A ja jednak twórcom współczuję. W końcu reanimują legendę - presja jak na pilotach Tupolewa.
80% widzów stwierdzi "I tak manga była lepsza", a 50% "Starsza seria była lepsza". Tu już nie chodzi o to, by zrobić jak najlepiej, tylko żeby jak najmniej spieprzyć
Chociaż dawno temu czytałem, że pan Miura jest pod tym względem bardzo wybredny - nie pozwalał swojej mangi ekranizować, bo nie zgłosił się nikt, kto mógłby zrobić to porządnie. Skoro teraz projekt zatwierdził i pobłogosławił...
Ale jakoś nie wierzę w pełnoprawną serię. Niby mogliby zekranizować kilka tomów bezpośrednio po starej serii, ale... Ostatnio modne są godzinne filmy wychodzące co kilka miesięcy. Mnie coś takiego by zadowoliło
W każdym razie teraz tylko modlę się, żeby Madhouse albo 4C zgłosiło się do Urasawy (po PLUTO i 20th Sencury Boys) i Niheia (Blame!). Dopiero wtedy będę mógł spokojnie umrzeć.