Jawohl! Może wymyka się to z przyjętego stereotypu szarży kawalerii z szablami na czołgi i cięcia nimi lufy Rolling Eyes Wink Ale sposoby na zniszczenie czołgu są różne. A to gąsiennice. A to zaklupania klina w lufę. Wizjery itp itd.
Zupełnie rozsądne sztuczki... Szkoda tylko że gwardia jest tak zacofana ze ich nie zna. Latarki sa za słabe aby przeniknąć ciemności wizjera.. Rece za słabe aby otworzyć właz. Jedyna nadzieja to raz na gre wetknieta lanca w wizjer.
To tak apropo logiki.. Natomiast jesli chodzi o mechanike gry to wyglada na to ze wrócimy do epoki kamienia łupanego. Wygrywac bedzie ten który ma wieksza czopę. Mieliśmy rino rusch teraz bedziemy mieli "buto rusch" Kazda armia do CC w 2 turze bedzie u wroga. Chyba ze zaczniemy sie ganiac po stole
Obsługant rino do kolegi..
"Dlaczego zwolniłeś??"
"Plooton alfa nas wyprzedził szybkim chodem"
Jednak jedno cieszy niezwykle
Duzy nacisk na odziały tworzące szkielet kazdej armi:)
Mina moze czasy kiedy piechota w niektórych armiach stanowiła tylko mus 2 troopsów.
I jakbysmy nie chcieli wyrywac fragmentów bitwy, tłumaczac rozpiski chałasu czy eldarów, to na turniejach wszyscy wzieli chyba tylko jeden fragment pod lupę.
Gdyby zrobic przekrój przez wszystkie armie turniejowe, to okazało by sie ze comonem w armi jest falcon lub oblit. i nie mozna miec pretensji do graczy. Taka juz mechanika gry. Miejmy nadzieje ze to sie zmieni i to na lepsze
Szkoda tylko ze armie strzeleckie nie dosc ze straca na potencjale i łatwiej bedzie ims sie wybrac z buta do wrogiego pojazdu niz strzelać z laski