Im więcej słyszę ostatnio wypowiedzi Rosinskiego tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że facet już "odleciał". Czy to chodzi o kwestie światopoglądowe czy nawet o wypowiedzi z obszarów komiksowa - vide spotkanie podczas ostatniego MFKiG - bełkot.... Przykro mi poniekąd to pisać o moim mistrzu i idolu z dzieciństwa, ale takie mam zdanie.