Zgadzam się z Tobą kolego Kaczogrodzie, że zawsze jest lepiej, jak powstaje coś nowego i ogólnie jest więcej komiksów z jakiegoś cyklu.
Z drugiej strony liczy się też życzenie twórcy postaci.
W ostatnim swoim albumie Chmielewski przedstawił TRiA jako osoby starsze i oznajmił, że Tytus został wreszcie uczłowieczony.
Może nie mam racji, ale to chyba taki definitywny "THE END".
Na przykład twórca Tintina oficjalnie zastrzegł, że nie wolno go kontynuować.
Oczywiście bez sensu by było przerysowywanie najbardziej popularnego cyklu ksiąg, które są stale na rynku.
Za to, dla większości nieznane są przygody ukryte w białych krukach (w czarnych okładkach ;-p) wydanych przez Egmont.
Są fajne ale swoją estetyką pewnie by nie porwały współczesnej młodzieży.
A tak, to jakiś zdolny rysownik bez talentu do budowania fabuły, mógłby stworzyć nową z "zaginionych ksiąg", gdzie Chmielewski byłby wpisany jako scenarzysta.
