Tylko, że jak pisałem, a mój post został olany, oba wydania Conana w tych wielkich tomiszczach mają fatalne przekłady (wręcz ocierające się o amatorstwo), wystarczy poszperać w necie, jest całkiem sporo komentarzy na ten temat. Jeśli brać Conana to wydanie bodajże z lat 90., w czarnych okładkach z rysunkami Franzetty.