trawa

Autor Wątek: Coil  (Przeczytany 1964 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline papiesz

Coil
« dnia: Styczeń 29, 2005, 11:23:58 pm »
Nadeszła godzina wielkiej próby. Próbie tej musimy sprostać. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie: dlaczego Coil jest genialnym zespołem ? I dlaczego, jeśli go nie znamy, powinniśmy bezzwłocznie go poznać ? A także: które płyty tego zespoły najbardziej nam się podobają ?
 8)
nothing positive only negative

Offline zombie_dragon

Coil
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 30, 2005, 09:02:49 am »
nie znamy  :(

więc: czemu powinniśmy poznać? oraz która płyta powinna nas zachwycić jako pierwsza?
quote="śmigło"]no to bede emo-true-black-boy :D[/quote]

:D

Offline Josef Knecht

Coil
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 30, 2005, 10:31:52 am »
Bity przyznam się, że Coila, ku wielkiemu ubolewaniu znam słabo. A bo w zalewie przepięknej muzyki neofolkowej jakoś nie starczyło czasu.

Ale zupelnym przypadkiem wczoraj odsluchiwalem po raz pierwszy 'Horse Rotorvator', i oceniam to jako przynajmniej dobre.
Znam też 'Music to play in the dark vol 1 i 2'. F E N O M E N Y !

A także kilka utworow - tained love i all the pretty little horses (w oryginale C93).

A dzis do przesluchania - Coil & Current 93 - Nightmare culture.

Oj, będzie sie działo, a Papiesz, kolego ozłocę Cię, za napisanie co nie co o innych wartosciowych nagraniach Coila, ktorych nie wymienilem.
Świeżo upieczony fan wilków :)

Offline papiesz

Coil
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 30, 2005, 11:14:35 am »
Coila powinno się poznać, bo jest to kawał cudownej muzyki po prostu  :)
Nie będę się bawił w szufladkowanie bo ta muzyka wymyka się wszelkim definicjom. Ogólnie mówi się, że to postindustrial, ale twórczość Coil jest bardzo eklektyczna. Psychodeliczna, tworzona przeważnie na środkach pobudzających jaźń, niepokojąca.

Na początek polecam to, od czego zaczął Josef: Musick to play in the dark vol.1 i vol.2. Jeśli chodzi o klimat i nastrój to te płyty wciągają wszystkie wytwory z 4AD i Cold Meat Industry nosem i zjadają bez popity  ;)  Potem można przesłuchać Horse Rotorvator, zupełnie coś innego, ale też genialne (a nie "przynajmniej dobre"  ;)  ). Choćby sam utwór "Ostia (The Death of Pasolini" niszczy, że już o "The First Five Minutes After A Violent Death" nie wspomnę. Dalej warto usłyszeć Scatology i Astral Disaster. Tam są "Tainted love" (którą coverovał Manson), "Tenderness of Wolves", czy "Sea Priestess". Godne polecenia są także EPki wydawane z okazji przesileń, a zebrane w całość na albumie Moon's Milk. Najlepsza jest wg mnie zima ("Winter Solstice") gdzie jest przecudowna "White Rainbow".
Na początek nie polecam Love's Secret Domain, bo (przynajmniej dla mnie) była ciężka do strawienia  :p

I to na razie tyle mojego podniecania się  ;)

Ps. Powinienem dodać, że nie wiem jak obecnie jest z działalnością Coil. Zmarł bowiem John Balance. A obok Petera Christophersona to on tworzył zespół.
Ps.2 Dostanie jakiejś płyty Coil graniczy z cudem, albo wiąże się z wydaniem grubej forsy na allegro, lub ze sprowadzaniem z zagranicy. To tak na zachętę.  :p
nothing positive only negative

Offline Kormak

Coil
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 30, 2005, 11:20:59 am »
To zależy czego się szuka w muzyce Coila, bo nagrywali tak różnorodne płyty, że trudno polecać tylko jedną czy dwie. Ale to zrobię! [bo więcej nie chce mi się pisać]

Ja najbardziej lubię kiedy śpiewa Balance, obie części "Musick to play in the dark" czy "Moon's Milk [In Four Phases]", z których pochodzą takie killery jak "Limnal Hymn" czy "A White Rainbow". Trudno znaleźć lepsze mroczne ballady.  O "Tainted Love" już tu wspomniano, rewelacja. Radzę poszukać teledysku, znakomity.
Świetny jest też ich debiut, czyli album "How To Destroy Angels", płyta magiczna w każdym rozumieniu tego słowa - jakbym słuchał odgłosów ścierających się płyt tektonicznych.

No dobra, jeszcze do głowy przychodzi mi płyta "City Of Light" nagrana z Billem Laswellem.

Praetorianer

  • Gość
Coil
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 19, 2006, 08:22:16 pm »
Osobiście nie lubię takiego muzycznego kombinatorstwa, ale podoba mi się, nie wspomniany tutaj, "Remote Viewer". A konkretnie kawałki 1 i 3. Bardzo fajne, neofolkowe.

Offline śmigło

Coil
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 19, 2006, 09:17:49 pm »
Cytuj
Osobiście nie lubię takiego muzycznego kombinatorstwa

a co ci sie podoba jesli mozna wiedziec?
btw wlasnie sobie slucham "time machines". narrrrkooootyyykiiiiiii....
we charge traidition with being an exuse for idleness, unpersonality and regression"
b.a.n.
"we destroy you"
b.d.n.

Offline Azbest23

Coil
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 19, 2006, 10:02:38 pm »
Zabawny zbieg okoliczności - też właśnie słucham "Time Machines". Bardzo lubię tą płytę mimo, że niewiele się na niej dzieje. Tylko drony ciągnące się w nieskończoność ale ma to niepowtarzalny klimat.
la podkreślenia wagi moich słów, siłacz palnie pięścią w stół.

 

anything