Raven, chyba pomyliły Ci się pojęcia 'progresywny' z 'rockiem progresywnym', o którym tu mowa, szeroko pojętym, rzecz jasna
albo celowo sobie jaja robisz. Wedle Twojego rozumowania należałoby zatrzymać się nad każdą płytą i zastanowić co nowego wnosi do muzyki, jakie ma znaczenie w danym gatunku, czy go rozwija etc. Na tej zasadzie można by zakwestionować 'progresywność' wielu klasycznych płyt progrockowych, np. niektóre płyty King Crimson. Darkthrone czy Watain też zaliczysz do grona zespołów progresywnych? Pytanie - czy Riverside wnosi coś nowego do muzyki i czy jest progresywne? Niby nie jest to nic nowego, ale sama muzyka nie pozwala przejść obok tego zespołu obojętnie. Mówię tu o sobię, ale też o wielu innych słuchaczach, wszak płyta zbiera wiele pochlebnych recenzji. Raczej za wcześnie osądzać, jaki wkład w gatunek (czy to rock progresywny czy też muzykę rockową w ogóle) ma czy będzie miał Riverside. Bądź co bądź jest to debiutancki album. Może w przyszłości będzie uważany za klasyk, a może pamięć o nich minie bez echa. Sami muzycy nie mieli ambicji nagrać przełomowego w historii rocka albumu. Po prostu dali upust swym muzycznym fascynacjom. Na pewno ich muzykę można określić jako rock progresywny (czy też art rock jak kto woli lub - tu jeszcze mniej fortunna nazwa - classical rock). Nie chcę się wgłębiać w tkankę muzyczną, bo muzykiem nie jestem, ale jest sporo punktów wspólnych z tym nurtem, chociażby z zespołami, takimi jak np. Pink Floyd czy Marillion. Sami muzycy określają swoją muzykę jako rock progresywny - więc?
Arcturus - trudno jednoznacznie określić stylistykę tego zespołu. Ostatnia płyta przynosi nam muzyczną mieszankę, może rzeczywiście nie nazywajmy tego progrockiem, tudzież progmetalem, bo żadne określenie nie będzie adekwatne do tego co prezentują. To jest niepowtarzalne, wyłamuje się wszelkim schematom. Dalej nie wiem czemu upierasz się przy black metalu - może na początku działalności muzycznie było to zbliżone do blacku, ale sami muzycy wypierali się takiego określenia. To, że muzycy angażują się w rozmaite projekty i grają w różnych zespołach nie oznacza, że w każdym grają to samo (bo Hellhammer gra w MayheM to w każdym innym zespole musi grać BM). No ale tak już się porobiło, że każdy zespół z Norwegii kojarzy się z black metalem.
Nie zapominajcie o Enslaved
No racja, I znowu mamy prog black metal
Enslaved to rzeczywiście przykład grania progresywnego. Sami muzycy przyznają się, że czerpią pełnymi garściami z twórczości takich zespołów jak Yes, King Crimson, Pink Floyd. Zaczęli zmierzać w kierunku grania progresywnego już na 'Blodhemn' (tak twierdzą, ja ignorant niczego tam jednak nie słyszę
), apogeum osiągnęli na 'Monumensium'. Bardzo ciekawie prezentuje się 'Below The Light'. Rock progresywny jest na niej inkorporowany w jeszcze większym stopniu - użycie melotronu, organów Hammonda. Ciekawostka - porównajcie sobie początek płyty - 'As the Fire Swept Clean the Earth' z 'Watcher of the Skies' Genesis (płyta 'Foxtrot')
Na szczęście Enslaved nie posunął się aż tak daleko, żeby zrezygnować z porządnego, metalowego łojenia. Metalowego, ale nie black metalowego.
utwór którego tekst składa się głównie z nazw hipermarketów i przecenionych produktów.
Możesz napisać, o który kawałek chodzi?
Znalazło się nawet miejsce na akustyczną balladkę zaśpiewaną przez Collinsa.
Na szczęście mam to na płycie i mogę szybko przerzucić tą piosenkę (bo chodzi zapewne o 'More Fool Me') - psuje wrażenie po 'Firth of Fifth'.