Ja bym powiedział, że chodzi o treść i sposób, w jaki ją podano. Ostatnio animu robi się tak, żeby nie było żadnych niedopowiedzeń. Wszystko, zwłaszcza zachowanie postaci, jest przerysowane, wręcz groteskowe. Ot, taki Attack on Titan. Jak tam postać jest wkurzona, to cała się telepie; jak zasmucona, to ryczy na całe gardło. Zamiast sugestii, brutalny kopniak w twarz, żeby największy debil w klasie czegoś nie przegapił. Podobnie z komediami - żart powinien być tak prosty, prostacki wręcz, żeby każdy zrozumiał, a dla pewności producent dorzuci jeszcze strzałkę albo inne SFX-y wskazujące, gdzie należy patrzeć.
A twórcy LWA po prostu uwierzyli w inteligencję widzów.