Primo. Nie wiedziałem czy dać to do gildi muzyki, czy filmu
A może po prostu nigdzie nie dawać nowych tematów, tylko wypowiadać się na tamtych forach w już istniejących, stosownych wątkach?
Jeżeli chodzi o muzykę jako podkład do czytania, to każda się nada.
No nie wiem, ja osobiście nie lubię czytać przy szybkiej i głośnej muzyce...
Ja ostatnio czytam Wiedźmina przy muzyce zespołu Rhapsody. Szczególnie pasują szybkie kawałki podczas scen bitewnych
Taaa, Rhapsody, Ramma Gay, Manowar i inne gay-power-metalowe zespoły z definicji określają się często jako grające "muzykę fantasy"
Muzyka: czytam tylko przy muzyce w tle, cichej, najchętniej instrumentalnej. Do sf świetnie pasuje Klaus Schulze. Do wszystkiego pasują Banco de Gaia i Vangelis. Można zapodać klimaty smooth jazz, lounge, chillout. A w ogóle to najlepiej włączyć Radio PIN
Grafika:
zajrzyjcie TUTAJ - dobre na początek, przekrojowe, wielu artystów, bardzo dużo grafik.
- Julie Bell i Boris Vallejo to same postacie, dopracowane owszem, ale zero tła, akcji, historii - niektóre nadają się może na okładki ale nic poza tym
- Joe Jusko - bardzo podoba mi się jego styl, poza tym każdy jego obrazek przedstawia realny wycinek jakiejś historii, tak jakbym widział pojedynczą planszę z komisku, fascynujące jest dopowiadanie sobie tej historii, uruchamianie wyobraźnie - znakomita zabawa i dobra inspiracja do pisania
- Bob Eggleton, Tim, White, Michael Whelan, Stephen Youll - fajne, odrealnione (tzn. nie sytuacje, ale artystyczne przedstawieni) obrazki, ale z tłem (nie to co JB i BV), ładne pejzaże, tajemnicze, oderalnione, zarówno fantasy jak i sf
- Luis Royo - nie leży mi, to taki uboższy BV, też przedstawia postacie na popaćkanym tle, ale są przeciętne, nie zachwycają np: doskonałymi proporcjami ciała jak BV, poza tym po prostu nie leżą mi jego ciemne kolory, tematyka (wolę już oglądać fajnie zbudowane kobitki, niż jakieś diablo-anielice ze skrzydłami
)
- Lucio Parillo - też pokazuje konkretne scenki, ale kompletnie nie podoba mi się jego sposób rysowania
- Rowena Morill, Larry Elmore - ładne, ni to scenki, ni to same postacie w klimatach fantasy, bardziej podchodzi mi Elmore (rysuje trochę podobnie jak Jusko, bajkowo, ale jednocześnie realnie, nie ma tylu farb... wygląda to bardziej kredkowo-ołówkowo, jak w komiksie)
- BROM - ten to dopiero potwory rysuje, uciekajcie!!!
- Wojtek Siudmak - klasa sama w sobie, znakomite obrazy w bardzo różnych klimatach
- Hajime Sorayama - jego roboty są bardziej pociągające niż niejedna kobieta, klasa!
- Jacek Yerka, Zdzisław Beksiński - kolejni znakomici Polacy, fajne, artystyczne, odrealnione obrazy, szczególnie Yerka jest świetny
- Jim Burns - klasyka SF, znakomite pojazdy, statki kosmiczne
- Frank Frazetta - klasyk fantasy, coś w stylu BV, też rysunki "bez historii", bez akcji, ale o klasę lepsze, mroczniejsze, tajemnicze (nie jakieś tam gołe umięśnione babki
)
- mój fawory
Rodney Matthews - bardzo charakterystyczny, bajkowy styl, wszechobecne "owadzie" elementy, znakomite pomysły, indywidualność i wyróżnianie się - dla mnie geniusz!