wyżej pisałeś o "kilku" kategoriach ("od 1975 roku").cytat z tekstu, do którego link podałeś "„Letters”, czyli literatura (chociaż początkowo dotyczyło to jedynie poezji)"nie w ogólnym rozumieniu, ale "sen nocy letniej", podobnie jak "maus" trafiły do kategorii przynależnych słowu pisanemu i stanowiły precedens. o to ostatnie słowo mi chodzi, resztę na dobrą sprawę można by wywalić.
Mam nadzieje, ze nie chcesz calej tej rozmowy sprowadzic do lapania sie za zaimki? (przyznaje, uzycie okreslenia "kilka" dla dwoch kategorii moze byc uznane za naduzycie semantyczne, moj blad, przepraszam).
Nagrody literackie dla komiksow sa, w pewnym sensie, kuriozalna efemeryda, docenieniem/wyroznieniem czegos, co literatura nie jest (chociaz "konsumuje" i analizuje sie go w podobny sposob), sporadycznym "wybrykiem" przyznajacych takie nagrody.
Jezeli "Maus" dostal Pulitzera w kategorii "literackiej", to raczej dlatego, ze nie bylo innej pasujacej kategorii, a nie dlatego, ze jest przelomowym dzielem literackim.
Nagrody "ksiazkowe" sa o tyle bardziej zasadne, ze nagradzane sa komiksy wydawane w formie ksiazki (co pozwala na nagradzanie np. komiksow niemych czy storybookow, ktorych wartosc "literacka" jest wlasciwie zerowa lub minimalna).
W przypadku "Sandmana" sytuacja jest o tyle ciekawa, ze WFA zostala przyznana w kategorii "najlepsza krotka fikcja", bez dookreslenia, w jakiej formie, po tej wygranej zmieniono zasady, i teraz, podobnie jak w przypadku Hugo czy Nebuli, nagrode w tej kategorii moze dostac jedynie tekst (o okreslonej ilosci znakow).
Czyli fragment "Sandmana" dostal "literackie WFA" dzieki fantazji jury i ze wzgledu na kruczki w regulaminie (ktore skutecznie usunieto).
Czy jest to wyroznienie?
Oczywiscie.
Czy jedyne/pierwsze wsrod tego typu nagrod i w dodatku potwierdzajace niedocenianie komiksu wczesniej?
Niekoniecznie, bo np. "Straznicy" dostali Hugo w 1988 roku (w specjalnie i jednorazowo po to stworzonej kategorii "inne formy"), w dodatku mowimy tutaj tylko o rynku anglojezycznym, ktory wprawdzie dominuje, ale bynajmniej nie ma monopolu na wspolczesna kulture, jej percepcje i miejsce komiksu jako formy sztuki (niekoniecznie "literackiej").
Czy takie wyjasnienie ci wystarczy, czy mozesz z czyms jeszcze masz problem?
@Kuki, jestem prostym robotnikiem, pracuje w fabryce i na codzien nie mam kontaktu ze srodowiskami akademickimi, a tym bardziej profesorskimi. Nie wiem co czytaja, czym sie pasjonuja itp. Moge jedynie gdybac w tej kwestii, a tutaj wolalbym tego unikac (skoro rozlicza sie mnie tutaj z kazdego blednie uzytego zaimka czy zbyt swobodnego potraktowania materialow zrodlowych, to gdybanie byloby chyba forma forumowego samobojstwa?).