Znalezione w necie :D

[Dagu]

Pozwolę sobie zapodać paroma śmiesznymi - przynajmniej według mnie - artami z Deva, chyba tego tu jeszcze nie było.
Sailor... no w sumie tak, Sailor.
Bo ktoś kiedyś powiedział, że pałeczki Sailorek wyglądają jak kupione od "ruskich" na bazarze...
Ciekawe, ile osób skuma żart.
Amazing Rattata!
i na koniec...
coś dla tych, którym "Naruto", a zwłaszcza Sasek przestali być w smak.

[Ganossa]

japanese women wrestling mv

[richie]

［PV］Chase the Light!/Fear, and Loathing in Las Vegas

Clip do kawałka z openingu Kaijiego II, czyli dance metal w akcji (nie dla epileptyków!)

CZAD

[Quithe]

Ale ten kawałek jest zj***ny (przepraszam za słownictwo, ale inaczej nie potrafię tego ująć). Nie dość, że jakieś od czapy organy, to jeszcze ten wszędobylski z dupy wzięty (a właściwie z sonarów) audiotune. Tragiczniejszego wyboru do opa nie mogli dokonać. Tym bardziej szkoda, bo sam obraz jest świetnie skomponowany. Za to nadal można się cieszyć świetnym zestawem opa i enda z serii pierwszej.
Niedługo ma się pokazać singiel, więc w końcu będzie oficjalny tekst, to i przy okazji subów do drugiego odcinka dorzucę pełne tłumaczenie.

[richie]

Ale pi***olisz (sorry, też niestety nie potrafię tego ująć inaczej). Kawałek, przynajmniej w pierwszej części jest po prostu super, a jako opening do drugiego sezonu jest po prostu bezbłędny. Syntetyzator się nie podoba? Audiotune w środku? To straszne, czy możemy się już pochlastać?
Ta kapela jest wysoce intrygująca -  to jak udaje im się łączyć tak odległe gatunki muzyki (ciężkie rockowe, a nawet metalowe brzmienie oraz electro dance'u) jest wręcz niesamowite. Odsłuchałem ich wcześniejszą płytę, o jakże niedwuznacznym tytule "Dance & Scream" i jakkolwiek po całej płytce czułem się jakby mi przejechał po mózgu czołg, tak w środku było kilka ciekawych i zaskakująco melodycznych momentów. W ogóle captain obvious zauważa że w powietrzu tu wręcz aż śmierdzi duchem Maximum the Hormone, choć ichnia koncepcja uprawiania muzyki została tu twórczo rozwinięta :)

[Wilk Stepowy]

Eh, zawsze znajdą się amatorzy kiczu :P

[Quithe]

Podczas oglądania i słuchania klipu też mi na myśl przyszło Maximum the Hormone, ale w opcji przekombinowana koncepcja tego zespołu.
richie, podoba Ci się? Dobrze dla Ciebie. Chcesz się chlastać? Proszę bardzo. Wytnij sobie na klacie "audiotune banzai", a i tak mnie nie przekonasz, że to pozytywny zabieg muzyczny. To najgorszy pomysł w dziejach muzyki.

[richie]

Wytnij sobie na klacie "audiotune banzai", a i tak mnie nie przekonasz, że to pozytywny zabieg muzyczny. To najgorszy pomysł w dziejach muzyki.

Tak właśnie podejrzewałem że nie jest w stanie pomieścić ci się w głowie, iż ktoś nad istnieniem audiotune może po prostu przejść do porządku dziennego, jak nad  - stosunkowo nową - formą wyrazu muzycznego. I że skoro nie jestem jedynie słusznym hatebojem od razu stałem się fanbojem tegoż. Otóż nic z tego, owszem uważam że w tym konkretnym przypadku audiotune się dobrze skomponował z pozostałą resztą porykiwań całej kapeli. Tak jakoś mi się zdaje, że zgodnie z zamierzeniem wykonawców (i podobnie jak to było w MtH) tekst jest tutaj elementem wysoce ubocznym a sztuczność audiotune jeszcze bardziej to podkreśla.

[Quithe]

O ile w jakimś stopniu mogę zrozumieć ten wybór, to moje uszy nie są w stanie zdzierżyć efektów, jakie daje ten syntezator. Tym samym wszystko, gdzie jest wykorzystany, zostaje automatycznie odrzucone.
Wcale Ci nie zarzucałem kiepskiego gustu czy tp., wyraziłem tylko swoją opinię o kawałku, resztę załatwiłeś sam.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Uprzedzenia to zła rzecz, wypadałoby z nimi walczyć. Tak robi każdy szanujący się, inteligentny człowiek. Ale może łatwo mi mówić, bo osobiście o wiele bardziej wolę samplery, syntezatory i automaty perkusyjne od żywych instrumentów.

[Quithe]

Uprzedzenia to zła rzecz, wypadałoby z nimi walczyć. Tak robi każdy szanujący się, inteligentny człowiek. Ale może łatwo mi mówić, bo osobiście o wiele bardziej wolę samplery, syntezatory i automaty perkusyjne od żywych instrumentów.

A ja w druga stronę, wolę żywe instrumenty. Poza tym zawsze znajdzie się wyjątek potwierdzający regułę, w tym wypadku jeszcze mi się to nie udało.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Wyjątki rzekomo cokolwiek potwierdzające to bzdura według mnie, plenię ja na każdym możliwym kroku.

[Quithe]

Jak nie lubię rapu i techniawy, tak w każdym z tych gatunków jest kilku wykonawców, których mogę z przyjemnością słuchać, więc spokojnie można to podciągnąć pod tę "zasadę"

[cpt. Misumaru Tenchi]

Nie zgodzę się. Reguła nie jest po to, żeby robić od niej jakieś odstępstwa czy rzekome wyjątki które mają ją potwierdzać. Twoje powyższe słowa świadczą raczej o tym, że nie jesteś ograniczony, nie szufladkujesz sam siebie i nie postrzegasz świata wyłącznie w czerni i bieli.

[Quithe]

Przyjmuję tę opcję, tylko teraz potrzebuję innego związku frazeologicznego