na pewno pojawią się tutaj głosy osób z większym doświadczeniem - mnie natomiast, jako laikowi, dość prostym do wyjaśnienia tokiem myślowym do głowy przychodzą albumy gradimira smudji.
ze świeżych tytułów, jeżeli chodzi o kreatywne opowiadanie obrazem, na dniach wychodzi "uwertura" jh williamsa III.
być może nadawałby się również któryś z większych (formatem) albumów shauna tana, piaskowa opowieść pereza, oczy kota, rewolucje skutnika lub prace andreasa.
ewentualnie, jako osobie niezaznajomionej z komiksem, mógłbyś może podsunąć podręcznik mcclouda.
ale to tylko luźne sugestie, do podparcia lub zniszczenia przez osoby z większą niż prawie zerowa wiedza o malarstwie - wymieniłem albumy których ilustracje, z takich czy innych powodów, wywarły na mnie wrażenie.