trawa

Autor Wątek: Raport z pola walki- Silent Hunter III  (Przeczytany 11988 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Jolo

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« dnia: Lipiec 14, 2005, 10:29:32 pm »
Doszlo, zainstalowalem i odpalilem.

Powiem tyle - grafika powala, takich cudnych widoczkow chyba jeszcze w grze morskiej (i chyba nie tylko) nie widzialem. Wlasciwie to patrzy sie na to jak na film (mowie o odjazdach kamery na morzu). Grafa wyrabana w kosmos, a spoko chodzi na moim sprzecie (Athlon 2500+, GF 5700 FX, 512 DDR 400 RAM).

A sama gra... hmm, jak gralem w SH2 to marzylem sobie zeby bylo w tej grze jeszcze to i tamto...
A teraz mam SH3, ktore nie tylko dodalo to i tamto, ale postawilo tak wysoko poprzeczke realizmu, ze musialem zaczac z poziomu normal (ok 30% realizmu), choc w SH2 gralem non stop na 100%.
Gra jest tak rozbudowana, ze po prostu ciezko sie w tym wszystkim na poczatku polapac. Miara trudnosci moze byc fakt, ze na pierwszej (treningowej!!!) misji, wpakowalem u-boota na lad, bo wczesniej nieopatrznie zdjalem ze sluzby mojego nawigatora i glownego mechanika. No i kiedy wydalem polecenie skretu na lewa burte... nic sie nie stalo, bo nie mial kto odebrac rozkazu. Wjechalem na lad i stracilem 3 ludzi :)
Innym razem, atakujac statek dałem nura i chciałem odskoczyc do przodu pod woda, zeby zajac dobra pozycje. Czekam, czekam i nic. Okazalo sie ze zapomnialem przerzucic ludzi do sekcji silnikow elektrycznych.
Nie mowiac o tym, ze notorycznie zameczam zaloge, bo zapominam ich zmieniac na stanowiskach :)
Ale spoko, wczoraj caly wieczor uczylem sie plywac, atakowac, obsadzac stanowiska, walczyc z konwojami, okretami, statkami i samolotami. Dzis odpalilem tryb kariery. Zaczalem w 1939 r. w 7 flotylli (baza w Kiel). I co robilem od godz 12 do 23?? non stop gralem.... plynac 1 (slownie JEDEN) patrol. Z Kiel mialem dostac sie na zachodnie wybrzeze Irlandii, wiec musialem oplywac WB od polnocy (taki glupi nie jestem zeby sie pakowac do kanalu...). Po drodze spotkalem 3 wrogie handlowce, ale tylko jeden udalo mi sie namierzyc i odszukac. Poszedl na dno - 6500 BRT. Kiedy juz doplynalem do sektora na zach. od Irlandii pokrecilem sie w sektorze patrolowym 2 doby, nic nie zlowilem i zawrocilem. Troche rozczarowany brakiem zdobyczy podniecalem sie cudnymi widoczkami (nawet sobie nie wyobrazacie jak pieknie moze wygladac burza z piorunami na Atlantyku, a potem M. Połnocnym). Caly czas dzielnie walczylem zeby zaloga nie padla ze zmeczenia. I w pewnym momencie wachta na pokladzie wykryla statek. Dalem nura, namierzylem (statek rybacki). Bylem tak spragniony ofiary ze nawet nie sprawdzilem w spisach flot tonazu tego. Odpalilem torpede. Jakiez bylo moje zdzieiwnie kiedy torpeda eksplodowala i stateczek po prostu zniknal! (potem okazalo sie ze plywa do gory dnem jakies 100 m dalej). Wszystko wyjasnilo sie kiedy spojrzalem w statystyki. Tonaz - 81 ton!!! :D Moglem to badziewie z dziala rozwalic...
Juz wracajac na morzu polnocnym zaczela sie zabawa. Czyli natknalem sie w czasie powrotu na 5 statkow (kazdy plynal sam!)... w tym 3 duze frachtowce (kazdy po 6500 BRT). Wyrysowalem linie na mapie, wyznaczylem kat podejscia, okrag ataku, strefe poszukiwan i zygzakowalem po przewidywalnej trasie zawodnika... po chwili sie pojawil i niczego sie nie spodziewajac szedl pod moje luki torpedowe. Poszla jedna torpeda. I juz sie cieszylem, bo szla idealnie, kiedy nagle okazalo sie ze JEST NIEWYPALEM i tylko sie odbila od kadluba. Poszla druga, i juz martwilem sie ze bedzie musiala isc trzecia, bo to duzy statek. Jakiz wielki byl moj usmiech kiedy niecala minute pozniej statek po prostu zostal rozerwany na dwie czesci i blyskawicznie poszedl pod wode. Chyba trafilem w kotly...
Potem byl inny handlowiec (2000 BRT).Podchodzilem w dzien i tak sie cieszylem ze podszedlem do niego na jakies 3km nie kryjac sie pod wode. Kiedy sie zorientowalem jaki popelnilem blad bylo za pozno. Skurczybyk sie zorientowal i zaczal zygzakowac jak szalony. Wczesniej zdazylem odpalic torpede i o dziwo siadla w kadlub. Niestety to go nie zatrzymalo i wciaz 5 wezlow parl do przodu zygzakujac niemilosiernie. Schowalem sie pod wode, schowalem peryskop i "ponad cala naprzod" szedlem rownoleglym kursem. Po pol godzinie wysunalem oko i zobaczylem ze sie uspokoil. Postanowilem wyjsc na powierzchnie (ostro sie z niego juz dymilo) i dobic z dziala. Co za niefart, ze byl taki cholerny sztorm i tak bujalo ze nie mozna bylo uzyc dziala. Oczywiscie jak on mnie zobaczyl to znow zaczal zygzakowac. I znow to samo. Pol godziny pod woda. Napiecie siegalo zenitu, cala zaloga byla zmeczona jak psy (wszyscy ponizej 50% wytrzymalosci) no i wreszcie udalo mi sie wyprzedzic go, zajac dobra pozycje i jak przestal zygzakowac dostal drugiego wegorza.. to byl efektowny koniec.
Potem byl kolejny duzy frachtowiec (poszlo latwo) i zaczely mi sie konczyc torpedy w dziobowym przedziale torpedowym. A tu juz plynac do domku trafiam na kolejny statek. Podchodze, wytyczam przewidywalny kurs, zaczailem sie, wylaczylem silniki. Czekam. Patrze, jest, idzie maly handlowiec pod... POLSKA BANDERA!!! Neistety nie mialem sentymentow. Jedna torpeda z 1000m rozwiazala problem. Potem znow frachtowiec (!!!) i skoczyly mi sie torpedy w dziobowym. I kiedy juz pelna para szedlem w kierunku Kiel... trafilem na kolejny polski maly handlowiec. Byl niezly problem bo musialem walic z rufy. Wyprzedzilem dziada, podszedlem do jego trasy na 900 m, odwrocilem sie kuprem w jego strone i czekalem (pod woda, z peryskopem schowanym). Kiedy moj radiooperator podal meldunek namiaru na 160 peryskop poszedl w gorę i chwile pozniej węgorz był już w drodze. Trafienie, efektowne bum i polska flota stracila przeze mnie kolejny statek. Potem nie bylo juz nic poza gigantyczna burza, keidy wchodzilem (w nocy!!!) do przesmyku przy Kiel. Przezywka na maxa, bo tam wąsko jak jasna cholera, ciemno jak diabli. Wiec caly czas stalem na mostku i gapiac sie przez lornete weryfikowalem kurs. Mowie Wam jaka mialem radoche jak na horyzoncie zobaczylem migajace swiatla latarni nabrzeza w Kiel. Po jakis 15 min widac juz bylo zabudowania portowe, dzwigi i dymy znad fabryk. Powolutku wturlalem sie do betonowego "garażu" i koniec. Uczucia - "wreszcie dotarlem do domu" etc. normalnie jakbym byl na prawdziwym patrolu.
Efekt koncowy - 26000 BRT zatopionych (Prien ma obecnie 8000, a pierwszy na liscie [poza mna] ma 16000BRT), a do przydzialu - jeden awans, dla mojego marynarza obslugujacego sonar, zelazny krzyz drugiej klasy ktory przydzielilem mojemu torpedyscie Zendenowi z dziobowego torpedowego, 5 brazowych odznak U-bootwaffe (poszly dla oficerow) i 1 zwykla (dostal motorzysta) + jedna specjalizacja dla podoficera - wyspecjalizowalem go sobie w radiooperatorce. Mialem tyle punktow repoutacji ze rekrutowalem jednego podoficera, jednego marynarza (obaj tuz przed awansem, wiec nastepny patrol bedzie dla nic promujący) oraz oficera z... 3 specjalnosciami!! (torpedysta, sanitariusz i obsluga p.lota) zeby bylo smieszniej, tez jest tuz przed awansem! :)

I tyle moich wrazen z dzisiejszego dnia na morzu... gra jest ABSOLUTNYM HICIOREM DLA TAKICH ZBOCZENCOW MARYNISTYCZNYCH JAK JA! :)
Genialnie oddaje klimat patroli morskich (minuty, godziny, dnie splywajace na bezczynnosci i codziennej rutynie przerywane kopami adrenalinowymi czyli atakami na statki).
Gra jest jednym slowem FE NO ME NAL NA. Na drugim patrolu wylacze sobie jakies ulatwienia, moze wlacze sobie reczne namierzanie celu (identyfikacja, pomiar predkosci, kursu etc.). Oj bedzie zabawnie :)
Na razie opanowalem sprawne kreslenie na mapie i wytyczanie obszaru poszukiwan statku :)
A no i moze na nastepny patrol zabiore G7e, bo na tym mialem G7a (dla niewtajemniczonych - G7a - torpeda parowa, szybka, ale zostawia bąbelki na powierzchni wody, G7e - torpeda elektryczna, wolniejsza, z mniejszym zasiegiem, ale trudna do wykrycia przez zaloge atakowanego statku). A i tak to nie wazne, bo te pieprzone zawodzace zapalniki i tak wszystko popsuja (na tym patrolu mialem 3 niewypaly!!)

Jesli ktos dotarl do tego momentu tekstu - gratuluje! :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich wirtualnych marynarzy spoczywajacych na dnie wirtualnego morza :D
P.S. Nie pisałem jakie fajne dzwięki wydaje pocisk przelatujący nad kioskiem okrętu wystrzelony z wrogiego niszczyciela - wiem bo sprawdzilem, świetny- jakby przelatywało coś bzyczącego :) Niestety potem, to cos bzyczacego mnie trafilo :)
i]Blue Moose find a new world...[/i]

Offline SirAlexander

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 15, 2005, 08:23:23 am »
jezuuu... a myślałem, że to ja mam problemy z podejściem do gier ;-)

niech no ja dostanę dangerous waters to pewnie sam dostanę szału ;-D.

SH3 - trzy znaki, tyle radości...
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Jolo

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 15, 2005, 08:27:13 am »
nie mam problemu z podejsciem do gier

mam problem z podejsciem do SH3 :P

dzis tez juz gralem (wlasnie wyszedlem na drugi patrol i wlasnie wchodze na Morze Północne), ale teraz czas udac sie do biblioteki, zeby zgromadzic materialy potrzebne na obrone mgr (ktora mam w czwartek)
i]Blue Moose find a new world...[/i]

Offline SirAlexander

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 15, 2005, 08:36:54 am »
no to trzymam kciuki za obronę ;-). Chyba niespecjalny okres na grę w SH3 ;-D. No, ale to mi przypomina jak podczas egzamów dorwałem w swoje łapki "Udrękę i ekstazę" - wielka cegła, ale byłem twardy - najpierw przeczytałem, potem się wziąłem za naukę (czyli dzień przed egzamem z historii). Potem się co niektórzy dziwili, że taki historyk jak ja dostał się na studia na przedostatnim miejscu ;-D. Hehe...

a wczoraj dostałem Imperial Glory i spać poszedłem dzisiaj, parę godzin temu. Wciąż mi w głowie huczą wystrzały! Ta gra rządzi, jest lepsza od Total War!!!!

a swoją drogą - moze po obronie pracy napisał być kilka odcinków sfabularyzowanej recenzji SH3. Skoro tak cię to kręci, to szkoda się marnować na zwyczajny tekścik...

Posty połączone. Nie mogłem się powstrzymać +P D.
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Deytonus

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 15, 2005, 10:09:47 am »
Jolo tylko ty się módl, żeby to, o czym piszesz nie dotarło do LPRu, bo niedługo usłyszymy "redaktor ogólnopolskiego serwisu o grach komputerowych podejrzany o antypolskie zachowania "

 :)

Chociaż, jeśli ten serwis miałby być naprawdę ogólnopolski, to możemy cię stracić  ;)  Skandal najlepszą formą reklamy  :D


JA CI POGRZEBĘ W MOICH POSTACH!! ;-) S.A.

Offline Jolo

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 15, 2005, 11:38:15 pm »
Dzięki Daytonus...

Sir Alex ---> wlasnie mysle nad forma recki. Nie ukrywam ze kusi mnie znow zabawa w fabularyzowany tekst (jak w przypadku zapki Call of Cthulhu). Zobaczymy...
i]Blue Moose find a new world...[/i]

Offline Deytonus

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 18, 2005, 04:22:03 pm »
Hm, bez obrazy ^^

Tekst - widać, że gra cię wciągnęła i zmarynowała ;) Czy oprócz recki będziesz kręcił jakieś inne teksty ? (np. poradnik) bo mnie też wzięło na podwodniaka  :)

Offline Jolo

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 18, 2005, 10:33:16 pm »
Deytonus ---> luz, żartuje :)

Co do tekstów to nie wiem. Na pewno recka. Poradnik... może, choć żeby napisać go kompetentnie to będzie się trzeba nieźle wgryźć w tą grę. Na razie gram na 50% realizmu, więc do 100% jeszcze trochę mi zostało... :)

Po 2 patrolach mam zatopione jakieś 34 tyś BRT (3 miejsce na liście) więc nie jest źle, choć na tym patrolu zwiał mi sprzed nosa duży frachtowiec tylko dlatego, że płynął w złym kierunku, a ja miałem już mało paliwa i nie było mnie stać na bawienie się w ściaganie kolesia w kierunku zachodnim :( A szkoda, bo to było jakieś 7 tyś BRT.
Ale jak nauczyłem się już wyliczać prędkość statków przeciwnika i pozycjonować je na mapie to polowania stają się coraz bardziej wyrafinowane :)
Jeden mały stateczek mnie dziś mocno zirytował jak nie chciał zatonąć po oberwaniu 2 torpedami. Musiałem zmarnować trzecią żeby go posłać do Posejdona :) A.. no i doświadczyłem ataków powietrznych w czasie patrolu (zestrzeliłem 1 samolot), inne nie zrobiły mi nic. Atakowały, bo chyba za blisko Scapa Flow płynąłem :) Ale mi szybciej tamtędy było :) Trochę pękałem, że flota wyjdzie z bazy, ale na szczęście nic się nie ruszyło do mnie (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo:).

Podtrzymuje, gra świetna - ale dla maniaków.
i]Blue Moose find a new world...[/i]

Offline SirAlexander

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 19, 2005, 07:25:38 am »
pozostaje się nam cieszyć, że imć Jolo nie urodził się w Niemczech przed drugą światową, bo wtedy jej rezultat mógłby być zgoła odmienny ;-D
SirAlexander
SZARA STRONA MOCY

Offline Deytonus

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #9 dnia: Lipiec 19, 2005, 09:12:52 am »
Jeśli tak by było, to on by do dzisiaj pływał po Atlantyku i tankował paliwo od ruskich ;). BTW : czy jest możliwość wyboru modelu U-Boota? A jak z kalibrem torped? Czy są większe niż 533 mm?

Offline Jolo

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 13, 2005, 05:21:29 pm »
mozliwosc wyboru u-boota owszem jest (w misjach pojedynczych), a  w karierze tez mozesz dostac inny model, ale musisz primo miec odpowiednia ilosc punktow reputacji, a secundo musi byc odpowiedni rok (czyli musi być owy U-Boot już w produkcji).

Torpedy są chyba tylko jednego kalibru, bo o ile sie nie mylę Niemcy tylko jeden kaliber używali (w przeciwienstwie do takich np. Francuzów bodajże)
i]Blue Moose find a new world...[/i]

***

  • Gość
Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #11 dnia: Grudzień 23, 2005, 11:32:20 pm »
Z informacji jakie znalezłem na stronie Cenegi mogę powiedzieć, że szykuje się Silent Hunter IV. Firma Ubisoft po sukcesie części III zdecydowała się na stworzenie kontynuacji. Prace już się rozpoczęły, a rumuńskie studio, odpowiedzialne za jego produkcje poszukuje chętnych programistów.

Jak widzicie informacja bardzo krótka, dlatego postanowiłem napisać to w tym temacie, a nie zakładać nowy (i tak szybko spadłyby na dół), jeżeli zbierze się tu wystarczająca ilość postów dotycząca IV to wydzielę nowy temat :)

Offline Dr. Zoidberg

Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #12 dnia: Grudzień 24, 2005, 02:01:01 pm »
Nieładnie Norsefir, z tego wynika, że nie śledzisz newsów na Gildii Gier Komputerowych --> LINK =)
topy wody pod kilem, ahoj!!!

***

  • Gość
Raport z pola walki- Silent Hunter III
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 24, 2005, 05:39:14 pm »
Cytat: "Dr. Zoidberg"
Nieładnie Norsefir, z tego wynika, że nie śledzisz newsów na Gildii Gier Komputerowych

Hyyy :shock: Zły, zły, niedobry Norsefir ( :oops: ). Ale za to, o niekórych news'ach piszę na forum jeszcze przed ich opublikowaniem (patrz Forum OT) ;)

Wpadka, będę trzymał się wersji, że 19 grudnia nie działała mi NG :p

Offline Andre53

multiplayer
« Odpowiedź #14 dnia: Czerwiec 14, 2006, 01:32:06 am »
Pozdrawiam wszystkich wilków morskich.
Kilka dni temu nabyłem polską wersję SH3, do tej pory ćwiczyłem ang. SH2 a potem SH3.
Jeszcze nie grałem w multiplayerze a chciałbym wreszcie zacząć, proszę o pomocne rady, jak, gdzie i kiedy.
ej hoo
i butelka rumu