N.N.
Ciekawe jest, że piszesz o poszanowaniu innych wypowiedzi. Twoje posty są pod tym względem idealnym przykładem...
Ależ, Itachi. Rozumiem, że odzywasz się na zasadzie nożyc po uderzeniu w stół. Niezależnie jednak, w jakim stopniu utożsamiasz się z osobami, które opisałem, muszę stwierdzić, ze ani nie pisałem o Tobie, ani też nie pisałem do Ciebie. Odpowiadałem Julkowi na jego post i opisywałem sumę zjawisk, które charakteryzują większą ilość osób.
Przy okazji chciałem tak Tob ie, jak i Julkowi zwrócić uwagę, że mojego stanowiska żadną miarą nie da się utożsamić z tym, ktore zajął Turucorp i traktowanie nas, jakbyśmy mówili jednym głosem świadczy o tym, że macie niejakie trudności w czytaniu ze zrozumieniem.
Gdybym był ekspertem lub twócą, to jednym z moich głównych celów uczestniczenia w tego typu dyskusjach byłoby właśnie wsłuchiwanie się w "głos ludu", bo wydaje się, że dla eksperta od spraw kultury masowej (w zn. ogólnym) powinno być to interesujące, nie mówiąc już nawet, że vox populi, vox dei.
Twoje stanowisko byłoby interesujące, ale nie uwzględniłeś w nim dwóch rzeczy:
1. komiksy już od dosyć dawna nie są czescią kultury masowej (co zwłaszcza w Polsce widać wyraźnie), a "Sin City" dość wyraźnie regułami kultury masowej się bawi - czesciowo je wykorzystuje, częściowo zaś kontestuje;
2. stanowisko Itachiego jest raczej odosobnione. Gdybym miał brać pod uwagę vox populi, to raczej skupiłbym się na ustaleniu, jakie jest zdanie większości dyskutantów, czyli tych, którzy wypełnili swoimi postami kilkanaście stron tego tematu, a nie tego, który z wiekszością się nie zgadza, choć o tym nie wie, bo żadnego z wcześniejszych postów nie przeczytał.