No to może ja zweryfikuję swoją opinię bo przeleciałem dwa nowsze numery SFFH:
1) z 8/06:
=> Monika Sokół AXIS MUNDI - jaki szit, epatowanie okropieństwami, perwersją, brutalnością, gdzie nie rozwija się to w nic ciekawego, nowego i w ogóle w nic (bo cały ten świat "bohaterki" to zaledwie szkic jak ze snu a nie coś konkretnego, to już fragmnety "ziemskie" o gwałceniu dzieci opisane dokładniej i bardziej prawdziwie). Moja konkluzja: nie chciałbym nigdy spotkać Pani Moniki

=> Wojciech Świdziniewski TRZY PIECZENIE - autor już jakoś wyrobiony to i styl pisania niezły, gorzej z samą historią, która się kupy nie trzyma i zakończenia nie ma; a żeby wplatać rzeczywiste duże wydarzenia w fantastykę to naprawdę trzeba mieśc dobry pomysł a nie tak trzask prask
=> Andrzej Kozakowski SHORTY - jak zawsze dobre
2) z 9/06:
=> Eekhaut ZA ORBITA NEPTUNA - fajny klimat z którego nic nie wynika na koniec, ani to opowiadanie sf z tajemnicą o wszechświecie, ani to opowiadanie obyczajowe w sztafażu sf z tajemnicą o człowieku... szkoda
=> Pilipiuk ZEPPELIN L59/2 - dobrze napisana, ciekawy, fajny klimat... i znów ewidentny brak zakończenia
=> Sawicki XIU i SHAO - gówniana space operka dla 15-latka
=> Kozłowski ŁZA BOGA - bełkot
No i rzeczywiście jest kiepściuchno

Trochę szitu, trochę opowiadań znanych autorów, które są dobre w formie a słabe w treści...