Ech, ministraci, ministranci... "Wielka strata", "Szkoda", "To już nie będzie to forum" - jak zwykle uzywacie nieodpowiednich slow. O rzeczach i faktach nalezy pisac w sposob taki, jakie one sa. A fakty są takie, że bez prof. Szyłaka to forum to JEDNO WIELKIE GÓWNO, skupiajace sie na bonbelkach, kartonach, otartych rogach i jakichs bzdurach, ze az sie dziwię, ze w ogole tyle czasu chce sie ludziom o tym pisac. N.N. to był jedyny sensowny czlowiek tutaj, a rownoczesnie jedyny, ktory naprawde potrafil mnie wkurzyc: merytorycznie i niemerytorycznie. Ale przeciez wlasnie w tym tkwi piekno dyskusji - w merytorycznych kolorach. Kurcze, jest tyle tematow, w kwestii ktorych mialem nadzieje sie z nim kolorowo pożrec. A tak, to juz nawet komiksow nie chce mi sie czytac. Jak tak dalej pojdzie, to rzucam to forum i poswiece sie calkowicie baletowi...