gildia.pl
Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiks - tematy ogólne => Wątek zaczęty przez: Anonymous w Sierpień 17, 2003, 11:13:41 pm
-
..duety.
ktorego rysownika z ktorym scenarzysta byscie polaczyli (nie chodzi o sex)?
mozna elaborowac..
moje typy danej chwili:
moore / morrison - boucq
gaiman - yslaire / bilal
szylak - minkiewicz
:roll:
-
Na stronie:http://www.dccomics.com/features/endlessnights/index.html jest informacja o albumie Sandman. Endless Night. Neil Gaiman występuje tam w duetach z Glenem Fabry, Milo Manarą, Dave'em McKeanem (nic nowego), Miguelanxo Prado, Frankiem Quitely, P. Craigiem Russellem (znowu: nic nowego), Billem Sienkiewiczem i Barronem Storreyem.
Osobiście chciałbym, żeby z legendarnego spotkania w Krakowie coś wyszło i żeby pojawił się komiks duetu Gaiman - Matuszak.
-
moore - mignola
milligan - darrow
-
skrodzki - truściński
-
..duety.
mozna elaborowac..
:roll:
Gdzie te elaboraty!!!
-
Wojda - Skutnik
Gaiman - Ledroit
Andreas - Sh**iten
Moore - Andreas
Na razie tyle mi przychodzi do glowy :)
-
Dziwna zabawa. Wszystko zależy od tematyki, w jakiej by się obracali. Gdyby Ennis zdecydował się napisać scenariusz komiksu dla młodzieży, mógłbym go połączyć nawet z Januszem Christą.
-
Gdyby Ennis zdecydował się napisać scenariusz komiksu dla młodzieży, mógłbym go połączyć nawet z Januszem Christą.
A Christa by odrzucił jego scenariusz, tak jak wcześniej odrzucił propozycje współpracy z Szyłakiem i Skazyckim....
-
nie wiem, czy dziwna, wiekszosc rysownikow ma specyficzna poetyke, tak samo scenarzysci, od ktorej nie uciekna.
bilal jest np. sniacy, a azzarello to gangsta - w tej zabawie chodzi o to, by polaczyc takie domeny, a ze stwierdzeniem, jacy to artysci sa elastyczni sie absolutnie nie zgodze
btw typ 'gaiman - ledroit' bardzo mi pasuje, "nadzieja w piekle" zyskalaby nowy wymiar :)
-
Z Waszych pozycji najbardziej podoba mi sie
Moore-Mignola
i
Gaiman-Bilal
To by byly klmiaty!
Od siebie dodam:
Ennis-Miller
Gaiman-Behe
No i mysle jeszcze, ze cos naprawde ostrego mogloby wyjsc z Bilala+Ennisa, albo Moora+Bilala. To by byly dzikie dziela!
-
Zapomnialem o elaboratach ;)
btw typ 'gaiman - ledroit' bardzo mi pasuje, "nadzieja w piekle" zyskalaby nowy wymiar :)
Wlasnie o to mi chodzilo z Ledroit. Z tego co widzialem to do horrorow nadaje sie jak ulal. A w koncu Sandman to przeciez horror tyle ze specyficzny. Patrzac w inna strone to faktycznie Bilal albo Yslaire mogliby stworzyc ciekawy duet z Gaimanem.
Piszac Moore - Andreas myslalem o Lidze, jak by on mogla wygladac w takim wykonaniu. I pewnie by mi sie podobala jeszcze bardziej.
A duet Wojda - murtaugh bo jak dla mnie to bardzo zblizona poetyka. To samo Andreas - Sh**iten.
-
Wojda - Skutnik
Na razie tyle mi przychodzi do glowy :)
ten duet wilku praawie doszedl do skutku w swoim czasie. dennis proponowal udzial w swoich miejskich historiach, ale potem zapadla cisza na dluugie poltora roku and here we are. ale szansa byla :-)
co do elaboratów na temat swoich typów.
skrodzki - truscinski
nikodem skrodzki to scenarzysta morfolakow. niewiele jest osob w polsce o tak wielkiej wyobrazni i umiejetnosci wymyslania historii. na poczatku morfolakow pokazalem mu tylko jeden rysunek i powiedzialem, zeby do takiego sposobu rysowaniw wymyslil cos, no i wymyslil - 52 historie, zz czego ponad 40 jest narysowanych, grubo ponad 200 stron komiksu. ale nie o komiks ten tu chodzi, tylko o nieograniczone mozliwosci narracyjne nikodema. a truscinski bo pasuje mi jego kreska do tych wykreconych opowiesci. fajnie by bylo zobaczyc scenariusz nikodema narysowany bardziej realistycznie, rzeczowo niz morfolaki. problem jest jeden - nikodem nie zajmuje sie juz komiksem od jakichs dwoch lat. wedlug mnie to dosc duza strata dla naszego komiksu. tyle.
m
-
Mimo iż nie trawię Ennisa (z wyjątkami), to chętnie bym zobaczył coś co zrobiłby razem z Simonem Bisleyem :twisted:
I jeszcze Van Hamme - Texeira :twisted:
-
Wyobrażacie sobie np. Thorgala w stylu Texeiry.
Full wypas. :D
-
Wyobraźcie sobie Thorgala narysowanego przez Minkiewicza. To by dopiero były jaja.
-
wyobrazcie sobie wilq narysowanego w stylu rosinskiego, hyh.
m
-
A nie ma koszulki Wilqa w stylu Rosinskiego? Mozna by wtedy zobaczyc...
Jakis Thorwilq... :P
-
Murtaugh miał na myśli "Wilq" narysowanego przez Rosińskiego - lub przez kogoś, kto rysuje tak, jak Rosiński - realistycznie. To chciałbym zobaczyć.
-
Minkiewicz pewnie potrafi rysować jak Rosiński. Jest niezłym kopistą stylów.
-
przychylam się do propozycji ennis-bisley - koniec świata na całego hehe
no i z chęcią poczytałbym ellis-jim lee :D myślę nad dalszymi 2uetami :twisted:
-
Może jestem trochę monotematyczny, ale zobaczyłbym nierealny (niestety :cry: ) duet w akcji:
Robert E. Howard (gdy miał zapał do Conana) - Texeira (ze swoim dynamicznym rysunkiem) :twisted:
-
Dla zwykłej ciekawości chciałbym zobaczyć duet Frank Miller (scenariusz) z Bohdanem Butenkiem (rysunki).
-
Dla zwykłej ciekawości chciałbym zobaczyć duet Frank Miller (scenariusz) z Bohdanem Butenkiem (rysunki).
Świetny pomysł, ale znacznie lepiej by to wyglądało, gdyby Miller zrobił rysunki, a Butenko machnąl scenariusz. Zresztą, mógłby nic nie machać, wystarczyloby dać zgodę na remake "Gucia i Cezara"
-
A na Gaiman - Andreas nikt nie wpadł?
-
jak to nikt? a Ty?? :D
-
W "Sandman: Endless Nights" jest hiostoria o Desire rysowana przez Manarę. Neil Gaiman w duecie z Milo - strzał w 10, nikt nie narysował Porządania lepiej od Manary.
-
MOże to OT ale zawsze mnie ciekawiło jak to wygląda ,że kilku rysowników rysuje jeden komiks albo kilku scenarzystów pisze jeden scenariusz.
W mojej małej główce :twisted: trudno mi to pomeścić...
-
Mam w zbiorach "Havok&Wolverine: Meltdown" tam Jon J. Muth rysuje Havoka a Kent Williams - Wolviego i wygląda to zapierdziście: ten pierwszy jest taki blady i rozmemłany a drugi krwisty i agresywny - świetny pomysł, żeby zrobić komiks we dwóch i jeszcze podzielić się postaciami...
-
Tez strasznie podoba mi sie ten komiks ale jest to jednak przedsięwzięcie nie z tej epoki i taki komiks eksperymentalny juz kilka lat temu odszedł w niepamięć. :?
Czyta sie świetnie ale niektóre kadry na prawde drażnią. :)
-
Garth Ennis i Jim Lee - w jakiejś niesamowicie pokręconej historii a la Ennis z wywalającymi w kosmos rysunkami Jima Lee
-
Tez strasznie podoba mi sie ten komiks ale jest to jednak przedsięwzięcie nie z tej epoki i taki komiks eksperymentalny juz kilka lat temu odszedł w niepamięć. :?
Czyta sie świetnie ale niektóre kadry na prawde drażnią. :)
Mam w zbiorach komiksy, w których drażnią mnie całe strony, chociaż wcale nie były rysowane przez dwóch artystów (te, które drażnią mnie od początku do końca w ogóle nie były robione przez artystów)...
Przy wypowiadaniu się na temat, co odeszło w niepamięć, byłbym ostrożny. Pamiętam, że Arek Wróblewski w odpowiedzi na listy do TM Semic napisał, że nie będa wydawać Baranowskiego, bo ten sposób rysowania i typ humoru poszedł w niepamięć. I co? Nie ma TM Semic, a Baranowskiego wydają w twardej oprawie - Kent Williams i Jon J. Muth to ciągle najmocniejsze postacie w amerykańskim komiksie (razem i osobno)...
-
Pamiętam, że Arek Wróblewski w odpowiedzi na listy do TM Semic napisał, że nie będa wydawać Baranowskiego, bo ten sposób rysowania i typ humoru poszedł w niepamięć. I co?
I w pewien sposób miał rację - już się takich komiksów nie robi :(
No i czy wszelakie wznowienia nie są kupowane w głównej mierze przez starych fanów pamiętających jeszcze pierwsze wydania?
-
Wszystko mi jedno, kto kupuje Baranowskiego - ironia w tym, że jego komiksy się sprzedają, a TM Semic już nie istnieje...
Jeśli takich komiksów już się nie robi, to znaczy, że teraz robi się komiksy, które się nie sprzedają??
-
W Polsce? Tak, choć całe szczęście twórcy zaczynają z tego wychodzić.
Wszystko mi jedno, kto kupuje Baranowskiego - ironia w tym, że jego komiksy się sprzedają, a TM Semic już nie istnieje...
Tylko że komiks amerykański znów wchodzi na nasz rynek (nawet te same tytuły) i czy to znaczy, że się nie sprzedadzą bo na półkach księgarń leżą komiksy Baranowskiego?
Oczywiście nie. A czemu? Bo kilka lat temu mieliśmy krach rynku komiksowego, a teraz wręcz odwrotnie :wink:
PS. Tylko chyba należy skończyć ten OT :wink:
-
Garth Ennis i Jim Lee - w jakiejś niesamowicie pokręconej historii a la Ennis z wywalającymi w kosmos rysunkami Jima Lee
Zrobili już wspólnie jeden komiks: Nosh and Barry and Eddie and Joe w Vertigowskiej antologii Weird War Tales Special i jest to bodaj najlepiej narysowany komiks Jima Lee, jaki mym oczętom dane było oglądać.
Zresztą Lee z reguły wygląda o wiele lepiej nie pod mainstreamowym tuszem Williamsa, ale gdy sam inkuje swoje rysunki.
-
Tu bym polemizował :wink:
-
Tu bym polemizował :wink:
No więc polemizuj :)
A ja może przeformułuję ciut to, co napisałem poprzednio - po niemainstreamowych dokonaniach Jima Lee dużo wyraźniej widać, że gdyby tylko chciał, mógłby osiągnąć status komiksowego Artysty przez duże A, obok Sienkiewiczów, Muthów i innych tego typu zenków. (A tak ma tylko status jednego z najpopularniejszych z najpopularniejszych komiksowych rysowników wszech czasów, hyhy.)