Najlepszy opening w serii (te w poprzednich częściach w sumie szału nie robiły), a soundtrack to miód na uszy każdego porządnego Słowianina.
Szarża konnicy przypomniała mi, że gdyby hollywood zabrało się za ekranizację Sagi, to przy porządnie zrealizowanej bitwie pod Brenną widownie trzeba by było zeskrobywać ze ściany.