gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiks - tematy ogólne => Wątek zaczęty przez: 4-staczterdzieściicztery w Wrzesień 21, 2007, 10:47:02 pm

Tytuł: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Wrzesień 21, 2007, 10:47:02 pm
Jakoś nie rzuciło mi się w oczy zbyt wiele wpadek tłumacza w "Roninie", parę kwestii brzmiało dość dziwnie ( z "niechłodno..." na czele ), ale ogólnie komiks czyta się dość płynnie i na pewno bardzo daleko tam do tego co wyczyniał Kreczmar w DKR. Zresztą pan Grzędowicz tłumaczy w Egmoncie nie od wczoraj ( np. "Usagi Yojimbo", "Epoka Brązu" ) i jakoś nie przypominam sobie by miał podobne wpadki, trudno więc zarzucić Egmontowi by korzystał z usług nie sprawdzonych tłumaczy.
Natomiast tłumaczenie w "Baśniach" wydaję się być w porządku. Na przykład to "wyjście z szafy" jednoznacznie kojarzy mi się z gejami i tak samo jak w wypadku ludzi ujawniających swoją orientację, Baśniowcy wychodzący z ukrycia musieliby się liczyć z dość nieprzewidywalnymi i skrajnymi reakcjami otoczenia. To "wyjście z szafy", jako określenie o wąskim znaczeniu lepiej pasuje od dość ogólnego "ujawniania się", czy "wyjścia z ukrycia".
Mam też pytanie do osób mających wgląd w oryginał, co mówi Jack do Wilka na 7 str. o domkach świnek, w końcu Jack nie musi mówić tak jak było w oryginalnej bajce, a Wilk na 29 str. mówi do świni o porozrzucaniu kilku belek słomy ( co mi nijak do zdmuchiwania nie pasuje ).
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Wrzesień 21, 2007, 11:50:18 pm
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"
Mam też pytanie do osób mających wgląd w oryginał, co mówi Jack do Wilka na 7 str. o domkach świnek, w końcu Jack nie musi mówić tak jak było w oryginalnej bajce, a Wilk na 29 str. mówi do świni o porozrzucaniu kilku belek słomy ( co mi nijak do zdmuchiwania nie pasuje ).

STR 7:
Jack: Blown down any piggies homes lately?
STR 29:
Mr. Wolf: and all i did was scatter a few bales of straw.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Wrzesień 22, 2007, 12:53:30 pm
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"
Mam też pytanie do osób mających wgląd w oryginał, co mówi Jack do Wilka na 7 str. o domkach świnek, w końcu Jack nie musi mówić tak jak było w oryginalnej bajce, a Wilk na 29 str. mówi do świni o porozrzucaniu kilku belek słomy ( co mi nijak do zdmuchiwania nie pasuje ).
O wyjściu z szafy wspomniałem jedynie bo drażnią mnie dosłownie przetłumaczone angielskie związki frazeologiczne. Tutaj jak zresztą pisałem nie jest to jakaś poważna wpadka i jest to do przyjęcia. Po waszych wyjaśnieniach i biorąc pod uwagę fakt, że większość ludzi kojarzy ten zwrot, tym bardziej.

Co do domka świń to wydajesz się nie pamiętać, że w bajce o 3 świnkach i złym, głodnym wilku, pierwsza świnka miała dom ze słomy, który zdmuchnął wilk. Tłumacz/redaktor też widocznie nie pamiętał.

Poza takimi drobnymi wpadkami tłumaczenie tak w Baśniach jak i Batmanie jest OK, a Ronin nie spodobał mi się nie tylko z powodu "niechłodności".
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Wrzesień 22, 2007, 11:17:05 pm
Cytat: "Raf Fariszta"
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"
Mam też pytanie do osób mających wgląd w oryginał, co mówi Jack do Wilka na 7 str. o domkach świnek, w końcu Jack nie musi mówić tak jak było w oryginalnej bajce, a Wilk na 29 str. mówi do świni o porozrzucaniu kilku belek słomy ( co mi nijak do zdmuchiwania nie pasuje ).

STR 7:
Jack: Blown down any piggies homes lately?
STR 29:
Mr. Wolf: and all i did was scatter a few bales of straw.


Dziękuję bardzo, to rozjaśnia sprawę.
Cytat: "Dembol_"

Co do domka świń to wydajesz się nie pamiętać, że w bajce o 3 świnkach i złym, głodnym wilku, pierwsza świnka miała dom ze słomy, który zdmuchnął wilk. Tłumacz/redaktor też widocznie nie pamiętał.

Istotnie, jakoś uleciało mi z pamięci, iż to był dom ze słomy.
Ale tłumacz jednak czasem nie łapał o co chodzi, np. Śnieżka mówi, że Sinobrody miał własna podziemną kolej, która przemycał innych Baśniowców, tymczasem Underground Railroad (http://en.wikipedia.org/wiki/Underground_Railroad) to nie do końca kolej.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Wrzesień 23, 2007, 12:32:47 pm
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"
Ale tłumacz jednak czasem nie łapał o co chodzi, np. Śnieżka mówi, że Sinobrody miał własna podziemną kolej, która przemycał innych Baśniowców, tymczasem Underground Railroad (http://en.wikipedia.org/wiki/Underground_Railroad) to nie do końca kolej.

Tłumacz nie popełnił błędu  ( w podanym przykładzie) tylko skorzystał z gry słów. Bo dla wiekszosci osób UNDERGROUND RAILWAY to kolej podziemna a nie nazwa jakiegos ruchu pomagajacego niewolnikom.
Tak samo POLISH w angielskim sklepie nie koniecznie musi oznaczac Polski tylko produkty (produkt)  czystości.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: [robak] w Wrzesień 23, 2007, 05:07:53 pm
Bo Polacy to synonim czystości.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Wrzesień 23, 2007, 11:43:26 pm
Cytat: "optio"
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"
Ale tłumacz jednak czasem nie łapał o co chodzi, np. Śnieżka mówi, że Sinobrody miał własna podziemną kolej, która przemycał innych Baśniowców, tymczasem Underground Railroad (http://en.wikipedia.org/wiki/Underground_Railroad) to nie do końca kolej.

Tłumacz nie popełnił błędu  ( w podanym przykładzie) tylko skorzystał z gry słów. Bo dla wiekszosci osób UNDERGROUND RAILWAY to kolej podziemna a nie nazwa jakiegos ruchu pomagajacego niewolnikom.
Tak samo POLISH w angielskim sklepie nie koniecznie musi oznaczac Polski tylko produkty (produkt)  czystości.


Wygląda jakby tłumacz nie skorzystał z gry słów, tylko przełożył dosłownie, bo nie zauważył, że wcale nie ma do czynienia z podziemną koleją. Owszem Underground Railroad wcale się nie kojarzy w Polsce z żadnym ruchem pomagającym niewolnikom, dlatego można napisać o kanałach przerzutowych, czy siatce przerzucającej Baśniowców. Bo z tą "podziemną koleją" brzmi jakby Sinobrody posiadał tajne, prywatne metro  transportujące między światami, a chyba nie oto chodzi.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Wrzesień 24, 2007, 09:41:16 am
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"

Wygląda jakby tłumacz nie skorzystał z gry słów, tylko przełożył dosłownie, bo nie zauważył, że wcale nie ma do czynienia z podziemną koleją. Owszem Underground Railroad wcale się nie kojarzy w Polsce z żadnym ruchem pomagającym niewolnikom, dlatego można napisać o kanałach przerzutowych, czy siatce przerzucającej Baśniowców. Bo z tą "podziemną koleją" brzmi jakby Sinobrody posiadał tajne, prywatne metro  transportujące między światami, a chyba nie oto chodzi.


O to wlasnie, a w polsce co prawda nie przerzucalismy niewolników ale w czasie wojny troche sie poprzemycało. A konotacje nie sa takie same dla kolejki podziemnej (metro) i dla osobie pomagajacej uciemiezonym basniowcom. Jak sie na bajkach nie zna i angielskim to chociaz Matrixa mógł obejrzec.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 12:01:29 am
Cytuj
O to wlasnie, a w polsce co prawda nie przerzucalismy niewolników ale w czasie wojny troche sie poprzemycało. A konotacje nie sa takie same dla kolejki podziemnej (metro) i dla osobie pomagąjacej uciemiezonym basniowcom. Jak sie na bajkach nie zna i angielskim to chociaz Matrixa mógł obejrzec.


Czepiacie się. Wg mnie komiks, książkę, film, tłumaczy się tak, zeby czytelnik/widz ROZUMIAŁ kontekst niezależnie od tego, gdzie teraz jest. Już widzę, żeby nasza młodzież załapała, o co chodzi, gdyby faktycznie Uliszewski przełożył Underground Railway w tym historycznym kontekście. Tutaj jest oczywista gra słów, jak np. w Polsce Podziemnej. I co? Tutaj też mamy dosłownie rozumieć, że solidarnościowcy budowali pod ziemią hale i tam walczyli z komuną? Tak samo z koleją. A skąd wiemy, może chodzi tu właśnie o nazwę własną czegoś? Może organizacji, może szlaku, albo czegoś innego? Komiks pozostawia nam pole do spekulacji, i bardzo fajnie. Czytaliśmy chyba wszyscy 100 Naboi w jego tłumaczeniu, Authority, i Essy z Mandry też. Nie sądzę, żeby tłumacz tej klasy przeoczył coś, albo puścił na żywioł.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: .zent w Wrzesień 27, 2007, 07:32:25 am
Ale to nie jest tłumacz TEJ klasy! Heloł!
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 09:28:54 am
Cytat: ".zent"
Ale to nie jest tłumacz TEJ klasy! Heloł!


Hm, a jakiej? Śledząc różne fora, komentarze i recenzje, nie rzuciły mi się w oczy pozytywy na temat innych tzw. "tłumaczy". Obawiam się, że do niedawna do tłumaczeń komiksów brali się przypadkowi ludzie, wystarczy popatrzeć na Batmana Kreczmara, albo Essy orkinaugorze, tudzież nawet ostatniego Ronina. A ja odnoszę wrażenie, że do takie roboty chyba jednak potrzebny jest ktoś z prawdziwego zdarzenia. Nie wiem, gdzie ten facio zaczynał, ale chyba w Mandrze, chociaż gdzieś czytałam, że podobno tłumaczy literaturę i film. Ale pierwsze komiksy robił chyba w Mandragorze, i pamiętacie, kiedy skończyły się narzekania na durne przekłady, beznadziejne nienaturalności, literówki? No właśnie. Coś na rzeczy jest, nawet głupawy Ghost Rider dał się czytać tylko dzięki przekładowi. Nie dziwię się więc wcale, że Egmont sięgnął po niego po wpadkach z Sin City i Batmanem. Do Gaimana mogliby go jeszcze dać, ostatnie dwa są mizerne.
A co do klasy - nie chce mi się sprawdzać, ale czy to czasem nie on tłumaczył w drugą stronę te historyczne zeszyty z Mandry? Nie wiem, czy to takie super-hiper-proste jest.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Wrzesień 27, 2007, 09:47:13 am
Uliszewski jest dobry.
Co prawda koledzy wyżej wskazali kilka błędów w tłumaczeniu Fables, ale nie były one tak rażące jak te słynne "nie chłodne".
Zaletą Uliszewskiego jest to, że potrafi sprawnie składać zdania, raczej nie ma gramatycznych wpadek i dlatego ogólne wrażenie z czytania jest bardzo dobre, a błędy nawet jeśli są, to jakoś umykają przy czytaniu i nie rzucają się mocno w oczy.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Wrzesień 27, 2007, 10:22:05 am
Zły nie jest. Ale widac ze zna angielski a na zajeciach z kultury przysypial albo chodził na piwo. "Mam juz dosc miotania siecia... chyba wyrzuce miotacz sieci" i to w jednym dymku, potem "masz to bumerangu? jasne punisherze".
ciekawe czy kiedys tlumacz dowcipnie przetlumaczy "gimme a break" na "daj mi kitketa"
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 12:09:39 pm
Cytat: "JAPONfan"
Zły nie jest. Ale widac ze zna angielski a na zajeciach z kultury przysypial albo chodził na piwo.


Hm, a skąd wiadomo, że miał zajęcia z kultury? :) Zresztą, tutaj akurat kompletnie się nie zgodzę. Looknij do 100 Naboi, a nawet do durnej zeszytówki z GR. Chyba po raz pierwszy w życiu zobaczyłam przypisy w komiksie!

Cytat: "JAPONfan"
"Mam juz dosc miotania siecia... chyba wyrzuce miotacz sieci" i to w jednym dymku, potem "masz to bumerangu? jasne punisherze".


Hehehe, no tak, ale trudno mieć pretensję do tłuamcza za głupie teksty w Spidermanach, albo za końcówki fleksyjne w naszym pięknym języku.

"Puniszerze, podaj mi majteczki" :) Hihihihi, no jak inaczej to napisać?

Cytat: "JAPONfan"

ciekawe czy kiedys tlumacz dowcipnie przetlumaczy "gimme a break" na "daj mi kitketa"


nie łapię :(
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Wrzesień 27, 2007, 12:17:27 pm
Cytat: "izamara"
Cytat: "JAPONfan"
Zły nie jest. Ale widac ze zna angielski a na zajeciach z kultury przysypial albo chodził na piwo.


Hm, a skąd wiadomo, że miał zajęcia z kultury?
Na filologi sa wlasnie po to zeby wiedziec co znaczy underway railway i czym sie to rozni od tube i subway

Cytat: "JAPONfan"
"Mam juz dosc miotania siecia... chyba wyrzuce miotacz sieci" i to w jednym dymku, potem "masz to bumerangu? jasne punisherze".


Hehehe, no tak, ale trudno mieć pretensję do tłuamcza za głupie teksty w Spidermanach, albo za końcówki fleksyjne w naszym pięknym języku. [/quote] No tak ale nazwy własne mógł nie odmieniac skoro ich nie tłumaczy (bo przeciez punisher znaczy cos po angielsku, wiec albo niech napisze "Mscicielu" albo niech da sobie spokój z odmianą)

Cytat: "JAPONfan"

ciekawe czy kiedys tlumacz dowcipnie przetlumaczy "gimme a break" na "daj mi kitketa"


nie łapię :([/quote]
"gimme a break" to "daj mi spokój" ale dosłownie to "daj mi przerwe" a jak wiadomo przerwa=kitkat. Wiec tłumacz silac sie na dowcip moze tak przetłumaczyc ze niby puszcza oko do czytelnika.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: .zent w Wrzesień 27, 2007, 12:33:12 pm
Cytat: "izamara"
Chyba po raz pierwszy w życiu zobaczyłam przypisy w komiksie!


Mało widziałaś.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Wrzesień 27, 2007, 01:39:19 pm
Cytat: "JAPONfan"
No tak ale nazwy własne mógł nie odmieniac skoro ich nie tłumaczy (bo przeciez punisher znaczy cos po angielsku, wiec albo niech napisze "Mscicielu" albo niech da sobie spokój z odmianą)


fantastycznie brzmiałoby np. "Kocham cię, Thorgal!". ;)
oczywiście izamara ma rację.


ja myślę, że problem egmontu (i nie tylko) z tłumaczami wynika może nie tyle z ich niekompetencji, co raczej podejścia do komiksu jako do chałtury, którą można odwalić, bo to "tylko komiks", a przecież i tak nikt tego nie zauważy.


a propos Arq, ja bym to jednak wolał w jednym lub dwóch tomach - i wygodniej (bo w twardej), i ładniej wygląda na półce.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 01:57:03 pm
JAPONfan:
skąd pewność, że Uliszewski to dyplomowany anglista? A na wet jeśli, to niekoniecznie musiał mieć jaką kulturę, na translatoryce np mają tego badziewia raptem jeden semestr. Poza tym - nie wydaje mi się, żeby tłumaczenie tego Railwaya wynikało z niewiedzy. Raczej skłaniam się tu ku czyjejś opinii, że po prostu nie warto czytelnika katować czymś, czego nie zna.

Co do Punishera, to nie zgodzę się z tobą. Co ty gadasz, jak można nie odmienić rzeczownika???? Nawet obcojęzycznego? To, że dziwnie brzmi, nie jest winą tłumacza, tylko ewentualnie czytelnika, który nie zna się na swoim ojczystym języku ;)) Dlaczego powiesz "Widziałam Punishera" - jest to wg ciebie, OK, a nie wolno powiedzieć "Usiadł na leżącym Punisherze" ? Takie mamy końcówki, i już. A z tym "Mścicielem" to już w ogóle porażka. Punisher nie równa się mściciel.... Nawet z moją nędzną angielszczyzną to wiem :)

No i trzeba mieć niezłą wyobraźnię, żeby od break dojść do kitkat...


.zent:

Widziałam w życiu nie jedno, nawet twoje żałosne posty na forach Gildii. Myślę, ze zamiast siadania przed komputerem powinieneś odwiedzić pierwszego lepszego shrinka. Może jeszcze zdąży ci pomóc, biedaku.

yurek1:

Bardzo trafna uwaga. Ja traktuję komiks jak sztukę, może przez małe "s", ale zawsze. Ale faktycznie, jak ktoś się zabiera do tłumaczenia komiksu jak byle biuletynu albo CV, to właśnie wychodzą takie kwiatki jak z Roninem.
No i fajny przykład z Thorgalem, hihihihi.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ljc w Wrzesień 27, 2007, 02:40:46 pm
ja to odczytuję jako wyraz przedkładania innych form wyrazu twórczej ekspresji nad komiks - nie dostrzegam też nic złego w tym

co do tłumaczeń, to dziwi mnie onanizowanie się potknięciem tłumacza (bo podziemna kolejka i wysadzanie domku są imo ok)
błędy oczywiście rażą i za taką kasę powinno ich nie być - ale w ksiażkach za podobną też się zdażają, a w fiilmach za astronomiczne kwoty jest ich całkiem sporo (jest taka strona co to wychwytuje takie wtopy filmowców)
okazuje się też, że na forum są wybitni lingwiści - moja propozycja jest taka - zgłoście się do pracy jako tłumacz i nie będzie problemów...

co do marudzenia nad jakością wydania - mój Ronin jest ok edytorsko, jakby był zły, to bym go wymienił na inny u sprzedawcy - tak jak robię z każdym innym zakupionym i wadliwym towarem (oczywiście jeśli mi się chce i warte jest to zachodu)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Wrzesień 27, 2007, 03:42:34 pm
Cytat: "ljc"

okazuje się też, że na forum są wybitni lingwiści - moja propozycja jest taka - zgłoście się do pracy jako tłumacz i nie będzie problemów...


jestem tłumaczem i zgłosiłem chęć tłumaczenia czas jakiś temu, bez odzewu. być może faktycznie dobrze by było spróbować powtórnie.


Arq jest ongoing, ale jak głosi notka na Alei, dzieli się na cykle. tak samo chyba jest z Sambrem, prawda?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 04:00:48 pm
trzeba być desperatem, żeby tłumaczyć książki albo komiksy. Przecież nasze kochane wydawnictwa płacą tak żenująco mało, że można się załamać. Mój wujo jest tłumaczem z niemieckiego, tłumaczy książki dla dość znanego wydawnictwa. Za przetłumaczenie książki o długości ok 300 str dostaje dostaje tak śmieszne pieniądze, że tylko podziwiać. Robi to bardziej z pasji, niż dla zysku. Jakby tak było, to by padł z głodu,
Z komiksami pewnie jest jeszcze beznadziejniej. Roboty sporo, a pewnie prawie za free, co widać później po jakości :( tym większy szacunek dla takich gości jak Drewnowski czy Uliszewski
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Wrzesień 27, 2007, 05:33:10 pm
Cytat: "ljc"

Cytat: "yurek1"

jestem tłumaczem i zgłosiłem chęć tłumaczenia czas jakiś temu, bez odzewu. być może faktycznie dobrze by było spróbować powtórnie.


nie wiem, w jaki sposób się próbowałeś sprzedać, ale może warto np. przetłumaczyć jakiś komiks (na str vertigo zdaje sie jakieś w oryginale udestępnione w pdf) i z czymś takim pójść , a nie tylko z cv iść

przyznaję, że próbowałem dość dawno (parę lat temu) i nie poszedłem z żadnym komiksem, bo po prostu nie miałem żadnego na koncie (zresztą teraz też nie mam). przyznaję również, że nie przyszło mi do głowy przetłumaczenie czegoś, co zostało opublikowane free na stronie wydawcy. dzięki za sugestię.


Cytuj
trzeba być desperatem, żeby tłumaczyć książki albo komiksy.

nie zgadzam się, wydawcy płacą całkiem dobrze, jeśli porównać nakład pracy. za 2 tygodnie tłumaczenia, po ok. 3-4 godziny dziennie zarabiam tyle, co moja żona w cały miesiąc, pracując na kierowniczym stanowisku 8 godzin dziennie. być może Twój "wujo" pracuje dla wydawnictwa, w którym szefuje Mr Scrooge.  :p
ja generalnie to lubię - pracuję w domu, w godzinach, jakie sam sobie wyznaczam, bez bata nad głową, przy muzyczce itd.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 05:40:33 pm
Cytat: "ljc"

nie wiem, w jaki sposób się próbowałeś sprzedać, ale może warto np. przetłumaczyć jakiś komiks (na str vertigo zdaje sie jakieś w oryginale udestępnione w pdf) i z czymś takim pójść , a nie tylko z cv iść


genialny pomysł, od razu go pogonią za pirackie tłumaczenia :) ;) ;)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Wrzesień 27, 2007, 06:01:00 pm
czytaj no ze zrozumieniem. ;)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 06:06:30 pm
Cytat: "yurek1"
czytaj no ze zrozumieniem. ;)


mam tę sprawność mniej więcej od 15 lat. Ale ty chyba nie wiesz, że nie wolno ot, tak sobie tłumaczyć chronionych prawem tekstów, nawet jeśli ma to służyć jako element autopromocji wobec przyszłego pracodawcy :/
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Wrzesień 27, 2007, 06:45:45 pm
O ile pamiętam to na własny użytek możesz z danym dziełem zrobić wszystko. Dopiero gdy zaczyna się rozpowszechnianie/czerpanie nielegalnych korzyści majątkowych zaczyna się problem.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Wrzesień 27, 2007, 07:25:02 pm
Cytat: "Dembol_"
O ile pamiętam to na własny użytek możesz z danym dziełem zrobić wszystko. Dopiero gdy zaczyna się rozpowszechnianie/czerpanie nielegalnych korzyści majątkowych zaczyna się problem.


Na własny - jak najbardziej ;) Ale zabrania się udostępniania, nawet nieodpłatnego i nie przynoszącego korzyści, osobom trzecim ;) A yurek1 musiałby się podzielić swoim "dziełem" ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Wrzesień 27, 2007, 09:51:29 pm
Cytat: "izamara"

...ale już pani Pauliny czytać się nie da, sorki, zwłaszcza w dwóch, trzech ostatnich Gaimanach.


Czy można prosić o podanie jakichś przykładów takie działalności pani Breiter z tych 2-3 ostatnich Gaimanów?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Wrzesień 28, 2007, 01:05:51 am
No wlasnie, sluszna uwaga.
Ja tez poprosze o przyklady.
Tlumaczenia p. Pauliny zawsze czytalo mi sie bardzo dobrze. Sandmana mam za soba w calosci.
No wiec, w ktorym momencie sie nie da :?:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Wrzesień 28, 2007, 06:14:37 am
Cytat: "izamara"
Cytat: "Dembol_"
O ile pamiętam to na własny użytek możesz z danym dziełem zrobić wszystko. Dopiero gdy zaczyna się rozpowszechnianie/czerpanie nielegalnych korzyści majątkowych zaczyna się problem.

Na własny - jak najbardziej ;) Ale zabrania się udostępniania, nawet nieodpłatnego i nie przynoszącego korzyści, osobom trzecim ;) A yurek1 musiałby się podzielić swoim "dziełem" ;) ;) ;)


sugerujesz, że aby zaproponować wydawcy własne tłumaczenie powinienem wykupić prawa do danego tytułu?  :lol:

otóż jest praktyką zupełnie normalną tłumaczenie próbne fragmentu dzieła - książki, komiksu, czegokolwiek. potencjalny pracodawca musi znać możliwości tłumacza, a jest w stanie je ocenić praktycznie wyłącznie poprzez zlecenie przetłumaczenia fragmentu dowolnej publikacji - znanej mu lub nie. takie tłumaczenie (z reguły kilkunastostronicowe) nie jest ani udostępnianiem, ani rozpowszechnianiem, ani czerpaniem korzyści z dzieła, nic bowiem nie dzieje się tu z oryginałem, który przecież podlega przekształceniu. próbne tłumaczenie najczęściej trafia do kosza, bo... było próbne po prostu. nie jest za nie wypłacane jakiekolwiek honorarium.
zresztą nie wiem, po co to mówię, masz przecież "wuja", który tłumaczy, więc powinien o tym wiedzieć - zapytaj go.

jeszcze rozumiem, gdybym ściągnął sobie skan z jakiejś podejrzanej strony i chamsko wkleił polskie tłumaczenie. tymczasem mówimy o materiałach, jakie Vertigo udostępnia NIEODPŁATNIE KAŻDEMU, czyli dosłownie 4-5 stronach z różnych zeszytów i TBP.

 ;)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Wrzesień 28, 2007, 10:03:45 am
Cytat: "izamara"
Cytat: "Dembol_"
O ile pamiętam to na własny użytek możesz z danym dziełem zrobić wszystko. Dopiero gdy zaczyna się rozpowszechnianie/czerpanie nielegalnych korzyści majątkowych zaczyna się problem.


Na własny - jak najbardziej ;) Ale zabrania się udostępniania, nawet nieodpłatnego i nie przynoszącego korzyści, osobom trzecim ;) A yurek1 musiałby się podzielić swoim "dziełem" ;) ;) ;)


tak, z wydawca ktory ma prawo do tekstu oraz do tlumaczenia.  A yurek1 nie dzieli sie z osoba trzecia a pierwsza sam bedac druga, trzecia jest czytelnik.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Cheshire Cat w Wrzesień 28, 2007, 10:35:20 am
Hmmm w moim przypadku było odwrotnie - zleceniodawca dał tekst do przetłumaczenia, aby mnie sprawdzić. Co prawda nie chodziło o komiksy tylko o tłumaczenia techniczne, :) ale mimo wszystko można zawsze poprosić wydawcę o jakiś próbny materiał. Wszystko będzie wtedy legalnie a próbka obiektywna.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Wrzesień 28, 2007, 10:41:41 am
Ponoć nie ma głupich pytań. Więc spytam się:

Czy koniecznie trzeba być tłumaczem, żeby móc przetłumaczyć jakieś dzieło? Czy zdarzało się, że fani jakiegoś komiksu tłumaczyli swoje ulubione pozycje dla jakiegoś wydawnictwa?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wrzesień 28, 2007, 10:58:12 am
Cytat: "C.H.U.D.Y."

Czy koniecznie trzeba być tłumaczem, żeby móc przetłumaczyć jakieś dzieło?


Co to znaczy "byc tlumaczem"?
Wojtek Birek zajmuje sie ZAWODOWO teoria i antropologia literatury, a tlumaczy komiksy jako fan.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Buttman w Wrzesień 28, 2007, 11:15:32 am
Cytat: "C.H.U.D.Y."
Czy koniecznie trzeba być tłumaczem, żeby móc przetłumaczyć jakieś dzieło? Czy zdarzało się, że fani jakiegoś komiksu tłumaczyli swoje ulubione pozycje dla jakiegoś wydawnictwa?


Przykład pierwszy z brzegu.

Krystian Gałaj i Adam Kurowski, postacie z mangowego fandomu, tłumaczyli (z angielskiego, nie z japońskiego) polską edycję "Appleseeda" dla TM-Semic. Jak wspominali, najpierw osobiście pojawili się u swojego sąsiada, pana Tevnella (właściciela TM-Semic) z komiksem pod pachą, a potem dostali od niego zlecenie.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Wrzesień 28, 2007, 11:26:53 am
Chudemu marzy się tłumaczenie Batmana?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Wrzesień 28, 2007, 01:27:55 pm
Marzenia warto posiadać zawsze  :D

Ale nie mam zamiaru urzeczywistniać swoich marzeń na siłę. Muszę się jeszcze wiele nauczyć. Gdy będę już pewien swoich umiejętności to chętnie coś przetłumaczę z Nietoperka.

Mam nadzieję, że do tego czasu nikt nie zabierze się za City of Crime Laphama...

 :)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Wrzesień 28, 2007, 01:48:36 pm
jeśli mówimy o byciu tłumaczem w sensie wyuczonego zawodu, to tłumaczem jest się po skończeniu odpowiednich studiów (najczęściej lingwistyki), natomiast moim zdaniem tłumaczem może być osoba, która świetnie posługuje się językiem obcym i ojczystym - bardzo często bywa tak, że ten drugi warunek stanowi przeszkodę nie do przebycia.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: .zent w Wrzesień 29, 2007, 12:01:13 pm
Cytat: "izamara"
Myślę, ze zamiast siadania przed komputerem powinieneś odwiedzić pierwszego lepszego shrinka. Może jeszcze zdąży ci pomóc, biedaku.


A co to jest ta shrinka?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Robweiller w Wrzesień 29, 2007, 12:36:41 pm
To elementarne, drogi .zencie. "Shrinka" jest to crossover "Szminki" i "Shreka".

Cytat: "izamara"
A na wet jeśli


O Chryste. Tego to jeszcze w życiu nie widziałem.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Wrzesień 29, 2007, 12:59:47 pm
Cytat: "Robweiller"
To elementarne, drogi .zencie. "Shrinka" jest to crossover "Szminki" i "Shreka".

Cytat: "izamara"
A na wet jeśli


O Chryste. Tego to jeszcze w życiu nie widziałem.


shrinkiel, wet za wet czyli oko za oko.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: badday w Październik 08, 2007, 12:49:45 pm
Porównywał już ktoś Elektre Muchy (tłumaczenie) z Elektrą w oryginale

Na forum Alei na podstawie 4-ech plansz AXM które się pojawiły od Muchy wytknięto już kilka rażących błędów tłumacza;/
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 12:53:31 pm
taa...... no to by się wszystko zgadzało. Nędzne tłumaczenie to typowe dla Mandragory. Potem pójdą po rozum do głowy, zatrudnią kogoś, kto się zna, ale będze za późno. I Mucha zdechnie jak Mandra.
A swoją drogą, skoro na 4 stronach X-ów jest tyle syfu, to ciekawe, jak całość się prezentuje. Chyba jednak kupić oryginał
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 12:59:39 pm
Cytat: "izamara"
taa...... no to by się wszystko zgadzało. Nędzne tłumaczenie to typowe dla Mandragory. Potem pójdą po rozum do głowy, zatrudnią kogoś, kto się zna, ale będze za późno.

Jasne - może tego niesłusznie pochwalonego przeze mnie Uliszewskiego, który "Animal farm" tłumaczy jako "Farma zwierzęca" :evil:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 01:05:42 pm
Cytat: "Kingpin"
Cytat: "izamara"
taa...... no to by się wszystko zgadzało. Nędzne tłumaczenie to typowe dla Mandragory. Potem pójdą po rozum do głowy, zatrudnią kogoś, kto się zna, ale będze za późno.

Jasne - może tego niesłusznie pochwalonego przeze mnie Uliszewskiego, który "Animal farm" tłumaczy jako "Farma zwierzęca" :evil:


Ło matko!!! Wyszły Baśnie 2 ?????
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 01:07:26 pm
w zapowiedziach są
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 01:17:02 pm
Cytat: "Kingpin"
w zapowiedziach są


eee.... o, właśńie widzę. No ale o co chodzi?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 01:22:28 pm
o niewłaściwe tłumaczenie tytułu
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: bąbielek w Październik 08, 2007, 01:22:48 pm
O to, że w zapowiedziach t. 2 widnieje jako "Farma zwierzęca". Tłumaczone z "Animal farm". blah.
Swoją drogą Kingpin - nie skreślaj pana U. Być może on nawet jeszcze nie zaczął tłumaczenia, a tłumaczenie tytułu w zapowiedziach to jest tak walnięte na szybko "z automatu", przez pana K. np.

innymi słowy - poczekaj, aż zaprezentują okładkę.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 01:26:58 pm
Cytat: "bąbielek"
O to, że w zapowiedziach t. 2 widnieje jako "Farma zwierzęca". Tłumaczone z "Animal farm". blah.
Swoją drogą Kingpin - nie skreślaj pana U. Być może on nawet jeszcze nie zaczął tłumaczenia, a tłumaczenie tytułu w zapowiedziach to jest tak walnięte na szybko "z automatu", przez pana K. np.

innymi słowy - poczekaj, aż zaprezentują okładkę.



hehehe, no właśnie ;) Pan K nieraz różne rzeczy wymyśla, np żeby nie kończyć niektórych serii :/
Poza tym Animal FArm to przecież Farma zwierzęca, albo Dla zwierząt, więc o  co biega?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 01:27:03 pm
Wolę dmuchać na zimne, jeśli teraz zwracam na to uwagę, to może ktoś pójdzie po rozum do głowy i poprawi to przed wydaniem...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 01:28:47 pm
Cytat: "Kingpin"
Wolę dmuchać na zimne, jeśli teraz zwracam na to uwagę, to może ktoś pójdzie po rozum do głowy i poprawi to przed wydaniem...


Aaa, już wiem. Że niby "Folwark zwierzęcy", co? No... Ale Orwell to chyba Brytyjczyk był. Czy ja wiem, czy akurat to celowe skojarzenie? Co mają BAśnie do Orwella?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Październik 08, 2007, 01:31:26 pm
Cytat: "izamara"

Poza tym Animal FArm to przecież Farma zwierzęca, albo Dla zwierząt, więc o  co biega?

Że tak powiem

LOL

Znając życie nie poprawią i zostawią takie translatorskie cudo  :?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 01:37:39 pm
Cytat: "Maciej"
Cytat: "izamara"

Poza tym Animal FArm to przecież Farma zwierzęca, albo Dla zwierząt, więc o  co biega?

Że tak powiem

LOL

Znając życie nie poprawią i zostawią takie translatorskie cudo  :?


Sorki, ale chyba nie sądzicie, że ktoś, kto tłumaczy, nie wie, że AF to FZ? NAwet ja to wiedziałam :))))) Skoro więc tak ma być (podobno) to jakiś cel w tym jest
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 01:41:06 pm
To zabawmy się w zgadywankę, jaki jest ten CEL?

Po prostu tłumacze za często korzystają z translatorów komputerowych i słowników, a za rzadko myślą.

Proszę o przesunięcie powyższego offtopu do tematu z tłumaczeniami.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Październik 08, 2007, 01:42:18 pm
Iza, czytałaś jakąkolwiek książkę Sapkowskiego?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 01:48:24 pm
Cytat: "Maciej"
Iza, czytałaś jakąkolwiek książkę Sapkowskiego?


Iza??? ja nie mam na imię Iza :)
chodzi o Wiedźmina??

Do Kingpina: eee, sądząc po bełkocie Bestii z translatorem nikt by sobie nie poradził ;))) W ogóle sorki, ale B1 jest napisana czadowo, więc nie ma co piszczeć na zaś
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Październik 08, 2007, 01:51:33 pm
Izamara => Jakąkolwiek   :roll:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 01:52:14 pm
Cytat: "izamara"
więc nie ma co piszczeć na zaś

właśnie po to teraz piszczę, żeby nie było zgrzytania w lutym.
Panie Kołodziejczak!
Jeśli Pan to czyta - siądźcie z tłumaczem razem i się zastanówcie.

Jako anegdotkę podam, że pierwszy film z Jamesem Bondem "Dr. No" był wyświetlany (chyba w Japonii, albo w Korei - nie pamiętam dokładnie - ale gdzieś w tamtych rejonach) z tytułem przetłumaczonym jako
"Nie chcemy doktora".

ku refleksji...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 01:56:01 pm
Cytat: "Kingpin"
Cytat: "izamara"
więc nie ma co piszczeć na zaś

 pierwszy film z Jamesem Bondem "Dr. No" był wyświetlany (chyba w Japonii, albo w Korei - nie pamiętam dokładnie - ale gdzieś w tamtych rejonach) z tytułem przetłumaczonym jako
"Nie chcemy doktora".



Hehehe, dobre ;) ;) ;)
No ale związek z FZ baaaardzo odległy ;) A propos celu: Folwark zwierzęcy wiadomo czego dotyczył. Czy takiej tematyki dotyczy też AF? Nawiązanie do tytułu innego utworu może być niebezpieczne, bo ludzie zaczną szukać związków, konotacji, odpowiedników... I po co to? Chyba że jest faktycznie inaczej, wtedy może to tylko tytuł roboczy jest?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Październik 08, 2007, 01:56:07 pm
Cytat: "Kingpin"
.

Jako anegdotkę podam, że pierwszy film z Jamesem Bondem "Dr. No" był wyświetlany (chyba w Japonii, albo w Korei - nie pamiętam dokładnie - ale gdzieś w tamtych rejonach) z tytułem przetłumaczonym jako
"Nie chcemy doktora".

ku refleksji...


W Chinach.

A z apelem to stosowniej uderzać na forum Egmontu.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 01:57:52 pm
Cytat: "4-staczterdzieściicztery"

W Chinach.

Prawda. Przypomniałem sobie, jak już posta puściłem.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Październik 08, 2007, 02:01:48 pm
Cytat: "Kingpin"
Jako anegdotkę podam, że pierwszy film z Jamesem Bondem "Dr. No" był wyświetlany (chyba w Japonii, albo w Korei - nie pamiętam dokładnie - ale gdzieś w tamtych rejonach) z tytułem przetłumaczonym jako
"Nie chcemy doktora".
ku refleksji...

Czytałem o bardziej dramatycznej wersji: "Doktorze! Nie!!!"
Ale wracając do drugiego tomu Fables: wszystko chyba będzie zależeć od treści tegoż. Uważam, że będzie bez sensownym tłumaczenie podtytułu  jako "Folwarku.." gdy treść tego w żaden sposób nie uzasadni. Byle tylko złapać jakieś odwołanie, bez kontekstu dotyczącego porządków na farmie, równości itp.
Posiadacze oryginału może coś naświetlą - tylko bez spojlerów.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Październik 08, 2007, 02:05:22 pm
Ale przecież już w oryginale tytuł nawiązuje  :o
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 02:09:06 pm
No właśnie. Więcej nie trzeba. Nawet jeśli w środku jest o zawodach sportowych bohaterów bajek, a tytuł jest Animal Farm, to po polsku musi być "Folwark zwierzęcy". Tak już jest. Sam tytuł determinuje tłumaczenie.

Skoro kiedyś przetłumaczono "Mr. Bean" jako "Jaś Fasola", to teraz nie mamy filmu "Wakacje Pana Fasoli".
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Październik 08, 2007, 02:10:08 pm
dokładnie. znajomość treści tomu drugiego nie jest do niczego potrzebna. już samo zatytułowanie go w ten, a nie inny sposób zmusza do szukania konotacji. nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwie przecież książki np. "Superman popkultury", jeśli nie będzie chciał, aby czytelnik na pierwszy rzut oka szukał nawiązań i tropów.

"Folwark zwierzęcy" to tutaj jedyna opcja.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Robweiller w Październik 08, 2007, 02:19:49 pm
Cytat: "izamara"

Poza tym Animal FArm to przecież Farma zwierzęca, albo Dla zwierząt, więc o  co biega?


... skąd wytrzasnęłaś to "Dla zwierząt"? W sensie że "Animal Farm" brzmi podobnie do "For Animals?  :shock:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: spidey w Październik 08, 2007, 02:42:47 pm
Czy to jest wątek o Egmoncie?  :roll:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 02:43:50 pm
spidey, mądralo, już wyżej prosiłem o przeklejenie offtopa do właściwego tematu
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Październik 08, 2007, 07:35:00 pm
Pokrętna jest Wasza argumentacja - zupełnie do mnie nie trafia. Z jednej strony chcecie szukania nawiązań, konotacji i kontekstów, a z drugiej strony chcecie w tym szukaniu ignorować treść, bazując jedynie na tytule. A jeżeli autor miał na myśli coś zupełnie innego... A co z tytułami gdzie istnieją inne możliwości przetłumaczenia np. w powiązaniu z grą słów. Opieranie się w tłumaczeniu tytułu, na jedynie tym samym brzmieniu tytułu innego utworu o tym samym tytule, w oderwaniu od treści, narzuca  czytelnikowi konieczność szukania związków na siłę.
I w dodatku ten ton nie znoszący sprzeciwu i innego rozwiązania...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Cheshire Cat w Październik 08, 2007, 07:55:39 pm
Właśnie użycie jakiegoś przekombinowanego innego niż Folwark tytułu spowoduje że tytuł będzie nijaki, nic niemówiący, niechwytliwy.
Poza tym po co się upierać i silić na coś nie związanego z oryginalnym tytułem? To tak jakby przetłumaczyć tytuł naszej "Lokomotywy" na "Train" a nie "Locomotive" i się upierać, że OK. Niby pasuje, ale jakoś w zamierzeniu nie o to chodziło.

Edit:
Dodatkowo, określenie Folwark jakoś lepiej wpisuje mi się w klimat baśni niż Farma.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 07:59:57 pm
Cytat: "Cheshire Cat"
Właśnie użycie jakiegoś przekombinowanego innego niż Folwark tytułu spowoduje że tytuł będzie nijaki, nic niemówiący, niechwytliwy.
Poza tym po co się upierać i silić na coś nie związanego z oryginalnym tytułem? To tak jakby przetłumaczyć tytuł naszej "Lokomotywy" na "Train" a nie "Locomotive" i się upierać, że OK. Niby pasuje, ale jakoś w zamierzeniu nie o to chodziło.


do bani przykład :/ w przypadku Folwarku jest dokładnie odwrotnie. To TUTAJ ktoś przekombinował. Farm to wcale nie folwark, to chyba jasne. A lokomotywa to nie train, bo train to pociąg, nie? Więc lokomotywa = locomotive, a Animal Farm = Farma zwierzęca, a nie folwark. Jeśli trzymamy się już dosłownego tłumaczenia.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Październik 08, 2007, 08:07:58 pm
Cytat: "Cheshire Cat"
Właśnie użycie jakiegoś przekombinowanego innego niż Folwark tytułu spowoduje że tytuł będzie nijaki, nic niemówiący, niechwytliwy.
Poza tym po co się upierać i silić na coś nie związanego z oryginalnym tytułem?

A ma być za wszelką cenę coś mówiący, chwytliwy? Nawet jak będzie zupełnie od czapy, bez sensu i bez związku z treścią?
No właśnie ja się wcale nie upieram - chcę dociec czy tłumaczenie "Folwark zwierzęcy" będzie związany z tytułem oryginalnym przez związki z treścią.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: wilk w Październik 08, 2007, 08:17:52 pm
Cytat: "izamara"
Cytat: "Cheshire Cat"
Właśnie użycie jakiegoś przekombinowanego innego niż Folwark tytułu spowoduje że tytuł będzie nijaki, nic niemówiący, niechwytliwy.
Poza tym po co się upierać i silić na coś nie związanego z oryginalnym tytułem? To tak jakby przetłumaczyć tytuł naszej "Lokomotywy" na "Train" a nie "Locomotive" i się upierać, że OK. Niby pasuje, ale jakoś w zamierzeniu nie o to chodziło.


do bani przykład :/ w przypadku Folwarku jest dokładnie odwrotnie. To TUTAJ ktoś przekombinował. Farm to wcale nie folwark, to chyba jasne. A lokomotywa to nie train, bo train to pociąg, nie? Więc lokomotywa = locomotive, a Animal Farm = Farma zwierzęca, a nie folwark. Jeśli trzymamy się już dosłownego tłumaczenia.

Ksiazka "Animal farm" George'a Orwella zostala przetlumaczona na jezyk polski jako "Folwark zwierzecy". Nie spotkalem sie z innym tlumaczeniem tego tytulu.

A skoro oryginalny tytul drugiego tomu Basni to "Animal farm" to raczej logiczne ze powinien byc przetlumaczony jako "Folwark zwierzecy".

Sadze ze przyklad podany przez Cheshire Cat jest wlasnie adekwatny.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Październik 08, 2007, 08:31:47 pm
Cytat: "wilk"
Ksiazka "Animal farm" George'a Orwella zostala przetlumaczona na jezyk polski jako "Folwark zwierzecy". Nie spotkalem sie z innym tlumaczeniem tego tytulu.
A skoro oryginalny tytul drugiego tomu Basni to "Animal farm" to raczej logiczne ze powinien byc przetlumaczony jako "Folwark zwierzecy".

Pytanie tylko, czy ta tradycja translatorska powinna być decydująca?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 08:32:06 pm
Cytuj

Ksiazka "Animal farm" George'a Orwella zostala przetlumaczona na jezyk polski jako "Folwark zwierzecy". Nie spotkalem sie z innym tlumaczeniem tego tytulu.

A skoro oryginalny tytul drugiego tomu Basni to "Animal farm" to raczej logiczne ze powinien byc przetlumaczony jako "Folwark zwierzecy".

Sadze ze przyklad podany przez Cheshire Cat jest wlasnie adekwatny.


No to gratuluję logicznego myślenia. Bo skoro np. książka Orwella miałaby polski tytuł "satyra na komunę w Europie Wschodniej" (bo o tym mniej więcej opowiada), to znaczy, że podtytuł Baśni też tak powinien brzmieć? Trochę przejaskrawiam, ale dzięki temu dowodzę nielogiczności twojego wywodu. I nielogiczności przykładu z "Lokomotywą"
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 08:46:53 pm
Będę powtarzał jak zdarta płyta: kontekst kulturowy się liczy.
Oczywiście można być ignorantem i udawać, że wszystko ok., ale pewnym rzeczom nie można zaprzeczyć.
Skoro dane określenie, tytuł, nazwa własna itp. zakorzenił się w świadomości odbiorców, to jeśli mamy nawiązanie (a dla mnie tu nawiązanie jest oczywiste), to trzeba uszanować ten kontekst kulturowy.
Zresztą "Folwark zwierzęcy" nawet brzmi lepiej niż "Farma zwierzęca".

A tak na marginesie: może być farma niezwierzęca?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Cheshire Cat w Październik 08, 2007, 08:48:53 pm
Ujmijmy to tak:
Jeżeli możemy postawić znak "=" pomiędzy określeniami
a) Folwark...
b) Farma...
Przy założeniu, że oba określenia będą miały jednakowe powiązanie z treścią (a wydaje mi się, że w/w nazwy są równoznaczne, jedna jest tylko bardziej przestarzała od drugiej), co więcej, nawet odrzucając wszelkie powiązania, nawiązania, konsekwencje wyboru, bez stresu, trzeźwo patrząc na sprawę można wybrać tytuł Folwark... gdyż jest po prostu lepszą nazwą. I tyle.
@Kingpin
No właśnie sęk w tym, że może być też inna farma i to sprawia że ten pomysł lekko ssie. Np. farma odnowy biologicznej, farma wiatru. Określenie obdarte ze swego pierwotnego znaczenia, nie posiadające tego "czegoś" co ma: Folwark.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 08:54:30 pm
Cytat: "Kingpin"
Będę powtarzał jak zdarta płyta: kontekst kulturowy się liczy.
Oczywiście można być ignorantem i udawać, że wszystko ok., ale pewnym rzeczom nie można zaprzeczyć.
Skoro dane określenie, tytuł, nazwa własna itp. zakorzenił się w świadomości odbiorców, to jeśli mamy nawiązanie (a dla mnie tu nawiązanie jest oczywiste), to trzeba uszanować ten kontekst kulturowy.
Zresztą "Folwark zwierzęcy" nawet brzmi lepiej niż "Farma zwierzęca".

A tak na marginesie: może być farma niezwierzęca?


Baaa, i tu cię mamy! "Lepiej brzmi" ;))) a cóż to za wyznacznik? Dla kogo lepiej brzmi? ;) Folwark lepiej brzmi, bo faktycznie to popularny tytuł, lektura, itd. Ale u NAS. Zapytaj w Stanach, czy Animal farm kojarzy się jednoznacznie z Orwellem? Mocno wątpię., bo w Iowa, albo w Teksasie takich animal farms jest na pęczki co parę kilometrów. I to jest istota naszego sporu: czy autor Baśni miał, czy nie miał na myśli związek z Orwellem??? Hm?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Cheshire Cat w Październik 08, 2007, 09:05:45 pm
Po pierwsze:
- Folwark Orwell'a to baśń polityczna (tak na marginesie)
Po drugie:
- Tak, autor Fables nawiązuje do Folwarku Orwell'a
Dobra koniec bicia piany, czas robić bezy.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Październik 08, 2007, 09:14:42 pm
Cytat: "Cheshire Cat"
Tak, autor Fables nawiązuje do Folwarku Orwell'a

No i na to czekałem - dziękuję...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 08, 2007, 09:17:20 pm
Cytat: "izamara"

Baaa, i tu cię mamy!

figę tam macie

Cheshire, dzięki za wyjaśnienie. Utwierdzasz mnie w poczuciu, że mam rację.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Robweiller w Październik 08, 2007, 09:23:04 pm
Cytat: "izamara"

Baaa, i tu cię mamy! "Lepiej brzmi" ;))) a cóż to za wyznacznik? Dla kogo lepiej brzmi? ;) Folwark lepiej brzmi, bo faktycznie to popularny tytuł, lektura, itd. Ale u NAS. Zapytaj w Stanach, czy Animal farm kojarzy się jednoznacznie z Orwellem? Mocno wątpię., bo w Iowa, albo w Teksasie takich animal farms jest na pęczki co parę kilometrów. I to jest istota naszego sporu: czy autor Baśni miał, czy nie miał na myśli związek z Orwellem??? Hm?


UWAGA UWAGA WIELKIE SPOILERY:

http://en.wikipedia.org/wiki/Fables_%28comic%29#Story_Arcs (to jedno zdanko o "Animal Farm")
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_characters_in_Fables#The_Farm (zwłaszcza fragment o trzech świnkach).

DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ, SPÓR ROZWIĄZANY.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: wilk w Październik 08, 2007, 09:25:21 pm
Cytat: "izamara"

 Bo skoro np. książka Orwella miałaby polski tytuł "satyra na komunę w Europie Wschodniej" (bo o tym mniej więcej opowiada), to znaczy, że podtytuł Baśni też tak powinien brzmieć?

Gdybanie. Ksiazka "Animal farm" zostala przetlumaczona jako "Folwark zwierzecy" i tego nie zmienisz.

Zreszta, jak przedmowca wyzej napisal, "Basnie" nawiazuja wlasnie do "Folwarku" wiec literalne tlumaczenie tego jako "Farma dla zwierzat" jest zwykla nieudolnoscia tlumacza.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 09:32:00 pm
Cytat: "wilk"
Cytat: "izamara"

 Bo skoro np. książka Orwella miałaby polski tytuł "satyra na komunę w Europie Wschodniej" (bo o tym mniej więcej opowiada), to znaczy, że podtytuł Baśni też tak powinien brzmieć?

Gdybanie. Ksiazka "Animal farm" zostala przetlumaczona jako "Folwark zwierzecy" i tego nie zmienisz.

Zreszta, jak przedmowca wyzej napisal, "Basnie" nawiazuja wlasnie do "Folwarku" wiec literalne tlumaczenie tego jako "Farma dla zwierzat" jest zwykla nieudolnoscia tlumacza.


Farma dla zwierząt? no może i niezgrabnie to brzmi. Ale Farma zwierzęce jest spoko. Tym bardziej, że to nazwa własna tego miejsca. Taka jest MHO
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Październik 08, 2007, 09:52:54 pm
izamara, prowadzisz całkowicie jałowy, niezrozumiały spór o nazwę, który jest z gruntu skazany na przegraną. są w dorobku kulturowym pewne tytuły, są bohaterowie czy miejsca, które po prostu stanowią cały bagaż kulturowy - i z nimi trzeba się liczyć.
nie możesz nagle zmienić sobie np. "Władcy Pierścieni" na "Pana Pierścieni", bo raz, że 100% czytelników zna tę opowieść pod pierwszą nazwą, dwa, że lepiej oddaje ona wydźwięk powieści, trzy, że po prostu lepiej brzmi. nie wolno jej zignorować żadnemu tłumaczowi, który przekłada jakąś inną książkę, której tytuł nawiązuje do oryginału. jeśli w kulturze zakorzeniona jest nazwa "Władca Pierścieni", to tak ma być i kropka. każda próba zmiany skazana jest na niepowodzenie. analogicznie z "Folwarkiem zwierzęcym" - ta książka funkcjonuje pod tą, a nie inną nazwą i każdy utwór, który w jakikolwiek sposób nawiązuje do niej - czy to treściowo, czy formalnie, czy tytułem - musi być przetłumaczony tak, aby nawiązanie było czytelne. w świadomości czytelników funkcjonuje nazwa "Folwark zwierzęcy", a nie "Farma zwierzęca", więc tłumacz powinien schować do kieszeni swoje dywagacje.
inną sprawą jest to, że "farma" oznacza samą tylko jednostkę administracyjną na wsi, tymczasem "folwark" niesie ze sobą klasowe konotacje i jako taki sugeruje raczej miejsce, w którym nie zwierzęta, a ludzie są najważniejsi. u Orwella, paradoksalnie, to właśnie zwierzęta fundują sobie taki "folwark" ze swojej "farmy", czyli zaczynają się rządzić, wybierając równych i równiejszych. zresztą, kurna, przypomnij sobie ze szkoły...

moim zdaniem to pusty spór. "Folwark zwierzęcy" jest tu jedyną opcją.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 08, 2007, 09:56:28 pm
Cytat: "yurek1"
izamara, prowadzisz całkowicie jałowy, niezrozumiały spór o nazwę, który jest z gruntu skazany na przegraną. są w dorobku kulturowym pewne tytuły, są bohaterowie czy miejsca, które po prostu stanowią cały bagaż kulturowy - i z nimi trzeba się liczyć.
nie możesz nagle zmienić sobie np. "Władcy Pierścieni" na "Pana Pierścieni", bo raz, że 100% czytelników zna tę opowieść pod pierwszą nazwą, dwa, że lepiej oddaje ona wydźwięk powieści, trzy, że po prostu lepiej brzmi. nie wolno jej zignorować żadnemu tłumaczowi, który przekłada jakąś inną książkę, której tytuł nawiązuje do oryginału. jeśli w kulturze zakorzeniona jest nazwa "Władca Pierścieni", to tak ma być i kropka. każda próba zmiany skazana jest na niepowodzenie. analogicznie z "Folwarkiem zwierzęcym" - ta książka funkcjonuje pod tą, a nie inną nazwą i każdy utwór, który w jakikolwiek sposób nawiązuje do niej - czy to treściowo, czy formalnie, czy tytułem - musi być przetłumaczony tak, aby nawiązanie było czytelne. w świadomości czytelników funkcjonuje nazwa "Folwark zwierzęcy", a nie "Farma zwierzęca", więc tłumacz powinien schować do kieszeni swoje dywagacje.
inną sprawą jest to, że "farma" oznacza samą tylko jednostkę administracyjną na wsi, tymczasem "folwark" niesie ze sobą klasowe konotacje i jako taki sugeruje raczej miejsce, w którym nie zwierzęta, a ludzie są najważniejsi. u Orwella, paradoksalnie, to właśnie zwierzęta fundują sobie taki "folwark" ze swojej "farmy", czyli zaczynają się rządzić, wybierając równych i równiejszych. zresztą, kurna, przypomnij sobie ze szkoły...

moim zdaniem to pusty spór. "Folwark zwierzęcy" jest tu jedyną opcją.


kurna, pamiętam co nieco, ale mimo całej siły argumentów my się po prostu nie rozumiemy. proponuję EOT i zaczekamy do lutego
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Październik 08, 2007, 10:07:54 pm
A moze Pan Tlumacz Orwella nie czytal?
Moze najzwyczajniej nie skojarzyl? (to wydaje mi sie bardziej prawdopodobne)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: tranway w Październik 08, 2007, 10:31:48 pm
Cytat: "izamara"
I to jest istota naszego sporu: czy autor Baśni miał, czy nie miał na myśli związek z Orwellem??? Hm?

No przy tym fragmencie ubawiłem się setnie :D Szkolny błąd pt. "co autor miał na myśli".
Twór artystyczny w momencie stworzenia zaczyna żyć własnym życiem i nie ma znaczenia "co autor miał na myśli". Jeśli tylko dana interpretacja jest spójna i logiczna to nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy autor pisząc/malując/grając etc. brał pod uwagę taką ewentualność interpretacji....
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 09, 2007, 12:38:58 am
Cytat: "yurek1"
w świadomości czytelników funkcjonuje nazwa "Folwark zwierzęcy", a nie "Farma zwierzęca", więc tłumacz powinien schować do kieszeni swoje dywagacje.

Ta dyskusja na temat folwarku czy farmy przypomina inny przykład z polskiego poletka.
W II Rzeczpospolitej - jej wschodni sasiedzi - byli okreslani mianem Sowieci. Takie okreslenie było zgodne z tlumaczeniem oficjalnej  rosyjskiej nazwy tamtego tworu panstwowego. Rządząćy PRL  przemianowali 'sowiecki' na 'radziecki'  Nie ma juz PRL a okreslenie 'radziecki' nadal dominuje nad 'sowieckim'.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Październik 09, 2007, 05:54:03 am
to - paradoksalnie, bo w sposób narzucony odgórnie - potwierdza tylko fakt, że utwór literacki czy jakikolwiek inny, a także nazwy własne, w pewnym momencie stają się bytem niezależnym, w który nie wolno nam ingerować, jeśli nie mamy jasnego zamiaru zamachu na coś, co jest utartym elementem kultury.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 09, 2007, 08:21:55 am
Cytat: "izamara"
Cytat: "wilk"
Cytat: "izamara"

 Bo skoro np. książka Orwella miałaby polski tytuł "satyra na komunę w Europie Wschodniej" (bo o tym mniej więcej opowiada), to znaczy, że podtytuł Baśni też tak powinien brzmieć?

Gdybanie. Ksiazka "Animal farm" zostala przetlumaczona jako "Folwark zwierzecy" i tego nie zmienisz.

Zreszta, jak przedmowca wyzej napisal, "Basnie" nawiazuja wlasnie do "Folwarku" wiec literalne tlumaczenie tego jako "Farma dla zwierzat" jest zwykla nieudolnoscia tlumacza.


Farma dla zwierząt? no może i niezgrabnie to brzmi. Ale Farma zwierzęce jest spoko. Tym bardziej, że to nazwa własna tego miejsca. Taka jest MHO


Tak jest spoko. Zwłaszcza ze w jezyku polskim słowo farma nie wystepowała, jest zapożyczeniem. W słowniku jezyka polskiego znajdziesz pod farma 1. «w krajach anglosaskich: gospodarstwo rolne».
A przywale  przykładem jak cieżarówką miedzy oczy. Kto pamięta ksiażke pod tytułem "Fredzia Phiphi" i o czym to ona opowiadała? Ano była to opowiesc misiu ktory był płci nijakiej imie miał żeńskie a mówił o osbie per "on". Bardziej znane tłumaczenie to "Kubuś puchatek". Jest git?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Buttman w Październik 09, 2007, 09:31:54 am
Cytat: "JAPONfan"
A przywale  przykładem jak cieżarówką miedzy oczy. Kto pamięta ksiażke pod tytułem "Fredzia Phiphi" i o czym to ona opowiadała? Ano była to opowiesc misiu ktory był płci nijakiej imie miał żeńskie a mówił o osbie per "on". Bardziej znane tłumaczenie to "Kubuś puchatek". Jest git?


Uprzedziłeś mnie :) Nadrabiając wypowiedzi z poprzedniego wieczora dokładnie to samo przyszło mi do głowy. Przykład z "Kubusiem Puchatkiem" to strzał w dobrze wyplaskaną żyłkę.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 09, 2007, 09:35:17 am
zeb ydefinitywnie zakonczyc ta dyskusje trzeba by umiescic to co Robert Stiller napisał "od tłumacza" w "Mechanicznej Pomarańczy"
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 09, 2007, 09:36:31 am
Cytat: "tranway"
Cytat: "izamara"
I to jest istota naszego sporu: czy autor Baśni miał, czy nie miał na myśli związek z Orwellem??? Hm?

No przy tym fragmencie ubawiłem się setnie :D Szkolny błąd pt. "co autor miał na myśli".
Twór artystyczny w momencie stworzenia zaczyna żyć własnym życiem i nie ma znaczenia "co autor miał na myśli". Jeśli tylko dana interpretacja jest spójna i logiczna to nie ma absolutnie żadnego znaczenia czy autor pisząc/malując/grając etc. brał pod uwagę taką ewentualność interpretacji....


Tranway, interpretując czy analizując jakiś utwór nie można nie sięgać po inspiracje autora, albo nawet oczywiste zapożyczenia. Nie można zamazywać tego, co autor czytał, co chciał przypomnieć, ztrawestować itp. Bo wtedy okaże się, że każde dzieło sztuki jest absolutnym novum. A czasem przecież właśnie dzięki osadzeniu w kontekście nabiera ono nowej jakości. Jestem po nocnej zmianie, więc sięgam po najprostszy pzykład: czy bawiłyby Cię (oczywiście, o ile bawią) filmy typu "Naga broń" czy "Hot shots" gdybyś nie znał cytowanych i parodiowanych kadrów? "Baśnie" to taka właśnie mieszanka cytatów - i to było założenie autora. Rozpoznawalność postaci i kontekstów. Więc jeśli tylko drugi tom ma cokolwiek wspólnego z Orwellem (a najwyraźniej ma), to nie widzę innej opcji niż "Folwark...". Bo intencje autora co do możliwości rozpoznania jego bohaterów są przecież oczywiste.

A tak z innej beczki - przykładowe plansze "Astonishing.." na Alei.

Wolvie mówi: "To tak radzisz sobie ze stratą? Wyparcie?" Ani to współgra gramatycznie ze sobą, ani ma się do oryginału: "Which stage of grieving is this? Denial?"
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Cheshire Cat w Październik 09, 2007, 02:28:02 pm
No właśnie.
Przeglądał ktoś może, czytał Elektrę (bo AXM PL raczej nikt? ). Strasznie tam na Alei psy wieszają na tłumaczeniu. Podejrzewam, że can't be that bad. Ale wolę się upewnić. Jest OK?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: tranway w Październik 09, 2007, 06:43:31 pm
Cytat: "Blacksad"
Tranway, interpretując czy analizując jakiś utwór nie można nie sięgać po inspiracje autora, albo nawet oczywiste zapożyczenia.

No może pisząc "absolutnie" przesadziłem ;) ale chodziło mi o to, że pisanie "co autor miał na myśli" nie jest żadnym rozstrzygnięciem problemu.
Nawiązanie do doświadczeń autora, jego czasów, inspiracji etc. może pomóc lub wzbogacić interpretacje, ale nie jest (wbrew temu czego uczy się w szkołach) warunkiem koniecznym "poprawnej" interpretacji.

A co do ewentualnego tytułu 2. tomu Baśni to jak najbardziej jestem za "Folwarkiem zwierzęcym", bo tak jak już tu padło kontekst kulturowy ma ogromne znaczenie w tym przypadku....
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Dretwiak w Październik 09, 2007, 06:43:48 pm
Z ciekawością czytałem dyskusję dotyczącą tłumaczenia tytułu drugiego trejda Fables. Chciałbym wnieść do dyskusji głos jednego z komiksowych krytyków.

Cały artykuł osoby, o której mowa, można znaleźć pod adresem: kazet (http://www.kazet.bial.pl/2003_09/vertigo.html)

Co ważniejsze fragmenty pozwolę sobie przekleić:

Cytuj
Właśnie wydany, kolejny tom Fables - "Animal Farm" przenosi historie z nowoczesnej kryminalnej bajki w rejony przygodowej bajkowej... rewolucji. Z Nowego Jorku, gdzie mieszkają te postaci, które mimo bajkowej przeszłości nie wzbudzają zamieszania wśród zwykłych ludzi (choćby Piękna czy Sinobrody) przenosimy się na tytułową Zwierzęcą Farmę, czyli w miejsce przeznaczone tym, których uczynki a przede wszystkim aparycja nie przystają do świata ludzi.

(...)

Fabularnie bynajmniej nie jest to powtórka "Folwarku zwierzęcego". Historia - "Animal Farm" zbiera zeszyty #6-10 - jest lekka i zabawna, choć czasem okrutna i niemal społecznie zaangażowana.





Widać, że autor recenzji zdaje sobie sprawę z kontekstu kulturowego tytułu (stosuje odpowiednio słowa "Zwierzęca Farma" i "Folwark Zwierzęcy", rozróżnia je) ale naturalnym tłumaczeniem jest dla niego jednak farma, a nie folwark, tym bardziej, że nie zauważa związków z dziełem Orwella (w przeciwieństwie do niektórych Forumowiczów). Nie czytałem drugiej części Fables, więc nie jestem w stanie rozstrzygnąć, czy rację ma ceniony (przeze mnie i nie tylko) recenzent czy anonimowy (dla mnie) Forumowicz.

Nie chcę się opowiadać po żadnej ze stron, nie mam zdania, po prostu staram się dodać coś do interesującej dyskusji. Pod apelem jednak o takie a nie inne jedyne słuszne tłumaczenie (jeżeli taki apel powstanie) nie podpiszę się.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 09, 2007, 09:09:56 pm
Szkoda, że nie zacytowałeś dalej...
bo w tej samej recenzji jak byk stoi:

Cytat: "mykupyku w KZ"
Sam pomysł bajkowego przewrotu i walki o wyzwolenie jest ciekawy

bajkowy przewrót i walka o wyzwolenie... hmm z czymś mi się to kojarzy...
a że nie jest to "powtórka z Orwella" to nie znaczy, że brak takich nawiązań.

Edit:
oryginalny opis komiksu ze strony Vertigo:
Written by Bill Willingham; Art by Mark Buckingham and Steve Leialoha; Cover by James Jean

Collecting FABLES #6-10, the second story arc of the fan-favorite, critically acclaimed VERTIGO series. Travel to upstate New York, where the non-human Fable characters have found refuge on a farm, miles from mankind. But all is not well on the farm — and a conspiracy to free them from the shackles of their perceived imprisonment may lead to a war that could wrest control of the Fables community away from Snow White. Starring Goldilocks and the Three Bears. Plus, a sketchbook section featuring art by Willingham, Buckingham and Jean.

Vertigo  |  115pg.  |  Color  |  Softcover  |  $12.99 US  |  ISBN 140120077X  |  Mature Readers
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Robweiller w Październik 09, 2007, 10:09:22 pm
Cytat: "Kingpin"

Collecting FABLES #6-10, the second story arc of the fan-favorite, critically acclaimed VERTIGO series. Travel to upstate New York, where the non-human Fable characters have found refuge on a farm, miles from mankind. But all is not well on the farm — and a conspiracy to free them from the shackles of their perceived imprisonment may lead to a war that could wrest control of the Fables community away from Snow White. Starring Goldilocks and the Three Bears. Plus, a sketchbook section featuring art by Willingham, Buckingham and Jean.


Dodaj do tego jeszcze fakt występowania w tej historii Trzech Małych Świnek i ich niebagatelnej roli w całej rebelii.

Aczkolwiek, co do tytułu, to mi tam wszystko jedno, wolałbym jednak, żeby nie kopiował tytułu dzieła Orwella, a raczej tylko do niego nawiązywał. Toteż "Folwark zwierząt" albo "Farma zwierzęca" byłyby dla mnie całkowicie OK.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: obii w Październik 09, 2007, 11:29:31 pm
Dla mnie akurat jest dość oczywiste, że powinno być "Flowark zwierzęcy". Ale cała awantura to najprawdopodobniej tylko bicie piany. Jak już zauważył jeden z przedmówców, to, że taki czy inny tytuł polski pojawił się w zapowiedziach, nic zupełnie nie znaczy. Przekład może być jeszcze długo w robocie, a do katalogów trzeba coś wrzucić - często czyni się to bez konsultacji z tłumaczem.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: frobilbo w Październik 09, 2007, 11:47:42 pm
Cytat: "Blacksad"

A tak z innej beczki - przykładowe plansze "Astonishing.." na Alei.

Wolvie mówi: "To tak radzisz sobie ze stratą? Wyparcie?" Ani to współgra gramatycznie ze sobą, ani ma się do oryginału: "Which stage of grieving is this? Denial?"


Moze tlumaczowi chodzilo o taki zwrot z psychologii co to opisuje takie dzialanie umyslu pacjenta co nie dopuszcza do siebie albo jakos pokretnie tlumaczy niewygodne fakty - tzw syndrom wyparcia ...
ale zarzekam ze ja sie tam nie znam ;)
pozdro
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 09, 2007, 11:52:44 pm
Cytat: "frobilbo"
Cytat: "Blacksad"

A tak z innej beczki - przykładowe plansze "Astonishing.." na Alei.

Wolvie mówi: "To tak radzisz sobie ze stratą? Wyparcie?" Ani to współgra gramatycznie ze sobą, ani ma się do oryginału: "Which stage of grieving is this? Denial?"


Moze tlumaczowi chodzilo o taki zwrot z psychologii co to opisuje takie dzialanie umyslu pacjenta co nie dopuszcza do siebie albo jakos pokretnie tlumaczy niewygodne fakty - tzw syndrom wyparcia ...
ale zarzekam ze ja sie tam nie znam ;)
pozdro


Pisał o tym ktoś na forum Alei, i całkiem mądrze to wyłożył. Wg mnie tutaj nienajlepiej posżło panu (pani???) tłumaczowi
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Raf Fariszta w Październik 10, 2007, 08:23:30 am
Cytat: "Robweiller"
Aczkolwiek, co do tytułu, to mi tam wszystko jedno, wolałbym jednak, żeby nie kopiował tytułu dzieła Orwella, a raczej tylko do niego nawiązywał. Toteż "Folwark zwierząt" albo "Farma zwierzęca" byłyby dla mnie całkowicie OK.

A może poprostu "Folwark" albo "Na folwarku".
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 10, 2007, 08:27:58 am
Cytat: "frobilbo"
Cytat: "Blacksad"

A tak z innej beczki - przykładowe plansze "Astonishing.." na Alei.

Wolvie mówi: "To tak radzisz sobie ze stratą? Wyparcie?" Ani to współgra gramatycznie ze sobą, ani ma się do oryginału: "Which stage of grieving is this? Denial?"


Moze tlumaczowi chodzilo o taki zwrot z psychologii co to opisuje takie dzialanie umyslu pacjenta co nie dopuszcza do siebie albo jakos pokretnie tlumaczy niewygodne fakty - tzw syndrom wyparcia ...
ale zarzekam ze ja sie tam nie znam ;)
pozdro


Ja wiem, o co chodziło i nie mam nic do samego słowa, ale raczej do przypadku, w którym zostało ono użyte. "Wyparciem" powinno być, narzędnik, narzędnik!

Poza tym różnica pomiędzy: "To tak sobie radzisz ze stratą?" a "Który to etap żałoby?" jest spora.
I w zasadzie nie wiem, po co to piszę, bo ani ten tekst ani sam komiks nie są warte takiej uwagi ;) Dobra, niech będzie, że nabijam posta:)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Październik 10, 2007, 12:40:53 pm
Drugi tom Fables powinien być przetłumaczony jako "Folwark Zwierzęcy".
Nawiązań do dzieła Orwella jest w tym komiksie sporo.

Wiem, bo czytałem.

I przyznaje rację Kingpinowi, kontekst kulturowy jest ważny przy tłumaczeniu komiksu, książki, filmu, etc. który w jakiś sposób jest hołdem autora do.... "czegoś". Fables jest właśnie tym "czymś", gdzież scenarzysta miesza tam różne elemeny kultury.

Bo Fables to nie tylko nawiązanie do ponadczasowych baśni Grimma czy Andersena. To również ukłon w stronę kultowych seriali sensacyjnych, tj. Law & Order. Ignorowanie tych "ukłonów autora" przez tłumaczy i redaktorów chcących przedstawić tą serię odbiorcom innej narodowości niż amerykańska jest po prostu działaniem destruktywne.

W ogóle nie rozumiem natomiast nastawienia co po niektórych osób, stojących za wersją "Farma Zwierzęca". "Folwark Zwierzęcy" nie dość, że ładnie brzmi, to jeszcze może być pewnym intyrgujących, a nawet ciekawym chwytem marketingowym, a co za tym idzie = może przyciągnąć nowych czytelników. Mówiąc najogólniej - seria będzie się sprzedawać i będzie kontynuowana w Polsce.

Ah, zapomniałem - Egmont nie zajmuje się w ogóle promowaniem swoich komiksów..... Ehhhh....

Koniec końców stoję za Kingpinem. Lepiej teraz wytknąć błąd i robić hałas, niż czekać do następnego roku i aptrzeć, jak wadliwy produkt leży na półkach w księgarniach i nijak go można sprzedać. Może jakąś specjalną petycję zrobimy, by jakiś oczytany znawca komiksowy przejrzał tłumaczenie komiksu zanim ten trafi w obieg po polsku? Moślę, że po ostatnich "wpadkach" tłumaczy poszczególnych polskich wydawnictw to wcale nie jest głupi pomysł.

A coś czuję, że to nie koniec wpadek pana U. ...

P.S. Kingpin, w PPPPTK chciałbym zostać Edgarem  :badgrin:

P.S. 2 Jeszcze parę takich wpadek a w ogóle zrezygnuje z kupowania mainstreamowych pozycji w nasyzm kraju. Ograniczę sie jedynie do europejskich. W końcu po co mam się męczyć - czytanie omnibusa DD Millera to przyjemność sama w sobie. Założę się, że u nas nigdy nie wyda się komiksu w podobny sposób. Że już o racjonalnej cenie nie wspomnę...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 10, 2007, 12:52:14 pm
Cytat: "C.H.U.D.Y."

P.S. Kingpin, w PPPPTK chciałbym zostać Edgarem  :badgrin:

masz tę robotę!
Dzięki za głos w dyskusji i rzucenie nieco światła na Fables vol.2
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 10, 2007, 01:01:52 pm
Cytat: "C.H.U.D.Y."

A coś czuję, że to nie koniec wpadek pana U. ...


A o jakich wpadkach mówimy? Póki co nie wiadomo nawet, czy ten komiks w ogóle jest przetłumaczony, generalnie nie wiadomo NIC, oprócz tego, ze po nowym roku ma być cz. 2 Baśni.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 10, 2007, 01:08:30 pm
Cytat: "izamara"
Cytat: "C.H.U.D.Y."

A coś czuję, że to nie koniec wpadek pana U. ...


A o jakich wpadkach mówimy? Póki co nie wiadomo nawet, czy ten komiks w ogóle jest przetłumaczony, generalnie nie wiadomo NIC, oprócz tego, ze po nowym roku ma być cz. 2 Baśni.

Zakładamy ze skoro na wiosne jest zapowiedziany to tekst jest juz u tłumacza, bo sklad i druk zajmuja tyle czasu ze na WSK beda mogli wyskoczyc. A ze w pierwszym tomie był railway a tutaj juz na tytule sie wyklada to pozostaje tylko drżeć o zawartośc.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Październik 10, 2007, 01:44:37 pm
Tak na marginesie....

... Zawsze ktoś może "przyjąć wyzwanie" i napisać maila do Willinghama, wyjaśnić mu sprawę i zapytać się o jego zdanie.

A o kontakt z Billem wcale nie tak trudno.

http://www.fabletown.com/forum/ - Forum, na którym Willingham jest aktywny.

http://www.billwillingham.com/ - jego oficjalna strona domowa.

Myślę, że zdanie autora powinno definitywnie załatwić sprawę.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Cheshire Cat w Październik 10, 2007, 01:53:09 pm
Też, jestem za petycją. Miałem nawet zasugerować. Boje się tylko, że podpisałoby ją góra 5 osób - raptem, chyba tylko jedną osobę na forum udało się przekonać. W razie czego stron w stylu petycje kropka coś tam org  jest od groma w sieci.
@Izamara
C.H.U.D.Y miał na myśli (jak sądze) szeroko pojęte "Oops! I did it again" w wykonaniu naszych tłumaczy (Ronin, Fables, inne potworki). Myślę, że taka petycja powinna właśnie ujmować temat tłumaczenia właśnie w takim pełnym spektrum - jak adresowana do Egmontu to ogólnie o komiksach tego wydawnictwa.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ljc w Październik 10, 2007, 02:00:04 pm
trochę mnie dziwi, to spinanie się o tłumaczenie (jakaś moda translacyjna zapanowała na forum ostatnio) zwłaszcza w kontekście Blankets - przecież na tym forum toczyła sie dyskuja o tłumaczenie i stanęło na jakimś kretyńskim i pretensojonalnym podtytule pod śnieżną kołderką (było jeszcze zdaje się śnieżny puch) - to to dopiero była zbrodnia!
a taka farma zwierzęca moim zdaniem i tak konotuje folwark zwierzęcy Orwella (o ile rzczywiście powinna i czy nie lepeij byłoby, zeby to treść budziła skojarzenia czytelnikowi a nie w oczywisty sposób tytuł?)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 10, 2007, 02:08:20 pm
z Blankets to inny temat - tam tytuł pozostał oryginalny właśnie po to, żeby na siłę dziwnie nie tłumaczyć. Dodatek w postaci podtytułu jest nieinwazyjny. To się nazywa kompromis. Całkiem niezły.

po co farma zwierzęca ma konotować folwark zwierzęcy, skoro po prostu możemy mieć "Folwark zwierzęcy" wprost?

dlaczego w oryginale nie jest np. "The Farm" albo "Fablefarm" albo "Farm animals" albo tysiąc innych podobnych rzeczy, tylko akurat dokładnie "Animal Farm" orwellowe?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ljc w Październik 10, 2007, 02:43:24 pm
dla mnie podtytuł do Blanketsów jest na maxa inwazyjny i niepotrzebny

co do animal farm - w Polsce folwark zwierzęcy jednoznacznie odnosi się do powieści Orwella (czy dla wszystkich?) - nie wiem, jak jest w USA - czy animal farm przywołuje od razu Orwella?
prawdopodobnie nie do roztrzygnięcia - choć być może jest podobnie jak w Polsce (jednym konotuje, innym nie) - choć mam wrażenie, że ze względu na sytuację polityczną Polski, ten tytuł w Polsce jest bardziej rozpoznawalny (to była kiedyś lektura szkolna w Polsce (pewnie dalej nią jest) - w USA też nią jest?, albo w jakimś innym kraju?)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 10, 2007, 02:48:27 pm
chyba ostateczny argument:
http://en.wikipedia.org/wiki/Animal_Farm_in_popular_culture

ale dalej mi mówicie, że nie mam racji i wszystko jest OK. z tytułem...

dla leniuchów:

In the comic book series Fables, the second edition (issues 6 to 10) is titled Animal Farm and features a plot line very similar to that of the book.

sprawdźcie też oryginalny podtytuł książki Orwell'a

Cytuj
czy animal farm przywołuje od razu Orwella

a co innego może przywołać? Teksas?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Październik 10, 2007, 02:53:34 pm
Cytat: "ljc"
(jakaś moda translacyjna zapanowała na forum ostatnio)

Chciałbym nieśmiało zauważyć, że jak zwykle się mylisz.
DKR został u nas wydany w 2002 roku. Od tamtej pory temat tłumaczeń powraca na forum regularnie.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 10, 2007, 03:09:37 pm
Cytat: "ljc"
- choć mam wrażenie, że ze względu na sytuację polityczną Polski, ten tytuł w Polsce jest bardziej rozpoznawalny (to była kiedyś lektura szkolna w Polsce (pewnie dalej nią jest) - w USA też nią jest?, albo w jakimś innym kraju?)


A co znajomosc dzieła w jakims kraju ma do jego wykorzystania? Miller taki komiksowy bóg w stanach a przecietny amerykanin nie wie kto napisał Illiadę. To ze żyje w kraju debili i matołów ma nakłonic mnie do uzywania odwołań jedynie do jackassa, big brothera i pseudozabawnych tekstów postaci z kreskówki?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Październik 10, 2007, 03:11:10 pm
A reedycji DKR jak nie było, tak i nie ma...

Izamara - chodziło mi dokładnie o to, co napisał parę postów wcześniej Chesire Cat.

Poza tym skoro problem obchodzi jedynie zapaleńców (jak to już sugerował Chesire Cat), to może zrobimy jakąś akcję w celu zainteresowania innych komiksiarzy? Przecież zawsze można poprosił o współpracę komikslandię i inne sklepy tego typu w Polsce. Skoro Komikslandia jest ważnym punktem dla entuzjastów komiksów w Polsce (a jest) to dzięki niej możemy zdobyć głosy osób, które nie wiedzą nic o problemie, który teraz poruszamy.

Uważam, że jest o co się troszczyć. W końcu nie chcemy na naszym ryneczku produktów wadliwych, do tego za tak konkretną cenę...

Anyone?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ljc w Październik 10, 2007, 03:13:12 pm
Cytat: "Kingpin"

Cytat: "ljc"
czy animal farm przywołuje od razu Orwella

a co innego może przywołać? Teksas?


nie wiem, może na zasadzie fish-farm jakieś animal holding (czy jak to jest po angielsku)?
chodzi mi wyłącznie o to, że dla mnie tłumaczenie, które nie jest folwarkiem zwierzęcym nie jest od razy do bani po całości
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 10, 2007, 03:14:27 pm
pomysl dobry. Imago ktore ponoc wydwanictwem tez jest.

Jakas akcja <STOP złym tłumaczeniom> I spytac czy autor "po drugiej stronie ekranu" pozwoliłby wykorzystac swoj rysunek "face-facet"
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 10, 2007, 03:17:14 pm
Cytat: "ljc"
dla mnie tłumaczenie, które nie jest folwarkiem zwierzęcym nie jest od razy do bani po całości

a jakieś merytorczyne uzasadnienie dlaczego
"Farma zwierzęca" to tytuł bardziej właściwy niż "Folwark zwierzęcy"?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 10, 2007, 03:22:47 pm
Cytat: "Kingpin"
Robić petycję po to, żeby ktoś w Egmoncie wreszcie zaczął MYŚLEĆ.
Smutne...

tu raczej nie chodzi o myslenie, tylko o odpowiedni dobor wspopracownikow. niech nawet tłumacz robi ta farme, ale korekta powinna zaznaczyc to na czerwono i napisac "CO!!" tak samo z niechłodno. Choc nie rzeczywiscie to wymaga myslenia ze jak sie zwalona wersje to ludzie wola zaplacic komus innemu za orginał.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 10, 2007, 03:24:41 pm
Cytat: "JAPONfan"
Cytat: "Kingpin"
Robić petycję po to, żeby ktoś w Egmoncie wreszcie zaczął MYŚLEĆ.
Smutne...

tu raczej nie chodzi o myslenie, tylko o odpowiedni dobor wspopracownikow.

czyli wszystko zaczyna się i kończy na właściwym używaniu mózgu
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 10, 2007, 03:27:36 pm
Cytat: "Kingpin"
Cytat: "JAPONfan"
Cytat: "Kingpin"
Robić petycję po to, żeby ktoś w Egmoncie wreszcie zaczął MYŚLEĆ.
Smutne...

tu raczej nie chodzi o myslenie, tylko o odpowiedni dobor wspopracownikow.

czyli wszystko zaczyna się i kończy na właściwym używaniu mózgu

Podobno w Egmoncie pracował kiedys zombie w ksiegowosci, ale umarł z głodu.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Październik 10, 2007, 03:38:22 pm
Cytat: "Kingpin"
Robić petycję po to, żeby ktoś w Egmoncie wreszcie zaczął MYŚLEĆ.
Smutne...


Polska to kraj, w którym ogólnie dzieją sie smutne i absurdalne rzeczy....

... pytanie tylko czy jest to powód by stać i patrzeć na taki obrót, kiedy jest możliwość zmiany?

Przynajmniej mam taką nadzieję...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ljc w Październik 10, 2007, 04:43:15 pm
Cytat: "Kingpin"
Cytat: "ljc"
dla mnie tłumaczenie, które nie jest folwarkiem zwierzęcym nie jest od razy do bani po całości

a jakieś merytorczyne uzasadnienie dlaczego
"Farma zwierzęca" to tytuł bardziej właściwy niż "Folwark zwierzęcy"?

łolaboga
gdzie ja coś takiego napisałem?
napisałem jedynie, że dla mnie tytuł farma zwierzęca nie jest kompletnie i stanowczo zły i nie do przyjęcia i że taki tytuł dla mnie wyraźnie konotuje powieść Orwella folwark zwierzęcy, napisuałem też, że jednoznaczność możłiwość poprawnego tłumaczenia oryginalnego tytułu nie jest dla mnie taka oczywista

Cytat: "JAPONfan"

A co znajomosc dzieła w jakims kraju ma do jego wykorzystania? Miller taki komiksowy bóg w stanach a przecietny amerykanin nie wie kto napisał Illiadę. To ze żyje w kraju debili i matołów ma nakłonic mnie do uzywania odwołań jedynie do jackassa, big brothera i pseudozabawnych tekstów postaci z kreskówki?

chodziło mi wyłacznie o potencjalny odbiór, a nie intencje autora
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 10, 2007, 04:50:55 pm
Cytat: "ljc"
dla mnie tytuł farma zwierzęca nie jest kompletnie i stanowczo zły i nie do przyjęcia i że taki tytuł dla mnie wyraźnie konotuje powieść Orwella folwark zwierzęcy, napisuałem też, że jednoznaczność możłiwość poprawnego tłumaczenia oryginalnego tytułu nie jest dla mnie taka oczywista

a jakbyś przetłumaczył Winnie The Pooh?
albo Cinderella?
już naprawdę nie wiem jakich argumentów używać, żeby - cytując klasyka: oczywistość była oczywistością...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 10, 2007, 04:58:19 pm
Ludzie.... opanujecie się! Odezwy, pisma, rewolucje... Co chcecie udowodnić takimi działaniami? Że wrzucicie wszystkich do jedno worka, ot co! NIEKTÓRE tłumaczenia są do dupy, ale nie wszystkie! Trudno czepiać się Drewnowskiego, nie bardzo wiem, za co czepiać się Uliszewskiego, pani Paulina od Gaimana też jest w miarę. Więc o co ten krzyk? Jakieś szaleństwo was ogarnęło ze wstępnej info, wątpliwe, czy w ogóle sprawdzonej. Bo panu Jasiowi kazali napisać, że Animal Farm będzie w styczniu, no to se przetłumaczył i wrzucił na stronę info o tym tytule. A wy larum podnosicie.
Wszyscy chyba czytali Baśnie 1, i oprócz jedynego, zresztą MOCNO spornego RAILWAY każdy słodził temu komiskowi, że hej. A tu nagle takie czarnowidztwo. Skoro jedynka była taka zajebista, to dwójka będzie pewnie taka sama, albo jeszcze lepsza.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Cheshire Cat w Październik 10, 2007, 06:16:49 pm
Cytat: "izamara"
dwójka będzie pewnie taka sama, albo jeszcze lepsza.

Albo gorsza, przynajmniej farba będzie (pewnie) dobrze położona bo zwykle tylko na kredzie jest zwalona.

Ja bym petycje podpisał, bo boje się, że notatkę na forum zbagatelizują, bądź przeczytają za późno a meila skasuje ich filtr antyspamowy.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 10, 2007, 06:20:17 pm
Cytat: "Cheshire Cat"
Cytat: "izamara"
dwójka będzie pewnie taka sama, albo jeszcze lepsza.

Albo gorsza, przynajmniej farba będzie (pewnie) dobrze położona bo zwykle tylko na kredzie jest zwalona.

Ja bym petycje podpisał, bo boje się, że notatkę na forum zbagatelizują, bądź przeczytają za późno a meila skasuje ich filtr antyspamowy.


ale czemu ma być gorsza? Nie kumam takiego myślenia. Przecież to dla nich biznes, więc zapewne firma nie będzie chciała wydać gorszego, tylko lepszy komiks.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 10, 2007, 06:29:56 pm
To moze ja Was pogodze  :D
Ferma albo Ranczo.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ljc w Październik 10, 2007, 06:52:08 pm
Cytat: "Kingpin"
Cytat: "ljc"
dla mnie tytuł farma zwierzęca nie jest kompletnie i stanowczo zły i nie do przyjęcia i że taki tytuł dla mnie wyraźnie konotuje powieść Orwella folwark zwierzęcy, napisuałem też, że jednoznaczność możłiwość poprawnego tłumaczenia oryginalnego tytułu nie jest dla mnie taka oczywista

a jakbyś przetłumaczył Winnie The Pooh?
albo Cinderella?
już naprawdę nie wiem jakich argumentów używać, żeby - cytując klasyka: oczywistość była oczywistością...


1. nie jestem tłumaczem
2. moja znajomość języka angielskiego, a także polskiego sprawia, że nie uważam za konieczne przetłumaczenie animal farm użytego jako podtytuł do komiksu wyłącznie na folwark zwierzęcy, czyli tak jak tłumaczy się zwyczajowo powieść Orwella, bo w jęz. polskim folwark zwierzęcy jest bardzo silnie nacechowany i nierozerwalnie, bardzo silnie związany z powieścią Orwella;
nie jestem natomiast do końca przekonany (co moze wynikać z mojej niewystarczajacej znajomości angielkiego i kultury amykańskiej), czy w jęz. angielskim występuje aż tak silna i jednoznaczna łączność
wydaje mi się, że w jezyku angielskim zbitka animal farm pozostawia nieco większą swobodę niż folwark zwierzęcy - bo słowo folwark jest w polskim języku już przestarzałe i nie używane dla określenia gospodarstwa rolnego obecnie - w przeciwieństwie do farm w angielskim - ta rozbieżność powoduje, że nie razi mnie inne niż folwark zwierzęcy tłumaczenie podtutułu komiksu i nie uważam też, żeby była to jedna i jedyna możliwość (gdyby to była powieść Orwella to uznałbym, że jest to jedna i jedyna możliwość)

nie próbuję Cię też przekonać do moich racji, jedynie wyraziłem moje zdanie
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: obii w Październik 10, 2007, 08:16:45 pm
Cytat: "JAPONfan"

Zakładamy ze skoro na wiosne jest zapowiedziany to tekst jest juz u tłumacza, bo sklad i druk zajmuja tyle czasu ze na WSK beda mogli wyskoczyc.


Skoro jest zapowiedziany na wiosnę, to jest jeszcze duuużo czasu na tłumaczenie, redakcję, skład i druk. Wierz mi, wiem, o czym mówię. Może jest u tłumacza, może nie.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: C.H.U.D.Y. w Październik 11, 2007, 09:01:48 am
Tak się dzisiaj z rana zastanawiałem...

... a może nazwa "Folwark Zwierzęcy" jest chroniona prawem autorskim? Tzw. Copyrightem?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 11, 2007, 09:08:54 am
a nazwa "Animal Farm" jest?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 11, 2007, 09:49:31 am
Cytat: "C.H.U.D.Y."
Drugi tom Fables powinien być przetłumaczony jako "Folwark Zwierzęcy".
Nawiązań do dzieła Orwella jest w tym komiksie sporo.

Wiem, bo czytałem.


Mam prośbę, powiedz proszę (oczywiście bez spoilerów) co to za nawiązania. Bo sam fakt występowania świń i rewolucji to jeszcze nic - na tej samej zasadzie możnaby "Winnie the Pooh" przetłumaczyć jako "Miś Uszatek", bo w naszym kontekście kulturowym jest on osadzony. Tu mądry miś, tam mądry miś, tu świnka, tu prosiaczek itp.

Nie opowiadam się po żadnej ze stron, bo nie wiem, o czym jest komiks. Jeśli jest o jakiejś tam rewolucji, manipulacji i o żądzy władzy - sprawa jasna, "Folwark..." musi być. Ale jeśli fabuła tylko delikatnie liznęła ten temat, to robi się co najmniej kontrowersyjnie. I wolałbym mniej jednoznaczny tytuł, bo ten orwellowski mógłby rozczarować potencjalnych czytelników, spodziewających sie komiksowej wersji powieści Orwella. Bo czego jak czego, ale głupich gadek o "spłycaniu", "ukomiksowieniu", i innych trywializacjach nam nie brakuje.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: karolk w Październik 11, 2007, 09:59:56 am
jak wróce do domu przeczytam jeszcze raz to swoje trzy grosze dorzuce
a tłumacz jak to tłumacz

znac język to nie wszystko co jest rzeczą oczywista

kontekst kontekst kontekst
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 11, 2007, 10:20:11 am
Cytat: "Kingpin"
a nazwa "Animal Farm" jest?

że motyw moze byc jak z "kubusiem puchatkiem", Disney kupił prawa do "winnie the pooh" i chciał zabronic wystawiania w polsce sztuk "kubus puchatek" ale sie okazało ze akurat prawa do tej nazwy (bo nie jest to tłumaczenie dosłowne a wiec osobny twor na podstawie) posiadaja spadkobiercy Tuwimowej.

@ljc - potencjalny odbiór czyli mam pisac jak dla debili bo sie musze przejmowac tym ze potencjalny odbiorca mnie nie zrozumie? O, prepraszam nie zrozumie odniesienia.
jak nie ten to inny. 5 miliardów ludzi jest na swiecie
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 11, 2007, 10:24:10 am
ale co Wy gadacie?
jakie copyright na tytuł książki???
No i w przypadku Winnie the pooh to chodziło raczej o trademark a nie copyright.
Istnieje jeszcze coś takiego jak prawo cytatu.
Nie ma żadnych prawnych przeciwwskazań żeby był tytuł "Folwark zwierzęcy". Nie tędy droga.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 11, 2007, 10:32:38 am
Cytat: "Kingpin"
ale co Wy gadacie?
jakie copyright na tytuł książki???
No i w przypadku Winnie the pooh to chodziło raczej o trademark a nie copyright.
Istnieje jeszcze coś takiego jak prawo cytatu.
Nie ma żadnych prawnych przeciwwskazań żeby był tytuł "Folwar zwierzęcy". Nie tędy droga.

zgadzam sie i na prsoty zdrowy chłopski rozum tak jest i byc powinno. Ale zyjemy w kraju gdzie zagina sie czasoprestrzeń a rozsądek to ostatnia rzecz o jaka możesz ludzi podejrzewać

niech walną "zwierzęce gospodarstwo rolne"
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 11, 2007, 10:37:19 am
Cytat: "JAPONfan"

niech walną "zwierzęce gospodarstwo rolne"

Doskonałe!  :D
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 11, 2007, 10:47:10 am
A troszkę z innej bajki :)  - czy ktoś zorientowany wie, czy istnieje komiksowa adatacja "Folwarku..." Orwella? Zakładam, że istnieje, bo kiedys mnóstwo tych shit'owych adaptacji było (czasem na allegro obecnych, jako "printed in Poland" w dziale "komiksy obcojęzyczne").
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 11, 2007, 10:49:34 am
http://www.allegro.pl/item251948033_folwark_zwierzecy_george_orwella.html

i

http://www.allegro.pl/item249246661_folwark_zwierzecy_george_orwella_komiks_1989_kruk.html
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 11, 2007, 11:01:43 am
Cytat: "Kingpin"
http://www.allegro.pl/item251948033_folwark_zwierzecy_george_orwella.html

i

http://www.allegro.pl/item249246661_folwark_zwierzecy_george_orwella_komiks_1989_kruk.html


Ok, dzięki Kingpin... Ale jak się domyślasz, nie miałem na myśli undergroudowych samizdatów. Raczej chodzilo mi o przyklad czy i jak "Folwark..."  byl przelozony na jezyk komiksu. Bez "bibuły", ktorej celem było tylko dokopanie komuchom....
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 11, 2007, 11:03:22 am
no ale tamto to chyba komiks właśnie jest - a czy bibuła, czy nie to ja nie wiem, nie czytałem
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Październik 11, 2007, 11:51:37 am
Ja to kiedyś miałem (i pokolorowałem kredkami). Wydruk na papierze toaletowym, ale faktycznie jest to komiks. Dosyć gruby zeszyt, a na końcu nawet jest galeria postaci.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Death w Październik 11, 2007, 09:53:22 pm
hehe też to kiedyś miałem i również pokolorowałem kredkami:) Komiks miał chyba ze 50 stron, dość słabe rysunki (tylko świnie były naprawdę fajne:) ) i długo się czytało bo strony zawierały kosmiczną ilość dużych dymków:) Coś na kształt książki z obrazkami, chodź nie do końca. W sumie żałuję straty tej książeczki-szczególnie że była b. ładnie pokolorowana;)-bo to była dobra i ciekawa lektura. W sumie polecam

Właśnie zapodałem sobie tego linka do aukcji i tam nawet widać te grymasy krnąbrnych Orwell`owskich świnek:) 61 stron-no tak 61 stron nafaszerowanych tekstem, jak na komiks to długo się czyta. Chyba jeszcze tylko komiksowy Hobbit miał tak dużo tekstu


A co do tłumaczeń komiksów to albo będzie Folwark Zwierzęcy albo będzie rebelia i zrobi się niechłodno :lol:  :lol:  :lol:

Następnego postu jeden-pod-drugim nie sklejam tylko usuwam.
graves
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 12, 2007, 12:37:33 am
Cytat: "Kingpin"
jakie copyright na tytuł książki???

Czy sprawdziles oficjalne wydanie "Folwarku zwierzecego" w Polsce?
Ja nie mam  mozliwosci sprawdzenia  powyzszego  tytulu.

Przegladnalem jego inne ksiazki w swojej bibliotece a tlumaczone z obcych jezykow na polski. Sporo jest tam adnotacji tego typu;
 Polish translation copyright  - imie i nazwisko tlumacza. Czyli przeklad anglojezycznego  tytulu "Animal Farm" jako "Folwarku zwierzecego" moze byc zastrrzezone.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Październik 12, 2007, 08:25:53 am
Cytat: "optio"
Cytat: "Kingpin"
jakie copyright na tytuł książki???

Czy sprawdziles oficjalne wydanie "Folwarku zwierzecego" w Polsce?
Ja nie mam  mozliwosci sprawdzenia  powyzszego  tytulu.

Przegladnalem jego inne ksiazki w swojej bibliotece a tlumaczone z obcych jezykow na polski. Sporo jest tam adnotacji tego typu;
 Polish translation copyright  - imie i nazwisko tlumacza. Czyli przeklad anglojezycznego  tytulu "Animal Farm" jako "Folwarku zwierzecego" moze byc zastrrzezone.


Co wy gadacie..... skoro tak by było, to także w ORYGINALNYM języku nie można by nadać książce/filmowi takiego tytułu, nie wspomnę już o tantiemach za WZMIANKĘ o tym tytule w literaturze, albo filmie. Sam tytuł jako TYTUŁ nie podlega copyrights, to nonsens. Tłumaczenie na j. obcy i tekst oryginalny - owszem. Nie można np. cytować bez zgody właściciela praw. Ale to nie dotyczy przecież tytułu. Zresztą - ile jest filmów, książek, piosenek o takim samym tytule???
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 12, 2007, 08:47:51 am
Cytat: "optio"
Przegladnalem jego inne ksiazki w swojej bibliotece a tlumaczone z obcych jezykow na polski. Sporo jest tam adnotacji tego typu;
 Polish translation copyright  - imie i nazwisko tlumacza. Czyli przeklad anglojezycznego  tytulu "Animal Farm" jako "Folwarku zwierzecego" moze byc zastrrzezone.

Nie przekład samego tytułu, a całość przekładu jest prawnie chroniona.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 12, 2007, 08:56:44 am
Cytat: "Kingpin"
Cytat: "optio"
Przegladnalem jego inne ksiazki w swojej bibliotece a tlumaczone z obcych jezykow na polski. Sporo jest tam adnotacji tego typu;
 Polish translation copyright  - imie i nazwisko tlumacza. Czyli przeklad anglojezycznego  tytulu "Animal Farm" jako "Folwarku zwierzecego" moze byc zastrrzezone.

Nie przekład samego tytułu, a całość przekładu jest prawnie chroniona.


Czyli połączenie tłumaczenia tak tytułu jak i całości, przypisanych do konkretnej książki? W tym układzie samo sformułowanie "Folwark zwierzęcy" byłoby wolne jak taczanka na stepie.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 12, 2007, 09:04:32 am
Cała praca tłumacza, jako kompletne dzieło jest prawnie chronione.
Tzn. nie możesz np. zrobić nowego wydania tej książki (albo np. napisać słowo w słowo linii dialogowej w filmie) z takim samym tłumaczeniem, bez zgody tłumacza i bez podania jego nazwiska jako tłumacza.
Ale prawo cytatu obowiązuje i z tytułu "Folwar zwierzęcy" możesz korzystać dowolnie i np. nadać taki tytuł swojej piosence, filmowi itp.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 12, 2007, 10:15:40 am
Cytat: "Blacksad"
W tym układzie samo sformułowanie "Folwark zwierzęcy" byłoby wolne jak taczanka na stepie.

Nie uwazam, ze mozna tarzac "folwarkiem zwierzecym" na wszelkie sposoby. Ze np w ramach cytatu mozna korzystac dowolnie - i jak podaje Kingpin nadac taki tytul swojej piosence, itp.
Dla mnie  'translation copyright' dla tlumacza oznacza takze ochrone takiego tytulu przed wykorzystywaniem go przez inne osoby do swoich tytulow.
Dlaczego ANIMAL FARM w przypadku powiesci Orwella zostalo przetlumaczone na jezyk polski jako FOLWARK ZWIERZECY? Naprawde sadzicie, ze  taki tytul "folwark zwierzecy" byl latwy w wymysleniu? Prosze zwrocic uwage na propozycje polskiej wersji "animal farm" jakie padaja w tym temacie. Tlumacz tez chyba musial dokonac wyboru.
W tym temacie czesto pada  takie okreslenie; kontekst kulturowy się liczy. (Kingpin - post okolo 4 dni temu  ;) )
Jesli zatem "FOLWARK ZWIERZECY" funkconuje w  literaturze lub jezyku polskim jako  pewien symbol dla historii tej czesci swiata - to czy mozna go naduzywac dla nadania nazwy innemu  utworowi? Jesli nawet ten utwor nawiazuje w jakis sposobdo powiesci Orwella?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 12, 2007, 10:15:39 am
Cytat: "Blacksad"
W tym układzie samo sformułowanie "Folwark zwierzęcy" byłoby wolne jak taczanka na stepie.

Nie uwazam, ze mozna tarzac "folwarkiem zwierzecym" na wszelkie sposoby. Ze np w ramach cytatu mozna korzystac dowolnie - i jak podaje Kingpin nadac taki tytul swojej piosence, itp.
Dla mnie  'translation copyright' dla tlumacza oznacza takze ochrone takiego tytulu przed wykorzystywaniem go przez inne osoby do swoich tytulow.
Dlaczego ANIMAL FARM w przypadku powiesci Orwella zostalo przetlumaczone na jezyk polski jako FOLWARK ZWIERZECY? Naprawde sadzicie, ze  taki tytul "folwark zwierzecy" byl latwy w wymysleniu? Prosze zwrocic uwage na propozycje polskiej wersji "animal farm" jakie padaja w tym temacie. Tlumacz tez chyba musial dokonac wyboru.
W tym temacie czesto pada  takie okreslenie; kontekst kulturowy się liczy. (Kingpin - post okolo 4 dni temu  ;) )
Jesli zatem "FOLWARK ZWIERZECY" funkconuje w  literaturze lub jezyku polskim jako  pewien symbol dla historii tej czesci swiata - to czy mozna go naduzywac dla nadania nazwy innemu  utworowi? Jesli nawet ten utwor nawiazuje w jakis sposobdo powiesci Orwella?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 12, 2007, 10:15:39 am
Cytat: "Blacksad"
W tym układzie samo sformułowanie "Folwark zwierzęcy" byłoby wolne jak taczanka na stepie.

Nie uwazam, ze mozna tarzac "folwarkiem zwierzecym" na wszelkie sposoby. Ze np w ramach cytatu mozna korzystac dowolnie - i jak podaje Kingpin nadac taki tytul swojej piosence, itp.
Dla mnie  'translation copyright' dla tlumacza oznacza takze ochrone takiego tytulu przed wykorzystywaniem go przez inne osoby do swoich tytulow.
Dlaczego ANIMAL FARM w przypadku powiesci Orwella zostalo przetlumaczone na jezyk polski jako FOLWARK ZWIERZECY? Naprawde sadzicie, ze  taki tytul "folwark zwierzecy" byl latwy w wymysleniu? Prosze zwrocic uwage na propozycje polskiej wersji "animal farm" jakie padaja w tym temacie. Tlumacz tez chyba musial dokonac wyboru.
W tym temacie czesto pada  takie okreslenie; kontekst kulturowy się liczy. (Kingpin - post okolo 4 dni temu  ;) )
Jesli zatem "FOLWARK ZWIERZECY" funkconuje w  literaturze lub jezyku polskim jako  pewien symbol dla historii tej czesci swiata - to czy mozna go naduzywac dla nadania nazwy innemu  utworowi? Jesli nawet ten utwor nawiazuje w jakis sposobdo powiesci Orwella?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 12, 2007, 10:16:34 am
Cytat: "Blacksad"
W tym układzie samo sformułowanie "Folwark zwierzęcy" byłoby wolne jak taczanka na stepie.

Nie uwazam, ze mozna tarzac "folwarkiem zwierzecym" na wszelkie sposoby. Ze np w ramach cytatu mozna korzystac dowolnie - i jak podaje Kingpin nadac taki tytul swojej piosence, itp.
Dla mnie  'translation copyright' dla tlumacza oznacza takze ochrone takiego tytulu przed wykorzystywaniem go przez inne osoby do swoich tytulow.
Dlaczego ANIMAL FARM w przypadku powiesci Orwella zostalo przetlumaczone na jezyk polski jako FOLWARK ZWIERZECY? Naprawde sadzicie, ze  taki tytul "folwark zwierzecy" byl latwy w wymysleniu? Prosze zwrocic uwage na propozycje polskiej wersji "animal farm" jakie padaja w tym temacie. Tlumacz tez chyba musial dokonac wyboru.
W tym temacie czesto pada  takie okreslenie; kontekst kulturowy się liczy. (Kingpin - post okolo 4 dni temu  ;) )
Jesli zatem "FOLWARK ZWIERZECY" funkconuje w  literaturze lub jezyku polskim jako  pewien symbol dla historii tej czesci swiata - to czy mozna go naduzywac dla nadania nazwy innemu  utworowi? Jesli nawet ten utwor nawiazuje w jakis sposobdo powiesci Orwella?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 12, 2007, 10:25:54 am
Jeśli tylko nawiązuje - absolutnie trzeba go wykorzystać. I też nie widze innej opcji. Ale dotychczasowe poszlaki są nieco zbyt płaskie - świnki i rewolucja to jeszcze nie wszystko. Czekamy póki co na wypowiedzi osób zaznajomionych z 2 częścią:)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 12, 2007, 10:26:30 am
optio, z całym szacunkiem opowiadasz głupoty.
Poczytaj ustawę prawo autorskie i wskaż mi przepis, który zabrania nadać piosence tytuł "Folwark zwierzęcy".
Wiesz w ogóle co to jest copyright i jaki jest jego zakres?

A może każdy z nas powinien zostać pozwany za nieuprawnione przywoływanie tego tytułu przez ostatnie klika stron tematu?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: obii w Październik 12, 2007, 10:30:41 am
Cytat: "optio"

Dla mnie  'translation copyright' dla tlumacza oznacza takze ochrone takiego tytulu przed wykorzystywaniem go przez inne osoby do swoich tytulow.


Wybacz, ale nie jest istotne, co to oznacza dla Ciebie. Ważne  jest, co to oznacza w prawie i w praktyce. A tu obowiązuje prawo do cytatu. Jeśli np. w książce, którą tłumaczę, zacytowane  są cztery wersy z Szekspira, to biorę przekład Paszkowskiego albo Barańczaka i przepisuję. I nie muszę pytać nikogo o zdanie, muszę tylko zaznaczyć, czyj to przekład  (w stopce  albo w przypisie). Jeśli ilość tego przykładowego Szekspira przekracza jakiś tam % całości (bo to np. książka o Szekspirze), przepisywać nadal mogę, tyle że wydawca musi zapłacić  tamtemu tłumaczowi - stawkę określa jakieś rozporządzenie.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Death w Październik 12, 2007, 10:30:53 am
Z innej beczki: Nie kupujcie Elektry bo to translatorskie dno!!!, jeszcze gorsze od Ronina i Powrotu Mrocznego Rycerza. Biedny Miller. Nie ma szczęścia do naszego kraju  :lol:  Przykładów nie podam bo jak to zobaczyłem to mi ręce opadły. Płacisz 6 dyszek za HC, myślisz jak to pięknie będzie wyglądać na półce, jeszcze piękniej wygląda po przekartkowaniu, ale czytać to się tego nie da :?  That is f**king pain :cry:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Blacksad w Październik 12, 2007, 10:47:09 am
Cytat: "obii"
Cytat: "Blacksad"

Dla mnie  'translation copyright' dla tlumacza oznacza takze ochrone takiego tytulu przed wykorzystywaniem go przez inne osoby do swoich tytulow.


Wybacz, ale nie jest istotne, co to oznacza dla Ciebie. Ważne  jest, co to oznacza w prawie i w praktyce. A tu obowiązuje prawo do cytatu. Jeśli np. w książce, którą tłumaczę, zacytowane  są cztery wersy z Szekspira, to biorę przekład Paszkowskiego albo Barańczaka i przepisuję. I nie muszę pytać nikogo o zdanie, muszę tylko zaznaczyć, czyj to przekład  (w stopce  albo w przypisie). Jeśli ilość tego przykładowego Szekspira przekracza jakiś tam % całości (bo to np. książka o Szekspirze), przepisywać nadal mogę, tyle że wydawca musi zapłacić  tamtemu tłumaczowi - stawkę określa jakieś rozporządzenie.
Pozdrawiam


Sorry, zły cytat niewłaściwej osoby. Nie ja napisałem to, co powyżej.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 12, 2007, 10:49:48 am
@ optio nadanie podtyutłu ma IMHO wlasnie nacechowac utwor konotacja z utworem do ktorego poprzez tytuł nawiązuje.
Na przykład "Polityka braci Kaczynskich: Folwark Zwierzecy" jest inaczej odbierany niz "Polityka braci Kaczyńskich: Cenniejsza niż zloto".
A to ze copyright obowizauje na utwór jako całośc. Poza tym Tytuł Folwark Zwierzecy został nadany w polsce prezz conajmniej dwoje tłumaczy Urszue Lementowicz i Terese Jeleńską. Komus chcialbys zaplacic lub spytac o pozwolenie?
Tak nadajemu mu inne polskei tytuły ale jak juz zauważyłem słowo "farma" nie funcjonowalo w jezyku polskim. Gospodarstwo Rolne  byc może ale co mój tytuł jest fajny? Siegnieto po cos co istnieje w jezyku polskim i nie jest opisem przedmiotu.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: optio w Październik 12, 2007, 10:53:45 am
Cytat: "Blacksad"
Jeśli tylko nawiązuje - absolutnie trzeba go wykorzystać. I też nie widze innej opcji.

Ile w takim razie bedzie "Folwarkow zwierzecych"?w Polsce? Nie bierzesz pod uwage, ze moga pojawic sie takze glosy przeciwko nadmiernemu wykorzystywaniu okreslenia "folwark zwierzecy"?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 12, 2007, 10:57:13 am
Cytat: "optio"
Cytat: "Blacksad"
Jeśli tylko nawiązuje - absolutnie trzeba go wykorzystać. I też nie widze innej opcji.

Ile w takim razie bedzie "Folwarkow zwierzecych"?w Polsce? Nie bierzesz pod uwage, ze moga pojawic sie takze glosy przeciwko nadmiernemu wykorzystywaniu okreslenia "folwark zwierzecy"?

przez swinie i warcholstwo? Jakos nie widze głosów sprzeciwu obec wystawiania "Kubusia Puchatka" ktory puchatkiem jest tak mniej niz ten ktory puszczaja w dobranockach.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 12, 2007, 10:57:58 am
Dywagacje na ten temat są coraz bardziej jałowe.
A jak już czytam, że rzekomo istnieją jakieś wątpliwości prawne czy może być taki a nie inny tytuł, to mi ręce opadają i słów zaczyna brakować.
Ostatni post optio, to już takie mielenie, że dalej naprawdę nie ma co brnąć.
"Głosy przeciwko nadmiernemu wykorzystywaniu określenia <folwark zwierzęcy>" - co za bzdura!
A tuż po nich pojawią się głosy przeciwko nadmiernemu wykorzystywaniu głosu do rozmowy...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: obii w Październik 12, 2007, 11:04:11 am
Cytat: "Blacksad"

Sorry, zły cytat niewłaściwej osoby. Nie ja napisałem to, co powyżej.


Bardzo przepraszam. Już poprawiłem.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Listopad 09, 2007, 10:06:00 pm
Wszelkie (?) wątpliwości w sprawie "Farma Zwierzęca" kontra "Folwark Zwierzęcy" rozwiane:

Cytat: "Egmont na swoim oficjalnym forum"
Pytanie 35: Dlaczego w zapowiedziach tytuł tomu 2 „Fables” przetłumaczony jest:
"Baśnie - farma zwierzęca".
Czy nie uważacie, że kontekst kulturowy przemawia za tłumaczeniem:
"Folwark zwierzęcy".
Dlaczego Wasze tłumaczenia są często tylko "słownikowe" i pomijają przyjęte już nazewnictwo?

Odpowiedź: A czy my wdaliśmy jakiś komiks o tytule „Farma zwierzęca”?. Nie. I nie wydamy. Oczywiście, ma Pan rację, kontekstów i odniesień kulturowych należy pilnować, szczególnie przy takich seriach. I szczególnie, gdy są tak oczywiste.


A w innej sprawie omawianej w tym temacie:
Cytat: "Egmont na swoim oficjalnym forum"
P 31: Wyrażę teraz nie tylko swoją opinię, bo i na Gildii komiksu, i na Alei powtarzają się te same głosy, z recenzjach, i nie tylko: czy nie można temu panu kazać, czy może raczej zlecić, tłumaczenia innych komiksów anglojęzycznych? Np. „Ronin”.... taki fajny komiks, a został niestety skopany. Co prawda nie wiem, jak to się odbywa (bo może gość nie chciał???) ale może da się go jakoś przekonać?

O:Akurat „Ronina” uważam za dobrze przetłumaczony komiks. Pracował przy nim p. Grzędowicz, tłumacz m.in. Usagiego Yoimbo, znany pisarz, doskonale władający językiem polskim i świadomie używający różnych konwencji językowych, nawet jeśli komuś wydaja się one czasem nieco, jakby to powiedzieć, „niechłodne”.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: izamara w Listopad 09, 2007, 11:03:18 pm
no i wyjaśniło się ;) Farma czy Folwark - co za różnica? Ważne, że będzie niedługo do poczytania. Tylko szkoda, że tak rzadko będą wydawać ;( 3 rocznie, ech... A może tyle trzeba siedzieć nad zrobieniem tłumaczenia, redakcją, itd? kurde....
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Listopad 10, 2007, 05:40:18 am
Cytat: "izamara"
A może tyle trzeba siedzieć nad zrobieniem tłumaczenia, redakcją, itd? kurde....

nie trzeba, tyle tekstu co w Fables to tłumaczenie + redakcja na 2 tygodnie, i to przy niezbyt śpiesznej pracy.

Grzędowicz tłumaczył Usagiego? kurde, nie zauważyłem, aż się boję do niego wracać, bo teraz będę wypatrywał "niechłodnych" fragmentów.  :?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Ziemniakento w Listopad 10, 2007, 07:32:26 am
Oż kurczę! Ostatnio na SDF'ie miałem okazję z nim porozmawiać. Dobrze, że nie wiedziałem o tym tłumaczeniu, bo bym pana Grzędowicza (szacuneczek, zajebiste książki ;]) ostro pomolestował pytaniami!
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Maciej w Listopad 10, 2007, 09:27:03 am
Cytat: "izamara"
no i wyjaśniło się ;) Farma czy Folwark - co za różnica?


No jednak była różnica.
OCZYWISTA różnica.  :roll:

A Ty chłopaku, zamiast tu bronić baboli
idź się dokształcić  :badgrin:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Listopad 10, 2007, 10:12:00 am
Cytat: "izamara"
no i wyjaśniło się ;) Farma czy Folwark - co za różnica? Ważne, że będzie niedługo do poczytania.


Rozumiem ze tekst

"powstrzymaj swoje konie, gdzie tak pedzisz?
- potrzasnac moim drewnem.."

co w oginale brzmi tak
"-hold you'r horses. where you going?
-shiver me timbers"

nie przeszkadzałby bi ci nic a nic w odbiorze?
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Kingpin w Październik 28, 2008, 03:40:03 pm
sorrki, ale o co tu chodzi?

o to chodzi, że ten komiks ma totalnie spieprzone tłumaczenie.
Szczegóły tutaj:
http://www.komiks.gildia.pl/ciekawostki/Lista_bledow_w_polskim_tlumaczeniu_Powrotu_Mrocznego_Rycerza (http://www.komiks.gildia.pl/ciekawostki/Lista_bledow_w_polskim_tlumaczeniu_Powrotu_Mrocznego_Rycerza)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Bane w Październik 28, 2008, 03:42:32 pm
sorrki, ale o co tu chodzi?


O tłumaczenie tu chodzi. Chyba, że się pogubiłem i piszę nie na temat.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Październik 28, 2008, 03:45:58 pm
o to chodzi, że ten komiks ma totalnie spieprzone tłumaczenie.
Szczegóły tutaj:
http://www.komiks.gildia.pl/ciekawostki/Lista_bledow_w_polskim_tlumaczeniu_Powrotu_Mrocznego_Rycerza (http://www.komiks.gildia.pl/ciekawostki/Lista_bledow_w_polskim_tlumaczeniu_Powrotu_Mrocznego_Rycerza)

o ja! piękne! nawet tego wcześniej nie zauważyłem! nigdy nie chciało mi się usiąść i strona po stronie porównywać, aczkolwiek widzę, że autor wyłapał znacznie więcej, niż rzuca się w oczy przy pierwszym czytaniu. ten artykuł tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że polskiego wydania trzeba się jak najszybciej pozbyć (co też uczyniłem jakiś czas temu). :)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Październik 28, 2008, 03:56:57 pm
haha! może być aż tak źle! co innego drobne potknięcia, które każdy popełnia, KAŻDY, nawet Jęczmyk, a co innego ewidentne błędy gramatyczne, których nie powinien popełniać uczeń gimnazjum.
Strażników, o ile pamiętam, czytało się lepiej, ale i tak czekam na listopadową premierę HC i polskie sprzedaję. :)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: donTomaszek w Październik 28, 2008, 04:00:23 pm
o to chodzi, że ten komiks ma totalnie spieprzone tłumaczenie.
Szczegóły tutaj:
http://www.komiks.gildia.pl/ciekawostki/Lista_bledow_w_polskim_tlumaczeniu_Powrotu_Mrocznego_Rycerza (http://www.komiks.gildia.pl/ciekawostki/Lista_bledow_w_polskim_tlumaczeniu_Powrotu_Mrocznego_Rycerza)

HAHAHA! A to dobre Kingpinie!
Nigdy nie widzialem polskiego wydania, ale chyba niewiele stracilem.

That doesn't make sense - to ma sens!
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ZBÓJCERZ w Październik 28, 2008, 04:05:46 pm
o ja! piękne! nawet tego wcześniej nie zauważyłem! nigdy nie chciało mi się usiąść i strona po stronie porównywać, aczkolwiek widzę, że autor wyłapał znacznie więcej, niż rzuca się w oczy przy pierwszym czytaniu. ten artykuł tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że polskiego wydania trzeba się jak najszybciej pozbyć (co też uczyniłem jakiś czas temu). :)

masakra... chyba też zacznę czytać oryginały. Co prawda mój angielski jest dość słaby, ale widzę, że nie tak słaby jak tych, którzy zajmują się tłumaczeniami :(
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Death w Październik 28, 2008, 04:07:59 pm
"Strona 16

"Something shuffles out of sight..." (Batman)

Powinno być: "Coś niewidocznego zaszurało..."

Jest: "Coś niewidocznego zaszurało nogami..."

Komentarz: Różnica wydaje się na pierwszy rzut oka niewielka... Ale rzecz w tym, że tym czymś, co "szura nogami", jest nietoperz! Ratunku! Czy widział kto nietoperza, który potrafi zaszurać nogami? Tymi tycimi nóżkami gryzonia? Nietoperz może zaszurać skrzydłami, czy ciałem o ścianę, ale... nogami o podłogę?"


HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA  :D :D :D :D :D
<Śmieję się teraz bardziej niż koleś w videorecenzji HARD>:P

Toż to cyrk na kółkach:))) Przypominam sobie że już kiedys czytałem tę listę błędów...

Byłem przeciwnikiem torrentów ale skoro tak to sobie poszukam na necie jakiegoś normalnego tłumaczenia tego komiksu. Na pewno taki się w sieci znajdzie:)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Bane w Październik 28, 2008, 04:20:38 pm
Wiecie co, nie wierzę że tłumacz zrobił az tyle błędów. Pewnie większość tych błedów i zarzutów  to zwykłe czepianie się tak jak gadka że tłumacz w "Y" dał za dużo przypisów. Przeciez nie może byc az tak źle... Nie wierzę w to  :-?


Błogosławieni Ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I nie kupili. Opychając takie ścierwo za taką cenę wygrałeś z życiem.

Mój faworyt: "He's faster than a speeding bullet" >>> "Jest szybszy niż amfa".

haha! może być aż tak źle! co innego drobne potknięcia, które każdy popełnia, KAŻDY, nawet Jęczmyk,

Wybaczcie ignorancję, ale... co dokładnie tłumaczył ten pan? Do niedawna nie zwracałem uwagi na nazwiska tłumaczy.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: badday w Październik 28, 2008, 05:04:13 pm
Lech Jęczmyk tłumaczył m.in. Vonneguta albo, bliższe mi klimaty, Palahniuka.

Tu masz więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_J%C4%99czmyk
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: JAPONfan w Październik 28, 2008, 07:42:57 pm
Aleście zrobili offtop, kurde. No dobra, dodaję DKR do listy wyprzedaży, zaraz po Azylu Arkham. Idealny stan, dwa razy czytany, świetny prezent na święta - biały kruk ze snobistycznej serii Egmontu. Mówię o Azylu, nie o DKR.

Jak to sie mowi, robimy granding komiksów. Oprocz zwykłęgo "obsrało cie?" dajemy tez info dla niezorientowanych. Moze kupiec DKR od Death wejdzie i przeczyta: "obesrało cię".
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Jarek Obważanek w Październik 28, 2008, 08:49:35 pm
masakra... chyba też zacznę czytać oryginały. Co prawda mój angielski jest dość słaby, ale widzę, że nie tak słaby jak tych, którzy zajmują się tłumaczeniami :(
Na szczęście Kreczmar już nie tłumaczy dla Egmontu. W kiblu można spuścić "tylko" całą serię Sin City i kilka Batmanów.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Death w Październik 28, 2008, 09:02:59 pm
W kiblu można spuścić "tylko" całą serię Sin City i kilka Batmanów.

A twarde Sin City też jest spieprzone? Tam jest podobno poprawione tłumaczenie...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Październik 28, 2008, 09:52:22 pm
co innego drobne potknięcia, które każdy popełnia, KAŻDY, nawet Jęczmyk, a co innego ewidentne błędy gramatyczne, których nie powinien popełniać uczeń gimnazjum.
Kiedyś w "Literaturze na świecie" był tekst o błedach, jakie popełnił Jęczmyk przy tłumaczeniu "Paragrafu 22". Jeśli znajdę, podam adres bibliograficzny (wolałbym linka, ale nie ma dokąd).
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: xionc w Październik 29, 2008, 11:05:15 am
Błogosławieni Ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli. I nie kupili. Opychając takie ścierwo za taką cenę wygrałeś z życiem.

Mój faworyt: "He's faster than a speeding bullet" >>> "Jest szybszy niż amfa".

Wybaczcie ignorancję, ale... co dokładnie tłumaczył ten pan? Do niedawna nie zwracałem uwagi na nazwiska tłumaczy.

No tak, ale gdybys to przetlumaczyl "jest szybszy niz pedzacy pocisk" to stracilbys cala dwuznacznosc oryginalnego tekstu. Co prawda napisac po chlopsku "amfa" odziera wypowiedz z calego wyrafinowania, spodziewam sie tez, ze w amerykanskim komiksie jednoznaczne nawiazanie do narkotyku mogloby byc kontrowersyjne, wiec tlumacz widocznie podjal decyzje o wyborze tekstu najbardziej jego zdaniem zblizona do oryginalnego (jego zdaniem) zamyslu autora.

Rola tlumacza to jednak nie jest tlumacznie slowa po slowie.

EDIT: po przeczytaniu wszystkich wpadek Kreczmara dochodze do wniosku, ze chyba zbyt wiele sie dopatrywalem w jego probie przetlumaczenia. Wynika to z faktu, ze automatyczne zakladalem (blednie), ze tlumacz zna jezyk angielski (wiekszosc moich znajomych zna, wiec czemu na boga wlasnie tlumacz mialby nie znac?).
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ZBÓJCERZ w Październik 29, 2008, 04:35:16 pm
No tak, ale gdybys to przetlumaczyl "jest szybszy niz pedzacy pocisk" to stracilbys cala dwuznacznosc oryginalnego tekstu. Co prawda napisac po chlopsku "amfa" odziera wypowiedz z calego wyrafinowania, spodziewam sie tez, ze w amerykanskim komiksie jednoznaczne nawiazanie do narkotyku mogloby byc kontrowersyjne, wiec tlumacz widocznie podjal decyzje o wyborze tekstu najbardziej jego zdaniem zblizona do oryginalnego (jego zdaniem) zamyslu autora.

Rola tlumacza to jednak nie jest tlumacznie slowa po slowie.


Nie znam się, ale jakby tak przetłumaczyć "szybszy niż strzał" ... niestety są rzeczy, których przetłumaczyć się nie da. Wyobraźcie sobie amerykańską wersję "Tytusa Romka i A'tomka" ... połowa żartów przestałaby być zabawna przez grę słów, które w nich zastosowano. Zawsze można czepić się tłumacza, ale w przypadku tego Batmana jestem w ciężkim szoku - do tej pory byłem przekonany, że ludzie zajmujący się tłumaczeniami nie tyle nawet znają język, co są ekspertami. Tymczasem gość popisuje się błędami, które nie uchodzą już na poziomie Pre-Intermediate.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: xionc w Październik 29, 2008, 08:07:08 pm
Nie znam się, ale jakby tak przetłumaczyć "szybszy niż strzał" ... niestety są rzeczy, których przetłumaczyć się nie da. Wyobraźcie sobie amerykańską wersję "Tytusa Romka i A'tomka" ... połowa żartów przestałaby być zabawna przez grę słów, które w nich zastosowano. Zawsze można czepić się tłumacza, ale w przypadku tego Batmana jestem w ciężkim szoku - do tej pory byłem przekonany, że ludzie zajmujący się tłumaczeniami nie tyle nawet znają język, co są ekspertami. Tymczasem gość popisuje się błędami, które nie uchodzą już na poziomie Pre-Intermediate.

Szybszy niz strzal jest dobre. :)

Ogolnie - sa dwie szkoly tlumaczenia, wiernie badz autorsko. Wiernie wszystkiego sie nie da, wtedy powstaja przypisy tlumacza, etc. Ja tak nawet wole, bo moge sie czegos dowiedziec o jezyku przy okazji.

Natomiast autorskie tlumaczenia tez bywaja fajne (Shrek), ale diehard fans czasem szlag trafia...  :doubt:

Rozmawialem niedawno z kumplem, ktory jest filologiem angielskim i przy okazji tlumaczem. Skarzyl sie, ze wydawcy i dystrybutorzy filmow niszcza rynek, bo zatrudniaja dyletantow, ktorzy sa tani. Czasy Tomasza Beksinskiego juz raczej nie wroca, nie mowiac o takim Staffie, ktory nauczyl sie hebrajskiego, zeby przetlumaczyc psalmy...
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ZBÓJCERZ w Październik 29, 2008, 08:47:51 pm
Czasami chciałbym nauczyć się francuskiego, żeby móc przeczytać w oryginale "W poszukiwaniu straconego czasu". Pierwsze pięć tomów tłumaczone przez  Boya-Żeleńskiego jest doskonałych. Czasami się zastanawiam czy oryginał był aż tak dobry...
... ale Mroczny Rycerz tłumaczony jest fatalnie - by nawiązać do tematu  :badgrin:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Październik 29, 2008, 09:10:00 pm
Czasami chciałbym nauczyć się francuskiego, żeby móc przeczytać w oryginale "W poszukiwaniu straconego czasu". Pierwsze pięć tomów tłumaczone przez  Boya-Żeleńskiego jest doskonałych. Czasami się zastanawiam czy oryginał był aż tak dobry...
Czytałeś przedmowę Boya, w której tłumaczy, czemu musiał wprowadzać uproszczenia do przekładu, "bo polska składnia by tego nie wytrzymała" (cytat z pamięci, więc niedokładny.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Marius Magnus w Październik 30, 2008, 07:48:48 am
Dodam tylko, że w innym numerze ww. "LnŚ" jest artykuł wyliczający błędy boyowskiego tłumaczenia Prousta, z którego można wyciągnąc wniosek, że to właściwie wariacja tłumacza na temat "W poszukiwaniu straconego czasu" . Zresztą Żeleński w ogóle nie był szczególnie lubiany przez lingwistów, w przeciwieństwie do zwykłych czytelników.  :lol:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: xionc w Październik 30, 2008, 10:08:31 am
Czytałeś przedmowę Boya, w której tłumaczy, czemu musiał wprowadzać uproszczenia do przekładu, "bo polska składnia by tego nie wytrzymała" (cytat z pamięci, więc niedokładny.

No nie wiem, ja "Le rouge et le noir" musialem czytac po francusku, bo w przekladzie Boya szlag mnie trafial od tej archaicznej, pretensjonalnej skladni.

Subiektywna opinia, wiec nie bijcie.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Marius Magnus w Październik 30, 2008, 10:56:48 am
Ponieważ kilka ostatnich postów i tak zostanie przeniesionych do tematu o tłumaczeniach, chciałbym spytać, czy istnieje lista błędów w polskim tłumaczeniu Sin City na modłę tego z "Powrotu Mrocznego Rycerza"? Bo o ile "DKR" po polsku czytało mi się jakbym nierozłupane orzechy gryzł (czyli opornie), to lekturę wszystkich tomów Miasta Grzechu (w miękkich oprawach) wspominam bardzo dobrze.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Błendny Komboj w Październik 30, 2008, 12:07:07 pm
Ponieważ kilka ostatnich postów i tak zostanie przeniesionych do tematu o tłumaczeniach, chciałbym spytać, czy istnieje lista błędów w polskim tłumaczeniu Sin City na modłę tego z "Powrotu Mrocznego Rycerza"? Bo o ile "DKR" po polsku czytało mi się jakbym nierozłupane orzechy gryzł (czyli opornie), to lekturę wszystkich tomów Miasta Grzechu (w miękkich oprawach) wspominam bardzo dobrze.
Ano coś tam bylo, że Tomek przetłumaczył "projekt" zamiast osiedle i na pierwszej stronie "Yellow Bastarda" mamy "Pojechałem do projektu". Kwiatków znalazłoby sie może więcej, ale co najbardziej drażni w polskim przekładzie "Sin City" to ten slang podwórkowy który Kreczmar albo sam wymyslił albo też może się nim faktycznie posługują w tym jego środowisku rpg-owców czy innych geeków (co tam jest jego największą pasją, poza tłumaczeniem komiksów?). Te wszystkie girlsy, cizie, giwery i inne laleczki - taki trochę język a'la Psikutas z "Chłopaki nie płaczą" ;) Przez to Millerowscy sqrwiele i twardzi gracze wypowiadają się w polskiej wersji momentami jak jacyś wanna be z nieśmiesznych komedii, ale w sumie da się to przetrawić - tyle że w oryginale to jest o niebo lepsze (czyt. takie jak powinno być: chandlerowskie, cyniczne, squrwielowate).

A co do DKR to dajmy już temu spokój, text przepuszczony przez maszynke translatorską i tyle ;)


Prosust w tłumaczeniu Boya - już Sandauer narzekał że to zakalec nienadający się do czytania i że w oryginale jest to bardzo lekkie, salonowe czytadło ;) Nie znam francuskiego więc do tej pory nie dane mi było tego sprawdzić, ale ja tam Sandauerowi ufam, zwłaszcza że wszystkie przekłady Boya z francuskiego (nie tylko Proust) wchodziły mi dość opornie  :-?

Tłumacze filmowi to już wogóle bida z piskiem, wystarczy prześledzić poczyniania choćby Magdy Balcerek - włos się jeży  :neutral:
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Marius Magnus w Październik 30, 2008, 12:38:28 pm
Co do Boya jeszcze, to najlepiej moją opinie o nim oddają te słowa Joanny Guze, cytowane w Wikipedii zresztą:

"-- Jak to się stało, że została pani tłumaczką?
- (...) Nauczyłam się tłumaczyć na Boyu-Żeleńskim. Czytałem całe stronice jego tłumaczeń z różnych epok - od XV do XIX wieku. To, co zrobił Boy, nie ma odpowiednika w świecie. On stworzył francuską literaturę dla Polski. W sposób doskonały.
Od Boya nauczyłam się rzeczy zasadniczej, z której z początku nie śmiałam korzystać: swobody. Nauczyłam się, że dosłowność jest śmiercią każdego tłumaczenia, a nawet każdego tekstu. Nie mogę przecież opisać tej firanki dokładnie taką, jaką ona jest. Mogę ją tylko opisać w przybliżeniu.
(...)
- Czy porównywała pani tłumaczenia Boya z oryginałami?
- Nigdy, tylko zdarzało mi się wiedzieć, jak to brzmi po francusku. On tłumaczył wielkich pisarzy z największą swobodą, bez cienia dosłowności. Ale to jednocześnie było dosłowne, tzn. w jego tłumaczeniach nigdy nie ma niczego, co by wychodziło poza intencje autora.
Odkryłam kiedyś, że jeśli on nie może zmieścić dwóch przymiotników w zdaniu na górnej połowie stronicy, to daje je w dolnej połowie przy innym zdaniu. Żeby zachować rytm, którego chciał pisarz. Trochę inaczej, ale jednak zachować. Rytm pisarza, który chciał określić coś dwoma przymiotnikami.
Zrobiło to na mnie wielkie wrażenie.. "

I obiecuję nie pisać więcej poza tematem, póki/jeśli temat nie zostanie przeniesony gdzie.
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: ZBÓJCERZ w Październik 30, 2008, 12:53:50 pm
Prosust w tłumaczeniu Boya - już Sandauer narzekał że to zakalec nienadający się do czytania i że w oryginale jest to bardzo lekkie, salonowe czytadło ;) Nie znam francuskiego więc do tej pory nie dane mi było tego sprawdzić, ale ja tam Sandauerowi ufam, zwłaszcza że wszystkie przekłady Boya z francuskiego (nie tylko Proust) wchodziły mi dość opornie  :-?

Może Sandauer był pijany gdy głosił ten pogląd? Ubolewam na tym, że nie znam francuskiego i skonfrontować tego poglądu nie mogę. Na pewno jednak nie zgodzę się, że tłumaczenie Boya czyta się jak zakalec - wprost przeciwnie, czyta się rewelacyjnie - na pewno lepiej niż Mrocznego Rycerza, co podkreślam nie chcąc być posądzony o offtop
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Październik 30, 2008, 05:56:42 pm
ale ja tam Sandauerowi ufam
Sandauer tłumaczył z hebrajskiego, greki, niemieckiego i rosyjskiego. O ile wiem, nie tłumaczył z francuskiego. Nie tłumaczył też z angielskiego, co nie przeszkodziło mu wytykać Słomczyńskiemu niedociągnięcia w tłumaczeniu "Ulissesa".
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: xionc w Listopad 01, 2008, 10:14:52 pm
Hmm, to go nie stawia w korzystnym swietle. Slomczynski byl swietnym tlumaczem.

"Bylo smaszno a jaszmije smukwijne swidrokretnie na zegwniku wezaly"

:)
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Anonimowy Grzybiarz w Listopad 02, 2008, 07:56:00 pm
Slomczynski byl swietnym tlumaczem.

I pisarzem niezgorszym  :)

A wracając do tematu, choć nie do końca, świetnym tłumaczem jest Paweł Dybała. Choć nie wiem, czy tłumaczy co innego oprócz mang (ale Full Metal Alchemist to mistrzostwo!).
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: Błendny Komboj w Listopad 06, 2008, 05:11:29 pm
Sandauer z angielskiego i fancuskiego nie tlumaczyl, ale przecież czytał w tych językach, a to krytykowi w zupełności wystarczy.

A Słomczyńskiego nie tylko on krytykował:  http://www.serwistlumacza.com/content/view/25/32/
Tytuł: Odp: Polscy tłumacze i tłumaczenie przez nich komiksów...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Listopad 06, 2008, 07:04:30 pm
Sandauer z angielskiego i fancuskiego nie tlumaczyl, ale przecież czytał w tych językach, a to krytykowi w zupełności wystarczy.
Jak dobrze obaj wiemy, krytyk nawet nie musi czytać w jezykach (w ogóle czytać nie musi), żeby krytykować.
Cytuj
A Słomczyńskiego nie tylko on krytykował:  http://www.serwistlumacza.com/content/view/25/32/
Nie pisałem o tym, że Sandauer krytykował Słomczyńskiego tłumaczenia Szekspira (zresztą, nic mi na ten temat nie wiadomo; ale gdybym coś wiedział, to bym się nie zdziwił, bo Szekspira Słomczyński tłumaczył nie najlepiej). Napisałem, że skrytykował jego tłumaczenie "Ulissesa". Różnica niby drobna, ale nader istotna.