Niemniej HH trudno porównać z oczywistego powodu, bo nie jest skończone. I jak wspomniałem 3 tom gdziestam siada trochę, ale 4 jest juz lepszy, więc trudno powiedzieć jak to zagra całościowo. I nie wiem czy to Bunnowi można przypisać ten klimat czy bardziej Crookowi. Wspomniany 3 tom gdzie on nie rysuje, może być chyba dowodem na tę teorię.
Ale to nie klimat jest dla mnie problemem w RR. Bardziej fakt, że od połowy przestałem czuć dokąd autor z tym zmierza. Plus problem postaci, które wykorzystane na początku potem włąściwie snuja się bez celu i nawet te najbardziej charakterystyczne (wiesz, o kim mówię) stają się wyłacznie dekoracją w tle istniejąc tam bez żadnego uzasadnienia fabularnego.
Cofam natomiast to co powiedzialem na poczatku. Patrząc na tytuły takie jak Y, i ich popoularność, myślę, że RR może jednak stać się bardzo popularną także u nas.