A już pisanie o przeprosinach Disneya i jego walce o przebaczenie fanów jest ciut żałosne.
Więc niech będę żałosny, niech będę nawet głąbem, mam co prawda dwa fakultety zdobyte na jednym z najlepszych uniwersytetów w tym kraju ale bez znajomości to i tak nic nie znaczy. Mimo tego zdania nie zmienię. Mam kolegów, którzy tłumaczą serię Młodzi Rycerze Jedi (mamy już polskie, amatorskie tłumaczenia 11 tomów, w Polsce oficjalnie przetłumaczono tylko tomy 1-6) i koledzy ci twierdzą, że najbardziej bolesny jest nie tyle nowy kanon, co fakt, że Disney nie pozwala na kontynuację starego kanonu. Wiesz mogę być żałosny ale i tak będę twierdził, że historii nie przerywa się w trakcie. Otworzono wiele wątków związanych z Allaną Solo, miłością Vestary i Bena Skywalkera, sztyletem z Mortis oraz Abeloth która jakoś tam przeżyła. Nie wiemy nawet jak zginął Luke Skywalker, kiedyś zginął bo w komiksach z serii Dziedzictwo ukazuje się jego duch Mocy.
No ale to żałosne, wiem mam się pogodzić z tym, że bogata korporacja może się nie liczyć z ludźmi, którzy przez ponad 30 lat inwestowali w markę Star Wars. Gdyby nie ten opluwany obecnie stary kanon to marka Gwiezdnych Wojen by umarła w latach 90-tych XX wieku,
takie są fakty (parafrazując ulubione powiedzonko młodej Tenel Ka)
Trylogia Thrawna i komiksy Mroczne Imperium podniosły zdychającą markę i zapoczątkowały mega rozwój uniwersum - To jest fakt.
Wiele książek z kanonu Disneya tworzą ci sami ludzie, którzy pisali książki w starym kanonie, więc jakieś gadanie, że teraz będzie wyższy poziom jest nie na miejscu - to też jest fakt.
Ludzie narzekali, że w starym kanonie były głupoty w stylu zombie. W kanonie Disneya w komiksie "Cytadela grozy" mamy coś na podobę królowej wampirów, więc takie pomysły będą się też pojawiać w kanonie Disneya, może nawet kiedyś pojawi się rasa podobna do Yuuzhan Vongów - to też jest fakt (bo pisarze często ci sami, więc i pomysły na fabułę podobne).
Gdyby nie ten znienawidzony przez Disenya stary kanon z Marą Jade na czele to w 2014 roku by nie mieli czego niszczyć, a Lucas by nie nakręcił prędzej swojej Trylogii prequeli bo o Gwiezdnych Wojnach by już nikt nie pamiętał - to też jest fakt, szeroko opisany. Mogę podać linki do stron opisujących rozwój popularności uniwersum w latach 90-tych XX w.
Tak więc powtórzę raz jeszcze Disney, gdyby miał w sobie jakieś resztki przyzwoitości powinien nie tylko przeprosić fanów ale też natychmiast pozwolić na rozwijanie starego kanonu. To jest minimum. Maksimum to anulowanie wszystkiego co ukazało się po 2014 roku i nakręcenie filmów zgodnych ze starym kanonem. Póki to nie nastąpi będę narzekał, pisał i ujadał bo zostałem pokrzywdzony.