Zakończenie okazało się dla mnie mniej jednoznaczne niż sugerował "brak happy endu". Chyba Yslaire nie był pewny, czy po czterech tomach będzie chciał kontynuować serię.
1. Na trzech ostatnich kadrach, Bernard nie wydaje się martwy lecz ranny.
2. O tym, że Bernard zginął Julia dowiaduje się od Rudolfa, a ten ma w tym swój interes.
3. No i po trzecie jest jeszcze przysięga i linie życia obojga bohaterów, a nie wydaje mi się, że ten motyw został wprowadzony do opowieści bez celu.
Od razu mówię, że nie wiem co jest w piątym tomie.