Trailer wpisuje się we współczesny trend, gdzie ma być wesoło, ale na zasadzie, że ma być to podane w sposób prosty i zrozumiały, aby odrazy widz to wyłapał. Neil Marshall ma na swoim koncie kilka ciekawych pozycji, ale w zasadzie to są pojedyncze epizody bardzo dobrych seriali telewizyjnych, czy będzie potrafił przełożyć to na kinowy ekran?