowic teodorpunkowi to szczerosc jaka plynie z jego slow- moze brzmia naiwnie ale prawdziwie ,a prawda jakos bardziej do mnie trafia niz czeste zawile ale falszywe i glupie wy[powiedzi wielu ludzi.
-
"Widzicie drzazge w oku blizniego, a nie widzicie belki w swoim oku"
a to przypadkiem nie źdźbło było w oku bliźniego?
-
"Czemuż to widzisz drzazgę w oku brata swego, podczas gdy belki we włąsnym oku nie dostrzegasz?" Mt. 7, 3-4.
:)
-
Mam inne tłumaczenie :(
-
Obaj mamy rację. W ewangelii Łukasza jest źdźbło Łk. 6, 41-42. :)
No ale skończmy ten nowotestamentowy offtopic ;)
-
To ja tak:
Jestem Punkiem - w którą stronę sie nie rozwinę?
I kto wogle powiedział, że się nie myję? To, że kiedyś tak robili goście w dużych irokezach, to inny wałek, ale ja się myję.
-
o wiecznej wojnie mozna jedynie mowic o nienawisci miedzy kibicami Wisly Krakow i Cracovii :P
-
Ja tez sie myje :) nawet nie wiem czy nie czesciej od NS-ow :lol: . A subkultura nie ogranicza Twoich upodoban... Bo upodobania nie ksztaltuja sie pod wplywem bycia w subkulturze (na ogol, choc sa wyjatki) a chec przynalezenia do subkultury jest spowodowana podobnymi upodobaniami...
A co do cytatow z Nowego Testamentu, pszepraszam ale pisalem z glowy ;)
-
ej sorki, Raven, ale co skating ma wspolnego z grafiti? eee. prosze, poznaj etymologie słowa skating i troche sie Tobie powinno rozjaśnić.
a na muj gust, te wszystkie <subkultury młodzieżowe> ludzi w dresach, szerokich, metali, punków, oiów, łysych i tych, kórych nie wymieniłem łączy swego rodzaju hedonizm i zamiłowanie do zabawy. tzn. alhohole, palenie itepe.
nierzadki obrazek jak pasiasci integrują sie z długowłosymi przy banieczce (dla mnie).
-
Ze wszystkich wymienionych subkultur - to metalowa.
W swoim czasie miałem długie włosy, glany, "skórę"....e "skórę" do teraz posiadam (wytarta, pordzewiałe klamry - miodzio :!: )
Ech to były czasy koncerty, piwo "pod chmurką".
A teraz pozostał mi... avatarek. :cry:
-
nie martw się, wszystko przed tobą, zawsze możesz go zmienić :roll:
-
ej sorki, Raven, ale co skating ma wspolnego z grafiti? eee. prosze, poznaj etymologie słowa skating i troche sie Tobie powinno rozjaśnić.
Odgrzebałeś ten temat specjalnie po to żeby mi to powiedzieć?? :D No dobra... A teraz ustosonkowując się do twojej wypowiedzi. Mając na mysli Skate'a miałem tu na myśli subkulturę. Subkulture, dla której podstawą hip hop, graffiti i skating. Oczywiście możemy powiedzieć ,ze skate'em bedzie Każda osoba jeżdząca desce, nawet jesli bedzie miała długie włosy i glany. Tyle,że w ankiecie jest mowa o subkulturze zwanej ,,skate". Ja rozumiem,że to się wywodzi od deseczki etc. Ale na desce moze jeździć każdy, a członkiem subkultury skate nie może każdy. Być moze nietrafna jest nazwa owej subkultury, ale to już pretensje proszę do autora tematu kierować.
-
:o Ale durna ankieta!
przez co zmuszony jestem wrzucić punków i nazioli do jednego koszyka
- ŻE CO ŻE JAK?!!!? :? No chyba że w 3Mieście inne obyczaje :badgrin: :shock:
Czym się różni hiphopowiec od sk8'a??? A dlaczego są tylko metale a nie ma innych grup alternatywno undergroundowych??? I wogóle jak wiadomo każdy się przyzna, że uważa sam siebie za dresiarza!!! :lol:
Każdy ma jakieś upodobania, przyzwyczajenia i swój styl, który go mniej lub bardziej definiuje i może zostać gdzieś przypisany nawet o tym nie wiedząc np.ktoś pracuje w banku=jest garniturowcem 8) i yapiszonem, a po pracy jedzie na koncert i wyciąga z bagarka samochodu skóre i glany i wbija się na bibke :arrow: :evil: :p I co z takim fantem?!
WOGÓLE TA ANKIETA TO JAKAŚ ŻENADA, O GUSTACH SIE NIE DYSKUTUJE, WAŻNE JEST JAKIMI JESTEŚMY LUDŹMI, A NIE JAKIEJ MUZY SŁUCHAMY CZY JAKIEJ SZEROKOŚCI KTOŚ NOSI SPODNIE!!!
bLABLABLABLA - BUAHAHAHAHAHA =>Uśmiałem się po pachy czytajac ten topic, że się Boga nie boicie...
-
wow,w koncu jakis glos rozsadku
szkoda tylko ze takie wypowiedzi byly w tym temacie juz dwa lata temu,nie ma to jak wywazac otwarte drzwi
-
Raven -
odgrzebałem ten teamat bo napisałem moim zdaniem głupotę - subkultura hiphopwa, moze lepiej - społoczenosc hiphopowa NIE MA wspolnych korzeni ze skatingiem i nie ma własciwie z nią nic wspólnego. niedawno uwazałem ze ma, ale sobie to przesledziełm.
szeroko pojety hiphop-ulica, gangi, wrzutki,rappin
skating-najpierw surferzy, potem oldskulowcy, potem skate`n`destroy czesto łączone z punkiem.tak sobie to tłumacze.
istotnie, autor ankiety dosyc niefortunnie mopmieszał dwie niemieszajnie sfery.
-
Najbardziej mnie (niepozytywnie) smieszey subkultura, z ktora sie utozsamiam - metala. Tyle nietolerancji - muzycznej nie chyba nigdzie.
Nikt nie patrzy czy muza jest dobra czy nie, jezeli cos nie jest klasykow (Iron Maiden, Metallica itp.) to juz jeden z drugim psioczy, chociaz nawet nie zna sie na temacie. Nawet nie slyszal, a juz po czyms jezdzi.
To nawet nie sa klotnie pomiedzy fanami roznych stylow, to sa najazda na inne zespoly z tej samej "szufladki". Jak dla mnie totalna zenada.
-
Fakt, prawdziwy metal umrze za Iron Maiden
-
Muzyka dzieli sie na dobra i na zla, a nie na style i szufladki.
To okreslenia wymyslone przez recenzenta dla lepszego porzadku, ale nic nie znaczace.
Kapela albo jest dobra albo nie.
Ja slucham roznaj stylistycznie muzy nu-metal, grunge, rock, metal, trip-hop i jeszcze by sie cos znalazlo. Nie ma sensu sie ograniczac.
Moj ulubiony zespol to KoRn, a np. ostatnio spodobal mi sie nowy kawalek Turbo "Samotnia". I co, mam nie sluchac bo nie pasuje do mojej szufladki? Bo koledzy sie obraza jak sie dowiedza ?
Tak wlasnie jest w metalowym swiatku, niestety :evil:
-
Fani Iron Maiden mogą być uparci, ale w skrajnym zaszufladkowaniu i tak nikt i nic nie przebije ortodoksyjnych blackmetalowców. :lol:
-
jestem ortodoksyjnym black metalowcem - przebijam cie !
-
Nie gadaj, słuchasz Nightwisha ?
-
Najtłisz to jeszcze nic! Straszni są ci fani Krejdel Of Filc, bo oni się na smętarzach spotykają i piją krew! :shock:
-
Hip jopowcy i ci blokersi na jedno wyłazi chcą zrobić tylk odużo szumu...popisac sie i czuć sie lepszym na swój kretynski sposob. Staram sie ich sznować ale jak przechoodzi takich kilka napakowanych obok mnie to chce mi sie ryc z nich, dorośli ludzie a robia z siebie takich "kapturkowych pajaców".
-
Ja sie kiedys zasmialem i przez nastepne 30 minut cwiczylem nowa( jak dla mnie) dyscypline sportowa: bieg 10 metrów przed dresami
-
niezłe musiał być z nich kosiory skoro trzynastolatka gonili. Takie capy totalne.
-
może to były 13letnie dresy ?