Przeglądam sobie właśnie album "Comanche - Le prisonnier", czyli coś co ma się ukazać u nas w tym roku, chyba jako zachęta i testowanie rynku odnośnie chłonności całej serii. Oglądam, oglądam i mam niejakie wątpliwości; oczywiście - jeśli czytelnicy dobrze przyjmą ten album hors-serie, to Comanche na pewno też da sobie u nas radę, ja jednak obawiam się, że "Więzień" może przepaść i tym samym szanse na całe Comanche zmaleją zamiast wzrosnąć. W skład albumu wchodzi kilka krótkich szortów z Tintina i parę ilustracji (chyba z okładek Tintina). Ponad 3/4 komiksu to dwie oldskulowe historyjki z 1972, czyli prawdopodobnie jeszcze sprzed pierwszego albumu, rysunki dosyć hmmm siermiężne, dalej mamy jedną króciutką opowieść z '79 i dwie jednostronnicówki z '82. Całość wydaje się raczej wisienką na torcie dla zagorzałych miłośników serii niż wabikiem na nowych czytelników.
Cóż, mam mieszane uczucia, ale miejmy nadzieję, że nasz rynek da szansę Comanche, byśmy kiedyś ujrzeli u siebie cały cykl.