Nie wiem po jaką cholerę, chcecie kupować po kilka sztuk. Z tego co usłyszałem w TOK FM, wynika, że to jeden długi rysunek powielony wielokrotnie , czyli to nie komiks, a panoramiczny rysunek satyryczny, a także najdroższy papier toaletowy o jakim słyszałem, w dodatku bez atestu PZH. Jakby nie było już na co wydawać pieniędzy.
trochę mnie dziwi, że szanowani przeze mnie (do tej pory -che che?
krytycy i miłośnicy komiksu dali się złapać na goovniany lep medialny.
Jak bowiem rozumieć wypowiedzi w stylu: "fajnie będzie się wytrzeć KOMIKSEM" (!) "kupię kilka rolek".
Dla mnie podcieranie d. czy też tylko nosa KOMIKSEM jest profanacją.
No właśnie -chyba, że jak pisze 4-staczterdzieściicztery to nie jest KOMIKS
Mogło by to być jakieś usprawiedliwienie, ale nomem omen goovniane, no bo jeśli nawet zamiast komiksu byłyby to rysunki satyryczne, to gdyby były np. na światowym poziomie Mleczki wtedy przecież też nie wypada się podcierać (anty slogan: "papier z mleczkiem nie dla twardziela" che che).
Zatem kontynuując mój natarczywy wywód dochodzę do punktu D (jak doopa), czyli sytuacji w jakiej można by się czyms takim podetrzeć. Byłby to przypadek w którym ten niby KOMIKS byłby tak goovniany że byłby po prostu do doopy.
W takim jednak przypadku czyż nie było by snobizmem kupienie go?