Ja bym proponował coś takiego http://www.amazon.com/Solo-Deluxe-Edition-Darwyn-Cooke/dp/1401238890 (http://www.amazon.com/Solo-Deluxe-Edition-Darwyn-Cooke/dp/1401238890)
Mnie się marzy wydanie całej sagi Morrisona w Batmanie, ale to by było zbyt piękne.
Swoją drogą, Egmont za każdym razem jak puszcza swoje plany, to znajdują się tam rzeczy, które lada moment planowałem w końcu dodać do najbliższych list zakupów. Ostatnio mam chrapkę między innymi na Animal Mana także Morrisona, więc... :)
Też wymieniłem Solo. Czytałeś? Co to w ogóle jest? Bo lista twórców imponująca.
Mi jakoś nie bardzo. Wszystkie te "rewolucje" tam poczynione, bardziej mnie zniechęcają. Oczywiście jakby wydali, to kupiłby.
Oby to się sprawdziło w przypadku Animal Mana!
12 epizodów przedstawionych przez różnych twórców, opowiadających o postaciach z uniwersum DC.
Nieoficjalnie mogę podać, ze wydania będą w rozmairach 180 x 275 mmWiadomo - z tymi formatami to tak jak z liczbą stron - różne portale/ wydawnictwa różnie liczą, trudno powiedziec coś na pewno...
http://www.alejakomiksu.com/gfx/newsy/Egmont_DC_DELUXE_2015.pdf
Dla formalności, wrzucę plan DC Deluxe na 2015 rok:
kwiecień: Kryzys tożsamości
maj: Superman: Czerwony Syn
czerwiec: Batman: Mroczne odbicie
lipiec: Lobo: Portret Bękarta
sierpień: Batman: Azyl Arkham
wrzesień: Nowa Granica
grudzień: Batman: Rok pierwszy
Pojawił się pierwszy tom w sklepie gildii http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/265838-batman-ziemia-jeden (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/265838-batman-ziemia-jeden)Jest i drugi - Kryzys Tożsamości. Oba tomy cenowo wypadają podobnie do standardowych wydań, co mnie bardzo cieszy. Co prawda spodziewałem się ciut większego formatu ale nic to, ważne że jest.
Jest i drugi - Kryzys Tożsamości. Oba tomy cenowo wypadają podobnie do standardowych wydań, co mnie bardzo cieszy. Co prawda spodziewałem się ciut większego formatu ale nic to, ważne że jest.Gildia jak zwykle zrobiła babola jeśli chodzi o format i podała standardowy amerykański, a nie Deluxe.
Gildia jak zwykle zrobiła babola jeśli chodzi o format i podała standardowy amerykański, a nie Deluxe.Formatu deluxe i tak nie będzie w wydaniu Egmontu.
Gildia jak zwykle zrobiła babola jeśli chodzi o format i podała standardowy amerykański, a nie Deluxe.Tak, przy Ziemia Jeden jest 170x260mm a z tego co pisał (chyba) kelen będzie 180 x 275 mm. Jest to więc takie Deluxe by Egmont :wink:
Formatu deluxe i tak nie będzie w wydaniu Egmontu.Zobaczymy jak już wydadzą, różnica do oryginalnych wymiarów deluxe jest tak niewielka (niecały centymetr), że może to być jakaś nieścisłość w podaniu wymiaru. W końcu będą drukowali to pierwszy raz. Może podali np. wysokość strony. Wiadomo, że okładka HC i dodatkowa obwoluta dodają te kilka milimetrów...
Tak, przy Ziemia Jeden jest 170x260mm a z tego co pisał (chyba) kelen będzie 180 x 275 mm. Jest to więc takie Deluxe by Egmont :wink:Chwila moment. W tej ulotce (http://www.alejakomiksu.com/gfx/newsy/Egmont_DC_DELUXE_2015.pdf)wyraźnie jest napisane: EKSKLUZYWNE WYDANIA: WSZYSTKIE ALBUMY W TWARDEJ OPRAWIE Z OBWOLUTĄ (FORMAT 180 X 275 MM). W końcu na tym m.in. opiera się idea wydań deluxe. A więc wydaje mi się, że to tylko pomyłka Gildii.
Tak, przy Ziemia Jeden jest 170x260mm a z tego co pisał (chyba) kelen będzie 180 x 275 mm. Jest to więc takie Deluxe by EgmontAle przecież w cytowanej przez Ciebie wypowiedzi Avengera on właśnie to napisał :wink: Podał dokładnie takie wymiary jaki są na ulotce przytaczanej przez Ciebie
Chwila moment. W tej ulotce wyraźnie jest napisane: EKSKLUZYWNE WYDANIA: WSZYSTKIE ALBUMY W TWARDEJ OPRAWIE Z OBWOLUTĄ (FORMAT 180 X 275 MM). W końcu na tym m.in. opiera się idea wydań deluxe. A więc wydaje mi się, że to tylko pomyłka Gildii.
Szkoda, że nie dodali dlaczego mierzyli właśnie te tytuły :cool:hehe, też o tym pomyslałem ;)
Z profilu Kamila Śmiałkowskiego na FB.
W zapowiedzi komiksów na profilu fb jednego ze sklepów wspomniano o limitowanym nakładzie serii DC Deluxe. Czy była gdzieś jakaś oficjalna informacja na ten temat czy to tylko nadinterpretacja?
Co to za sklep? Zarzuć linkiem kolego.Sklep to e-legion. Link do postu na fb https://www.facebook.com/elegionpl/posts/876699499058983
Deluxe. Czy była gdzieś jakaś oficjalna informacja na ten temat czy to tylko nadinterpretacja?
Marvel wydaje identycznie - nadruk na okładce HC to rarytas.Że co? Możesz sprecyzować, bo wydaje mi się, że mówisz nieprawdę, albo ja kompletnie nie rozumiem?
A to przepraszam :smile: Now, All-New, Newest, Never mnie odrzuca ilustracjami i recenzjami więc nic z tegoż nie mam. Może zatem być, że w końcu nadruki dają.
A to przepraszam :smile: Now, All-New, Newest, Never mnie odrzuca ilustracjami i recenzjami więc nic z tegoż nie mam. Może zatem być, że w końcu nadruki dają.Nie mam teraz jak zrobić zdjęcia swoich, ale tu jako przykład zdjęcie nadruku pod obwolutą Thor:GoT ukradzione z forum Avalonu:
meh, wielki mi deluxe. to ja już wolę wydania normalne.
Przecież nikt nie zmusza do kupowania. Dają wersje takie jak za granicą, to jeszcze mlaskają. Oj w głowach się od tego dobrobytu poprzewracało.Za granicą jest to wydrukowane porządnie, a te dwa byle jak. Patrz moje zdjęcie wyżej, dwa różne komiksy w jednym zamówieniu i oba mają wady fabryczne. To nie jest OK.
Za granicą jest to wydrukowane porządnie, a te dwa byle jak. Patrz moje zdjęcie wyżej, dwa różne komiksy w jednym zamówieniu i oba mają wady fabryczne. To nie jest OK.Ale to są pojedyncze przypadki a nie cały nakład. Najlepiej zareklamuj to ci wymienią.
Tak, oczywiście napiszę do wydawnictwa. Liczę też że inni to zrobią, gdy oczywiście będzie ku temu powód, bo tylko w ten sposób można poprawić jakość naszych wydań.
Za granicą jest to wydrukowane porządnie.
Z innej, skoro dostałeś już Egmontowe wydanie - jest tylko klejone, czy może szarpnęli się na szycie?
ale na koniec powtórzę jeszcze raz - Kryzys Tożsamości i nowy Batek to absolutnie znakomite pozycje!A można prosić o jakąś bardziej szczegółowa opinię? Bo moim zdaniem na ten przykład Batek Ziemiopierwszowy to komiks dobry, ale nic więcej. Fabuła to standard. Całą moją przyjemnością z czytania było odkrywanie kolejnych różnic między znaną nam wersją Batka, a tą wykreowaną przez Johnsa. Jakby historia opowiadała o innym bohaterze, to byłbym może nawet z lekka rozczarowany. Oczywiście czekam na drugi tom, bo potencjał jest, ale na razie nie wpadam w zachwyt.
Już przeczytałeś Itachi?
Jak dla mnie ten format robi różnicę - nie jest to co prawda tak duży jak typowy frankofoński, ale mimo wszystko jest odczuwalnie większy. Odbierając w Empiku, zaskoczyło mnie, że w najbardziej widocznych miejscach, gdzie zawsze stoją najważniejsze książkowe nowości, dumnie stały komiksy DC Deluxe - nie zauważyłem, żeby wcześniej jakieś komiksy były tak eksponowane w moim Empiku. Mam nadzieję, że inicjatywa okaże się wielkim sukcesem, bo bardzo podoba mi się perspektywa kupowania co miesiąc kolejnych takich pozycji.
A można prosić o jakąś bardziej szczegółowa opinię? Bo moim zdaniem na ten przykład Batek Ziemiopierwszowy to komiks dobry, ale nic więcej.
A można prosić o jakąś bardziej szczegółowa opinię? Bo moim zdaniem na ten przykład Batek Ziemiopierwszowy to komiks dobry, ale nic więcej. Fabuła to standard. Całą moją przyjemnością z czytania było odkrywanie kolejnych różnic między znaną nam wersją Batka, a tą wykreowaną przez Johnsa. Jakby historia opowiadała o innym bohaterze, to byłbym może nawet z lekka rozczarowany. Oczywiście czekam na drugi tom, bo potencjał jest, ale na razie nie wpadam w zachwyt.Potwierdzam za BlaskowitzPartTwo.rar - historia co najwyżej dobra i bez fajerwerków.
A, i graficznie nic nie urywa. Ale chociaż design Alfreda na plus. :razz:
Bo moim zdaniem na ten przykład Batek Ziemiopierwszowy to komiks dobry, ale nic więcej. Fabuła to standard. Całą moją przyjemnością z czytania było odkrywanie kolejnych różnic między znaną nam wersją Batka, a tą wykreowaną przez Johnsa.
Wybór Ziemi Jeden do kolekcji był trochę zaskoczeniem na tle pozostałych tytułów; już prędzej JLA: Earth One był widział. Przejrzałem swoje nieliczne oryginalne Deluxy i zawsze coś extra w nich się znajdzie. A to fluorescencja na okładce (Killing Joke), a to kilkadziesiąt stron z grafikami (Death), czasami tylko skrypt i szkice (JLA Eatrh One). Egmontowskie deluxy pewnie będą miały za to grubszy papier i szycie. Z innej baczki: przykładowe strony z Kryzysu Tożsamości ciut szpetne, zwłaszcza ta u Kentów....ale coś takiego jak komiks "JLA Earth One" nie istnieje... :)
...ale coś takiego jak komiks "JLA Earth One" nie istnieje... :)
Nasunęło mi się jednak pytanie: czy ktoś wie w jaki sposób Flash?? O ile się nie mylę to za czasów TM-Semic do jego supermocy nie zaliczały sięSpoiler: pokażSpoiler: pokaż
Wydaje mi sie, że wg rysunku dość jednoznacznie widać, że
Czytałem dawno ale czy przypadkiem to nie był jednak.Spoiler: pokaż
Czemu na 90%? W stopce nie ma podane gdzie drukuja? Musi byc.Właśnie nie pisze (a dlaczego?) a szycie, nasączenie kolorów i zabrudzenia (mam w Kryzysie jak na zdjęciu wrzuconym wcześniej tylko mniejsze) typowe dla BZG.
Inna alternatywa dla komiksów superbohaterskich, zachodnie wydania, większość drukowana w Chinach, tam nigdzie nie widziałem syfu na kartkach. Zresztą daleko nie trzeba szukać, nigdy nie widziałem tego np. w komiksach Taurusa. Można?
Ha, obok Swamp Thinga Snydera wyjdzie też Deluxowy Green Arrow:
Pojawiły się tytuły kolejnych tomów serii http://www.sklep.gildia.pl/szukaj/seria/dc-deluxe (http://www.sklep.gildia.pl/szukaj/seria/dc-deluxe)
Świetne tytuły
Większy format, dodatkowa obwoluta za dobrą cenę.Wciąż nie potrafię zrozumieć co daje ta obwoluta.
Wciąż nie potrafię zrozumieć co daje ta obwoluta.
Tak wiem, że amerykańskie wydanie tak ma. Rozumiem, że dostajemy ten sam standard.
Ale piszesz tak jakby to było coś wyjątkowego.
Gdyby chociaż pod spodem była dobrze się prezentująca okładka, jak ma być w Sprawiedliwości.
Kupiłbyś ten komiks z czarną okładką gdyby nie miał obwoluty?
Pytanie: na czym właściwie polega seria DC Deluxe?
Odpowiedziałem na pytanie:
To jakbyś nazwał ten dobór tytułów? Przeciętny?? Azyl Arkham, Rok Pierwszy, New Frontier, Kryzys Tożsamości, Czerwony Syn... nawet zbierające trochę niższe recenzje Trójca i Batman Ziemia Jeden nie nazwałbym przeciętnymi.
Bez przesady.
To jakbyś nazwał ten dobór tytułów? Przeciętny?? Azyl Arkham, Rok Pierwszy, New Frontier, Kryzys Tożsamości, Czerwony Syn... nawet zbierające trochę niższe recenzje Trójca i Batman Ziemia Jeden nie nazwałbym przeciętnymi.
Jaki wg Ciebie miałby być dobór tytułów DC żeby nazwać je świetnymi (i nie piszę o Vertigo)? :biggrin:
Bo według mnie DC nie ma nic lepszego do zaoferowania (jest kilka/ kilkanaście tytułów, które stoją na podobnym poziomie, ale spokojnie nie można wszystkiego na raz, będą pewnie w przyszłym roku)
Tyle tylko że Przedwiecznych nie rysuje Gaiman, a Sagi nie rysuje Vaughan. Takie tam mało ważne szczególiki :smile:
Np. z wymienionych przez Ciebie tytułów alternatywnych chętnie ujrzałbym m.in. "The Longbow Hunters", ale "Green Lantern: Rebirth" już nie (chociaż mam podskórne przeczucie, że akurat ten tytuł do naszego zestawienia się załapie) - komiks w gruncie rzeczy przeciętny.
Takie narzekanie jest dość dziwne. Kilka miesięcy temu wszyscy się Deluxami jarali że będzie amerykański standard, a teraz narzekają.
Wynika to z prostego faktu, że jak niektórym osobom coś się nie podoba, to po prostu o tym piszą. Na tym polega forum, żeby wyrażać swoje opinie. I nie, nie wszyscy się jarali amerykańskim standardem, bo nie wszyscy nawet wiedzieli, jak toto wygląda.
Na tym polega forum, żeby wyrażać swoje opinie.
To, że Gaiman nie rysuje to wiem - dziwi mnie, że wziął udział w tak nieinteresującym projekcie.
Zastanawiający jest tylko fakt, że udział tych którym się nie podoba i dzielą się tym na forum jest znacznie wyższy niż tym którym się podoba i się tym dzielą
Konstruktywna krytyka - jak najbardziej
Pamiętajmy też o tym że można chwalić :smile:
Natomiast zrzędzenia... nie znoszę...
Pomysł z próbą przywrócenia do mainstreamu kreacji Jacka Kirbiego nazywasz "nieinteresującym projektem"? Kontrowersyjnie.
To jakbyś nazwał ten dobór tytułów? Przeciętny?? Azyl Arkham, Rok Pierwszy, New Frontier, Kryzys Tożsamości, Czerwony Syn... nawet zbierające trochę niższe recenzje Trójca i Batman Ziemia Jeden nie nazwałbym przeciętnymi.
Jaki wg Ciebie miałby być dobór tytułów DC żeby nazwać je świetnymi (i nie piszę o Vertigo)? :biggrin:
Bo według mnie DC nie ma nic lepszego do zaoferowania (jest kilka/ kilkanaście tytułów, które stoją na podobnym poziomie, ale spokojnie nie można wszystkiego na raz, będą pewnie w przyszłym roku)
Kurcze, cieszę się, ze to nie Ty układałeś listę :) 7 dubli (z czego 4 bez problemu dostępne) na 10 tytułów? Do tego taka ramota jak Kryzys (sam chętnie bym kupił, ale nie zmienia to faktu, że to komiks poniżej poziomu każdego z Deluxów zaproponowanych przez Egmont).
Puszczając wodze fantazji, z zaproponowanych tytułów zostawiłbym Azyl Arkham, Rok Pierwszy i New Frontiera. Do tego dołożyłbym nowe wydania The Dark Knight Returns i Crisis On Infinite Earths (oba Deluxy mają mieć premiery pod koniec roku). Dalej "muchowe" All-Star Superman i Długie Halloween oraz egmontowego Kingdom Come i Husha. I na koniec, jako ciekawostkę, zamiast Lobo, powiedzmy Blackest Night.
Ale rzecz jasna taka wish lista nie ma racji bytu przy obecnych uwarunkowaniach rynkowych :| Należy cieszyć się tym co jest i mieć nadzieję ze pomysł chwyci a kolejna edycja nadejdzie w 2016.
Mnie zastanawia czemu nie wspominacie o "Black Mirror" - czyli moim zdaniem najlepszej rzeczy, którą Snyder popełnił - must have !Zgadzam sie w 100%.
Red Son nie jest złym komiksem, o nie, ale jest tak przehajpowany, że głowa mała.
Nie znalazłem tego tematu w innym wątku, więc pozwólcie, że zapytam tutaj. Wychodzi w DC Deluxe "Czerwony syn". Jakaś cisza na razie wokół tego komiksu i nie wiem jak oceniana jest ta pozycja przez znawców universum DC. Ktoś zna ten komiks, ktoś ma jakieś opinie lub może się podzielić linkiem, które do nich zaprowadzą?Sam jestem ciekaw czy "przehajpowany"... W każdym razie jest chyba na każdej liście z najlepszymi Supkami wszechczasów, a często nawet na 3 miejscu (za All-Starem Granta Morrisona i Supkiem Moore'a) więc myślę, że warto samemu się przekonać... ;)
A co sądzicie o Batman: The Black Glove? Wyszedł w Deluxe Edition, pewnie tendencja, że co drugi DC Deluxe Egmontu to Batman będzie się utrzymywać w przyszłości, więc jest szansa, że doczekamy się go. Możliwe? Czy wydanie tego w oderwaniu od całego runu Morrisona. nie ma sensu?
O to właśnie chodzi. W serii powinny być nie tylko rzeczy ponadprzeciętne ale także te przehajpowane. Gdyż hajp najczęściej oznacza szum wobec danego tytułu. A chciałbym mieć możliwość samemu sprawdzić o co ten szum i samemu się przekonać, że jednak rzecz jest przehajpowana. M.in. po to by uczestniczyć w dyskusjach o komiksach przehajpowanych. I dla przykładu. Batman: Ziemia Jeden mi się nie spodobał ale nie żałuję zakupu - dzięki temu mogę porozmawiać o komiksie przerzucając się argumentami. O tytułach powszechnie uznanych mówi się tylko dobrze, co jest jałową trochę dyskusją. Bo jak długo można dyskutować o Strażnikach, pomijając oczywiste trollingi?
Zapowiedziane w USA.
Zapowiedziane w USA.
(https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/p296x100/11204951_813454185368263_8983354246612687680_n.jpg?oh=e77851c6466b19f2753ef53fb1f660e7&oe=560D99C4)
Jeżeli chodzi o Morrisona, to mogli by się postarać o tytuł zapowiedziany w USA na listopad "The Multiversity" Deluxe Edition - 448 s.
Niektóre specyficzne komiksy się u nas przyjmowały, niektóre nie. Na czym polega specyficzność Multiversity?
Świetny ten "Kryzys tożsamości"! Podchodziłem do niego z pewną rezerwą, jakoś po "Kapitan Ameryka: Wybraniec" Davida Morrella, mam obawy przed komiksami, w których pisarze biorą się za superbohaterów. Ale Meltzer z tej konfrontacji wyszedł zwycięsko...
A co sądzicie o Lobo wchodzącym w skład Deluxów? Warto się tym komiksem zainteresować?
A czysto teoretycznie jak oceniacie szanse na wydanie w formie Deluxów takich tytułów jak Kingdom Come, Batman: Hush czy Planetary. Zwłaszcza ten ostatni mnie interesuje, niedawno rozważałem zakup OHC.
Heh czyli wychodzi na to, że lepiej brać OHC Planetary niż czekać na polskie wydanie. Natomiast Kingdom Come i Hush lepiej poczekać, może w 2016 dostaniemy. Jedynym słowem są perspektywy na przyszłość z Deluxami :)Planetary warto brać zawsze, wszędzie i w każdym wydaniu. Niestety szanse na wydanie tego w PL nie wydają mi się zbyt wielkie. O ile ludzie domagają się kontynuacji Saga of Swamp Thing czy Y the Last Man, o tyle o Planetary raczej się nie wspomina. Błąd to straszny. ;-)
O ile ludzie domagają się kontynuacji Saga of Swamp Thing czy Y the Last Man, o tyle o Planetary raczej się nie wspomina. Błąd to straszny. ;-)
To fakt, pasuje to do mnie. Czytałem te dwa tomy wydane przez Manzoku i średnio mi podeszło. Nie wkręciłem się, może za mało czytałem. Na pewno gdyby ktoś to u nas wydał, to dałbym drugą szansę.
To fakt, pasuje to do mnie. Czytałem te dwa tomy wydane przez Manzoku i średnio mi podeszło. Nie wkręciłem się, może za mało czytałem. Na pewno gdyby ktoś to u nas wydał, to dałbym drugą szansę.Bo to ma taki ciekawy sposób budowania fabuły. Jeszcze przez kilka kolejnych zeszytów są to niby luźne historie, a potem zaczyna się coraz bardziej łączyć w coraz większy i większy koncept... :smile:
Zdecydowanie mniej Batmana i Supermana bym sobie życzył.
nie wiedzę na liście Logo i Black Mirror, a zatem możemy spodziewać się czegoś spoza tej listy.
Wiesz, że to mało prawdopodobne? Batman najlepiej się sprzedaje, więc pewnie za rok też będzie taki podział, że połowa DC Deluxe to Batmany.
Sorry ale dla mnie takie wydania stoją o klasę niżej niż choćby Batman: Zabójczy Żart wydany przez Egmont. Kolorowa, twarda lakierowana okładka jaką tam zastosowali to mistrzostwo.
Aha czyli lakierowana postać Jokera na okładce (która zajmuje 1/3 okładki) świadczy o braku lakierowanej przestrzeni okładki w tym wydaniu. To ciekawe.
Nie wyobrażam sobie sytuacji w której okładka tego typu mogłaby się uszkodzić, jeżeli użytkujesz komiks zgodnie z przeznaczeniem.
Ile osób tyle opinii bo mi ta płócienna okładka się podoba (głównie dzięki temu, że nie łapie odcisków palców i trudno byłoby ją zniszczyć).Jak masz lekko spocone rece to i slady zostana. Na czarnym gorzej widac jedynie. A jak mokrymi palcami zlapiesz to moze byc problem wiekszy.
Mnie ostatnio spadła dosłownie kropla wody na czarną okładkę "Ziemia jeden" (swoją drogą czy tylko mi wydaje się drętwy ten tytuł?).To Earth-1, jedno z uniwersum.
Mnie ostatnio spadła dosłownie kropla wody na czarną okładkę "Ziemia jeden" (swoją drogą czy tylko mi wydaje się drętwy ten tytuł?).
UWAGA: pod żadnym pozorem nie próbujcie ścierać wody - ja próbowałem palcem "zgarnąć" tę kroplę (zanim wsiąkła na dobre) i tylko zdeformowałem w tym miejscu strukturę oprawy. Ta specyficzna faktura dosłownie rozmazała się pod wpływem śladowego kontaktu z wilgocią i delikatnym potarciu! Automatycznie zaniechałem jakichkolwiek prób i pozostawiłem album do wyschnięcia. Po osuszeniu (naturalnie, bez pomocy) wygląda ok. Zalecam niepocieranie (w przypadku nawet minimalnego zamoknięcia - baaardzo delikatny ten czarny "materiał"), najlepiej pozostawienie do samoistnego odparowania wilgoci lub przyłożenie ligniny (chusteczka higieniczna, ręczniczek kuchenny), ale powtarzam: przyłożenie, w żadnym przypadku pocieranie!
Widać nie tylko ja mam problem z tą okładką. Idea obwolut najpewniej swoje podłoże ma w tańszym koszcie produkcji, a jak widać niektóre osoby zdołały doszukać się w niej jakiejś ukrytej "logiki i piękna", więc nic tylko kontynuować ten trend wydawniczy.
W praktyce wygląda to tak, że książki i komiksy w obwolutach po X latach wyglądają nędznie. Zazwyczaj obwoluta przypomina strzępek potarganego papieru, natomiast okładka pod nią jest w stanie idealnym.
Z tego co mi wiadomo koszt produkcji komiksu w obwolucie jest większy niż bez (wszystkie mangi w obwolutach są 1-2zł droższe od tych bez).Ale twarda kolorowa lakierowana okładka to nie to samo co miękka z mang.
Nie wiem co byś musiał robić z takim komiksem żeby obwoluta wyglądała jak strzępek papieru. Mam pierwsze wydanie Akiry z 1999 roku czyli ma ono już 16 lat a obwoluty nadal są w idealnym stanie.Czytasz w obwolutach? Komiksy stoją pionowo na półce?
Szkoda takze ze wymiary sa wieksze bo musialem zrobic przemeblowanie na mojej polce.Ale udało Ci się zrobić to przemeblowanie? Bo to bardzo ciekawa kwestia.
Nie rozumiem tego narzekania. Przeciez oryginalne komiksy w HC od lat tak sa wydawane - obwoluta i (na ogol) czarna okladka pod spodem. Kto kupuje oryginaly marvela czy dc wie, ze to standard. Dopiero od niedawna marvel postawil na okladki lakierowane bez obwoluty, za to z beznadziejnie cienkim, gazetowym papierem. W dc z kolei, nadal nic sie nie zmienilo.
Dostaliscie amerykanski komiks, wydany w amerykanskim standardzie i dalej zle. :roll:
Oryginalne komiksy w HC wydawane z obwolutami + czarne okładki:
od lat - absolutnie tak.
od zawsze - absolutnie nie.
Reszta została napisana już w postach powyżej.
Egmont pokazał, że można ładnie wydawać HC. Mało wydali komiksów ze zwykłym lakierowanym/pół laakierowanym kolorowym HC? Chociażby w kolekcji Mistrzowie Komiksu V jak Vendetta, Liga Dżentelmenów, Umowa z Bogiem, Strażnicy itd. Względem tego taki "Kryzys..." jest regresem. To, że oryginał był tak wydawany nie ma nic do rzeczy. Nie zwykłem się męczyć w imię "idei" i i kupować coś kiepskiego tylko dlatego, że tak wyszło w oryginale. Mieli szansę zrobić to lepiej niż pierwowzór ale postanowili pójść na łatwiznę. Szkoda i tyle. Nie jest oto oczywiście TRAGEDIA ŻYCIOWA. Ale zdecydowanie nie ma się czym podniecać jeżeli chodzi o wydanie "Kryzysu...".
Nie rozumiem tego narzekania. Przeciez oryginalne komiksy w HC od lat tak sa wydawaneNie nazywaj kilku krytycznych uwag narzekaniem. Myślę, i pewnie większość się zgodzi, że fakt zaistnienia tej linii wydawniczej to spory plus i wydarzenie, ale kilka detali można zawsze poprawić i spostrzeżenia klientów z pewnością nie zasługują na miano narzekania tylko konstruktywnej krytyki, która mądrze odebrana (np przez wydawcę, konkurencję etc) stanowi cenne źródło informacji.
Nie bądźmy bezkrytyczni!Nie jestem. Do mnie ten wydawniczy minimalizm zwyczajnie trafia. Może to kwestia wieku ale im mniej pstrokacizny tym lepiej.
Ponadto bardzo polubilem Elongated Mana i jego zone, ale to chyba kazdy tak ma po lekturze. :smile:Z całego serca zachęcam do lektury 52. Tam znajduje się kontynuacja wątku Elongated Mana.
Mnie osobiście ciągle śmieszy hasło jakim reklamowana jest kolekcja.
(http://www.swiatkomiksu.pl/gfx/ksk/userfiles/_public/polecamy/dc_deluxe/dc_deluxe_logo.jpg)
Chodzi o część Najwybitniejsze.
To są akurat najwybitniejsze komiksy w kategorii komiksy o Lobo.A widzisz. Fakt. Z tej strony na to nie spojrzałem. :)
A Lobo mial w ogole jakies wybitne komiksy? :???: za małolata to czytalem bo bylo modne wsród gimbazy ale nie jestem w stanie powiedziec czy dobre to czytadło.Z ust mi to wyjąłeś. Ostatnio pozbyłem się kolekcji komiksów o Lobo - między innymi z powodu, że dziś już do mnie całkowicie nie trafiały - jako nastolatka może mnie to bawiło, ale dziś ... nie te klimaty niestety...
Z ust mi to wyjąłeś. Ostatnio pozbyłem się kolekcji komiksów o Lobo - między innymi z powodu, że dziś już do mnie całkowicie nie trafiały - jako nastolatka może mnie to bawiło, ale dziś ... nie te klimaty niestety...
Będzie też wydane "BATMAN YEAR 100 DELUXE EDITION HC" Written by PAUL POPE- pierwsze słyszę o tym tytule, choć twórca u nas się przewija.
"Kryzys tożsamości" bardzo dobry. Intryga na miarę "Długiego Halloween", a może nawet lepsza.Niestety, nie mogę przyklasnąć tej tezie, gdyż w intrydze jedna rzecz mi zgrzyta. Superbohaterowie badają
W animacji "Justice League: Doom" jest pokazane, że Batman jest przygotowany, żeby zdjąć ligę. Nie wiem jak to wygląda w komiksach, ale nie jest to dla mnie ani zaskakujące, ani nie niemożliwe.
Hmm, jak na złość pewna miłośniczka kryminałów wyhaczyła mój "Kryzys tożsamości" i nie mogę prześledzić teraz jeszcze raz tego, co Ci tak zgrzyta. Tak czy siak - niby rozumiem Twój zarzut, ale sprawa wydaje mi się bardziej złożona. Przede wszystkim łatwo mi sobie wyobrazić - stawiając się na miejscu któregoś z bohaterów (jestem skromny, dlatego nie użyłem określenia "superbohaterów" :)) - że to"Kryzys tożsamości" bardzo dobry. Intryga na miarę "Długiego Halloween", a może nawet lepsza.Niestety, nie mogę przyklasnąć tej tezie, gdyż w intrydze jedna rzecz mi zgrzyta. Superbohaterowie badają, dochodzą do wniosku, że nie ma śladów wejścia, włamania, że to musiała być teleportacja,ofiara nie szarpała się, wydawała się znać napastnika - jednym słowem finezyjne korzystania z jakiejś super mocy. Po czym dochodzimy do momentuSpoiler: pokaż. Robi to topornie, wchodzi z hukiem przez drzwi, partaczy sprawę, ogólnie zachowuje się kompletnie nijak podobnie do poprzednich wydarzeń. Superludzi to nie zastanawia, nie myślą, wręcz od razu przechodzą do konsensusu, żeSpoiler: pokażNikomu się nie zapaliła od razu czerwona lampka, że coś tu nie bangla, że ostatnie wydarzenia nijak mają się do pozostałych - olśnienie przychodzi zdecydowanie za późno. Choć zdaje się być aż nadto oczywiste. W Długim Hallowem nie było takich kiksów.Spoiler: pokaż
Uważam również, iż to właśnie w "Długim Halloween" jest więcej niedociągnięć i nielogiczności, co usprawiedliwiałoby moje słowa: " ...a może nawet lepsza". :smile:
Czy mógłbyś napisać, jakie niedociągnięcia i nielogiczności masz na myśli?
Czytałem ponad półtora roku temu i za Boga nie mam teraz czasu, żeby wracać do lektury i przypominać sobie szczegóły. Mogę Ci tylko zaproponować to, co napisałem wtedy po lekturze - szósty post na stronie:
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,313.1965.html (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,313.1965.html)
Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące okładki wznowienia Azylu Arkham
(http://i61.tinypic.com/30ccc3o.jpg)
Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące okładki wznowienia Azylu ArkhamChyba obwoluty :wink: , bo jaka będzie okładka to wszyscy wiemy
(http://i636.photobucket.com/albums/uu90/Mircia90/Tla/d60_1296341233.png?t=1296378277)
:lol:
Jako że jest to mój pierwszy post na forum chciałbym się przywitać,cześć wszystkim! Dopiero zaczynam ,,na poważnie'' wcześniej z komiksem miałem tylko parę epizodów m.in z TM Semic.Na pierwszy ogień poszli Strażnicy byłem wniebowzięty,fabuła,wielowątkowość coś wspaniałego i teraz nawiązując do tematu wczoraj skończyłem Czerwonego Syna i jestem strasznie zawiedziony.Czy może za wiele oczekiwałem od tego tytułu po przeczytaniu Strażników,fabuła im bliżej do końca tym bardziej stawała się płytka jedynym plusem tak na prawdę jest niezły rysunek.Chciałbym wiedzieć czy tylko ja odnoszę takie wrażenie i możliwe że po prostu nie nadaje się do komiksu typowo superbohaterskiego.
Chciałbym wiedzieć czy tylko ja odnoszę takie wrażenie i możliwe że po prostu nie nadaje się do komiksu typowo superbohaterskiego.
Kurde balans - nic nie widzę! Ciemność widzę! Ciemno, jak u Batmana w... :wink:Bo to cover DC Deluxe :lol: Jak pogrzebiesz w ustawieniach monitora/spojrzysz pod kątem to zauważysz wytłoczony tytuł :wink: :badgrin:
A rysunki może przekonają Cię do siebie w trakcie lektury? Też na pierwszy rzut oka nie robiły na mnie wrażenia, ale sprawdziły się w trakcie czytania.Ja tak miałem np z Parkerem. Po wzięciu komiksu do ręki rysunki zniechęciły mnie do niego. W trakcie lektury stwierdziłem, że pasują do historii. Świetnej zresztą.
Ja tak miałem np z Parkerem.
SirBlackheart, szybki jesteś :smile: (od pytania do zakupu)
Który z tych komiksów DC Deluxe uważacie za najlepszy ?
ale i przeczytać
No dobra, "Kryzys..." już u mnie jest
ale opowieść, jak widzę, rekompensuje wszystko.? ;)
Na literackiej jest za 65 zł, ale jakoś nie wiem. Trochę nie bardzo mnie kręci kolejna "historia z batmanem". Chyba poczekam na inne Deluxy typu Lobo, Azyl, Nowa Granica. Wziąłbym też "odbicie" ale kurde no za dużo tego...
No i pytanie do znawców: ten koleś z trupią czachą na ubraniu, chcący kupić zawartość skrzyni od tych młodziaków w jednej z pierwszych scen, to jakiś częściej spotykany w universum DC osobnik?
Właśnie jestem po lekturze "Mrocznego Odbicia" i nie bardzo wiem skąd te zachwyty.
No ale, jak to, czekałeś na 1 negatywną opinię, będącą w opozycji do reszty pozytywnych, żeby potwierdziła twoją decyzję o odpuszczeniu sobie tego tomu? Dziwna taktyka :wink:Spokojnie, spokojnie, ważniejsza dla mnie jest jedna od osoby która trafia w mój gust.
Inne:
- Green Lantern
Wydawać jest z czego, po przykładzie z LOBO widać, że E. sam coś potrafi sklecić, czego nie ma na rynku
Ale Lobo nie wyszedł w Deluxe Edition. Poza tym, nasze wydanie ma mieć ok. 50 stron więcej, więc coś tam Egmont manipulował przy tym.
Ponadto 3 typy rezerwowe:
- World's Mightiest Superheroes zamiast Kingdom Come (coś z Rossa musi być w kolekcji; gdyby chcieli jeszcze odczekać ze wznowieniem Kingdom Come...)
Z innych bohaterów jestem za "Green Arrow: Year One"
Moim zdaniem akurat ta pozycja jest mocno średnia. Jak już coś z solowego GA, to "Longbow Hunters" i dalej run Mike'a Grella, ewentualnie Łucznika Jeffa Lemire'a z New 52.
Mroczne odbicie mnie rozczarowało. To bardzo dobra historia, ale brakowało w niej jakiegoś lepszego zakończenia - tak sobie pomyślałem po lekturze 3 pierwszych zeszytów, które noszą tytuł taki, jak cały tom. Więc to zbiór takich krótkich historii? Szkoda, wolałbym jedną historię - myślałem dalej. No i bardzo pozytywnie się rozczarowałem po przeczytaniu całości. Snyder odnajduje się w mroczniejszych historiach z Batmanem świetnie (rozczarowani Batmanem Snydera z Nowego DC nie powinni sięgać po Mroczne odbicie, aby nie denerwować się, czemu te nowe historie nie są takie, jak w tym tomie). Dick to nie jest niestety ten Mroczny Rycerz, którego tak lubię, ale mimo to daje radę.
Wielkie brawa dla Egmontu za DC Deluxe! :smile:
Przymierzam się do zakupu Czerwonego Syna ale nadal się wacham (...)
Przymierzam się do zakupu Czerwonego Syna ale nadal się wacham, opinię widziałem podzielone a przyznam, że jestem średnim fanem Supka :P
Za to Kryzys Tożsamości ma bardzo dużo dodatków :P
Ja odwrotnie - lubie Esa, ale Czerwosyn mi nie spasował. To też o czymś świadczy zapewne
Batman Snydera na półce! w oryginale i w PL. Sory za off top bo nie wiem gdzie zapytać -> polecacie lobo?
Jeżeli mieć na półce jakikolwiek komiks o Lobo, niezależnie od sympatii i inatypatii to jest to jeden z logiczniejszych wyborów (ja przy mojej niechęci do postaci stwierdziłem nie raz, że te historie + Unamerican Gladiators i Contract On Gawd można obronić jako coś co warto poznać).
Również plansze w Świecie Avengers nie powalają na kolana, szczególnie ta ostatnia. Wolverine ze szczeną niczym czytnik dvd, Kapitan Ameryka napakowany jak kabanos - szkoda tylko, że nie tan jak powinien. Wygląda jak rozklejająca się kluska :lol: Masakra...
Sporo osób zachęcało mnie do zakupu Lobo, ale po obejrzeniu przykładowych plansz definitywnie olewam ten komiks, plansze są okropne.
Lobo Bisleya okropny?
WTF?
Moebius, Hermann, a teraz Bisley. :doubt:
No tak, idzie nowe, mlode...
Lobo Bisleya okropny?
Moebius, Hermann, a teraz Bisley. :doubt:
Avengers – Świat Avengers - raczej odpuszczę.
Sporo osób zachęcało mnie do zakupu Lobo, ale po obejrzeniu przykładowych plansz definitywnie olewam ten komiks, plansze są okropne.
Moebius, Hermann, a teraz Bisley.
No tak, jeszcze Miller.
Badz chociaz tak laskawy i napisz wyswiechtane "moim zdaniem" bo stawiasz sie na pozycji sedzi ostatecznego. Nie, nie sa okropne. Brzydota w komiksach Bisleya jest zamierzona o czym wie kazdy, kto czytal jego chociaz jeden komiks. To jest piekna, stylowa i niepowtarzalna brzydota. Poszukaj sobie jakie koropnosci odwala Biz w chociazby Slaine czy Judgment on Gotham. Tak, te komiksy sa malowane, ale STYL i BRZYDOTA sa takie same.
Oj bez przesady, jak ktoś prezentuje kontrowersyjne poglądy to musi liczyć się z falą krytyki :smile: Niewiele ludzi potrafi powiedzieć jednocześnie - komiks jest świetny, ale mi się nie podoba/ jest nie dla mnie.
Większość formułuje wnioski w formie jednowymiarowych, ostatecznych poglądów na sprawę typu "dno, brzydota, ramota, szmira", które tak naprawdę odzwierciedlają jedynie subiektywny osąd i w żaden sposób nie oddają poziomu danych pozycji.
A dlaczego tak jest? Bo brakuje samokrytycyzmu. Łatwiej się dowartościować takim stwierdzeniem, niż przyznać się przed samym sobą, że nie potrafię dostrzec rzeczy, które inni dostrzegli, nie posiadam odpowiedniej wiedzy itd. Generalnie dotyczy to młodego pokolenia. Pokora przychodzi później, chyba z doświadczeniem.
Oj bez przesady, jak ktoś prezentuje kontrowersyjne poglądy to musi liczyć się z falą krytyki :smile:
A dlaczego tak jest? Bo brakuje samokrytycyzmu. Łatwiej się dowartościować takim stwierdzeniem, niż przyznać się przed samym sobą, że nie potrafię dostrzec rzeczy, które inni dostrzegli, nie posiadam odpowiedniej wiedzy itd. Generalnie dotyczy to młodego pokolenia. Pokora przychodzi później, chyba z doświadczeniem.
Nie znasz się Itachi, rysunki Openy w Avengersach są bardzo dobre, a Bisley to geniusz. Tu nie chodzi o podchodzi/nie podchodzi. Nawet jeżeli nie preferujesz takiej kreski to jako miłośnik sztuki obrazkowej powinieneś potrafić docenić jej kunszt.
W mojej opinii takie zdania to bardziej zniechęcą kogoś do prób zweryfikowania swojej wcześniejszej opinii niż do ponownego podejścia krytycznie do czyichś prac :cool:Ja próbowałem Itachiego zachęcać i przekonywać i polecać mu różne rzeczy. Szczerze. Natrzaskałem ze 100 postów tylko o tym. Teraz to mi się nie chce, wolę coś poczytać. A posty takie jak powyższe wrzucam tylko po to, żeby było widać głos przeciw. Bo kiedyś była już sytuacja, że nikt nie sprzeciwiał się podobnym farmazonom i potem pojawiały się banialuki typu "na forum komiks ten został ogólnie uznany za beznadziejny, jedyne głosy jakie sie pojawiały, to głosy krytyczne, itd. itp.".
Nie znasz się Itachi, rysunki Openy w Avengersach są bardzo dobre, a Bisley to geniusz. Tu nie chodzi o podchodzi/nie podchodzi. Nawet jeżeli nie preferujesz takiej kreski to jako miłośnik sztuki obrazkowej powinieneś potrafić docenić jej kunszt.
Ja próbowałem Itachiego zachęcać i przekonywać i polecać mu różne rzeczy. Szczerze. Natrzaskałem ze 100 postów tylko o tym.
wogóle Opena, Quitely, Sale, Lee, Shalvey i Ribic to dla mnie ekstraklasa rysunku w obecnym superhero. każdy ma unikatowy, rozpoznawalny styl. każdy komiks tych rysowników biorę w ciemno. taka moja czołóweczka :smile:
Żeby nie było, że ktoś mnie nie zrozumiał - kontrowersyjne poglądy to takie, które są przeciwstawne do konsensusu. Konsensus w kwestii Lobo jest chyba jasny. Jeżeli ktoś potrafi znaleźć lepsze określenie do stanowiska Itachiego w kwestii Lobo to zapraszam :smile:
Podbijam! Dodałbym do tego Tan'a, Jae Lee czy Ivana Reisa, a przede wszystkim Jasona Faboka którego będę chwalił wszędzie gdzie się da. :biggrin: Tak jak on rysuje aktualnie superhero - tak to powinno wyglądać! - to po prostu szczęka mi opada, z każdym zeszytem jest lepszy. Oby kiedyś odwiedził Polskę, a Egmont wydał jego Justice League - bo tylko dlatego wstrzymuje się z zakupem zeszytów.
Stałbym bardziej za zdaniem, że konsensus w temacie sposobu i wartości oceny sztuki nie istnieje.
właśnie o Jae Lee pisałem :wink: a Jason Fabok, to dla mnie objawienie tego roku :smile:
Nie wypowiem się na temat tak ogólnego pojęcia. Konsensus w temacie Lobo na forum jednak istnieje.
Teraz to już się zapędziłeś.
właśnie o Jae Lee pisałem :wink: a Jason Fabok, to dla mnie objawienie tego roku :smile:Fabok rysował już dobrze w Batman DC i Batman Eternal, ale po przeczytaniu Justice League #41 (początek "Darkseid War") jestem wprost zachwycony :biggrin: Aż chce się czytać dalej w zeszytach!! To już zupełnie inny poziom Ligi niż wydane u nas tomy 1-3. Fabok idealnie potrafi oddać to, co Johns wymyśla. Jim Lee już nie jest number "one" :badgrin:
Chciałem zwrócić uwagę że w tym albumie są jeszcze rysunki Sama Kietha i Christiana Alamy.
Fabok rysował już dobrze w Batman DC i Batman Eternal, ale po przeczytaniu Justice League #41 (początek "Darkseid War") jestem wprost zachwycony :biggrin: Aż chce się czytać dalej w zeszytach!! To już zupełnie inny poziom Ligi niż wydane u nas tomy 1-3. Fabok idealnie potrafi oddać to, co Johns wymyśla. Jim Lee już nie jest number "one" :badgrin:
Ale między Thorem a prawdą, czy Itachi kiedykolwiek dał Ci odczuć, że chce żeby go przekonywać do zmiany nastawienia? :wink:Tak, sławny post o tym, że Miller nie potrafi rysować wręcz wołał do mnie "jestem zagubiony, pokaż mi drogę". :razz: I udało się! Itachi przekonał się do kreski Millera! A tak na serio to akurat Itachi nie wydawał się kiedykolwiek zainteresowany dyskusją na temat komiksów. Przedstawieniem swojego zdania owszem, ale nie dyskusją.
@dyskusji o rysownikach
Ja jeszcze bardzo lubię Bachalo. Temu bardzo się nacieszam na nowego Dr. Strange. Aaron i Bachalo znowu razem. <3 Niestety wiem w jakiej mniejszości tu jestem. Sam pierwszy przyznam, że sceny akcji w wykonaniu tego pana często niebezpiecznie zbliżają się do poziomu "nie mam pojęcia co się dzieje" czasem osiągając nawet pułap "bazgroły". Jednocześnie uwielbiam jego sposób przedstawiania postaci i ich mimiki.
No właśnie, ja akurat za Bachalo nie przepadam, ale czytałem kilka pierwszych numerów Uncanny X-Men po restarcie i całkiem dobrze do zniosłem. :smile: Pamiętam natomiast jak złe wrażenie wywarły na mnie rysunki tego Pana w "Wolverine and the X-Men". Wolę jednak "realistyczną" kreską z odpowiednim dopakowaniem bohaterów jaką teraz uprawia numero uno Fabok. :biggrin:Akurat "WatXM" Egmont wyda jakoś od środka, więc rysunków Bachalo powinno nie być. Będą za to rysunki Bradshawa, które, choć nie wybiegają ponad standard, to i tak są miłe dla oka:
wogóle Opena, Quitely, Sale, Lee, Shalvey i Ribic to dla mnie ekstraklasa rysunku w obecnym superhero. każdy ma unikatowy, rozpoznawalny styl. każdy komiks tych rysowników biorę w ciemno. taka moja czołóweczka :smile:
Dorzucam Mike'a Mignolę, Matta Wagnera, Teddy'eg Kristiansena, Jocka i Billa Sienkiewicza. To są artyści, którzy sprawiają, że komiks - niezależnie od tego, jak banalna byłaby fabuła - podnosi się o kilka pułapów jakościowych, stając się zarazem rzeczą, do której chce się wracać - choćby i tylko po to, by po raz tysięczny sycić się mistrzowskimi kadrami.
@kuba g
Ależ może nie podzielać zachwytów. Tylko wtedy fajnie by było wytłumaczyć dlaczego ich nie podziela. Na razie mamy stwierdzenie, cytuję: "plansze są okropne" i z dziesięć stwierdzeń, że, tu bez cytatu: "a wcale że nie". Jakby się pojawiło jakieś lepsze podbudowanie dla tej pierwszej, negatywnej opinii, to dyskusja mogłaby się rozwinąć w ciekawszym kierunku. A tak zostaliśmy sami na placu boju wymieniając ulubionych rysowników...
No to: Corben, Francavilla, Aja? :biggrin:
Mogliby Nowa Granice przelozyc a za to wrzucic cos innego np w.w Batmana.
...pojawił się też farmazon i buta nie mniejsza od tego co wywołało tę lawinę :wink:
...próba wmawiania komuś, że nie ma prawa nie podzielać tych zachwytów - bo działa przeciw status quo ustawionemu przez kilku randomowych użytkowników forum - to żenująca buta
Subiektywne poglądy - ok.
Brawo, wygrałeś życie. Jesteś Supermanem. Potrafisz latać.
http://www.alejakomiksu.com/nowosci/21674/Lipcowy-pakiet-Egmontu/ (http://www.alejakomiksu.com/nowosci/21674/Lipcowy-pakiet-Egmontu/)
Sporo osób zachęcało mnie do zakupu Lobo, ale po obejrzeniu przykładowych plansz definitywnie olewam ten komiks, plansze są okropne.
Zawsze lepiej Lobo niż Kucyki Pony...Itachi - czy kupisz Lobo czy nie to oczywiście Twój wybór. Ja Ci szczerze polecam i zachęcam do dania szansy temu tytułowi.
Zawsze lepiej Lobo niż Kucyki Pony...
ależ Itachi, co Itachi. Moja córka się nie zgadza.
No przecież to jest PIĘKNE!
Przynajmniej przez chwile pogadaliscie sobie o czyms innym niz rabaty, kupony i powyginane okladki.
:wink:
Moj post oparty byl na linku, na ktorym byly 3 przykladowe strony. Strony ktore powinny mnie zachecic do zakupu....
Chciałbym tylko zauważyć, że w żadnym poście nie napisalem nic odnośnie samego Bisleya, ani jego twòrczości.
Sporo osób zachęcało mnie do zakupu Lobo, ale po obejrzeniu przykładowych plansz definitywnie olewam ten komiks, plansze są okropne.
Gdy oba współgrają - jest świetnie.Rzekłbym, że w omawianym utworze współgrają wręcz doskonale.
...Gummilla..
w Supku pojawił się ten straszny Bogdanove
Mam to samo, jego rysunki to porażka totalna. :wink: Aczkolwiek nie najgorzej rysował Steel'a w Rządach Supermanów....ciekawe, że Arek go bardzo chwalił.
Batman 2/97 (75 numer) i Ted McKeever. To dopiero był szok!
Gdzie najbardziej się opłaca kupić ten nowy rzut (lobo, X-men, Avengers) waszym zdaniem? Literacka ma chyba najlepsze ceny z tego co widzę.Oczywiście nieprzeczytane.pl. Będzie ponad 38% zniżki na Egmont.
Jak to, przecież premiera powinna być dopiero 29.07?
Oczywiście nieprzeczytane.pl. Będzie ponad 38% zniżki na Egmont.
Lobo to dla mnie kolejne, po Ekspedycji (jakość rozlanego skanu), wznowieniowe rozczarowanie tego roku. W porównaniu do starych wydań kreska Bisleya miejscami (strony 56-78) zamienia się w plamę. Rysunek staje się przez to mało czytelny, znikają szczegóły i urok historii.A nie jest czasem za ciemno wydrukowane?
Lobo to dla mnie kolejne, po Ekspedycji (jakość rozlanego skanu), wznowieniowe rozczarowanie tego roku. W porównaniu do starych wydań kreska Bisleya miejscami (strony 56-78) zamienia się w plamę. Rysunek staje się przez to mało czytelny, znikają szczegóły i urok historii. Tłumaczenie, być może z sentymentu, również bardziej podobało mi się w starych zeszytach.
A jak wyglądało polskie wydanie Endless Nights?
Standard. Dotąd chyba wszystkie komiksy amerykańskie wychodziły w tym formacie. Z wyjątkiem "Batman: Uśmiech śmierci", który wyszedł w dużym formacie, jak komiksy frankofońskie.
Standard. Dotąd chyba wszystkie komiksy amerykańskie wychodziły w tym formacie. Z wyjątkiem "Batman: Uśmiech śmierci", który wyszedł w dużym formacie, jak komiksy frankofońskie.
Masz na myśli Batman/Dredd?
Tak, oczywiście, mój błąd.ja bym chyba dosć chłodno podszedł do tego. Wyszło duzo lepszych komiksów z Batmanem by po raz kolejny wydawać średnie... (a ponoć te 2 wydane w Polsce i tak były najlepsze z całej serii).
Swoją drogą, kto wie czy nie dostaniemy pełnego zbioru komiksów Batman/Judge Dredd w DC Deluxe...
Uśmiechu śmierci nawet nie zmęczyłem. Myślałem, że te pozostałe lepsze są.
Egmont zawiesił DC Delux?
Kryzys Tożsamości też mi się źle czytało. Oczekiwałem więcej akcji niż płaczu i żalów.Osobiście uważam, że do czytania są płacze i żale (ewentualnie ich przeciwności), a akcja jest do oglądania.
Dla mnie dodatki nie są magnesem dla kupna. Dodatki czytam raczej raz - dobry komiks po kilka razy.
Tu chodzi o coś innego. Wydanie Deluxe błędnie sugeruje, że mamy do czynienia z czymś ponad standard. Ja również jestem mocno zawiedziony dodatkami w tych "ekskluzywnych" wydaniach z serii DC Deluxe. Wyższa cena to i zawartość powinna być adekwatna. Jedyne co ratuje te wydania to powiększony format. Zresztą pisałem już o tym w innym wątku, więc głupio się powtarzać. Dobrze przeczytać, że nie jestem osamotniony w tym poglądzie jak widać.
Wyższa cena to i zawartość powinna być adekwatna.
Jak na tą cenę to w albumach jest stanowczo za dużo stron (porównując do DC NEW)... A swoją drogą mi się te dodatki bardzo podobają...
Czy w Waszych Kryzysach Tożsamości też są takie nacięcia, jakby po zszywaczu, na stronie gdzie Nightwing stoi nad grobem?
Naprawdę Egmont oferuje nam same bardzo dobre pozycje w tej kolekcji.Lobo tez sie zalicza do tych bardzo dobrych pozycji?
Lobo tez sie zalicza do tych bardzo dobrych pozycji?
Z tego co pamietam, po zapoznaniu sie z przykladowymi planszami twierdziles, ze jest paskudny i ze tego komiksu nie kupisz.
Kolejny niezwykły komiks z DC Deluxe jaki przeczytałem to Czerwony syn. Naprawdę Egmont oferuje nam same bardzo dobre pozycje w tej kolekcji.
Lobo tez sie zalicza do tych bardzo dobrych pozycji?
A napisalem gdzies ze go kupilem?
Kolejny niezwykły komiks z DC Deluxe jaki przeczytałem to Czerwony syn.No to wdam się w polemikę (jak zwykle zresztą). Co takiego niezwykłego jest w Czerwonym Synu? Mamy inne przedstawienie znanych postaci, ale to jest akurat coś, czego spodziewam się po każdym elseworldzie. Nihil novi. Motyw przewodni jest oczywiście ciekawy, ale czy został on aż tak dobrze wykorzystany? Millar co prawda ustrzegł się pójścia po linii najmniejszego oporu (złe ZSRR + dobre USA + jakieś cudowne nawrócenie S), ale dalej to wszystko jest dość płytkie. Sytuacja w obu obozach jest - moim zdaniem - ledwie zarysowana, a nastroje społeczne nieprzekonujące. Relacje między postaciami nie są eksplorowane. Przedstawione zdarzenia są pozostawiane bez dalszych konsekwencji. Zakończenie jest dobre. Nawet bardzo. Ale wszystko co dzieje się przed nim to imho dość zwyczajny komiks jest.
Mozesz wiec przestac skomlec jak dziki kundel?
@BlaskowitzPartTwo.rar: Moim zdaniem zupełnie na odwrót. Końcówka zdecydowanie przyśpieszona i poganiana, a zakończenie to powszechnie stosowany motyw, banał. Zresztą jak się głębiej zastanowić to nie ma sensu. Może paręnaście lat temu by mnie to zaskoczyło lub podnieciło. Dla mnie bardziej istotne było to co prowadziło do zakończenia. Świat i postacie (Gacek!) były mocno nakreślone. Dla mnie sytuacja w obu obozach była bardzo czytelna.Ty mówisz o końcowym motywie, ja mówię o zakończeniu jako całości. Samo stwierdzenie, że "nie ma sensu" mi nie wystarcza - napisz co dokładnie nie ma sensu. Gacek z wykrzyknikiem? A co w tym Gacku u licha takiego niezwykłego, poza fajną czapką? I skończcie, proszę, używać słowa "podnieciło" w stosunku do komiksów, bo zaczynam sobie wyobrażać głupie rzeczy (co Wy właściwie robicie z tymi komiksami?). :lol:
Może po kolejnych słabiakach (New Frontier, Trinity), wreszcie wyjdzie coś dobrego.
Może po kolejnych słabiakach (New Frontier, Trinity), wreszcie wyjdzie coś dobrego.
No i trzecia sprawa - ten komiks będzie w WKKDC. Kiedyś i tak się z nim będę musiał zapoznać, ale nie widzę pośpiechu i konieczności przepłacania za tą przyjemność. I jeszcze ta beznadziejna obwoluta zamiast zwykłej lakierowanej okładki...
Piszecie o tej kolekcji, jakby pojawiały się jakieś oznaki jej wprowadzenia. W temacie kompletna cisza, skąd więc te spekulacje? Na ten moment i najbliższej przyszłości WKKDC na pewno w Polsce nie wystartuje, Egmont ma wyłączność na DC i na bank zapewnił sobie w umowach odpowiednie gwarancje.Czy Ty w ogóle przeczytałeś powyższe posty? Ze zrozumieniem? Czy tak jak czytasz komiksy?
na bankPfff... wszechwiedzący. Czy o kolekcji Thorgala też nie było mówione, że niemożliwa bo Egmont?
Czy o kolekcji Thorgala też nie było mówione, że niemożliwa bo Egmont?
No to wdam się w polemikę (jak zwykle zresztą). Co takiego niezwykłego jest w Czerwonym Synu? Mamy inne przedstawienie znanych postaci, ale to jest akurat coś, czego spodziewam się po każdym elseworldzie. Nihil novi. Motyw przewodni jest oczywiście ciekawy, ale czy został on aż tak dobrze wykorzystany? Millar co prawda ustrzegł się pójścia po linii najmniejszego oporu (złe ZSRR + dobre USA + jakieś cudowne nawrócenie S), ale dalej to wszystko jest dość płytkie. Sytuacja w obu obozach jest - moim zdaniem - ledwie zarysowana, a nastroje społeczne nieprzekonujące. Relacje między postaciami nie są eksplorowane. Przedstawione zdarzenia są pozostawiane bez dalszych konsekwencji. Zakończenie jest dobre. Nawet bardzo. Ale wszystko co dzieje się przed nim to imho dość zwyczajny komiks jest.
"Piszecie"? Skąd ta liczba mnoga?
Czy Ty w ogóle przeczytałeś powyższe posty? Ze zrozumieniem? Czy tak jak czytasz komiksy?
A poza tym...Pfff... wszechwiedzący. Czy o kolekcji Thorgala też nie było mówione, że niemożliwa bo Egmont?
Trudno używać słowa zwyczajny w sytuacji kiedy czyta się coś pierwszy raz w takiej formie.To znaczy jakiej? W formie Elseworldu? Pierwszy raz siadając do Czerwonego spodziewałem się dokładnie tego co dostałem: innych wersji znanych bohaterów DC podporządkowanych motywowi przewodniemu. Żadna z kreacji mnie specjalnie nie zaskoczyła, choć były całkiem sensowne. Najciekawiej przedstawiony został chyba Green Lantern. Fabuła ma dość prostą konstrukcję i wydaje mi się, że czynnikiem podnoszącym ten komiks ciut wyżej mógłby być bardziej rozbudowany świat przedstawiony i relacje między postaciami. Nie dostałem tego - szkoda.
Nie czytałem jeszcze New Frontier, bo nie wyszło po polsku - to jak? Widziałem kreskówkę na jej podstawie. I tak. Po pierwsze TO JEST KOLEJNY ...ANY ORIGIN. Strasznie mnie to wkurza. Scenarzyści nie mają pomysłu na nowe sensowne przygody superbohaterów, to jeszcze raz przerabiają historię ich powstania. I tak co parę lat. Noż ile można??
Po drugie nie przemówiła do mnie stylistyka rysunków z Golden Age. Klasyka klasyką ale jest powód czemu już się dziś tak nie rysuje (te boczne uszka Batmana - brrr :smile: ). Wiem, że "specjalnie" tak skonstruowano fabułę i wygląd postaci, ale mi się ten pomysł nie podoba.
To znaczy jakiej? W formie Elseworldu?
Nie czytałem jeszcze New Frontier (...) Widziałem kreskówkę na jej podstawie.Bez komentarza :roll:
To samo mogę napisać i o "Trinity" i o "Roku Pierwszym" (w którym na dodatek niewiele się dzieje), dlatego bez żalu odpuszczam te numery.Ty w ogóle czytałeś Rok Pierwszy? Myślisz, że origin to znowu będą pokazywać genezę Batmana? Akurat ten komiks jest kompletnie czym innym.
Było, było. Nawet chyba wszyscy tutaj zgodnie stwierdziliśmy, że kolekcja Thorgala, którego Egmont sprzedaje w takich ilościach, nie ma szans na odniesienie sukcesu.Ale w Hatchettowym Thorgalu są tłumaczenia Egmontowe więc jakaś współpraca być musi :biggrin:
Pewnie masz rację co do New Frontier. Nie wiem jak to jest do końca, bo widziałem tylko animację. Jak wyjdzie w WKKDC, to wtedy przeczytam, na razie odpuszczam.
Pewnie masz rację co do New Frontier. Nie wiem jak to jest do końca, bo widziałem tylko animację. Jak wyjdzie w WKKDC, to wtedy przeczytam, na razie odpuszczam.
Mianowicie napis na grzbiecie obwoluty jest całkowicie kopnięty (podobnie jak logo DC) w lewą stronę.
Czy mówiłem już, że szaroczarne, brzydkie okładki i karteluszkowe obwoluty w DC Deluxe to duży problem? :)
Może coś więcej? Skoro trollimy to jak to jest, że z jednej strony "geniusz historii", a z drugiej najsłabsze dc deluxe?
Ja rozumiem, że wydania są deluxe i powinny zawierać dodatki no ale połowa objętości?W jaki sposób dorzucenie czegoś "dodatkowo", w dodatku w dużych ilościach jest wadą?
W jaki sposób dorzucenie czegoś "dodatkowo", w dodatku w dużych ilościach jest wadą?
To podniosło cenę komiksu znacząco i ograniczyło krąg odbiorców.
Szkice Arkham pod koniec albumu co one wnoszą do odbioru komiksu?Całkiem sporo, jeśli interesuje Cię proces twórzenia komiksu. Wszelkie wywiady z twórcami, komentarze, szkice są super. A jeżeli pies scenarzysty wniósł coś do komiksu, to ja chętnie obejrzę jego sesje zdjęciową. W wypadku Granta to wcale nie jest niemożliwe (patrzaj: ostatni zeszyt jego runu w Animal Manie i jego kot).
Odwracacie kota ogonem. To świetnie, że tym razem rzucili aż tyle dodatków. Szkoda tylko, że np. taki Lobo ma jedynie 1 stronę posłowia i kilka okładek. Proporcje są 95% komiks - 5% dodatki. To samo Czerwony Syn. Aż tu nagle Azyl dostaje 50%-50%. Bardzo nierówna ta seria Deluxe pod względem dodatków.
PS. Dobrze, że nie napisałeś, że ten komiks to chała i jest mocno przereklamowany :smile:
W ten sposób rozumując można by dodać zdjęcie stołu na którym był rysowany komiks oraz sesje zdjęciową psa scenarzysty.
W jednym z Thorgali od Hachette (chyba Alinoe) była mowa, że Rosiński rysując Muffa (psa rodziny Aegirson) wzorował się na własnym psie. Bardzo żałowałem, że w dodatkach nie zamieścili żadnego zdjęcia tego psa. Później była też mowa, że gdy psa trzeba było uśpić, Rosiński nie chciał już więcej rysować jego komiksowego odpowiednika i poprosił Van Hamme'a aby wymyślił historię gdzie Muff przestaje towarzyszyć rodzinie (chyba Arachnea). I to było smutne.
Taki mały komentarz do tego jak życie twórców wpływa na ich dzieła.
Odwracacie kota ogonem. To świetnie, że tym razem rzucili aż tyle dodatków. Szkoda tylko, że np. taki Lobo ma jedynie 1 stronę posłowia i kilka okładek. Proporcje są 95% komiks - 5% dodatki. To samo Czerwony Syn. Aż tu nagle Azyl dostaje 50%-50%. Bardzo nierówna ta seria Deluxe pod względem dodatków.Właściwie lepiej niż w pierwszym wydaniu AA, ta sama cena tylko że teraz dodatki doszły :wink:
Green Lantern/Green Arrow
Tak uwielbiam ten komiks, że z chęcią przytulę go i w wersji krajowej (tak, wiem, powtarzam się).
A jeśli mówimy o Batmanie, to może "Death in the Family"?
Ktoś poratuje opinią na temat "Batman. Narodziny Demona", który zbliża się do nas wielkimi krokami? [..]
Czy myslicie, ze sie was kto boi? - zapytala Alicja, ktora osiagnela tymczasem swoj normalny wzrost. - Jestescie zwykla talia kart, niczym wiecej.
Może dać znać E i zmienią to (i inne błędy, o ile również są) przy ewentualnym dodruku (a pewnie taki będzie)...E tam, czytelnicy znów szukają dziury w całym i czepiają się nieistotnych pierdół... Pozdrawiam Pana K!!!
Pożalę się na wydania Deluxe. Co do których mam zastrzeżenia nie tyle co do komiksów co do okładeczek - obwolutek.
Ostatnio kupiłem Batmana "Narodziny Demona" wysyłkowo. Przyszedł zapakowany w folii z pogiętą okładeczką. Porażka. Nie obwiniam sklepu, pakującego tylko wydawcę bo ta okładka tak ma. Nie trzyma się komiksu. Po upchnięciu na półkę najzwyczajnie się gniecie.
Nie można tego wydawać porządnie tak jak zwykłe wydania DC. Sam już kilka okładek obtarłem przy wkładaniu na półkę. Podejrzewam za kilka lat, niektóre z tych okładek będą już podarte. Kto wpadł na tak "irracjonalny" pomysł?
Cieszę się, że Luther został wydany w Obrazach Grozy, a nie w serii Deluxe bo te uważam za "te gorsze" właśnie ze względu na te nieszczęsne okładki. Już wolę okładki z Marvel Now mimo, że są miękkie.
Jedyne co ma gorszą okładkę na rynku to Star Wars komiks. Ciężko tego nie zniszczyć :sad:
- po drugie - ktoś o tym wspominał w kontekście wydać amerykańskich - ten prosty zabieg sprawia, że komiks jest chyba tańszy w produkcji (czarne okładki przypominaja mi te w jakie się oprawia prace magisterskie w drukarniach - wiadomo, że taka okładka nie może być specjalnie droga, a obwoluta to z kolei zwykły papier).
Wobec 2 powyższych kwestii nie wierzę, żeby Egmont zrezygnował z obwolut w przyszłości. Mnie najbardziej szkoda, że zrezygnowali z "normalnych" okładek pod obwolutami (ależ pięknie wyglada w tym kontekscie wydanie "Sprawiedliwości").
Obawiam się, że taki system z obwolutą jest tylko w światach równoległych. Obwoluta chroni zawartość, a nie na odwrót i po to zawsze były one stosowane. Przy czytaniu niszczyły się, brudziły, darły obwoluty, a książka/komiks uchodziły cało.
Generalnie zamysł obwoluty jest taki, że jak czytasz to ją zdejmujesz, a po lekturze zakładasz i okładka się nie niszczy + masz możliwość dokupienia obwoluty gdy ta się zniszczy czego nie zrobić w tradycyjnych HC.
A ja mam pytanie, czy w waszych Narodzinach Demona też się na początku komiksu dublują strony? Czy tylko ja zdobyłem taki wyjątkowy egzemplarz, hmm?
pod spodem jest jeszcze całkiem przyzwoita okładka...Ja rozumiem, że takie okładki jak Ekspedycji mogą wpływać na to co postrzegamy jako "przyzwoitą okładkę", ale jednak starajmy się nie stosować takich "benchmarków" ;) ;)
Poproszę o nowe wydanie Cromwell Stone, może być nawet bez jakiejkolwiek obwoluty, nawet bez tłoczeń, czarny, golusieńki - a co mi tam: nawet bez okładki. :wink:Może być problem z wydaniem w DC Deluxe. :???:
Uwaga: w tym miejscu stanę w obronie Wydawnictwa Egmont: :roll:Oczywiście, niczego nie można wykluczyć, ale wydaje mi się, że prawdopodobieństwo tego, że DC powiedziało: "OK, dajemy wam licencję na Deluxy, dajemy wam licencję na zwykłe HC-ki +możliwość ich powiększenia do formatu Deluxe, możecie dodawać do komiksów posłowia, ale wszystkie te komiksy musicie wydawać w obwolucie i czarnej okładce - nawet jeśli w oryginale był rysunek" jest maaaało prawdopodobne :wink: .
może po prostu wydawnictwo nie miało wpływu na formę wydania? - może w licencji były zastrzeżenia, co do formy okładki?
PS. Myślę, że już nam się od tego dobrobytu, w dup*ch poprzewracało...! :lol: Poproszę o nowe wydanie Cromwell Stone, może być nawet bez jakiejkolwiek obwoluty, nawet bez tłoczeń, czarny, golusieńki - a co mi tam: nawet bez okładki. :wink:
Może ja się nie znam, ale na rynku książki zdaje się to odbywać tak, że są książki wydane w miękkiej oprawie po taniości (do czytania), są takie droższe w twardej oprawie (do czytania i niewybrednego ustawiania) i są albumy za krocie, w pancernych oprawach co się świecą i błyskają za kupę hajsu dla pasjonatów.Komiksy to jednak nie książki... warstwa graficzna i jej estetyka jest tu bądź co bądź jednak... hmm... dość ważna :wink:
A tu ludzie by chcieli komiksy meić wszystkie tak samo oczo-kłujaco do wystawki czy komiksowej kapliczki ale żeby jednocześnie nie było drogo...
Uznajmy wreszcie, że należą nam się na rynku wydania tańsze, nieluksusowe, do przeczytania służące. I nie mówię o podwojnych wersjach/wydaniach. Mówię o tym, że niektóre komiksy nie potrzebują oprawy, można je wydać jak rozrywkę dla mas, bo tym właśnie są!!!!
Ja już mam dość płacenia za interesujące mnie komiksy jk za zboże, bo komuś tam się zachciało wydawać mocarny integral w powiększonym formcie z bajerami i pseudodatkami, dla mnie nieprzydatny a portfel pustoszący...
Mnie pod obwolutą pustka nie przeszkadza. Okładka jest? Jest.
Zawartość jest? Jest.
I dobrze...
Ja już mam dość płacenia za interesujące mnie komiksy jk za zboże, bo komuś tam się zachciało wydawać mocarny integral w powiększonym formcie z bajerami i pseudodatkami, dla mnie nieprzydatny a portfel pustoszący...bo akurat ta jedna seria - DC Deluxe właśnie od tego jest (przynajmniej w teorii) - by te kilka komiksów w roku wydać bardziej ekskluzywnie, stąd wydaje mi się, że DC Deluxe jest ostatnim miejscem, gdzie należy pisać "Ja już mam dość płacenia za interesujące mnie komiksy jk za zboże, bo komuś tam się zachciało wydawać mocarny integral".
Żyjecie przeszłością, w USA już dawno zrezygnowano z czarnych okładek i są piękne nadruki mimo obwoluty ( tzn DC nadal ssie bo nie drukują poprawnie grzbietów pod obwolutą tylko lecą z obrazkiem po całości - totalny fail ).Aż tak na bierząco nie jestem, ale jakoś specjalnie dawno to chyba nie było, skoro choćby najnowsze wydania Czerwonego Syna też nie ma rysunku. Poza tym E. wydaje też komiksyy, które wyszły w USA tylko jako zwykłe HC , a nie w formacie Deluxe
Hm, a tego już zupełnie nie rozumiem. Przecież (chyba) wszyscy dotąd się wypowiadający (łącznie z Tobą) pisali, że woleliby właśnie zwykłe HC niż obwolutę.
A co by było, gdyby Egmont postanowił wydawać DC Deluxe z normalnym HC jak Nowe DC Comics? Oczywiście narzekanie, że to DC Deluxe dla ubogich, bo przecież w USA DC Deluxe ma elegancie obwoluty. Witamy w Polsce.
Hm, a tego już zupełnie nie rozumiem. Przecież (chyba) wszyscy dotąd się wypowiadający (łącznie z Tobą) pisali, że woleliby właśnie zwykłe HC niż obwolutę.
jak już są, to niech sobie są. Na czas czytania zdejmuję i tyle. Nie ma problemu.
Poza tym E. wydaje też komiksyy, które wyszły w USA tylko jako zwykłe HC w formacie Deluxe
Nie ma czegoś takiego jak " format Deluxe " - to tylko nazwa dodawana wielu wydaniom zbiorczym. Niedługo będziecie się nią posługiwać tak jak tym waszym " trykotom ".Uwielbiam takie forumowe dzielenie włosa na czworo, aczkolwiek rzeczywiście był też błąd w mojej wypowiedzi (powinno być "Poza tym E. wydaje też komiksyy, które wyszły w USA tylko jako zwykłe HC, a nie w formacie Deluxe")
Jeżeli chodzi o format to - HC - Hardcover, OHC - Oversized Hardcover. Tego się trzymajmy.
Żyjecie przeszłością, w USA już dawno zrezygnowano z czarnych okładek i są piękne nadruki mimo obwoluty (Dla przykładu amerykański komiks wydany w marcu 2015.
Fakt jest taki, że wszyscy nigdy nie będą zadowoleni. Nie ma dodatków - lipa, bo wydanie okrojone, są dodatki - jeszcze gorzej, bo kto to widział, żeby dodatków było tyle co samego komiksu, wydania w pojedynczych albumach - lipa, lepiej w integralu, bo nie trzeba czekać, integral - niedobrze, bo na raz trzeba więcej kasy wydać i niewygodnie się czyta... nie jest tak? Mało tego, nawet spotkałem się z opiniami (czy opinią), że niepotrzebnie ten większy format w DC Deluxe, że nie pasuje do reszty komiksów na półce, a i tak wiele z tej różnicy nie wynika...Niby tak, ale akurat jeśli chodzi o obwolutę, to jeszcze nie spotkałem się, by ktoś (a ta kwestia była już dyskutowana na forum) napisał, że woli obwolutę i czarną okładkę niż zwykłe HC. Zdarzali się co najwyżej tacy (jak Ty sam), którzy pisali - wolę HC, ale generalnie nie jest to dla mnie ważne.
Dla przykładu amerykański komiks wydany w marcu 2015.
(http://i.imgur.com/0jZkdiR.jpg)
Uwielbiam takie forumowe dzielenie włosa na czworo, aczkolwiek rzeczywiście był też błąd w mojej wypowiedzi (powinno być "Poza tym E. wydaje też komiksyy, które wyszły w USA tylko jako zwykłe HC, a nie w formacie Deluxe")
A co by było, gdyby Egmont postanowił wydawać DC Deluxe z normalnym HC jak Nowe DC Comics? Oczywiście narzekanie, że to DC Deluxe dla ubogich, bo przecież w USA DC Deluxe ma elegancie obwoluty. Witamy w Polsce.
„Powrót Mrocznego Rycerza II” – wznowienie tego tytułu szef KŚK zapowiadał już dawno temu, choć bez osobistego entuzjazmu; niewykluczone zatem, że doczekamy się wypełnienia tej obietnicy w okolicach premiery „Batman vs. Superman: Dawn of the Justice”.Nie wydaje mi się, żeby wznowili w DC Deluxe.
Nie wiem czy przypadkiem już coś takiego nie miało miejsca; niemniej proponuję typowankę w kontekście tytułów, które w przyszłym roku pojawią się w ramach kolekcji „DC Deluxe”.Było (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,37393.msg1317716.html#msg1317716), nawet sam typowałeś. :D
A i jeszcze "Kingdom Come". Co prawda, mam to w oryginale, ale mnie zachwyciło.A to mnie zaskoczyłeś. Bo o ile Marvels mi się podobało zarowno od strony fabularnej, jak i graficznej, to Kingdom, tez od strony fabularnej i graficznej, z tą jednak różnicą, że mnie doslownie z a n u d z i ł o. W trakcie lektury po prostu nie mogłem już patrzec na te pseudo-fotki Rossa, a i sama opowiesc to prawie nie pamietam o czym była - niemalze zagaduje, że schemat podobny jak w Marvels, tylko że ukonkretniony w o wiele mniej interesujący sposob. Nawet teraz, gdy sobie przypominam kadry podstarzalego Wayne'a w jakims takim stelażu, to mi sie wzbiera na mdłości (naprawdę).
Mógłby Egmont wydawać jedną pozycję rocznie wybraną przez czytelników w jakimś głosowaniu. :smile:
Głosowanie jak w ramach budżetu obywatelskiego :smile:
Ale serio nie byłoby to złe. Jeśli ludzie coś chcą to znaczy, że się sprzeda. EGMONT pomyśl o tym!
Oczywiście nie zamierzam przekonywac nikogo, kto czytal ten komiks i mu się podobal, że osoba taka darzy ten komiks nadmiernym afektem, ani też tym bardziej zniechęcać do lektury osób, które komiksu jeszcze nie czytały. Niemniej jednak czytajac komiksy malowane przez Rossa jestem przytłaczany warstwą czysto wizualną, która niejako "dusi" treść samego komiksu, i co więcej jakoś nie mogę uciec od wrażenia, że treść jest li tylko pretekstem do ukazywania, czesto zapierających dech umiejetnosci warsztatowych tego artysty. W trakcie lektury czytelnik nieustannie zadaje sobie pytania: "Ciekawe jak Ross przedstawilby postac taka a taka?" [...]
Ee, nie. To że garstka osób o czymś napisze, że chce, nie znaczy, że to kupi. To musiałoby działać już prędzej na zasadzie pre-orderów/crowdfundingu, żeby wydawca nie musiał ryzykować wtopą.Dobrze nagłośnić i myślę że z 1000 osób by spokojnie zagłosowało. :smile:
Mam dokładnie tak samo, kiedy czytam komiksy robione przez [...] i jeszcze kilkunastu (co najmniej) rysowników. Podejrzewam, że gdybym był bardziej wrażliwy, to miałbym takie odczucie przy lekturze każdego komiksu.Jasne, tylko że tutaj wspomina ciekawosc czytelnika (czytaj: mnie) co do wygladu postaci przewyzsza znacznie zainteresowanie sama fabula.
A w "Kingdom Come" podoba mi sie opowiedziana historia, a dokladniej - podobają mi się najrozmaitsze szczegóły tej historii: intrygują mnie, zaciekawiają, poruszają i wzruszają.
[..] mi akurat patent Batmana w stelażu ortopedycznym (lub czymś na wzór takiego) przypadł do gustu bardzo.To nie tak, ze mnie tam sie nic nie podobalo. Oczywiscie i dla mnie byly tam fajne epizody i fajne patenty, do ktorych zaliczam i wskazany stelaż ortopedyczny :-) Piszac o "n-rzednosci" fabuly wzgledem oprawy graficznej, mam na mysli fabule jako calosc, a jak wiadomo, w utworach narracyjnych nawet jesli rozmaite watki, patenty, szczegoly etc. uznamy za fajne, to jednak nie gwarantuje to tego, ze po zlozeniu ich w calosc otrzymamy fajna opowiesc.
Gdyby miałby nadruk/tłoczenie na grzbiecie - nie byłoby dyskusji. Niby głupota prawda?
Właśnie się zastanawiam czy wolałbym 1 po angielsku za cenę 4 po polsku, a biorąc pod uwagę fakt, że nie jest to jedyny powód, dla którego myślę o rozpoczęciu kupowania wydań angielskichTo moze niesmialo zasugeruje - rozpocznij, a gwarantuje Ci, ze predzej czy pozniej sam sie przekonasz, ze oryginalne nie znaczy zawsze lepiej.
To moze niesmialo zasugeruje - rozpocznij, a gwarantuje Ci, ze predzej czy pozniej sam sie przekonasz, ze oryginalne nie znaczy zawsze lepiej.
Oczywiście z jakością wydań masz rację ale ja zawsze będę stał za opinią, że dla samej lektury zawsze lepiej oryginalną wersję językową gdy język się zna.Trudno się z tym nie zgodzić, bo to przecież oczywista oczywistośc, rzecz by można - samodowodzący się aksjomat. Z drugiej strony w dzisiejszych czasach wszyscy w naszym kraju mają co najmniej wykształcenie wyższe (nie-magistra lub choćby nie-bakałarza ze świecą szukać) i wszystkie (a przynajmniej te liczące się) uczelnie zakładają kompetenecje anglojezyczne swoich studentów. Stąd bezpośrednią implikacją jest to, że możemy spokojnie założyć, iż niemalże wszyscy znają j. ang., przynajmniej w stopniu wystarczającym do czytania większość komiksów ang. Zatem oczywista oczywistość przypomnianego przez Ciebie aksjomatu pociągałaby, że w istocie nie ma sensu wydawania u nas tłumaczen komiksow ang., jesli powodem wydania mialo by byc usuniecie barier jezykowych. Jedynego sensu wydawania takich tłumaczen (pomijac przypadki OOP w oryginale) mozna jedynie upatrywac w tym, że bylyby one znacznie tańsze od swoich oryginalnych odpowiednikow, a jak pokazuja tendencje cenowe na naszym rynku, coraz czesciej jest wrecz przeciwnie i co wiecej są gorzej wydane niz te oryginalne. Jednakze, niejako wbrew faktom i logice, tłumaczenia ang. zdaja sobie radzic u nas calkiem niezle. Wobec powyzszego nasuwa się zatem pytanie: Dlaczego? Czyby z ta znajomoscia j. ang. w naszym kraju było podobnie jak z deklarowanym katolicyzmem naszych obywateli, to jest wszycy sa swieci i dobrzy, ale tylko formalnie, na papierze?
Nie wiem jak inni, ale ja czytam po angielsku tylko gdy nie ma szansy przeczytać po polsku. Nie widzę powodu, dla którego mając własny język i mając wybór, czytać w obcym.
Właśnie się zastanawiam czy wolałbym 1 po angielsku za cenę 4 po polskuW takim wypadku jestem gotów sprzedać Ci anglojęzyczne wydanie Nowej Granicy za 600 zł. Ew. w promocji 25% za 450.
Swoją drogą podczytuję "Trójcę" i z każdą stroną wściekam się, że tak mało wydano u nas prac Matta Wagnera. Bardzo solidny autor.
A ktore z jego prac byś polecał najbardziej?
Swoją drogą podczytuję "Trójcę" i z każdą stroną wściekam się, że tak mało wydano u nas prac Matta Wagnera. Bardzo solidny autor.
I jakoś posłowie Śmiałkowskiego jakby nieco lepsze niż zazwyczaj.
Swoją drogą podczytuję "Trójcę" i z każdą stroną wściekam się, że tak mało wydano u nas prac Matta Wagnera. Bardzo solidny autor. I jakoś posłowie Śmiałkowskiego jakby nieco lepsze niż zazwyczaj.
Jako wielki fan "Sagi" powiem krótko: bierz "Nową granicę" :smile:
OK. Kupuję, miałem wątpliwości bo od 2 tygodni męczę Narodziny Demona i jakoś zwątpiłem w sens posiadania wszystkich numerów DC Deluxe.
No ale jest dość spora różnica między "Narodzinami" a "Nową granicą".
Może to było dobre ileś lat temu, ale teraz po prostu nic odkrywczego
relacje między bohaterami wręcz karykaturalne.Ja z kolei wyciągnąłem zgoła odmienne wnioski - według mnie relacje są wiarygodne, okraszone wieloma "smaczkami" i widać, że twórcy albumu właśnie w tej kwestii się bardzo postarali.
Ale to komiks z 2003 roku, czy przez ten czas aż tyle się zmieniło, żeby nagle Trójcę tak krytycznie oceniać? I pewnie wtedy też nie było to nic odkrywczego, ot, po prostu porządna historia, tyle że nie trafiła w Twój gust.
Pozycja 5 - NArodziny Demona :)
Bardzo możliwe, każda ocena jest subiektywna. Chciałem tylko odnieść się do wszystkich pochwał.Ja też mam problem z Morrisonem. Wprawdzie All-Star Superman nie czytałem, ale do tej pory z Morrisona czytałem New X-Men (WKKM) i Superman z nowego DC i były to pozycje, które mnie wymęczyły. Chociaż z drugiej strony New X-Men czytałem już chyba ze trzy razy (w tym raz mojemu synowi do poduszki :smile: ) i za każdym razem podobał mi się bardziej. Muszę ten manewr przećwiczyć z Supermanem, chociaż ta historia jest bardziej zakręcona niż włosy Rubika.
Inny bardzo wychwalany komiks, który kompletnie mnie wynudził i również graficznie nie przypadł do gustu to All Star Superman. Będę w przyszłości omijał autorów obu komiksów.
Bo, szczerze mówiąc, żeby ta historia miała sens, to trzeba przeczytać wszystkie trzy tomy Morrisona. Ta fabuła jest zapętlona jak sznurówka wiązana przez czterolatka i ciągnie się aż do końca jego* runu.
* Morrisona, nie czterolatka. Chociaż...
Jakakolwiek lista, która ma "Husha" i to jeszcze wyżej od rzeczy takich jak "Black and White" jest dla mnie mało wiarygodna.
Mnie zawsze dziwi na tych listach nie najwyższe miejsce dla "Co się stało z zamaskowanym krzyżowcem" - podejście do tematu Gaimana i jego realizacja bardzo mi się podobają. Pomysł na którym oparty jest ten komiks uważam za jeden z lepszych, jakie przewijają się przez superhero. Nie wiem, z czego to wynika, ale być może z tego, że ten komiks "niszczy" Batmana i dlatego są takie opory uznać ten tytuł za bardzo dobry.
Kolejny origin w tym znaczeniu, że w NG Liga Sprawiedliwości znowu jest tworzona ad hoc, bo nadciąga wielkie zagrożenie. Jeju - ile razy ja już widziałem coś takiego.
8azyliszek żyje sobie w swojej bańce i trzeba wziąć na to poprawkę szczególnie jak czyta sie taki bełkot jak w ostatnim jego poście.
OK. Kupuję, miałem wątpliwości bo od 2 tygodni męczę Narodziny Demona i jakoś zwątpiłem w sens posiadania wszystkich numerów DC Deluxe.
cholerna panorama! :smile:
Gdzieś w internecie już widziałem ludzi szukających skanów okładek oryginalnych wydań tych komiksów żeby zrobić sobie obwoluty i nie musieć na to paskudztwo patrzeć :wink:
No właśnie - ciągle są jeszcze wydania Muchy, Egmontu czy Mega Marvel i DK paru tomów z WKKM.
zawsze można te najlepsze numery zakupić w oryginale bądź w innych wydaniach (if applicable)
Ale czego nie rozumiesz ? Oglądał animację, która sama mówi, że jest " BASED ON DARWYN COOKE'S AWARD-WINNING GRAPHIC NOVEL ". Nie podobało mu się więc jaka jest szansa, że komiks o tym samym mu się spodoba ?
Clown
Kilka stron wcześniej miałem wątpliwości czy warto kupować Nową granicę. Stali bywalcy forum, przekonali mnie, że warto i teraz ja po lekturze komiksu także chciałbym utwierdzić innych że warto. (...) cytując Antari "...grzech nie kupić" :wink:
Ja wolę wydać 100 zł na Wieczne Zło, Superiora tom 2 i ewentualnie Luthora jak znowu będzie po 44 zł. Nowa granica za 100 zl mnie nie kręci.
Ja wolę wydać 100 zł na Wieczne Zło, Superiora tom 2 i ewentualnie Luthora jak znowu będzie po 44 zł.
Słaby komiks tom 2Ej no. 2. tom Superiora jest naprawdę fajnym komiksem. Ale tylko przyjemnym czytadłem.
A pozostałe dziewięć to? (W zasadzie 8, bo Silver Surfera Moebiusa już mam :lol: )
Dla tych, którzy superbohaterskiego komiksu generalnie nie czytają, jedna z około dziesięciu rzeczy, które chcą przeczytać i może nawet mieć na półce.
Ej no. 2. tom Superiora jest naprawdę fajnym komiksem.
Dla tych, którzy superbohaterskiego komiksu generalnie nie czytają, jedna z około dziesięciu rzeczy, które chcą przeczytać i może nawet mieć na półce.
Generalnie superbohaterskiego komiksu nie czytam (są wyjątki, ale generalnie jednak nie), a "Nową granicę" już mam na półce. Czy mogę prosić o podanie pozostałych dziewięciu?
Albo taka "Nowa granica" - tez juz jest jakis czas u mnie na pólce i nawet przeczytana i dobre to jest niewątpliwie, a nawet wybitne, ale może takie dobre, bo nie superhero?
Zaznaczyłem, że jest to liczba przybliżona. Nie chciałbym bowiem w wątku o DC Deluxe zaczynać dyskusji na temat tak sformatowanego kanonu. Ze znanych u nas na pewno znalazłyby się na tej liście: „Powrót Mrocznego Rycerza" Millera, „Marvels" Busieka i Rossa, "Batman: Długie Halloween" Loeba i Sale'a, "Azyl Arkham" i "All Star Superman" Granta Morrisona oraz "Zabójczy żart", "Strażnicy" i (wkrótce znany) "Miracleman" Moore'a. Z nietłumaczonych jeszcze rozważyć można "Powers" Bendisa (świeża lektura, jeszcze nie nabrałem dystansu, póki co oba kciuki w górze) i "Astro City" Busieka (tu intuicyjnie, bo nie czytałem, czaję się dopiero, z góry dziękuję za potwierdzenie lub obalenie tej rekomendacji). W większości, jak łatwo zauważyć, są to dzieła zdystansowane względem konwencji lub znacznie ją rozbudowujące, ukierunkowane wrażliwością lubującą się w pastiszu, aluzjach, ironii. Nie wyobrażam też sobie zatem, by u polskiego czytelnika zabrakło na półce poświęconej tej kategorii parodystycznego "Co w kaloryferze piszczy" Baranowskiego (w przynajmniej jednym wydaniu).
Jedno mnie zastanawia. W całym Top 10 wymieniłeś tylko jeden komiks z Marvela i to dość mało superbohaterski (czasem w tle jakiś heros tam przebiegnie). Czy to znaczy, że po 80 tomach WKKM wyobrażenie, że Marvel wydaje superkomiksy się rozwiało, czy też jest to kwestia tego, że już nie wypada ich chwalić, bo są jak chleb powszedni?
Taki Starcek na ten przykład - może jednak chłopak czyta superhero, tylko o tym nie wie.Eeee spokojnie, żaden ze mnie Pan Jourdain. Wiem, że czytam super hero.
Astro City jest wybitne i wciąż nie rozumiem czemu nikt się za to nie wziął.
może gdyby wydawało je Image...
Astro City jest wybitne i wciąż nie rozumiem czemu nikt się za to nie wziął. Może to kwestia praw, a może licencja za droga. myślę ze wielu osoba by sie spodobalo bo to takie superhero z ludzka twarza i blizej ludzkich spraw niz kosmitow/bogow czy co tam jeszcze w superhero daja.
bo przecież w końcu ukaże się w Polsce WKKDC i wtedy ten komiks będzie kosztował 80 z
W końcu dojdziemy do konca tego runu i może dostaniemy jakieś jego normalne przygody.
można tak wydawać, da się na tym zarobić i wydawcy nie powinni żądać więcej kasy za taki album.
Ja już się też naciąłem przy zakupie Sprawiedliwości. Nie popatrzyłem do spisu i tylko po liczbie stron dałem za nią trzykrotność WKKM. A nie powinienem, bo przecież w końcu ukaże się w Polsce WKKDC i wtedy ten komiks będzie kosztował 80 zł. To samo mam z NG ... wyda go Eaglemoss i będzie chodził po 80 zł. Ne chcę więc przepłacać.
No kiedyś wydawało :wink:
Ano. Kiedyś tak. Za to teraz wydają tytuły, jak Stray Bullets, American Flagg!, Criminal, Eddy Current, Metropol, Transit, które kiedyś wydawały inne wydawnictwa, i chętnie przygarnąłbym polską edycję każdego z nich.
Jedna WKK mi wystarczy. Zresztą i tak wolę Marvela niż DC. Skusilem się na kupowanie DC Deluxe i co ciekawsze lub bardziej klasyczne pozycje DC. Kolekcji WKKDC tak szczerze to nawet nie chcę :razz:Ja wolę DC... w kupuję kolekcję Marvela :smile:
Ja akurat z tytułów z Kolekcji mam tylko "Sprawiedliwość" a i to kupioną przez pomyłkę.Ach, biedaku, ty jak ci obrońcy "demokracji", z półki chciałeś wybrać Prawo, a trafiła ci się Sprawiedliwość.
(https://www.eaglemoss.com/uploads/141760733985268/original.png)
Dzieło Cooke'a to jednak piękny komiks i jakżeż nietuzinkowy. Możliwy wszak do czytania na kilku poziomach i tym samym zachęcający do wielokrotnej lektury
Dla tych, którzy superbohaterskiego komiksu generalnie nie czytają, jedna z około dziesięciu rzeczy, które chcą przeczytać i może nawet mieć na półce.
Posiadam całe DC De Luxe, jednak uważam, iż można by wydawać rzadziej a ciekawiej np. Knightfal + wstępy, jak Venom i Azrael ;
...Nowa Granica... Pomijając już treść...A moze dla odmiany, tak jak Ramirez - skupisz sie na tresci, a nie tylko na przeliczniku strona/zl, grzbietach, panoramach, obwolutach (co jest w niej takiego tandetnego???) i innych duperelach?
8azyliszek, ja już nie wiem czy się śmiać, czy płakać, czytając Twoje wypowiedzi...Możesz płakać ze śmiechu :smile:
...I poza słabym doborem tytułów...Ech, szkoda gadac. Jak grochem o sciane.
...Przeczytam jak wyjdzie w WKKDC PL...
Z DC Deluxxe mam na razie tylko Czerwonego Syna. I poza słabym doborem tytułów, także te obwoluty mnie odstraszają. O Nowej Granicy już pisałem - obejrzałem animację na jej podstawie i nie zachęciła mnie by płacić za nią 100 zł. Przeczytam jak wyjdzie w WKKDC PL.
Naprawdę ktoś liczy jeszcze na tę WKKDC?
Przeczytam jak wyjdzie w WKKDC PL.
"Przez pomyłkę" w znaczeniu, że w maju nie zajrzałem na listę tytułów WKKDC, którą zapodawał tu @Garf i nie zauważyłem, że w tej Kolekcji będzie i "Sprawiedliwość". I dopłaciłem za te 100 stron dodatków.
Dlatego WKKDC przygarnę. No chyba żeby Egmont wydał wszystkie tytuły z tej Kolekcji w takiej cenie jak S&B. Wtedy jasne - kupowałbym tylko pojedyncze egzemplarze a resztę od Egmontu. Ale na razie mają drożej.
Ja już się też naciąłem przy zakupie Sprawiedliwości. Nie popatrzyłem do spisu i tylko po liczbie stron dałem za nią trzykrotność WKKM. A nie powinienem, bo przecież w końcu ukaże się w Polsce WKKDC i wtedy ten komiks będzie kosztował 80 zł.
1/3 pierwszej 60-tki WKKM to też były duble. Co nie przeszkodziło jej podbić i zdominować polski rynek komiksów. Egmont doszlusował dopiero w 2015.Hachette nigdy nie podbiło i nie zdominowało polskiego rynku komiksów! Ile oni wydają komiksów rocznie? 26 WKKM oraz od 2014 26 Thorgali! A ile wydał Egmont w 2012 roku? 33! I to nie licząc wydań kioskowych i Asteriksów!
Kurcze szkoda, ze dredd nie ma takiego fanatyka :biggrin: :razz:
pzdr
Kuba G
mimo wszystko jakis dreddowy fanboy bylby mile widziany :biggrin:
Hachette nigdy nie podbiło i nie zdominowało polskiego rynku komiksów!
Ale do tego roku Egmont wydawał pojedyncze egzemplarze komiksów z DC/Marvel. Do 2014 nie było to nawet 10 rocznie. I dopiero sukces Hachette ich rozruszał.
Jak możesz mówić, że okładki WKKDC są brzydkie @arczi? Są ładniejsze niż w WKKM, które kupujesz.Może to kwestia gustu, ale dla mnie jednolity styl okładek i wzór na grzbiecie to szczyt estetycznego bezguścia :biggrin: Ani to ładne ani praktyczne, bo żeby to jakoś "ładnie" (ugh) wyglądało, trzeba całość trzymać razem na dłuuugiej półce. Bo rozdzielone wyglądają jeszcze gorzej.
A obwoluty i okładki DC Deluxe to dopiero są brzydkie.
Może to kwestia gustu, ale dla mnie jednolity styl okładek i wzór na grzbiecie to szczyt estetycznego bezguścia :biggrin: Ani to ładne ani praktyczne, bo żeby to jakoś "ładnie" (ugh) wyglądało, trzeba całość trzymać razem na dłuuugiej półce. Bo rozdzielone wyglądają jeszcze gorzej.
To już nawet czarna okładka + obwoluta, jak to jest w Stanach i jak wydawane jest DC Deluxe, jest ładniejsza
Może to kwestia gustu, ale dla mnie jednolity styl okładek i wzór na grzbiecie to szczyt estetycznego bezguścia :biggrin: Ani to ładne ani praktyczne, bo żeby to jakoś "ładnie" (ugh) wyglądało, trzeba całość trzymać razem na dłuuugiej półce. Bo rozdzielone wyglądają jeszcze gorzej.
To już nawet czarna okładka + obwoluta, jak to jest w Stanach i jak wydawane jest DC Deluxe, jest ładniejsza :biggrin:
Jedyna zaleta: kilka złotych taniej, choć osobiście wolę dopłacić, żeby było ładniej :biggrin:
Kolekcje przede wszystkim są adresowane do neofitów i niedzielnych czytelników, nie do fandomu, dla nich obecność czegoś takiego to jak kupno następnego gadżetu, a nie priorytet biblioteczki.Zgadzam się z tym zdaniem.
Radzę popatrzeć ile było stustronicowych tematów na tym forum poswięconych WKKM oraz ilu użytkowników odwiedza stronę WKKM fb.Tak nazywasz użytkownika forum Gildia zarejestrowanego i piszącego tu regularnie od 6,5 roku? Fajnie. Mimo młodego wieku, dużo widziałem, wiele wydawnictw zaczęło wydawanie i wiele skończyło. Egmont jest i będzie największym i najważniejszym wydawnictwem komiksowym w Polsce, i tak jest już od 1999 roku, na razie nie ma żadnego wydawnictwa, które pod względem łącznych nakładów i sprzedaży komiksów miało się z nim równać w Polsce i na razie nie ma widać żadnego zagrożenia. Ponieważ reszta wydawnictw to wydawnictwa z małym kapitałem, wydającym max. 2 tytuły miesięcznie w nakładzie max. 2-3 tysiące albo jak Hachette, twór który wydaje kolekcje i jak pisałem wcześniej, dziś wydają, a jutro wyjdzie że się nie opłaca i zaczną wydawać inne kolekcje. A to ile osób piszę na tematach o WKKM nic nie oznacza.
Typowy troll.
jak Hachette, twór który wydaje kolekcje i jak pisałem wcześniej, dziś wydają, a jutro wyjdzie że się nie opłaca i zaczną wydawać inne kolekcje
Przepraszam bardzo ale to nie Egmont tylko właśnie Hachette podjął to ryzyko regularnego wypuszczania tytułów Marvela więc nie pisz, że ktoś kalkuluje czy się opłaca czy nie bo kalkulacje się dawno skończyły. Egmont nigdy by w ten sam sposób nie zaryzykował, dopiero kiedy nastąpił boom zaczął zalewać rynek tytułami Marvel NOW.Ja nie chce krakać, ale jest różnica w postępowaniu Egmontu, a Hachette.
Jestem przekonany, że kiedy się już " przestanie opłacać " to Egmont pierwszy się zwinie z wydawania Marvela.
Co szybko nie nastąpi przy rozkwicie MCU.
Ja nie chce krakać, ale jest różnica w postępowaniu Egmontu, a Hachette.
Jeżeli Kolekcji Hachette nie opłaca się trzymać jakiejś kolekcji to ją po prostu zamyka, kiedyś, wcześniej lub później, ale to się stanie. I potem nie będzie jednego albumu WKKM na miesiąc czy dwa tylko skończą wydawać.
A jeżeli Egmontowi się przestanie opłacać to zacznie kombinować z ceną, z regularnością wydania itp, nie zamkną tego "tak sobie", spróbują dokończyć runy, serie.
O to że Egmont będzie wydawać za 10 lat komiksy w Polsce jestem pewny, wydają komiksy 25 lat w Polsce, kilkadziesiąt lat w Skandynawii, ale Kolekcja Hachette w każdym momencie może się przestawić na modele, książki historyczne czy artykuły krawieckie. Co innego gdyby w Polsce komiksy zaczęło by wydawać Hachette (te prawdziwe, nie imprint) czy Panini.
Skoro Superior-Spiderman i inne NOW mają lepsze wyniki sprzedaży od New52 DC to te powyższe na pewno sprzedawało by się lepiej od JLA, Gotham Central, Catwoman czy innych pre-new52 od DC.
Komiksy Marvela od Hachette są wydawane w Polsce od 2012 roku, Egmontowi więc trochę jednak brakuje żeby dorównać temu osiągnięciu. Życzę im tego.Ale Kolekcja Hachette nie jest stabilnym wydawnictwem. Dziś wydają WKKM, nadchodzi 120. tom i kończą wydawanie kolekcji. A Egmont, jako poważne wydawnictwo, straciłby masę wiarygodności gdyby przerwał wydawanie wszystkich serii Marvel Now. Egmont tak się "wplątał" w Marvela, że musiałoby minąć 2-3 lata (nie zaczynając nowych serii) by się z tego wyplątać. Nie mówiąc, że Egmont wydaje kilkanaście innych serii/cyklów wydawniczych niż Marvel Now, a za kilka tygodni, Kolekcja Hachette, jeżeli nic nowego nie da, będzie miała jedną kolekcję.
Stąd, że to lepsze historie.O, a ja myślałem że tylko 8azyliszek wyciąga tak wydumane jedyne-słuszne-prawdy z sufitu xD
Stąd, że to lepsze historie.Pewnie :biggrin: wszystko z Marvel NOW jest lepsze od Gotham Central :lol:
Moja opinia jest taka, że niezależnie od tego, czego jest się fanem, komiksów, muzyki, filmów, sportu etc., miłośnik czegoś będzie gotów na poświęcenie i będzie miał wysoką preferencję czasową.
O, a ja myślałem że tylko 8azyliszek wyciąga tak wydumane jedyne-słuszne-prawdy z sufitu xD
Proste - cena.Egmont nie obniżył ceny z 40 do 25, ale po prostu wydaje Marvela w SC. DC od dawna wydaje w HC, w przyszłym roku będą nowe serie w SC i cena również będzie adekwatna.
Najpierw WKKM obniżyło cenę ze 100 zł do 40 i sprzedaż ruszyła. Ostatnio Egmont obniżył cenę z 40 do 25 zł i też wypracował sobie sprzedaż. Po prostu każdy tytuł sprzedawany taniej niż porównywalna konkurencja ma wzięcie.
@radef
Daj spokój - kiedyś wydali najpierw Husha, 1602, Ultimates, Diabła Stróża i urwali.
Nie próbuj szukać sensu u osoby dla której sprzedaż = jakość i która ustawicznie trolluje większość tematów byleby wtórować Bazylowi :wink:Zbyt rzadko tu bywam, by wyłapywać wszystkie osoby, które z jakimkolwiek sensem nieustannie się mijają. Ale jako że wierzę w to co piszesz, kolega Gr8responsibility z automatu dołącza do 8azyla w ignorowanych. Mniej raka na przyszłość.
@radefTak naprawdę tylko Ultimates z tego urwali. A reszta serii została wydana w pełni lub w takim samym stopniu jak w WKKM, które jest "super ekstra doskonałe".
Daj spokój - kiedyś wydali najpierw Husha, 1602, Ultimates, Diabła Stróża i urwali.
Naprawdę - jak to jest że taki nowicjusz komiksowy jak Hachette pozamiatał w kilka miesięcy (i mu nic nie zalega), a stary wyjadacz jak Egmont musiał jękać i stękać.A to co było na jakimś targu w Warszawie? Ogólnie też na Allegro jakieś 2 tygodnie temu był wysyp kilkunastu pierwszych tomów WKKM po ok. 20 zł sztuka. Kolekcja Hachette ma to skalkulowane w koszty, drukują X egzemplarzy, sprzedają połowę, 2/3, 3/4, a reszta idzie albo na zmielenie albo na tanią książkę. Ja tak kiedyś uzupełniałem kilka książkowych kolekcji Hachette. A WKKM, co by powiedzieć, jest dla Hachette tak samą ważną kolekcją co "Kolekcja książek historycznych" (prawie 100 tomów tego było).
Ty wiesz ile czasu zalegały w księgarniach te Daredevile i Black Widow?
Jak może nie wiedzieć, jak sam wtedy komiksy czytał w empiku?
Pewnie :biggrin: wszystko z Marvel NOW jest lepsze od Gotham Central :lol:
A WKKM, co by powiedzieć, jest dla Hachette tak samą ważną kolekcją co "Kolekcja książek historycznych" (prawie 100 tomów tego było).
Otoz to.
Koledzy sa niezwykle oporni na jakieklowiek argumenty i powtarzaja swoje dyrdymaly jakby mieli za to placone.
Nie lepiej cos w tym czasie poczytac?
Przypominam, że użytkownicy z "8" w nicku to przybysze z Ziemi-8, gdzie sprawy mają się odrobinę inaczej. Poza ramirezem bo on jest z Ziemi-82. Po postach wnioskuje, że jest zbliżona do naszej.
A gdzie ja coś takiego napisałem ? Wskaż mi teraz.
Skoro Superior-Spiderman i inne NOW...
Stąd, że to lepsze historie.
Ale do tego roku Egmont wydawał pojedyncze egzemplarze komiksów z DC/Marvel. Do 2014 nie było to nawet 10 rocznie. I dopiero sukces Hachette ich rozruszał. I skłonił do obniżenia cen. D
Napisałeś tak:
Holy fck, KONTEKST !A to OK mój błąd.
Zbyt rzadko tu bywam, by wyłapywać wszystkie osoby, które z jakimkolwiek sensem nieustannie się mijają. Ale jako że wierzę w to co piszesz, kolega Gr8responsibility z automatu dołącza do 8azyla w ignorowanych. Mniej raka na przyszłość.
A następny dobry tytuł z Deluxe to JLA będzie 27 stycznia.JLA nie będzie wydana w standardzie deluxe, będzie to normalny HC bez obwoluty i w formacie B5. Przez to pewnie nie kosztuje 90, a 80 złotych (jakieś 50-55 złotych po zniżkach).
JLA nie będzie wydana w standardzie deluxe, będzie to normalny HC bez obwoluty i w formacie B5. Przez to pewnie nie kosztuje 90, a 80 złotych (jakieś 50-55 złotych po zniżkach).
Mnie Narodziny Demona przestały interesować po tym co usłyszałem tutaj :
https://www.youtube.com/watch?v=OflbMEBujTk (https://www.youtube.com/watch?v=OflbMEBujTk)
"Nowa granica" to piękno superbohaterstwa w najczystszej postaci.
Trend światowy.
Skoro Superior-Spiderman i inne NOW mają lepsze wyniki sprzedaży od New52 DC to te powyższe na pewno sprzedawało by się lepiej od JLA, Gotham Central, Catwoman czy innych pre-new52 od DC.
A przede wszystkim, jaki sens ma przytaczanie tych statystyk, skoro od początku chodziło o nasz rynek?
Marvel (mimo rekordowych wyników sprzedaży, na który zapracowały właśnie SW i alternatywne okładki) jest słaby, jak nigdy dotąd i szuka coraz bardziej ryzykownych ruchów, aby podbijać sprzedaż, które na dłuższą metę nie mają szans się sprawdzić.
Krach komiksowy na miarę lat 90. Dobre sobie. Ludzie piszą takie artykuły bo mają za to płacone - zdaj sobie z tego sprawę.
I w tym kontekście Lokus rzucił podsumowaniem sprzedaży Sklepu Gildia. Szkoda gadać...
przejęcie Star Warsów (sam jestem zdziwiony aż taką popularnością komiksów z tego uniwersum.
Po co oni robią drugą Civil War? Przecież to absurd.
dorzucanie do tego jeszcze poprawności politycznej
Serio uważasz, że to co się dzieje teraz w Marvelu z głównymi postaciami i przemieszaniami składów to ryzyko na miarę tonący się brzytwy chwyta ? Ja uważam, że to przemyślane kalkulacje a pozycja w jakiej się obecnie znajduje spokojnie pozwala Marvelowi na próbowanie wielu rzeczy naraz. Skoro przedstawiają czytelnikom odległe plany publikacji jak choćby sequel Civil War to znaczy, że pełna kontrola nad tym co się dzieje jest zachowana.
Krach komiksowy na miarę lat 90. Dobre sobie. Ludzie piszą takie artykuły bo mają za to płacone - zdaj sobie z tego sprawę.
Tak już pomijając nasz rynek to nie dziwię się, że Marvel ma już 50% udziały Diamonda a DC jak tak dalej pójdzie to spadnie poniżej 20%. Raz - przejęcie Star Warsów (sam jestem zdziwiony aż taką popularnością komiksów z tego uniwersum) a dwa - obecne komiksy Marvela stoją na trochę wyższym poziomie artystycznym niż obecne komiksy z DC. Są też dużo bardziej zróżnicowane, próbują trafić do różnych odbiorców. DC poszło po najmniejszej linii oporu restartując uniwersum i spuszczając w kiblu wieloletni dorobek. Osobiście wręcz się cieszę, że tak słabo im idzie, bo może dzięki temu żadne inne wydawnictwo nie zdecyduje się na taki krok (bo Secret Wars to nie jest restart).
Dlaczego?
Bo gdy SW należało do Dark Horse to chyba nawet w 1/10 tak dobrze się nie sprzedawało.
Ty najwyraźniej widzisz w obecnej polityce Marvela "przemyślaną kalkulacje" i opierasz to na czym właściwie?
nie zbudują same solidnych podstaw przeżywającego kryzys rynku, tylko sztucznie napompują koniunkturę co w konsekwencji może prowadzić do przegrzania.
i opierasz to na czym właściwie?
I trzeba wymyślić jakiś gimmick, żeby podbić sprzedaż
oni nic nie muszą bo i tak się sprzeda.
Pierwszy "Deadpool" sprzedał się w 180,565 egz, drugi miał nakład 92,007 (spadek o 49.04%). To nie odosobniony przykład - to standard dla amerykańskiego rynku, a warto mieć na uwadze, że mówimy o jednej z najsilniejszych (finansowo, fandomowo i sprzedażowo) marek Marvela (giganta amerykańskiego rynku). Kolejne numery zanotują spadek na poziomie 20, 30 może prawie 40 procent, a dalej będzie się mówiło, że tytuł ma "strong sales", a i tak będzie groził mu cancel. I trzeba wymyślić jakiś gimmick, żeby podbić sprzedaż, trzeba znowu kombinować jak wcisnąć klientowi produkt, którego nikt zwyczajnie nie chce. Albo ci co go chcą, nie dają rady utrzymywać go na tym rynku, co się podobno znajduje w dobrej kondycji.
Ciekawe czy decydenci w Marvelu podobnie myśleli w latach 90-ych...
@Gr8responsibility
Powtórzę się:
To jak - sprzeda się czy się nie sprzeda?
Merytorycznie ? Proszę bardzo - to całe rebootowanie, które tak ci się nie podoba to efekt eventu Secret Wars. Wkrótce wszystko się powinno ustabilizować.
Aktualności USA chyba pasuje.
(...) ale to co robi w New52 już takiego wrażenia przynajmniej na mnie nie robi - nie, że jest źle, ale klimat nie ten.
tylko pierwsze 2 trejdy. 3ci to kaszana jakich mało z wielką walką superhero.To fakt, że w 3 tpb jest słabiej niż w 1 i 2, ale szczerze mówiąc mam 3 tpb i gdybym miał teraz wybór/mozliwość, od razu kupiłbym deluxea.
to znowu będę się musiał użerać z tą żałosną, śliską obwolutką i kartonem pod spodem.RADA:
@UPJak już napisałem - mnie to wydanie bardzo się podoba, a co więcej uważam, że jest eleganckie. I tyle.
No daj spokój. Ta czarna tekturka jest okropna i wysoce nieestetyczna. Mi się bardzo nie podoba. Jeśli już się Egmont upiera przy tej obwolucie, powinien zrobić jak Mucha ze Sprawiedliwością i dać pod spód jakąś panoramę. Albo w ogóle dawać normalne okładki jak w New 52 lub Luthorze. Jeśli kupię Catwoman (zrobiliście mi smaka), to znowu będę się musiał użerać z tą żałosną, śliską obwolutką i kartonem pod spodem.
P.S. Nie wiem czy tylko mi się wydaje, ale czy przypadkiem p. Kołodziejczak nie wspominał, że w ramach DC Deluxe zamierzają wydać Powrót Mrocznego Rycerza.Czy tak faktycznie jest?
(http://oi57.tinypic.com/33yqpzq.jpg)
Z tego co pamiętam, w jednym zdaniu padło pytanie i o DC Deluxe i o drugą część DKR. Odpowiedź: Egmont rozważa wznowienie Mroczny Rycerz Kontratakuje w tym samym formacie co DKR, w Deluxe są planowane inne tytuły.
Jakby komuś umknęło moje wcześniejsze pytanie to je ponawiam (chociaż zapomniałem postawić znak zapytania)Czy tak faktycznie jest?
8azyliszku - po co ten niebieski spinacz?
W takiej sytuacji obwoluta rzeczywiście jest uzasadniona.Bazyliszku, w takiej sytuacji mozna / powinno sie skorzystac z takiej fajnej rzeczy, ktora nazywa sie reklamacja.
Bazyliszku, w takiej sytuacji mozna / powinno sie skorzystac z takiej fajnej rzeczy, ktora nazywa sie reklamacja.
Spinacz był po to, by pokazać, że mój egzemplarz CS miał ten napis DC Deluxe wytłoczony na tylnej okładce i do góry nogami. Bo taka jest jakość Egmontu. W takiej sytuacji obwoluta rzeczywiście jest uzasadniona.A faktycznie. To dlaczego nie reklamowałeś?
Zresztą - cały nakład mógł taki być.Jakby cały nakład był taki to by się posypały gromy na Egmont.
Mi nie przeszkadza gdy komiks stoi na półce. A poza tym mam dowód jak Egmont ciągle coś partoli w tych swoich wydaniach. I to nie tylko zamienione dymki u Batmana/Supermana i Catwoman/Lois. :wink:
A niby poważniej - jest różnica jak płacisz za komiks z błędem 40 zł a jak płacisz 57 zł. :smile:Nie ma żadnej różnicy. Tak czy siak komiks do reklamacji. Nawet jakby był za 10zł.
@kelenEdica Poznań. Własna drukarnia Egmontu? Najlepszy żart jaki usłyszałem w ostatnim czasie.
Ale to jest własna drukarnia egmontu (chyba).
Bauer ma własną drukarnię. I też CDA drukuje z błędami. :smile: Nie wiem jak jest w Axel Springer. Egmont tyle ma, tak długo już w Polsce tyle drukuje, to myślałem, że się swojej dorobił.Axel Springer drukuje takie "Newsweeka" w tej samej drukarni co "Kaczor Donald" (od kilkunastu lat) i inne czasopisma Egmontu, czyli w Quad/Winkowski w Pile. Bauer i pewnie też Agora to wyjątki, ale to potężne wydawnictwa, które drukują miliony egzemplarzy tygodniowo, a nie tak jak Egmont z milion egz. czasopism miesięcznie i może z 300 tysięcy książek/komiksów, więc przy takiej działalności własna drukarnia jest nieopłacalna.
Ja reklamuje, jak błędy są naprawdę poważne i widoczne. X-Men Imperialnych mi się nie chciało reklamować, tak jak Czerwonego Syna. A "Zmierzchu Mutantów" początkowo się nie dało zareklamować, bo cały nakład był z błędem.
To jest Egmont i zawsze będzie popełniał błędy w swoich komiksach. :)A Hachette ich nie popełnia i to więcej? Nie dodrukowane okładki w "Zimowym żołnierzu", zamiana stron w "New X-Men", słaba jakość stron w "Ostatnich łowach Kravena", nie mówiąc o wielu błędach na okładkach, w spisie treści itp.
[...] nie mówiąc o wielu błędach na okładkach, w spisie treści itp.
[...] Ale za to panoramę widzę każdego ranka gdy kładę się i wstaję we własnym łóżku.Nie no, 8azyliszku kochany, normalnie to wzruszające jest bardzo, bardzo. Słonko moje, co jasnymi czynisz mroki mej czyśćcowej udręki, dzięki Tobie w końcu zrozumiałem co miał na myśli Panas, gdy śpiewał: Już teraz wiem, że dni są tyko po to, by do Ciebie [Panoramo] wracać każdą nocą złotą...
Nie no, 8azyliszku kochany, normalnie to wzruszające jest bardzo, bardzo. Słonko moje, co jasnymi czynisz mroki mej czyśćcowej udręki, dzięki Tobie w końcu zrozumiałem co miał na myśli Panas, gdy śpiewał: Już teraz wiem, że dni są tyko po to, by do Ciebie [Panoramo] wracać każdą nocą złotą...
do tej pory lubię popatrzeć na okładkę "dark phoenix" jak mam gorszy dzień - noga wolverine'a zawsze poprawia mi humor.On to też jest świadom tej wtopy- złapał się za głowę, zasłonił oczy i mruczy: "o źesz quu".
Pisałem już kiedyś - Kolekcja wisi mi na jednej półce, którą mam przyczepioną do ściany naprzeciwko łóżka. Tak to już jest, że człowiek musi czasem pospać we własnym łóżku. I widzę ją jak zasypiam i jak się budzę.Wiem, wiem, znam Twoje posty niemalże na pamięć. I naprawdę ogromnie mi się podoba ta Twoja miłość do tej kolekcji. W pewnym sensie to Ci nawet zazdroszczę, bo ja od dluzszego czasu jestem na etapie, że jak czegos nie mam, to się mecze, a jak juz to mam, to mnie to w ogole nie cieszy.
No bez przesady. Ale jakby Marvel/DC był wydawany w takiej formie i cenie jak nowy Star Wars Komiks (148 stron za 20 zł (18 na Gildii), to bym się nie obraził. Można, tylko trzeba chcieć. I nie mówcie, że licencja na Star Warsy jest znacząco tańsza niż Marvela (obie marki należą do Disneya) czy DC.Dlaczego Marvel kosztuje 2 razy więcej (pomijając różnice w jakości wydania)?
w ogole nie cieszy.
To... niech pomyślę. Hmmm... Eeeee... Może... Zaraz, zaraz... MAM!Tylko jedna rzecz. Można wydać w 20 tysiącach egzemplarzy, ale potem trzeba je sprzedać (co najmniej 3/4 nakładu najlepiej). Spider-Man, Avengers może by się sprzedało dobrze (choć należy pamiętać o tym, że pewnie świetna sprzedaż byłaby tylko przy premierze filmów), ale Strażnicy Galaktyki, Deadpool czy Wolverine to już niekoniecznie. Na dodatek serie ukazujące się w kioskach musiałaby się ukazywać regularnie, a przy takich seriach jak "New Avengers" nie jest to możliwe. Poza tym przy takim nakładzie trudno ciężko byłoby wydawać więcej niż 1 numer na miesiąc. Nie mówiąc już, że dziwnie wyglądałoby gdybyś miał najpopularniejsze serie na słabym papierze, a mniej popularne na lepszym.
To niech Egmont zacznie wydawać Marvele w formie kioskowo-czasopismowej jak Star Wars! Ach - to przecież wspaniały pomysł. :smile:
Też już o tym pisałem - polubiłem panoramy w 12 roku życia gdy Gigant wrócił do kiosków. I siedzą we mnie od czasów dzieciństwa.
Ale wiesz, że ja się nie upieram by wydawać 3-4-6 takich tytułów na raz. Wiadomo, że kilka takich serii nie sprzedałoby się na poziomie 12-16 tyś. Ale jedna? Czemu nie - w końcu WKKM ciągle dociera do kiosków i schodzi, mimo że to 40 zł co dwa tygodnie.WKKM nie ma sprzedaży na poziomie 12-16 tysięcy. Biorąc pod uwagę, że jest dostępna praktycznie tylko w Empikach (wiem, są jakieś wyjątki, ale nie ma ich wiele), to nakład wynosi około 5-7 tysięcy. Ale jak pisałem, kolekcje rządzą się innymi prawami.
Nawet w najcieńszej okładce i na gazetowym papierze. Bo im będą tańszę, to tym więcej tych tytułów kupię.Czyli powrót do jakości Tm-Semica? Chyba im jakoś jednak tak super nie szło bo padli.
Podpisałbym umowę z Marvel/DCZ DC byś nie podpisał :smile:
Jutro idę po kupon lotka by zdobyć kapitał. :D :biggrin: :smile:
Nie dodrukowane okładki w "Zimowym żołnierzu"Perełka jest taka, że część nakładu nie miała tego błędu, ale jak zareklamowałem swój egzemplarz, to przysłali mi kolejny z błędem. Pani na infolinii poinformowała, że nie są w stanie zagwarantować wysyłki prawidłowego egzemplarza. Korciło mnie wtedy, żeby reklamować do skutku, ale cierpliwości brak...
Olimpia Comics może szybko zniknąć, bo przecież na 3 lub 5 stronie tomu Hachette jest informacja, że wydawca nie dopuszcza odsprzedaży egzemplarzy komiksu i będzie ścigał takie działanie na drodze prawnej.
Żarty żartami ale wydaje mi się że Marvel NOW wydawane tak jak Star Wars Komiks (nakład, cena i jakość) nawet po 5/6 tomów na miesiąc mogłoby mieć zadowalającą sprzedaż. :smile:Zbierzesz 12-15 tysięcy osób, które wydadzą 100 złotych co miesiąc?
Olimpia Comics może szybko zniknąć, bo przecież na 3 lub 5 stronie tomu Hachette jest informacja, że wydawca nie dopuszcza odsprzedaży egzemplarzy komiksu i będzie ścigał takie działanie na drodze prawnej. Ale pewnie Hachettowcy - w odróżnieniu od Egmontowców - nie czytają tego forum. :badgrin:Tak pisze w wielu czasopismach. I jako można od kilku lat "nielegalnie" kupować "Kaczora Donalda" czy Giganty. Nikt jeszcze za to nie ścigał.
Zbierzesz 12-15 tysięcy osób, które wydadzą 100 złotych co miesiąc?Na WKKM wydają miesięcznie 80 zł i czemu nie ma szans na taką kampanię reklamową jak WKKM?
Właśnie o to chodzi, że jeżeli chce się wydawać czasopismo komiksowe to nie można ograniczyć się do dystrybucji tylko wśród fanów komiksów, ale wśród szerokiej publiczności. A ta wyda 20 złotych, ale raz na miesiąc, opcjonalnie dwa. I trzeba pamiętać, że nie ma szans na tak szeroką kampanię reklamową jak WKKM.
Na WKKM wydają miesięcznie 80 zł i czemu nie ma szans na taką kampanię reklamową jak WKKM?Ale nie 12-15 tysięcy osób.
A to ciekawe jak prawnicy zinterpretowali by zapis adresowany do "PT Sprzedawców", którzy "nie powinnni sprzedawać numerów archiwalnych lub aktualnych po cenie innej niż okładkowa," bo może to skutkować krokami podjętymi na drodze prawnej. :badgrin:
Czy to znaczy, że tomów, które kupiłem, nie mogę wystawić na allegro?
Paragonów (tj. dowodów zakupu) już nie mam.
Nie przesadzajcie z tą kampanią reklamową. Hachette zrobiła jeden spot, który puszczała przez tydzień przed Wydarzeniami na Polsacie a potem zaspamowała witryny kiosków pierwszymi czterema numerami z jaskrawymi tekturkami. To wystarczyło, ludzie się dowiedzieli i potem już poszło. Do dzisiaj nawet strony internetowej im się na bieżąco nie chce aktualizować. :smile:No i dzięki temu sporo osób skusiło się na pierwsze numery, a z tej sporej ilości osób sporo wzięło prenumeratę. Do tego służyła reklama. To na prenumeracie opierają się takie kolekcje. Wydawca woli by 4 tysiące sprzedawało się w prenumeracie, a 2 tysiące w kioskach, a nie na odwrót. A czasopism tak łatwo nie da się zareklamować.
75 proc. prasy w Polsce jest w posiadaniu kapitału pochodzenia niemieckiego, 1 proc. - skandynawskiego i zaledwie 24 proc. - w rękach polskiego -Jak myślicie jakie skandynawskie wydawnictwo posiada 1% rynku prasowego?
To nie była Orkla z udziałami w Rzeczpospolitej? Chyba że ... Egmont z Kaczorem Donaldem i Star Wars? :badgrin:
A tak przypadkowo zobaczyłem (jakby to jest tylko cytat, ale +/- się zgadza jak jest naprawdę)Jak myślicie jakie skandynawskie wydawnictwo posiada 1% rynku prasowego?
A swoją droga to ciekawe - czy Egmont robi dodruki, czy po prostu zarzucił rynek masakryczną ilością egzemplarzy skoro wszystkie tytuły są wciąż dostępne.
A ja mam z "Nową granicą" problem...
Jest to dzieło o epickim rozmachu, pięknie pomyślane i opracowane, ciekawie narysowane. Wspaniale uchwycono klimat amerykańskich lat 50., żywcem przeniesiony z ówczesnego kina, telewizji, literatury popularnej, reklamy i (zapewne) komiksu. Z pewnością "Nowa granica" jest jednym z bardziej wartościowych komiksów superhero po 2000 roku. Tego jej nie można odmówić.
A jednak jakoś mnie nie porwała.
Być może to kwestia tego, że nie jestem zagorzałym fanem DC... Gubiłem się trochę w wątkach mniej znanych postaci (tych wszystkich wojskowych i parawojskowych, o dość podobnych twarzach). Ambitną, skomplikowaną strukturę narracyjną trudno uznawać za wadę, ale w przypadku gdy komiks nie "wciągnął" od razu - nie ułatwiała jednak lektury.
Do tego jakoś zawadzał mi stopień inspiracji "Nowej granicy" kolejnymi "kamieniami milowymi" komiksowego miestreamu: "Strażnikami", "Powrotem Mrocznego Rycerza", "Marvels"... Nie przeszkadzałoby mi to pewnie, gdyby były to jakieś bardzo generalne podobieństwa, czy fanowskie "easter eggs". Tymczasem tu pewne wątki były jakby wprost wyjęte z tych komiksów i zaadaptowane bez większych zmian (np.). Nie było to moim zdaniem coś, co nazwałbym "twórczym nawiązaniem".Spoiler: pokaż
Dodatki, zwłaszcza przypisy, bardzo mnie ucieszyły. Pomyślałem sobie - czego nie wyłapię, to sobie doczytam. Tymczasem jednak przypisy te - nieraz bardzo ciekawe - były na tyle "autorskie", że czasem niewiele pomagały. W paru miejscach mi ich zabrakło, w paru niepotrzebnie coś zaspoilerowały, a w paru wręcz zirytowały.
Reasumując - uważam, że jest to bardzo dobra pozycja, godna swojej ceny. I bardzo dobrze, że u nas wydana. Niemniej mnie jakoś nie porwała i - co tu dużo mówić - jest pewnym zawodem.
Do tego zbyt dużo tu było jak dla mnie poprawności politycznej.Pomiędzy wierszami odautorskich komentarzy Cooke'a można wyczytać, że komiks ten spotkał się z takim zarzutem nawet w Stanach. Może i faktycznie było to trochę zbyt nachalne i anachroniczne. Ale to akurat darowałem, bo np. postać Wonder Woman uważam za ciekawie poprowadzoną - zdecydowanie jaśniejszy punkt tego komiksu.
ale z tym może być ciężko bo nie potrafię się zmusić nawet do przeczytania dodatków.Wstyd się przyznać, ale o ile przypisy przeczytałem dokładnie, to już z dodatkowych komiksów tylko pierwszy i kawałek drugiego. Odłożyłem z nadzieją, że do nich wrócę. Ale na razie chyba nie.
W komiksach często dana postać zwraca się do głównego bohatera w określony sposób, swoistym ulubionym określeniem.
Mam nadzieję że Egmont (pozdrawiam pana Tomasza) jednak przemyśli tą sprawę jeszcze raz i z tego błędu się wycofa.
- czytać się w obwolucie nie daA to nie to samo?
(...)
- kartkować się w obwolucie się nie da
Wychodzi na to że w obwolucie to tylko na półce dobrze wyglądaDokładnie o to chodzi
Różnica jednak jest dość znaczna. W tej wersji dostałem piękną lakierowaną okładkę z grafiką z jednej ze scen. Obwoluta została nadrukowana z dwóch stron (po stronie wewnętrznej mapa).
Wcześniej już ktoś krótko podsumował temat wstawiając zdjęcie deluxe Batman, INC. Ja tylko dodam od siebie, że DC jest pod tym względem mało konsekwentne. Część Deluksów ma pod obwolutą kolor i lakier, a część nie. Część zwykłych HC zwykle ma też lakier i kolor, ale potem kupisz później innego HC i.... niespodzianka, czarne "płótno".
Nie ma reguły, DC nie trzyma się jednolitego pomysłu (poza New 52, ale za to w obwolutach już nie), Egmont wybrało konkretną wizję, ponadto nazwa deluxe odnosi się tylko do formatu, a nie całej reszty. Case closed.
Nie chodziło mi o pokazanie wyższości DC zagranicznego nad rodzimym (co rzekomo miało obalić to "podsumowanie" z Batman INC), tylko próba dowiedzenia się dlaczego Egmont nie podjął się tej konkretnie wizji (lakier + grafika na okładce), mając do wyboru jak widać 2 warianty.A na to to akurat chyba niezbyt trudno odpowiedzieć ;) :
koszty, koszty - skoro żal im dodać 1 stronę z posłowiem (o ile podniosłoby to cenę komiksu - o grosz, 5 groszy?) i wycinają ilustracje, żeby to posłowie wstawić to co dopiero mówić o okładkach.+ oczywiście trochę aspektu marketingowego, bo jednak DC Deluxe miało też na celu zwabić nowych czytelników, a obwoluta ma wywoływać skojarzenie z czymś "DeLuxe" (na pewno bardziej niż "zwykła") okładka.
Zgoda, ale nie kupuję tego podsumowania gdyż obrazuje ono brak zrozumienia dla mojego pytania/całej dygresji. Nie chodziło mi o pokazanie wyższości DC zagranicznego nad rodzimym (co rzekomo miało obalić to "podsumowanie" z Batman INC), tylko próba dowiedzenia się dlaczego Egmont nie podjął się tej konkretnie wizji (lakier + grafika na okładce), mając do wyboru jak widać 2 warianty.
W Catwoman jest już zapowiedź kolejnego Deluxa - Flashpoint. Zapewne w czerwcu.
W Catwoman jest już zapowiedź kolejnego Deluxa - Flashpoint. Zapewne w czerwcu.
W Catwoman jest już zapowiedź kolejnego Deluxa - Flashpoint. Zapewne w czerwcu.Jeden event po drugim, połowa roku i żadnego Batka w Deluxie, ciekawe, ciekawe... :smile:
Taki jak w oryginalnym eng Deluxu.
Jaki papier w Catwoman?
Taki jak w oryginalnym eng Deluxu.Czyli?
Taki jak w oryginalnym eng Deluxu.I wszystko jasne :)
@UP
Obejrzyj i wszystko będzie jasne. :smile:
http://www.filmweb.pl/film/Liga+Sprawiedliwych%3A+Zaburzone+kontinuum-2013-683912 (http://www.filmweb.pl/film/Liga+Sprawiedliwych%3A+Zaburzone+kontinuum-2013-683912)
Totaly Worthted.
I wszystko jasne :smile:Dobra, mój błąd. Jest podobny co do Catwoman vol. 1 i jest kredą.
@Wolf85
"Totaly Worthed" to kwestia, którą mówi jedna postać przy końcu filmu. Jednocześnie po polsku oznacza to "Totalnie warto (było)". I odnosi się to do obejrzenia tej animacji a teraz do zakupu tego komiksu.
Może ktoś przybliżyć, o czym jest Flashpoint?
To Ci zaspojleruję: Alias od Muchy odpuść, ze względu na rysunki.
Jaki Bazyliszek ma rysunkowy gust, mnie więcej wiem, gdyż czytając posty czy tu na forum, czy na forum naekranie.pl można ze sporym prawdopodobieństwem nakreślić sobie obraz cech [nie podobieństw sensu stricto] graficznych komiksów, które mogą się spodobać bądź które raczej się nie spodobają. Oczywiście, nie dotyczy to samego Bazyliszka, ale właściwie każdego z nas (sam mam pewien ulubiony i 'znienawidzony' nurt. Nie porównuję więc Cooka i Gaydosa - sugeruję tylko, że Bazyl raczej w Alias w warstwie graficznej i na poziomie meta-kontekstowym nie znajdzie wiele, na co najczęściej zwraca uwagę przy doborze tytułów.
Nie rozumiem skąd to porównanie. Rysunki Cooke`a i Gaydosa to kompletnie inna bajka.
Dobrze, że Kryzys i Flashpoint będzie rysowany normalnie.To jeszcze nie narysowali? :smile:
To jeszcze nie narysowali? :smile:
@UP
Szkicowo i prosto. Nie podoba mi się taki styl ala Sale. I wiem wiem, to taki zabieg artystyczny i pewnie mogli by narysować lepiej ale chcieli właśnie tak. Ale mi się to nie podoba. Taki mam gust.
@UPZawsze mogłeś nie kupować komiksu, wiedziałeś kto jest rysownikiem, a nie narzekanie
Szkicowo i prosto. Nie podoba mi się taki styl ala Sale. I wiem wiem, to taki zabieg artystyczny i pewnie mogli by narysować lepiej ale chcieli właśnie tak. Ale mi się to nie podoba. Taki mam gust.
@UP
No ba - Gotham Central po opisie okładkowym od początku przestał mnie interesować. Wystarczy mi "Gotham" na FOXie. :biggrin: :smile:
@UP
Zgadzam się i dlatego sobie żartuję. (buźki) Jest też teraz tyle dobrych komiksów (Szninkiel od dziś), że mnie zwyczajnie nie stać na kupowanie wszystkiego. To już nie 2014, kiedy Egmont spał. Dlatego muszę pomijać mniej dobre i mnie interesujące tytuły. Kupiłem Catwoman i na ten kwartał starczy mi komiksów detektywistycznych.
@UPDa się nawet ponad 1000 http://static.comicvine.com/uploads/scale_super/9/96813/2173614-invincible_compendium_one_photo.jpg :smile:
Jeśli dałoby się wcisnąć 400 stron w miękką okładkę by dało się to dobrze czytać, to jasne, że tak.
Wiem, widziałem na allegro kilka aukcji. Chodzi mi bardziej o to czy trzeba się spieszyć i brać póki jeszcze na aukcjach są, czy raczej można się uzbroić w cierpliwość i poczekać na dodruk :smile:
Wiem, widziałem na allegro kilka aukcji. Chodzi mi bardziej o to czy trzeba się spieszyć i brać póki jeszcze na aukcjach są, czy raczej można się uzbroić w cierpliwość i poczekać na dodruk :smile:Zalinkowana przez 8azyliszka aukcja to oferta internetowego sklepu, w którym - jeszcze - dostaniesz "Lobo" poniżej ceny z okładki (tj. z empiku).
Jedyna wada powszechnej dostępności komiksów w dyskontach - nie można bez straty odsprzedać albumu który ci nie podszedł. No bo po co kupować używany egzemplarz, skoro jest nowy w tej samej cenie. I trzeba albo obniżać ofertę albo trzymać, mimo, że niezbyt się podoba.Za 50 złotych (+ przesyłka) na pewno byś Catwoman sprzedał, a to pewnie blisko tego ile dałeś za komiks.
I to samotne bieganie tego detektywa w historii "Na tropie".
Ech a ja trochę żałuje zakupu Catwoman. Poleciałem na to, że było to tańsze wydanie niż w WKKDC, ale rysunki wybitnie mi nie podeszły.
A ogólnie dopiero od kwietnia będą naprawdę dobre tytuły w tej serii.
A co do tegorocznych Deluxów - nie ważne co dadzą po czerwcu. Kryzys i Flashpoint zadecydowały, że w tym roku bardzo dobrze dobrali pozycje.
Nie patrzyłem ani na rysowników ani na przykładowe strony. Na nic. Tylko że tytuł jest w dwóch tomach w WKKDC. I wziąłem za szybko.
Wybierają starannie od samego początku, oby z czasem urozmaicili tylko ofertę na pozostałych bohaterów DC.
Ja czekam na Longbow Hunters.
Ja czekam na Longbow Hunters.O to to to.
O to to to.
Tez chcialbym. Slyszalem duzo dobrego o runie Green Arrow Mike'a Grell i chetnie sprawdze jesli Egmont to wyda. Nawet jesli komiks sie zestarzal, chcialbym zobaczyc jak bardzo.
:wink:
Niemniej w jakimś sensie spotkanie z DC Deluxe było dla mnie rozczarowaniem roku (sic!). Zważywszy oczywiście skalę oczekiwań, jakie miałem na początku.
Na bazie Catwoman nie, skoro to ten sam rysownik. Ja mam podobnie.
"Nowa Granica" - tu mam największy problem, bo doceniam złożoność narracji, epicki rozmach, ambitne założenia i dobrze dopasowany rysunek. Coś jednak mnie w lekturze tego komiksu zmęczyło, znudziło. Może trochę zabawy popsuły mi przypisy, może zbyt silne - moim zdaniem - zapożyczenie tej historii w innych klasykach ("Marvels", "Strażnicy", "Powrót Mrocznego Rycerza")... Trudno mi to doprecyzować, ale było to jednak pewne rozczarowanie, bo spodziewałem się bardzo wiele.
Prawdziwe rodzynki kolekcji kryją się tam, gdzie nie dokonałeś zakupu ;)Dodalbym jeszcze Lobo, jesli kolega nie czytal.
Batman Snydera, Kryzys Tożsamości, Catwoman - na bazie tych komiksów myślę, że miałbyś inne odczucia :)
gdybym kupił tylko zestaw, który wymieniłeś, miałbym podobne odczucia...
Z tych trzech pozycji mam dwie (Red i Granica) i pierwszy oceniam jako duże rozczarowanie, w przypadku Granicy natomiast część rozwiązań fabularnych w końcówce zabiła prawie cały mój zachwyt z początkowej fazy lektury. Demona ze względu na recenzje innych (zazwyczaj niezbyt pochlebne) po prostu sobie darowałem.
Prawdziwe rodzynki kolekcji kryją się tam, gdzie nie dokonałeś zakupu ;)
Batman Snydera, Kryzys Tożsamości, Catwoman - na bazie tych komiksów myślę, że miałbyś inne odczucia :)
Dodalbym jeszcze Lobo, jesli kolega nie czytal.
Ja z linii Deluxe jestem bardzo zadowolony. Nie biore wszystkiego jak leci, ale uwazam ze bije na glowe przecietniaki z N52 czy Marvel NOW.
"Catwoman" - cóż, wciąż się waham. "Nowa Granica" z pewnością była opus magnum Cooke'a, no więc właśnie się zastanawiam, czy znów warto. mimo że tam - jak napisałem - uważam, że rysunki pasowały świetnie.
"Mroczne Odbicie" Snydera odpuściłem po próbie z Nowego DC. Skoro "Trybunał Sów" miał być jego szczytem osiągnięć, a ja po przeczytaniu byłem ledwo ubawiony i "Miasto Sów" sobie darowałem, to z tego też zrezygnowałem. Pewnie błąd...
Polecam nadrobic.100% prawda, podchodziłem jak do jeża a to jeden z najlepszych DC Deluxe ze świetnymi rysunkami. Polecam recenzję spoiler included
Dark Mirror to jeden z najlepszych Batmanow ostatnich lat, a na bank najlepszy Batman Snydera. W mojej skromnej opinii jeden z niewielu komiksow jaki udal sie temu autorowi, bo jak powszechnie wiadomo - Snyder dobrze zaczyna, ale slabo konczy.
Bardzo mroczny, "down to Earth", trzymajacy w napieciu, swietnie narysowany.
Ostatnia strona sugeruje chęć wydania przez Egmont kolejnego tomu, więc zacieram ręce i czekam, bo to absolutna czołówka komiksu superhero wydana u Nas.
"Batman - jest - hitem" - my - ass.
Pierwszy wyprzedany Deluxe z polskiego podwórka to... ta-daaaaaaaaa!
(http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/lobo/portret-bekarta,okladka)
Zostały dwa... no, powiedzmy: trzy... na allegro. To kto pierwszy teraz? I komu przypadnie
(nomen omen)?Spoiler: pokaż
A tak bardziej na poważnie - Batman jest sprzedażowym hitem, bo wychodzi go masa i się mimo tego sprzedaje. A Lobo to pojedynczy album od długiego czasu, więc trudno się nie dziwić.
...Lobo jako mniej popularna postać....
Catwoman to najlepsze supehero jakie czytałem tym roku (i w ogóle od długiego czasu).
Tytułowa historia z perypetiami Slama to niestety najsłabsze ogniwo tego zbioru, ale na szczęście jest krótka a potem dostajemy wspaniałe zeszyty 1-9 z regularnej serii Catwoman.
Przejrzałem sobie parę tomów.
...Kryzys Tożsamości miał ładne rysunki ale fabułę do kitu.
Kryzys Tożsamości czytałem - pisałem o tym wcześniej. Ale dla mnie był przegadany, rozpsychologizowany, skupiony na tym jak Longest Man płacze po żonie, a ostateczny sprawca był zupełnie nieprawdopodobny o naciąganej jak gumka motywacji i w ogóle wzięty z księżyca.
Tragedia Petera w Amazing Fantasy rozegrała się na 10 stronach. Potem wziął się w garść i zaczął walczyć z przestępcami. A w KT to on płacze, potem jest pogrzeb, potem wspominają, potem mówią jak załatwili Batmana. A na końcu wychodzi z szafy ktoś zupełnie nieprawdopodobny o chyba najgłupszym możliwym motywie ever. Ja tak to widzę.
@Ryba
Ja tylko mówię, jak ja widzę pozycje z 2015 roku. Jasne - Czerwony Syn super ładny też nie był. I miał wtórną fabułę.
http://8azyliszkoweroznosci.blogspot.com/2015/05/superman-czerwony-syn-egmont.html (http://8azyliszkoweroznosci.blogspot.com/2015/05/superman-czerwony-syn-egmont.html)
Ale czytało mi się to mimo wszystko lepiej, niż Batman Ziemia Jeden czy KT. Mroczne Odbicie ma fajną fabułę na razie, ale rysunki nie podchodzą. I podkreślam - to tylko moje odczucia. Nie genarlizuję, nikomu nic nie narzucam. Peace.
@Inuki
https://sklep.egmont.pl/komiksy/nowe-dc-comics/p,lobo-portret-bekarta,11164.html
Catwoman to najlepsze supehero jakie czytałem tym roku (i w ogóle od długiego czasu).
"Click Fantasy" listopad 2001 txt Adrian Chmielarz.
Że nieśmiało zapytam: a kim jest Adrian Chmielarz, żę powinniśmy mu wierzyć na słowo?
Catwoman to najlepsze supehero jakie czytałem tym roku (i w ogóle od długiego czasu).Podzielam powyższą opinię - choć jestem dopiero po pierwszej opowieści. Obowiązkowy tytuł dla zwolenników Cooke'a, że o smakoszach klasycznych gangsterkich kryminałów już nie wspomnę. I ta zabawa z popkulturą. Finałowa scena niczym w pewnym filmie Camerona. :cool: W ogóle, całe kadrowanie niczym rodem z filmu, w zasadzie gotowy materiał ze storyboardami wprost do ekranizacji. Tyle stron przygotowań, wprowadzenia, retrospekcji, a potem buch!!! Kilka stron szybkiej akcji i mamy finał. Ależ się działo.
Dalej też jest ciekawie, prawda?
A ja właśnie czytam "Nową Granicę". I widzę, że o wiele bardziej śmiałem japę przy Catwoman. Chyba za słabo znam świat trykotów żeby wyłapać ogrom roboty wykonanej przez autora, ale nie pomniejsza to faktu, że z tych DC Deluxe, które już przeczytałem - to dla mnie nr 2. Ale ja już wcześniej zostałem wyznawcą Cooke'a. :lol:
Po Flashpoint kolejnym tomem kolekcji będzie 2 tom Batman - Ziemia Jeden.
No to serie oficjalnie zawitały do DC Deluxe. :biggrin:To nie jest do końca seria. Ewentualnie seria One-Shotów :smile:
Batman Ziemia Jeden był zacnym komiksem i jestem cholernie zadowolony z kontynuacji. Słabe Batmany macie (w większości) w Nowym DC. Walenie po mordzie na lewo i prawo bez większej logiki.
Mam nadzieję, że kolejny to nie będzie Catwoman vol.2.Chyba było mówione że Catwoman vol. 2 jakby miało wyjść to w przyszłym roku. A po Batman EO 2 będzie Top 10 (będę tak sobie wmawiał bo to musi wyjść :smile: )
Nie wiem czy takie zdjęcie Ci wystarczy, ale skanera nie posiadam.
https://zapodaj.net/6071d8d545bc4.jpg.html (https://zapodaj.net/6071d8d545bc4.jpg.html)
Posłowie znowu walną Kamil Śmiałkowski "badacz kultury popularnej". Padłem jak przeczytałem to określenie. :smile:
Po lekturze Kryzys można opisać jednym słowem - epicki. Waga wydarzeń jest odczuwalnie większa niż w Tajnych Wojnach. Ale powiem, że dodatki Hachette bardziej mnie zainteresowały niż głównie szkice na końcu tego Deluxa.
Równie dobrze ja mógłbym się nazwać "Propagatorem kultury komiksowej".Mało nie posikałem sie ze śmiechu.
To drugie, bo jest dość wymyślne, mało spotykane i usiłuje być wg mnie czymś więcej niż jest. Równie dobrze ja mógłbym się nazwać "Propagatorem kultury komiksowej". Nie mógł po prostu napisać, że jest mgr kulturoznawstwa albo po studiach dziennikarskich?Od kiedy pamiętam, Kamil Śmiałkowski pisze o kulturze popularnej, robi programy o kulturze popularnej i - moim zdaniem - zna się na tej kulturze popularnej dość dobrze. Robił to już w roku 1994, czyli ponad dwadzieścia lat temu. Skoro bada tę kulturę, to chyba można nazwać go badaczem.Ja w każdym razie nie widzę w tym niczego zdrożnego.
Ja epickość rozumiem w ten sposób, że jest duża skala wydarzeń, duża ilość wielkich postaci świata DC, ich wielka waga na losy przedstawionego świata, oraz ogromne konsekwencje decyzji po których "świat DC już nigdy nie będzie taki sam".
Od kiedy pamiętam, Kamil Śmiałkowski pisze o kulturze popularnej, robi programy o kulturze popularnej i - moim zdaniem - zna się na tej kulturze popularnej dość dobrze. Robił to już w roku 1994, czyli ponad dwadzieścia lat temu. Skoro bada tę kulturę, to chyba można nazwać go badaczem.Ja w każdym razie nie widzę w tym niczego zdrożnego.
Jeśli chodzi o ciebie, to możesz nazwać się jak chcesz, nawet "Wielkim Luminarzem Komiksowym i Obrońcą Prawdy". W rzeczywistości jednak ani nie propagujesz kultury komiksowej, ani nie bronisz prawdy. I dlatego nigdy nie zostaniesz poproszony o napisanie posłowia do komiksu o superbohaterach.
Rozumiem, że jak coś ma rozmach, to jest epickie? Na przykład rzut młotem?