lubie jedne i drugie, bo ciezko odmowic wielu "prostym" horrorom mocnego uderzenia jakie potrafia wyprowadzic w widza podczas seansu. podobnie z tymi "pokreconymi". z tych "wieloznacznych" - (a tu sie bede obracal raczej wokol horroru) - "the beyond", "ichi the killer", "gozu", "lost highway", "miasteczko twin peaks", niektore filmy dario argento - chociaz niezbyt "surrealistyczne" to jednak specyficznie krecone. "evil dead trap", "audition", "salo". a to te, ktore jako pierwsze przychodza mi na mysl. z tych prostszych - "tcm", filmy o zombie (romero) , "haute-tension", "wrong turn", "frailty", "buio omega", "guinea pig" itd itp. lubie/uwielbiam wszystkie, i zadnych niedyskredytuje do chwili obejrzenia, kiedy to juz wiem, czy film jesty kupa czy moze to kawal solidnego horrrou.