gildia.pl
Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiks - tematy ogólne => Wątek zaczęty przez: Rzezbiarz.wg w Kwiecień 08, 2003, 04:14:58 pm
-
No cóż... niwykluczone, że niedługo możemy pożegnać się z bohaterami komiksów Posiedlika.
Ale jest jeszcze czas na reakcję.
Jeśli lubicie jakieś ich komiksy, spróbujcie napisać na forum coś, przytoczcie jakies argumenty, przy pomocy których bedzie można spróbowac przekonac ich, żeby nie wymiękali po pół roku działalności.
[ha! pół roku!!! ]
-
Coz, moze to slaby argument ale nie zamyka sie serii na poczatku, nie dokonczywszy jej. To jest po prostu nie fair wobec czytelnikow.
-
Rzeżbiarzu skad te informacje? czy to pewne?
Jeśli o mnie chodzi to "Blueberry" musi zostać!!! Ta seria jeszcze sie nie rozwineła, to dopiero wczesny Moebius. No i moze jeszcze "B&M"
A pożegnać to oni sie powinni z tym kto im doradzał tytuły. Szczególnie te dwie ostatno wydane, to jakaś porażka!!!
A może wzorem Egmontu wydawnictwa powinny prezentować serię nie od początku, bo czesto te pierwsza albumy są słabe i moga zarżnąć serię ale od tych najciekawszych a dopiero w trakcie uzupłniać.
"Bluberry" to klasyka a póżniej prezentuje sie bardzo ciekawie.
-
dziwi to was?mandragora i fm wydaja tytuly,ktore teoretycznie powinny sie super sprzedawac,a maja problemy, to co dopiero p&r, ktore wydaje dosc specyficzne tytuly.a co do charly, to w slizgu tytul ten dostal calkiem wysokie noty.cpali cos,czy jak?
-
Ja oczywiście stanowczo protestuję przeciwko planom zwijania działalności prez Podsiedlika!
Chodzi przede wszystkim o Blake'a i Mortimera, którzy w tomie 4 pokazują już pazury i udowadniają, że to fajna seria.
Absolutnie nie należy przerywać takiej klasyki!
Ale podobały mi się też serie humorystyczne:
Cubitus
Uczeń Ducobu
Leonard
Chcę tego więcej!
-
A czy wydawnictwo rozważyło możliwość podniesienia cen i zmniejszenia nakładu wydawanych serii? Poza tym powinno wydać przynajmniej to, na co już ma licencje (sądzę, że ma jakiś zapas), by pokryć część strat. Jestem również, jak wilk, za kontynuowaniem (w miarę możliwości) już zaczętych serii. Początki zwykle są trudne, ale kto poddaje się po pierwszym niepowodzeniu, rzadko cokolwiek osiąga.
-
wy tu sobie gadajcie a ja pujde kupic ze 2 zeszyty Blueberry'ego bo jeszcz nie czytałem nic z tej serji tAK wyhwalanej pszez Wojtka Birka... i zresztą nie tylk pszez niego
-
Macias napisal:
a co do charly, to w slizgu tytul ten dostal calkiem wysokie noty.cpali cos,czy jak?
Nie sadze, ze ćpali.
Charly to nie jest wcale taki zły komiks. Przeczytałem go z umiarkowanym co prawda, ale jednak zainteresowaniem.
Jego podstawowa wada jest to, ze jest skierowany (chyba) do 10-12 latków. Tylko czemu wtedy bohaterem jest 7 letni chlopiec?
Nie ma odbiorcy na Charlego, no i fatalna jakosc druku.
W każdym razie, uważam, że jest znacznie lepszy od Arii . Największej wpadki Podsiedlika. Chałowata treść i rysunki.
Bardzo zasmuciła mnie więść o spodziewanym końcu komiksów Podsiedlika.
Przede wszystkim Żal mi byłoby/będzie? Blake'a i Mortimera.
Po 4ym albumie jasne jest czemu seria ta trafila do Panteonu sław komiksowych. Szkoda, że nie zaczeli właśnie od 4ego albumu, może sprzedawałby się wtedy lepiej?
Blueberrego też mi będzie cholernie żal...
A jesli chodzi o komiksy humorystyczne to czemu aż 4 serie? Wydawane w dodatku jednocześnie?
Przecież one przez to konkurują same ze sobą.
Jaki spec od marketingu w Podsiedliku siedzi????
PODSUMOWUJĄC:
STANOWCZO PROTESTUJE PRZECIWKO ZAPRZESTANIA WYDAWANIA BLAKE'A I MORTIMERA, BLUEBERREGO I SERII HUMORYSTYCZNYCH !!!
-
moim skromnym zdaniem los komixow P&R byl przesadzony od poczatku.mamy za slaby rynek komixowy,zeby wprowadzac na niego klasyke plus kolejne serie humorystyczne . ja n.p nie kupilem nic tego wydawnictwa ( ale zdarzylo mi sie przeczytac kilka pozycji).w.g mnie P&R sa potrzebni na naszym rynku,ale chyba za wczesnie wystartowali i wysatwili za duzo serii....
-
arię zostaw w spokoju...
to p&r wydaje arię, nie kto inny? qrde no mam zaległości...
-
racja.Aria jest niezla.nie zapominajmy,ze mial byc to taki thorgal w spodnicy kiedys....teraz to nie jest moze taki klim jak kiedys,ale dawnymi czasy zaczytywalem sie przygodami arii...de best byl album z mala dziewczynka i malowankami na twarzy :D
-
Sentyment przez Was przemawia...
Czytaliście ostatnio Arię? To przeczytajcie...
Jest koszmarnie słaba.
-
Zmartwily mnie złe wiadomości z Podsiedlika. co prawda czytałem tak naprawde tylk jedną ich serie tj. "Bluberrego" (super komiks, polecam go wszystkim!) ale wydawnictwo to dokonało duże rzeczy jeżeli chodzi o rozpowszechnianie komiksów. Mogłem w swoim sredniej wielkości miescie po prostu pójść do ksiegarni i kupic ich komiksy. Nie tak jak u konkurencji gdzie trzeba było przejchać 100 kilometrów do Wa-wy żeby coś kupić! Dlatego Podsiedlik to dla mnie dobra firma. Oczywiście nie idealna, bo np. uważam że lepiej było by wydawac komiks z danej serii troche cześciej za to po jednym albumie, nie po dwa. Mogli by też wydawac troche inne serie. Ale jeżeli już zaczeli np. Bluberego czy Bleke i Mortimera to nie etycznie jest przerwać serie przed zakończeniem. To łamanie umowy ( co prawda nie pisanej) miedzy firma a jej klientami!!!
Uwazam że nie najlepiej to swiadczy o firmie, dlatego mam nadzieje że przemysli ona swoja strategie i dokończy co zaczeła. Oby, trzymajmy za to kciuki!
-
Aria słaba?- no kwestia gustu. zresztą te co teraz wyszły to 2 pierwsze albumy więc jest może nieco kulawo. kiedyś były od 3go wzwyż i mi się podobały :D
-
Powtorze pytanie:
Czytales ostatnio czy "kiedys Ci sie podobaly"?
-
Rozmawiałem osobiście z przedstawicielem Podsiedlika podczas 48 MTK. Z tego, co się dowiedziałem, każdą serię wydadzą do 5 albumu, a potem zrobią pauzę i po ok. pół roku (na poczatku 2004) podejmą decyzję, czy rezygnują z wydawania komiksów, a jeśli nie, to z których serii. Odnośnie "Charlyego", to mój ulubiony komiks tego wydawnictwa. Lubię tak psychologicznie dopracowanych bohaterów i bynajmniej nie jest to komiks dla dzieci, tylko dla dorosłych.
-
Ja staram sie kupowac komiksy od roznych wydawcow, zeby nie doprowadzic do monopolu na rynku, ale od Podsiedlika kupilem tylko raz Blueberry'ego. Zastanawiam sie nad Charly'm - serwis komiksowy to kiedys polecal.
-
:( Przede wszystkim żal mi Blueberrego- mam nadzieje, że Podsiedlik jednak sie opamięta i nie zrezygnuje z tej świetnej serii.
Niewiele wiem o Blaku i Mortimerze(aż wstyd się przyznać)ale po przeczytaniu opini forumowiczów być może bym zaryzykowal i kupił ich album. Niestety w zaistnialej sytuacji nie wiem czy to mi sie opłaci.
Mam jednak pytanie dlaczego ta "pauza" podsiedlika ma trwac az do 2004 ? Mają nadzieje, że do tego czasu sprzedadzą wszystkie egzemplarze swoich komiksów?
-
Jak to tak bez Cubitusa? :cry:
Po prostu koniec świata - najpierw FM, teraz oni, ech...
-
Będą pauzować pół roku, czyli do pierwszych miesięcy 2004 r. (mamy przecież połowę 2003).
-
WRAK wrote:
Brak Marvela z Mandragory
To niestety jest potwierdzona i pewna informacja. Mandragora nie będzie wydawać żadnych komiksów Marvela przynajmniej przez następny rok. Polskiemu wydawcy nie udało się dojść do porozumienia z amerykańskim edytorem. Oznacza to innymi słowy wycofanie z zapowiedzi serii "Punisher", "Wolverine", "Wolverine/Hulk", "Banner" i "Fury".
:cry:
-
Za to z Marvelem dogadał sie Egmont wiec się nie zdziw jak niektóre tytuły Mandry znajda sie za jakiś czas w ofercie Egmontu
-
Nas juz nic nie zdziwi. :lol:
-
Wiecie co, wlasnie przeczytalem tone postow o roznych wydawcach i co oni to robia/wydaja/niewydaja i stwierdzilem ze mam to gdzies - nie obchodzi mnie co kto wyda - chcialbym jedynie miec gwarancje ze oprozniajac swoj portwel na nastepna serie bede mial pewnosc ze za jakis czas bede mogl wziosc do reki nastepne numery. W tym momencie poszlo troche gotowki na pozycje Podsiedlika czy Motopolu - a nowe pozycje albo sa wydawane raz do roku czy rzadziej (Motopol), albo decyzje o kolejnych albumach sa wstrzymywane (Podsiedlik).
-
I JA DOŁOŻĘ SWÓJ GŁOS DO WIĄZANKI: DOBRZE ŻEBY BLUEBERRY SIĘ-OSTAŁ-moze zeczywiscie lepiej by bylo wydac te póżniejsze albumy na początku?
-
I JA DOŁOŻĘ SWÓJ GŁOS DO WIĄZANKI: DOBRZE ŻEBY BLUEBERRY SIĘ-OSTAŁ-moze zeczywiscie lepiej by bylo wydac te póżniejsze albumy na początku?
A temu to akurat jestem przeciw (jak już się kiedyś wypowiadałem).
Gdyby zaczęli od nowszych - to tych starszych moglibyśmy się nigdy nie doczekać, poza tym znowu by się popieprzyła numeracja - tak jak z Jeremiahem.
Jestem zatym, żeby wszystkie serie szły od początku. :evil:
-
Teraz gdy Blueberry zaczął być juz wydawany od początku to kontynuowanie go od np. 15 albumu jest juz bez sensu. Ale w naszych warunkach rozpoczynanie serii od póżniejszych i dojrzalszych albumów jest jadnak uzasadnione. Jeremiah w pierwszych cześciach prezentuje przecietną kreske, to nie jest ten Hermann jakiego znamy. Publikowana od początku seria nie miałaby większych szans. Podobnie jest z Jessicą Blandy z TK. Póżniejsze albumy są juz dojrzałe graficznie ale pierwsza część to katastrofa, tak scenariusz jak i rysunki. Nasz rynek jest za ciasny, odbiorców za mało a tytułów coraz wiecej i żeby zachecić czytelnika do nowej serii trzeba mu ją zaprezentować od najlepszych pozycji. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich tytułów
-
Nasz rynek jest za ciasny, odbiorców za mało a tytułów coraz wiecej i żeby zachecić czytelnika do nowej serii trzeba mu ją zaprezentować od najlepszych pozycji.
Tylko że jest całkiem sporo czytelników, którzy lubią czytać we właściwej kolejności, i jak nie znajdą nigdzie numeru pierwszego, to nawet nie spróbują.
-
a nowe pozycje albo sa wydawane raz do roku czy rzadziej (Motopol)
Nie chciałbym być adwoaktem Gastona, ale z tego co zdążyłem się zorientować, Twój Komiks wydaje albumy w tempie zbliżonym do normalnego. Nasze polskie zapóźnienia spowodowały, że kolejne albumy serii potrafią ukazywać się co 2 miesiące, bo jest ich spory zapas. We Francji na każdą nowość czekają pół roku albo rok (albo dłużej), bo tyle trwa robienie.
-
Nie chciałbym być adwoaktem Gastona, ale z tego co zdążyłem się zorientować, Twój Komiks wydaje albumy w tempie zbliżonym do normalnego. Nasze polskie zapóźnienia spowodowały, że kolejne albumy serii potrafią ukazywać się co 2 miesiące, bo jest ich spory zapas. We Francji na każdą nowość czekają pół roku albo rok (albo dłużej), bo tyle trwa robienie.
I bardzo dobrze niech trwa to rok, ale jak dogonimy te na które czekają na zachodzie :twisted:[/quote]
-
Normalne tempo jest wtedy gdy sie czeka na nastepny album bo jest jeszcze rysowany. Nawet jeśli to trwa i dwa lata.
A tu chodzi tylko o to aby to co na zachodzie ukazało sie juz dawno u nas pojawiło się w miare szybko. Inaczej np ostatni album Largo który ukazał sie w ubiegłym roku my bedziemy mieli za 10 lat. To jest normalne tempo?
Argument że TK wydaje przecież w takich odstępach jak na zachodzie to po prostu wprowadzanie ludzi w błąd bo to dotyczy tylko albumów aktualnie tworzonych np: Public relations.
Ale idąc tym tropem normalnego tempa jeszcze raz zadam jedno pytanie.
W jakim czasie ukaze sie u nas cały Dekalog?
Na zachodzie to były ok 2-3 lata. Życzyłbym sobie aby u nas było tak samo.
-
Ach, jak ja kocham to forum, gdzie każdy temat kończy się narzekaniem na politykę wydawniczą Motopolu...
A żeby nie byuło OC, to żal mi Podsiedlika, B&M na przykład lubię... ramotka, ale ma swój urok.
-
A mnie smieszy polityka wydawcy - wychowywanie czytelnika. Slowo daje, jesli mam ochote kupic jakas serie (np. Rork), nie czekam na ukazanie sie w Polsce. Kupuje orginal - jestem, kurde bele, dorosly. :D
Jesli natomiast tak wazne jest, aby czytelnik odczekal swoje miedzy kolejnymi albumami, to jaki jest stosunek Motopolu do tzw. albumow Integrale, czyli kompletna seria w jednej, luksusowej ksiazeczce? Jak mozna zmusic czytelnika do odczekania minimum pol roku, miedzy kolejnymi tomami zebranymi w takim albumie, he?! :lol:
-
Jesli natomiast tak wazne jest, aby czytelnik odczekal swoje miedzy kolejnymi albumami, to jaki jest stosunek Motopolu do tzw. albumow Integrale
Fajne sformułowanie :D . Kwintesenscja wielu dyskusji w tym temacie.
Przypominaja się dawne czasy: reglamentacja, kartki itp.
[/b]
-
A żeby nie byuło OC, to żal mi Podsiedlika, B&M na przykład lubię... ramotka, ale ma swój urok.
ostatnio ptaszki ćwierkają, że jednak jeszcze nie rozstają się z komiksem i coś wydadzą niedługo
-
mykyupyku, daj jakieś konkretniejsze info please!
(przynajmniej tytuł serii - liczę na B&M choć pewnie się przeliczę i puszczą Blueberryego)
-
Odnośnie "Charlyego", to mój ulubiony komiks tego wydawnictwa. Lubię tak psychologicznie dopracowanych bohaterów i bynajmniej nie jest to komiks dla dzieci, tylko dla dorosłych.
Wlasnie kupilem Charly'ego - pierwszy tom mnie dosc zaintrygowal. Na jakiejs plaszczyznie to moglby byc komiks dla dzieci, ale z psychologicznego punktu widzenia jest dosc zimny, okrutny. Nie wiem jak scenarzysta da rade pociagnac ten pomysl, bo jeszcze nie kupilem tomu II, ale na pewno sprobuje. Poza tym w jakiejs malej miejscowosci, znalazlem to za 12 PLN, wiec uwazam to za good deal. 8)
-
ja bym Charly'ego nawet za darmo nie wziął (mam mało miejsca w mieszkaniu)
-
Chyba go nawet nie przekartkowałeś. To nie jest wcale taki zły komiks. Nawet dosc ciekawy.
-
Normalne tempo jest wtedy gdy sie czeka na nastepny album bo jest jeszcze rysowany. Nawet jeśli to trwa i dwa lata.
A tu chodzi tylko o to aby to co na zachodzie ukazało sie juz dawno u nas pojawiło się w miare szybko. Inaczej np ostatni album Largo który ukazał sie w ubiegłym roku my bedziemy mieli za 10 lat. To jest normalne tempo?
Argument że TK wydaje przecież w takich odstępach jak na zachodzie to po prostu wprowadzanie ludzi w błąd bo to dotyczy tylko albumów aktualnie tworzonych np: Public relations.
Ale ja nie wnikam w uzasadnienia, chodziło mi tylko o to, że takie odstepy czasu nie są żadnym rekordem i w przypadku normalnego rynku (nie goniącego za Europą), tyle się zwykle czeka, choć tez uwżam, że to długo.
To nie jest, żadne wprowadzanie ludzi w błąd, bo ja porównuję odcinki czasu, a nie wyjaśniam przyczynę.
Xionc:
Co do integrales to czy nie za bardzo zrozumiałem tok myśli, więc powiem tyle, że 1. nie wiem jaki jest stosunek Motopolu do nich, ale może Gaston wie, 2. fizycznie niemożliwe jest zmuszenie czytelnika do czekania na kolejne części tomu stanowiącego jedną całość, ale 3. zanim powstanie integrale, wszystkie albumy muszą chyba wyjśc po kolei, prawda?
-
Wszystko prawda. Nie odbieraj wszystkich moich wypowiedzi doslownie. Czasami przekraczam celowo granice absurdu, zeby podkreslic pewne sprawy. :idea:
-
konradkonrad
Tekst o wprowadzaniu ludzi w błąd dotyczył akurat pewnych wypowiedzi Gastona który dziwnie tłumaczy dziwną polityke wydawniczą swojej firmy. Chodziło po prostu o niektóre jego dziwne argumenty.
-
Chyba go nawet nie przekartkowałeś. To nie jest wcale taki zły komiks. Nawet dosc ciekawy.
mi Charly po przeczytaniu też nie wydał się tak słaby jak można by na oko sądzić
posiada dość ciekawy klimat lat '80 - kolory disco, moda i sposób rysowania i jest dziwnym skrzyżowaniem fabuły dla dzieci z okrutną historią kryminalną
-
mykyupyku, daj jakieś konkretniejsze info please!
(przynajmniej tytuł serii - liczę na B&M choć pewnie się przeliczę i puszczą Blueberryego)
nie znam dokładnie tytułów, a info jest jeszcze nie dość potwierdzone - fakt jest jeden: echo niesie że jeszcze nie zapadają w letarg i wydadzą 2-3 albumy, ale raczej nie B&M i Blueberrego
-
uderza w tzw. "Preacher demographic"? :wink:
-
nie znam dokładnie tytułów, a info jest jeszcze nie dość potwierdzone - fakt jest jeden: echo niesie że jeszcze nie zapadają w letarg i wydadzą 2-3 albumy, ale raczej nie B&M i Blueberrego
Nie Blueberrego? -eeee, to ja dziękuję :? :cry: :evil:
-
Chyba go nawet nie przekartkowałeś. To nie jest wcale taki zły komiks. Nawet dosc ciekawy.
kartkowałem, kartkowałem
odebrałem go jako komiks wyłącznie dla dzieci (młodzieży już nie) - naprawdę nie mam bladego pojęcia co mogłoby być w nim interesującego dla dorosłego czytelnika :?:
najbardziej rozbroił mnie piękny, ogromny krab z drugiego tomu, który poruszał się w tempie żółwia a wszyscy bali się go jak ognia i panikowali strasznie zamiast po prostu wziąć nogi za pas i normalnie ustrzelić bydleusza z odległości
-
Na tym polega wlasnie kanwa opowiesci o Charly'm. Na tle dosc klasycznych watkow sci-fi, pokazuje sie sposob myslenia i dzialania bohaterow. Ja wlasnie wczoraj przeczytalem historie o krabie. Moja uwaga: nie mozna oceniac albumu po przekartkowaniu i wyrywkowym obejrzeniu kilku obrazkow. To tak jakby wlaczyc film w srodku i ogladac na przewijaniu.
A fakt, ze krab nie zostal zastrzelony dodaje realizmu historii - zwroc uwage na kontekst.
I ostatnia uwaga. Ciezko o bardziej zwodniczy sposob oceny komiksu, jak na podstawie obejrzenia rysunkow. Przeciez styl rysowania nie wplywa na zawartosc historii.
-
Trzeba otworzyć nowy temat, pytania do Podsiedlika.
Trzeba im pomóc w podjęciu decyzji odstąpienia od tego nierozsądnego pomysłu rezygnacJI z wydawania komiksów. Przynajmniej jeśli chodzi o Blueberrego i B&M.
-
Na tym polega wlasnie kanwa opowiesci o Charly'm. Na tle dosc klasycznych watkow sci-fi, pokazuje sie sposob myslenia i dzialania bohaterow.
Nie będę z tym polemizował, ale nawet jeśli to prawda, to i tak nie zmienia to faktu że to komiks wyłącznie dla dzieci (ok. 8-11 lat?).
Nie widzę absolutnie NIC ciekawego dla doroslego czytelnika.
Ja wlasnie wczoraj przeczytalem historie o krabie. Moja uwaga: nie mozna oceniac albumu po przekartkowaniu i wyrywkowym obejrzeniu kilku obrazkow. To tak jakby wlaczyc film w srodku i ogladac na przewijaniu.
O nie!! Ja kartkując komiks nigdy nie oceniam go tylko i wyłącznie na podstawie rysunku, czytam fragmenty na początku, w środku, na końcu, staram się wyczuć klimat, poziom narracji, generalnie jakoś zorientować się w poziomie fabuły. Tak samo było w przypadku Charlyego - fabuła, klimat odrzuciły mnie totalnie (bo nie jestem po prostu w 'targecie' tego komiksu).
A kartkowania jako wstępnej oceny uniknąć się po prostu nie da - trzeba sobie jakoś osobiście wyrobić zdanie. Inaczej pozostaje kupowanie w ciemno (bo na podst. recenzji to też dla mnie w ciemno) albo nie kupowanie :) )
A fakt, ze krab nie zostal zastrzelony dodaje realizmu historii - zwroc uwage na kontekst.
Nie chodzi mi o samo zastrzelenie. Bardziej o samo panikowanie, sztuczny dramatyzm podczas gdy w ogole nie bylo takiej potrzeby (krab byl wooolny). A w i ogóle to kretyński pomysł z tym krabem.
I ostatnia uwaga. Ciezko o bardziej zwodniczy sposob oceny komiksu, jak na podstawie obejrzenia rysunkow. Przeciez styl rysowania nie wplywa na zawartosc historii.
Nie, nie, nie - patrz wyzej: kartkując never ever nie oceniam wyłącznie na podstawie rysunków.