Również nie sądzę, żeby Egmont wyciągnął jakąkolwiek nauczkę co do porządnego przygotowania albumów. To i tak cud, że dodruk będzie przynajmniej częściowo poprawiony, że nie mówią "Nam się podoba".
Właśnie - uważam że należy docenić to, że Egmont poprawił to wydanie do dodruku. I podkreślić, że to dzięki tym całym naszym lamentom tu i ówdzie, temu całemu narzekaniu i biciu piany - dotarło!, ale przede wszystkim - dzięki merytorycznemu opracowaniu radefa. Brawo, chłopie. Wykonujesz kawał dobrej roboty.
Poczekam aż będzie wypracowany jakiś schemat wymiany egzemplarzy z wydawnictwem.
Czy takie rzeczy miały już kiedyś miejsce? Wymiana pierwszego na poprawione wydanie? Trudno mi to sobie wyobrazić.
... gdyby Egmont nie strzelił sobie w stopę, pisząc na stronie oficjalnej, że jest to wydanie "poprawione". Poprawa sugeruje, że poprzednie wydanie było wadliwe, zawierało błędy, a w związku z tym wymiana konsumentowi powinna przysługiwać.
Istotnie - jest wyraźnie napisane w stopce redakcyjnej, że jest to wydanie poprawione. Tylko że tak jak to, że błędy się zdarzają, oczywiste jest też to że się poprawia wydania. To w branży wydawniczej nic nadzwyczajnego, a często (kiedyś częściej, najczęściej w publikacjach naukowych) kiedy nakład wyszedł już z prasy drukarskiej, dodaje się erraty. W komiksie oczywiście to niemożliwe - dodać erratę, ale rynek jest ten sam.