Ale pi***olisz (sorry, też niestety nie potrafię tego ująć inaczej). Kawałek, przynajmniej w pierwszej części jest po prostu super, a jako opening do drugiego sezonu jest po prostu bezbłędny. Syntetyzator się nie podoba? Audiotune w środku? To straszne, czy możemy się już pochlastać?
Ta kapela jest wysoce intrygująca - to jak udaje im się łączyć tak odległe gatunki muzyki (ciężkie rockowe, a nawet metalowe brzmienie oraz electro dance'u) jest wręcz niesamowite. Odsłuchałem ich wcześniejszą płytę, o jakże niedwuznacznym tytule "Dance & Scream" i jakkolwiek po całej płytce czułem się jakby mi przejechał po mózgu czołg, tak w środku było kilka ciekawych i zaskakująco melodycznych momentów. W ogóle captain obvious zauważa że w powietrzu tu wręcz aż śmierdzi duchem Maximum the Hormone, choć ichnia koncepcja uprawiania muzyki została tu twórczo rozwinięta :)