A więc tak.. Kokos... Z Toba juz sie chyba dogadalem i wytlumaczylem jak wyglada bitwa
Co do kolczugi, to na drucie nieocynkowanym sprezynowym, z jakiego najlepiej kolczuge wykonac, i ktory bedzie jak najbardziej "historyczny", znajduje sie taki czarnawy nalot... Jest to spowodowane tym, ze producent drutu (ten co go ciagnie
) stara sie go zabezpieczyc jak najlepiej przed korozja... Wiec to wcale nie tak zle... Jesli chodzi o szlifowanie papierem sciernym, to zapytam "Po co?" Przeciez predzej czy pozniej to i tak sie zetrze czesciowo... Generalnie, z doswiadczenia... Im dluzej ta warstewka sie zachowa tym lepiej dla Ciebie, bo nie bedziesz musial czyscic kolczugi... A jesli juz potem bedziesz chcial ja wyczyscic (
porada na przyszlosc
), to sugeruje sposob oryginalnie ze sredniowiecza wyjety... Zalatw sobie troszke czystego piachu, ale takiego czystego jak np. w ogrodniczych sprzedaja, albo moze byc np. z dna rzeki
Wsyp ten piasek (musisz miec go troche, tak zeby nakrywal kolczuge) do np. beczki (inne pojemniki tez dadza rade, ale beczka jest najwygodniejsza) i po prostu tocz beczke po ziemi (tylko najpierw ja zamknij
). Naprawde bedziesz zaskoczony jak ow zwykly piasek sprawia, ze w kolczudze mozna sie przejzec
A potem zanurz kolczuge w oleju (lub kup sobie za jakies 15 zlotych srodek do czyszczenia broni w sprayu) i wetrzyj szmatka... Tak zakonserwowana powinna wytrzymac bez problemu co najmniej jeden turniej (chyba ze masz przepocona przeszywanice
). co do strzal to nie wiem
Ja uzywam strzal wykonanych przez pana Bisoka i jestem z nich bardzo zadowolony
Cieciwe?
Moze ze sciegien zwierzecych?
Zartuje... tak naprawde to nie wiem
Moj kolega robi cieciwy ze sznura konopnego i mowi ze daja rade, ale ja mu nie wierze