ta rasa zabójców wcześniej była rzeczywiście niesamowita, pojedynek z jednym z nich wypełniał cały album, pełen napięcia, jako konflikt zwykłego człowieka z idealną maszyną do zabijania, teraz kolejni reprezentanci to ślamazary, jeden człowiek walczy z trzema jedną ręką, a bohaterowie ratują już całą flotyllę statków przed katastrofą w czarnej dziurze
już nie może być nic więcej, pora na cichy album