Się wie.
Ja jestem klientem kolekcyjnym i wcale nie uważam, żebym był specyficzny. Nie jestem zainteresowany panoramą raczej wolałbym, aby na grzbietach były tytuły dzięki czemu nie musiałbym sprawdzać w internecie co na półce leży. Mi pasuje sposób wydawania kolekcji doskonale i po inne wydawnictwa superbohaterskie sięgam raczej rzadko, za to po komiksy innego klimatu sięgam cały czas, czy to po pozycje z szeroko pojętego mainstreamu czy też bardziej alternatywne i to, że kupuję sobie WKKM nr. 1593 nie przeszkadza temu, że jak skończę to sięgnę po Crumba czy Clowesa, a takich jak ja jest sporo więcej. Nie mam też -nastu lat a czytelniczo zdaje się jestem dosyć nieźle wyrobiony (może nie w komiksach) i mam podobnych znajomych. Normalne jest, że cześć czytelników zainteresuje się innymi pozycjami niż superhero, część zostanie tylko przy tym a część odpadnie wogóle, tak samo jak normalne jest, że w przyszłym roku pewnie więcej ludzi obejrzy Avengers 16 niż dotychczas obejrzało Siódmą Pieczęć.Dobrze jak czytelnicy sięgają po poważniejsze pozycje (zresztą i w kolekcjach znajdzie się kilka tytułów które zasługują na takie miano), ale też z pewnością nie zachęci się ludzi do tego kreując się na jakąś wielce oświeconą szlachtę nieprzeciętnie wybijającą się ponad szary tłum. W końcu czytanie opowieści obrazkowych jest raczej hobby i rozrywką a nie nobilitacją na Bóg wie kogo. Jest tu na forum już 2 czy 3 takich gagatków zresztą chyba jakichś "przyjaciół z boiska" co to na początku dyskusji często-gęsto próbują ustawić sobie oponenta w pozycji kogoś nie mającego pojęcia o temacie dając "dobre rady" najczęściej wyciągnięte z czapy. Szkoda czasu na słuchanie takich pseudo-mądrali, jeszcze bardziej szkoda dołączyć do klubu.