Powiem tylko, że to Klasyka.
Usiłował walczyć z prawdą wyrażoną słowami Utopianki. Ten wspaniały świat Utopii, doskonały i bezpieczny, gotujący się już na straszliwe przygody wśród dziewiczych wszechświatów, był światem dobrych olbrzymów i nieporównanych piękności, światem zamierzeń, w których biedny, ograniczony, bezwolny Ziemianin nie mógł odegrać żadnej, choćby pomocniczej roli. Te istoty wytrząsnęły ze swojej planety wszystkie możliwości, tak jak wytrząsa się pieniądze z sakiewki i teraz potęga ich obróciła się ku gwiazdom... Istoty te były dobre, och, bardzo dobre i łaskawe... Ale inne...