Co do Baldura, to aż oczom nie mogę uwierzyć jakie Wy tu herezje wypisujecie
Że beznadziejny? Przegadany? Przyponijcie sobie co było przed Baldurem..
Za to po, no cóż, czas nie stoi w miejscu i Baldur nie będzie wiecznie młody, ale imo wytrzymuje tą próbę czasu bardzo dobrze. Bo gdzie teraz można spotkać grę z tyloma lokacjami, czasem rozbudowanymi do granic niemożliwości (tylko nie mówcie o Diablo
), genialnym klimatem i muzyką? Pamiętam, że kiedy pierwszy raz siadłem do Baldura, byłem na etapie grania w przygodówki, strzelanki i jakieś tam gry arcade'owe. Wtedy mnie nie wciągnął. Za to drugie podejście..miód. Potem dodatek i poleciały po kolei wszystkie crpgi z Forgotten Realms. Baldura ceniłem sobie przede wszystim za to coś, dzięki czemu potrafiłem spędzić przed monitorem 12 godzin. Żadna gra (poza Tormentem i chyba BG2) nie potrafiła mnie tak wciągnąć. Było cos magicznego nawet w tym chodzeniu po lasku i wsłuchiwaniu się w szum potoczków i sielską muzykę
Może była to też kwestia, jak ktoś wcześniej wspomniał, małej ilości walk. W każdym razie nie występowały z taką częstotliwością, że nie można sobie było spokojnie pochodzić
Poza tym (włączająć dodatek) gra jest długa. I nie nudzi. Co do drużyny to u mnie przedstawiało się to w ten sposób:
Ja - wojownik
Ajantis - wojownik z rękawicami siły ogra, imo najlepszy
Imoen - złodziejka z eagle bow
Kivan - łowca z długim łukiem celności
Branwen - kapłanka
Edwin - mag
Generalnie kiedy gram w rpgi to staram się do drużyny brac jednoklasowców. Po pierwsze szybciej awansują, a po drugie zwykle są wymiataczami o X klas wyprzedzającymi tych zajmujących sie dwoma fachami
Raven - ja wiem po co był Drizzt. A przynajmniej do czego mi służył. Wiem, że to okropne, bo to taki porządny drow był, ale ja zdobywałem różdżkę przywoływania potworów, strzały +1 i 2 oleje szybkości dla łuczników. Później zabijałem Drizzta i miałem 2 najlepsze szabelki w grze i bardzo dobra mithrilową kolczugę dla Kivana
Trochę się rozpisałem, ale jakoś nie mozna przejść obojętnie obok wątku na temat kamienia milowego w przemysle gier komputerowych.
Pozdrawiam, Konik