Hej, zielona mordo! Patrz kto tam idzie! Lou Ferringo!;) Niemy Krzyk łyknięty, śliczna kreska, dobre dialogi, aż czuć powiew hameryki, z Planet Hulk czekam na drugi tom, World War Hulk... bardzo słabe, chyba, że weźmiemy pod uwagę całe uniwersum (ok 40 zeszytów), wtedy mogę przyznać, że było warto czytać ;)
Weźcie sobie poczytajcie HULK: GRAY. To jest dopiero dobra historia! :smile:W końcu wyszła w serii ze Spider-Man: Blue i Daredevil: Yellow. ;-)
Czytał ktoś?Lekka, szybka historia niezapadająca w pamięć :)
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/6082-hulk-wolverine-6-godzin-wydanie-kolekcjonerskie (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/6082-hulk-wolverine-6-godzin-wydanie-kolekcjonerskie)
Aż dziwne że te komiksy są jeszcze do kupienia w sklepie gildii...
Coś jeszcze?
Spider-man 10-11/93 Zemsta Sinister Six :smile:
w pierwszym Essentialu z Wolverinem (swoją drogą - jak dla mnie najlepszy komiks z Hulkiem wydany w Polsce).
też bardzo lubię występ Hulka wEssential Wolverine 1Czytałem Essential Wolverine gdy Mandragora je wydawała, dziś ich nie mam i mało co z nich pamiętam. Nawet bym sobie powtórzył, ale widzę, że 1 tom trudno dostępny. Sam drugi tom warto kupić? Dobry?
8-9/93. 10 to był Green Goblin DeMatteisa i Buscemy, a 11 Maski McFarlane.
Czytałem Essential Wolverine gdy Mandragora je wydawała, dziś ich nie mam i mało co z nich pamiętam. Nawet bym sobie powtórzył, ale widzę, że 1 tom trudno dostępny. Sam drugi tom warto kupić? Dobry?
Sama opowieść dość szybko zaczyna nużyć monotonią, powtarzalnością i przewidywalnością.Poniżej spoilery!
Drażni też wręcz bałwochwalczy stosunek do Hulka, nie tylko postaci z komiksu,Hulk na oczach wszystkich robi rzeczy, które wcześniej wydawały się niemożliwe, wszystko wskazuje na to, że jest zapowiedzianym przez pisma Synem Skaaru, a w miejscu gdzie na wyjałowioną ziemię pada jego krew wyrastają rośliny. :smile: Nie umiem sobie wyobrazić innej reakcji mieszkańców planety jak tylko bałwochwalcze uwielbienie. No, na Ziemi może by go ukrzyżowali, ale mówimy o w miarę cywilizowanym Skaarze.
ale i samych twórców.Bez przesady. Na takiej zasadzie moglibyśmy też mówić, że Claremont wielbi bałwochwalczo X-Men, a Busiek Avengersów. To, że autor jest jednocześnie fanem postaci, którą pisze, to jeszcze nic złego. Nie zauważyłem, żeby jakoś negatywnie odbijało się to na treści komiksu, ale może coś przegapiłem?
... w Polsce odbierany raczej negatywnie. Poszperałem trochę na zagranicznych forach i tam run ten uznawany jest za jeden z najlepszych w historii Sałaty...Zastanawiam się czasami czy to nie po części kwestia formy wydania (odnoszę się do wersji polskojęzycznej) - forma zeszytu (raz w miesiącu, odpowiednio dawkowana) potrafi niekiedy wywierać większe wrażenie i wciągać czytelnika, niż zebrane w jeden opasły tom cały story arc, który (wcale nie upieram się, że jest tak w tym przypadku) potrafi nużyć niekiedy. Osobiście nie miałem tego problemu w przypadku WWH (tutaj tylko ta niemoc wszystkich wobec Hulkstera mnie dziwiła), ale Planeta potrafiła nieraz poprosić o odłożenie na półkę ;)
Dobrze kojarzę, ze Śmiałkowski tłumaczy Deadpoola? Do najemnika i jego odzywek pasuję, ale tutaj wydaję mi się, hmm... "gówniarski".No źle kojarzysz. Deadpoola tłumaczy Oskar Rogowski. Co do tłumaczeń Śmiałkowskiego to niestety ale brakuje im dużo polotu, z tym się zgodzę.
jeszcze bym wywalił ten felieton K.Ś. który nic nie wnosi.O racja! Poslowia w deluxach odpuscilem po 2-3 tekstach. Tutaj przeczytalem akapit, a pozniej z duza przyjemnoscia wstep autorow.
mozna bylo sobie darowac wydawanie tej historii.Transforme było dodane do tego wydania (w oryginale go nie ma) dlatego, że rysownikiem tej historii jest Piotr Kowalski, który widać że nie ma szczęścia u nas do publikowanych komiksów jakie tworzy na zachodzie (SEX zawieszony, 3 tom Wiedźmina zadyma z tłumaczeniem, może jakieś fatum :wink: )