Po pierwsze propsy za odwagę wrzucenia tego otwarcie na forum i za zacięcie i cierpliwość do robienia. Po drugie nie bierz tego co piszę za prawdę i tylko prawdę, bo ja sam mam dużo do poprawki w swoim i sam dużo rzeczy nie umiem.
Tak, czy inak: Przeczytałem prolog do Teolteco, przejrzałem czwarty i drugi rozdział. (btw - nie wiem czy tylko mi otwiera się w miejscu pierwszego rozdziału drugi raz prolog?). Przejrzałem szkice (bardzo mi się podobają).
Ja nie do końca trybię mangi... To nie jest mój rodzaj historii, (chociaż bycie z boku społeczeństwa to motyw co lubię) więc może lepiej powiem o rysunkach: mam wrażenie, że momentami wokół liter w dymkach jest na moje oko za dużo przestrzeni i jakby było jej trochę mniej to by się lepiej czytało. W pierwszym dymku narracji w prologu brakuje d w słowie gwiazdy (w czwartym rozdziale masz "niech to szlak", a chyba szlag się pisze, chyba że to celowe
). Rysunki postaw i postaci myślę, że pomogłoby Ci klasyczne podpatrywanie ze zdjęć - np. żołnierze na początku czwartego rozdziału (sam mam bardzo duży, chyba największy problem z rysowaniem postaci ludzi, więc raczej unikam kiedy mogę
, spoko że Ty próbujesz, ja bym pewnie nie miał odwagi). Nie wiem czy nie lepiej by było też trochę ujednolicić styl niekiedy bo masz w drugim rozdziale sporo czerni w sumie na każdym kadrze, a potem schody na stronie 9 i książki na 11, jakoś mnie to wybiło D: ale możliwe że czepialstwo. Kozacko te moro rastry wyglądają na żołnierzu pod koniec czwartego rozdziału. Najbardziej podobają mi się te rysunki w których masz sporo czerni (np. pierwszy z drugiego rozdziału), ale to może to że ja lubię taki styl (chociaż sam nie robię raczej).
Jak nie czytałeś to polecę klasycznie dla mnie Understanding i Making Comics McClouda, plus blog Eddiego Campbella
http://eddiecampbell.blogspot.co.uk/2007/05/comics-craft.html A tak to chyba kwestia wyrobienia stylu, znalezienia swojej historii (Ty już kawałek ładny masz jednej) rozkminiania, próbowania i mnóstwo rysowania. (łatwo się pisze
)Powodzenia.